Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Migrena

Użytkownicy
  • Postów

    457
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez Migrena

  1. @Gosława Gosławo. Tym wierszem Jakbyś otworzyła drzwi w ścianie pamięci -- tam, gdzie żywica pachnie stratą, a cień ma ludzkie imię. Wiersz czuły jak palce po brodzie, a jednak ostry jak jeżynowy cień. Porusza -- bo boli miękko.
  2. Dla Krzysia -- przyjaciela, brata krwi. Szliśmy razem przez łąki, bieszczadzkich pustkowi, przez trawy do pasa. Sierpniowe słońce paliło nam karki, a my śmialiśmy się jak dzieci, które zapomniały, co to czas. Krzysztof zerwał dmuchawca. Zdmuchnął go jednym tchem. -- To moje myśli. Teraz latają. Był filozofem. Skończył Uniwersytet Jagielloński z nagrodami.. Czytał Hegla i Nietzschego jak inni czytają poranną gazetę. Myślenie miał w oczach. Szukał sensu wszędzie. Świat czytał jak książkę -- bez tłumaca, bez przypisów. Był moim bratem krwi. Kochaliśmy się jak bracia -- jeden dla drugiego zrobiłby wszystko. A potem przyszło to, co przyszło. Szpital psychiatryczny. Białe ściany, białe piguły, biali ludzie bez twarzy. Dom bez klamek. Korytarze długie jak modlitwy bez odpowiedzi. -- Bóg to schizofrenik z demencją, a rzeczywistość to Jego wyobraźnia -- powiedział Krzysztof. Już wtedy wiedziałem, że w tym zdaniu jest więcej prawdy niż w całym psychiatryku. Spał w świetle jarzeniówek, w oddechu innych -- ciężkim jak metal. Zajmowali się nim ludzie, którym przepisy zastąpiły serce. Bez oczu. Bez imion. Cierpiał nie jak chory, ale jak więzień idei. Jak żywy wyrzut sumienia. Widzieliśmy się coraz rzadziej. Odwiedzałem go. Witał mnie radością w oczach. A ja, wychodząc, płakałem jak dziecko. Raz przyszedł nago na moje osiedle. Do mojego domu. Późną śnieżną jesienią. Na boso. -- Nie jestem chory. Ja jestem wolny. Potem znów zniknął. Gdy go znaleźli, leżał w altance jak pies, który zdechł przy drodze. Zwinęli go jak brudny dywan. Widzieliśmy się ostatni raz w prosektorium. Wsunęli mu kartkę na sznurku do ręki: „Zgon naturalny.” Cokolwiek to znaczy. Nic nie jest naturalne w umieraniu z mózgiem przeżartym chemikaliami i duszą, która biegła do mnie nago po zaśnieżonym osiedlu. Wyszeptał wtedy martwymi oczami: -- Wiesz… te myśli w dmuchawcu? One wróciły. -- Ale nie moje. A ja, wychodząc, nie mogłem powstrzymać łez. Bo widziałem go, ale nie mogłem odzyskać tego, co w nim kochałem -- błysku w oku, ostrości i przenikliwości umysłu. Zostawiałem tam resztki mojego przyjaciela. Brata krwi.
  3. @[email protected] witaj, Z przyjemnością zawsze Cię czytam :) Dziękuję. Trzymaj się ! @Maciek.J dzięki:) Takie słowa dodają mi poetyckiej odwagi ! Więc dzięki wielkie !
  4. @MIROSŁAW C. ten wiersz to zapach, dźwięk, smak, i wszystko drży na granicy snu i czuwania. Poezja jak chłodna herbata po lipcowym skwarze.
  5. @Robert Witold Gorzkowski Piękne zboczenie !!! Dzięki.
  6. @Annna2 to jest piękne Aniu pisanie !!! Wzruszające. Dobre.
  7. @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji. Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  8. @[email protected] to ja bardzo dziękuję !!!! Miło mi :) Nie wiem co tu jeszcze napisać.... Super, że jesteś ! @Maciek.J dzięki za Twoje mądre słowa. Są też dla mnie nauką. Dziękuję :)
  9. @Berenika97 bardzo trafny i rzetelny felieton. O sprawach o fundamentalnym znaczeniu. Kształtowanie człowieka. Zwykłego zjadacza chleba. Brawo Bereniko !
