Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kamil Olszówka

Użytkownicy
  • Postów

    447
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kamil Olszówka

  1. @andrew Najserdeczniej Dziękuję... Świątecznie pozdrawiam! Świątecznie pozdrawiam Świątecznie pozdrawiam
  2. I. Kiedy pycha postępowej ludzkości, Wystrzeliła ku niebu potężnymi chmur drapaczami, W cieniu rozmaitych transakcji biznesowych, Wieńczonych rozlicznymi przelewami sum wielomilionowych… Gdy światem rządzi wciąż Pieniądz, Wydając niesłyszalne rozkazy ludzkim sumieniom, Samemu zaś pozostając wiernym diabła sługą, Służącym bezrozumnie nikczemnym celom, Nieodwracalnego wyrąbywania lasów prastarych, By zaroiło się od farm wiatrowych, Barbarzyńskiego wyburzania katedr średniowiecznych, By zwolniły miejsca pod płatne parkingi… Gdy sięgające chmur szklane wieżowce, Warte milionów tak wiele, Stały się totemem pogoni za sukcesem, Biznesowych magnatów jedynym w życiu celem… Gdy szkaradne betonowe gargamele, Miast urokliwych oszpeciły tak wiele, A dotknięte przypadkowych przechodniów wzrokiem, Bezwstydnie obnażają swoją brzydotę… Wnętrza drewnianych kościołów, Zatopione samotnie w wieczornym mroku, Skrywają tajemnice minionych wieków, Niczym pamięć starców obrazy z dziecięcych snów… I strzegą wiernie sekretów przeszłości, Zaplecionych niegdyś w bieg dziejów ludzkości, Niczym wielobarwne kwiaty i wstążki, Pomiędzy drzewce palem wielkanocnych, Niegdyś przed wiekami trwożnie wyszeptywanych, W kruszących twarde serca sakramentach pokuty, Przez dumnych i krnąbrnych szlachciców wąsatych, I przez niepiśmiennych chłopów prostych, Do uszu tych samych siwowłosych kapłanów, W cieniu drewnianych ścian tychże samych kościołów, Przez kraty nieistniejących dziś konfesjonałów, Rozsypanych w proch tchnieniem bezlitosnego Czasu… II. Gdy przed zwodniczymi tezami eugeniki, Postępowy świat bije pokłony, Niepomny dziś odwiecznej Mądrości, Płynącej nieprzerwanie z Przykazań Bożych… Gdy olbrzymich koncernów laboratoria, Prowadzą swe wątpliwe etycznie badania, Nad rozwojem metod sztucznego zapładniania, Nielicujących z godnością poczętego życia… Gdy wadliwe, uszkodzone zarodki, Traktowane bezdusznie jako odpad medyczny, Bezpardonowo poddawane utylizacji, Wyciskają z oczu swych Aniołów Stróżów łzy… Gdy ponure gmachy aborcyjnych klinik, Niczym hale produkcyjne globalnej fabryki śmierci, Wbrew odwiecznemu prawu natury, Uśmiercają tak wiele poczętych istnień ludzkich, Nie dając najmniejszej szansy, By wybrzmiał noworodków pierwszy krzyk, Wraz z ujrzeniem przez rozwarte powieki, Pierwszych w życiu światła odcieni… Wnętrza drewnianych kościołów, Przechowały w wdzięcznej pamięci tysiące Chrztów, Naszych nieżyjących już prababek i pradziadów, Śpiących snem wiecznym w czeluściach kamiennych grobów, Gdy dotknięci Świętego Chrztu łaską, I otuleni Bożą dobrocią, Choć nie potrafili władać mową, Nakłonili swe serca ku niepojętym uczuciom… Wnętrza drewnianych kościołów, Odmalowujące się w wspomnieniach siwowłosych starców, Przyoblekających się w szaty tajemniczych snów, Przy pełniach księżyca po zmrużeniu oczu, Przypominają im w wyśnionych obrazach, O pamiętnych chwilach z odległego dzieciństwa, Gdy w majestacie ołtarzy klęcząc na kolanach, Przyjmowali do swego serca Chrystusa… III. Gdy międzymocarstwowe wyścigi zbrojeń, W sercach władców tego świata starły pokorę, Krzewioną przez wieki Ewangelii Słowem, W stareńkich kościołach między prostym ludem… Gdy wciąż topi się wielomilionowe sumy, W rozwój kolejnych śmiercionośnych broni, Mających danemu mocarstwu przewagę zapewnić, Dając podwaliny jego ogólnoświatowej hegemonii. I przewagi nad krajami od niego słabszymi, Trawionymi nowotworem wewnętrznej korupcji, Niezdolnymi wciąż wytworzyć własnych elit, By skutecznie państw silniejszych odeprzeć zakusy… Gdy głębokie nuklearne silosy, Skrywają w swych wnętrzach naddźwiękowe balistyczne rakiety, Zdolne mocą swych głowic jądrowych, Ludzkość całego świata na proch spopielić… Gdy międzykontynentalny nuklearny pocisk ,,Szatan”, Będący zabawką w ręku Putina, Jakże straszliwym jest zagrożeniem dla świata, Władnym historię ludzkości trwale wymazać… Wnętrza drewnianych kościołów, Skrywają ten najcenniejszy z ludzkości skarbów, Spoczywające w tabernakulum w złoconym kielichu, Konsekrowane Hostie Najświętszego Sakramentu, By z czcią przyjmowane z rąk kapłana, Gdy znów zapętli się historia, Nie dozwoliły Chrześcijanom popadać w rozpacz, Gdy w świecie szaleje niejedna wojna, Gdy słyszymy niosące się pogłoski, O zarzewiach kolejnych konfliktów zbrojnych, Groźbach obostrzeń wynikających z kolejnych pandemii, Wciąż nieprzychylnych prognozach dla Polski, Ku wielowiekowym kościołom drewnianym, Skierujmy czasem trwożne swe myśli, By jak przed wiekami przodkom naszym, Także i nam dzisiaj dodały otuchy… IV. Gdy zaawansowane inżynieryjnie stacje kosmiczne, Potęgą ludzkiego umysłu stworzone, By badać nieznane nam galaktyki odległe, Zapisując tym podboju kosmosu rozdziały kolejne, Zawieszone na okołoziemskiej orbicie, Niczym rączkami dzieci skrzące ozdoby choinkowe, By kolejnych zespołów badawczych wzbudzać uśmiech, Podobny temu dziecka w Bożonarodzeniowy poranek, Niczym misternie oszlifowane najkosztowniejsze kamienie, Przez ludzkość złożone w darze, Przed staruszka Wszechświata chmurnym obliczem, Wraz z uniżonym przed jego Tajemnicami pokłonem, Pośród przedwiecznej ciszy kosmosu, Będąc domem dla dziesiątków astronautów, Zasłuchane w kolejne hipotezy naukowców, Tyczące narodzin słonecznego układu, Nucą sobie nieznane ludzkości opowieści, O nieistniejących już gwiazdach wymarłych, W czeluściach tajemniczego wszechświata ukrytych, Niczym szlachetne kamienie w głębi zdobionej szkatuły… Wnętrza drewnianych kościołów, W świec trwożnie migocących płomieni półcieniu, Zasłuchane w szept topniejącego wosku, Pośród rozgwieżdżonych nocy tajemniczego blasku, Wciąż wsłuchują się w opowieść o tej jednej, Jaśniejącej u zarania naszej ery Gwieździe Betlejemskiej, Na starożytnego świata firmamencie, Nowego rozdziału w ludzkości dziejach będącej zwiastunem, Która wiodła niegdyś mędrców ze wschodu, Pośród długiej a wyczerpującej podróży trudów, Ku wielkiej ludzkości Tajemnicy poznaniu, O Przedwiecznego Boga ziemskim wcieleniu, By przed obliczem Bożej Dzieciny, Z czcią ofiarowali swe dary, Blask złota, aromat kadzidła, gorycz mirry, Oddając zarazem swe uniżone pokłony… --------------------------------------------------------------------------------------------- Polecam także łaskawej uwadze mój wiersz zatytułowany ,,Płoną cerkwie na Ukrainie".
