-
Postów
457 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kamil Olszówka
-
Tam gdzie cichy powiew wiatru dziejów, Skryła ziemia liczne zwaliska potężnych grodów, Tam gdzie niosła się ulotna piosnka, Niezliczone młode dziewczęta wiodły swe życia, Tam gdzie głośny krzyk przeszłości, Miały one swe niezapomniane swaćby, Tam gdzie prastara, pogańska Słowiańszczyzna, Kryła się pewna wielka tajemnica, Tam gdzie spowite mrokami zapomnienia pradzieje, Nosiło w sobie smutek swój młode dziewczę, Tam gdzie cichy szept Historii, Odmalowywały się w snach Słowianek tajemnicze obrazy… W starego kmiecia Ryżca chacie, Wieczorami rozniecało swe marzenia młode dziewczę, Rozmyślając o przyszłym swym losie, Zamysłem bogów wplecionym w pogańską słowiańszczyznę, Gdy po wieczerzy uprzątniętą była już ława, Licznym rozmyślaniom oddawała się Lublana, I nie chcąc budzić starego Ryżca, Cichutko na posłaniu swym siadała, Spoglądając nocą na złoty sierp księżyca, Skrycie się modliła do swego towarzysza, By radosną była przyszła jej dola, W ramionach ukochanego kmiecia Mirka… Sklecone w myślach słowa prostej swej modlitwy, Nanizywała na nici potajemnych swych myśli, By kędy płyną po niebie chmury, Zawiesić je nocą na sierpie księżycowym, A we wszystkich jej marzeniach, Odmalowywał się obraz młodego kmiecia Mirka, W którym to pokładała się jej nadzieja, Zobaczyć kiedyś swego przyszłego męża, By kiedyś przed chatę starego Ryżca, Na pięknym siwym koniu zajechał, Wyszywaną piękną chustę ukochanej ofiarował, A o rękę swej umiłowanej niestrudzenie się starał, By spracowane kmiece ramiona jej ukochanego, Uchroniły ją zawsze od niebezpieczeństwa wszelakiego, Od wszelkiego zła zewsząd czyhającego, Z ręki ludzkiej czy od świata nadprzyrodzonego, By nie porwały jej wodnice, Gdy śpiewać będzie nad rzeki brzegiem, By nie dręczyły jej nocnice, Gdy snem kamiennym spoczywać będzie, By udając się nad rzekę, A w myślach swego ukochanego pozostając zarazem, Zanurzając się w wodzie głębokiej, W głębi swego uczucia zatopiła się namiętnie, By zasypiając w spracowanych jegoż ramionach, Zapomnieć mogła o nocnych zmorach, By w cieniu męża ukochanego oblicza, Nigdy już niczego się nie obawiała… By strasznego knezia Leszka oczy, Przenigdy nie znalazły dziewczęcej jej twarzy, By spojrzeniem swym nigdy nie spoczęły, Na obrysie młodych jej piersi, By uciekła choćby i na kraj świata, Przed gniewem srogiego knezia Leszka, By młodzieńcza jej natura, Ku wolności niechybnie ją poprowadziła, By nie była nigdy jego służącą, I nie zbudziła się nigdy jego nałożnicą, By nie uczynił jej swą niewolnicą, Wszelkim jego rozkazom powolną, By w sercu jej nie zagościł smutek, Po wszystkie życia jej dnie, By duszy jej nie przygniótł kamień, Oddający troski wszelakie, By licznych bogactw przysięgą, Nie uczynił jej Leszek swą żoną, Zwiódłszy starego Ryżca troskę ojcowską, Zaszczytów wszelakich fałszywą obietnicą, By w przeklętym dniu swaćby niechcianej, Nie przygniotło duszy jej brzemię, By nie spowiła się wewnętrznym mrokiem, Gdy żegnać się będzie z beztroskim dzieciństwem, By zmuszoną nie była dać nu słowa, Przyrzec kneziowi swemu wiernego posłuszeństwa, Jako powolna słowom męża żona, Wydać na świat srogiego knezia potomstwa… Gdy tak nocą na posłaniu leżała, W dziewczęcej swej modlitwie pogrążona, Przenigdy by nie pomyślała, Iż w obaleniu knezia Leszka będzie jej zasługa, Iż wkrótce okrzyknięta upiorzycą, Powiedzie na gród knezia armię kmiecią, Iż tenże powierzy swe życie płomieniom, Nie chcąc ugiąć karku przed niewiastą, Iż zawzięte jego twarzy rysy, Spopieli moc ognistych płomieni, By nikomu nie był już strasznym, By popioły jego były powiewem przestrogi, Iż jej młode dziewczęce dłonie, Porwie ukochany Mirko całując nieprzerwanie, Iż uprzednio samemu obwołany kneziem, Za żonę swoją bezzwłocznie ją pojmie, Iż na zawsze będą już razem, Przez słowiańskich żerców złączeni małżeńskim węzłem, Iż szczęśliwie powiodą dalsze swe życie, W spowitej mrokami niepamięci pogańskiej Słowiańszczyźnie… – Wiersz zainspirowany powieścią „Lublana” autorstwa J.I. Kraszewskiego.
-
W świecie Starej Baśni…
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Corleone 11 W temacie wędrówki dusz wypowiedziałem się już w moim wierszu zatytułowanym ,,Alfabet wypisany na duszy", którego lekturę także gorąco polecam... -
W świecie Starej Baśni…
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Corleone 11 Najserdeczniej Dziękuję... Twoje opinie zawsze są dla mnie wyjątkowo cenne! Chociaż nasze życie jest osadzone w teraźniejszości i ukierunkowane na przyszłość i na światło jutra, zawsze będziemy żyć w cieniu naszych przodków, w cieniu naszej przeszłości i historii wielu pokoleń... -
W świecie Starej Baśni…
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiersz ten planuję w przyszłości włączyć do powstającego właśnie zbioru kilkudziesięciu wierszy mojego autorstwa opatrzonych wspólnym tytułem „Oddychając Kraszewskim…". W zamierzeniu moim ma to być zbiór kilkudziesięciu wierszy zainspirowanych twórczością Józefa Ignacego Kraszewskiego i będących zarazem hołdem dla tego arcywybitnego polskiego pisarza. Spoiwem łączącym wszystkie te moje wiersze będzie chęć oddania hołdu szeroko rozumianej twórczości Józefa Ignacego Kraszewskiego będącej fenomenem w skali całego świata... Każdy z wchodzących w skład niniejszego zbioru moich barwnych wierszy będzie hołdem dla jakiejś powieści, opowiadania lub poematu autorstwa tego wielkiego Mistrza polskiej literatury. Od czasu przeczytania przed kilkoma laty z wypiekami na twarzy Starej Baśni, to właśnie J.I. Kraszewski pozostaje jednym z moich ukochanych pisarzy, a każda przeczytana przeze mnie kolejna powieść Jego autorstwa zachwyca mnie jeszcze bardziej… Dlatego też pomysł stworzenia zbioru wierszy dedykowanego pamięci tego jakże wybitnego pisarza zrodził się we mnie z potrzeby serca, by w ten sposób wyrazić mój szacunek i uznanie dla tego jednego z najwybitniejszych Polaków w dziejach naszej Ojczyzny i dla Jego wieloletniej działalności pisarskiej i wydawniczej… Niestety nie mogę ze swojej strony obiecać że uda mi się rzeczony zbiór kilkudziesięciu wierszy mojego autorstwa szybko ukończyć, ani też nie mogę obiecać że uda mi się kiedykolwiek wydać go drukiem... -
W świecie Starej Baśni…
