
Father Punguenty
Użytkownicy-
Postów
960 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez Father Punguenty
-
Elegia Do Jarka
Father Punguenty odpowiedział(a) na Lach Pustelnik utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Wiersz wzniosły i mądry i Tak jak inne trafi do kubła. Przecież każdy wie lepiej I nikogo nie słucha, skoro Ma Fejsa, Twitta i Googla. -
Dobra rada
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Utrzymana w klimacie ulicznym i odpowiednia do poziomu tegoż. -
Kiedy piorunem rżniesz w bruk ulicy, Śmiało na szańce pospołu stajesz, I maskę podciągasz, razy oddajesz, Pamiętaj, dziewucho harda i młoda: Gdy kurz bitewny i znoju opadnie I chęć na posiłek tobą owładnie, to Bankomatu plastikiem nie kalaj, bo Zdziwić się możesz, gdy na ekranie Zalśni na czarnym tle: Wypierdalaj ! YouTube - wersja dla leniuchów
-
Right said, Iwona.
-
Wieść okropna gruchnęła dziś w stolicy, Że strajk się kroi każdej pięknej połowicy. Jakby piorun trzasnął i zwolniłem biegu, Bo pytanie zajaśniało jak plama na śniegu, Które zatem stawiam - marny wierszokleta: To nie będziecie dawać, czy ubijać kotleta ? YouTube - wersja dla leniuchów
-
1
-
...a taki nie może być : A niechże mnie więcej bogi cudze nie chronią, Jeślim nie znalazł skarbu patrząc na jej łono. Choć nie gonię za blaskiem i stronię od pokus, Na samo jej wspomnienie stoi mi jak krokus. Biorę niedrogo : 13 gr/literę lub 1,33 zł/cm wiersza (i sam nie wiem , która opcja lepsza).
-
Białe perły przeplatasz przez dłonie, Poprzez dłonie przeplata się czas. Już odchylasz włosy przez skronie, Powiew wiatru odchyla świecy blask. Kiedy tak zmysłowo się śmiejesz, Kiedy znów się śmiejesz perlache, Wstaniesz, wiem i wyjdziesz na górę, I znów będzie tête-à-tête i en face. I znów piersi w dłoniach rozkwitną, Będziesz chwilę w kwiatach i łzach, Śmiech i perłę zamknę do muszli, Aż spełni się tkliwość, jak w snach. Kiedy świt się przesączy przez czas, Znów w cyprysach dom tonie i bzach. Gdy znów perłę oddam ci w dłonie, Skłonisz się, tak tête-à-tête i en face. Kot ciekawy w czerń nocy się wtuli, Białym szalem otuli nas mgła, i Staniesz naga w chłodzie werandy, i Będą perły i chłód skóry, jak w snach. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
-
Jakiś cholerny Chińczyk Nad ranem gdzieś w Wuhan, Z fabryki wyszedł głodny Złorzecząc wszystkim nam. Więc nietoperza pożarł, Lecz nie ma co tu kryć, Wołając - Zemsta ! Umarł, Zmieniając nam życie w żyć. YouTube - wersja dla leniuchów
-
Biały gruz
Father Punguenty odpowiedział(a) na joanna53 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@joanna53 Szumią jodły na gór szczycie, Szumi świerk i cis,oj niedługo Poszumicie jedzie drogą ZiS. A na ZiS-ie z petem zębach Żółtych, góral o wyrębach Na plandece śni, piła ręku tkwi. -
Wlazł kotek na ławkę i miauknął cichutko. Tuż obok siedział staruszek z siwą bródką. A że staruszek pod wpływem był wirusa, Stłukł przeto kotka laską z bambusa. Więc potłuczony kotek zabrał tobołek I z braku obok płotka, wlazł na drewna kołek. A gdy zamiauczał cicho z kołka wierchuszka, Przybiegła do kotka bez bródki staruszka. A że była staruszką złośliwą, garbatą, Przegnała kotka z kołka do podłogi szmatą. I tak, mimo że w kotku włażenia chęć szczera, Skończyła się wlazłkotka w poezji kariera. YouTube - wersja dla leniuchów (udźwiękowiona)
-
Tempus fugit - powtarzali Bakałarze w mojej szkole. Przeto często uciekałem Na dąb stary przy stodole. Gdzie w gałęziach siadywały Szare sowy bardzo śnięte. Wtedy w duchu powtarzałem: Co tam fugit, festina lente ! YouTube - wersja dla leniuchów
-
1
-
Czas ucieka
Father Punguenty odpowiedział(a) na joanna53 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Tomasz Kucina skoro tak, to zamieszczę go odrębnie poprawiając deczko.... -
Tamte lata
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ma np.aktor zawodowy. Ale jak go przekonac ? -
Czas ucieka
Father Punguenty odpowiedział(a) na joanna53 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@joanna53 Tempus fugit - powtarzali Bakalarze w mojej szkole. Przeto często uciekałem Na dąb stary przy stodole, Gdzie w gałęziach dwie siedziały, Szare sowy bardzo śnięte, Wtedy w duchu powtarzałem: Co tam fugit, festina lente ! -
Jeden 'jabcok' z wieczora I nie ma na Izbie doktora...
