-
Postów
61 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Migrena
-
@Annna2 dziękuję Aniu.
-
Pięknie Anno. Zaczytywałem się "na tropach smętka" Wańkowicza . Do dziś mam tę powieść w głowie.
-
Zegarmistrz nie wchodzi drzwiami. On się objawia – jak wizja pod powieką proroka na granicy śmierci, jak znak na ścianie świątyni, której już nie ma w żadnym atlasie. Czas nie puka – czas inkarnuje. Jak dym z kadzidła pachnący zgniłym wspomnieniem i miłością sprzed końca świata. Wnika w twoje płuca, jak modlitwa szeptana na klęczkach. Ma twarz złożoną z cierni i zegarowych wskazówek, skrzydła z rozdartą ciszą, stopy bose, poranione od stąpania po ludzkiach cierpiących, którzy mówili „mam czas” – a teraz są tylko echem. Nie mówi. Milczy jak Bóg w transie, który widzi cię nagiego – ale nie chce już komentować. Z jego ust wypływa złoty pył – pełen dat, godzin, chwil, które odeszły, ale nie umarły. Ten pył siada ci na barkach jak duchy tych wszystkich „niedokończonych” – tych, których nie przytuliłeś, tych, których zdradziłeś milczeniem. Zegarmistrz tnie – delikatnie jak chirurg duszy, brutalnie jak archanioł z syndromem odstawienia. Każda minuta to ostrze. Każda sekunda – mantra. Ty jesteś rytuałem, który odprawia codziennie, choć nigdy nie zapala świec. Czas nie płynie. Czas się modli. Szeptem przez szkliwo zębów. W martwych językach zamarzniętych dzieci. W dźwiękach, które słyszysz tylko wtedy, gdy jesteś absolutnie sam. Jest jak kamień ciężki od cierpienia i rezygnacji, jak miłość po kokainie, co przysięga wieczność, a rano nie pamięta twojego imienia. Ty jesteś jego świętym błędem. Cieniem, który uciekł z przewidzianej liturgii. Modlisz się duszą. Krzyczysz oddechem. Brzmisz – jak gong w świątyni, która spłonęła, ale echo zostało w człowieku. Zegarmistrz notuje twoje drżenie w księdze, której nikt nie czyta – oprócz ciebie. Codziennie. Od nowa. I w tej litanii popękanych wspomnień, w tej mszy za tych, co nigdy nie zdążyli – ty stoisz. Nie jako ofiara. Nie jako święty. Ale jako ślad. I to wystarczy. By czas zadrżał. Choćby przez ułamek – jakby nie był aż tak wieczny, jakbyś ty był jego końcem.
-
„ gdy wena tonie na psim…”
Migrena odpowiedział(a) na Dagna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Dagna "rewanżysta", to określenie nie musi brzmieć pejoratywnie. Co do mojej osoby - zapewniam Cię, że człowiek którego się domyślasz to na pewno nie jestem ja. Nie znam Cię. Pamiętam, skomentowałem Twój wiersz bodajże o wróbelku co do salonu, bez zaproszenia.... Wiersz, pamiętam był super. Dynamiczny. Bardzo lubię ludzi inteligentnych. Ty takim człowiekiem jesteś. A wtedy..... Ja się spracowałem przy swoim tekście, a Ty go z buta. Stąd moja irytacja. Przepraszam. -
Instrukcja obsługi człowieka.
Migrena odpowiedział(a) na Migrena utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@FaLcorN Nie każdy cień to człowiek. Czasem to tylko resztki obecności. Jarzysz ? -
Autorka wyznaje miłość Warmii jako przestrzeni pamięci, historii i duchowego zakorzenienia. To piękny subtelny wiersz. Napisać taki wiersz może ktoś kto kocha Warmię ponad wszystko. Anno, jesteś piękną osobą.
-
Instrukcja obsługi człowieka.
