Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tetu

Użytkownicy
  • Postów

    1 654
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez tetu

  1. No to wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Wytrwałości w nowych postanowieniach i starych też(chodzi mi o Kevina) :) Pozdrawiam.
  2. Dzięki Paweł. Ale ja się Kocie w pełni z Tobą zgadzam:) dlatego napisałam Nic nie dzieje się bez przyczyny;) Dzięki za wgląd.
  3. Nie wiem, czy to uwalnianie się od cierpienia jest możliwe (chyba że tak jak w puencie) Mnóstwo tu tęsknoty, wspomnień. Bardzo dobrze to opisałaś/łeś Kocie. Pozdrawiam. Puenta naprawdę piękna.
  4. Smutne to Beatko. Zabolało. Są ludzie, którzy być może nie są zdolni do miłości, albo po prostu nie potrafią jej okazywać. Ale TY trwaj i zawsze bądź. Wiem , że to trudne. Pozdrawiam.
  5. uściślijmy fakty Piotrze prawda jest jedną z dróg podążając nią mamy szansę przetrwać dlatego trzymam się świętych imion nieświęcie przekonana że kłamstwo rodzi się w człowieku bez przyczyny zawsze jest po coś dla kogoś nie pozwól by weszło do naszego domu i grzybem porastało ściany - pleśń jest trująca jeśli zajmie słowo nie zdołamy się odrodzić w sobie noszę pentagram na zgubę złu i w imię wszelkich zasad obmyję rany ochronię skałę daj mi włócznię Piotrze a przebiję rozdwojony język węża
  6. Dzięki Light za słowo. Faktycznie coś z tym grudniem jest nie tak. Pozdrawiam. Lach Pustelnik, wewnętrznie tak i chyba tak już zostanie. W dwunastym miesiącu zawsze jestem zimna, głowa posypana śniegiem żałobnieje, dlatego nie lubię robić dobrej miny, to mnie bardzo męczy. Dziękuję za zajrzenie. Iwuś, dokadnia tak. Pozdrawiam. Calluna, kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Oczywiście, że zaryzykuję i mało mnie to obchodzi z jakim rodzajem kaca się obudzę;) Nie można wiecznie rozdrapywać starych ran, czas by przestały się jątrzyć. Czas żyć. Dzięki, że byłaś. Wszystkim, którzy przeczytali i zostawili ślad w postaci serducha serdecznie dziękuję.
  7. Piękny wiersz, pełen refleksji i zadumania. Brawo!
  8. znów wszyscy będą śpiewali że noc jest cicha i święta a ja nie poczuję magii nie chcę pamiętać tych świąt bez ciebie ubogich pustego miejsca przy stole i niekończącej się trwogi wśród martwych kolęd nagiej choinki przed domem braku radości z nowiny opłatka co splatał dłonie płaczu dzieciny nie chcę pamiętać Betlejem narodzin w stajence lichej tam słowo ciałem się ściele nie mnie być bliżej znów wszyscy będą śpiewali że noc jest cicha przepiękna spróbuję siebie ocalić i prześpię święta wszystkiego dobrego orgowicze zapadam w świąteczny sen;) do siego roku 2020 https://www.youtube.com/watch?v=VBXjt6Tmfcg
  9. Z racji tego że rzeka i koryto, zastanawiam się czy, w podkreślonym miejscu nie lepiej by pasowała liczba pojedyncza. Poza tym ciekawie. Pozdrawiam.