-
Tamte lata
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Stary_Kredens ....trzeba czytać, natomiast przewija się samo. Jest też druga wersja kazdego utworu w każdym klipie, gdzie tekst przesuwa się jak napisy końcowe w kinie. Niestety nie mam zdolności recytatorskich.? -
jeden z najcudniejszych ogrodów
Father Punguenty odpowiedział(a) na iwonaroma utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
@iwonaroma ....lecz w piosence stoi, że niektóre damy są jak róże cięte w maju: stanowczo krótko się trzymają. -
Pamiętam, jak miałem młode lata - Chyba z górą naście lat mi było - I choć bez siostry czy starszego brata, Beztrosko na drzewo się latem właziło, Ujrzeć, jak świat w kolorach się mieni, By pobyć chwilę wśród konarów, liści, Wspinałem się bez pomocy z ziemi, I z wiarą dziecka, że nieznane się ziści, Gdzie żegnał mnie łopot niecierpliwy, Witając pszczół leśnych roje brzęczały I gdzie przed chwilą leżał faun leniwy, A wszystkie do drzemki niemo zapraszały. W górze otaczał zielny azyl hojny, Gdzie wiatr w koronie leciuteńko błądził. Drzewne owady toczyły małe wojny, Zaś pająk z ważką łupy dzielił, rządził. Na polach się ścielił żar ścierniska, Przed którym zielna chroniła granica, I tak siedziałem w odgłosach letniska, Aż mnie przegonił sierp złoty księżyca. Dziś tamtych lat przesłonił pokryw liści. Ślad odrapanych kolan zdążył czas zagoić. W myślach się rodzi, może się ziści, Na drzewo się wspiąć i jak wtedy broić. YouTube - wersja dla leniuchów (udźwiękowiona)
-
Proszę przestać gonić króliczka
Father Punguenty opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
(Wiersz dla przerośniętych dzieci) Króliczek ma same zalety, Króliczek ma miękkość kobiety. Gdy tak kica koło strumyczka, Nie musisz już gonić króliczka. A możesz na ręce go zmieścić, Przytulić do piersi i pieścić. A jak przytkniesz ucho do brzuszka, Usłyszysz bicie serduszka We wnętrzu puszka cudnego, Kaszmir, aksamit lub coś koło tego. Mają zaś białe króliczki, Miast oczu dwa koraliczki. I jak przybliżysz szaro złote do lica, Widać, że drzemie w nich tajemnica. I choć pomuskasz po głowie, Króliczek nie zdradzi, nie powie. Zazdrośnie strzeże maluszek, Co kłębi się wewnątrz kłębuszek. Dorzucę, więc prawdy kamyczek: Że podobnie jak ów drobny króliczek, My w naszych życia udrękach, może Też spoczywamy na czyichś rękach. I kłębiąc się wewnątrz serduszka, Strzeżemy prawdy rąbuszka. Więc wszystkim wam to polecam Chcę wyrzec i będę w tym szczery: Proszę natychmiast głaskać króliczka! Czy wszyscy słyszą ? Do jasnej cholery ! YouTube - wersja dla leniuchów (udźwiękowiona) -
lepieje pandemiczne cztery
Father Punguenty odpowiedział(a) na Sylwester_Lasota utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
...wirus zniknie z momentem obwieszczenia przez rząd zakupu 10 000 000 szt. szczepionek. -
lepieje pandemiczne cztery
Father Punguenty odpowiedział(a) na Sylwester_Lasota utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Lepsze łoże Covidowe, Niż w czeluściach Madejowe. -
Maskę włóż, bo przyjdzie stróż. Jaki stróż ? Co za stróż ? Donald T. czy Dablju Busz ? Może jakiś podły tchórz ? Czy tajemny może wróż ? Może wytwór ciemnych lóż ? Może wariat wcisnął Push ? Więc choć sterczy para usz, Choć się ściera do rzęs tusz, Choć linieje w sofie plusz, Chociaż cieknie w domu dusz, A ktoś gwizdnął toilet brush, I nie działa WC flush, Choć poranna wstaje zórz, Wokół Rzymu siedem wzgórz, A na morzach siedem burz, Choćby zwiędło tysiąc róż, Choć się plenią pola zbóż, A nabiera wody susz, Choć się roją roje musz, A na froncie grzmi katiusz, Choćby kurz, choćby rush, Choć bez maski tysiąc dusz, Ty oczy zmruż i myśli skrusz. Swój okiełznaj animusz. I już nie bzdurz, tylko włóż, A nie buntuj się i już ! I się nie trwóż, tylko służ ! Zresztą cóż...? Kończę już. Wyszedł z tego straszny dłuż. A poza tym, ‘wyschł’ mi tusz I bez tuszu ani rusz ! YouTube - wersja dla leniuchów (udźwiękowiona)
-
1
-
Wiatr, co rozwiewa wszelkie wątpliwości Wiatr, co wymiata w kąt resztki sumienia Wiatr, co ma początek swój i koniec, ten Wiatr nigdy i nic w rzeczach nie zmienia. Wiatr, co wlecze za sobą nić babiego lata, Wiatr, który pląta w chaos i już nie splata Niczego, co dnia i z mozołem, taki wiatr Chcę powitać z jasnym i prostym czołem. Tak, poczuć moc i siłę pokłębionej grzywy, Tak, chcę być jednocześnie hojny i chciwy Uniesień i poznać radość i mrok poznania, I dać się porwać w chłód nowego doznania. By zobaczyć świat nareszcie z wysoka, lecz Z bliska to, co z oddali niedosiężne dla oka. Być porwanym na krańce nieznanego i rysy Zetrzeć przypadkowe, i nie pytać dlaczego. Wiatr taki właśnie chcę pochwycić w dłonie, By rozpalić pytanie, które w myślach płonie: Jak ująć prawdę w jednym, mądrym słowie? Jak znaleźć ten wiatr, który prawdę powie? YouTube - wersja dla leniuchów
-
1