Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czarek Płatak

Użytkownicy
  • Postów

    5 765
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Treść opublikowana przez Czarek Płatak

  1. Dziękuję. Tak, wiersz dotyka traumy, a właściwie powinienem użyć liczby mnogiej, bo przez jedną prześwieca druga, bynajmniej nie w kazirodczym sensie, którego się tutaj dopatrywano. Ukłony
  2. Odbieram ten wiersz trochę jak wspomnienie po kimś, kto odszedł tam, gdzie pójdziemy wszyscy. Może to ten prostokąt ziemi. Bardzo jesiennie, bardzo nostalgicznie, mgliście niemal. No i z podobaniem Pozdrawiam
  3. Dziękuję. Jesteś zawsze miłym gościem.
  4. Można - myślałem o towarzyszącej mi w myślach każdego bez mała dnia od czasu kiedy pierwszy raz, skonfrontowało mnie z nią życie, kiedy miałem 6 lat śmierci. Śmierci wiernej jak matka, wiernej jak pies. Odpozdrawiam
  5. Też tak uważam..
  6. Dzięki Troszku miałem, ale ustępuje niedowierzaniu ;)
  7. Chyba rzeczywiście pierwszy, zapewne nie ostatni. Cieszy mnie okropecznie, że tutaj trafiłaś. Tak, pełno tych wojen, mniejszych, większych. A może, może to jedna globalna wojna, a te wszystkie mniejsze i większe są jedynie jedynie jej komórkami? Serdeczności
  8. Na wieki wieków będzie spokój jak już mnie ta jak pies zawsze wierna dopadnie..
  9. Dziękuję. Wiersze zawsze mają dla mnie walor oczyszcajacy, a oddech kostuchy towarzyszy mi od czasów głębokiego dzieciństwa. Może tym uda mi się ją nieco obłaskawić, choć to raczej płonne nadzieje. Pozdrawiam
  10. Tak, śmierć to mało smaczne zjawisko. Pozdrawiam
  11. Dziękuję za komentarze. Ten i wcześniejszy. Tak, trzeba odrobinki dobrej woli, a może cierpliwość, by doczytać do końca. Temu jednak trzeba dołożyć nieco więcej trudu, może dlatego łatwiej wziąć kij i machając nim nad głową wygrażać i pleść trzy po trzy. Pozdrawiam serdecznie
  12. Dzięki. Twój Komentarz mógłby paru 'niezbyt czujnych' czytelnikowi naprowadzić na to co właściwie w wierszu jest czarno na białym. Wystarczy jedynie uważnie doczytać do końca i wziąć dosłownie coś innego niż tytuł. Stwierdzam jednak z przykrością, że niektórych to przerasta. Z pozdrowieniem
  13. Dziękuję za poświęcony czas. Głównie ten poświęcony na szkalowanie wiersza, w którym doszukałeś się łamania obyczajowości, zła i patologii. Jako jeden z niewielu nie zrozumiałeś, albo nie doczytałeś o czym powyższy traktuje. Jakkolwiek bazuje na mojej osobistej historii, moja matka daleka była od ideału to wbrew temu co Tak Cię nastroszyło nie traktuje o kazirorczym związku dziecka z rodzicem. Każdy z nas nosi czasami jakąś maskę, ale osobiście nie piszę wierszy żeby udawać kogoś kim nie jestem. Piszę, bo są dla mnie formą oczyszczenia i samorealizacji. Dlatego nie zdejmę maski, bo jej tutaj nie założyłem. Jak również go nie usunę, bo okropnie nie lubię kiedy ktoś mi rozkazuje to raz, nie po to go tutaj zamieszczałem żeby na żądanie jednego z forumowiczów go usuwać to dwa (na marginesie - jeśli tak zepsuł Ci krew zawsze możesz, go zgłosić moderatorowi z prośbą o usunięcie. Jeśli zgodzi się z Twoimi argumentami może go usunąć niezależnie ode mnie), trzy jak już powyżej nadmieniłem doszukałeś się w nim przesłania, którego ze sobą nie niesie. Jakkolwiek mnie nie pozdrawiasz ja wręcz przeciwnie - pozdrawiam Cię serdecznie, bo wierzę, że w takim miejscu jakim jest forum stworzone z myślą o ludziach oddychających poezją, kultura osobista powinna stać na najwyższym poziomie. Życzę zdrowia
