Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

befana_di_campi

Użytkownicy
  • Postów

    1 377
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Treść opublikowana przez befana_di_campi

  1. Pewnie mam ;-) Podobno jestem "jasnowidząca" ;) A przy okazji kobieta-antena :) :)))
  2. Co wiem? To że kocurek i jeszcze ma na imię Dyzio? Bo koci uśmiech jest na załączonym obrazku? Serdecznie :-)))
  3. Prześliczny kiciuś :-) Jak kocurek, to pewnie nazywa się Dyzio, bo taki uśmiechnięty :-)))
  4. "Piaskowe..." Czy haiku? Nie wiem :) Ale się rozmarzyłam tak jakoś wakacyjnie :-) No i... lubię króciutkie formy :-) Serdecznie :)))
  5. Czy do Ciebie, nie dotarły dot. Twojej "lizakowej Plaży" moje dwa lub może trzy wyjaśnienia? Nigdzie nie napisałam, że wiersz jest zły; nie dopatrzyłam godziny jego wklejenia. Byłam zmęczona trwającą od tygodni bezsennością, wreszcie oraz ostatecznie wytłumaczyłam Ci swoje lizakowe reminiscencje , które przypomniały mi dni bezwarunkowego szczęścia, czyli... hmmm... bliżej nieokreślonej tęsknoty. Również poprzez swoje komentarze staram się nikogo nie gnębić. A jeżeli ten czy ów nadwrażliwiec sądzi li tylko według siebie, ja nie mam już na to żadnego wpływu ;-) Nie odzdrawiam. W tym konkretnym przypadku chwilowo tracę cierpliwość...
  6. Nie odpowiem, bo nie wiem. Zamiast uśmiechu, to płatek fryzowanej białej chryzantemy. Najserdeczniej, przez połykane łzy.
  7. I. Tata: zapach fiołków kwietniową porą Prawie tego nie ma co nad podłogą się snuje ametystową mgiełką Smutna twarzyczka elfa z ostróżką wygiętą do pomarańczowej łzy otarcia fiołkowego policzka Woń zielonej ziemi albo zieleni ziemistej czyli byle jakiego deszczu - do momentu gdy znów wybuchnie zapach ten zagarniając falą upalną. Nicość II. Mama: Fioletek :( Fiołkowy zapach mamy z jej chusteczki do nosa spłynął w liliową apaszkę Na niej odcisk palca nigdy niedoprany małej jak skrzat Engelchen Do osnowy wytarte wspomnienie przeziera szarym fioletem bo też życie tak szybko płynie - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - U góry ałyczą jaśnieje kwiecień fiołki na dole i nawet nie w pąkach róże
  8. Nie moja wina, że fiksuje zapis. Do mnie też trafiają tzw. puste odpowiedzi. Co do pazurów? To wyłącznie dotyczy tych wirtualnych, bo ja nie znoszę długich, szponami nazywanych, paznokci. Kocinom też przycina się pazurki ;) Żeby nie skrobały po meblach, firankach, obrusach. Spokojnie, Szarobury, mnie dziwnie koty lubią. No, może z wyjątkiem Ciebie? Ale Ty przecież jesteś za kota przebrany człowiek? Znaczy "men"? :)))
  9. Łaskawca ;-) Nawet dał się pogłaskać ;-) A tak na marginesie: wpierw przebrnij przez źródło, czyli muzykę, później dopasuj sobie, co chcesz. Rymy, interpunkcję (czyli jej brak) itp. Też odmachuję podrawiającą łapką z wysuniętymi - tak na wszelki wypadek - pazurkami :-)))
  10. Mnie też, ale tylko i wyłącznie z tego powodu, że dręczy on (guzik) Ciebie :-D
  11. Cudownie piękny wiersz :) Bardzo serdecznie :)))
