Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lidia Maria Concertina

Użytkownicy
  • Postów

    1 224
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Lidia Maria Concertina

  1. Poddasze... A na nim pokurczony Bóg Niezaproszony Amor Wszyscy biegną po mannę z nieba A On - nie wewnątrz Nie na otomanie Nie czeka już nawet - na czyjekolwiek wezwanie Ludzie - zajęci sobą Zawsze to może być - ostatnia sobota przed śmiercią Chorobą, bankructwem, ropą z pustego odwiertu Skrzypce Anioł Tłusty Eros Piwnica Wszyscy uchlani bez reszty Bachanalia życiowej obfitości Są także goście na gapę Bez ody do radości A któż im może zabronić! ... melodii rozpasania Poddasza mogą się rozpaść A Bóg? - ten sobie może zmieniać mieszkania ...
  2. @Dag Wielkie dzięki! Niestety moja wyobraźnia jest ograniczona pewnymi ramami, technicznie nie mam też warsztatu, żeby 'pójść' w te kierunki, ale kto wie, może kiedyś to przyjdzie... Czasem w dziale Proza wrzucam coś, co można określić poezją niewierszowaną , czyli strzępki lunatycznych myśli, nierzadko kontrowersyjne, z dość prostymi w interpretacji aluzjami, ale ten sposób pisania nie każdemu może przypaść do gustu - jeśli znajdziesz kiedyś chwilkę, to zapraszam do krytycznego zerknięcia na te moje wynurzenia ;) Pozdrawiam ciepło i spokojnego weekendu! :)
  3. @Gość Bardzo dziękuję :) To właśnie dla takich odbiorców tworzę :) I warto! Miłego weekendu, pozdrawiam!
  4. @valeria @valeria :-)
  5. Wywlekam z kołdry resztki snu. Dziwne, że inni mają inne rano. A mnie zastaje polarna ciemność i kawa, która stygnie zawsze tak samo. Myślę: zapiszę się na tenis i może szachy, na kursy z serii: ''towarzyskość.'' Wracam z bazarów, klapki mam w piasku, zadowolona: kupiłam ''przyszłość'' Trzy kilogramy. I pod naporem szyldów i znaków staram się dojrzeć ... jakieś imię Cóż, moim nie jest na pewno: bystrość Bo nie dostrzegam malutkich kwiatów, włosków na główce niemowlęcia, książki kupuję co sobotę i - etatowo - jestem ''do wzięcia'' Stara dziwaczka, co myśli ... szuka, bo nawet się nie narodziły A akuszerka? Wiecznie zajęta. Miażdży obawy - pod wpływem chwili. Kompot gotuję ... z planet i komet Wegetarianka - gotuję kaczkę. Co czuję teraz? Nic nie pamiętam. ''Teraz'' się staram - objąć rozumem. Wieczory spędzam na werandach, czasami bywam - w nieswoim domu, niekomfortowo wtedy się czuję: nie chcę przeszkadzać. Nigdzie. Nikomu. Czasem się włóczę po dzikich parkach, gdzie traw nie koszą, a serenady - lubią być cicho, lubią by Jonasz sercem je trawił Ryby jem tylko ... co dzień, czyli od święta W akwarium trzymam: śmierć i miliony - pustych bąbelków smętnej iluzji, która nie łudzi się całkiem ... Niczym. Nocami kłębię się w czucia stanach Gdy budzi szeryf, zaczynam krzyczeć ...