  3. @Corleone 11 Najserdeczniej Dziękuję... A co się stało z kontem tego hejtera ,,sowy"? Sam usunął swoje konto, czy wyrzucili go za hejterstwo??? @Tectosmith Stokrotne dzięki! Natchnienie nie sługa... P.S. A co się stało z kontem tego hejtera ,,sowy"? Sam usunął swoje konto, czy wyrzucili go za hejterstwo??? @kwintesencja Najserdeczniej Dziękuję... Podejmę jeszcze wiele takich w przyszłości...
  4. Spoglądali z rozrzewnieniem na swe złote medale, Sportowcy niepełnosprawnością dotknięci trwale, A spoglądając odczytywali zapisane w nich emocje, A odczytywali nie oczami lecz sercem… By pokrzepić skrycie swe dusze, W kalekie ciała Bożym Zamysłem wpojone, Spoglądając na medale skrycie marzyli, By jeszcze równie wielkich rzeczy dokonali, By najwierniejszych swych kibiców rozbudzili emocje, By pola rywalom nie ustąpiwszy, Najwyższe stopnie podiów zdobywszy, Wycisnęli z oczu swych najbliższych łzy radości, Te błyszczące złote medale, Wiszące niby w zapomnieniu na pożółkłej ścianie, Będące radosnej przeszłości cichutkim szeptem, Dla kolejnych sukcesów także i niezrównanym natchnieniem… Dla niejednego sportowca najważniejszym w życiu celem, Oblewane łzami radości… Wyśnionym marzeniem… Wyśnili je Oni już w swym dzieciństwie, Nim jeszcze usłyszeli o paraolimpiadzie, Widząc się dorosłymi w swej sennej wyobraźni… Będąc tak różni od swych rówieśników, Szczęśliwi w świecie tajemniczych swych snów, A jednak do niezwykłych sukcesów stworzeni, Niczym zawzięte orłów pisklęta, Skryte w serc głębi para olimpijczyków marzenia, Co w ciężkich chwilach do snu tuliły, Rodząc nocami sny o wielkich czynach, Wieńczących skronie zwycięstwa laurach, Ku wielkim sukcesom z czasem ich wyniosły, Niczym orlęta uczące się latać, Uczyli się młodzi para olimpijczycy swe sukcesy osiągać, Jak w nadludzkim uporze niestrudzenie wytrwać, Marzenia swe najskrytsze powoli realizować, Przenigdy w życiu się nie poddawać, Pokonanym zawsze na nogi znów stawać, Marzyli by dorównać swym ukochanym idolom, Polskiego sportu żywym legendom, I odnieść najważniejsze w swym życiu zwycięstwo… Będąc dekorowanym pośród tłumów medalem złotym, Posłyszeć w swych uszach wzniosły Hymn Państwowy, Poczuć rozpierające młodą pierś męstwo… Niczym młode orlęta w swym locie dziewiczym, Nadludzko zawzięci para olimpijczycy, Podziwiani niezmiernie przez członków swych rodzin, Uwieńczeni medalami złotymi, Szerokimi uśmiechami pogodne ich twarze rozjaśniającymi, Zapiszą się złotymi zgłoskami w historii Polski… - Wiersz opublikowany w dniu 3 grudnia dla uczczenia Międzynarodowego Dnia Osób z Niepełnosprawnościami (ustanowionego w 1992 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ)
  5. @Corleone 11 Jeśli tylko uda mi się znaleźć wydawcę, który zgodzi się wydać moją powieść bez wkładu własnego z mojej strony... Z prawdziwą przyjemnością!
  6. @Corleone 11 A gdzie tam ukończyłem... prawdę mówiąc dopiero zacząłem... Aktualnie pracuję nad następującymi Powieściami osadzonymi w realiach historycznych: „Samotny posąg w sercu puszczy” ukończona w ok. 95% „Sen o Wandzie…” ukończona w ok. 8% „Duch Wandy” ukończona w ok. 10% ,,Irydy i Skorpiony. Lot w alternatywną rzeczywistość" ukończona w ok. 10% Zbiór kilkudziesięciu opowiadań „Gawędy starego Węgra" ukończony w ok. 8% Nie wiem, który z tych projektów uda mi się ukończyć jako pierwszy... Pozdrawiam najserdeczniej!
  7. @Corleone 11 Stokrotnie dziękuję Ci za ten jakże wymowny komentarz! Dobrej Soboty!