Migrena odpowiedział(a) na Migrena utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dagna. Ujęłaś mnie puentą tych swoich pseudointeligentnych tyrad: "powrotu nie będzie". I tutaj się z tobą zgodzę. Nawet ciężki idiota nie pcha sie wielokrotnie tam gdzie dostaje intelektualny łomot. Idź człowieku /nie wiem jakiej płci jesteś/ z Bogiem. I ucz się, słuchaj, próbuj zrozumieć. I dopóki nie pojmiesz sensu życia nie wychylaj noska z mysiej norki. Bo w sumie, po co. Uśmiecham się biedaku do Ciebie. -
Instrukcja obsługi człowieka.
Migrena odpowiedział(a) na Migrena utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Annna2 bardzo Aniu dziękuję. -
Instrukcja obsługi człowieka.
Migrena odpowiedział(a) na Migrena utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Trochę to dla mnie żenujące, że muszę wyjaśniać coś, komuś co nie jest w stanie zrozumieć zwykłej prostoty. Nie da się zasiać zboża mądrości na intelektualnej pustyni. Ale.... Twój komentarz nie jest ani głęboki, ani wnikliwy – to intelektualna konfabulacja zlepiona z pseudo-duchowych frazesów i psychologicznych osądów, które mają tyle wspólnego z refleksją, co horoskop z metafizyką. Mówisz o „trywialności i narcyzmie”, nie rozumiejąc, że sam akt pisania z perspektywy osobistej – tej nieupiększonej, surowej, niewygodnej – to właśnie akt odwagi, którego Ty jesteś najwyraźniej pozbawiona. Epiktet pisał, że najbardziej drżą ci, którzy budują gmach swojej tożsamości z obcych opinii. Twój komentarz to właśnie taki gmach – styropianowy, pusty w środku, obklejony tanim tynkiem samozachwytu. Tandeta w tynku. Rzucasz frazami o „wolności, miłości, duchowości” jakbyś je odkryła sama w Himalajach, a nie przeczytała w pożółkłym poradniku z biblioteczki „Rozwój Osobisty” w liceum w Mławie albo innym Kluczborku. Nie tworzysz myśli – tylko je bezrefleksyjnie powielasz. Widzisz w tekście „materializm i marudzenie”, bo nie potrafisz znieść braku narracji, w której to Ty jesteś przewodniczką, a reszta świata – pogubionymi owieczkami. Camus powiedział, że „zbyt wielu ludzi umiera, bo nie wie, po co żyją – a inni giną, bo wiedzą aż za dobrze i próbują im to wmusić.” Ty jesteś tą drugą kategorią. Przytłaczasz tanimi odpowiedziami tam, gdzie potrzebne byłyby pytania. Zarzucasz brak lotności refleksji? Zaiste – nie było fruwania na skrzydłach ezoterycznej paplaniny. Było zejście w dół, w konkret. Bo tak robią ci, którzy mają odwagę być uczciwi – nawet jeśli to brzydkie, bolesne i bez gloryfikacji. Simone Weil pisała: „Prawda jest twarda jak kamień, ale tylko ona jest fundamentem.” Ty wolisz piasek sloganu. Piszesz, że „powrotu nie będzie”. Uwierz mi – nikt nie będzie stawiał świeczki w oknie. Jak mawiał Cioran – „Nieobecność ludzi płytkich jest jedyną formą błogosławieństwa.” Twój brak będzie więc dla mnie łaską, nie stratą. Zresztą – nazywasz to, co napisałem , „wierszykiem”. To jak nazwać Nietzschego „chłopakiem z zeszytem”, a Arendt „panienką od etyki”. Gdybyś choć przez chwilę naprawdę poczytała kogokolwiek z tych, do których zapewne próbujesz się po cichu porównywać, zrozumiałabyś, że refleksja nie zaczyna się od odrzucenia innego głosu – tylko od jego cierpliwego wysłuchania. Ale może to za dużo jak na kogoś, kto myli duchowość z potrzebą dominacji, a filozofię z pogardą dla każdego, kto nie recytuje tych samych sloganów. Więc idź. W pokoju lub w pysze – jak wolisz. Ale zapamiętaj: to nie tekst był zamknięty. To Ty byłaś zbyt ciasna, by do niego wejść. Bardzo mocno zbyt ciasna ! A ty od nic nie muszę, na tej podłodze tak się wyrobiłeś ? Jesteś żałosny. -
Instrukcja obsługi człowieka.
