-
Postów
2 467 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
20
Treść opublikowana przez befana_di_campi
-
Jesień. Przypomnienie
befana_di_campi odpowiedział(a) na befana_di_campi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Widzisz jaka jesteś kochana :) -
pożegnane róże
befana_di_campi odpowiedział(a) na iwonaroma utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
U mnie jeszcze kwitną na klombach, jak te w Szczyrzycu, pod koniec czerwca, kiedy padał deszcz: Czerwona zieleń pelargonii, róż szkarłat zielony - odżyły z deszczem... :) -
Haiku to natura, a Natura to kontynuacja tego, co było, albo będzie. Często tzw. reguły wprowadzają sztuczność. W zaprezentowanej drobinie ujrzałam pełnię. Jak w szklanej kuli.
-
Jesień. Przypomnienie
befana_di_campi odpowiedział(a) na befana_di_campi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wszystko na swoim miejscu, łącznie ze świadomą chropowatością przekazu jak drzewna kora; forma takoż ;) Bo to nie jest - dla autorki - tekst ulizany, landrynkowy, wymuskany, na brązowo zawerniksowany, wypoliturowany na glanc, polakierowany... -
Jesień. Przypomnienie
befana_di_campi odpowiedział(a) na befana_di_campi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jest, jest :) w niemal każdej frazie, stąd ta nerwowość [u autorki] w prowadzeniu wątku... :) -
Cudownie kolorowe :)
-
Jesień kim jesteś
befana_di_campi odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
:) -
L' autunno di Vivaldi: Allegro
befana_di_campi odpowiedział(a) na befana_di_campi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To jest fragment większej całości pochodzący z mojego tomiku "Popołudnia z Vivaldim" (Kraków 2002). -
Jesień. Przypomnienie
befana_di_campi odpowiedział(a) na befana_di_campi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Prawdę mówiąc, to podmiotem lirycznym tego wiersza jest moja... śp. Mama :( -
Jesień kim jesteś
befana_di_campi odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Niegramatycznie w tytule! Powinno być: "Jesieni, kim jesteś" -
Jesień. Przypomnienie
befana_di_campi odpowiedział(a) na befana_di_campi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję :) -
Jesień przepływa. Jesień się ulatnia. Jesień faluje Jesień strojna w żołędzie. W etoli z wiewiórek jak skierki Jesień w ciemnych kasztanach w przydymionych topazach Jesień - złota królowa i włóczęga w cygańskich łachmanach Muzykuska Jesień gra na aury nastrojach (nie)zmiennych skrzypkach harfach i cymbałkach. Zawodzącej harmonii Gra żałośnie lecz donośnie swój żal w nieboskłony posłany aż z depresją się skręcają wszyscy siedzący na kolcach Jesień natrętna. Jesień niechciana. Jesień przepędzana dręczycielka Jesień niby ten kat - baba trupio złowieszcza Ale Jesień pachnie cudnie grzybnią wrzosem i torfowiskami - moja Jesień – wiedźma ryża oraz jędza wyjątkowo brutalna Bo też Jesień niczym me strofy czarną melancholią spisane jest niezbędna. Jest konieczna. Jest jak ta gasnąca matka 01.12.2014
-
Jesień - moja znajoma
befana_di_campi odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kumpelka może nie, ale chimeryczna to tak :-))) -
Obrazowo a niebanalnie ;)
-
Jesień - moja znajoma
