-
Postów
1 228 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez Lidia Maria Concertina
-
Unikam świata, bo jest ... obcy. Korkuję ... serce - filiżanką szampana. Wariuję, ogryzam ściany i wcieram sól - w szaleństwa ranę. Komiks Dalego - w nim moje akty. Feria de Madrid ... - coś rozegramy ... ? Miętowe czekoladki, zajęte telefony, miłosny list wysłany - gdy śpisz obok właścicielki. Są takie uczucia, które należy chować. Owoce zakazane, co trzeba panierować - szorstkością, nieobecnością, płomieniem, co nie chce się zająć - czym innym prócz popiołu resztek ... Zjesz jeszcze jakiś deser? Wracamy ze spaceru stopieni - a nasza suczka Pavlova ocieka skwaśniałym deszczem ... Mówię, nie przesadzając: muszę zobaczyć życie. Bo nie wiem, czy cokolwiek robi. Czasowo jest bezrobotne, czasowo nie wychodzi. Na chwilę - jest w masce - błotnej ... Wszystkie ambicje, kochania, poranne samoloty - żyją - lecz w martwym punkcie O czym rozmyślasz? Kabotyn! Ściany całe z fioletu, francuski przy śniadaniu ... Jeśli schowamy puls i sprośności - czy jeszcze tu zostaniesz? Jem tylko zwiędłe zioła, czytam pożółkłe słowniki... Dojrzewam do przegranej - z pozornie dodatnim wynikiem. Odnoszę koszyk do sklepu, nie mogę się wcale skupić. Promocja na bluszcz pożądania ... Przesada! Suchary mają taniej ... ... Ja chyba pójdę się upić.
-
Modlić się, modlić! Powoli! Szybko! Odsuwając się od bóstw. Żarówki z dyni i zasuszona kromka chleba w skórzanym modlitewniku. Życie jest wolnością, kiedy nawet los odsuwa się od ciebie. Połykam ogień. Skaczę przez trapezy - z własnego ciała płonącego ... ciemnymi oknami w północnych dzielnicach. Uranu. Chodź! Popatrz! Kupiłam słońce! Dla ciebie! Dla nas!!! Patrzysz na świat przez okulary 3D. Czyli - patrzysz na świat zniekształceniem. Bo świat ma tylko dwa wymiary. I muszą być dwa, ale każdy wymyśla sobie swoje. Jak każda podstarzała nastolatka piszę niepamiętnik. Na każdej stronie jest coś o tobie! Rozłóż mnie na sofie, pościel mną i wyśpij się. Tylko nie odgnieć mi się na czole! Czarne i białe? Nie grasz w szachy! Skup się! Zaczyna padać, a ja przecież kupiłam słońce ... Nie mam już ochoty na łzy. Przechodząc obok, zapominam cię zabrać. Czuję, że na plecach mam gołoledź. Zjeżdżaj.
-
Nie mów do mnie 13-zgłoskowcem rano, bo o siódmej czterdzieści cztery na moim stole jest tylko pusta zastawa myśli i szklanka z niepełną kroplą ... wczorajszych nieporozumień
-
Wiesz że
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Krzysic4 czarno bialym utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Mistrz męskiego bezwulgarnego unoszącego wersu zmysłowego :) Pozdrawiam! :) -
Nigdy nie odmawiaj chleba człowiekowi, który wie, jak naprawić sieci Nie dziw się tym, którzy protestują gapiąc się na mury Bierni, też wzrokiem - puszczają ''kaczki'' ... w słońce Ze wszystkich pokoi wychodzą bez pożegnania ci, którzy zimne serca hartowali pustynią Ci, którzy ślubują wieczność - teraźniejszością przeminą W katedrze małego miasteczka zapalam kadzidło i świecę Choć stopy mam w grzechu sidłach, skrzydła mi mówią, że lecę ... Garniec miodu na ganku - ojczyzny, której nie ma Od łez tych, którzy szukają - kpiną zaśmiewa się cała ziemia Odległa myśl o tym, jak by można ... posłodzić rzeczywistość: nektar z melasy i kołacz, ale - piołunu bliskość ... Nie dziw się tym, którym się nie chce wielbić Boga o świcie Życie? - zakupy na kreskę Wszyscy jesteśmy w zeszycie ...
-
Choroba ... wybiera Bardzo starannie, Jak ukochany klejnoty Chce nas przyozdobić ... Jakby nie wiedziała, że już jesteśmy udekorowani: kariery, dzieci, wakacje ... Krzyczą do mnie pianina, Nieruchome schody ... ''Piszesz chore wersy!'' Połykam placebo Obłęd! W łyżce wody ...
