Poznaję Go codziennie,
Nieśpiesznie.
Nie zawracam Mu głowy
Swoim istnieniem.
Nie byłam w niebie,
Ale dostrzegam Go
Każdego dnia
Między Słońcem a Ziemią.
Wśród pszczół na łące,
I w pąku róży,
Gdy drży pod ciężarem
Kropel rosy.
W niewidzialnych rękach
Wiatrów, co morzem kołyszą
I drzewom przyszłość
Wróżą.
I w mej miłości
Do drugiego człowieka.