Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Berenika97

Użytkownicy
  • Postów

    2 429
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    51

Treść opublikowana przez Berenika97

  1. @viola arvensis Piszesz o "powrocie do domu" – eufemizm śmierci – bez patosu, ale z głębokim pragnieniem pokoju. To nie lęk przed końcem, lecz troska o sposób odejścia: bez smutku, bez gmatwaniny w głowie, bez bycia ciężarem dla innych. Piękne jest to nawarstwianie próśb: Anioł Stróż za rękę, bliscy wychodzący naprzeciw, ktoś kto odmówi pacierz, zapali "ogień żywy" (metafora modlitwy? obecności?). To wizja śmierci jako wspólnotowego przejścia. Dobrze, że nie znikasz, tylko zmieniasz formę. To pocieszenie dla żywych. Cudny wiersz!
  2. @Simon Tracy Wiersz-wizja o artyście-potępieńcu, uwięzionym między życiem a śmiercią, twórczością a autodestrukcją. Narrator to zjawa – malarz? poeta? – który już nie żyje, ale jeszcze nie umarł. Mieszka w nawiedzonym domu ze swoimi obrazami ("duchy ze ścian"), pije zamiast jeść, tworzy ze "szkarłatu krwi i perłowości łez". Kiedyś miał imię i życie, ale cień – depresja? grzech? przekleństwo? – dogonił go. Koniec to próba samospalenia jako desperackie wyzwolenie. Język mroczny pełen gotyckiego okrucieństwa i romantycznego potępienia. Jest tu typowa dla Twoich utworów atmosfera.
  3. @Robert Witold GorzkowskiAnna świetnie zinterpretowała Twój trudny wiersz. Przeczytałam wcześniejsze komentarze, i raczej nie mam nic mądrego do dodania. Ale gdybym miała tylko tekst a nie znałabym autora to pewnie napisałabym mu: Twój wiersz zaskoczył mnie i zatrzymał - stworzyłeś utwór o niezwykle mrocznej i niemal gotyckiej atmosferze, który robi duże wrażenie. Rzuciłeś mnie w sam środek mitologicznej burzy. Obrazy są wyraziste i niepokojące. Świat, w którym mityczne bestie (Rahab i Behemod) są aktywniejsze niż tradycyjna wiara. Uderza fatalizm podmiotu lirycznego. Czuje się on wykluczony z łaski. Jest tu napięcie między obrzędami tradycyjnej religijności a mroczną siłą. I wersy, które są świetne - "z grobu wstaną myśli zamiast naszych kości" – to potężna refleksja nad nieśmiertelnością idei w kontraście do fizycznego rozpadu. "Nie rozstąpię morza bo nie jestem święty" - to gorzkie i realistyczne pogodzenie się z własnym losem. Zakończenie jest tajemnicze, jakby misja i znalezienie własnej drogi, obraz duszy pogodzonej ze swoim losem.
  4. @Migrena To nie jest liryk, to jest kataklizm. Użycie kolizji galaktyk, meteorytów, płonącej ziemi i kataklizmu wyrywa mnie ze strefy komfortu i pokazuje, że tu nie ma zwykłego uczucia , ale jest siła która fundamentalnie zmienia prawa fizyki. Wiersz jest teologiczny, ale w sposób heretycki i zuchwały. Miłość staje się tu aktem tworzenia potężniejszym niż boski. To nie Bóg stwarza miłość, to ta miłość stwarza na nowo Boga. Podmiot liryczny stawia ludzką, fizyczną miłość ponad boski akt kreacji."W tym świetle jesteśmy wszystkim, czym Bóg chciał być - ale nie odważył się" – to ostateczny manifest. Ludzka odwaga do totalnego zatracenia się w miłości jest czymś, na co nie zdobył się sam Absolut. Łączysz fizyczność (ciało, dotyk, język, biodra, piersi) z metafizyką (czas, przestrzeń, Bóg, niebo, wszechświat). W twoim wierszu ciało jest kosmosem. Pokazujesz też , że ta miłość nie jest łatwa, że rani, ale właśnie przez tę ranę dokonuje się coś wielkiego. To wiersz totalny i świetny!
  5. @viola arvensisBardzo dziękuję!
  6. Berenika97