-
Nie pukaj zbyt głośno do mojej planety Chcę spać, chcę zapomnieć o świetlnych latach Kiedy nakrywałeś do pustego stołu Pożerając mnie ciemnym wzrokiem. A teraz chcę być sama. Nie chcę słuchać twojej wiertarki, kiedy o 6 nad ranem wieszasz nad łóżkiem świetlówki Twoje iluminacje intelektualne! Bez kpiny Nie usłyszałam: ''kocham'' Dlatego odcinam wszelkie przewody Co rano bańka: mleko z Mlecznej Drogi Ty obok - chrapiesz, mechaty i niebezpieczny dla wątłej Wenus , która i tak nic od ciebie nie chce Kurier przynosi jej poranną gazetę A kochanek w fioletowym sombrero łasi się po parapetach Blok ma dwanaście pięter. To niewiele jak na Hong Kong Powiedz mi: o czym marzysz? Ja? Chcę się dowiedzieć, gdzie konkretnie znajduje się koniec świata Słyszałam, że podobno to nie jest miejsce, tylko ruchome święto Według chińskiego horoskopu mój znak to traszka Powróżysz mi ze stopy? A! Przypomniało mi się: ponoć obrazy mówią więcej niż tysiąc słów. Ja wypowiedziałam ich ponad dwa tysiące I nic to nie dało. Odkręciłeś jarzeniówkę, bo uznałeś, że warto oszczędzać energię skoro planetę mamy tylko jedną Jesteś pewien, że naszą? Trudny jesteś! Niezrozumiały! Opuszczając moją, wyważyłeś drzwi. Trzymam w ręku jedynie klamkę. Jeszcze nie zapadła ...
-
1
-
koty w pudełkach
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Luule utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Luule @Luule Super! :) Pozdrawiam! -
Piosenka biesiadna
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W dyskordzie zawsze jest zgoda. Na szukanie postronka. W koronie z kolców róż - przemierzam kwitnącą łąkę. Znowu wylała rzeka. Fekaliów, miłości i spalin. Na mnie - musi zaczekać. Wylałam swój kubeł pomyj. Nie chcę do tego wracać. Szanujmy naczynia krwionośne i puste miejsca przy stole Bo nadal jest tam miłość ... Ponad gigantyzm idei. Choć mniejsza niż odlew serca na półce z jakiejś 'ikei' Wypuszczam się z własnych objęć Robię to, przyznam, siłą W tle słyszę znany utwór ''Mówią, że to nie jest miłość'' Mam słabość do brązowych oczu I resztek nutelli w kuchni I opuszczonych ogrodów ... Jesteśmy tacy okrutni! Włóczymy się po lasach, macając paprocie, rukole Kiedyś nas NIGDZIE nie będzie!!! Słyszałeś o TAKIM stole ... ? -
Lato jest fluorescencyjną żarówką, kokonem z cukrowej waty. Nie przyjmujesz wtedy życia do wiadomości, nie chcesz nawet wiedzieć, że istnieje. Wstążki palmowych liści, wakacyjne autokary, nie zarabiamy kokosów, ale ... ... ten słoneczny plac zabaw migający klapkami, łopoczący jaskrawymi pareo, wygładzony kremem do opalania - nie sposób się temu oprzeć! Warto sprawić sobie zeszyt do słówek i nauczyć się jakiegokolwiek esperanto. W końcu mamy się jednoczyć. Pod banderą maseczek, strzykawek oraz cięższego medycznego oręża. A doktor Jerry Brown śmie twierdzić, że to wszystko i tak w rękach Boga - życie, śmierć ... Jakież to staroświeckie! Dziś się wierzy tylko w samego siebie, Islam albo kompletnie nic. I trzeba być czujnym. Zwłaszcza, gdy w nocy po osiedlu krąży jak oszalała karetka na sygnale. Nie, nie - ludzie nie odchodzą od zmysłów, nie ma obawy. Odchodzą jedynie od swoich różańców lub laptopów. I mimo to ... nadal jest lato. Chowam je do zielnika, płaczę ze szczęścia, kiedy kiedy mój ukochany szeregowy przez moment niesie mnie na rękach - ech! do naszego szeregowca. Przykłada mi do skroni kolbę! ... Kukurydzy. Płaczę ze szczęścia, kiedy w pośrodku leśnej polany całuję się z najprzystojniejszym budowniczym z okolic Nordkinn i całej kuli ziemskiej! Dziwne ... Gdzie podział się czas?! Nie zauważyłam Już jesień ...
-
Przyglądam się własnym zwłokom leżącym na ulicy Zamykam pióro w butelce Z brokatu - szubienica Anielskie chóry - daleko, z dala od idylli miasta I spokój w kolorze bzu! - a ... niepokojem narasta i eskaluje się w burzy - mosiężnej klamce do nieba Może ... wymodlę litość ... ? Nie wiem, czy jest taka potrzeba.
