Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

azk

Użytkownicy
  • Postów

    2 363
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez azk

  1. Nie polecieliśmy bo nas nie stać na rakietę w każdym ogródku. W tamtych siermiężnych czasach PRL-u, samochód w każdej rodzinie był już niesamowitą utopią. :)
  2. O, ktoś usunął swój komentarz? Może on był dla mnie, a nie dla Ciebie, a Ty obnażyłaś swoją odpowiedzią jego śmieszność? Cóż, każdy ma własną definicję tego, jak powinno wyglądać dorosłe zachowanie. Tendencją dominującą we współczesnej poezji jest dążenie do minimalizmu, ucieczka od opisowości. Współczesna teoria poprawności poetyckiej zrobiłaby z Pana Tadeusza pięć zwrotek, zamiast 12 ksiąg. Znam krytyków, którzy z pasją jeszcze wycięliby kozikiem parę wersów z Twojego wiersza. Spróbuj się nauczyć rozmawiać z nami, a nie wygłaszać, nakazywać, bo tak odbieram ten Twój wiersz. Staraj się przełamać to, o czym dziadek Jacek z rodziny Poszepszyńskich mówił "szast prast i po wszystkim". Pozdrawiam
  3. Martwe twarze, z mimiką zabitą przez botoks, nienaturalnie sterczący biust z bliznami od skalpela (może powinni opatentować ładowanie silikonu laparoskopowo?). nienaturalnie powiększone dolne wargi z olbrzymim krążkiem, wyciągane do granic niepodobieństwa szyje, stopki pętane od małego, aby nie urosły, makabrycznie rozciągnięte uszy.... to tylko mody na to co jest absolutem piękna, ingerujące w pokrowiec jaki natura na nas narzuciła, a moduł GSM wszczepiony do mózgu? To już ingerencja w nasze ja, w nasze dusze. Co prawda wtedy nie udowodniłoby się np. ściągania, na wszystko błyskawicznie wujek Google podawałby odpowiedź, bylibyśmy ze wszystkimi w nieustającym kontakcie. Może stworzylibyśmy społeczności na wzór mrówek czy pszczół? Warunki życia do tej pory rzutowały na nasze ciała, ale teraz dokonują się w nas rewolucyjne zmiany mentalne i psychiczne. Może jesteśmy w przededniu narodzin zupełnie nowego CZŁOWIEKA? Bytu, któremu lekarz nie zaleci pigułek na przeczyszczenie, a wymianę czipa, na nowszy, rewelacyjny model? W latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia rozczytywałem się w powieściach Stanisława Lema, czołowego polskiego futurologa. Solaris, Bajki Robotów, Dzienniki Gwiazdowe, Niezwyciężony, Przygody Pilota Pirxa - to wszystko działo się teraz, w czasach, w których żyjemy - nie przewidział takiego drobiazgu jak wynalezienie mikroprocesora - który zrewolucjonizował zestaw naszych narzędzi do odbierania i kształtowania rzeczywistości i pchnął cywilizację w zupełnie innym kierunku. Nie polecieliśmy i nie polecimy zbyt prędko do gwiazd.
  4. Najlepiej brzmiałoby : mknie krzywym torem życia -- ale to już narusza konstrukcję wiersza. Inwersje dzielę na wymuszające i wymuszone. Te drugie są łatwiejsze dla mnie do przełknięcia. Więc w przyszłości jeśli możesz, to unikaj budowania rymowanej pary od inwersji. Co prawda, bardzo wielu ludziom to nie przeszkadza, ale i bardzo wielu odrzuca. Ja osobiście jestem zwolennikiem jak najprostszego języka. Pozdrawiam :)
  5. :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) Pozdrawiam :)
  6. mknie krzywym życia torem - to moja uwaga do warsztatu, Andrzeju - nie ma potrzeby by ta fraza brzmiała tak dziwnie, nawet jeśli nie znaczy inaczej niż moja propozycja. Dla niektórych już same rymy trącą archaizmem, a jeszcze jak dołożymy szyk przestawny... A wiersz, poz tym jednym kawałeczkiem fajny. Pozdrawiam :)