Kamil Olszówka opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kiedyś letnim wieczorem pachnącym kwieciem i ziołami, Bez pamięci zaczytawszy się w Starej Baśni, W świat pradziejów przeniosłem się oczami wyobraźni, Zatopiwszy się w nim bez pamięci, W zapomnianym świecie Starej Baśni, Z rozrzewnieniem zatopiłem się swymi myślami, A przewracając powieści kolejne pożółkłe kartki, Posłyszałem w swej duszy cichy szept historii, Gdy w świecie tamtym zanurzyłem się bez pamięci, Miast powietrza niemal oddychając Kraszewskim, Rozniecając w swym sercu moc wielkich emocji, Gorących niczym żar ognistych płomieni… Tam gdzie Dziwa z duchami rozmawiała, Poszybowała moja wyobraźnia lotem sokoła, Tam gdzie stara Jaruha uroki odczyniała, Zakradła się ma ciekawość w skórze zająca, Gdzie z dziupli wydrążonego drzewa, Przebiegły Znosek złowrogo oczami błyskał, Na każde słowo swego Knezia, Gotowy najrozmaitsze rozkazy spełniać, Gdzie sędziwa stara Jaruha, Włócząc się nocami po borach i lasach, Znała tajemnice o nadprzyrodzonych dziwach, Kryjących się w niedostępnych pogańskich kniejach… W starego kmiecia Wisza chacie, Zasłuchawszy się w klechdy różnorakie, W cieple domowego ogniska ogrzałem zziębniętą duszę, Gdy dobra Jaga naszykowywała wieczerzę, Z dwiema młodymi siostrami Żywią i Dziwą, Wiodłem długie rozmowy księżycową nocą, Pośpiesznie przewracając książki kartkę za kartką, By nadążyć roznieconym lekturą emocjom, O zapomnianych praojców dziejach, Płynących z krwią w naszych żyłach, Odmalowujących się księżycowymi nocami w rzewnych snach, Wpływających wciąż nieprzerwanie na nasze życia… Gdy odurzona Dziwa złemu Chwostowi wróżyła, Wieszcząc żałosny koniec silnego wielce knezia, Niejednego czytelnika przeszły ciarki po plecach, Czytając o przestrodze duchów wyrzeczonej w zaświatach, Odmalowane słowem przez pisarza wnętrze gontyny, Do niejednego czytelnika przemówiło wyobraźni, Kreśląc obraz czasów zamierzchłych, Gdy Polanie zapomnianym bogom cześć oddawali… Straszliwy los złego knezia Chwosta, Niczym z pradziejów płynąca przestroga, Wyryty trwale w pamięci dawnych Polan, Przekazany potomnym piórem chrześcijańskiego kronikarza, W dziewiętnastym zaś wieku przez wielkiego powieściopisarza, Odmalowany słowem na wybitnej powieści kartach, By przemówił do serca każdego czytelnika, Będąc zarazem lekcją o wielkiego narodu pradziejach… Wędrując z walecznymi braćmi Myszkami, Tajemnymi leśnymi ścieżkami, Dla urządzenia zasadzki dogodnymi, Na zuchwałych smerdów kneziowych, Odczułem z nimi więź silną, Zdało mi się niemal wrodzoną, Kiedy wiedzieni wspólną sprawą, Wyruszyliśmy na gród Chwostka kmieci drużyną, Za sprawą przepięknej powieści lektury, Oczyma wyobraźni znalazłszy się między nimi, Żelaznego miecza z wyobraźni dobywszy, Wyruszyłem z nimi ku Chwosta kamiennej wieży, Roznieciwszy me emocje bitewnym szałem, Zaraz przewróciłem kolejną kartkę, A bijąc kneziowych smerdów w wyobraźni mieczem, Z przejęcia omal książki z stolika nie strąciłem, Wydawszy potężnego grodu drewniane mury, Na pastwę podsycanych wyobraźnią czytelnika płomieni, Zasypane uprzednio gradem strzał i kamieni, Miotanych z wściekłością przez zawziętych kmieci, Widząc oczami wyobraźni potężny gród w płomieniach, Śmiertelny strach odmalowany na obliczu Chwosta, Gdy dreszcz przerażenia przeszedł mi po plecach, Stara Baśń z rąk mych wypadła… Podążywszy myślami za starym Piastunem, Wzbraniającym się przed obraniem go kneziem, Znad kart powieści cicho mu szeptałem, By okrył się sławą zaszczytów przyjęciem, By wpłynął trwale na bieg historii, Zasiadając na opuszczonym stolcu kneziowskim, Wypaliwszy swe znamię na dziejach Słowiańszczyzny, Zaczątkiem będąc dynastii nazwanej imieniem swoim… Rozczytując się o miłości Domana i Dziwy, Tlącej się skrycie w pradziejach zamierzchłych, W dawno zapomnianych czasach pogańskich, Obrosłych przez wieki w archeologów domysły, Liczyłem skrycie na finał szczęśliwy, Dwojga młodych ludzi miłości, Tradycyjnym słowiańskim weselem uwieńczony, Opisany na kartach pewnej Starej Baśni… Na weselu Domana i Dziwy, Gdzie wszyscy weselnicy miodem się raczyli, Będąc między nimi oczami wyobraźni, Przewróciłem ostatnie ukochanej powieści kartki… – Wiersz zainspirowany powieścią „Stara baśń” autorstwa J.I. Kraszewskiego. -
Oddychając Kraszewskim…
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Corleone 11 No cóż... Zdecydowanie więcej niż mniej... Pozdrawiam Najserdeczniej! -
Oddychając Kraszewskim…
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Corleone 11 Dziękuję Ci po tysiąckroć! Jakże inaczej określić nienawiść jeśli nie parszywą... Nienawiść zawsze jest parszywa... Celowo napisałem ten wiersz tak by przypominał XIX-wieczny styl J.I. Kraszewskiego. Jestem głęboko przekonany że każdy Polak choć raz w życiu powinien przeczytać Starą Baśń autorstwa J.I. Kraszewskiego! Najważniejszym działem twórczości Kraszewskiego są powieści: w ciągu 57 lat napisał ich 232, w tym 144 powieści społeczne, obyczajowe i ludowe, 88 historycznych! Moim marzeniem jest przeczytać je wszystkie, choć nie wiem czy starczy mi na to życia... @Nata_Kruk Najserdeczniej Dziękuję! Polecam także szczególnej uwadze mój długi wiersz zatytułowany ,,Złoty klucz do Tajemnic Historii". https://naszeblogi.pl/68856-zloty-klucz-do-tajemnic-historii To jest dopiero dłuuugi wiersz! -
Oddychając Kraszewskim…
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiersz ten planuję w przyszłości włączyć do powstającego właśnie zbioru kilkudziesięciu wierszy mojego autorstwa opatrzonych wspólnym tytułem „Oddychając Kraszewskim…". W zamierzeniu moim ma to być zbiór kilkudziesięciu wierszy zainspirowanych twórczością Józefa Ignacego Kraszewskiego i będących zarazem hołdem dla tego arcywybitnego polskiego pisarza. Spoiwem łączącym wszystkie te moje wiersze będzie chęć oddania hołdu szeroko rozumianej twórczości Józefa Ignacego Kraszewskiego będącej fenomenem w skali całego świata... Każdy z wchodzących w skład niniejszego zbioru moich barwnych wierszy będzie hołdem dla jakiejś powieści, opowiadania lub poematu autorstwa tego wielkiego Mistrza polskiej literatury. Od czasu przeczytania przed kilkoma laty z wypiekami na twarzy Starej Baśni, to właśnie J.I. Kraszewski pozostaje jednym z moich ukochanych pisarzy, a każda przeczytana przeze mnie kolejna powieść Jego autorstwa zachwyca mnie jeszcze bardziej… Dlatego też pomysł stworzenia zbioru wierszy dedykowanego pamięci tego jakże wybitnego pisarza zrodził się we mnie z potrzeby serca, by w ten sposób wyrazić mój szacunek i uznanie dla tego jednego z najwybitniejszych Polaków w dziejach naszej Ojczyzny i dla Jego wieloletniej działalności pisarskiej i wydawniczej… Niestety nie mogę ze swojej strony obiecać że uda mi się rzeczony zbiór kilkudziesięciu wierszy mojego autorstwa szybko ukończyć, ani też nie mogę obiecać że uda mi się kiedykolwiek wydać go drukiem... -
Oddychając Kraszewskim…