  10. Witaj Kocie. Widzisz, czasami mniej znaczy więcej;) Dzięki za koment. Dobrych Świąt.
  11. Nie omieszkałam przyjrzeć się portretowi kobiety XXI wieku i jej cudownej metamorfozie. Już samo to bardzo do mnie przemawia; Jednak gdybym miała podejść do wiersza poważnie, to mam mieszane uczucia co do całości. Tekst niby nie jest urągający kobiecie, ale odrobina chili musiała się znaleźć:) Patrząc zaś z drugiej strony, autor interesuje się też płcią przeciwną. Nie wiem czy można użyć określenia, że ją neguje. Już w cząstce o żebrotkance Ewie pisze o Adamie, który nie sprostał, nie był wsparciem i oparciem, więc niby nie ma się co dziwić Ewie że ją wąż zaciekawił;) Aczkolwiek tutaj też wyczuwam przytyk:) Adam nie był interesujący, bo nie robił pompek. Tu jakby spłycasz myślenie i wartość kobiety. Pierwsza część utworu z podziałam na wieki ok. Podoba mi się, bo tu jest widoczna przemiana. Nie zgadzam się tylko z jednym Wyolbrzymione i nie do końca prawdziwe:) Teraz druga część. Jeśliby miała być chwalebna, to nie do końca chwalebną mi pachnie. I tu muszę się zgodzić z Pawłem, co do strofy o Grecie. Niby żart z tą szkołą, ale niesmaczny Przemku. Przynajmniej w moim odczuciu. Mało tego ten fragment raczej też do chwalebnych nie należy. Powiedziałabym, że jest trywialny i pełen próżności. Gdybym zaś miała spojrzeć na tekst z przymrużeniem oka, to powiedziałabym że zwyczajnie zazdraszczasz (bo w końcu chcesz być jedną z nas) :D że to MY kobiety tak bardzo ewoluowałyśmy wchodząc w XXI wiek, że byłyśmy/jesteśmy tak bardzo odporne i odważne, że wzięłyśmy na klatę równouprawnienie i potrafimy nieść i mierzyć się z tym. I świetnie nam to wychodzi;) Jednak jakkolwiek by na to nie spojrzeć, poważnie, czy z przymrużeniem oka, ja tu wyczuwam podstęp:) I jeszcze jedno spojrzenie. W twoim wierszu można potraktować kobietę jako alegorię wielu znaczących przemian na różnych płaszczyznach (i tu spoko strofa o Grecie) Słaba płeć & silna osobowość, która budzi wiele różnorakich emocji, reakcji. Dobra tyle, bo się nagadałam:) Niemniej jednak miło było przystanąć.
  12. Dzięki 8fun, bardzo ładny kawałek. Bregovica znałam tyle co z płyty z Kayah.
  13. Dopóki nie poczujesz się nieszczęśliwy, nie narodzi się w tobie „poezja. Tak powiedział Różewicz podczas przygotowań do wieczorku autorskiego. I coś w tym jest. A wiesz co? Wszystkie brudy tego świata:) Dla mnie przegadałeś, można było okroić. Pozdrawiam.
  14. Tu zmieniłaby szyk Jacku "to kim ty" jakoś lepiej mi się czyta. Poza tym, płynny, rytmiczny wiersz. Pozdrawiam.
  15. Dzięki Light. Tym ostatnim wersem chciałam przypieczętować ten wzrok, wzrok bez wyrazu, wyeksponować strach, ale być może masz rację, także bez uporu. Przemyślę. Fensk. Caluna, MałaAga, dziękuję za słowo pod wierszem. Beato, tak jak pisałam powyżej do Lighta, przemyślę to. Chociaż pusto bez tego, ale dzięki że byłaś. Krzysztofie, wcale nie bezczelnie, wiele nie zmieniłeś:) Zawsze spokojnie możesz sugerować. Wiersz w pierwszej wersji był napisany bez interpunkcji, dlatego też próżnia była wers niżej, bo inaczej wers brzmiał niedorzecznie. Potem wstawiłam interpunkcję i nie przeniosłam próżni powyżej, a faktycznie czyta się lepiej. Dzięki za wgląd i komentarz. 8fun, miło Cie widzieć. I to jest bardzo dobry komentarz do wiersza. Utworu nie znałam. Pozdrawiam.
  16. Ence pence w której ręce? W jednej mam łuski, w drugiej pustkę, zawsze coś trafisz. Nie powiem do trzech razy sztuka, bo to banalne - więc losuj. Odtąd życie jest w twoich rękach, nie musi przeciekać. Jeśli trafisz w próżnię, znajdziemy inną przestrzeń - wolną od zimnego ciała. Ryby są nieme, balansują pomiędzy. Spójrz mi w oczy i powiedz, że już nigdy nie powinnam się bać.