  8. Istotne wydarzenia historyczne mające nastąpić na linii czasu… Układ sił geopolitycznych na świecie... Rzeczywistość w jakiej budzimy się każdego kolejnego dnia... Nie są naszym nieuchronnym, nieodwracalnym losem, czy też nieodwołalną wolą możnych tego świata, na którą my szarzy zjadacze chleba nie mamy wpływu… Gdy spojrzymy w głąb historii III RP okaże się że niezliczone warianty poszczególnych rozwiązań politycznych i społecznych, o których na co dzień nie zdajemy sobie sprawy, mogły przecież i wciąż mogą stać się naszym udziałem… Możemy na nie istotnie wpływać poprzez nasze codzienne decyzje... Naszymi codziennymi decyzjami (i to nie tylko tymi politycznymi jak głos oddany w wyborach parlamentarnych czy prezydenckich) możemy w istotny sposób kształtować rzeczywistość polityczną w naszej Ojczyźnie i na całym świecie… Każda nasza decyzja z przeszłości, inna od tej, którą rzeczywiście podjęliśmy mogła tak naprawdę zrodzić alternatywny świat będący odpryskiem jednej z wielu rzeczywistości… Lecz choć tylko jednym z niezliczonych, odpryskiem ze wszystkich najcenniejszym, bowiem skrywającym w sobie nasz wymarzony obraz dumnej i niezwyciężonej Polski… Rolą powieściopisarza po raz pierwszy próbującego swoich sił w tym pełnoprawnym gatunku literackim jakim jest ,,Historia alternatywna" (zaliczanym zazwyczaj do fantastyki naukowej) jest bycie dla swojego czytelnika przewodnikiem po wykreowanym swoją wyobraźnią alternatywnym świecie… A zatem udaj się ze mną Szanowny czytelniku w alternatywną Historię wykreowaną na kartach mojej powieści, jakże różną od tej, której świadkami byliśmy na co dzień, a różniącą się od niej w następujących kluczowych punktach: - Na kartach mojej powieści wyborów prezydenckich w Polsce w 1995 roku nie wygrywa Aleksander Kwaśniewski lecz Jan Ferdynand Olszewski. Ta jedna polityczna decyzja będąca zarazem wolą większości narodu polskiego zmieniła bieg dziejów całego świata tworząc alternatywną rzeczywistość jakże różną od naszej, znanej z codziennych dni i z ostatnich lat. - W 1996 roku podpisano kontrakt na zakup przez wojsko polskie 60 sztuk samolotów PZL I-22 Iryda, które skutecznie zastąpiły wykorzystywane w lotnictwie morskim przestarzałe posowieckie jednosilnikowe Migi-21 (Jak wiemy w naszej rzeczywistości projekt ten zakończył się kompletnym fiaskiem, jednak na kartach mojej powieści projekt ten zakończy się pełnym sukcesem otwierając przed polskim przemysłem lotniczym szerokie perspektywy rozwoju, czego skutkiem będzie podpisanie w przyszłości wielomilionowych kontraktów z Ukrainą i z Indiami...). - W 1998 roku 110 sztuk przestarzałych, niemodernizowanych latami posowieckich samolotów myśliwsko-bombowych Su-22 zastąpiło tyleż samo najnowocześniejszych samolotów szturmowych typu PZL-230 Skorpion całkowicie polskiej produkcji… Definitywne wycofanie ze służby tych najstarszych samolotów bojowych polskiego lotnictwa zostało wówczas przyjęte przez wszystkich bez wyjątku polskich pilotów wojskowych z prawdziwym entuzjazmem! Entuzjazm ten był tym większy, że przestarzały rozsypujący się posowiecki sprzęt zastąpić miała całkowicie polska konstrukcja pod wieloma względami przełomowa i nie posiadająca wówczas swojego odpowiednika na świecie. Bowiem dzięki zastosowaniu w nim przełomowych technologii takich jak fly-by-wire czy stealth PZL-230 Skorpion niemal na każdym polu bił swojego poprzednika radzieckiej produkcji na głowę! Cechowała go przede wszystkim zdolność do krótkich startów i lądowań na trawiastych lotniskach przyfrontowych, zwrotność, wytrzymałość konstrukcji pod kątem gwałtownych manewrów i oczywiście możliwość wyposażenia w NATO-wskie uzbrojenie. Jeśli chodzi o manewrowość PZL-230 Skorpion także miał definitywną przewagę nad Su-22 (Jak powszechnie wiadomo w naszej rzeczywistości po 1993 roku nowo wybrany rząd zadecydował o przetrąceniu finansowania projektu PZL-230 Skorpion… Jednak na kartach mojej powieści roje podniebnych Skorpionów na dziesiątki lat niepodzielnie zawładną polskimi przestworzami…). - Po wdrożeniu do seryjnej produkcji polskich samolotów bojowych PZL I-22 Iryda i PZL-230 Skorpion tysiące osób znajduje zatrudnienie w polskim przemyśle lotniczym znacząco przyczyniając się tym do zmniejszenia bezrobocia w Polsce pod koniec lat 90-tych i w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku. - Na fali rosnącego w całej Polsce zainteresowania rodzimymi konstrukcjami lotniczymi rzesze pasjonatów lotnictwa i stowarzyszenia zrzeszające emerytowanych inżynierów lotnictwa zaczynają coraz śmielej snuć plany wskrzeszenia anulowanego w PRL-u projektu pierwszego polskiego naddźwiękowego samolotu myśliwsko-szturmowego PZL TS-16 Grot… - I tak dzięki dociekliwości polskich historyków niewzruszenie badających tajemnice PRL-u, którym cudem udaje się odnaleźć uważaną za bezpowrotnie zaginioną dokumentację techniczną tego przełomowego polskiego samolotu, na progu XXI wieku przepiękny lśniący prototyp naddźwiękowego PZL TS-16 Grot okraszony promieniami wschodzącego słońca odbijającymi się na jego lśniących skrzydłach, wyprowadzony przez rozemocjonowaną obsługę techniczną na betonowy pas startowy, czekał na młodego chmurnookiego pilota doświadczalnego, który miał dokonać jego oblotu trwale zapisując się tym w najnowszej historii Polski... - Z czasem rokrocznie modernizowane naddźwiękowe polskie ,,Groty" miały okazać się znakomitym uzupełnieniem dla kultowych F-16 ,,Jastrzębi”… ---------------------------------------------------------------------------- - Tymczasem w alternatywnej rzeczywistości nakreślonej na kartach mojej powieści Rosja Władimira Putina w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku powraca do porzuconych za Związku Radzieckiego supertajnych projektów naddźwiękowych bombowców nuklearnych i myśliwców przechwytujących dalekiego zasięgu nowej generacji… - Po pierwszej nieudanej próbie wdrożenia do masowej produkcji supertajnego naddźwiękowego bombowca nuklearnego typu Suchoj T-4 (Su-100) poczynionej jeszcze za czasów Związku Radzieckiego, na progu XXI wieku Federacja Rosyjska rządzona przez nowo wybranego prezydenta Władimira Putina podejmuje kolejną tym razem udaną próbę. Kosztem poważnego nadszarpnięcia finansów publicznych Rosji i większego jeszcze zubożenia mas rosyjskiego społeczeństwa naddźwiękowy Suchoj T-4 (Su-100) zostaje wdrożony do masowej produkcji i wkrótce przyjęty na wyposażenie rosyjskiej armii. Niebawem poważnie zagrozi on bezpieczeństwu wszystkich obszarów posowieckich i prężnie rozwijających się krajów Grupy Wyszehradzkiej.... Przyjęty w liczbie 40 sztuk na wyposażenie rosyjskich sił powietrznych jako element zastraszenia obszarów posowieckich i krajów NATO, ze względu na olbrzymie koszty produkcji, hangarowania, codziennego serwisowania i ciągłego utrzymywania w gotowości bojowej, okaże się de facto niezwykle skuteczną bronią przeciwko... samym Rosjanom! Ponieważ proces jego produkcji wymagał niezwykle kosztownych rozwiązań konstrukcyjnych i materiałowych (W tym także szerokiego użycia tytanu) wiązało się to z obcięciem wydatków na rosyjską służbę zdrowia i politykę społeczną, ku niezadowoleniu sporej części rosyjskiego społeczeństwa... - Na osobiste polecenie Władimira Putina wznowiono także prace nad radzieckim myśliwcem przewagi powietrznej typu MiG 1-44, nad którym wcześniej pracę na parę lat kompletnie zawieszono, by po kilku latach ponownie wdrożyć go do masowej produkcji i wkrótce także przyjąć na wyposażenie rosyjskiej armii (By w tej alternatywnej rzeczywistości tak różnej od naszej nie był on jedynie ograniczonym do stadium badawczego demonstratorem technologii lecz pełnoprawnym samolotem bojowym, co jednak spowoduje gwałtowne nadszarpnięcie i tak już rozchwianej stabilności ekonomicznej Rosji, co z kolei będzie miało kluczowe znaczenie dla dalszego rozwoju fabuły niniejszej powieści...) - Na osobiste polecenie Władimira Putina ślepo posłuszni mu generałowie zmuszeni także byli dać szansę czterem prototypom współczesnego rosyjskiego eksperymentalnego samolotu myśliwskiego Su-47 Berkut, teoretycznie charakteryzującego się wysoką manewrowością maszyny przy prędkościach subsonicznych, teoretycznie dającą przewagę w bliskiej walce powietrznej i umożliwiającą uniknięcie rakiet nieprzyjaciela, w praktyce zaś… będącego gorszym myśliwcem od swojego następcy Su-35! (Jednak na kartach mojej powieści w alternatywnej rzeczywistości znacząco różniącej się od naszej przekorny los sprawi że to Su-47 Berkut a nie Su-35 wejdzie do masowej produkcji i w liczbie 56 sztuk zasili rosyjską armię, co znacząco uszczknie potencjału militarnego rosyjskiego lotnictwa wojskowego jaki znamy z naszej rzeczywistości… Życzyłbym sobie bowiem Szanowny czytelniku by ta moja powieść z gatunku Historii alternatywnej była także przyczynkiem do dyskusji na następujący temat… Mianowicie w jakim stopniu zmniejszyłoby potencjał rosyjskich sił powietrznych, gdyby to właśnie Su-47 Berkut a nie Su-35 wszedł trwale na wyposażenie rosyjskiej armii… Gdyby można było przedstawić tę zależność w procentach, to o ile procent zmniejszyłoby to potencjał militarny Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej? Licząc na wywołanie tak postawionym pytaniem szerszej dyskusji, idźmy jednak dalej...) - Krótkowzroczni, zdeterminowani, ale i skorumpowani rosyjscy generałowie za aprobatą prezydenta Rosji wydają także polecenie wznowienia przerwanych u schyłku Związku Radzieckiego prac nad częściowo nieudanym radzieckim samolotem pionowego startu i lądowania Jak-41, którego jedyne dwa prototypy niechlubnie zapisały się w historii lotnictwa awarią i katastrofą kolejno w 1987 i 1991 roku. Dajmy zatem teraz właściwy porządek alternatywnemu biegowi dziejów i nakreślmy choć w paru zdaniach główną oś fabularną niniejszej powieści... Ogromne wydatki rosyjskiego rządu na zbrojenia i wskrzeszanie z martwych pogrzebanych u schyłku Związku Radzieckiego projektów naddźwiękowych myśliwców dalekiego zasięgu i naddźwiękowego nuklearnego bombowca, a także rozpoczęty na nowo przez Putina wyścig zbrojeń z NATO stały się z czasem katalizatorem ogromnego niezadowolenia żyjących na granicy ubóstwa mas rosyjskiego społeczeństwa. Początkowo rozpoczęty na nowo przez Putina wyścig zbrojeń został masowo poparty przez szowinistyczną część rosyjskiego społeczeństwa, co wyraziło się w dziesiątkach wieców politycznych i licznych manifestacji popierających ten kierunek polityki rządu. Rosyjska propaganda jawnie i podprogowo także wzywała obywateli do masowego poparcia zbrojeń i militaryzacji społeczeństwa. Także i rosyjscy politycy będący niejako zakładnikami państwowej propagandy i nastrojów społecznych zmuszeni byli poprzeć ogromne wydatki na zbrojenia… Wyjątkiem byli jedynie niekiedy żyjący na granicy ubóstwa rosyjscy rolnicy i robotnicy, którzy na co dzień cierpiąc głód i