Kamil Olszówka opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I. Długimi jesiennymi wieczorami, Okraszonymi blaskiem tajemniczej księżyca pełni, Gładząc z rozrzewnieniem palcami, Bogato zdobione okładki ukochanych powieści, Biegłem nieśpiesznie swymi myślami, Ku światom na ich kartach odmalowanym, Natchnionego pisarza pędzlem wyobraźni, Namoczonym w tajemniczych barwach przeszłości… Zapewne niegdyś przed wielu laty, W napisanie ich całe serce swe włożył, Oddany sprawie pisarz natchniony, Dziełami swymi bez reszty pochłonięty… Długimi wieczorami wybitny stary pisarz, Dotykając z rozrzewnieniem wysłużonego pióra, Wyobraźnię swą na papier przelewał, By inspirowała w przyszłych wiekach kolejne pokolenia… By na bezdrożach współczesności, Młodzi ludzie w współczesnym świecie zagubieni, W barwnych postaciach literackich, Godne wzorce do naśladowania odnaleźli… W sprawy dni codziennych tak bardzo uwikłani, Pochylając się nad kartami ukochanych powieści, Rozczytując się w ich bohaterów losach niezwykłych, Od przykrości wszelakich ukojenie znaleźli… Przeto ja niegdyś w dziełach rzeczonych, Rozczytując się wciąż bez pamięci, Gdy otulały ziemię wieczorne mroki, I gdy złociste słońce weszło w zenit, Czy to przyjemnym wieczorem letnim, Czy smętnym popołudniem zimowym, Przewracałem wciąż stronice kolejnych Mistrza powieści… - Miast powietrza oddychając Kraszewskim… II. Dotykając z nostalgią okładki Starej Baśni, Wertując z zainteresowaniem kolejne karty Lublany, Wędrowałem oczyma mej duszy, W tamten świat wieków minionych… By bez pamięci się w nim zatopić, Niesionymi wyobraźnią myślami, Wszelkie jego sekrety zgłębić, Prostego czytelnika niezliczonymi domysłami… W rozległe bory kraju Polan, Unosiła mnie ma czytelnicza wyobraźnia, Skąd rzewnym swym śpiewem ją przyzywała, Młodziutka pięknolica Lublana… Skąd młode siostry Żywia i Dziwa, Wołały niesłyszalnymi szeptami młodego czytelnika, Zaklętymi w tajemniczą moc pisanego słowa, Odmalowując w mej głowie zapomnianych pradziejów obraz… Na tajemnicze pradziejów rozstaje, Z współczesności przywoływały mą wyobraźnię, Złego króla Chwosta straszliwe dzieje, W prastarych legendach słowem Czasu zaklęte… Z głębin zamierzchłej przeszłości wyłowione, Wybitnego powieściopisarza twórczym natchnieniem, Na czysty papier z rozrzewnieniem przelane, By rozniecały przez pokolenia czytelników emocje… Przeto w zamierzchłych pradziejów głębiny, Zarzucałem sieci mej czytelniczej wyobraźni, Wraz z mym powieściopisarzem ukochanym, W niknącą w pomroce dziejów przeszłość wiedziony, Wrzuconym w upływ czasu słowem wieszczym, Dotykającym strun mej wrażliwości, Przewracając kolejne karty Lublany i Starej Baśni... - Miast powietrza oddychając Kraszewskim… III. Wielkie tajemnice pierwszych Piastów, Ukryte skrzętnie w biegu dziejów, Niczym w bogato zdobionego kufra wnętrzu, Maleńki okruch bezcennego kryształu, Wydobywane z niepamięci niewidzialną dłonią wyobraźni, Pochylających się nad przeszłością wybitnych powieściopisarzy, I niczym świętojańskie ziele w pięknolicych dziewcząt wianki, Wplecione w kolejnych znakomitych powieści rozdziały, Gdzie burzliwe losy rodu Luboniów, Wrzucone w zmierzch pogaństwa czasów, Splecione z dziejami dynastii Piastów, Zaznaczyły się na chrześcijańskiej Polski progu, Gdy Włast po latach powrócił z niewoli, Niosąc w sercu skarb nowej Wiary, By Słowem Bożym niczym krzesiwem krzemiennym, Zarzewie Chrześcijaństwa w kraju Polan rozniecić, Gdzie Jurga i Andriuszka bracia Jaksowie, Stawali trwożnie przed króla Bolesława obliczem, Czy winy ich zostały im odpuszczone, Zatopieni pospołu w niepewności dojmującej, By uzyskawszy wspaniałomyślnego króla przebaczenie, Udać się wkrótce przed papieża oblicze, Wyjednując swemu władcy królewską koronę, Papieską na koronację uzyskując zgodę… Błądząc oczyma duszy po mazowieckich kniejach, Gdzie buchała tysiącami płomieni reakcja pogańska, Gniewem Mazowszan sięgającym skrzących gwiazd, Parszywą nienawiścią roznieconym w sercach, Gdy dobiegł końca czas wielkiej bitwy, Radując duszę triumfem wojsk Kazimierzowych, Litowałem się nad Masława losem nieszczęsnym... - Miast powietrza oddychając Kraszewskim… IV. Liczne tajemnice szlacheckich dworków, Zasnute delikatną pomroką dziejów, Niczym pajęczyną wnętrza spowitych mrokiem komór, Skrywających gliniane dzbany pełne szczerozłotych talarów, Odsłonił przede mną mój ukochany powieściopisarz, Na dziesiątek powieści swych kartach, Narzuty skrywającej minione wieki uchylając rąbka, Pociągnięciami swego zaostrzonego pióra… Gdzie wypłakiwało nocami oczy w poduszkę, Młode płoche wrażliwe dziewczę, Złączone niechcianym małżeńskim węzłem, Z gwałtownego charakteru niekochanym człowiekiem… Gdzie stara szalona cześnikówna, W obłąkańczym szale snuła się po lasach, W tajemniczym blasku pełni księżyca, Nieszczęśliwa jak lata wcześniej młoda Wilczkowa... Gdzie Mistrz Twardowski z księżyca podziwiał, Jak trawiony gorączką Janasz Korczak, Wskoczył na płonącego zamku dach, By rozżarzone dachówki w zapamiętaniu siekierą rąbać, Powstrzymując zuchwale rozprzestrzeniający się pożar, Rozniecony wyobraźnią pisarza na powieści kartach, Odbijając się w przerażonych miecznikówny źrenicach, Niczym skrząca gwiazda w ostrzu żelaznego miecza… Długimi księżycowymi nocami, W ukochanych książkach bez pamięci zaczytany, Zaglądając oczyma duszy w swych emocji głębiny, Historiami tamtymi bez reszty pochłonięty, Będąc jedynie duchem obecnym, Pośród licznych hucznych biesiad szlacheckich, Przewracałem pożółkłe karty kolejnych powieści... - Miast powietrza oddychając Kraszewskim… V. Nie stroniąc i od trudnych w odbiorze lektur, Poruszających problemy prostego ludu, Wplecione w zawiłe meandry wielowiekowych dziejów, Dotykających aspektów nierówności, biedy, niedostatku, Pomiędzy skrzące zielenią wiejskie łąki, Pomiędzy kryte strzechami chłopskie chaty, Wędrowałem wzruszony oczyma mej duszy, Pełen rozbudzonych rzeczonymi powieściami emocji… I za wieś gdzie stała samotna chata, Zawędrowała ma czytelnicza wyobraźnia, Litując się nad losem ludzi dwojga, Złączonych potęgą niespodziewanego uczucia… Gdzie tajemnicza Cyganka Aza, Tańczyła zapamiętale nocami w blasku księżyca, Odbitego w jej czarodziejskich źrenicach, Spływającego po jej kruczoczarnych włosach… Gdzie uczucia tlące się w sercu Ulany, Pośród krytych strzechami chat chłopskich, Mimo upływu wieków nie zagasły, Tląc się także i w czasach naszych… Rozniecane wciąż w sercach dziewcząt młodych, Pośród wielopiętrowych wieżowców szklanych, Wzorem swych ukochanych bohaterek literackich, Poszukujących okraszonej szczerym uczuciem miłości… Wędrując oczyma wyobraźni, Na Polesia Wołyńskiego puszcze, bagna, lasy, By oddać hołd prostoduszności i pracowitości, Żyjących tam niegdyś ludzi prostych, Litując się nad dolą chłopa Jermoły, Uroniłem łzy nad pożółkłymi powieści kartami, Biorąc ze wzruszenia oddech głęboki… - Miast powietrza oddychając Kraszewskim… VI. Urzeczony do głębi wszystkimi tymi powieściami, Rozmarzony do snu mrużąc powieki, Odmalowując w snach swych tamte obrazy, Księżycowymi nocami marzeniem sennym, Wszystko