Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lidia Maria Concertina

Użytkownicy
  • Postów

    1 161
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Lidia Maria Concertina

  1. Odmawiam wszystkiemu, mówiąc ''tak'' Na odwrocie kartki pisanej do wszechświata: ''Wynajmij ode mnie łóżko dwa na dwa, zbrukaną sukienkę z lnu" - nawet bez zapłaty Wiem - nie potrzebujesz pękniętych słów, obietnic w lukrze ''bez pokrycia,'' nie potrzebujesz pustych dat, wymigiwania się od życia. Stepy, pustynie, oazy z łez - podobno Boga nie ma na tym świecie Chcę wybrać się w podróż, by wiedzieć, że na pewno jest, choć wciąż łatam dziury w sumienia budżecie I myślę, że to wcale nie jest błąd: włóczyć się życiem, śmiercią bez celu Być może cel niejeden ma, cóż ... 'niejednych' dzisiaj nie ma wielu W mojej komodzie nie znajdziesz nic, co by świadczyło o moralności Pejcze, obroże i braku wstyd Na sofie - ślady pobożności Jak u Cummingsa: między udami nowy świat, a szpagat się ćwiczy ... w bezpiecznej odległości ...
  2. Listopad ... Taki niby święty Kobieta! Szeleści suknią z kruchych drzew Za rogiem każdej ulicy Czai się nowy rok Nie znamy go - wyciągamy dłonie Do powitalnego uścisku Wróżymy z nasion - sekwoi I każdy chce mieć noc tylko dla siebie Przejechać się - różową pastelą świtu - to ... karoca na amerykańskiej autostradzie! Choć tak samo można - na izraelskich brukach. I nawet lepiej widzieć - czerń nocy i ziarna kawy i poezję pisaną wypisanym długopisem, ale - gorącym sercem, czekając na świty pod czyimiś oknami Z kieszeni wylatują mi zgubione dziesięciolecia Nie żałuję Ze sobą ... nigdy nie jesteśmy sami. Najbardziej niepokoją mnie fragmenty domów w których migają pozłane ramy Nie umiem zidentyfikować malarza, wyrzucam się przez okno Zbyt gęstą akwarelą Przerysowana. Karykatura. Mieszkam na niezbyt paryskiej ulicy, chociaż bardzo tu przyjemnie: kwiaty wylewają się z doniczek, żółte pelikany w windach ... Cóż - w życiu wszyscy wyglądamy przez okno Patrząc, kto się z hukiem roztrzaskał, bo za bardzo się wychylił ... Przeczytałam tysiąc książek pisanych cyrylicą Choć nic nie rozumiem, to wiem, że to TEN świat! Dotykam się, sprawdzam, czy żyję Slajd z katedrą w Irkucku Rodzinne wspomnienia ... Jestem podrzutkiem. Żongluję sobą, ustawiam kompas - na nic nie wskazuje Mijam hale fabryczne, namioty i wiatraki Przykładam do głowy magnes Rezonans antymanetyczny. Odpycham siebie Dźwięk źle rozstrojonej wiolonczeli i harfy bez strun Fałsz nawet bez nut. Dobrze zagrany. Człowiek, szukając sensu zwanego Bogiem, wcale nie powinien spoglądać na niebo! Powinien czołgać się przez pola, szukać odpowiedniego korzenia, ŹRÓDŁA. I szukać dotąd, aż uderzy głową o marmur.
  3. W pogoni za ... czystością myśli, za niepierworodnym grzechem Przytulasz mnie do litości Nastawiasz budzik na rano Chcesz, żeby poczęli nas na nowo Na śniadanie mortadela z ważek Dłonie pełne ... pandemii Przynosisz mi w płaszczu wiatr I pytasz, ile jeszcze zostało do końca czasu MY.