niedostatek nie widzieli sensu w tak wielkich wydatkach na zbrojenia… Po kilku latach intensywnych zbrojeń, które spowodowały silne tąpnięcie w rosyjskiej gospodarce, rosyjski rząd nadal nie chciał się zgodzić na ukrócenie wszechwładzy oligarchów, podjęcie prób zniwelowania olbrzymich nierówności społecznych, a także pomocy socjalnej najuboższym obywatelom Rosji, wciąż przeznaczając większość środków z budżetu państwa na przemysł zbrojeniowy i rozwój kolejnych prototypów myśliwców i bombowców nowej generacji. W wyniku dalszego, większego jeszcze ubożenia mas społecznych następuje osłabienie pozycji i autorytetu Władimira Putina w oczach Rosjan. Powszechnie znienawidzony prezydent zaczyna gwałtownie tracić kontrolę nad nastrojami społecznymi i stopniowo faktyczną kontrolę nad państwem. Fatalna sytuacja rosyjskiej gospodarki, pogłębiające się wciąż nierówności społeczne i braki żywnościowe wzmagają nienawiść Rosjan, która koncentruje się głównie na prezydencie… Kroplą, która przelewa przysłowiową czarę nienawiści do Putina okazuje się być jego szalona decyzja o wskrzeszeniu pogrzebanego trwale w zamierzchłych latach Związku Radzieckiego i wprowadzeniu do masowej produkcji radzieckiego eksperymentalnego czołgu ciężkiego, którego prototyp zbudowano jeszcze w 1959 roku o kryptonimie ,,Obiekt 279”. Ten radziecki eksperymentalny czołg ciężki o pancerzu o niespotykanej grubości dochodzącej do 269 mm a w najgrubszym miejscu wieży nawet do 319 mm, o konstrukcji zapobiegającej wywróceniu pojazdu przez falę uderzeniową w przypadku wybuchu jądrowego i o budowie pancerza mającej chronić go przed pociskami kumulacyjnymi na progu XXI wieku był już konstrukcją niezmiernie przestarzałą. Jednak wdrożony do masowej produkcji w posowieckiej Rosji niewątpliwie byłby przysłowiowym kamieniem młyńskim u szyi rosyjskiej gospodarki, który niechybnie pociągnąłby Rosję w odmęty bankructwa. Przeto w tej alternatywnej rzeczywistości dziejącej się równolegle do naszej obwieszczona triumfalnie przez rosyjskie propagandowe media decyzja o wdrożeniu do seryjnej produkcji ,,Obiektu 279” wywołuje apogeum wściekłości u wielomilionowej ludności Rosji… Tymczasem w tej samej alternatywnej rzeczywistości Polska za trwającej przez dwie kadencje prezydentury Jana Olszewskiego (w latach 1995–2005) odnotowuje olbrzymi wzrost gospodarczy... Alternatywą bowiem dla Polski (umiejętnie wykorzystaną) wobec odbudowywania przez Rosję potencjału militarnego równego temu z czasów Związku Radzieckiego jest postawienie na rodzime konstrukcje lotnicze polskich inżynierów i silniejsze jeszcze zacieśnienie więzów z krajami Grupy Wyszehradzkiej! Z jednej strony bowiem wdrożenie do seryjnej produkcji polskich samolotów bojowych PZL I-22 Iryda, PZL-230 Skorpion i PZL TS-16 Grot daje tysiącom osób zatrudnienie w polskim przemyśle lotniczym znacząco przyczyniając się tym do zmniejszenia bezrobocia w Polsce pod koniec lat 90-tych i w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku (Czego skutkiem jest podpisanie wielomilionowych kontraktów z Ukrainą i z Indiami na zakup przez te kraje setek sztuk polskich samolotów PZL I-22 Iryda...) Z drugiej zaś strony trwałe zacieśnienie przez Polskę współpracy ekonomicznej i militarnej z Grupą Wyszehradzką skutecznie chroni nasze kraje przed zakusami Rosji! Niebawem wobec tlącego się z wolna zagrożenia ze strony odbudowującej swój militarny potencjał Rosji, we wszystkich stolicach krajów Grupy Wyszehradzkiej na murach zaczynają pojawiać się wymowne graffiti: V4 FOREVER! Odzwierciedlają one układającą się wzorowo współpracę pomiędzy wszystkimi krajami Grupy Wyszehradzkiej… Bo przecież jakże wiele mieliśmy wspólnych kart historii… Przeto w tym alternatywnym biegu dziejów dochodzi do zapętlenia się dwóch geopolitycznych sytuacji… Z jednej bowiem strony nad krajami Grupy Wyszehradzkiej zawisa katowskim toporem złowrogi cień naddźwiękowych nuklearnych bombowców Suchoj T-4 (Su-100), z drugiej zaś strony nienawiść zwykłych Rosjan do prezydenta Władimira Putina sięga zenitu, co realnie grozi mu obaleniem przez masy społeczne jeszcze przed 2008 rokiem… Na tle tak odmalowanego obrazu alternatywnej historii III RP i Federacji Rosyjskiej naszkicujmy teraz głównych bohaterów literackich, nad losami których wspólnie pochylimy się w kolejnych rozdziałach… Głównymi bohaterami niniejszej powieści są dwaj koledzy jeszcze ze szkolnej ławy, którzy po latach niewidzenia się ponownie spotykają się już w dorosłym życiu. Choć kończąc podstawówkę rozstali się w gniewie, przekorny los sprawił że obydwaj związali swoją przyszłość z lotnictwem wojskowym. Są to instr. pil. Wojciech Matejka, świeżo upieczony wojskowy instruktor lotniczy szkolący młodych adeptów lotnictwa na samolotach typu PZL I-22 Iryda oraz por. pil. Stefan Tekieli, szalenie odważny i zadziorny pilot myśliwców słynący w całej Polsce ze swoich brawurowych i karkołomnych manewrów, latający od kilku lat na samolotach szturmowych typu PZL-230 Skorpion. Jeden jest Polakiem czeskiego pochodzenia, drugi zaś pochodzi z mieszanej rodziny polsko-węgierskiej… Jeden w młodości był wielkim pasjonatem historii lotnictwa, drugi uwielbiał rozczytywać się w trylogii Sienkiewicza i w rozmaitych powieściach z gatunku płaszcza i szpady autorstwa polskich i węgierskich pisarzy… Jeden w dzieciństwie był zapalonym maniakiem komputera Commodore C64, drugi zaś począwszy od szóstego roku życia kiedy to