o czym w blasku dnia czytałem, Barwnymi lekturami rozniecając swe emocje, W mroku nocy rozmarzony wyśniłem, Zaklinając je potęgą wyobraźni w obrazy senne… Tajemniczych mych snów potęgą, Nadając żywe barwy wyrytym w pamięci rozdziałom, Zapisanym na papierze atramentu czernią, Wykutym na sercu przeżyć głębią, Jak i innych podobnych mi czytelników miliony, Śniąc zaklinaliśmy je w żywe obrazy, W objęciach przyjaznej czerni matki nocy, W snu otchłani pozostając zatopieni… I ujrzałem milionów wiernych czytelników sny, Rozniecone ich ukochanego pisarza powieściami, Ukryte niczym najrozliczniejsze skarby, W tajemniczej nieznanej ludzkiemu oku jaskini, Utajonej między ludzkich emocji konstelacjami, Rozmaitych czytelniczych przeżyć gwiazdozbiorami, Bogatych księgozbiorów i olbrzymich bibliotek galaktykami, I wszechświatami zatopionymi w serc głębi… I dotykałem oczyma duszy Wielkiej Tajemnicy, Zatopionej w mrokach nocy, O czym śnią śpiąc niewzruszenie snem kamiennym, Miłośnicy Józefa Ignacego Kraszewskiego twórczości… Gdy snów Ich strzeże księżyc pozłocisty, By w marzeniach sennych podświadomie zatopieni, O światach z ukochanych powieści mogli wciąż śnić... - Miast powietrza oddychając Kraszewskim… - Wiersz zainspirowany twórczością Józefa Ignacego Kraszewskiego. -
Wnętrza drewnianych kościołów…
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Moona @MoonaNajserdeczniej Dziękuję... Świątecznie pozdrawiam! -
Wnętrza drewnianych kościołów…
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@andrew Najserdeczniej Dziękuję... Świątecznie pozdrawiam! Świątecznie pozdrawiam Świątecznie pozdrawiam -
Wnętrza drewnianych kościołów…
Kamil Olszówka opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I. Kiedy pycha postępowej ludzkości, Wystrzeliła ku niebu potężnymi chmur drapaczami, W cieniu rozmaitych transakcji biznesowych, Wieńczonych rozlicznymi przelewami sum wielomilionowych… Gdy światem rządzi wciąż Pieniądz, Wydając niesłyszalne rozkazy ludzkim sumieniom, Samemu zaś pozostając wiernym diabła sługą, Służącym bezrozumnie nikczemnym celom, Nieodwracalnego wyrąbywania lasów prastarych, By zaroiło się od farm wiatrowych, Barbarzyńskiego wyburzania katedr średniowiecznych, By zwolniły miejsca pod płatne parkingi… Gdy sięgające chmur szklane wieżowce, Warte milionów tak wiele, Stały się totemem pogoni za sukcesem, Biznesowych magnatów jedynym w życiu celem… Gdy szkaradne betonowe gargamele, Miast urokliwych oszpeciły tak wiele, A dotknięte przypadkowych przechodniów wzrokiem, Bezwstydnie obnażają swoją brzydotę… Wnętrza drewnianych kościołów, Zatopione samotnie w wieczornym mroku, Skrywają tajemnice minionych wieków, Niczym pamięć starców obrazy z dziecięcych snów… I strzegą wiernie sekretów przeszłości, Zaplecionych niegdyś w bieg dziejów ludzkości, Niczym wielobarwne kwiaty i wstążki, Pomiędzy drzewce palem wielkanocnych, Niegdyś przed wiekami trwożnie wyszeptywanych, W kruszących twarde serca sakramentach pokuty, Przez dumnych i krnąbrnych szlachciców wąsatych, I przez niepiśmiennych chłopów prostych, Do uszu tych samych siwowłosych kapłanów, W cieniu drewnianych ścian tychże samych kościołów, Przez kraty nieistniejących dziś konfesjonałów, Rozsypanych w proch tchnieniem bezlitosnego Czasu… II. Gdy przed zwodniczymi tezami eugeniki, Postępowy świat bije pokłony, Niepomny dziś odwiecznej Mądrości, Płynącej nieprzerwanie z Przykazań Bożych… Gdy olbrzymich koncernów laboratoria, Prowadzą swe wątpliwe etycznie badania, Nad rozwojem metod sztucznego zapładniania, Nielicujących z godnością poczętego życia… Gdy wadliwe, uszkodzone zarodki, Traktowane bezdusznie jako odpad medyczny, Bezpardonowo poddawane utylizacji, Wyciskają z oczu swych Aniołów Stróżów łzy… Gdy ponure gmachy aborcyjnych klinik, Niczym hale produkcyjne globalnej fabryki śmierci, Wbrew odwiecznemu prawu natury, Uśmiercają tak wiele poczętych istnień ludzkich, Nie dając najmniejszej szansy, By wybrzmiał noworodków pierwszy krzyk, Wraz z ujrzeniem przez rozwarte powieki, Pierwszych w życiu światła odcieni… Wnętrza drewnianych kościołów, Przechowały w wdzięcznej pamięci tysiące Chrztów, Naszych nieżyjących już prababek i pradziadów, Śpiących snem wiecznym w czeluściach kamiennych grobów, Gdy dotknięci Świętego Chrztu łaską, I otuleni Bożą dobrocią, Choć nie potrafili władać mową, Nakłonili swe serca ku niepojętym uczuciom… Wnętrza drewnianych kościołów, Odmalowujące się w wspomnieniach siwowłosych starców, Przyoblekających się w szaty tajemniczych snów, Przy pełniach księżyca po zmrużeniu oczu, Przypominają im w wyśnionych obrazach, O pamiętnych chwilach z odległego dzieciństwa, Gdy w majestacie ołtarzy klęcząc na kolanach, Przyjmowali do swego serca Chrystusa… III. Gdy międzymocarstwowe wyścigi zbrojeń, W sercach władców tego świata starły pokorę, Krzewioną przez wieki Ewangelii Słowem, W stareńkich kościołach między prostym ludem… Gdy wciąż topi się wielomilionowe sumy, W rozwój kolejnych śmiercionośnych broni, Mających danemu mocarstwu przewagę zapewnić, Dając podwaliny jego ogólnoświatowej hegemonii. I przewagi nad krajami od niego słabszymi, Trawionymi nowotworem wewnętrznej korupcji, Niezdolnymi wciąż wytworzyć własnych elit, By skutecznie państw silniejszych odeprzeć zakusy… Gdy głębokie nuklearne silosy, Skrywają w swych wnętrzach naddźwiękowe balistyczne rakiety, Zdolne mocą swych głowic jądrowych, Ludzkość całego świata na proch spopielić… Gdy międzykontynentalny nuklearny pocisk ,,Szatan”, Będący zabawką w ręku Putina, Jakże straszliwym jest zagrożeniem dla świata, Władnym historię ludzkości trwale wymazać… Wnętrza drewnianych kościołów, Skrywają ten najcenniejszy z ludzkości skarbów, Spoczywające w tabernakulum w złoconym kielichu, Konsekrowane Hostie Najświętszego Sakramentu, By z czcią przyjmowane z rąk kapłana, Gdy znów zapętli się historia, Nie dozwoliły Chrześcijanom popadać w rozpacz, Gdy w świecie szaleje niejedna wojna, Gdy słyszymy niosące się pogłoski, O zarzewiach kolejnych konfliktów zbrojnych, Groźbach obostrzeń wynikających z kolejnych pandemii, Wciąż nieprzychylnych prognozach dla Polski, Ku wielowiekowym kościołom drewnianym, Skierujmy czasem trwożne swe myśli, By jak przed wiekami przodkom naszym, Także i nam dzisiaj dodały otuchy… IV. Gdy zaawansowane inżynieryjnie stacje kosmiczne, Potęgą ludzkiego umysłu stworzone, By badać nieznane nam galaktyki odległe, Zapisując tym podboju kosmosu rozdziały kolejne, Zawieszone na okołoziemskiej orbicie, Niczym rączkami dzieci skrzące ozdoby choinkowe, By kolejnych zespołów badawczych wzbudzać uśmiech, Podobny temu dziecka w Bożonarodzeniowy poranek, Niczym misternie oszlifowane najkosztowniejsze kamienie, Przez ludzkość złożone w darze, Przed staruszka Wszechświata chmurnym