  4. Dlaczego przejścia, w których mijamy się z prawdą są zawsze takie wąskie...?
  5. Czuję się znacznie bezpieczniej - otoczona sobą. W tym sanktuarium tuneli, lexusów z rodowodem, kopuł ze szkła i paracetamolu Burza - flesze prosto na mnie Komicznie wysapane ''Jezu!'' - ... nikt nie chce umrzeć od długów Zbyt wielu już to zrobiło. Nie, nie chcę tak zginąć. Muszę to zrobić wtedy, gdy odechce mi się znosić Siebie. Do domu późno, bez zakupów, z samotnością przez ramię Dla mnie to życiodajne źródło. Wolę... samość. Ciemny fiolet Paryża i turkusowe gwiazdy Koty na parapetach i kandelabry ze świec - bez kryształów. Do tej pory pachnę tym miastem Chociaż odwiedzam je tylko w snach. ''Ten piąty"miał przyjść jutro. Potańczylibyśmy na rurze. Hydraulik, taki 'z grubej rury' A ja od lat kocham się... w październiku. Odchodzi z kwitkiem. ''Do usług.'' Mój terminarz jest przeładowany pustką. I wolę samotność i wczesną północ, kiedy kopciuszek znajduje drugi but. W moim przypadku to pewnie byłby glan albo adidas. W kościele śpię na stojąco W pociągu - staram się poznać bliżej mężczyznę, który ma specjalną różczkę, którą zamierza odpędzić wszystkie nieczystości przyczepiające się do ludzkiej aury Tak, aby płynęły w przeciwnym kierunku. Nie tęsknię za Wawelem. Jedyne co, to lubię czekoladki. Świnia ze mnie - zabytek-sacrum A mi się marzy koryto z czekolady! Ulica Księcia Janusza. Chętnie wynajęłabym się tam na sex. Ale nie po to, żeby kupić laptop czy polecieć na Ibizę. Chcę poznać tego całego 'księcia'! Korona mi z głowy nie spadnie... Po prostu lubię przyjemność bez niepotrzebnego zaangażowania. To jak hipermarket, w którym sięgasz, po chcesz, ale jest obsługa, która rozumie i spełnia wszystkie twoje potrzeby Dokarmiam ptaki i myślę o tym, że starzeję się razem z parkami, że może powinnam zakładać filcowe poncza z frędzlami i używać perfum Opium, kupić satynową pościel i pierścień z miedzianego drutu - to byłoby zgodne z trendami Starszawy pan mówi, że na Księcia Janusza jest motel dla właścicieli naczep i młodzieżowy klub im. S. Kierkegaarda. Zdecydowanie nie mam czasu na życie towarzyskie na takiej ulicy. Śpię w wynajmowanym mieszkaniu - kompletnie zdetronizowana. I nawet nie wiem, na kiedy zaplanowałam jutro ...
  6. Z premedytacją rozgniatasz krokusy Nocnych historii, które wcale nie dziwią Też mnie ktoś gonił, też z czegoś spadłam, też nie widziałam sensu przez chwilę Stół i tabaka, karciana dwójka Jak to rozegrać? Nie mam pojęcia. Świat dał nam szaty, cięciwy, zaklęcia, mocne kajdany, podróże z sójką ... Jak tu wybierać? Co da nam senność? Spokojną błogą, bo chleb i rześka przyszłość Jak tu osądzać? Jak tu rozstrzygać? Gdy niesprawiedliwość ma niezawisłość ...? Idę. Ulice. Kręte. Po prostu. Gdzieś znaleźć muszę zalążek czasu, co będzie dla mnie i nie przeminie, co da mi rzemyk z nieba atłasu i złoty rożek - z bogactwem chwili Nie, nie unikam pustości skwerów, kiedy zmęczenia toną w pościelach Gdzieś tam Hiszpania, gdzieś - Kostaryka Zarys sylwetki, co onieśmiela ... ... Widziałam Boga już kilka razy We mgle, w kapturze, na dzikim koniu Myślałam sobie: ''ten mnie wyminie'' A On się rozsiadł, mówi: ''chcę domu'' Oj, to nie u mnie. Mnie eksmitują. Braki w rachunkach, podaniach, stażu Zawsze nieznane telefony W porze, gdy zwykle medytuję: ''Gdzie znajdę Boga?,'' ''Czy jest konieczny?,'' ''Czy winien być ucieleśniony?'' .... Dzwoni, przerywa, że pora seksu, że dziś nie rurki, bo lepsze dzwony Ten mój ... Mefisto - odziany w skóry, tiule, lateksy, dziwne pompony Pcham się na wybieg ... Wściekła jak osa Widzę, że dzień dziś bez bałałajki Zgniatam przylaszczkę O! Ktoś mnie goni! Czy aby człowiek? Nie jest z tej bajki ...