dostał na gwiazdkę swój pierwszy w życiu komputer Atari 600XL był zagorzałym miłośnikiem Atari… Jeden spokojny i zamknięty w sobie zawsze w latach szkolnych zostawał po lekcjach na zajęcia kółka historycznego, drugi zadziorny i łaknący przygód często wymykał się z lekcji na wagary już jako nastolatek goniąc za widmem przygody… Po latach gdy obydwaj związali już swoją przyszłość z lotnictwem wojskowym, ich cechy charakteru ukształtowane w młodości wpłynęły także i na przebieg ich służby… Podczas gdy instruktor Wojciech Matejka uczy młodych adeptów lotnictwa roztropności i rozwagi w powietrzu, radzenia sobie w powietrzu z nieoczekiwanymi sytuacjami i nagłymi wypadkami, ciągłego doskonalenia techniki pilotażu, por. pil. Stefan Tekieli zarówno na ziemi jak i w powietrzu słynie z licznych kontrowersyjnych zachowań, nietuzinkowego stylu bycia, nonszalanckiego stosunku do otaczającego go świata, częstej samowolki w wykonywaniu swym ,,Skorpionem” licznych karkołomnych manewrów powietrznych, balansowaniu w powietrzu na granicy życia i śmierci, niewyparzonego języka i kwestionowania rozkazów przełożonych, co… Często kończy się dla niego licznymi naganami i karami dyscyplinarnymi, z których ten jednak zdaje się nic sobie nie robić... Gdy już jednak ponownie spotkają się po latach w nie najlepszej atmosferze, wobec zagrożenia dla Polski ze strony rosyjskich naddźwiękowych bombowców nuklearnych typu Suchoj T-4 (Su-100) i pełnoskalową rosyjską agresją, pomimo ich skomplikowanych relacji z przeszłości w tej arcyważnej kwestii jaką jest bezpieczeństwo Polski i pozostałych krajów Grupy Wyszehradzkiej będą zmuszeni połączyć swe siły i zapomnieć dawne urazy… Tak więc udaj się ze mną Szanowny czytelniku w alternatywną rzeczywistość wykreowaną na kartach mojej powieści… Gdzie młodzi lotnicy szkolący się na polskich samolotach treningowo-bojowych PZL I-22 Iryda z czasem stają się najlepszymi pilotami wojskowymi w całej Europie, a roje podniebnych Skorpionów niepodzielnie władają polskimi przestworzami... Czy wprowadzenie do masowej produkcji naddźwiękowych bombowców nuklearnych Suchoj T-4 (Su-100) okaże się tym jednym kluczowym elementem, który pogrąży ekonomicznie i gospodarczo Rosję? Czy Polsce wraz z pozostałymi krajami Grupy Wyszehradzkiej uda się zażegnać zagrożenie ze strony Rosji? Czy polskie F-16 Jastrzębie i TS-16 Groty okażą się wystarczającą bronią odstraszającą przed użyciem przez Rosję bombowców strategicznych dalekiego zasięgu Suchoj T-4 (Su-100)? Czy uda się przezbroić polskie PZL-230 Skorpiony w najnowocześniejsze NATO-wskie rakiety zdolne przebić nietypowe pancerze czołgów typu ,,Obiekt 279”? Czy może jednak wściekli na Putina Rosjanie obalą go jeszcze przed 2008 rokiem pozbawiając prezydentury? Szukając odpowiedzi na te pytania zanurzmy się wspólnie w kolejnych rozdziałach tej mojej pierwszej w życiu powieści z gatunku ,,Historii alternatywnej” i spróbujmy wspólnie odpowiedzieć sobie na pytanie czy nakreślona na jej kartach moją pisarską wyobraźnią alternatywna przeszłość i teraźniejszość III RP naprawdę mogła się wydarzyć... [Niniejszy tekst pełni rolę wstępu do mojej niewydanej dotąd drukiem powieści z pogranicza gatunków political fiction, Historii alternatywnej i fantastyki naukowej zatytułowanej ,,Irydy i Skorpiony. Lot w alternatywną rzeczywistość". Wszystkie prawa zastrzeżone.]
  9. @Corleone 11 Taki czytelnik to skarb! Dobrej nocy...
  10. @Corleone 11 Szkoda ścierać na niego klawiaturę... Natomiast Tobie uchylę rąbka tajemnicy i zdradzę Ci że ostatnie dwa teksty mojego autorstwa są zaledwie dodatkiem do fabuły mojej niewydanej dotąd drukiem powieści z pogranicza gatunków political fiction, historii alternatywnej i fantastyki naukowej zatytułowanej ,,Irydy i Skorpiony. Lot w alternatywną rzeczywistość". Szczegóły wkrótce...
  11. @Corleone 11 Stokrotne dzięki! Bardziej jest to opowiadanie w formie wiersza, aniżeli wiersz. Zauważ proszę że zaklasyfikowałem ten tekst jako opowiadanie, a nie jako wiersz. Mnie z kolei zawsze niezmiernie intrygował Lockheed F-117 Nighthawk. Kolejny tekst mojego autorstwa zaskoczy Cię jeszcze bardziej! Ale ciii... Na razie to tajemnica... Śledź uważnie mój profil! @Corleone 11 To jeszcze nic! Zobacz na jakie Himalaje kretynizmu wspiął się w swoich ostatnich komentarzach pod moim wierszem ,,Tylko Irydy żal…"
  12. @sowa Skąd to u diabła może wiedzieć, skoro nawet go nie czytałeś?!
  13. @sowa W odróżnieniu od ciebie nie gustuję w takich prymitywnych rozrywkach... Wolę poczytać coś o historii polskiego lotnictwa, o której ty nie masz bladego pojęcia!
  14. @sowa Przynajmniej kilkudziesięciu moich czytelników uważa zgoła inaczej! Więc tym bardziej twoją opinię mam kompletnie gdzieś!
  15. @staszeko Podniebny wyłącznie w moim śnie! Przeczytaj trzecią część to zrozumiesz...Pozdrawiam! @sowa Skoro nie czytałeś to nie masz najmniejszego prawa oceniać! Kilkulatek by to zrozumiał...
  16. @staszeko Każdy miał jakieś swoje młodzieńcze fascynacje, a moimi młodzieńczymi fascynacjami (oczywiście nie jedynymi) były właśnie PZL I-22 Iryda i PZL-230 Skorpion... O pospolitych pijaczkach także nie bałem się pisać, czemu dałem wyraz w moim wierszu ,,Stare polskie podłogi". Pozdrawiam! @sowa Ponad setka pozytywnych komentarzy jakie otrzymałem pod moimi wierszami i fragmentami powieści mojego autorstwa na różnorakich portalach literackich najlepiej zadaje kłam tej twojej opinii!
