Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pan Ropuch

Użytkownicy
  • Postów

    2 321
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Pan Ropuch

  1. @aniat. Szarym i ja w takim razie, daremny trud malować się na zielono... po prawdzie ropucha szara... Mocno o malkontentach, tetrykach, zgredkach, demagogach etc. ale obserwacja została poczyniona taka a nie inna teraz trzeba w niej się przejrzeć. Pozdrawiam :/ Pan Ropuch ;)
  2. (...) i to mi wystarczy (...) szaranagajama Pozdrawiam Pan Ropuch
  3. piruet zaczynasz od słowa cholernie mi się to podoba wiedz masz prawo czuć tak to banalnie-niebanalny znak rymowanka tylko dla niepoznaki twój pierwszy pogrzeb był wtedy gdy w końcu zrozumiałeś że twoi pierwsi bohaterzy kiedyś odejdą grunt to ich mieć by podstaw wielu przy nich pojąć i zrozumieć... traumy zaś poupychać po kieszeniach za darmo nie rozdasz po co przeceniać czy jestem dobrym człowiekiem któremu często zdarza się niedobrze myśleć pytasz siebie w nieskończoność - sam fakt rozterki dowodzi samouwielbienie nieprędko ci grozi tymczasem ściskam odkręcając w piwocie cholernie dobrze mi się tańczy w fokstrotcie
  4. zastana rzeczywistość kreuje znaczenie czasem bodźce naprędce dopowiadają wystarczy poczekać orbitując wokoło jak... dwa obrazy naprzeciwległych ścianach północna i południowa - nadmorski wschód słońca, jego zachód w rogu pająk wije kokon zdążył z posiłkiem na przerwę lunchową z rzadka rozmawiamy nawet jeśli się znamy wymieniamy uprzejmości poniedziałkowo-jedynie giniemy w milionie spraw jak... przenieść to wszystko raz jeszcze tam gdzie obrazy nie muszą nam nic opowiadać
  5. Obiecuję, że wrócę jeszcze do każdego z komentarzy z osobna... :) Dziękuję i Pozdrawiam Pan Ropuch
  6. Mam bardzo ambiwalentny stosunek do jakichkolwiek zdjęć podoba mi się stwierdzenie, że kradną chwilę niż ją uwieczniają próbuję się tego oduczyć z bardzo mizernym póki co skutkiem... z pewnością w obliczu spotkania sarny wytężałbym wszystkie zmysły poznania niż nawet jeśli mając, chwytał za aparat, ale to tylko odropusza refleksja. Pozdrawiam Pan Ropuch
  7. Najpiękniejszy dzisiejszy poprzeciwstawaniec :) bez ran miłość byłaby tylko w stadiu ziarna Pozdrawiam Pan Ropuch
  8. codziennie rozbijasz obóz zioła nie leczą z chorób podtrzymują ogień tańczysz krwiożercze instynkty gasną gdy znasz każdą następną walkę nie rozsmakowujesz się w upadkach zbierasz się pomagasz innym powstać po wtóre i po wtóre... wiesz kiedy iść pod wiatr kiedy odpuścić i puścić się z falą dumnie niesiesz swój oręż walczysz do samego końca przecież stracić możesz jedynie nic okrzepniesz w bliznach znojach utrapień czas i podsumowań nie wszystek umrze choćby w przegranych bojach idź mądrze na ścieżce wojownika idź mądrze...