obliczem, Wraz z uniżonym przed jego Tajemnicami pokłonem, Pośród przedwiecznej ciszy kosmosu, Będąc domem dla dziesiątków astronautów, Zasłuchane w kolejne hipotezy naukowców, Tyczące narodzin słonecznego układu, Nucą sobie nieznane ludzkości opowieści, O nieistniejących już gwiazdach wymarłych, W czeluściach tajemniczego wszechświata ukrytych, Niczym szlachetne kamienie w głębi zdobionej szkatuły… Wnętrza drewnianych kościołów, W świec trwożnie migocących płomieni półcieniu, Zasłuchane w szept topniejącego wosku, Pośród rozgwieżdżonych nocy tajemniczego blasku, Wciąż wsłuchują się w opowieść o tej jednej, Jaśniejącej u zarania naszej ery Gwieździe Betlejemskiej, Na starożytnego świata firmamencie, Nowego rozdziału w ludzkości dziejach będącej zwiastunem, Która wiodła niegdyś mędrców ze wschodu, Pośród długiej a wyczerpującej podróży trudów, Ku wielkiej ludzkości Tajemnicy poznaniu, O Przedwiecznego Boga ziemskim wcieleniu, By przed obliczem Bożej Dzieciny, Z czcią ofiarowali swe dary, Blask złota, aromat kadzidła, gorycz mirry, Oddając zarazem swe uniżone pokłony… --------------------------------------------------------------------------------------------- Polecam także łaskawej uwadze mój wiersz zatytułowany ,,Płoną cerkwie na Ukrainie". -
Spoglądali na swe złote medale
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Corleone 11 Najserdeczniej Dziękuję... A co się stało z kontem tego hejtera ,,sowy"? Sam usunął swoje konto, czy wyrzucili go za hejterstwo??? @Tectosmith Stokrotne dzięki! Natchnienie nie sługa... P.S. A co się stało z kontem tego hejtera ,,sowy"? Sam usunął swoje konto, czy wyrzucili go za hejterstwo??? @kwintesencja Najserdeczniej Dziękuję... Podejmę jeszcze wiele takich w przyszłości... -
Spoglądali na swe złote medale
Kamil Olszówka opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Spoglądali z rozrzewnieniem na swe złote medale, Sportowcy niepełnosprawnością dotknięci trwale, A spoglądając odczytywali zapisane w nich emocje, A odczytywali nie oczami lecz sercem… By pokrzepić skrycie swe dusze, W kalekie ciała Bożym Zamysłem wpojone, Spoglądając na medale skrycie marzyli, By jeszcze równie wielkich rzeczy dokonali, By najwierniejszych swych kibiców rozbudzili emocje, By pola rywalom nie ustąpiwszy, Najwyższe stopnie podiów zdobywszy, Wycisnęli z oczu swych najbliższych łzy radości, Te błyszczące złote medale, Wiszące niby w zapomnieniu na pożółkłej ścianie, Będące radosnej przeszłości cichutkim szeptem, Dla kolejnych sukcesów także i niezrównanym natchnieniem… Dla niejednego sportowca najważniejszym w życiu celem, Oblewane łzami radości… Wyśnionym marzeniem… Wyśnili je Oni już w swym dzieciństwie, Nim jeszcze usłyszeli o paraolimpiadzie, Widząc się dorosłymi w swej sennej wyobraźni… Będąc tak różni od swych rówieśników, Szczęśliwi w świecie tajemniczych swych snów, A jednak do niezwykłych sukcesów stworzeni, Niczym zawzięte orłów pisklęta, Skryte w serc głębi para olimpijczyków marzenia, Co w ciężkich chwilach do snu tuliły, Rodząc nocami sny o wielkich czynach, Wieńczących skronie zwycięstwa laurach, Ku wielkim sukcesom z czasem ich wyniosły, Niczym orlęta uczące się latać, Uczyli się młodzi para olimpijczycy swe sukcesy osiągać, Jak w nadludzkim uporze niestrudzenie wytrwać, Marzenia swe najskrytsze powoli realizować, Przenigdy w życiu się nie poddawać, Pokonanym zawsze na nogi znów stawać, Marzyli by dorównać swym ukochanym idolom, Polskiego sportu żywym legendom, I odnieść najważniejsze w swym życiu zwycięstwo… Będąc dekorowanym pośród tłumów medalem złotym, Posłyszeć w swych uszach wzniosły Hymn Państwowy, Poczuć rozpierające młodą pierś męstwo… Niczym młode orlęta w swym locie dziewiczym, Nadludzko zawzięci para olimpijczycy, Podziwiani niezmiernie przez członków swych rodzin, Uwieńczeni medalami złotymi, Szerokimi uśmiechami pogodne ich twarze rozjaśniającymi, Zapiszą się złotymi zgłoskami w historii Polski… - Wiersz opublikowany w dniu 3 grudnia dla uczczenia Międzynarodowego Dnia Osób z Niepełnosprawnościami (ustanowionego w 1992 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ) -
Irydy i Skorpiony. Lot w alternatywną rzeczywistość
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Corleone 11 Jeśli tylko uda mi się znaleźć wydawcę, który zgodzi się wydać moją powieść bez wkładu własnego z mojej strony... Z prawdziwą przyjemnością! -
Irydy i Skorpiony. Lot w alternatywną rzeczywistość
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Corleone 11 A gdzie tam ukończyłem... prawdę mówiąc dopiero zacząłem... Aktualnie pracuję nad następującymi Powieściami osadzonymi w realiach historycznych: „Samotny posąg w sercu puszczy” ukończona w ok. 95% „Sen o Wandzie…” ukończona w ok. 8% „Duch Wandy” ukończona w ok. 10% ,,Irydy i Skorpiony. Lot w alternatywną rzeczywistość" ukończona w ok. 10% Zbiór kilkudziesięciu opowiadań „Gawędy starego Węgra" ukończony w ok. 8% Nie wiem, który z tych projektów uda mi się ukończyć jako pierwszy... Pozdrawiam najserdeczniej! -
Irydy i Skorpiony. Lot w alternatywną rzeczywistość
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Corleone 11 Stokrotnie dziękuję Ci za ten jakże wymowny komentarz! Dobrej Soboty! -
Irydy i Skorpiony. Lot w alternatywną rzeczywistość
Kamil Olszówka opublikował(a) utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Istotne wydarzenia historyczne mające nastąpić na linii czasu… Układ sił geopolitycznych na świecie... Rzeczywistość w jakiej budzimy się każdego kolejnego dnia... Nie są naszym nieuchronnym, nieodwracalnym losem, czy też nieodwołalną wolą możnych tego świata, na którą my szarzy zjadacze chleba nie mamy wpływu… Gdy spojrzymy w głąb historii III RP okaże się że niezliczone warianty poszczególnych rozwiązań politycznych i społecznych, o których na co dzień nie zdajemy sobie sprawy, mogły przecież i wciąż mogą stać się naszym udziałem… Możemy na nie istotnie wpływać poprzez nasze codzienne decyzje... Naszymi codziennymi decyzjami (i to nie tylko tymi politycznymi jak głos oddany w wyborach parlamentarnych czy prezydenckich) możemy w istotny sposób kształtować rzeczywistość polityczną w naszej Ojczyźnie i na całym świecie… Każda nasza decyzja z przeszłości, inna od tej, którą rzeczywiście podjęliśmy mogła tak naprawdę zrodzić alternatywny świat będący odpryskiem jednej z wielu rzeczywistości… Lecz choć tylko jednym z niezliczonych, odpryskiem ze wszystkich najcenniejszym, bowiem skrywającym w sobie nasz wymarzony obraz dumnej i niezwyciężonej Polski… Rolą powieściopisarza po raz pierwszy próbującego swoich sił w tym pełnoprawnym gatunku literackim jakim jest ,,Historia alternatywna" (zaliczanym zazwyczaj do fantastyki naukowej) jest bycie dla swojego czytelnika przewodnikiem po wykreowanym