-
Postów
10 153 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
26
Treść opublikowana przez Marek.zak1
-
Kropla wody, spływająca po jej ciele
Marek.zak1 opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Słyszę szum prysznica, ona pod nim stoi. Moja tajemnica gdzieś się w głowie roi. Chciałbym być kropelką wody na jej ciele, okrągłą, niewielką, jakich tam jest wiele. Spływam po jej twarzy, a potem po biuście, zaraz mi się marzy, że go nie opuszczę. Spadam jednak niżej, spływam po jej brzuchu. Blisko, coraz bliżej, śmiało mój ty zuchu. Wreszcie w zakamarki wpływam tak ochoczo. Penetruję szparki, ależ są urocze. A potem po nogach coraz szybciej spływam. Kończy się już droga, którą tak przeżywam. Być taką kropelką, spływać po jej ciele, to przyjemność wielka... ................... Chodź już mój aniele. -
Trudny adres
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Adresem jest własny leń i kategoryczna prośba o zniknięcie, przynajmniej na jakiś czas. Jak to się stanie, inne przeszkody na drodze do marzeń staną się znacznie łatwiejsze do pokonania:). Miłej niedzieli. -
Okno z widokiem na ocean
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Jan Paweł D. (Krakelura) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wolność to stan ducha, a szczęśliwym o misce ryżu trudniej, bo tego żadna Twoja / Peela potencjalna partnerka w wieku powyżej 16 lat nie zaakceptuje. Można być szczęśliwym samotnie i się masturbować, ale to jest tak zwane szczęście inaczej. -
Sport wyczynowy
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
----------------- Jako okazjonalny astmatyk używam czasami wziewnych środków i jest to czysty doping. W jednej chwili oskrzela rozszerzają się i płuca pracują o wiele wydajniej, więc wystarczy zadeklarować, że się jest astmatykiem i brać ten środek lege artis. Podobnie z Meldonium, który został wpisany na listę dopingową, czego nie zauważyła Szarapowa i została zdyskwalifikowana. To tylko wierzchołek góry lodowej, bo nowe środki wciąż powstają i dopiero po jakimś czasie zostają identyfikowane i zabronione. -
To nie obojętność, a odruch obronny organizmu, bombardowanego przez miliony informacyjnych bitów, który ignoruje wszystko to, co go nie dotyczy, W przeciwnym wypadku mózgi by nam się zagotowały, a system nerwowy spalił na łączach:). Wiersz, jak zwykle klasa, ale musiałem to napisać w obronie własnej:). Pozdr. M.
-
Sport wyczynowy
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
---------------- Dokładnie. Żeby wygrać i zgarnąć kasę, trzeba to robić poprzez rabunkową gospodarkę organizmu. Coś za coś. -
Sport wyczynowy
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Czarek Płatak Nie wyczynowy. Mordercze treningi, wspomaganie, doping, blokady i granie z niewyleczonymi kontuzjami a w tle wielka kasa. -
Ładne, ale chyba nie ma poetów, bo petów pełno dookoła:(. M.
-
Jesienna deszczowa szarość
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Bartosz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Dag Znam sprawe, bo syn tam mieszkał, a i ja bywałem. Dnia bez deszczu nie było, ale ja mieszkam na Mazowszu, w części, gdzie są piaszczyste ziemie, a na wiosnę padało może dwa razy i jest dramat. Jak sprawy osobiste są OK, to deszcz nie przeszkadza, a jak nie sa, to i słońce nie pomoże. Pozdrawiam. M. -
Ważna wskazówka dla wychodzących za mąż
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
@Sylwester_Lasota Sylwestrze, uprzedziłeś mnie. Ważna wskazówka dla żeniących się facetów zostanie niedługo ujawniona:). -
Jesienna deszczowa szarość
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Bartosz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
--------------------- Jako poeta, całkowicie rozumiem, ale działając w tzw. gospodarce, widzę to, jak napisałem. Dramat. -
Jesienna deszczowa szarość
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Bartosz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Po to, żeby Polska nie wyschła, bo od tego nie jest daleko. Susza kosztowała i kosztuje nas w tym roku miliardy. Niech pada jak najwięcej. -
Ważna wskazówka dla wychodzących za mąż
Marek.zak1 opublikował(a) utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Jeśli nie chcesz mu się znudzić, musi trochę się natrudzić, żeby dostał to, co lubi. Niech nie myśli, że zaślubin dzień, to koniec jego starań, bo tak myśli tylko baran. -
Jadą koksiarze, wciąż pedałują. Wszyscy kolarze świetnie się czują. Z samego rana zastrzyki, prochy, dieta dobrana, żadnej taniochy. Nogi i serce zapierdalają, po tej wyżerce dosyć nie mają. Za metą sikam, mocz do kontroli. Na chwilę znikam, kłamstwo nie boli. Mocz od kolegi jest zawsze czysty, proste zabiegi czymś oczywistym. Jeszcze wieczorem się pokoksuję, z moim doktorem wszak współpracuję. Jutro od rana znowu zastrzyki, horda naćpana mknie po wyniki. Znowu koksiarze jadą do mety. Tylko kolarze? No nie. Niestety.
-
Pewna prawniczka z Radości Ciągle szukała miłości. Co kogo spotkała, chciał tylko jej ciała. Spier....j, krzyczała w złości.
