Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Father Punguenty

Użytkownicy
  • Postów

    912
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Father Punguenty

  1. Gdybym był ptakiem, gdybym na skrzydłach YouTube - wersja dla leniuchów W przestworza uniósł myśli i duch, Kędy błękitu chmur białych puch, Wiatr rozgania w leniwych watahach, By zanurzyć się chwilę w zimnym strumieniu I runąć, by skąpać się w prądach południa, Co unoszą żar z zapachem ścierniska. I przysiąść radośnie na polnym kamieniu. Zachłysnąć się ptasią wolnością, przestrzenią W szalonym tańcu w kręgach hen wysoko, Gdzie sokoły tańczą, lecz ich surowe oko Strzeże kawałka nieba skrytego nad ziemią. Lecieć ku nieznanemu i wszystko zapomnieć, Nurzając się w powietrzu pióra wiatrem pieścić, A nocą skryć się w zarośla, gdzie woda szeleści. Zasnąć zaraz i o nikim i niczym nie myśleć. Tak, chciałbym przestrzenią władać przez chwilę, Na tę jedną, szaloną sekundę być, choćby motylem Niespętany i nie wiedząc, co to świata tryby, Gdybym zamienił się w ptaka, gdybym...
  2. Nie mam kochanka, ani kochanki, Nie dla mnie w rosę stroją się poranki, Nie dla mnie frazy miękki owal, Nie dla nie bije serce Twe, życia kowal, Nie dla mnie nawet cielesność pogardy, Nie dla mnie świat cały, bom z uczuć już odarty, I nie dla mnie widok spalonych słońcem skór, Ach ręko ! Hak ten wbij wreszcie, A Ty niewierna daj drabinę i sznur !
  3. Już nie będzie, jak u Dymnego, że Marysi szczupaki Pisię wygryzą, gdy rankiem pójdzie łowić raki. Dlaczego więc spytacie nudą zewsząd wieje? To proste: rak już jest rybą, a Marysia gejem. YouTube - wersja dla leniuchów
  4. Niebo pękło na pół i chmur granat runął, YouTube - wersja dla leniuchów Od słońca wypłynął śnieżno-biały szkuner. Słonym wiatrem gnany puścił się w cwał, Gdy przed dziobem poczuł morski szkwał. Przedziwny to jest okręt, samotna fregata, Co płynie bez końca, od początku świata. A dokąd tak płynie? – Może ktoś zapyta, Lecz nikt nie odpowie, wie tylko kapitan. Siwy wilk morski, co gwiazd setki, tysiące Jak tafla nocą, w oczach odbija iskrzące. 'Pod' lub 'z' wiatrem, nie łamiąc falą cienia, Wyrusza gonić wichry i dogonić marzenia. Białe żagle spina i wyostrza je ostrogą, By każdą garść wiatru uwięzić nad sobą, By dźwigać ciągle wyżej i nad czubki fal, By zwalić się w dół i żeglować tak w dal, By pędzić po morzach dniami i nocami. Pozostawiać za sobą ślad słany burzami, Aż morze wzburzone i wściekłe do granic, Nie mogąc go dogonić, zalewa się łzami. I tak od wiek wieków, lat, dni, miesięcy, Wędruje fregata tam, gdzie wicher jęczy, Niechętna portom, czy nord, czy też west, Bezkresem wód płynie, bo 'necesse est'.