swoją wyobraźnią alternatywnym świecie… A zatem udaj się ze mną Szanowny czytelniku w alternatywną Historię wykreowaną na kartach mojej powieści, jakże różną od tej, której świadkami byliśmy na co dzień, a różniącą się od niej w następujących kluczowych punktach: - Na kartach mojej powieści wyborów prezydenckich w Polsce w 1995 roku nie wygrywa Aleksander Kwaśniewski lecz Jan Ferdynand Olszewski. Ta jedna polityczna decyzja będąca zarazem wolą większości narodu polskiego zmieniła bieg dziejów całego świata tworząc alternatywną rzeczywistość jakże różną od naszej, znanej z codziennych dni i z ostatnich lat. - W 1996 roku podpisano kontrakt na zakup przez wojsko polskie 60 sztuk samolotów PZL I-22 Iryda, które skutecznie zastąpiły wykorzystywane w lotnictwie morskim przestarzałe posowieckie jednosilnikowe Migi-21 (Jak wiemy w naszej rzeczywistości projekt ten zakończył się kompletnym fiaskiem, jednak na kartach mojej powieści projekt ten zakończy się pełnym sukcesem otwierając przed polskim przemysłem lotniczym szerokie perspektywy rozwoju, czego skutkiem będzie podpisanie w przyszłości wielomilionowych kontraktów z Ukrainą i z Indiami...). - W 1998 roku 110 sztuk przestarzałych, niemodernizowanych latami posowieckich samolotów myśliwsko-bombowych Su-22 zastąpiło tyleż samo najnowocześniejszych samolotów szturmowych typu PZL-230 Skorpion całkowicie polskiej produkcji… Definitywne wycofanie ze służby tych najstarszych samolotów bojowych polskiego lotnictwa zostało wówczas przyjęte przez wszystkich bez wyjątku polskich pilotów wojskowych z prawdziwym entuzjazmem! Entuzjazm ten był tym większy, że przestarzały rozsypujący się posowiecki sprzęt zastąpić miała całkowicie polska konstrukcja pod wieloma względami przełomowa i nie posiadająca wówczas swojego odpowiednika na świecie. Bowiem dzięki zastosowaniu w nim przełomowych technologii takich jak fly-by-wire czy stealth PZL-230 Skorpion niemal na każdym polu bił swojego poprzednika radzieckiej produkcji na głowę! Cechowała go przede wszystkim zdolność do krótkich startów i lądowań na trawiastych lotniskach przyfrontowych, zwrotność, wytrzymałość konstrukcji pod kątem gwałtownych manewrów i oczywiście możliwość wyposażenia w NATO-wskie uzbrojenie. Jeśli chodzi o manewrowość PZL-230 Skorpion także miał definitywną przewagę nad Su-22 (Jak powszechnie wiadomo w naszej rzeczywistości po 1993 roku nowo wybrany rząd zadecydował o przetrąceniu finansowania projektu PZL-230 Skorpion… Jednak na kartach mojej powieści roje podniebnych Skorpionów na dziesiątki lat niepodzielnie zawładną polskimi przestworzami…). - Po wdrożeniu do seryjnej produkcji polskich samolotów bojowych PZL I-22 Iryda i PZL-230 Skorpion tysiące osób znajduje zatrudnienie w polskim przemyśle lotniczym znacząco przyczyniając się tym do zmniejszenia bezrobocia w Polsce pod koniec lat 90-tych i w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku. - Na fali rosnącego w całej Polsce zainteresowania rodzimymi konstrukcjami lotniczymi rzesze pasjonatów lotnictwa i stowarzyszenia zrzeszające emerytowanych inżynierów lotnictwa zaczynają coraz śmielej snuć plany wskrzeszenia anulowanego w PRL-u projektu pierwszego polskiego naddźwiękowego samolotu myśliwsko-szturmowego PZL TS-16 Grot… - I tak dzięki dociekliwości polskich historyków niewzruszenie badających tajemnice PRL-u, którym cudem udaje się odnaleźć uważaną za bezpowrotnie zaginioną dokumentację techniczną tego przełomowego polskiego samolotu, na progu XXI wieku przepiękny lśniący prototyp naddźwiękowego PZL TS-16 Grot okraszony promieniami wschodzącego słońca odbijającymi się na jego lśniących skrzydłach, wyprowadzony przez rozemocjonowaną obsługę techniczną na betonowy pas startowy, czekał na młodego chmurnookiego pilota doświadczalnego, który miał dokonać jego oblotu trwale zapisując się tym w najnowszej historii Polski... - Z czasem rokrocznie modernizowane naddźwiękowe polskie ,,Groty" miały okazać się znakomitym uzupełnieniem dla kultowych F-16 ,,Jastrzębi”… ---------------------------------------------------------------------------- - Tymczasem w alternatywnej rzeczywistości nakreślonej na kartach mojej powieści Rosja Władimira Putina w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku powraca do porzuconych za Związku Radzieckiego supertajnych projektów naddźwiękowych bombowców nuklearnych i myśliwców przechwytujących dalekiego zasięgu nowej generacji… - Po pierwszej nieudanej próbie wdrożenia do masowej produkcji supertajnego naddźwiękowego bombowca nuklearnego typu Suchoj T-4 (Su-100) poczynionej jeszcze za czasów Związku Radzieckiego, na progu XXI wieku Federacja Rosyjska rządzona przez nowo wybranego prezydenta Władimira Putina podejmuje kolejną tym razem udaną próbę. Kosztem poważnego nadszarpnięcia finansów publicznych Rosji i większego jeszcze zubożenia mas rosyjskiego społeczeństwa naddźwiękowy Suchoj T-4 (Su-100) zostaje wdrożony do masowej produkcji i wkrótce przyjęty na wyposażenie rosyjskiej armii. Niebawem poważnie zagrozi on bezpieczeństwu wszystkich obszarów posowieckich i prężnie rozwijających się krajów Grupy Wyszehradzkiej.... Przyjęty w liczbie 40 sztuk na wyposażenie rosyjskich sił powietrznych jako element zastraszenia obszarów posowieckich i krajów NATO, ze względu na olbrzymie koszty produkcji, hangarowania, codziennego serwisowania i ciągłego utrzymywania w gotowości bojowej, okaże się de facto niezwykle skuteczną bronią przeciwko... samym Rosjanom! Ponieważ proces jego produkcji wymagał niezwykle kosztownych rozwiązań konstrukcyjnych i materiałowych (W tym także szerokiego użycia tytanu) wiązało się to z obcięciem wydatków na rosyjską służbę zdrowia i politykę społeczną, ku niezadowoleniu sporej części rosyjskiego społeczeństwa... - Na osobiste polecenie Władimira Putina wznowiono także prace nad radzieckim myśliwcem przewagi powietrznej typu MiG 1-44, nad którym wcześniej pracę na parę lat kompletnie zawieszono, by po kilku latach ponownie wdrożyć go do masowej produkcji i wkrótce także przyjąć na wyposażenie rosyjskiej armii (By w tej alternatywnej rzeczywistości tak różnej od naszej nie był on jedynie ograniczonym do stadium badawczego demonstratorem technologii lecz pełnoprawnym samolotem bojowym, co jednak spowoduje gwałtowne nadszarpnięcie i tak już rozchwianej stabilności ekonomicznej Rosji, co z kolei będzie miało kluczowe znaczenie dla dalszego rozwoju fabuły niniejszej powieści...) - Na osobiste polecenie Władimira Putina ślepo posłuszni mu generałowie zmuszeni także byli dać szansę czterem prototypom współczesnego rosyjskiego eksperymentalnego samolotu myśliwskiego Su-47 Berkut, teoretycznie charakteryzującego się wysoką manewrowością maszyny przy prędkościach subsonicznych, teoretycznie dającą