  7. @Ewa Witek Kobieta jak wino dojrzała - pani Ewo troszkę mniej krytycznie i do wieku i do kobiecości tej sąsiadki odnosić się należy :)))))) Bardzo fajny wiersz. Pozdrawiam!
  8. Ajjj, się czepiacie :))))) Niech będzie 'kolorem,' co by nikogo nie rozdrażniać dziwnymi tworami leksykalnymi ;) Ściskam mocno wszystkich komentatorów! :)
  9. Ubieram w wiersze momenty, które się suszą na balkonie, poduszki bzdur na parapecie i niedopowiedzeń aromatyczne wonie Na stacji w Poroninie czekam na odpowiednią porę, by nieubrane milczenie - odziać - byle z polorem Bo każdy dokądś zmierza pod mglistą gór koroną Zasada jest prosta: pnij się, lecz myśl oddychając ... w dobrą stronę ...
  10. W środku dnia, w smrodzie ulic z białej kredy, molochów z jasnego betonu - nawet nie przypominamy sobie własnego istnienia Bo tak naprawdę nas nie ma. Banał. Może gdzieś tam, kucając z papierosem na podziemnym parkingu, przez chwilę przechodzi obok nas myśl, że codziennie nakładamy o jeden koralik mniej... Aż w końcu zniknie też szyja. Głowa zostanie. Poturla się ... Pod górę - jak zawsze w przeciwnym kierunku - do tego, który trzeba obrać, bo trzeba być ... WSZYSTKIMI. Dlaczego ci, którzy mieszkają w szałasach w lesie, kolekcjonują klipsy od torebek z chleba, czy wychowują dzieci bez żadnej edukacji sa dziwakami? Wielu tych 'cywilizowanych' nie wie nawet, jak uruchomić hamulec bezpieczeństwa, czy sprawdzić puls. Jak wygląda świat widziany z perspektywy kałuży własnych płynów ustrojowych, w której leży się przy ruchliwej ulicy? Jak wygląda świat z perspektywy oburzenia, że przy moim stoliku serwetka jest złożona w rożek a nie prostopadłościan, jak sobie tego życzę?! Jak patrzy na świat przebojowy biznesmen ze Sri Lanki? Ma okulary w złoconych oprawkach i koszulkę z napisem 'Swagger'... Wielu ludzi czuje się w wielkich stolicach jak ryba w wodzie. Niekoniecznie karp. Bo te miasta to nie Boże Narodzenie. Uwielbiam wpatrywać się w piękne cukiernice. Bywa, że kryją w sobie słup soli. Na serwetce zapisuję imiona wszystkich mitycznych postaci, jakie znam. Jest pusta. (...) Czy mleko, karmiącej matki w metrze sprawi, że jej dziecko nie zrobi sobie prawa jazdy, że będzie kochało tunele ... Od poczęcia do naturalnej śmierci? Co robią ci wszyscy ludzie, że są tacy aktywni społecznie, kupują maty do łazienek i umawiają się na latte o 21? Ja nie spełniam takich funkcji społecznych. Wszystko chłonę w ciszy, jak zza szyby - a przecież nie mam zaświadczenia ''z poradni'' Nigdy nie wiadomo, w jakim nastroju będzie jutro Na której sekundzie zatrzyma się zegarek... Po co o tym myślę? (...) I wcale nie jest powiedziane, że pod perkalową pościelą w gwiazdozbiory ktoś umiera na błogość upity Mleczną Drogą To nie metro.