  17. Polmanie, nie widzę przeszkód byś się zrefleksował:) Dzięki, że wpadłeś.
  18. Widzę, że zdania są podzielone, a ja się trochę spóźniłam, ale nie szkodzi. Myślę, że jeszcze mogę Deo? Więc ja się zapytowywuje, jakie mamy prawo, by gardzić drugim człowiekiem? Nieważne czy jest zarzygany, czy pijany, a może jest po prostu samotny i chory i nie ma znikąd pomocy? Życie pisze dla nas różne scenariusze, jutro ja/ty możemy tak wyglądać. Szkoda mi takich ludzi. Owszem niektórzy na własne życzenie wiodą taki, a nie inny tryb życia, ale są i tacy z których los okrutnie zadrwił. Nie nam oceniać i nie nam pogardzać. Owa paniusia miała wybór... mogła sama wysiąść. To że są łaźnie i inne środki pomocy, to nie znaczy, że każdy z tych bezdomnych wyciągnie po nie rękę. Dlaczego? Bo walczą ze swoimi lękami, traumami, często boją się poniżenia, wstydu, wyszydzenia. Wszyscy zasługujemy na szacunek i godność i to bez wątpienia się zgadza, ale ciągle zapominamy że po tej "gorszej stronie" jest mocno pokiereszowany, słaby człowiek. Zgadzam się że wielu bezdomnych, to typowa patologia. Agresorzy, sępiarze, bluźniercy, prowokatorzy itd i choćby nie wiem co człowiek chciał zrobić nie dadzą sobie pomóc. Ale nie można uogólniać i nie można wszystkich jednakowo oceniać. To naprawdę bardzo trudny temat. Nikt w nikim nie siedzi i nie zna jego bolączek, a na to składa się mnóstwo czynników, przede wszystkim własnych przeżyć i doświadczeń. Komunikacja jest dla ludzi, jak słusznie zauważył Light, ale kim jest ów "menel" ? Tu dwa słowa do Lighta. Lighcie szanuję Twoje zdanie, bo szanuję każdego człowieka. Lubię ludzi szczerych do bólu i dobrze czuję się w ich towarzystwie, bo wiem, że nie zostanę fałszywie zagłaskana, ani oszukana i jak napisałeś wszystko ma swoje granice, naiwność też, wiem. Ale jak mawiał Krzysztof Krauze Każdy człowiek może się przebudzić, żadne życie nie jest ostatecznie stracone a trudno mu będzie się obudzić jeśli nie podasz mu ręki. Mawiał jeszcze że Nie ma złych ludzi, są tylko ludzie nieświadomi konsekwencji własnych czynów i to niekoniecznie odnosi się tylko do takiej grupy ludzi. Zatem nie bójmy się być empatyczni i pomocni. To nic nie kosztuje. Wszyscy jesteśmy ludźmi, a nic co ludzkie nie powinno nam być obce. Jakkolwiek to brzmi. Pozdrawiam.
  19. Wielowymiarowe ujęcie tematu. Nawet spoko. Tą wersalką faktycznie rozbroiłeś, ale niech Ci będzie:) Co do wersu nie przeszkadza mi, pasuje do całości. Przeszkadza mi tylko rym w nim:) Może zamień Zośkę na inną:) A tak w ogóle niech peel wraca lepiej do domu z prędkością światła, bo Zocha nieważne czy kocha, czy nie (pewnie kocha, tylko faceci żeby wytłumaczyć swoje ekscesy, będą kombinować i wymyślać co się ino da) może mu wytrzaskać po łbie patelnią. Dobrze że się chociaż przyznał, że będzie szukał dziury w całym:)
  20. Witajcie Kochani. Cieszę się, że zajrzeliście i zechcieliście zostawić tutaj swoje refleksje. Każdy ma prawo odczuwać tekst na swój sposób i po swojemu go rozumieć. Dla mnie to bardzo ważny wiersz, tym niemniej miło mi Was gościć i czytać Wasze przemyślenia. Odniosę się zatem tylko do komentarzy, wiersz pozostawiam Wam. Beato, Lahaj w takim razie wszystko przed Wami;) Na tym nie trzeba się znać, a na miłość zasługuje każdy. Każdy ma prawo by kochać i być kochanym. Czasami trzeba tylko odwagi, by po nią sięgnąć, by odnaleźć ją w sobie, dostrzec w drugim człowieku, a czasami trzeba po prostu do tego dojrzeć. Bywa i tak, że staramy się pojąć istotę miłowania przez całe życie i ciągle wydaje nam się nieuchwytna, niezrozumiała. Najważniejsze, by się nie poddawać, wychodzić naprzeciw. Życie jest zbyt krótkie, trzeba je wziąć w swoje ręce i jak najpiękniej wykorzystać i przeżyć. W pojmowaniu jest sens stwarzania... Lahaj dziękuję za Twój komentarz, że odważyłeś się napisać co sądzisz patrząc na to po swojemu. Fajnie Cię widzieć. Iwona, masz rację miłość to uczucie, które się w nas rodzi i wbrew pozorom rodzi się w głowie nie w sercu;) to chemiczno-biologiczna reakcja łańcuchowa:) a podobno zaczyna się od zapachów;) Fajnie podeszłaś do puenty. Dziękuję, że byłaś. Szarodzieju Tobie też dzięki za wgląd i zeznanie w sprawie;) Zgadzam się, że dla wierzących poprzeczka wyżej. Dobrze myślisz. Miło było gościć. Pozdrawiam.