  10. @Alicja_Wysocka znam Dawida Garreta. I podziwiam. Ale jak dawno temu byłem w Wiedniu, tuż przed Świętami to tam stał grajek /jeden z wielu/. Skrzypce. Jak dzisiaj to jego granie wspominam to mam ciarki na plecach. Nigdy, wcześniej ani później takiej cudowności nie doświadczyłem. I ta atmosfera..,. Drzewa w lampeczkach, kawiarnie, uśmiechnięci ludzie. "O kurde blaszka" !!! To od Romy. Dzięki Roma.
  11. @Alicja_Wysocka wiem. Ale w dzieciństwie. Wieczór, babcia gasi światło, a ja z latareczką "pożerałem" pachnące książki. Nie ma takiej gumki na świecie coby te wspomnienia wytarła. A tak przy okazji, bo mi się wspomniało. O Paganinim. Codziennie jeździł na koncerty do Rzymu. W pewnym miejscu był pałac a przed nim , na fotelu siedział mężczyzna. Paganini był nim bardzo zaciekawiony. Kazał zatrzymać powóz. I oglądał scenę jak do siedzącego mężczyzny podchodził służący i podawał mu leżące na tacy pistolety. Mężczyzna brał każdy z nich i strzelał w powietrze. Służący zabierał je na tacy, szedł do pałacu aby je nabić i wracał. Mężczyzna strzelał. I tak w kółko. Paganini zapytał wożnicy kim jest ten mężczyzna. Wożnica odpowiedział: To bawi się Lord George Byron. A tak mi się wspomniało :) @Roma dobrze :) @Berenika97 miałem napisany tytuł "cisza miłości". Ale wczoraj KTOŚ mi uświadomił, że ja i ta cisza..... zwariowałem... To zmieniłem na "przenikanie". Cieszę się z Twoich słów. Bardzo Bereniko dziękuję :)
  12. @Roma a ja Tobie. A ja Tobie -- świetnej przyszłości. I niech każdy dzień wpisuję się w Twój katalog wspomnień cudnymi wersami miłości. Bądź Roma szczęśliwa !!! Od dzisiaj. Do końca świata. Na zawsze. ♥️
  13. @Alicja_Wysocka jasne !!! A wiesz. Internet, portale -- wszystko fajne, ale jaki niezwykły smak jest.... Ootwierasz tomik poezji. Słyszysz szelest kartek. I ten zapach drukarskiej farby.... A do tego słowa jak kwiaty z magicznego ogrodu. Wersy piękne jak bezchmurne niebo, jak wrzosy jesienią, jak wieczorny śpiew słowika. Jezu, to są cuda.
  14. @Alicja_Wysocka Kiedy byłem małym chłopcem /mniej więcej na wiekowym poziomie spódniczki -- parasolki/ zaczytywałem się powieścią Winogradowa "potępienie Paganiniego". I do dzisiaj mnie do tego "diabła" skrzypiec trzyma sentyment. Wybitny gość. Dzięki Al. @Roma wykrztusiłem "z" z siebie :) dzięki. Roma. Cudownie to do mnie napisałaś ! Aż mnie korci żeby zawołać: Roma, to co, jedziemy? Och, Roma. Dziękuję.♥️
  15. @Alicja_Wysocka to ja wolę zejść do podziemi zanim Tobie miałoby się coś złego przydarzyć :) Na wszelki wypadek .....ja już z plecakiem. Sprzączki pozapinane... Alicjo. Dziękuję. I buzia się do Ciebie śmieje :) @Annna2 Aniu. Ty moja nauczycielko rzeczywistości. Dziękuję !!!
  16. @Annna2 Aniu. Otworzyłaś ślepcowi oczy :) Dziękuję.
  17. @Maciek.J extra tekst. Świetnie napisane. Brawo. @Annna2 a ja nie. Gdzieś czytałem, że własną córkę ciągał po sądach. O alimenty.