  11. Poddasze... A na nim pokurczony Bóg Niezaproszony Amor Wszyscy biegną po mannę z nieba A On - nie wewnątrz Nie na otomanie Nie czeka już nawet - na czyjekolwiek wezwanie Ludzie - zajęci sobą Zawsze to może być - ostatnia sobota przed śmiercią Chorobą, bankructwem, ropą z pustego odwiertu Skrzypce Anioł Tłusty Eros Piwnica Wszyscy uchlani bez reszty Bachanalia życiowej obfitości Są także goście na gapę Bez ody do radości A któż im może zabronić! ... melodii rozpasania Poddasza mogą się rozpaść A Bóg? - ten sobie może zmieniać mieszkania ...
  12. @Dag Wielkie dzięki! Niestety moja wyobraźnia jest ograniczona pewnymi ramami, technicznie nie mam też warsztatu, żeby 'pójść' w te kierunki, ale kto wie, może kiedyś to przyjdzie... Czasem w dziale Proza wrzucam coś, co można określić poezją niewierszowaną , czyli strzępki lunatycznych myśli, nierzadko kontrowersyjne, z dość prostymi w interpretacji aluzjami, ale ten sposób pisania nie każdemu może przypaść do gustu - jeśli znajdziesz kiedyś chwilkę, to zapraszam do krytycznego zerknięcia na te moje wynurzenia ;) Pozdrawiam ciepło i spokojnego weekendu! :)
  13. @Gość Bardzo dziękuję :) To właśnie dla takich odbiorców tworzę :) I warto! Miłego weekendu, pozdrawiam!
  14. Wywlekam z kołdry resztki snu. Dziwne, że inni mają inne rano. A mnie zastaje polarna ciemność i kawa, która stygnie zawsze tak samo. Myślę: zapiszę się na tenis i może szachy, na kursy z serii: ''towarzyskość.'' Wracam z bazarów, klapki mam w piasku, zadowolona: kupiłam ''przyszłość'' Trzy kilogramy. I pod naporem szyldów i znaków staram się dojrzeć ... jakieś imię Cóż, moim nie jest na pewno: bystrość Bo nie dostrzegam malutkich kwiatów, włosków na główce niemowlęcia, książki kupuję co sobotę i - etatowo - jestem ''do wzięcia'' Stara dziwaczka, co myśli ... szuka, bo nawet się nie narodziły A akuszerka? Wiecznie zajęta. Miażdży obawy - pod wpływem chwili. Kompot gotuję ... z planet i komet Wegetarianka - gotuję kaczkę. Co czuję teraz? Nic nie pamiętam. ''Teraz'' się staram - objąć rozumem. Wieczory spędzam na werandach, czasami bywam - w nieswoim domu, niekomfortowo wtedy się czuję: nie chcę przeszkadzać. Nigdzie. Nikomu. Czasem się włóczę po dzikich parkach, gdzie traw nie koszą, a serenady - lubią być cicho, lubią by Jonasz sercem je trawił Ryby jem tylko ... co dzień, czyli od święta W akwarium trzymam: śmierć i miliony - pustych bąbelków smętnej iluzji, która nie łudzi się całkiem ... Niczym. Nocami kłębię się w czucia stanach Gdy budzi szeryf, zaczynam krzyczeć ...
  15. Na przepaść ... rozpada się jesienność. Zwaśniony ze sobą prorok kłania się rozpadanym ulicom. Kałuże wiedzą o przechodzonych miłościach, wyblakłych księgach gości w pałacach o fundamentach domków z kart Idę, biegnę, wychodzę na powitanie gościom: październikowi i pewności ... Każdego kruchego liścia Każdej minucie spędzonej w szwedzkim domku z białym żaglem pod sufitem ... Szkatułka pełna morskiej wody. Dziwne, że mnie tu nie było przed moim własnym narodzeniem. Dziś poprosiłam o autograf wszystkie nieznane mi osoby. Nie podpisali się, żaden. Może bali się, że zaciągnę na ich nazwisko nielegalny kredyt w banku, albo, że będę wydzwaniać z informacjami o telekinezie (...) Wracam do mieszkania starsza o przehulane 1600 złotych w duńskim sklepie z chińszczyzną. Mój mąż,czystej krwi Trynidadczyk, poprosił mnie o rękę właśnie w Kopenhadze - to podobno najszczęśliwsze miasto w Europie, ale ja - ręki sobie nie dam uciąć. Bardzo rozważna i prawie nieromantyczna Tak! Ja! Na kartkach wierszem pisanej prozy, na kartach każdego tarota nadchodzących pór roku Mieszkanie jest puste - nie mam nawet ikony z Chrystusem, ani półki na duszę Bo duszę - chowam w szafie. Ma mi to za złe, bo ponoć nie ma nic do ukrycia Nikt nie kupuje biletów, nie pakuje walizek i nie oddaje ubrań do pralni z myślą, że umrze. Myślimy raczej o tym, że jutro lub pojutrze odniesiemy sukces Tylko gdzie? Prowadzę niewielkie biuro rzeczy znalezionych. Nikt nie zgłasza się po sukcesy Najwięcej pytają o stukot kół pociągów odstawionych na boczny tor ...