  6. Na przepaść ... rozpada się jesienność. Zwaśniony ze sobą prorok kłania się rozpadanym ulicom. Kałuże wiedzą o przechodzonych miłościach, wyblakłych księgach gości w pałacach o fundamentach domków z kart Idę, biegnę, wychodzę na powitanie gościom: październikowi i pewności ... Każdego kruchego liścia Każdej minucie spędzonej w szwedzkim domku z białym żaglem pod sufitem ... Szkatułka pełna morskiej wody. Dziwne, że mnie tu nie było przed moim własnym narodzeniem. Dziś poprosiłam o autograf wszystkie nieznane mi osoby. Nie podpisali się, żaden. Może bali się, że zaciągnę na ich nazwisko nielegalny kredyt w banku, albo, że będę wydzwaniać z informacjami o telekinezie (...) Wracam do mieszkania starsza o przehulane 1600 złotych w duńskim sklepie z chińszczyzną. Mój mąż,czystej krwi Trynidadczyk, poprosił mnie o rękę właśnie w Kopenhadze - to podobno najszczęśliwsze miasto w Europie, ale ja - ręki sobie nie dam uciąć. Bardzo rozważna i prawie nieromantyczna Tak! Ja! Na kartkach wierszem pisanej prozy, na kartach każdego tarota nadchodzących pór roku Mieszkanie jest puste - nie mam nawet ikony z Chrystusem, ani półki na duszę Bo duszę - chowam w szafie. Ma mi to za złe, bo ponoć nie ma nic do ukrycia Nikt nie kupuje biletów, nie pakuje walizek i nie oddaje ubrań do pralni z myślą, że umrze. Myślimy raczej o tym, że jutro lub pojutrze odniesiemy sukces Tylko gdzie? Prowadzę niewielkie biuro rzeczy znalezionych. Nikt nie zgłasza się po sukcesy Najwięcej pytają o stukot kół pociągów odstawionych na boczny tor ...
  7. @iwonaroma @iwonaroma A co robili w tych wersach 'pomiędzy'? Niech zgadnę: świntuszyli niechybnie, nicponie! ;))))))))))) Pozdrawiam! :)
  8. @valeria Byłoby super, tylko ten 'cyc' jakoś tak zrzuca z obłoku metafizyczno-miodowej namiętności :)) Pozdrawiam! :)
  9. @lich_o @lich_o DZIĘKI. :)
  10. ''Bóg daje pieśni w nocy'' - choć sam nigdy ich nie śpiewa. Wykańcza jedynie sopranem: ''Umrzecie!'' - grzmi dostojnie. ... I pozostaną drzewa. Na podobieństwo ludzkie. Troskliwie rzeźbione słoje tych, co byli razem, co 'zawsze' dzielili na dwoje I suche, splecione konary - tych, którzy w samotności, ze smutkiem kontemplowali - las, w którym brak jest bliskości Mimo, że runo gęste i sosny ciasno przy sobie ... Zerwane kontrakty, rachunki i orzeczenia sądowe - te także wywodzą się z drzewa Jak jabłko grzesznych ludzi Na drzewa też wspina się małpa - uważaj, by jej w sobie nie zbudzić. Bekam nad pustym półmiskiem, chrząkam na świat i na ludzi ... : JESTEM. Oto MÓJ liść laurowy. Uważaj!!! Nie dotykaj!!! Nie chcę, by ktoś go zabrudził ...
  11. Kiedy malujesz mnie duszą nie zapomnij tam dodać trochę ciała. Nic się nie stało, jeśli nawet odjechał ci ostatni pociąg do nadmorskich świtów, kaukaskich sosen i nieostrych zakrętów Zmysły wyostrzone jak miękki ołówek Znów robię bałagan w pedantycznym porządku świata Lubię ociekać kilogramem tuszu i skrywać się w cieniu - na powiekach, pod którymi jesteś ... Wykrochmalone koszule i zapachowa choinka w samochodzie Mimo, że to jest nadal ten sam lipiec, w którym płynęliśmy mosiężną tratwą przez koryto wyschniętej rzeki - słów, zapewnień, soczystych pocałunków i ubieranego pokera Teraz stoję sama na skrzyżowaniu klepisk Unosisz się niczym ... tuman kurzu ... Wokół mnie i we mnie ... Nie mamy sobie już nic do zaszyfrowania, bez uwagi czytamy kod na produkcie - przeterminowanej miłości Wściekły, wyrzucasz łóżko z dachu naszego penthousa No właśnie, uwolnijmy się z tych pęt ... na co nam wypchany poliestrową pianką konsumpcjonizm? Zakładasz spodnie, fusy z kawy wylewasz prosto na ścianę, rzucasz moim sercem o podłogę ... A ściana działowa. Czy słyszałeś kiedyś, żeby ksiądz miał na imię Romeo? Ja znam dziwkę o imieniu Maryja. Modlą się czasami tym samym psalmem, ale na innych balkonach. A, i wyrzuć kod do klatki. Ryś swoim ogonem namaluje mi ładniejszy portret Z krwi i kości. Masz ochotę na sałatkę z talku? Pokój pełen pierza i kawałków porozrywanej garderoby Stoimy przed sobą prawie całkiem nadzy Nie jesteśmy w stanie rzucić tylko jednej jej części Rękawicy.