befana_di_campi odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dokładnie 5 lat temu na portalu "poezja-polska" pp. pisałam o tożsamej Jesieni autorstwa Gloinnen (Emilii Mazurek) w ten oto sposób: Dodane dnia 16.10.2013 19:17 Wiosna przyszła zbyt późno, zapachniało jesienią w połowie sierpnia. Wiadomo: upały i susza. Brak wilgoci rekompensowała rosa; czasem mgła oraz parujące nad ranem liście. Nieraz zastanawiałam się nad zjawiskiem zjawiskowości określonych pór roku? Która z nich bardziej kolorowa, pachnąca, władająca uczuciami? Która bardziej spersonifikowana? Wiosna czy jesień? Mój np. ulubiony Julian Tuwim podobnych wątpliwości nie miał [par: Siódma jesień, 1921 czy poemat zatytułowany Strofy o późnym lecie] bo i rzeczywiście sama jesień dzięki swym wybarwieniom staje się nierzadko kiczowata, w związku z czym jakoś mimo woli nasuwa się kolejny dylemat: która z owych pór bardziej poetycka? Jesień czy wiosna? Poeci nie byliby poetami, gdyby o tej jesieni nie tworzyli przez cały Boży rok. Z kolei żeby znów napisać naprawdę dobry tekst z gatunku liryki opisowej, to wymaga już od autora nie lada kunsztu. Tu bowiem nie tylko liczy się forma, słownictwo, przenośnie, klimat. Tu zwłaszcza - względnie przede wszystkim - liczy się koncept. Nie dalej niż wczoraj, surfując po portalu poezja-polska.pl przeczytałam rewelacyjny, wprawiający (mnie) w osłupienie, wiersz. Dosłownie i w przenośni; z wielkiego zresztą zachwytu. Oto Gloinnen w strofach Jesień. Fallen angel tak przedstawia swój podmiot liryczny: Wczoraj widziałeś ją pod latarnią - jesień, lolitkę z lizakiem w buzi; sok renklodowy barwił policzek. Zalotny wzorek przetrwał na szyi jeszcze po lecie, imiona, smoki, skaryfikacje henną muśnięte. Krąży po parku; wpięła miedziane spinki w warkocze, szuka fetyszy - stringów, korali, butów, podwiązek. Czeka, aż zaczniesz kąsać krągłości; wabi mgnieniami. Trociczki dymią wśród nagich koron, a oddech pali. Wkłada pończochy z zetlałej przędzy - jesień, domina; i pejczem wiatru drzewom na mokro gałęzie ścina. Chłostane klony spłynęły ambrą, miodem i mlekiem. Ona z nich spija październikowe gęste nasienie. Wsuwa pod suknię lśniące kasztany - jak kulki gejszy; droczy się z niebem, ciągle niesyta świstów i dreszczy. Przed orgią w sadzie, prosi o klapsy - słodkie, rumiane. Zmienia kostiumy; nylon o świcie, po zmierzchu - lateks. Wzbiera, dojrzewa, traci przytomność, kipi żywicznie, pragnąc tysięcy kolejnych spełnień, nim jej czas minie. Wkrótce zaiskrzą mroźne poranki gniewem siarczystym. Będzie musiała każde szaleństwo odcierpieć w ciszy. Wiersz powstał z inspiracji utworem IRGI: http://www.poezja-polska.pl/fusion/readarticle.php?article_id=35034 Różne, obok tych konwencjonalno- metaforycznych płycizn bywały jeszcze jesienie: jesień niby Żyd domokrążca (Włodzimierz Słobodnik); jesień-amazonka (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska); kat-październik (także Jasnorzewska); jesień-żebraczka, czyli ja, liryczne kilkakrotnie wymienionej Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej; jesień-gospodyni (Jan Kochanowski); jesień-nietoperz (Roman Brandstaetter) itp. Do tej pory nie było jednak jesieni-lolitki; idźmy dalej: jesieni-galerianki. Ta natomiast: sondując z treści wiersza, jako jesień w dosłownym znaczeniu, powinna była wykiełkować w trzeciej dekadzie sierpnia, rosnąć w pierwszych dniach września, dojrzeć przed równonocą. Ciekawą, nawet bardzo ciekawą poetką jest Gloinnen, nierzadko sięgająca do tematów z pogranicza literackiego kaskaderstwa, jak chociażby w aktualnie zaprezentowanych strofach-frazach. Wyjątkowo zresztą aktualnych, przez co nowoczesnych, lecz nie nowatorskich. Nader śmiałych, ale nie wulgarnych; kolorowych, wręcz fosforyzujących, które wszak z tandetą nie mają nic wspólnego. Do niedawna myślałam zmartwiona, iż współczesna dobra, polska poezja zamiera, umiera. Gloinnen swym wierszem (zresztą niejednym) udowodniła, że tak akurat nie jest i wcale być nie musi. Jej niebanalny, połączony z kunsztem słowa, wielce wyostrzony niczym październikowy nowik, zmysł obserwacji, stanowi dowód, iż mamy do czynienia ze zjawiskiem odwrotnym. -