przewagę w bliskiej walce powietrznej i umożliwiającą uniknięcie rakiet nieprzyjaciela, w praktyce zaś… będącego gorszym myśliwcem od swojego następcy Su-35! (Jednak na kartach mojej powieści w alternatywnej rzeczywistości znacząco różniącej się od naszej przekorny los sprawi że to Su-47 Berkut a nie Su-35 wejdzie do masowej produkcji i w liczbie 56 sztuk zasili rosyjską armię, co znacząco uszczknie potencjału militarnego rosyjskiego lotnictwa wojskowego jaki znamy z naszej rzeczywistości… Życzyłbym sobie bowiem Szanowny czytelniku by ta moja powieść z gatunku Historii alternatywnej była także przyczynkiem do dyskusji na następujący temat… Mianowicie w jakim stopniu zmniejszyłoby potencjał rosyjskich sił powietrznych, gdyby to właśnie Su-47 Berkut a nie Su-35 wszedł trwale na wyposażenie rosyjskiej armii… Gdyby można było przedstawić tę zależność w procentach, to o ile procent zmniejszyłoby to potencjał militarny Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej? Licząc na wywołanie tak postawionym pytaniem szerszej dyskusji, idźmy jednak dalej...) - Krótkowzroczni, zdeterminowani, ale i skorumpowani rosyjscy generałowie za aprobatą prezydenta Rosji wydają także polecenie wznowienia przerwanych u schyłku Związku Radzieckiego prac nad częściowo nieudanym radzieckim samolotem pionowego startu i lądowania Jak-41, którego jedyne dwa prototypy niechlubnie zapisały się w historii lotnictwa awarią i katastrofą kolejno w 1987 i 1991 roku. Dajmy zatem teraz właściwy porządek alternatywnemu biegowi dziejów i nakreślmy choć w paru zdaniach główną oś fabularną niniejszej powieści... Ogromne wydatki rosyjskiego rządu na zbrojenia i wskrzeszanie z martwych pogrzebanych u schyłku Związku Radzieckiego projektów naddźwiękowych myśliwców dalekiego zasięgu i naddźwiękowego nuklearnego bombowca, a także rozpoczęty na nowo przez Putina wyścig zbrojeń z NATO stały się z czasem katalizatorem ogromnego niezadowolenia żyjących na granicy ubóstwa mas rosyjskiego społeczeństwa. Początkowo rozpoczęty na nowo przez Putina wyścig zbrojeń został masowo poparty przez szowinistyczną część rosyjskiego społeczeństwa, co wyraziło się w dziesiątkach wieców politycznych i licznych manifestacji popierających ten kierunek polityki rządu. Rosyjska propaganda jawnie i podprogowo także wzywała obywateli do masowego poparcia zbrojeń i militaryzacji społeczeństwa. Także i rosyjscy politycy będący niejako zakładnikami państwowej propagandy i nastrojów społecznych zmuszeni byli poprzeć ogromne wydatki na zbrojenia… Wyjątkiem byli jedynie niekiedy żyjący na granicy ubóstwa rosyjscy rolnicy i robotnicy, którzy na co dzień cierpiąc głód i niedostatek nie widzieli sensu w tak wielkich wydatkach na zbrojenia… Po kilku latach intensywnych zbrojeń, które spowodowały silne tąpnięcie w rosyjskiej gospodarce, rosyjski rząd nadal nie chciał się zgodzić na ukrócenie wszechwładzy oligarchów, podjęcie prób zniwelowania olbrzymich nierówności społecznych, a także pomocy socjalnej najuboższym obywatelom Rosji, wciąż przeznaczając większość środków z budżetu państwa na przemysł zbrojeniowy i rozwój kolejnych prototypów myśliwców i bombowców nowej generacji. W wyniku dalszego, większego jeszcze ubożenia mas społecznych następuje osłabienie pozycji i autorytetu Władimira Putina w oczach Rosjan. Powszechnie znienawidzony prezydent zaczyna gwałtownie tracić kontrolę nad nastrojami społecznymi i stopniowo faktyczną kontrolę nad państwem. Fatalna sytuacja rosyjskiej gospodarki, pogłębiające się wciąż nierówności społeczne i braki żywnościowe wzmagają nienawiść Rosjan, która koncentruje się głównie na prezydencie… Kroplą, która przelewa przysłowiową czarę nienawiści do Putina okazuje się być jego szalona decyzja o wskrzeszeniu pogrzebanego trwale w zamierzchłych latach Związku Radzieckiego i wprowadzeniu do masowej produkcji radzieckiego eksperymentalnego czołgu ciężkiego, którego prototyp zbudowano jeszcze w 1959 roku o kryptonimie ,,Obiekt 279”. Ten radziecki eksperymentalny czołg ciężki o pancerzu o niespotykanej grubości dochodzącej do 269 mm a w najgrubszym miejscu wieży nawet do 319 mm, o konstrukcji zapobiegającej wywróceniu pojazdu przez falę uderzeniową w przypadku wybuchu jądrowego i o budowie pancerza mającej chronić go przed pociskami kumulacyjnymi na progu XXI wieku był już konstrukcją niezmiernie przestarzałą. Jednak wdrożony do masowej produkcji w posowieckiej Rosji niewątpliwie byłby przysłowiowym kamieniem młyńskim u szyi rosyjskiej gospodarki, który niechybnie pociągnąłby Rosję w odmęty bankructwa. Przeto w tej alternatywnej rzeczywistości dziejącej się równolegle do naszej obwieszczona triumfalnie przez rosyjskie propagandowe media decyzja o wdrożeniu do seryjnej produkcji ,,Obiektu 279” wywołuje apogeum wściekłości u wielomilionowej ludności Rosji… Tymczasem w tej samej alternatywnej rzeczywistości Polska za trwającej przez dwie kadencje prezydentury Jana Olszewskiego (w latach 1995–2005) odnotowuje olbrzymi wzrost gospodarczy... Alternatywą bowiem dla Polski (umiejętnie wykorzystaną) wobec odbudowywania przez Rosję potencjału militarnego równego temu z czasów Związku Radzieckiego jest postawienie na rodzime konstrukcje lotnicze polskich inżynierów i silniejsze jeszcze zacieśnienie więzów z krajami Grupy Wyszehradzkiej! Z jednej strony bowiem wdrożenie do seryjnej produkcji polskich samolotów bojowych PZL I-22 Iryda, PZL-230 Skorpion i PZL TS-16 Grot daje tysiącom osób zatrudnienie w polskim przemyśle lotniczym znacząco przyczyniając się tym do zmniejszenia bezrobocia w Polsce pod koniec lat 90-tych i w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku (Czego skutkiem jest podpisanie wielomilionowych kontraktów z Ukrainą i z Indiami na zakup przez te kraje setek sztuk polskich samolotów PZL I-22 Iryda...) Z drugiej zaś strony trwałe zacieśnienie przez Polskę współpracy ekonomicznej i militarnej z Grupą Wyszehradzką skutecznie chroni nasze kraje przed zakusami Rosji! Niebawem wobec tlącego się z wolna zagrożenia ze strony odbudowującej swój militarny potencjał Rosji, we wszystkich stolicach krajów Grupy Wyszehradzkiej na murach zaczynają pojawiać się wymowne graffiti: V4 FOREVER! Odzwierciedlają one układającą się wzorowo współpracę pomiędzy wszystkimi krajami Grupy Wyszehradzkiej… Bo przecież jakże wiele mieliśmy wspólnych kart historii… Przeto w tym alternatywnym biegu dziejów dochodzi do zapętlenia się dwóch geopolitycznych sytuacji… Z jednej bowiem strony nad krajami Grupy Wyszehradzkiej zawisa katowskim toporem złowrogi cień naddźwiękowych nuklearnych bombowców Suchoj T-4 (Su-100), z drugiej zaś strony nienawiść zwykłych Rosjan do prezydenta Władimira Putina sięga zenitu, co realnie grozi mu obaleniem przez masy społeczne jeszcze