  16. @iwonaroma @iwonaroma A co robili w tych wersach 'pomiędzy'? Niech zgadnę: świntuszyli niechybnie, nicponie! ;))))))))))) Pozdrawiam! :)
  17. @valeria Byłoby super, tylko ten 'cyc' jakoś tak zrzuca z obłoku metafizyczno-miodowej namiętności :)) Pozdrawiam! :)
  18. ''Bóg daje pieśni w nocy'' - choć sam nigdy ich nie śpiewa. Wykańcza jedynie sopranem: ''Umrzecie!'' - grzmi dostojnie. ... I pozostaną drzewa. Na podobieństwo ludzkie. Troskliwie rzeźbione słoje tych, co byli razem, co 'zawsze' dzielili na dwoje I suche, splecione konary - tych, którzy w samotności, ze smutkiem kontemplowali - las, w którym brak jest bliskości Mimo, że runo gęste i sosny ciasno przy sobie ... Zerwane kontrakty, rachunki i orzeczenia sądowe - te także wywodzą się z drzewa Jak jabłko grzesznych ludzi Na drzewa też wspina się małpa - uważaj, by jej w sobie nie zbudzić. Bekam nad pustym półmiskiem, chrząkam na świat i na ludzi ... : JESTEM. Oto MÓJ liść laurowy. Uważaj!!! Nie dotykaj!!! Nie chcę, by ktoś go zabrudził ...
  19. Kiedy malujesz mnie duszą nie zapomnij tam dodać trochę ciała. Nic się nie stało, jeśli nawet odjechał ci ostatni pociąg do nadmorskich świtów, kaukaskich sosen i nieostrych zakrętów Zmysły wyostrzone jak miękki ołówek Znów robię bałagan w pedantycznym porządku świata Lubię ociekać kilogramem tuszu i skrywać się w cieniu - na powiekach, pod którymi jesteś ... Wykrochmalone koszule i zapachowa choinka w samochodzie Mimo, że to jest nadal ten sam lipiec, w którym płynęliśmy mosiężną tratwą przez koryto wyschniętej rzeki - słów, zapewnień, soczystych pocałunków i ubieranego pokera Teraz stoję sama na skrzyżowaniu klepisk Unosisz się niczym ... tuman kurzu ... Wokół mnie i we mnie ... Nie mamy sobie już nic do zaszyfrowania, bez uwagi czytamy kod na produkcie - przeterminowanej miłości Wściekły, wyrzucasz łóżko z dachu naszego penthousa No właśnie, uwolnijmy się z tych pęt ... na co nam wypchany poliestrową pianką konsumpcjonizm? Zakładasz spodnie, fusy z kawy wylewasz prosto na ścianę, rzucasz moim sercem o podłogę ... A ściana działowa. Czy słyszałeś kiedyś, żeby ksiądz miał na imię Romeo? Ja znam dziwkę o imieniu Maryja. Modlą się czasami tym samym psalmem, ale na innych balkonach. A, i wyrzuć kod do klatki. Ryś swoim ogonem namaluje mi ładniejszy portret Z krwi i kości. Masz ochotę na sałatkę z talku? Pokój pełen pierza i kawałków porozrywanej garderoby Stoimy przed sobą prawie całkiem nadzy Nie jesteśmy w stanie rzucić tylko jednej jej części Rękawicy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...