Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

azk

Użytkownicy
  • Postów

    2 363
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez azk

  1. Po co? Dlaczego? A czy możliwe? Dokąd? Którędy? Zdolność stawiania elementarnych pytań i poszukiwania na nie odpowiedzi jest cechą człowieczeństwa. Pewne pytania stawia się niezmiennie, niezależnie od pokolenia, w którym się zaistniało. I niezmiennie udziela się na nie odpowiedzi. Najczęściej takiej samej jak tych przed nim i tych po nim. Będziemy pytać do samego końca...
  2. Tutaj muszę stanowczo zaprotestować. Janina Broniewska z domu Kunig, autorka powieści p.t.: "O człowieku, który się kulom nie kłaniał" była Polką, żoną poety Władysława. Co prawda należała do Związku Radzieckich Pisarzy Białorusi, ale była również prominentną działaczką Związku Literatów Polskich. W WP dosłużyła się stopnia majora.Była autorką wzoru orła, z którym na mundurach wyruszyli kościuszkowcy do bitwy pod Lenino. Orła nawiązującego do tego na nagrobku Władysława Hermana w katedrze w Płocku. Być może miałaś na myśli "Opowieść o prawdziwym człowieku" Borysa Polewoja?
  3. Wiersz, który owocuje z pewnością żywymi i obrazami w peelu. I promieniuje ciepłem. Natomiast cytowanej frazy nie potrafię zaakceptować. Tchnie jakimś abnegactwem uczuciowym, jest zimna i w opozycji do temperatury reszty przekazu. Przyjemne metafory. Pozdrawiam
  4. Mądrzejszy, o Twoje komentarze zastanawiam się, czy trafnie bym odgadł podmiot Twojej opowieści. myślę, że tak. Pokazujesz osobnika pragnącego więzi, kontaktów, ale zupełnie nie potrafiącego budować relacji z innymi. Pragnie kontaktu, a jednocześnie bardzo się go boi, bardzo szybko wycofuje się do swojego świata, w którym wszystko ma swoje miejsce, nie potrafiąc czasem poprawnie zinterpretować sygnały jakie docierają od innych osób. Tutaj akcentujesz potrzebę kontaktu i uczuć Tutaj odbieram bezsilność ale i bezradność, której nie potrafi do końca zrozumieć. A na koniec wytknę swoim ostrym pazurkiem niestaranność Autorki, która uznaje tylko kropki, chociaż tekst, jeśli jest już budowany zdaniami, prosi się o przecinki, a nawet jeden znak zapytania. Pozdrawiam :)
  5. Bardzo syntetyczny przekaz, pod wersami o wiele szerszy obraz niż w wierszach. Świetna i wieleznacząca ciepła miniatura. Pozdrawiam :)
  6. Utwór, który zwinnie i psotnie, jak czas, wymyka się wszelkim próbom zaklasyfikowania do jakiegoś gatunku. Zaczynasz na biało aby przejść w połowie narracji do nieregularnej formy z rymami. Mocno nie pasują mi rymy "życia z przepicia z utycia" odbieram tutaj jakiś pośpiech do puenty zakończonej przyzwoitym już rymem dokładnym "skory - pory" A z tonu opowieści odbieram lekką rezygnację ale i pogodne pogodzenie się z taką koleją naszych losów - nic się na to nie poradzi, a więc po co się żołądkować? Każdy z nas niestety podlega prawu przemijania. I nawet jeśli się z tym nie zgadza, to nie ma możliwości, aby uciec. Można tylko starać się przemijać z godnością i pięknie. I taką receptę tutaj wyczytuję pomiędzy wersami. Pozdrawiam
  7. nasza, no pewnie, nawet mam zdjęcie Misia na tej drodze w październiku
  8. A to moja droga. Jeszcze na szczęście gruntowa :)
  9. Ma nadzieję, że ta dzisiejsza szarość nieba, to nie jakiś kleks (kaligrafowany), który się Tobie przytrafił w czasie pisania? "Żyd mociumpanie" jak mawiał Papkin? Świetny, lekki wiersz, aż mi pojaśniała niedziela, Alicjo. Pozdrawiam