-
1
-
Diabelskie dziewczę
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Krzysic4 czarno bialym utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
@Marcin Krzysica Wow! :) -
Tajemnica lekarska
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Jan Paweł D. (Krakelura) @Jan Paweł D. (Krakelura) Ooo, miło! :) - dzięki za 'polubienie, pozdrawiam! -
Tylko co?
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@PuszKin @fregamo No właśnie ... ;) Pozdrawiam! -
Suterena pośrodku której w karylionach łez wyciągam do Boga ręce Drzwi zamyka światło ... nie ma nikogo więcej Greckie pogrzeby - umiera miłość. Jej urna - pyszni się błędem, wśród zaproszonych gości ... kakofonie milczenia Twój Wrangel, czy moje Mykeny - niezmienność stałości nie zmieni ...
-
Dzień dziwny. Strzały rozbryzgany myśli tłuką się po głowie. Wszystko. Wszystko może się zdarzyć Targowiska, labirynty, schody, piosenki w radio, porody, wybuchy śmiechu ... Dlaczego od tak dawna nie zagrali żadnej sztuki w teatrze?! Tak uwielbiałam te przedstawienia! Mogłam tydzień nie jeść tylko po to, by w niedzielę przytulać się do aksamitnych kotar ... Spotykałam tam mężczyzn, którzy odgrywali w moim życiu różne role ... Czemu to błąd, że ''na faktach autentycznych''? Przecież mogą być lekko ubarwione, można je zniekształcać I można je wzmocnić. Siedzę teraz z rozbitą głową przed poobijanym komputerem. Zamieściłam anons na portalu dla lesbijek. Tak doradził mi mój tatuażysta. Powiedział, że wyczuwa ode mnie aurę tęczy i pochwy uciekającej przed fallusem. A ja chodziłam co niedzielę do teatru!!! Wieczorem zadzwonił do mnie John. Kochanek, którego poznałam jakieś 20 lat temu w Sacramento. Zadzwonił z nowiną, że czytał mój najnowszy wiersz o paprociach. Powiedział, że marnuję się przy mężczyznach przyklejając dla nich rzęsy butaprenem i gotując mak. A oni i tak wolą blondynki i morelową organzę. Wynajęłam więc pokój Mirelli. Próbowała uprawiać seks ze mną. W zasadzie sama zdjęłam z siebie podomkę. Miałam pod nią dres. Nie zdjęłam. I na tym się skończyło. Jestem obsesyjnie zazdrosna. O siebie. Dziwny zbieg okoliczności ... : zarówno w karcie pacjenta u ginekologa jak i u psychiatry figuruję pod imieniem Mirella ...
-
Odzieram chmury z szat Na tych, co mnie znają - nie znajdziesz ani palców ani ręki Nie umiem zliczyć lat - bezmyślności, próżności, udręki Dopijam sherry z truskawek Uderza gdzieś ponad głową Chmury już tylko w kozakach Śmiechem zanosi się pustka Słowa są sprawnym lemieszem - w zalakowanych ustach Często odchodzę ''na zawsze'' - by wrócić Po dwóch minutach I czuję się zwykle jak szewc Ten, który chodzi bez butów. Pytam się czasem życia: ''Czy ja ci czegoś nie daję?'' ''Jakie popełniam błędy?'' ''Dlaczego jesteś ... nietrwałe?'' I tylko - głucha cisza. Upijam się - siedząc w kościele Bosko-szatańskim winem Umieram - w każdą niedzielę. A później lekko przechodzę Do kolejnego życia Z głupawo bezczelną miną Lepiej się wcale nie dziwić. Brać to, co jest Niebieskość Kradzione kolie i futra Brak ograniczeń - pod kreską I bez oparcia krzesło I późne zmartwychwstanie ... Chmury nie będą się dziwić. Odzieram swój lęk z gorsetu Płaszcz ziemi zaczyna się krzywić ...
-
Rozdziela nas planetarność.Ziemskość spazmów, wenusy i marsy splecionych kończyn. Cyrkiel mojego ciała: krąg 179 stopni Prezerwatywy z logo ... Kopernik Wielka niedźwiedź w momencie sięga do dziupli z miodem ... Słodka bestyja z prawdziwym rodowodem! Dobrze nam razem ...Oż piernik!