  5. W półmroku srebrnej mgławicy, YouTube - wersja dla leniuchów W bezkresach pustki bezludnej, Rodzi się gwiazda poranna By zgasnąć parę chwil później. W świecie słońc rozpalonych, W myśli pierwotnej i zwinnej, Rodzi się miłość szalona, By umrzeć parę chwil w innej. W szaleństwie dnia codziennego, W szczęściu, w zabawie dziecinnej, Rodzi się życie na nowo, By odejść w chwili niewinnej. W tym, co niejasne, nieznane, W przyszłości nieznośnie tajemnej, Rodzi się wszechświat na nowo By zniknąć następnie w innej. W ciszy łagodnej, spokojnej, W marzeń chwili błękitnej Pojawia się wiersz w czyjejś głowie, By zgasnąć w parę chwil, w innej.
  6. Ponawiam pytanie : kmnty to akronim czy nazwa jakiegoś konta ? Gdzie mam odpowiedzieć ?
  7. Pewna Japonka imieniem Fujiko YouTube - wersja dla leniuchów Kupiła do domu wiśniowe lastriko. I tak była faktem radosna wielce: Ubrała na nogi japońskie kierpce,  Wiadro, szmata do pracy się wzięła. Szorując zawzięcie, noga się omsknęła, Padając na głowę zupełnie bez huku, Błysnęła myśl: lepsze to, niż sepuku...
  8. ...niestety nie znam e-slangu z wszelakich ( ..... )ów. Co oznacza kmnty ?
  9. ..przepraszam, czy o czymś zapomniałem ? ☺
  10. Wśród bukietów różnych bzdur YouTube - wersja dla leniuchów Kwitnie szpada wbita w mur. Po co ? Na co ? - pytam się Jakiż sens jej ? Czort ją wie ! Wiatr ku ziemi drzewa gnie. Nasza szpada ? Ani drgnie ! Kroczy dumnie wokół paw, Szemrze strumyk pośród traw, Liść na słońcu żółknie, schnie, Szpada twardo pręży się. Rynna w deszczu głośno łka, Nie tknie stali ruda rdza. Szczerzy zęby tęgi mróz, Szabla tkwi, miast muru gruz. Dzikie wino pnącza pnie, Szpada z Ziemią kręci się. Gwiazda kurczy się i wrze. Czy to kiedyś skończy się ? Wśród potoku wiecznych bzdur Taki dziwny się popełnił twór.
  11. Pod krwawym niebem Japonii, YouTube - wersja dla leniuchów Gdzie wrzosy na wzgórzach i knieje, Starł się samuraj hetero, Starł się z samuraj-gejem. Błysnęły we wrzosach klingi I okrzyk wzniósł kormorana Brunatna u biodra hetero, Tęczowa u geja, katana. Każdy zwycięstwa był pewnym, Więc się - Banzai! - Zamachnęli, Że to i owo w sekundzie, Nawzajem sobie ucięli. Pod krwawym niebem Japonii, Gdzie wrzosy na wzgórzach i knieje Leży samuraj hetero, Pospołu z samuraj-gejem. Niech, zatem morał ponury Jak echo odbija się w studni: Jeśli za wzór ich weźmiecie, To Ziemia wnet się wyludni.
  12. Lina + kabestan jednoznacznie definiują miejsce akcji. To wie każdy , kto choć raz 'dotknął' klimatów marynistycznych.
  13. Father Punguenty