  18. Wróciłem. Nie jak człowiek jak język ognia wracający do żrenicy popiołu. Nie do miejsca, do ciebie, do skóry, która mówi moim dłoniom, jak rzeźbić ciszę w temperaturze krwi. Byłem tam, gdzie tlen ma smak piasku, gdzie wiatr uczy języka rozpadu, a noc trzyma za gardło i nie puszcza. W górach, gdzie człowiek oddycha szczelinami płuc, a gwiazdy są jak porzucone oczy co widzą wszystko, nie pokazując nic. Ale wróciłem. Na kolanach snu, do ciebie, do wnętrza twojego zapachu, który przesiąkł mi w paznokcie i nie chce odejść nawet w ogniu. Twoje spojrzenie rozkłada mnie na części, na mięsień po tęsknocie, na kość po dotyku. To nie wzrok, to skalpel, którym rozcinasz przestrzeń miedzy naszymi ciałami. Nie chodzę już unoszę się, bo grawitacja twojej obecności to język bez słów. Każdy mój krok to ułamek ciebie naciągnięty na stawy. Nawet milcenie między nami jest wilgotne jakby ktoś wyjął głos z gardła i zanurzył go w tobie. Oddycham tobą. Nie jak powietrzem jak modlitwą kradzioną podczas wstrząsa. Każdy twój oddech to żyła, którą moje ciało próbuje odnaleźć językiem. Gdy mówię, słowa mają twoją temperaturę. Gdy milczę, to tylko dlatego, że chcę, by cisza stała się kolejnym narządem między nami. Nie potrzebuję twoich słów potrzebuję twoich nerwów. Chcę mówić przez twoje pory, chcę zapamiętać cię od wewnątrz, tak jak lustro pamięta twarz nawet po stłuczeniu. Kocham cię jak rana kocha palec, który w nią wchodzi, żeby sprawdzić, czy boli. Nie z czułości z konieczności trwania. Nie proś mnie, żebym się zatrzymał. Zrobiłem z twojej obecności dom, z twojej skóry instrument. na którym nie da się zagrać bez krzyku. Nie musisz mnie kochać. Wystarczy, że przy mnie oddychasz ciepłem po burzy. A ja będę kochał cię tak długo, jak długo świat nie nauczy się mojego imienia bez twojego oddechu.
  19. @Stracony mnie ten wiersz też się podoba. Może właśnie przez ten wybrzmiewający z wersów smutek.
  20. @Gosława przygniótł mnie ten wiersz – gęsty od obrazów, duszny od ciszy po katastrofie. Ciało, pamięć, koniec lata i koniec świata spotykają się tu w jednej skotłowanej sukience. Mocny wiersz o subtelnym wybarwieniu. Jakby ten cały smutek implodował w zakamarkach Twojej duszy, a później szczelinami, wers za wersem....
  21. @Roma to ja jeszcze powiem, że ta moja "cisza" to takie moje idee fixe. Prześladuje mnie. Dziękuję Roma. Dobranoc.
  22. @Roma ostatni wers jest celowo antypoetycki i świadomie rezygnujesz z puenty jako formy katharsis. Mnie to bardzo odpowiada. Widzę w tym głęboki sens. Ja bym nic już nie zmieniał. Ale nęci mnie taka myśl : dlaczego konkretnie tak byś chciała zmienić ? A tak w ogóle to takie poprawianie wiersza zawsze jest dla mnie trudne. Bo zmienić jeden wers to przydałoby się jeszcze coś poprawić. A jak to jeszcze coś, to tutaj dalej warto dodać kontrapunkt. I tak się zapętlam, że czasem wszystko kasuję. Roma. Dla mnie to fantastyczny wiersz. Taki jaki jest ! @Roma jeszcze myślę. Ty masz poetykę bardziej wysublimowaną. Gdybym miał napisać taki wiersz to ostatni wers brzmiałby : i niech cisza domknie wiersz. Ale ja nie piszę z taką jak Ty finezją to i ostatni wers byłby prostacki. No nic. Tylko takie myśli mam.
  23. @Roma w moim rozumieniu ten wiersz jest o niemożliwości pisania wiersza, gdy uczucie jest zbyt prawdziwe. MIłość wymyka się słowom jako narzedziom przekazu. Tak go czytam :) Czy trafnie ? Roma mi to powie !
  24. @Berenika97 dziękuję. Do następnego spotkania. Pa.
  25. @Berenika97 to był fantastyczny gość. Antychrześciański skurwysyn ale człowiek ekstra. Prawdopodobnie był dotknięty jakąś chorobą psychiczną . Ale ciekawe mózgi mieli Dostojewski, Himlmler, Mieczysław Jastrun.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...