  7. Piszesz o współczesnych związkach. Są takie, bo właśnie takie warunki dyktuje rzeczywistość - mało pracy, a jeśli już, to za psie pieniądze, pozwalające ledwo utrzymać się na powierzchni życia - nie mówiąc już o utrzymaniu domu, rodziny. Mam nadzieję jednak, że taki obraz rzeczywistości nie kastruje kobiet z chęci posiadania potomstwa. Bo ta tkwi głęboko w warstwie podkorowej. A na drugim biegunie tego problemu tkwią przemiany jakie w nas, w naszych wyborach dokonuje współczesna technologia. Kobiety nie chcą się dać zapędzić w wieku 18 lat do pieluch i garów. Chcą na równi z mężczyznami sięgać po te wszystkie nowinki jakie w zawrotnym tempie wysypują się na rynek. Dotykasz tych zjawisk, ale nie rolą poety jest wypisywanie recept. Pod lekką i zwiewną skorupką narracji kryją się problemy, z którymi ludzkość będzie musiała się mierzyć coraz poważniej i to w nieodległej przyszłości. Czy nie sądzisz, że niedługo może zaczną chętnym wszczepiać moduły GSM? :)))))))))))))))))))))))))))
  8. A Ślązoki gadają : Gwiazdor
  9. Jak widzisz, nie zarzuciłem Tobie niedojrzałości, a drogę na skróty. Zakładam, że to Twój artefakt. Natomiast ja naczytałem się bardzo wielu naiwnych wierszy ociekających od szczęścia i tęcz. Stąd moja awersja do tego symbolu, ale przecież napisałem, co napisałem. A jak już przeskoczyłem nad tym kamieniem, to bardzo ładnie sobie odbierałem przecież? Pozdrawiam :))))))))))))
  10. W moim obrazie jest "pomyślę". Podoba mi się ten nastrój Annie. A dla mnie to jest erotyk. Pozdrawiam :)
  11. Wyrzucam ze swojego czytania tę frazę. Jest to kolejny Twój utwór, w którym sięgasz po symbol tęczy. Każdy ma swoje ulubione gadżety językowe, które się składają na jego styl. Dla mnie ten element jest przeeksploatowany. Zazwyczaj świadczy o niedojrzałości autora, który zaczynając swoją drogę, musi przejść przez wszystkie symbole jakie ugruntowały się w poezji, zanim dojdzie do swojego języka, albo nie zgubi się gdzieś po drodze. Nie podejrzewam Ciebie o literacką naiwność, ale bardziej o pospiech, a może o lenistwo, że podążasz pierwszym skrótem jaki napotkasz. Twój utwór odbieram jako pochwałę możliwości jaką daje nam "posiadanie" przyszłości. Dopóki jeszcze nic nie jest zamknięte, mamy cały czas masę możliwości. Jest to wiersz o optymizmie. Obiecujący, że dopóki wędrujemy ścieżką życia wszystko się może zdarzyć, a ponad to, że mamy wybór. Chociaż z drugiej strony - następny krok jest zawsze konsekwencją poprzedniego. Jego continuum. Ale głównie do mnie wyziera z Twojego pisania optymizm. Przypomnienie, że nawet jeśli się wdepnęło w coś miękkiego :))))), to, zawsze możemy pójść dalej. Pozdrawiam Ciebie z widokiem tęczy przyłapanej nad naszym kawałeczkiem Mazur. fot. Szarobury
  12. To mi się nie podoba. Kojarzy mi się, sorry, z socrealizmem. Naród z partią. Kobiety na traktory. Partia przewodnią siłą klasy robotniczej... było tego. Nie opowiadasz, ale rzucasz hasła. To brzmi jak nakaz wyobrażania sobie właśnie czegoś bardzo dokładnie opisanego. Nie wiem czy potrafię przekazać wiernie swoje odczucia. Nie lubię być przymuszany. Brakuje tylko po każdym z tych wersów STOP, a miałbym w odbiorze telegram. Spróbuj uciec od nadmiernej skrótowości przekazu. Opowiadaj, a nie nakazuj zobaczyć. Co prawda ten Twój utwór jest dla mnie w większej swojej części do strawienia, stąd mój komentarz, bo mam do powiedzenia więcej niż tylko samo nie. Postaraj się malować słowem, a nie ryć kreskami słów symbole. Chociaż symbolizm to też kierunek w sztuce, ale nie o to tam chodzi. Pozdrawiam
  13. :)))))))))))))))))))))))))))
  14. P.S. wydałem już dzisiaj wszystkie serducha, więc postaram się wrócić jutro, bo warto. :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))
  15. Szesnastozgłoskowa stopa - ho,ho. Chylę czoła, A wiersz rytmiczny, bez oznak wysysania z palca do rymu, do taktu - więc bardzo się staremu kocisku podoba. Pozdrawiam :).
  16. Andrzeju, co ja czytam? cię, się, że? Halo, halo, Hjuston, mamy awarię w warsztacie :) Co prawda przyznaję się bez bicia do jednego takiego wierszyka :)
  17. azk