  12. Co o tym sądzisz? Też tak uważam, tylko nie w tym momencie.
  13. @lich_o a od porażki oczywiście podatek ;) Pozdrawiam :)
  14. @Pan Ropuch @Pan Ropuch Bo ładnie pachnie ... ? ;)))))) Pozdrawiam!
  15. @WarszawiAnka @WarszawiAnka Super, dzięki za to subtelne doszlifowanie, świeże i obiektywne spojrzenie zawsze dużo daje. Miłej niedzieli! :)
  16. @Waldemar_Talar_Talar BARDZO DZIĘKUJĘ. To dla mnie ważne. Pięknej niedzieli, pozdrawiam! :) @siedem życzeń Wow, dzięki! :) Dla takich wspólnych podróży warto tworzyć. Pozdrawiam serdecznie :)
  17. @Marcin Krzysica Jeśli coś jest dobre, to jest dobre. :) Pozdrawiam! :)
  18. Nieczęsto, ale czasem - pytam o dwie wieże kościoła w oddali, gdzie srebrne pacierze - otulają życia: biur, banków i domów, a o wyrwanych z modlitwy kartkach nie mówią nigdy nikomu Lecz boją się zwierzeń - także - o szczęśliwościach Gabriel - tylko sprząta Bo każde "my" to państwo ''na włościach'' ...
  19. Chcę odwiedzić wszystkie piękne miejsca Jak niektórzy ludzie - mieć Prowansję wypisaną na twarzy Póki co - zmagam się ze sobą w satynowych prześcieradłach Nie mając grosza na to, cokolwiek się wydarzy Nie podpalajcie katedr! Nie marnujcie poranków! Nie rozpaczajcie w czerwcu! Świat nie polega na tym, by się prześcigać gniotąc - wzajemną ludzkość kolanem Zanim umrzemy - doceńmy wartość ... śpiącej maciejki nad ranem Puste wieżowce - ktoś wyrwał z nich serca: kable i procesory Są teraz w innych domach Zaszyfrowują pokorę Dotknij mnie ... Oczyść się z kurzu Popatrz na liście, na kwiaty Okrzyki triumfu z koronek i nowoczesność starej daty Możesz mieć taras - ze słońca i śmiechu Pozwalam ci także kochać jakieś - "oprócz ciebie" Ja będę płatkiem, ty kolcem ... Ciasna ta winda Już parter Miało być niebo na ziemi A przecież ziemia ... nie jest na niebie ?
  20. Kogo zachwyci porzucony przez jesień kasztan? Stosik starannie wypolerowanych monet i brak własnego plemienia. Czarnoskóry ojciec wciąż patrzy z zadziwieniem na swoją małą córeczkę białą jak americana z podwójnym mlekiem - Bóg zapomniał popaćkać pędzlem po palecie pełnej rozmaitych barw ludzkiego zespolenia No właśnie jak to jest, że jeszcze wczoraj przynieśli nas w beciku ze szpitala, a dziś włóczymy się po drogeriach w poszukiwaniu dopochwowych krążków i prezerwatyw z wypustkami ... ... Kogo chcemy przechytrzyć? I po co, skoro już nie ma dodruków Biblii z obrazkami Boskiej kary ... ? Dwójka karo. Ubierany poker. I dżin z lodową krą. Nie w kieliszku. W butelce. Czyli ... nie spełnisz żadnego z moich siedmiu życzeń? Rozumiem, dziś nie niedziela. Ale ... ''Pan z wami'' Zakładam futro. Nie ma sensu odlatywać na zimę. Staram się ominąć skrzypka, który zamiast na dachu, gra w podziemnym przejściu. Chcę mu opowiedzieć historię mojej mandoliny. Zaduszona futerałem ciszy gra tylko jedną struną: sobą. Co można odczuć widząc więźniów wychodzących na przepustkę? Ciężar ich kary. I ważący tonę odważnik. Żalu. Bądź - jego braku. Spadająca z nieba łza - łap ją, chociaż nie przyniesie szczęścia, ani nawet nie spełni ósmego życzenia. Bladość, przezroczyste czoło i zmarszczki i przerażenie w oczach. Nie wiem, może kogoś zabił, może zgwałcił. Nie ma się co przerażać - to chcę mu powiedzieć. Ci co chodzą na ulicach często popełniają znacznie większe zbrodnie. Myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem ...