  21. Kogo dotyka miłość, ten zaczyna pojmować, czym właściwie jest życie - Benedykt XVI zostańmy tajemnicą Piotrze w ułożonych wierszach ten sam rytm przyspiesza kiedy wypełniasz słowem nasz świat leży w boskich dłoniach przemieniają codzienność w której jesteśmy ciałem i krwią - miłością trzeba się dzielić więc zanurz się Piotrze wejdź w światłość oto ja służebnica twoja przynoszę wino niech będzie jednym z cudów dopełnieniem soczystych obrazów gdzie raj jest bliższy ziemi a wszechobecne niebo otwiera nas na potrzeby umiłowania we mnie dużo jeszcze więcej wiary bo przecież pełny jest dom w którym ziarno wyrasta z naszych ust
  22. No i fajnie:) Pomysł nieco inny, końcówka rzeczywiście drwiąca, taka wręcz autoironiczna, z przymrużeniem oka. Ino że tak: O ile Krzysiek nie urwał tytułu, o tyle Ty to zrobiłeś. Tytuł otwiera gniota, jest częścią 1 wersu, a to raczej chciałabym, chciała zachować. Dalej nieszczęsne (z)biec, które jak widzę razi:) Jest nie tylko pogonią za czymś, ale też ucieczką być może od pewnych stereotypów, blokad które pelka ma w sobie, toteż ucieka w świat zabaw... takie tam blebleble. Ale fajnie że przyszedłeś Lahaj. Twoja wersja jest całkiem spoko:) Pozdrawiam
  23. Witaj Beatko. Gdzie mi tam do mistrzyni:) chyba, że w innej dyscyplinie;) Ale to miłe dzięki. Miło też, że jednak zdecydowałaś się umieścić komentarz. Dla mnie słowa są bardzo istotne, niektóre nawet zapadają głęboko;) Co do Twojego nawiązania, to mi się bardzo podoba, nawet się uśmiechnęłam. Twoja peelka umiera, jakby umrzeć wcale nie zamierzała:) Machanie miotłą, odpoczywanie, gładzenie po udzie... co tam umieranie! to można przecież odłożyć na później;) Ironicznie odczytałam Twój wiersz, ironicznie w stosunku do "śmierci". Jednak siła jest kobietą! Dzięki, że byłaś. Serdeczności.
  24. Jest w tym tekście coś, co nakazało mi wrócić. Zwątpienie, ciężar, ale i rozczarowanie. Wygasłe pogłoski o cudzie ostatecznym, mówią same za siebie. Opowiedziałeś o podwójnym cierpieniu, o losie chorego/umierającego człowieka, ale także o tych rześkich ciałach, które są kompletnie bezradne i przyglądając się temu cierpieniu, tak samo cierpią. Czytam tutaj stan tuż przed... ale i po... gdzie wszystko ugrzęzło, nawet powietrze. Trudne to i nie sposób szukać odpowiedzi. Bywa że kamień, już zawsze pozostanie kamieniem, a odleżyny, odleżynami. Pozostaje nam nauczyć się z tym żyć. Zatrzymałeś. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...