  17. Roje podniebnych Skorpionów, Nie staną na straży naszych snów, Pośród tysięcy godzin nocnych swych lotów, Pilotowane przez dumnych polskich lotników... https://pl.wikipedia.org/wiki/PZL-230_Skorpion
  18. I. Choć ogromna wojskowa defilada, W pamięci milionów trwale się zapisała, Pozostając w wspomnieniach niejednego widza, Przed ekranem szerokoformatowego plazmowego telewizora, Przy kawiarnianych stolikach, Rozbudzając wielogodzinne dyskusje do argumentów wyczerpania, O parametrach najnowocześniejszego uzbrojenia, Black Hawków i Predatorów maksymalnych osiągach… Lecz nikt nie pamięta o anulowanych projektach, Nikt sobie głowy nimi nie zaprząta, Kurzą się ich makiety w hangarach, Czasem wspomni o nich jakiś pasjonat… Zaawansowanych inżynieryjnych obliczeń tomy, Upchnięte z trudem w stare napęczniałe segregatory, Pokryte kurzem niepamięci, Zalegają stertami w archiwach przepastnych… W powszechnym niemal zapomnieniu, Pod ciężkim płaszczem codzienności meandrów, Rzuconym pochopnie na stosy niezrealizowanych celów, Upchniętych niedbale w kąt zarzuconych konceptów… Kurzą się ich pożółkłe plany i projekty, W obdrapanych szufladach biurek starych, Zasnutych strzegącymi ich sekretów pajęczynami, Przez pajęczych strażników tajemnic wojskowych… Czasem tylko jakaś zabłąkana mrówka, Przemaszeruje po zapomnianych planach supertajnego myśliwca, Niczym reprezentacyjna wojska kompania, Na jednej z licznych wojskowych defilad… Jaką samemu miał swym przelotem uświetnić, Gdyby wprowadzono go do seryjnej produkcji, Gdyby tylko nie odebrano mu szansy, Głupimi decyzjami polityków krótkowzrocznych… II. Gdy będąc jeszcze ciekawym świata nastolatkiem, W dziesiątkach czasopism o tematyce lotniczej, Całymi dniami z zapałem się rozczytywałem, Rozbudzając młodego pasjonata emocje, Na zamieszczanych na rozkładówkach plakatach, Ciekawość moją zawsze przykuwał, Projekt najnowocześniejszego prototypowego myśliwca, Przyciągający wzrok z wyostrzonego obrazu szerokoformatowego zdjęcia… Wyczekując swej przyszłości w teraźniejszości hangarze, Okraszany niekiedy migocących fleszy blaskiem, Tysięcy ekspertów na całym świecie, Z każdym miesiącem rozbudzając emocje, Był niczym bezcenny czarny diament, Umieszczony w niedbale wykutej żelaznej szkatule, Niewidzialną dłonią polskiej myśli technicznej, Owinięty w sukno tysięcy zawiłych obliczeń… Był niczym sztylet manganowy, Mający przeszyć podniebnych huraganów taniec czarci, By rozległe zachmurzone niebiosa upokorzyć, Skrzydeł swych błyskiem złowieszczym… Był niczym sztylet manganowy, Rzucony w nurt niepewnej przyszłości, W którym niczym od demonów wodnych, Zależeć miały jego losy od polityków decyzji… Przysypiając rozemocjonowany nad licznymi czasopismami, Walającymi się po pokoju całymi stertami, Odpływając nieśpiesznie w barwne me sny, Rozniecane w podświadomości emocjami codzienności, Barwnych fotografii prototypów wszelakich, Dotykałem potęgą mej sennej wyobraźni, By niczym za muśnięciem czarnoksięskiej różdżki, Trójwymiarowych kształtów w mych snach nabrały… III. Zawędrowałem oczami sennej wyobraźni, W wyśniony świat alternatywny, W którym strzegły polskiego nieba „Skorpionów” eskadry, Będący odpryskiem jednej z wielu rzeczywistości… Lecz choć tylko jednym z niezliczonych, Odpryskiem ze wszystkich najcenniejszym, Skrywającym w sobie senną wyobraźnią odmalowany, Wymarzony obraz dumnej i niezwyciężonej Polski… W którym jedna podjęta w porę słuszna decyzja, Przyszłość Polski na zawsze odmieniła, Zarazem zaskakujący alternatywny świat zrodziła, Odradzając w nim Polskę potęgą światowego lotnictwa… W którym rokrocznie modernizowane najnowocześniejsze Skorpiony, Schodziły nieprzerwanie z linii montażowych, A zawojowując skutecznie międzynarodowe rynki, Okazały się naszym wielkim hitem eksportowym… W którym to na międzynarodowych targach zbrojeniowych, Podpisywała Polska wielomilionowe kontrakty, Sprzedając całemu światu swe modernizowane Skorpiony, Nie oddając długimi latami pola konkurencji… I na międzynarodowych pokazach lotniczych, Wzbudzały podziw zagranicznych delegacji, Gdy popisujący się na nich polscy lotnicy, Lotem koszącym nakrycia z głów dostojnych gości zrywali… W mojej wymarzonej Polsce ze snów, Roje podniebnych Skorpionów, Strzegły ziemi Piastów od bladego świtu, O brzasku wzbijając się w niebiosa w kłębach kurzu… Swymi dalekosiężnymi NATO-wskimi rakietami, Zdolnymi wszelkich posowieckich czołgów pancerze przebić, W całej posowieckiej strefie wpływów respekt wzbudzały, Te prototypowe myśliwce polskiej produkcji… IV. Gdy komfort młodych chmurnookich pilotów, Harmonizował z złożonością podniebnych manewrów, Karkołomnych spiral i kontrolowanych korkociągów, Brawurowymi lądowaniami wieńczonych popisów… I ponownych z trawiastych lotnisk krótkich startów, Wieńczonych nieśpiesznie w objęciach szafirowego nieboskłonu, Jak wieńczą żywot w mocnej kawy kubku, Opadające z wolna kryształki cukru… Niczym na dzikim zachodzie podstępne skorpiony, Kryjące się nocami w cholewach butów kowbojskich, Skrył się w cieniu chmur burzowych, Rój podniebnych Skorpionów nieprzewidywalny… By niepostrzeżenie wroga razić, Swymi najnowocześniejszymi manewrującymi pociskami, Hipersonicznymi naddźwiękowymi rakietami, I długimi kilkusekundowymi z swych działek seriami… I strzegły niezliczonymi nocami podniebne Skorpiony, W blasku gwiazd Polaków i Polek młodych, Wymykających się