  10. Wiedziałem, że nie warto rzucać palenia :) Doskonale Ciebie rozumiem. Mamy malutki domek na skraju mazurskiego lasu, nieopodal jeziora i też planujemy wkrótce porzucić widok z okna na dworzec Warszawa Centralna na świerki wokół naszego domku. Pozdrawiam :)
  11. Tutaj załamuje się rytm więc księżyca srebrnym blaskiem mami to kochasz to znów nienawidzisz Tak mi się wydaje, że piszesz o miłości do morza, Marcinie. Pozdrawiam :)
  12. Dobry wiersz, Anno, z obrazem, którego potrafię w sobie dotknąć i z refleksją na temat kolei losów i nieprzemożonej siły życia. Pozdrawiam
  13. Ooo... Leszku, zaetykietowałeś się :) Fajnie poprowadzona narracja i przesłanie wiernie korespondujące z moimi refleksjami. Pozdrawiam :)
  14. Wutaj, Stary Kredensie. Mi ten Twój utwór opowiada o tym, w czym przodują nasi rodacy - o życzeniowym postrzeganiu świata. To się nie może zdarzyć, bo to byłoby bardzo niedobre. A podtekst do podłożenia zostawiasz bardzo szeroki - od wyniku ostatnich wyborów po zmianę pracy i wzięcie kredytu w banku. Pozdrawiam z unszonym obrazem :)
  15. I dlatego tak ważny staje się w dzisiejszych czasach sex przedmałżeński. Wtedy wiadomo co i z kim, i nie ma takich przykrych niespodzianek. Fajna puenta, pozdrawiam :)
  16. Marlett, takie narracje nazywam pastelowymi. Chociaż mam świadomość, że dla mnie dostępny jest tylko ułamek obrazu to odbieram z przyjemnością. Super metafory i neologizm. :) Pozdrawiam
  17. Każde dobro jest dobre reasumując, ale nasze najdobrzejsze. Z przyjemnością i serduszkiem JADerze :)
  18. Cyklopie, witaj. Rozmawiałem ostatnio z Oxyvią, że warsztat się Tobie jakoś powiększył. Czyżbyś brał jakieś korepetycje? To co widzę w przesłaniu jest niestety liberalnie niepoprawne, bo nawet po gwałcie w Rimini prasa pisała o turystach z Afryki Północnej". Sorry, że tak patrzę poprzez Twoje słowa, ale codziennie prawie korzystam z Metra Centrum - pierwszorzędnego celu dla tych "turystów". I za każdym razem staję tak, żeby nie być na drodze ewentualnych gwoździ i nakrętek. Dla mnie dobry wiersz i warsztatowo i merytorycznie. Pozdro
  19. Terencjusz powiedział "Nic co ludzkie nie jest mi obce". Ale czy to jest ludzkie?
  20. :) Kiedyś to będzie jedyna słodycz jakiej będziemy mogli doznać. Nie obrażaj się na cukier Samm :) Pozdrawiam
  21. OOO... Winogronowe bąbelki? Ja mam nadzieję wybrać się w przyszły weekend ciut za Twoje strony i nazbierać głogu na nalewkę, a potem, zawsze po odlaniu naleweczki, jeszcze przepędzam głóg z drożdżami w gąsiorku. I na zimowe wieczory jest naleweczka na serce jaki winko lecznicze. Pozdrawiam.
  22. Ooo... A to w niebie dają pifko? Zimne? To ja tam chcę. Lekko JADerze, ale z ciężką od smutku puentą :)
  23. Tegoroczne lato rzeczywiście nie zapracowało na wiersz. Chociaż nie narzekam, bo cały urlop kładłem podłogę, malowałem ściany, sufity i przyklejałem płytki, więc do tego pogoda była w sam raz. Nie było żal, że w domku, a nie nad jeziorem. W Warszawie leje od kilku dni prawie nieprzerwanie, a jeszcze tydzień tego kalendarzowego lata. Gdzie taka fajna pogoda na spacery, Waldemarze?
  24. I tutaj tak jak w poprzednim, zaskakująca i bardzo mocna puenta. Natomiast, to nie jest pożegnanie z portalem? Mam nadzieję. Pozdro :)
  25. Nie kumpelski, bo kumplowi, tym bardziej nie bałbym się powiedzieć, że coś mi tam nie pasi. Bardzo mi się podoba puenta. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...