  12. Drodzy Czytelnicy-Komentatorzy ten "guzik" trochę mnie zaniepokoił. Fakt, miewam nieco zwichrowaną wyobraźnię, ale żeby aż do tego stopnia? Sięgnęłam więc do pierwowzoru, znaczy zeszytu. A tam, jak przysłowiowy byk: ...urwanej przez czerń jak guzik nie urwanej "jak guzik przez czerń", bo to zwyczajnie najgłupsze z głupich! Następnie podczas przepisywania tekstu, mój mądrzejszy od człowieka komputer spłatał mi takiego figla. Poprawiłam, co trzeba było - stanowczo - poprawić. Przy okazji obśmiałam się dziko z własnego gapiostwa, niemniej przepraszam Komentatorów za Ich wielce kreatywne "myślenice" :-) Wyjątkowo serdecznie oraz ciepło :)))
  13. Z przesłaniem wiersza się nie zgadzam; z jego kunsztem - tak :) Bardzo serdecznie :)
  14. Z rymami to nie ma nic wspólnego, ponieważ rymy nie były zamierzone. Jedynie podkładane pod muzykę frazy :)
  15. Drodzy Czytelnicy-Komentatorzy ten "guzik" trochę mnie zaniepokoił. Fakt, miewam nieco zwichrowaną wyobraźnię, ale żeby aż do tego stopnia? Sięgnęłam więc do pierwowzoru, znaczy zeszytu. A tam, jak przysłowiowy byk: ...urwanej przez czerń jak guzik nie urwanej "jak guzik przez czerń", bo to zwyczajnie najgłupsze z głupich! Następnie podczas przepisywania tekstu, mój mądrzejszy od człowieka komputer spłatał mi takiego figla. Poprawiłam, co trzeba było - stanowczo - poprawić. Przy okazji obśmiałam się dziko z własnego gapiostwa, niemniej przepraszam Komentatorów za Ich wielce kreatywne "myślenice" :-) Wyjątkowo serdecznie oraz ciepło :)))
  16. Zanim spróbują znieść, to prędzej się rozpadną. Syczy przekłuty balon: https://wpolityce.pl/polityka/364581-pokaz-swoj-krzyz-internauci-manifestuja-przywiazanie-do-krzyza-zobacz-komentarze-w-akcji-montretacroix Serdecznie :)))
  17. Mimo że jesiennie smutno być nie musi - Pogodnie (w miarę) kameralno klimatycznie czarodziejsko wręcz. Elficznie - - - z liśćmi pod ramię w objęciach wiatru o zapachu fiołkowego golfu - - - Baszta brzozę zdobi płaci miedziakiem drzewinka choć jej listowie nawet nie tombak bo drzewo biedne być musi skoro nagość swej kory zasłania czarnym strzępkiem Ale za darmo błękit anemiczny milczący horyzontalnie i śpiewnie perspektywiczny osobliwie świecąc – płynie a płynąc - - - - - pierzaście rozsnuty - - - świeci niczym to Adagio jak gruszka złotą ulęgałką taki słodki a tak (bez)namiętny
  18. Obśmiałam się serdecznie :-))) Fakt, guzik :-D :-D :-D
  19. Spróbuję roztłumaczyć :-) ale najpierw cytat: Asteniczny chór kolorami smużących się liści unosi gałęzie jak ręce ku najwyższym z wysokich C monarszej purpury urwanej przez guzik jak czerń w monotonnym deszczu bezdennego smutku Jest to opisany mój wielicki Ogród Żupny, gdzie rosnące w nim drzewa i krzewy poustawiałam na wzór aktorów (śpiewaków) oraz statystów. Ten asteniczny chór, czyli klony, które - bezgłośnie [drzewa głosu nie mają] unoszą - zamiast ludzkich rąk - swoje gałęzie aż do osiągnięcia najwyższego "C", którego symbolem jest intensywna czerwień (informował w jednym ze swoich "Słowników symboli" Władysław Kopaliński). Lecz ten niemy głos nagle przechodzi w falset, czyli się łamie poprzez kolejną utratę listowia [tu oznaczoną czernią]. Zupełnie tak jak - ni stąd ni zowąd - urywa się ozdobny guzik [w wierszu umyślnie spersonifikowany] przy królewskiej szacie... Tymczasem deszcz-akompaniament wciąż pada, pada i pada. Serdecznie :)
  20. befana_di_campi

    wyznanie

    Ja też :) Aż uczyniło się bardzo zielono i lirycznie :))) :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...