-
Postów
1 000 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
11
Treść opublikowana przez Migrena
-
Nie umiem powiedzieć, kiedy to się zaczęło. Czy wtedy, gdy usłyszałem w środku nocy zgrzyt furtki, czy gdy znalazłem pod wycieraczką zardzewiały gwóźdź – długi, wygięty na końcach, jakby czekał na dłoń. A może wcześniej – kiedy się wprowadził, a jego córeczka, może z rok młodsza od mojej, biegała po ogrodzie i krzyczała do nikogo, w puste powietrze: – Nie ruszaj mamy! Nie ruszaj mamy! Robert był sąsiadem idealnym. Zawsze punktualny. Zawsze pomocny. W piątki śmieci, w soboty grill, w niedzielę po kościele – dzieci na rowerkach. Uśmiech miał gładki, jak wypolerowane szkło. Ale oczy… gdy patrzyłem w jego oczy, czułem, jak zimno rozlewa się po moim kręgosłupie, jakby w środku zamiast źrenic coś się w nich poruszało. Niektórzy ludzie chowają coś pod skórą. On chował to głębiej – jak larwa drgająca pod celofanem. Czasem, gdy stał na balkonie, jego cień do niego nie pasował. Był o ułamek sekundy spóźniony. Ale była też inna rzecz. Kiedy mówił, jego odbicie w szybie… jakby nie otwierało ust. Pierwsze ciało znaleźli we wrześniu. Drugie w październiku. Trzecie w grudniu, tuż przed Świętami. Kolejne w marcu. Zawsze zatłuczone młotkiem. Zawsze kobiety. Zawsze noc. Ostatnia trzynaście lat. Dziewczynka. Media pisały o „fryzjerze”, bo ofiarom wkładał do dłoni wyrwane z ich głów włosy. Ale ja wiedziałem wcześniej. Bo widziałem go, jak wychodził nocą. Z czarną torbą. Bez pośpiechu. Z tą jego twarzą – spokojną jak po spowiedzi. Zacząłem prowadzić dziennik. Zanotowałem każdy jego krok. Kiedy wychodził. Kiedy wracał. Co niósł. I coś we mnie pękało z każdą nocą. Zacząłem śnić o nim. Ale nie tak, jak człowiek śni o kimś. Śniłem jakby za niego. Widziałem jego oczami. Czułem chłód żelaza. I jego ciężar w dłoni. Puls drugiej osoby. Zanim ucichł. Czasem, przeglądając dziennik, nie wiedziałem, czy czytam swoje notatki, czy dopiero mam je napisać. W grudniu wysłałem anonim do policji. Potem zdjęcia – jego, wychodzącego z torbą. Cisza. A potem dostałem list. Bez treści. Bez znaczka. W środku – zdjęcie mojej córki. Plac zabaw. Zrobione z daleka. Jej buzia zamarznięta w półuśmiechu. Na odwrocie – odcisk buta, błotnisty i ciężki. Tego wieczoru córka długo nie zasypiała. Chodziłem po domu, zapalałem i gasiłem światła, sprawdzałem zamki. Już miałem wychodzić z jej pokoju, gdy powiedziała: – Tato? Zatrzymałem się w drzwiach. Odwróciłem głowę. Siedziała na łóżku, z nogami podciągniętymi pod brodę. Na palcach – czerwone plamy. Mogła to być farba. – Nie śpisz? – spytałem. Skinęła lekko głową. Jej oczy błyszczały. Ale nie jak u dziecka. Jak u kogoś, kto coś przeczuwa. – Coś się stało? Zawahała się. Jakby słowa były za ciężkie. – Po prostu... miałam sen – wyszeptała. – Zły? Nie odpowiedziała. Tylko spojrzała na mnie długo. Uważnie. Jakby próbowała zobaczyć, kim jestem pod skórą. Jakby patrzyła... przez szybę. A potem zapytała: – Tato... czy to coś, co patrzy przez twoje oczy, też śni? Nie pamiętam, jak wyszedłem z jej pokoju. Pamiętam tylko, że drzwi zamknęły się za mną same. I że przez długą chwilę nie miałem odwagi ich dotknąć. Poszedłem do Roberta. Otworzył jak zawsze – w kapciach, z dzieckiem przy nodze. W tle cicho grała kolęda. Czuć było jabłka z goździkami. – Potrzebujesz czegoś? – zapytał. – Nie. Chciałem