przed 2008 rokiem… Na tle tak odmalowanego obrazu alternatywnej historii III RP i Federacji Rosyjskiej naszkicujmy teraz głównych bohaterów literackich, nad losami których wspólnie pochylimy się w kolejnych rozdziałach… Głównymi bohaterami niniejszej powieści są dwaj koledzy jeszcze ze szkolnej ławy, którzy po latach niewidzenia się ponownie spotykają się już w dorosłym życiu. Choć kończąc podstawówkę rozstali się w gniewie, przekorny los sprawił że obydwaj związali swoją przyszłość z lotnictwem wojskowym. Są to instr. pil. Wojciech Matejka, świeżo upieczony wojskowy instruktor lotniczy szkolący młodych adeptów lotnictwa na samolotach typu PZL I-22 Iryda oraz por. pil. Stefan Tekieli, szalenie odważny i zadziorny pilot myśliwców słynący w całej Polsce ze swoich brawurowych i karkołomnych manewrów, latający od kilku lat na samolotach szturmowych typu PZL-230 Skorpion. Jeden jest Polakiem czeskiego pochodzenia, drugi zaś pochodzi z mieszanej rodziny polsko-węgierskiej… Jeden w młodości był wielkim pasjonatem historii lotnictwa, drugi uwielbiał rozczytywać się w trylogii Sienkiewicza i w rozmaitych powieściach z gatunku płaszcza i szpady autorstwa polskich i węgierskich pisarzy… Jeden w dzieciństwie był zapalonym maniakiem komputera Commodore C64, drugi zaś począwszy od szóstego roku życia kiedy to dostał na gwiazdkę swój pierwszy w życiu komputer Atari 600XL był zagorzałym miłośnikiem Atari… Jeden spokojny i zamknięty w sobie zawsze w latach szkolnych zostawał po lekcjach na zajęcia kółka historycznego, drugi zadziorny i łaknący przygód często wymykał się z lekcji na wagary już jako nastolatek goniąc za widmem przygody… Po latach gdy obydwaj związali już swoją przyszłość z lotnictwem wojskowym, ich cechy charakteru ukształtowane w młodości wpłynęły także i na przebieg ich służby… Podczas gdy instruktor Wojciech Matejka uczy młodych adeptów lotnictwa roztropności i rozwagi w powietrzu, radzenia sobie w powietrzu z nieoczekiwanymi sytuacjami i nagłymi wypadkami, ciągłego doskonalenia techniki pilotażu, por. pil. Stefan Tekieli zarówno na ziemi jak i w powietrzu słynie z licznych kontrowersyjnych zachowań, nietuzinkowego stylu bycia, nonszalanckiego stosunku do otaczającego go świata, częstej samowolki w wykonywaniu swym ,,Skorpionem” licznych karkołomnych manewrów powietrznych, balansowaniu w powietrzu na granicy życia i śmierci, niewyparzonego języka i kwestionowania rozkazów przełożonych, co… Często kończy się dla niego licznymi naganami i karami dyscyplinarnymi, z których ten jednak zdaje się nic sobie nie robić... Gdy już jednak ponownie spotkają się po latach w nie najlepszej atmosferze, wobec zagrożenia dla Polski ze strony rosyjskich naddźwiękowych bombowców nuklearnych typu Suchoj T-4 (Su-100) i pełnoskalową rosyjską agresją, pomimo ich skomplikowanych relacji z przeszłości w tej arcyważnej kwestii jaką jest bezpieczeństwo Polski i pozostałych krajów Grupy Wyszehradzkiej będą zmuszeni połączyć swe siły i zapomnieć dawne urazy… Tak więc udaj się ze mną Szanowny czytelniku w alternatywną rzeczywistość wykreowaną na kartach mojej powieści… Gdzie młodzi lotnicy szkolący się na polskich samolotach treningowo-bojowych PZL I-22 Iryda z czasem stają się najlepszymi pilotami wojskowymi w całej Europie, a roje podniebnych Skorpionów niepodzielnie władają polskimi przestworzami... Czy wprowadzenie do masowej produkcji naddźwiękowych bombowców nuklearnych Suchoj T-4 (Su-100) okaże się tym jednym kluczowym elementem, który pogrąży ekonomicznie i gospodarczo Rosję? Czy Polsce wraz z pozostałymi krajami Grupy Wyszehradzkiej uda się zażegnać zagrożenie ze strony Rosji? Czy polskie F-16 Jastrzębie i TS-16 Groty okażą się wystarczającą bronią odstraszającą przed użyciem przez Rosję bombowców strategicznych dalekiego zasięgu Suchoj T-4 (Su-100)? Czy uda się przezbroić polskie PZL-230 Skorpiony w najnowocześniejsze NATO-wskie rakiety zdolne przebić nietypowe pancerze czołgów typu ,,Obiekt 279”? Czy może jednak wściekli na Putina Rosjanie obalą go jeszcze przed 2008 rokiem pozbawiając prezydentury? Szukając odpowiedzi na te pytania zanurzmy się wspólnie w kolejnych rozdziałach tej mojej pierwszej w życiu powieści z gatunku ,,Historii alternatywnej” i spróbujmy wspólnie odpowiedzieć sobie na pytanie czy nakreślona na jej kartach moją pisarską wyobraźnią alternatywna przeszłość i teraźniejszość III RP naprawdę mogła się wydarzyć... [Niniejszy tekst pełni rolę wstępu do mojej niewydanej dotąd drukiem powieści z pogranicza gatunków political fiction, Historii alternatywnej i fantastyki naukowej zatytułowanej ,,Irydy i Skorpiony. Lot w alternatywną rzeczywistość". Wszystkie prawa zastrzeżone.] -
Roje podniebnych Skorpionów
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Corleone 11 Taki czytelnik to skarb! Dobrej nocy... -
Roje podniebnych Skorpionów
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Corleone 11 Szkoda ścierać na niego klawiaturę... Natomiast Tobie uchylę rąbka tajemnicy i zdradzę Ci że ostatnie dwa teksty mojego autorstwa są zaledwie dodatkiem do fabuły mojej niewydanej dotąd drukiem powieści z pogranicza gatunków political fiction, historii alternatywnej i fantastyki naukowej zatytułowanej ,,Irydy i Skorpiony. Lot w alternatywną rzeczywistość". Szczegóły wkrótce... -
Roje podniebnych Skorpionów
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Corleone 11 Stokrotne dzięki! Bardziej jest to opowiadanie w formie wiersza, aniżeli wiersz. Zauważ proszę że zaklasyfikowałem ten tekst jako opowiadanie, a nie jako wiersz. Mnie z kolei zawsze niezmiernie intrygował Lockheed F-117 Nighthawk. Kolejny tekst mojego autorstwa zaskoczy Cię jeszcze bardziej! Ale ciii... Na razie to tajemnica... Śledź uważnie mój profil! @Corleone 11 To jeszcze nic! Zobacz na jakie Himalaje kretynizmu wspiął się w swoich ostatnich komentarzach pod moim wierszem ,,Tylko Irydy żal…" -
Roje podniebnych Skorpionów
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@sowa Skąd to u diabła może wiedzieć, skoro nawet go nie czytałeś?! -
Tylko Irydy żal…
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@sowa W odróżnieniu od ciebie nie gustuję w takich prymitywnych rozrywkach... Wolę poczytać coś o historii polskiego lotnictwa, o której ty nie masz bladego pojęcia! -
Tylko Irydy żal…
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@sowa Przynajmniej kilkudziesięciu moich czytelników uważa zgoła inaczej! Więc tym bardziej twoją opinię mam kompletnie gdzieś! -
Roje podniebnych Skorpionów
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@staszeko Podniebny wyłącznie w moim śnie! Przeczytaj trzecią część to zrozumiesz...Pozdrawiam! @sowa Skoro nie czytałeś to nie masz najmniejszego prawa oceniać! Kilkulatek by to zrozumiał...