-
Wskazówka szefa, którą warto zapamiętać
Marek.zak1 opublikował(a) utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Polecam twojej uwadze, ty masz rację, ja mam władzę. Nieistotne więc, co sądzisz, musisz słuchać, jak nie rządzisz. -
Zabij tego sq......na
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
------------------- dzięki za odwiedziny i miłe słowa. Zgadza się, ale pasja i przyjemność w pracy to wielka rzadkość i należy zazdrościć tym, którzy tak mają. A zmuszanie się do nauki, na przykład pamięciowej, jest często jeszcze trudniejsze. Pozdrawiam. M. -
Zabij tego sq......na
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
---------------- Sylwestrze, wielkie dzięki. Będzie też wersja dla dzieci:). -
Wczoraj, dzisiaj, w nocy, w dzień, twoim wrogiem własny leń. Nie odpuszcza, szepce, kusi. Czy to zrobić dzisiaj musisz? Może jutro? Przekonuje. Dzisiaj przecież sił brakuje. Jutro zaczniesz już od rana, lepiej jutro. Tak. Manana. Wszakże mamy dzisiaj piątek, piątek to jest zły początek. Możesz zacząć po weekendzie, po weekendzie lepiej będzie. Jeśli nie chcesz tak się bawić, musisz swego lenia zabić. Przed nim się nie zdołasz schować, lepiej lenia zamordować. Bądź mordercą swego lenia, powiedz mu na do widzenia. Zgiń, przepadnij skurwysynie, i niech leń na zawsze zginie.
-
Wykształceni debile:(
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
@WarszawiAnka Dokładnie, tak to działa. Pozdrawiam. Marek -
Jeziora wysychają, susza plony zjada, A w radiu słyszę, że to dobrze, że nie pada. https://dzienniklodzki.pl/susza-2019-skutki-suszy-w-polsce-zalew-sulejowski-wysycha-zalew-sulejowski-w-czasie-suszy-25092019/ar/c8-14353739
-
Za Waldemarem, musi się podobać. Jest w tym jakaś moc:). Pozdrawiam. M.
-
Święta Bożego Narodzenia i wszystkie następne dni bez pracy nieznośnie mu się dłużyły. Nie miał ochoty nigdzie wyjeżdżać ani nawet opuszczać domu. Gdy nie padał deszcz, wychodził na kilkugodzinny spacer dookoła Brooklynu, wybrał się też dwa razy na Manhattan, chociaż samotne zwiedzanie nigdy go nie pociągało. Z ulgą przyjął przyjście nowego roku i możliwość zajęcia się pracą. W połowie stycznia zgłosił się do niego adwokat Spencera i poprosił o spotkanie. Późnym popołudniem zadzwonił dzwonek. Marek zobaczył w drzwiach mężczyznę w płaszczu w średnim wieku. Wpuścił go do mieszkania. Ten wyjął z teczki kilka papierów i położył je na stole. – Pozew za obopólną zgodą bez orzekania o winie. Widzenie z córką jeden weekend w miesiącu. List przewozowy z penicyliną do Polski dla Polskiego Czerwonego Krzyża. Wartość jednego miliona dolarów. Tak się umawialiście? – Tak. Gdzie mam podpisać? – Tutaj. Marek przeczytał przyniesione dokumenty, wyjął pióro i złożył kilka podpisów. – Proszę. – Czy jest pan zadowolony? – To nie jest właściwe pytanie. Claudia odeszła do milionera, do innego mężczyzny. Jestem bardzo niezadowolony, zraniony, ale w żadnym wypadku nie załamany. – Przyjdzie pan na rozprawę? – Muszę? – Nie. – To nie przyjdę. Adwokat założył płaszcz. – Ona mi powiedziała... – To już nieistotne. Nie ma odwrotu. Umowa kupna-sprzedaży została zawarta. Spencer zapłacił milion dolarów za leki dla Polaków w zamian za moją bezwarunkową zgodę na rozwód. Wielu moich rodaków zostanie uratowanych tą penicyliną. Moje życie osobiste i nastrój w stosunku do tego naprawdę nie są ważne. – Jest pan dziwnym człowiekiem. Co ma pan z tego dla siebie? – Już mówiłem. Głęboką satysfakcję, że wielu Polaków zostanie uratowanych. Ja mam wszystko, czego potrzebuję: pracę, piękny dom. Nie mam oczywiście kobiety, ale dam sobie jakoś radę. – Przekazać coś pana żonie? – Proszę jej powiedzieć, że teraz jesteśmy kwita. Będzie wiedziała, o co chodzi.
-
Wymarzony okręt
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Wędrowiec.1984 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
--------------- Rozumiem, a ja zawsze publikuję, również na niepoetyckich forach, pod własnym nazwiskiem. Pozdrawiam i czekam na następny sonet. Tym razem może o okręcie podwodnym i załodze czekającej na wybuch bomby głębinowej, albo o Bismarcku, też w tym klimacie. Pozdrawiam. M. -
Wymarzony okręt
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Wędrowiec.1984 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wróciłem jeszcze do Twojego Titanica. Oba sonety są naprawdą super i oba o okrętach. Jestem pełen uznania. Dla ciekawości, co skłania faceta z takim talentem do pisania pod pseudonimem? Pozdrawiam. M.