tylko… porozmawiać. Uśmiechnął się. Nachylił się lekko, jakby mówił z odbicia w lustrze: – Trudno jest być tylko niewinnym, prawda? I zamknął drzwi. Bez pożegnania. Zasuwka zaskoczyła cicho. Zbyt cicho. Od tej nocy nie śpię. Moja żona pyta, czemu znowu palę. Nie potrafię odpowiedzieć. Może dlatego, że zapach dymu zagłusza coś słodkiego, mdłego – jak zepsute jedzenie w ustach. Czasem czuję to coś obcego na dłoniach. W szafie trzymam młotek. Nie pamiętam, żebym go kupował. Obok niego leży dziewczęcy bucik. Różowy, z zerwaną kokardą. Nie od mojej córki. Nie od nikogo, kogo znam. W dzienniku znajduję zapiski, których nie rozpoznaję: „Nie krzyczała.” „Skóra pod paznokciem.” „Kolor włosów: ciemny blond. Zbyt młoda.” Pismo wygląda jak moje. Ale ja nie czuję, że jest moje. Jakby ktoś pisał mną. Wczoraj znalazłem pod poduszką pustą kartkę. Z tyłu przypięty – pukiel włosów, związany dziecięcą gumką w kształcie serca. Nie od mojej córki. Za jasne. Za idealne. Dziś w nocy śniłem, że śpię, a we śnie śniłem, że wstaję. Gdy się obudziłem – stałem w łazience. W ręce miałem nóż do tapet. Nie ciąłem. Tylko patrzyłem. Lustro było zaparowane. Ale ktoś zdążył w nim palcem narysować dziwny symbol. Jakby odwrócona trójka. Za mną... Coś się poruszyło. – Tato? Odwróciłem się. Córka stała w drzwiach. Na jej palcach – wciąż te czerwone plamy. Ale już nie wyglądała na przestraszoną. Jej oczy patrzyły na mnie spokojnie. Jakby już wszystko rozumiała. – Nie wychodź – szepnęła. Rano wyjąłem z kieszeni młotek. Zardzewiały. Ciepły, jakby jeszcze oddychał. Nie pamiętam skąd. Ale trzymałem go w dłoni jakby był mój od zawsze. Na ścianie w korytarzu zawisło nowe lustro. Nie wiem, kto je powiesił. Pewno żona. Ale to odbicie nie moje. Kiedy przechodzę obok… … moje oczy patrzą na mnie, jakby znały coś, czego ja jeszcze nie znam. Moją przyszłość.
-
@viola arvensis Dostać taki wspaniały komentarz od prawdziwej poetki to zaszczyt. Każdy Twój wiersz robi na mnie wielkie wrażenie. A Ty tutaj, pod wierszem zwykłego miłośnika poezji tak pięknie piszesz..... Dziękuję :) @Gosława Jest takie zwykłe słowo które powiedziane sercem jest najpiękniejszym słowem. To ja za Twoje słowa mówię Ci sercem - dziękuję.
-
@violetta w uchu
-
@violetta Wiem. Każdy Twój wiersz to taka urocza miniaturka rzeczywistości. Dlatego jesteś niezwykła. Jakie diamenty ? Ja mam tylko brylancik w kolczyku. Nie warto przesypiać życia. Szkoda każdej przespanej minuty.
-
@violetta Ty jesteś wyjątkowa. Podobają mi się bardzo Twoje spontaniczne, niezwykłe wiersze :)
-
@Nata_Kruk Nata ! Najważniejsze, że zajrzałaś. Dziękuję. @violetta Violu droga :) Czasami człowiek sam nie wie co robi.
-
@Annna2 Aniu. Dziękuję. @huzarc dziękuję za bogaty komentarz :) @Berenika97 Bereniko. Uśmiecham się do Ciebie podziękowaniami :)))) @Alicja_Wysocka Alu. Niech moc będzie z Tobą. Pozdrowieniami dziękuję.
-
@Berenika97 Bereniko. Zachwyciłaś mnie ! Twój utwór to nie jest wiersz. To jest tektonika. Brzmi w nim waga Skały i żar Diamentu, który pulsuje życiem. Głos, który sięga głębiej niż lęki i pragnienia, trafiając do samego rdzenia. Absolutna definicja trwania jako wiecznego początku. Prawdziwa poezja korzeni i burzy. Fantastycznie napisane - dziękuję !
-
@violetta czekaj bo jadę samochodem - jeszcze z godzinę :)
-
@violetta Na chwilkę sobie przyśnij :) A ja myślę !
-
Przerażająca jest siła nałogu...