Nocne tęsknoty
befana_di_campi odpowiedział(a) na AgnieszkaMikula utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wzruszająco prawdziwe :( Serdecznie... -
Jesień - moja znajoma
befana_di_campi odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ooo, piękny! Bardzo piękny wiersz :))) -
Historia pewnej podwiązki
befana_di_campi odpowiedział(a) na Livvie utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Fajny wiersz :-))) -
Bonjour tristesse :(
-
:-)
-
L' autunno di Vivaldi: Allegro
befana_di_campi opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zapewne mu pachniałyz klasztornych wirydarzyszorstkolistne wargowe śródziemnomorskiemajeranki bazylie lawendyszałwie rozmaryny melisy miętybaldaszkowe palące anyżkicytrusy mirty kolendryróże i werbeny - trójlistne lippiecierpkie tymianki -Malachitowe obrzękłe Słońcezodiakalną dogrzewało Pannędęły pyzate"bora" i "scirocco"niekoniecznie pomyślne wiatryJak fiolka z Muranoopalizowała nad lagunamizwiewna i adriatyckanimfa eteryczna - Aura.Wtedy Maestro di Violinow swe wielkoluda ujął dłonieskrzypce wiolonczelę altówkę basetlęzatrzepotały tańcePijana kolebała się trattoriaoliwy spływała ciepłemmoszczu winnego potemW zaroślach pochowały się driadyi hekatombę wietrzące - faunyAllegroAdagioAllegro (La Caccia)o ceglaną podłogę dzwonidukatowy cekin - opisowe rondomruczy kołysankę pod rudym wąsemw domino i w masceIl PadroneVivaldi Antonio -
"Inaczej" [książka] kontra "Kler" [film]
befana_di_campi odpowiedział(a) na befana_di_campi utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Przekopiowane z "eMultipoetry": "Inaczej" [książka] contra "Kler" [film] "Myślałam, że mam do czynienia z uczciwym potraktowaniem filmowego tematu; nieistotne jakimkolwiek ów temat by był. Ale, ku mojemu swoistemu przerażeniu:https://wpolityce.pl/polityka/414545-czy-smarzowskiego-martwi-kosciol-skadze-to-obsesjaW takim razie ja tu nie mam już niczego konstruktywnego do powiedzenia.." -
"Inaczej" [książka] kontra "Kler" [film]
befana_di_campi opublikował(a) utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
X Prof. dr hab. Jan Kanty Pytel: „Inaczej. Jeszcze raz o księdzu”. Poznań 2010, Wydział Teologiczny UAM. – ss.95, [1] Mała książeczka, niemal broszurka, która niesie w sobie ciężki niby ołów przekaz o nazwie „misja i obowiązek” , ale i równocześnie lekką jak płatek cynfolii misję , kiedy w słowach Proroka Izajasza słyszy się Boży głos: „Wezwałem cię po imieniu, Moim ty jesteś” (Iz 43,1) Prezentowana publikacja to „synteza charakterystycznych znamion kapłańskiej osobowości” –napisał w słowie „Od autora” ks. Pytel, podkreślając równocześnie, iż powstała ona na zakończenie Roku Kapłańskiego: „W książce wszystko jest prawdziwe. Prawdziwe są osoby, dialogi, narracje. Wszystko jednak zakrywają symboliczne imiona i bezimienne miejscowości.” Rzeczywiście są te imiona wielce symboliczne: Euzebiusz, Anastazy, Polikarp, Dezydery