    Mezalians

    Raz ponętna płotka z Krakowa, Co znała już całe dwa słowa, Zwabiła w Wiśle węgorza, Co umknął z Gdańska spod noża. Amory szybko przerwała bariera gatunkowa.
  14. Miejscowość ? Morze/Ocean/Łowisko
  15. ..poprawiłem. Teraz jest aabba.
  16. Father Punguenty

    Limeryk morski

    Prężą liną kabestan walenie jak harpie, Bosman wrzeszczy, a żaglem tępo szarpie, Oliwę załoga z beczek prędko leje Harpunnik się czai, gdy majtek truchleje, Ktoś nagle krzyczy: przecież to są karpie! YouTube - wersja dla leniuchów
  17. Nad ranem, gdy śnię, a już, już się budzę, YouTube - wersja dla leniuchów I z wolna powieki od marzeń odklejam, Taka to myśl w głowie plącze się i plecie: Czy jest do cholery jakieś yeti na świecie? Zwierzę przypomnijmy, jest tajemne szalenie Ma tę dziwną cechę, że zapada się pod ziemię. Miast gościć w wiadomościach, czy też w ZOO Na wybiegu, zostawia, owszem ślady na śniegu. Widział go podobno stary Szerpa w Buthanie, Gdy drętwiał zmęczony rankiem w aśramie, Bywał na śnieżnych serakach, lodowcu Makalu, Na przełęczach i turniach, i ponoć w Bombaju. No a w Tybecie, którym Chiny ponoć słyną, Gdzie z klasztoru do miasta wieści płyną, że Zwierz kudłaty przed wzrokiem się uchował, Gdy nam Bolka i Lolka od lawiny uratował. I tak wyliczać można faktów sto, Ba! Tysiące, I opisywać świadków różnych teorie mnożące, Lecz poranek przerwał ten bzdur korowód I do skończenia wiersza dał mi dobry powód. Oto plan genialny zaświtał, gdym wstał nogą bosą, Co niezwłocznie podsuwam gór polskim herosom: Że jak zimą za sławą po górach gnać już będziecie, Na K2 wejdźcie szturmem, a Yeti tam znajdziecie!
  18. Nie wejdzie na mnie Kazach, nie wejdzie Lech, ni Rus YouTube - wersja dla leniuchów Jam góra jest zabójca, jam góra wszystkich gór. Samotna wieki stoję, okryta w biały szron, Nad głową mą spiętrzony, gwieździsty bogów tron, Co czasem w ciszy nocy swych złotych iskier krzew, Milcząco wciąż przyzywa, przez swój niebiański śpiew. W tej nocy granitowej zazdrośnie strzegąc chmur, Przemierzam przestrzeń czasu - Ja, góra wszelkich gór. Potęgi mej nie zniszczy, nie skruszy wiatrów jęk, Gdy w lawin łzach kamiennych żelaza słychać szczęk. I choćby śnieżnych hufców, zastępów liczny sznur, W potokach srebnych lodu, kryształu wieczny mur, Splecionych myśli żarem, by sięgnąć szczytu skłon, W ramiona me wtopionych, gdzie dźwięczy wichrów ton, To hardych śmiałków strząsnę ,gdy ranny pieje kur, Jam góra jest zabójca, jam góra wszystkich gór.
  19. "kto się będzie smażył w piekle i za co" Tak, to tylko możliwa opcja. Alternatywą jest opcja 'Dysmas i Gestas'.
  20. Nie bardzo rozumiem ten wpis od 3- go wersu. Może wytłumaczysz ?
  21. Hej iskry krzesajcie, hej kładźcie polana Pod ciemnym i czarnym kotłem bez dna, Gdzie smoła tak czarna jak dusza Urbana, Gdzie bąble gorące jak gejzeru mgła. Hej krzemień mi rzućcie , krzemień mi dajcie, Kopyto moje mocne, jak najtwardsza stal, Ja Iskrę wykrzesam, wy do tańca grajcie Gdy na stos ją rzucę , bo dziś wielki Bal. Hej bracia czarci, bracia kamraci , Dmuchajmy w miechy , dmuchajmy wielki żar, By w smole tak czarnej, jak jeźdźcy skrzydlaci, W smole piekielnej buhał gwiezdny skwar. Widły mi kujcie , widły szykujcie I strójcie żelazem Madejowe leże, Kędy duszę nanizać , kędy dręczyć przez wieczność , Duszę , co jak pacierz klepie : 'nie wierzę'. Gdy ducha udręczyć ogień nie zdoła, Nie zdoła spalić i zetrzeć w popielaty stos, Niechaj umiera , niech sto razy 'Panie !' woła, My w ogniu piekielnym gotujmy jej los. W studni odwiecznej krzyku nikt nie słyszy, Nie bije tam dzwon, nie dźwięczy Pana Głos, W szarym, ciemnym poranku męki wiecznej, Słychać chichot zła i brzęk srebrników trzos. W czarnej przeźroczy - tak ! Reżyserze, I w smudze wiecznej czekam tu na Pana, Bracia polana kładźcie i iskry krzesajcie, Hej iskry krzesajcie i kładźcie polana...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...