Migrena odpowiedział(a) na Maciek.J utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Maciek.J Wspaniały wiersz! Niezwykle osobista i poruszająca apologia Pasji. Pięknie opisujesz to wejście w "inny wymiar świata". Ten, który wymaga tylko wolnej chwili i czystej, białej kartki. To najszlachetniejszy z nałogów! Też go mam :) -
@violetta nie chcę żebyś spała ! coś wymyślimy :))))
-
@Maciek.J Za te życzenia dziękuję najmocniej :))) Na razie idzie mi "tak se". Ale dzięki wielkie :)
-
@Marek.zak1 :))))) A ja wszystko bo nie mam kompa ;)
-
@violetta Jesień chłodem zabiera nam piękno. Letnie, ciepłe wieczory. Kawiarniane ogródki. Ciężkie czasy dla nas. Została poezja i pogawędki portalowe. Uśmiechu Violu życzę :)))))))
-
Byłaś jak jezioro, w którym odbijały się konstelacje, a ja — wędrowiec, który nie znał map, tylko kształt Twoich źrenic, ciemnych jak tunele do wszechświata, gdzie myśl była szybsza niż światło, gdzie dotyk zamieniał się w język meteorytów. Twoja inteligencja — nie drabina, lecz burza błyskawic, wyżej, głębiej niż sny neuronów, jakbyś była nie człowiekiem, lecz tajemnicą, która połyka alfabet i oddycha kosmosem. Kochałem Cię, jak się kocha cień ognia na wodzie, jak się kocha echo w górach, nie wiedząc, że echo znika zanim zdąży przybiec. Dziś została mgiełka. Nie mgła w dolinie — lecz mgła pachnąca Twoim śmiechem, Twoje imię to już tylko para wodna nad pustą filiżanką poranka. Patrzę w ekran, a on jest lustrem, w którym nie ma Twojej twarzy. Świat wirtualny połknął Cię jak ocean list i nie oddał ani jednej litery. Zostałem wśród ciszy, gdzie każde słowo jest już tylko parą rozchodzącą się w powietrzu, a ja uczę się oddychać Twoją nieobecnością jak płuca uczą się dymu. A jednak — kiedy zamykam oczy, mgła faluje, przez sekundę przypomina skrzydło, a ja widzę w niej oczy, które nigdy nie należały do świata.
-
@huzarc Sentymentalny, wzruszający, piękny !!!
-
@Marek.zak1 Dziękuję Marku. Z literówkami mam kłopot bo wszystko piszę na smartfonie a ta bestia miewa nagminnie humory :)
-
@Nata_Kruk Nata ! Ale ja lubię Twoją krytykę. Zawsze Twoje słowa przemyśliwuje i czegoś się uczę :) Dziękuję najpiękniej :) Z szarmanckim pozdrowieniem :) @lena2_ Dzięki wielkie za fajny komentarz :)
-
@Annna2 Aniu. To bardzo mocny i bogaty wiersz. Twój styl w wyśmienitym wydaniu. Jest tutaj namiętne odrzucenie banalizacji, afirmując, że osobista burza jest rewolucją egzystencjalną. A jej kulminacją jest paradoksalna samowiedza: gwałtowne wyłonienie się JA z cienia, w obliczu jego własnej iluzoryczności. Treść utworu do pogłębienia rozmyślaniami. Ja tak zrobię. Aniu. Kocham Twoje wiersze !!!
-
@Wiesław J.K. Dziękuję Wiesławie :)
-
@violetta Violu :) A nam słońca trzeba. Dla serca. Dla duszy. Dla ciała. O jakim miejscu myślisz ?
-
@violetta To jest kapitalny pomysł. Pytanie tylko dokąd jechać ?
-
@Annna2 Aniu. Miłość. Bywa piękna jak wszystkie gwiazdy świata. Ale bywa też drogą prosto do piekła. I człowiek nigdy nie wie która miłość go właśnie dopadła. Dziękuję. @Berenika97 Bereniko. Emocje proste i złożone. Uniwersalne we wszystkich kulturach świata. Są destrukcyjne jak diabli. U ludzi bogatych dochodzi kolejny czynnik - mnie wolno więcej. Kiedy taki gagatek przyjmie to do siebie, staje się granatem z wyrwane zawleczką. W emocjach kaleczy i zabija. Biedak pokrzyczy i się rozładuje. Zasadniczo tak wynika z badań psychologów. A my żyjemy sobie swoim spokojnym życiem. I niech tak nam zostanie :) Wszystkiego dobrego !!!
-
@Berenika97 Przemiła Bereniko. Pięknie Ci dziękuję :)