Migrena odpowiedział(a) na Migrena utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję za ten wykwit myślowy – dawno nie widziałem tak zawziętej próby wmówienia światu, że mentorski ton to głębia. Twoja analiza rzeczywistości ocieka wzniosłością jak kazanie po tanim winie – dużo wielkich słów, zero treści i morze pogardy. Jeśli to ma być Twoja duchowość, to proszę wybaczyć – wolę już „zagubionego PL-a” niż taką upudrowaną pogardę w aureolce. I jeszcze takie prozaiczne pytanie: mój wiersz jest w ogóle dla ciebie zrozumiały ? Bo śmiem w to wątpić. To satyra na konsumcjonizm, na oderwanie człowieka współczesnego od duchowych fundamentów. Wiem , nie zrozumiałaś tego. Nie trzeba umieć wycierać sobie buzi Starym i fałszywam hipokrytom Volterem żeby coś z jego filozofii zrozumieć. Żeby dyskutować nie wystarczy kilka lekcji z panią wiesią w liceum w Mławie. Chyba jednak nawet tam nie mogli przecież wpoić Ci przekonania, że brak wiedzy nadrobisz słowotokiem o zerowej wartości intelektualnej. Wybacz ale bez stosownych pożegnań. -
Instrukcja obsługi człowieka.
Migrena odpowiedział(a) na Migrena utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a ja liczyłem na odrobinę inteligentniejszy komentarz. Twój taki nie jest. Dlaczego mnie to nie dziwi ? -
Instrukcja obsługi człowieka.
Migrena odpowiedział(a) na Migrena utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Natuskaa Pewno dlatego, że nie potrafisz ruszyć dupy aby się podnieść z podłogi w którą ktoś cię wdeptał. -
Człowiek? To nie brzmi dumnie. To brzmi jak błąd produkcji w fabryce gwiezdnego byle czego. W kosmicznym Excelu ktoś kliknął: Ctrl+C, Ctrl+V, i tak powstałeś – białkowy bug, czyli ty, który płaci kredyt na lodówkę, składki szkolne za dziecko, raty za samochód i jeszcze ten abonament na wodę, co leci z kranu. Masz mózg? Gratulacje – to biokisiel z błędami systemowymi. Co pięć minut aktualizuje ci humory: złość, apatia, poezja, głód, śmiech, pornografia i „czy to rak?” DNA? To jak instrukcja składania szafy z Ikei, napisana przez pijanego szympansa. Z błędami. W sanskrycie. Z częściami od innej szafy. I gwoździem, którego nie potrzebujesz, a którym się skaleczysz w bonusie. A ciało? To żart, stary. Siedzisz na dwóch kościach, które pierdzą, i masz brzuchowy worek, który ci rośnie od samego siedzenia. A układ trawienny? Trzymasz trzydzieści metrów fermentującego węża w środku brzucha który rządzi całym tobą. Dzięki wielkie, ewolucjo. A teraz najlepsze – ty, ten biologiczny robot z przeciekami z przodu i z tyłu, masz PRACOWAĆ, być KIMŚ, osiągać CELE, i w międzyczasie masz medytować, uczyć się, pracować, prać i sprzątać, uprawiać jogę, nie dotykać plastiku, jeść bio-jarmuż w szklanym słoiku, choć wszystko, co kupujesz, przychodzi w bąbelkowej folii. Ale czasem w nocy, kiedy świat śpi, w tych zgliszczach myśli, chciałbyś choć na chwilę poczuć spokój — taki prawdziwy, miękki jak oddech ukochanej osoby, który mówi: ''jesteś kimś więcej niż listą zadań na dziś, jesteś światłem które rozprasza mrok". W życiu to wyśnione "światło" jest tylko jego marną namiastką, tandetnym migotaniem. Ale i tak nic z tego, system ponad tobą czuwa. Pomylisz się – to płać ekstra ZUS. Nie ma darowania, urząd podatkowy czeka. Nawet za brudne auto. Złe spojrzenie? Mandat. Za spóźnienie? Mandat. Za gadanie? Mandat. Za oddychanie plastikiem – faktura, plus