krążą wokół Rozdziału I: „Po co kazanie na wsi”; Rozdziałowi II [„Pomruki Goliata”] uważnie przypatrują się Księża: Stachys i Arystarch; nad III Rozdziałem [„Konfesjonał opleciony drutem”] pochylają Kapłani: Adalbert oraz Tercjusz. Rozdział IV: „Nieostrożny Samson” przede wszystkim oddaje głos Księdzu Ampliatowi. Rozdział V [„Światło dogmatów na mrocznym dukcie człowieka”] to wiodący temat Księdza Fidelisa wreszcie poprzez Rozdział VI [„Razem z Twoim sługą, naszym Papieżem i naszym Biskupem”] Ksiądz Adeotat niejako zamyka wszystkie wyżej wypunktowane tematy. Analogicznie do ostatnich Rozdziałów: VII [„Nie mam czasu”] oraz VIII: „W owych czasach byli na ziemi giganci”. Autor w swojej publikacji nie ucieka bynajmniej od spraw trudnych, wręcz bulwersujących, szczególnie w rozdziale IV, w którym opisywane zdarzenia są raczej nie do uniknięcia. Co nie znaczy wcale, iż poprzez - w intencji Kapłanów [nawet tych najbardziej pogubionych] – naszą gorącą modlitwę , ciż Kapłani będą już tak do końca „straceni” względnie przegrani. Fakt, akcentuje Ksiądz Profesor, każdy kandydat do duchownego stanu musi być zdrowy i fizycznie, i psychicznie oraz zdatny do założenia rodziny. Gdyż rezygnacja z małżeństwa staje się ofiarą złożoną Kościołowi w celibacie, a ponadto stałą sposobnością do zmagania o czystość w sferze ducha i ciała. Z kolei my wierni mamy takich duszpasterzy, za jakich się modlimy, powiedział w jednej ze swych homilii Wikariusz z wielickiej Fary, Ksiądz Piotr Burtan powtarzając słowa własnej Babci. Poznański biblista zadedykował książkę śp. ks. Aleksemu Wietrzykowskiemu, cenionemu rektorowi Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu. Albowiem: „Arcybiskupie Seminarium Duchowne w Poznaniu istnieje od 1664 roku; wyszli z niego kapłani, wspaniali hierarchowie, wielu wybitnych uczonych, błogosławieni i męczennicy, budowniczowie licznych świątyń. Poznańska uczelnia to jakby ewangeliczne Miasto Boże zbudowane ze światła” – przypomina Autor. Niniejsza książka nie jest za bardzo znana szerszemu ogółowi, choć zdaniem recenzentki, być nią powinna. Szczególnie dla wszystkich zatroskanych sprawami Kościoła, którzy pragną odnaleźć ten swój Kościół w kontekście historycznym, eklezjalnym, psychologicznym oraz duszpasterskim. A przede wszystkim – w aspekcie ludzkim. -
Nietypowo piękny wiersz :)
-
Infamia
befana_di_campi odpowiedział(a) na befana_di_campi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wracam do wypowiedzi Moniji, aby uświadomić kobiecie, jakim trzeba być podlectwem, żeby wyrwawszy zdanie z kontekstu, kogoś przekląć. Jako dowód odnośnie zaprezentowanych przekonań, to niech tu posłuży wypowiedź Pani Red. Aleksandry Jakubowskiej, Matki niepełnosprawnego syna, zresztą - w mnie interesującym przypadku - b. polityk SLD, gdy ja - to na marginesie - opowiadam się za prawicą. Podaję poniżej link: https://www.wprost.pl/kraj/10120366/jakubowska-ostro-o-matkach-protestujacych-w-sejmie-zostaly-podpuszczone-przez-politykow.html Czy Panią Jakubowską też ma Pan Bóg skarać? W takim razie chętnie i ja tej karze się poddam. P.S. Nie chcę dywagować, kto teraz pod tym nickiem się ukrył. Ale jeżeli uczyniła to niejaka [...] występująca na innym portalu, która niegdyś z wielką dezynwolturą potraktowała moją miniaturę zadedykowaną zmarłemu Dziecku, zresztą jedynemu, to oprócz milczącej pogardy już nie mam nic owej pani do zakomunikowania :(- 8 odpowiedzi