    na szafocie

    Marlett, nie wymyślę w odbiorze nic ponad to, co padło już tutaj w komentarzach. Przypomniał mi się wiersz Joanny Iwanickiej, w którym opisuje perypetie z ciałem, które z wiekiem, zaczyna stosować wobec swojej mieszkanki różne, niewybredne środki przypuusu, a w puencie stwierdza, że "następnym razem nie wybiorę tak aroganckiego ciała" :) Pozdrawiam
  18. Chyba pomyliłeś działy, Krzysztofie. Piszesz o sobie gdzieś tam - mechanik 50+ - więc zobaczyłeś warsztat, to wszedłeś, bo warsztaty, to takie przyjazne środowisko. Ale tutaj jest warsztat poezji, przyniesienie tutaj tego króciutkiego opowiadanka, to jak zaniesienie pękniętej sztucznej szczęki do kowala. Warsztat prozy jest na samym dole strony głównej - jeśli nie zauważyłeś. Bo pierwszy raz Ciebie tutaj widzę i pewnie jesteś nowy. Jeśli poprosisz Mateusza, to on tę noweleczkę przeniesie tam gzie jej miejsce. Tam też jest warsztat, więc będzie równie przyjaźnie dla mechanika. A swoją drogą, to o czym jet to Twoje opowiadanko? Z mojej wiedzy o hematologii nie wynika aby samo posiadanie Rh + czy Rh - było śmiertelne. Wesoło się dopiero robi przy błędzie w czasie transfuzji. Ale jakiś czas temu to przewodów z tlenem w jednym z polskich szpitali podłączono butlę z gazem technicznym i jeden starszy pan niestety uderzył w biegun jak napisał w jednym ze swoich cudownych wierszy Stanisław Grochowiak. Możemy powiedzieć, że posiadanie płuc przez tego pana okazało się dla niego śmiertelnym zbiegiem okoliczności. Pozdrawiam i życzę sukcesów prozatorskich. PS Pewnie jako mechanika interesuje Ciebie jaki to gaz. Ale niestety nie pamiętam czy to był CO2, czy acetylen.
  19. Masz rację, Marcinie, ale moja reakcja była na ten post : A jeśli spojrzysz na cały zapis dyskusji, to powiedz bezstronnie i z ręką na sercu - czy tutaj nie odbyło się dręczenie Autora?
  20. No co? Cudnie, Miśku mój. :)
  21. Bardzo mi się podoba ten Twój sonet, Adolfie. Czuć wprawną rękę, a nie czuć wysiłku. Płynie się z melodią, którą uchwyciłeś w słowa. Pozdrawiam
  22. Właśnie, utwórzmy jednoosobowy dział Awangardy. Albo lepiej nie, bo znowu będzie na Kota.
  23. Masz rację, ja w pierwszym czytaniu wcale nie zauważyłem, a Tobie pewnie pot kapał z nosa z wysiłku, żeby tak ładnie to napisać. Prędzej wyłapiemy, ze słowo jest za krótkie o jedną literkę niż, że w środku nie po kolei :)))))))))))))))))))))))))))))))) Pozdrawiam, Marcinie
  24. Samo podnoszenie poprzeczki bez potencjału po drugiej stronie nie dałoby efektów. Pozdrawiam
  25. Cieszę się, że pisanie dobrych wierszy, Andrzeju, weszło Tobie w nawyk :)))))))))))))))))))) Zdumiewa gwałtowność przemiany warsztatu na wielki plus oczywiście. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...