  9. @Dag @Silver @Czarek Płatak @Franek K @iwonaroma @Somalija @A-typowa-b @w.k.wilczy @Michał_78 @bazyl_prostand @Bazyli dziękuję pięknie całej 10 Autorów! Pozdrawiam Pan Ropuch
  10. 2022 to dobra data :) ma coś z dwójki i zera, w tym roku wchodzę na wojenną ścieżkę i żaden homar mi nie podskoczy :) Pozdrawiam Pan Ropuch
  11. @Corleone 11 Ja uważam podobnie jak @Somalija zło może przybierać oblicze piękna, ba jak mało co nim się mienić zasłaniać czy maskować... kusić ekscytować i przyciągać zło potrafi to wiemy być może i dlatego także, że poznało się na pięknie już dawno temu... Pozdrawiam Pan Ropuch Piosenka:) upsi daisy chodziło mi o Aphex Twin - Windowlicker
  12. Wrócę tu jeszcze nie raz... Taniec, przydrożne nieskonczoności i łapać stopa do najbliższej osobliwości czyli esencja esencji na swoim miejscu :) Podrawiam Pan Ropuch
  13. dziś miałem klarowną wizję że muszę wrócić na ścieżkę wojenną tam mężczyzna umiera w mężczyźnie jego płomień na nowo rozpala i parzy posłuchaj... Sześćkojotów bo z takich opałów udało mu się wyjść obroną ręką one zaś zwabione zapachem krwii konia ani myślały odpuścić sobie tak przedniej uczty Sześćkojotów położył wszystkie włącznie z samcem alfa przywódcą stada z jego skóry zrobił sobie okrycie głowy od tej pory nikt go nie mógł z nikim innym już pomylić... W dniu w którym tego dokonał wrócił do obozowiska przywdział szaty wojenne w tym pióropusz krwią natarł policzki tańczył przy ogniu a moc w nim rosła wzbudzał podziw i lęk Spojrzała na niego wymownie córka wodza piękna delikatna niedostępna nie tym razem Sześćkojotów dopadł ją złapał wpół wiedział że mu się należy wiedziała to też i ona dłońmi zakryła mu oczy gasząc w nich żar napełniła dzbanek z wodą obmyła całego tak jakby zawsze wiedziała jak się ujarzmia ogień tym razem Sześćkojotów poczuł że należy do niej wiedziała to też i ona...
  14. @Waldemar_Talar_Talar Tak sobie myślę, że jak człowiek dojrzeje do rozstania to przede wszystkim musi postawić siebie na końcu noża i zrozumieć, że to siebie ma dosyć i tego jak funkcjonuje oraz co reprezentuje sobą w tym związku jeżeli wszystkie te trzy aspekty są na Nie - wtedy możemy mówić o dojrzałym wyjściu i końcu. Pozrawiam Pan Ropuch
  15. Z plastiku to my się już nie wygrzebiemy nawet ściany mają z niego układ naczyń połączonych... plastikowy różaniec może służyć i tysiące lat kopalniano-świetlnych... Ps. Dziś na zajęciach z W-Fu a) PANDA i MATA pan da piłkę ma ta grajta. Pozdrawiam Pan Ropuch
  16. Moje ciało tak niewiele potrzebuje do spełnienia, minimalistyczna skorupka. Pozdrawiam Pan Ropuch
  17. elektroniczny już mi się śni sen elektronicznie z dniem rozprawię się w prostych słowach innej poezji nie znam wszystko na przekór staje ciekną rzeczy jak sprawy usterka znak powódź zalanie a nuż rzucisz się w diabły czy na rozstanie byleby bylejak by wiedzieć czemu siebie mam dosyć wina to takie śmiesznie krótkie słowo zaprzepaścić szansę adekwatniej mierzy bezmiar nacieków
  18. @A-typowa-b Wpadam, czytam o jeszcze raz wpadam i czytam... spod chmury kapelusza jak to mawiał klasyk Pozdrawiam Pan Ropuch
  19. Dziękuję Wam Autorom za czytanie i własne refleksje. Nad każdą z nich się pochylam i głęboko rozważam - tak już mamy :) podróże i las - to tam można spotkać wszystko i nic raptownie wszystko pojąć choć niczego nie zrozumieć Pozdrawiam Pan Ropuch
  20. siedzę tutaj już jakiś czas, nawet poszły automatyczne poprawki a właściwie usuwanie zaimków :) ale szybko zaprzestałem tych niecnych praktyk... trzeszczące żerdzie świata i kończyna ichtiostegi skutecznie mnie zatrzymuje Pozdrawiam Pan Ropuch
  21. @Somalija Wszystko i nic na wadze się równoważy :) Pozdrawiam Pan Ropuch