-
Najlepsze obrazy znajdziesz w galeriach ludzkich twarzy Nie ma cudowniejszego kufra niż ludzkie uczucia i nadzieje na jutro Nie znajdziesz szerszego horyzontu niż ten, który znaczy ciężka praca Nie ma bardziej szampańskiego nastroju ponad ten, który wybucha sukcesów racą Pijmy więc za to, śmiech - też popłaca i twarz - przystawiona do słońca! Niech przy...ziemskość będzie naszą własną energią - z dobrego gorąca! Życie jest w dziecku na rękach i starcu w parku, ciężkie - w karcerze i ... lunaparku Śmiać się, czy płakać? Znosić czy burzyć? Uciekać czy czekać, aż się powtórzy? Nie tak nie będzie. O to ostatnie się nie martw. I miej baczenie: jakkolwiek cię poniewierają po scenie - ciesz się - robisz najlepszy teatr. Żaden scenariusz się nie powtórzy Jednym promienie, innym - grzmoty po burzy Obrazy, kufry i ciężka praca Kieliszkiem w ścianę Horyzont? Sukces? Odpalam racę. Ktoś rzucił ... we mnie! Co tam, niech stracę ...
-
Są wieże z kości czarnych panter, balustrady z wyobraźni i łajby o kształcie kołyski, gdzie nie tracę równowagi. Gdy śpię, szukam czasem owłosionej męskiej piersi, żeby się przytulić i upewnić, że prawdopodobnie wszyscy ludzie mają serce. Lubię, żeby taki mężczyzna był naturalnie opalony i miał tatuaże z imionami wszystkich kobiet, jakie kiedykolwiek znał i żadnego - z imionami tych, które poznał jedynie drogą genitalną. Na te, które kochał nie przewiduję miejsca na jego ciele. W końcu ma kochać tylko mnie! Zatem ... nic dziwnego, że co noc leżę sama obok siebie. Ale mam zajęcie: szukam adresów miejskich krawców, albo oglądam jakiś ciekawy teledysk. Zdarza się, że śpię tak mocno, że nie mam pewności, czy nie umarłam! Nie budzą mnie wiertła pracowników budowy, ani burze z gradem. W pewnym sensie nie żyję. Około 3÷ mojego życia skumulowało się w tym stanie. Błagam siebie o niepisanie bzdur w środku nocy. Mam już w końcu swoje lata! A w kufrze marzannę reanimowaną kostkami lodu i wazeliną. Pielęgnuję się troskliwie i niezwykle ... kosmetycznie. Byle z dala od lekarzy i wyroków śmierci. Połowa moich narządów nie nadaje się do transplantacji dla żywych osób po mojej śmierci. Jem bardzo dużo rozpuszczalnej gumy i ostatni raz u ginekologa byłam chyba jakieś dwadzieścia lat temu. Obserwuję ćmy na ścianie. Jest widno. Szaleństwo! Nie odbieram telefonów od windykatora z banku. Przechodzę obok katedry, ale wypieram spowiedź. Z pamięci i z plam po spermie. Czy mam się spowiadać ze słowa ''orgazm''? No tak. Nie służyło to ''poczęciu potomstwa.'' I nie było ''przypieczętowane związkiem małżeńskim.'' Ani jedno, ani drugie nie jest mi potrzebne. Dzieci byłyby brudne i porzucone na rzecz moich obsesji. Nie chciałabym ich obarczać moim ciągłym pobytem w centrum siebie. Mąż - musiałby być poważnie zaburzony (modny eufemizm) z kimś, kto kocha jeść zupy, ale ich nie gotuje. Po co się angażować? Ech, ten gorący kubek... Ciepło bijące od rodzin przechadzających się z dziecięcymi wózkami po przestrzeniach miejskich... Jestem bardzo szczęśliwa, że dożyłam wieku, kiedy te presje są już w bezpiecznej odległości za mną. Ale wózek mam! Dzięki niemu, mój sędziwy dalmatyńczyk jest na swój sposób zmotoryzowany! Akurat medytowałam, kiedy przywieźli pizzę. Wrzucam kwiat lotosu do wazonu, a mój apetyt chciwie spogląda na małą piranię w akwarium przy łóżku. Przyjazna rybka i sporo nas łączy, ale chyba będę musiała ją zabić. Nie mam dziś chęci na pizzę - to raz, a dwa - że to w końcu ona dokładnie wie, ile powinien mieć tych tatuaży ...
-
Rozdroże 3
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Dekaos Dondi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Dekaos Dondi Piękne! Pozdrawiam :) -
Ciele- śnie
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Konrad Koper utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
@Konrad Koper Czy Boga już nie stać na wynajmowanie pastwisk na ziemi ... ? ;) Chyba, że chodzi o jakieś ciało niebieskie, albo ciele wpatrujące się w malowane wrota. Do Mlecznej Drogi. ;) -
Poniedziałek
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
@Konrad Koper No wreszcie coś! :)) A nie tylko 'może być' albo '+/-' :) Pozdrawiam! -
Zamiłowanie
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@fregamo Jeśli tylko 'skura' będzie przez "o" z kreską, to zdanie może stać się na niej freskiem ;)))) Pozdrawiam! :) -
Poniedziałek
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
@WarszawiAnka Proza lekko rymowana lub poezja z elementami prozy :) Pozdrawiam! :)