  21. @Marcin Krzysica Złapałam piórko, które wypadło z tej waszej kołdry: doskonałość w prostocie :) Kolejny raz: SUPER. Pozdrawiam!
  22. Unikam świata, bo jest ... obcy. Korkuję ... serce - filiżanką szampana. Wariuję, ogryzam ściany i wcieram sól - w szaleństwa ranę. Komiks Dalego - w nim moje akty. Feria de Madrid ... - coś rozegramy ... ? Miętowe czekoladki, zajęte telefony, miłosny list wysłany - gdy śpisz obok właścicielki. Są takie uczucia, które należy chować. Owoce zakazane, co trzeba panierować - szorstkością, nieobecnością, płomieniem, co nie chce się zająć - czym innym prócz popiołu resztek ... Zjesz jeszcze jakiś deser? Wracamy ze spaceru stopieni - a nasza suczka Pavlova ocieka skwaśniałym deszczem ... Mówię, nie przesadzając: muszę zobaczyć życie. Bo nie wiem, czy cokolwiek robi. Czasowo jest bezrobotne, czasowo nie wychodzi. Na chwilę - jest w masce - błotnej ... Wszystkie ambicje, kochania, poranne samoloty - żyją - lecz w martwym punkcie O czym rozmyślasz? Kabotyn! Ściany całe z fioletu, francuski przy śniadaniu ... Jeśli schowamy puls i sprośności - czy jeszcze tu zostaniesz? Jem tylko zwiędłe zioła, czytam pożółkłe słowniki... Dojrzewam do przegranej - z pozornie dodatnim wynikiem. Odnoszę koszyk do sklepu, nie mogę się wcale skupić. Promocja na bluszcz pożądania ... Przesada! Suchary mają taniej ... ... Ja chyba pójdę się upić.
  23. Modlić się, modlić! Powoli! Szybko! Odsuwając się od bóstw. Żarówki z dyni i zasuszona kromka chleba w skórzanym modlitewniku. Życie jest wolnością, kiedy nawet los odsuwa się od ciebie. Połykam ogień. Skaczę przez trapezy - z własnego ciała płonącego ... ciemnymi oknami w północnych dzielnicach. Uranu. Chodź! Popatrz! Kupiłam słońce! Dla ciebie! Dla nas!!! Patrzysz na świat przez okulary 3D. Czyli - patrzysz na świat zniekształceniem. Bo świat ma tylko dwa wymiary. I muszą być dwa, ale każdy wymyśla sobie swoje. Jak każda podstarzała nastolatka piszę niepamiętnik. Na każdej stronie jest coś o tobie! Rozłóż mnie na sofie, pościel mną i wyśpij się. Tylko nie odgnieć mi się na czole! Czarne i białe? Nie grasz w szachy! Skup się! Zaczyna padać, a ja przecież kupiłam słońce ... Nie mam już ochoty na łzy. Przechodząc obok, zapominam cię zabrać. Czuję, że na plecach mam gołoledź. Zjeżdżaj.
  24. Nie mów do mnie 13-zgłoskowcem rano, bo o siódmej czterdzieści cztery na moim stole jest tylko pusta zastawa myśli i szklanka z niepełną kroplą ... wczorajszych nieporozumień
  25. Mistrz męskiego bezwulgarnego unoszącego wersu zmysłowego :) Pozdrawiam! :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...