VAT. Musisz mieć pasję. Ale taką do wysyłki przez Allegro. Musisz być sobą – o ile mieścisz się w regulaminie. Musisz się rozwijać. Na własny koszt. Do końca życia. I codziennie aktualizować hasło do szczęścia. Kosmos cię stworzył z próżni, dał ci świadomość i kazał płacić za parking, prąd i gaz. Miłość? To biochemiczny trip, żebyś czasem nie uciekł z hodowli. Rodzina? To sitcom z aktorami, którzy nigdy nie dostali scenariusza. Sens życia? To PDF, który się nie otwiera. Bo to format nieobsługiwany przez twoje ciało. I tak się tu kręcisz – sapiący worek atomów, który rano smaruje chleb, wieczorem bolące nogi, a w środku krzyczy dumnie: „JESTEM KIMŚ!”, choć nawet nie pamiętasz, gdzie zostawiłeś klucze od domu. A potem umierasz. Po wszystkim, po tej całej operze z pierdzeniem i fakturami, umierasz jak telewizor po burzy: czerwone światełko, koniec sygnału. Więc klikaj, sapiens, w reklamy i linki, kopuluj, śmiej się i umieraj, bo jesteś królem... wśród cyfrowego śmiecia. Śnij dalej, człowieku, żeś panem wszechświata, twórcą astronautów, wielkim poetą, inżynierem na budowie – a jesteś po prostu... zwykłą małpą bez wynagrodzenia na śmieciowym gwiezdnym etacie. Tak kończy się człowiek – od maszyny inny tylko tym, że go boli i się męczy. A ból? To systemowy błąd, którego nikt nie potrafi naprawić.
-
Gówno wam do tego
Migrena odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Super tekst. „Nie ma życia bez śmierci, ani wolności bez samotności. Kto wtrąca się w cudze cierpienie, nie zna własnej siły.” — Fryderyk Nietzsche -
Aniu. Jesteś najlepszą ambasadorką Warmii jaką znam. Uczysz nas i robisz to naprawdę pięknie.
-
To jest bardzo dobry wiersz.
-
Atrakcyjny delikates.
-
@Hiala zostanie sam to zrozumie jak bardzo zabłądził. Dziękuję za dobry wiersz.
-
Miłość jako żródło bólu i ukojenia jednocześnie. Zaskakująco pięknie oddany dynamizm przeżywania. Mocny wiersz.
-
Momenty krytyczne
Migrena odpowiedział(a) na Laura Alszer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Laura Alszer wiersz straszy aby przynieść ulgę i nadzieję. Wdrapać się na taką chałupę....no,no. A ta żmija...jadowita bestia. Ale jest pocieszenie. To nadzieja. Przekonujący wiersz. -
Bardzo soczysty metaforycznie wiersz. Intymny. Podzielam pogląd Autorki, że "świat" jest do dupy. Tylko w piosenkach nałogowcy od kasy wyśpiewują, że: "świat nie jest taki zły, świat nie jest taki mgły, niech no tylko...." A gdzie niby jest fajnie ? W Gazie, na Ukrainie, w szpitalach, w domach dziecka ? Gdzie ? Super wiersz !!!
-
Sznyjmonowe szczajście
Migrena odpowiedział(a) na Annna2 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W pierwszej chwili - normalnie Terra incognita. Po wczytaniu się - to samo. Tłumaczenie, i zrozumiałem tekst. Wiersz warty pomyślunku. -
W krainie pełnej nas
Migrena odpowiedział(a) na FaLcorN utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"trwaj chwilo trwaj, jesteś taka piękna" za Johanem Goethe. Soczyste wersy. -
to nie transsubstancjacja
Migrena odpowiedział(a) na Roma utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@FaLcorN "i tu się z panem zgadzam panie kierowniku." Szacunek. -
„ gdy wena tonie na psim…”
Migrena odpowiedział(a) na Dagna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To i ja tutaj zajrzałem jako rewanżysta, ale pokojowy.... Przezabawny dynamizm chaosu domowego. Udany.