  22. @A-typowa-b Jestem, jestem... pojawiam się i znikam i znikam ale pisać nie przestaję, wpadłem już permanentnie w tego gryzipiórka loopa... Pozdrawiam Pan Ropuch
  23. kostki domina przesuwane jedna po drugiej na szachownicy życia - przegapione szanse następne pokolenia staną gotowe w szyku rzeka zaś płynie niestrudzenie wiekami każdy gest każde spojrzenie rozchodzi się w czasoprzestrzeni ma znaczenie pęcznieje wibracją odkształca przenika powraca szum oddech lasu spokój człowiek raz porwał się na jazz pojedynczy miły dźwięk drogi mlecznej kolor planet tlen na krwince ukojenie galaktyczne wraz z fotonem w latach świetlnych podróżuje dziś uśmiechaj się do wszystkich choćby poprzestali na grawitacji
  24. to już końcówka - tej kaźni pomiędzy dwojgiem ludzi - czasem lepiej ratować upadkiem co się da.. zbierając się z niego na horyzoncie pojawi się następny początek... Pozdrawiam magicznie myśląc Pan Ropuch
  25. niewidzialna to siła co sprawia że czytasz bajkę do samego końca znając uprzednio bądź przewidując zakończenie bohaterzy: szerpa niezwyciążony; najskromniejszy nikomu niepoznany zwykły mnich; koniec: po liczbie przymiotów mnie poznacie, mimo że zrobiłem praktycznie nic by na nie zasłużyć, jedno po drugim zostało mi nadane i dopowiedziane widocznie na tym polega moc tajemnicy. ponadto wystąpiły: najpiękniejsze okoliczności przyrody wszystkie wierzchołki świata, świat mistyczny i duchowy gdzieś z pogranicza katmandu, niedoścignione marzenia i dążenia, bucketlist, kolejne wyzwania, planowana podróż na księżyc, najbrzydsza wioska świata, ustronne miejsce w lesie, który przysłania dach świata i niebo w tym gwiazdy Akt ostatni Pewien dobrze znany wszystkim Szerpa co dokonywał cudów za życia, jak wiatr był niedościgniony i nieposkromniony spotyka na swojej drodze w głębokim ciemnym lesie mnicha, który większość czasu spędzał na medytacji. - Dlaczego tak medytujesz mnichu? - zapytał Szerpa. - Nie znam odpowiedzi na tak trudne pytanie, nie znam nawet pytań, którymi mógłbym Ciebie o coś zapytać. Wiedziałem na długo przed tym spotkaniem, że kiedyś ktoś o to mnie w końcu zapyta, nie wiedziałem tylko, że to będziesz ty. - Mam więc nie pytać, nie wiedząc uprzednio nic o tobie. Ty sam zaś też nie będziesz pytać. Rozmawiajmy więc. - Rozmawiajmy - przytaknął mnich - Przychodzę z daleka i większość widziałem, nie straszne mi żadne wyzwanie a mimo to twoja osoba zaintrygowała mnie jak mało co i kto przedtem, może to ta aura, może to wszystko naraz, w tym momencie co się stało, czekało tutaj na podsumowanie. - Nie znam twoich ścieżek, ani ile śladów postawiły twoje stopy i gdzie ciebie zaniosły, nie jestem w stanie tego pojąć nawet. Niepoznanie mnie tu przywiodło jemu poświęciłem się bez reszty. Dziś nie jestem w stanie poznać już nic. Ani siebie, ani lasu, ani ciebie ani gwiazd nawet, tak jakby nie było już żadnych pytań i odpowiedzi. Tylko niepoznane niepoznanie. Mogę tak tu siedzieć i niepoznawać bez końca. Patrzę na ciebie i nie mogę się mym oczom nadziwić, nie mogę nawet stwierdzić czy już patrzę i czy już się dziwię czy tylko niepoznaję bez końca. - Opowiedziałbym siebie i czego dokonałem, co mam w zanadrzu co poukrywałem przed sobą i każdym z osobna lecz to i tak będzie tobie niepoznane. Chciałbym tylko byś wiedział, że sprawiłeś przez chwilę, że znów zapragnąłem się zadziwić, zagubić i nad wieloma z rzeczy już nie poznać. - Chciałbym byś wiedział, że sprawiłeś przez chwilę że ja jeszcze bardziej pragnę bezustannie zadziwiać, gubić i z coraz większą liczbą rzeczy już więcej nie poznać. ... co to było za spotkanie co to był za człowiek najskromniejszy nikomu niepoznany zwykły mnich
×
×
  • Dodaj nową pozycję...