  14. Dziękuję. Też jestem jedynakiem. Z doświadczenia jednak wiem, że nie każda matka kocha tak jak napisałeś. Mam jednak nadzieję, że znaczna większość. Z pozdrowieniem
  15. Cieszę się, że nie przechodzisz obojętnie. Serdeczności
  16. Dziękuję, oby. Może jeszcze napiszę coś dla tej.. mamy ;)
  17. Czasami zostawiamy słowa, by ktoś zrozumiał, dowiedział się o naszym położeniu i pochylił się nad nim. Wiersze są chyba szczególną formą takiego zapisuje. Udane mini, a ja pozdrawiam
  18. Niektóre może rzeczywiście. Pozdrawiam
  19. Dziękuję Iw. Tłumaczy? Tłumaczy, ale jak widać nie wszystkim. Może nie doczytali.. :) Pozdrawiam
  20. A gdyby tak nie wartościować, przyjąć nasze naj i nasze naj nie jako te odpryski6, które czas rzucają nam codziennie spod abażuru? Może bolałoby mniej? Bo naukę przecież dostajemy cały czas. Tylko chcieć się uczyć, uważnie patrzeć. Dzięki za sporowokowanie refleksji. Z pozdrowieniem
  21. Matka wierna jak pies Kiedy rosłem, ona też razem ze mną wzrastała, pierwszy ząb mi wyleciał — grzechotała nim, w nocy przy mnie kładła się naga, coś szeptała wciąż, a ja tak się bałem poruszyć pod językiem jej szorstkim. Odwróciła na moment się z przekąsem plecami, kiedy scałowywałem lądy pierwszych miłości, przeglądała się we mnie w dzień, gdy ojcu sczerniały krzyż na drogę jak goździk w butonierkę włożyłem. Rechotała bezgłośnie, gdy sam wyć sił nie miałem i żyletka krwi niebo w jedną rozcięła chwilę. Była przy mnie jak szedłem w mgły zatraty i głodu, kiedy wschód słońca rzucał mi cień pętli na szyję, wydrapała mi spokój na powiekach od spodu, kiedy życie do okien moich oczu skoczyło, uderzyło jak obuch i poczułem je znowu, wtedy była w gorączce moją zimną świątynią. Ona — bez dna ocean i ostatnia litera, ona — rzeka bezkresna, która imion zna milion, ciągle powtarza moje, słyszę, jak mówi teraz, że jej łono wciąż czeka, by mnie sobą owinąć; moja matka, śmierć moja, jak pies zawsze wierna.
  22. Po okręgu zakreślonym starannie toczy się świecący mój mechanizm; każdą linię, bryłę i płaszczyznę trącam tym świecącym mechanizmem, stąd cień srebrny podczas nocnych godzin, co po świecie jak po twarzy chodzi. Poruszone mą wielką sprężyną rzeczy martwe jak żywe płyną, barwę, nazwę, kształt, wagę i wymiar w dźwieczną płynność zmienia noc olbrzymia i ucicha wiatr, i milknie sowa, gdy nadchodzi pora księżycowa. ;)
  23. Hahah, ok Rzucić raz na zawsze już rzuciłem. Teraz zdaża mi się rzucać, oj zdaża, a wiersz wiadomo twór taki, że czasami wymaga szynki w bułce bądź mięsem o bruk :) Odpozdrówka!
  24. Idea wspólnego wroga świetnie się sprawdza, wiedzieli o tym faszyści kładą podwaliny pod budowę III Rzeszy. Jak to się skończyło wszyscy wiemy ;) Pozdrawiam
  25. Domyślałem się, że to nie do końca upodobania autorki. Sam nie wykluczam 'rzucenia' mięcha w jakimś z moich tekstów, ale wdragam się i tak ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...