    przemijanie

    @AmberBardzo dziękuję!
  7. @tie-break Wiersz wyrafinowany - jak gra z motywem Cohena – o miłości jako iluzji i okruchach uczucia, które okazują się… naszymi własnymi projekcjami. Narrator to samotny wędrowiec, który w świetle okna dostrzega obietnicę bliskości. Przynosi dary, uczy się na nowo nadziei – ale błędnie odczytuje sygnały. Okno nie świeci dla niego. Jest "iluzją od początku", "nikim" – co boleśnie odpowiada egzystencjalnemu poczuciu niewidzialności. Gorzka puenta – "ból to także pewien komfort. Tak pięknie można o nim pisać" – to pewna pułapka. Czy pisanie o bólu go leczy, czy utrwala? Refleksyjny, piękny utwór.
  8. @Leszczym Ależ mi się podoba! Inteligentny, autoironiczny wiersz o niemożności uczciwej rozmowy o relacjach damsko-męskich – i o autocenzurze, która z tego wynika. Ta autokrytyka to świadoma rezygnacja: "spór płci sensu nie ma", bo jest zbyt uwikłany w emocje i ideologie. Ucieczka w naturę (słońce, księżyc, liście) to poetycka strategia, ale one też "kłamią" lub "muszą" działać według praw fizyki. Nie ma ucieczki od determinizmu, czy to społecznego, czy kosmicznego. No i świetnie uchwyciłeś pułapkę współczesnego dyskursu – strach przed szczerością, który każe nam mówić tylko to, co bezpieczne. Ale czy wycofując się, nie potwierdzasz właśnie problemu, który diagnozujesz? Świetne!!!!
  9. @Maciek.J Pisanie staje się ratunkiem i sensem trwania - "dopóki jestem i na drodze zostanę". To piękne – mimo ran, mimo "poranionych skrzydeł z nadziei", zostaje "nieśmiertelny duch", czyli zdolność do tworzenia.
  10. @beta_b Metafora "furtki do wnętrza" jest bardzo trafna – pisanie jako sposób na dostęp do samej siebie. I masz rację - poznajemy siebie nie przez analizę, ale przez tworzenie – gdy przestajemy kontrolować i pozwalamy mówić temu, co w nas nieujarzmione. Bardzo mi się podoba. :)
  11. @Annna2 Przepiękny obraz tęsknoty, ubranym w prosty język i codzienne realia. Niezwykłe kontrasty - między Biedronką a gwiazdami, między zwyczajnością a emocjonalnym wzruszeniem, między dawną bliskością a teraźniejszym brakiem. To poezja, która dotyka najgłębszych uczuć — miłości, straty, dorastania i pamięci. Końcowe "miłość ma jabłek rumieńce" jest poetyckim nadaniem piękna bolesnej sytuacji – jakby mówiło - mimo wszystko, ta miłość istnieje i jest piękna, choć niespełniona. Ze wzruszeniem przeczytałam przy tej muzyce.
  12. Berenika97

    przemijanie

    @tie-breakBardzo dziękuję!
  13. @KOBIETA Wiersz balansuje na granicy erotyzmu i przemocy, gdzie pożądanie miesza się z lękiem. Relacja między "ja" a "ty" jest toksyczna, pełna sprzeczności – jednocześnie przyciąga i odpycha. Ale mimo całej destrukcji, gdy "oczy błękitnieją", następuje moment czułości i kapitulacji. To "światło" brzmi jak uzależnienie.
  14. @Simon TracyNawet bardzo dobry utwór!
  15. Berenika97