z domów dla schadzek tajemnych, W wielowiekowych zamków ruinach opuszczonych… Niczym najwierniejsi Matki Nocy słudzy, Spowitych mrokiem ziem rozległych strzegły, Najnowocześniejsze myśliwce pola walki, Swymi zaawansowanymi technicznie pokładowymi systemami… Rozwierając z wolna przymknięte powieki, Z snu tak pięknego nagle wyrwany, Ostrym zapachem drukarskiej farby, Przemieszanym z aromatem niedopitej kawy, Żegnając ulatujące senne obrazy, Przepędzane docierającym poczuciem rzeczywistości, Zamglone oczy niedbale przetarłszy, Dotknąłem znów palcami plakatów z czasopism... V. Jedna słuszna decyzja… Która jednak w naszej rzeczywistości nigdy nie nastąpiła, Przez co swym brakiem falę domysłów zrodziła, Wyrażoną w niezliczonych wówczas zarzutach… Kierowanych pod adresem ówczesnego rządu, Nie szczędzących ówczesnego Gabinetu Ministrów, Ponawianych wciąż w pytaniach do kolejnych premierów, Przez dociekliwych dziennikarzy niezależnych mediów… Wijący się Skorpion w nowej geopolityki zarodku, Cierniem był w oku skorumpowanych polityków, Zagrożeniem zapewne dla rozmaitych układów, Różnorakich pokątnych szemranych interesów… Wijący się Skorpion w nowej geopolityki zarodku, Zagrożeniem był dla hegemoni lotniczych koncernów, Obawiających się zapewne utracenia swych wpływów, Na obszarach Związku Sowieckiego dawnych satelitów… Mówiło się wtedy żartobliwie, Że sam prezydent święcił makietę Skorpiona kropidłem, Optymistycznie przy tym tryskając humorem, Okraszając pulchne lico szerokim uśmiechem, Lecz pecha przyniósł najwidoczniej, Czego skutkiem było projektu anulowanie, Z listy wydatków rzeczonej pozycji wykreślenie, Z budżetu państwa dotacji nieprzyznanie… Jak każdy pajęczak w pierwszych chwilach życia, Pada niekiedy ofiarą otaczającego świata, Tak sporządzone pieczołowicie na kreślarskich deskach, Utajniły jego plany wojskowe archiwa… Niczym bezlitosna samica skorpiona, By nie paść z głodu i wycieńczenia, Bez cienia zawahania własne młode zabijająca, Mego wyśnionego Skorpiona zabiła chłodna kalkulacja… VI. Przepastne archiwa wojskowe, Skrywają latami sekrety niezliczone, W tomy akt tajnych posegregowane, Dla oczu wybranych jedynie zastrzeżone… Przepastne archiwa wojskowe, Kryją niezgłębione tajemnice, Dla szarych zjadaczy chleba niedostępne, Przez śledczych historyków stopniowo odkrywane… Skrywają zapewne i tajemnicę Skorpiona, Tak przełomowego projektu bezwzględnego przetrącenia, Dalekosiężnych planów trwałego pogrzebania, Wielomilionowej kwoty bezsensownego utopienia… Gdy zawiodły ich marzenia pasjonatów lotnictwa, I gorzką do przełknięcia była pigułka, Wymarzonego projektu anulowania, Na puste niebo bezcelowego spoglądania… Niczym gnijące ciała martwych skorpionów, Zalegające w cieniu wielkich głazów, Tak ten jeden z wielu zapomnianych projektów, Zalega w cieniu zapomnienia pośród zaciemnionego hangaru… Kunsztowna i skomplikowana, Naturalnej wielkości drewniana makieta, Niszczeje pokryta kurzem zapomnienia, W cieniu wielkich emocji, które niegdyś rozbudzała… Roje podniebnych Skorpionów, Nie będą przenigdy strzegły ziemi Piastów, Wielowiekowych Narodowego dziedzictwa zabytków, Rozrzuconych po kraju różnorakich brył domów… Roje podniebnych Skorpionów, Nie staną na straży naszych snów, Pośród tysięcy godzin nocnych swych lotów, Pilotowane przez dumnych polskich lotników...
  19. @sowa Za to o Skorpionie i o Bieliku to na pewno nie wiedziałeś! A ja sporo czytałem o tych projektach już jako nastolatek czemu wymownie dałem wyraz w moim kolejnym tekście!!
  20. @sowa Jak przeczytasz mój kolejny tekst, który zamieszczę tutaj po północy to kopara opadnie ci do ziemi! Ostrzegam jednak że będzie bardzo dłuuugi... Stawiam każde pieniądze że wcześniej w ogóle nie wiedziałeś o istnieniu PZL I-22 Iryda i dopiero dzięki mojemu wierszowi dowiedziałeś się o tym wspaniałym polskim samolocie!
  21. @sowa Tak, bo ty siedzisz w mojej głowie i wiesz co zrobiłem celowo a czego nie... Ja jednak w odróżnieniu od ciebie zdecydowanie bardziej wolę pisać o prototypowych myśliwcach niż o rozkosznych kuperkach! http://poetyckie-zacisze.pl/modlitwa-geja-w186208.html @staszeko Zapewniam Cię że Poezja armatohaubicy KRAB także nie stanowi dla mnie najmniejszego problemu! Proszę najuprzejmiej: Choć skuteczny polskich Krabów ostrzał, Może odwiecznego wroga plany pokrzyżować, Równą tysiącom grzmotów siłą huraganowego ognia, Skumulowaną w stalowych wypolerowanych pociskach, Całe połacie ziemi zrównać, By zatańczyły płomienie na posępnych pogorzeliskach … I choć cieszy oko mocarna armatohaubica Krab... Tylko Irydy żal!
  22. Jakże błyskotliwy wiersz! Szacun!
  23. Naprawdę świetny!
  24. @sowa pragnę zapewnić że moje kolejne teksty będą... jeszcze dłuższe! Mam w zanadrzu kilka tekstów jeszcze dłuższych od niniejszego!
  25. @staszekoKolejne dwa teksty mojego autorstwa zaskoczą Cię jeszcze bardziej! Ale ciii... Na razie to tajemnica... Śledź proszę uważnie mój profil! @Corleone 11 Nie mam pojęcia jak mogłem przeoczyć tę literówkę... Stokrotne dzięki że zwróciłeś mi uwagę! Uważam że forma ,,choć" dodaje temu wierszowi pewnego specyficznego archaicznego klimatu... A o to właśnie mi chodziło. Pozdrawiam najserdeczniej! @sowa A czy zrozumiałeś w ogóle o co w tym wierszu chodzi??? Że tak nieśmiało ośmielę się dopytać... Irytacji na mnie czy irytacji na decyzję o przetrąceniu projektu Iryda???
×
×
  • Dodaj nową pozycję...