    przemijanie

    dzisiejsze Dziady ożywają wspomnienia śmierć upomina znicz zamyślony codzienne przemijanie już bez powrotu
  16. @Simon Tracy Kontynuacja równie mocna. Loch Neufchatel oddany z całą jego grozą - szczury, słoma sklejona odchodami, a w tym wszystkim pojawia się zakonnik-kastrаt z falsetem. Ten kontrast między brudem a "pogodą ducha" - znakomity. Narrator wciąż gra "marny teatrzyk", zakonnik dziwnie spokojny... Czuć, że to dopiero początek czegoś większego. Klimat gęsty jak zawsze. Czekam, co narrator powie na spowiedzi.
  17. @Simon Tracy Twój tekst jest gęsty, brutalny, ale i poetycki - jak ballada łotrzykowska powinna brzmieć. Ten narrator, który nawet pod szubienicą nie traci dumy i humoru wisielczego - to postać świetnie wykreowana. Klimat średniowiecznej Francji oddany bezkompromisowo - z całym brudem, okrucieństwem i wisielczym humorem. Narrator jak prawdziwy łotr: dumny, szelmowski i poetycki do końca. Mocne! Ten język! Archaiczny, pełen detalu - czuć w nim Villona i klimat ballad łotrzykowskich. A ta tyrada bohatera przed woźnicą - "król podziemi, żak uczony, poeta bez druku" - to czysta złodziejska brawura. Świetnie napisane.
  18. @Amber Wiersz pięknie oddaje paradoks przyjaźni – mimo że podmiot liryczny "nie wychodzi naprzeciw", czuje obecność przyjaciela tak intensywnie, jakby był tuż obok.To ciekawe odwrócenie perspektywy: zamiast aktywnie szukać pomocy, jakby wyczekujesz jej, niemal biernie, ale z pełnym zaufaniem. Świetne!
  19. @lena2_ To jest pięknie ciche i czułe. "Odgarniałam jesień z marmuru" - ten obraz mówi wszystko. Troska o zmarłego, porządki na grobie, a w tym "życzliwe spojrzenie"... To miłość, która trwa. Bardzo wzruszające.
  20. @Simon Tracy Potężne. Cytaty z '"Cierpienia młodego Wertera" wplecione w głos współczesnego desperata - dwie epoki, ta sama rozpacz, ten sam finał. Ta paralelność pokazuje, że pewne rodzaje bólu są ponadczasowe. Świetnie wplotłeś cytaty z Goethego - Werter żyje w każdej epoce.
  21. @andrew Urzeka mnie ta delikatność. Kwiaty, które "bawiły się kolorami", powiew smakujący jak poziomki... A w tym wszystkim - nieobecność kogoś, kto miał być. Pięknie to oddałeś, bez rozpaczy, tylko z cichym żalem.
  22. @Nata_Kruk "Wyrysowałam całkiem różowe życie" - to jest zdanie, które zostaje. Cały ten wiersz to opowieść o sile - nie głośnej, nie heroicznej, ale takiej cichej, dziecięcej, która po prostu... przetrwała. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez kochanego brata, ale w dzieciństwie było rożnie - uwielbiał moim zabawkom zaglądać do środka. Twój wiersz jest Piękny!
  23. @Toyer "Wyciągnąć kopyta, pójść do piachu, umrzeć ze śmiechu" - nigdy śmierć nie była tak żywa :) To jest świetnie skonstruowane i naprawdę zabawne. Bardzo dobre! Lubię zabawy z idiomami.
  24. @Robert Witold Gorzkowski Twój wiersz czytałam powoli, smakując każde słowo. Język jest jak gobelin - gęsty, wzorzysty, wymagający uwagi. Wiersz brzmi jak modlitwa. A ta myśl o szczęściu, które ledwo się uśmiechnęło i już spada... Mocne.
  25. @Migrena Przeczytałam ten wiersz i zapadła we mnie cisza. To nie jest tekst, który się "podoba" – to tekst, który miażdży, wypala i zostawia pośrodku zgliszczy. Stworzyłeś wiersz o potężnej, apokaliptycznej sile. Każdy obraz to cięcie skalpelem, które obnaża kolejną warstwę agonii świata. "Niebo pęka jak blizna po Bogu" - katastrofa nie jest tylko ludzka, jest kosmiczna i teologiczna. Apokalipsa jest tak totalna, że zatruwa potencjał życia a nawet pożera swojego Stwórcę. Nawet "zabijasz" nadzieję - pojawia się "coś zielonego", "liść, co nie pamięta deszczu". "Słońce dotyka go jak rana światła – i w sekundę więdnie." To jest potwornie okrutne. Nie ma miejsca na nowy początek. Natura nawet nie próbuje. Prawdziwym piekłem nie jest sam wybuch, ale świadomość, która musi trwać w popiele i pamiętać, że kiedyś istniał świat. "A niebo, znużone widokiem ciał, zamyka oczy, żeby wreszcie nie widzieć człowieka" - to już nie jest obojętność. To jest rezygnacja. Ostateczny wyrok. Twój wiersz ma niesamowitą siłę wyrazu. Jest porażający i świetny!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...