Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czarek Płatak

Użytkownicy
  • Postów

    5 765
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Treść opublikowana przez Czarek Płatak

  1. Dziękuję za czytanie i kilka słów komentarza. Pozdrawiam
  2. Racja. Wszyscy je popełniamy. Na szczęście nie wszyscy tkwimy w nich uparcie. Piszesz, że zapach utrzymywał się dwa miesiące. Podobno nasza pamięć to właśnie zapachy najskuteczniej utrwala. Zapach spalenizny zawsze niesie mi skojarzenia z alkoholem, jakąś patologią, nieprzytomnym z upojenia (nie tylko wówczas) ojcem. Nie wywietrzał chociaż upłynęło już tyle lat. Z pozdrowieniami
  3. Dziękuję za pełnię zrozumienia. Zaskoczyłeś mnie tym Świtem. Ale kiedy o tym przeczytałem, a później oba teksty jeden po drugim rozumiem co miałeś na myśli. Pewne rzeczy, choć staram się wszystko wnikliwie kontrolować tej kontroli zdają się wymykać i po prostu dzieją. Jeśli tekst mógłby pomóc jakkolwiek, komukolwiek pozostaje mi się cieszyć. Wiem, że to nie jest osamotniony głos na głuszy polskich osiedli, a chór, ale każdy z tych chórzystów na pewno czuł, a może nadal czuje się w tej smutnej piosence osamotniony. Ból zresztą przeżywa się na ogół samemu. Samego Dobrego Radek Racja z tym romantyzmem u trudnych gówniarzy :)) Sami tacy :) Dzieci potrafią zapamiętać zadziwiające szczegóły (pewnie jeszcze nie jeden wcisnę w wersy). A, że forma taka. Próbowałem klasycznie dla siebie związać tą opowieść, ale nabierała jakiegoś głupiego nadęcia i patetyzmu. A to przecież simple story jakich milion. Uściski i Samego Dobrego w Nowym
  4. Dziękuję za te życzenia. Czas to chyba najlepszy antybiotyk. Samego Dobrego w Nowym :)
  5. @opal Szczególnie podoba mi się ten klimat zanurzenia tych dwojga w świętach. Jakby tylko oni byli, wszystko inne obok. Pozdrawiam
  6. Miękka bezbrzeż - poproszę o koc z tego materiału :)
  7. Bardzo podoba mi się Twoje pisanie. Pełne impresji,ale też jakiejś fizyczności, organiczności, z nutką magii. Bardzo
  8. Jest to piosenka, z takim osieckowym flow powiedziałbym. Z ogromnym podobaniem
  9. To chyba dosyć dobra rakemondacja dla wiersz.. Chyba :) Dziękuję i pozdrawiam
  10. Trzeba chcieć i umieć trzymać te przejścia na smyczy. Czasami się wyrywają, chwilami potulnie idą przy nodze. Odgonić się nie da. Zawsze kiedyś wracają. Pozostaje się pogodzić i stronić od analogii.
  11. Bo ten ból raczej się nie zmieni. Tak mi się widzi. Dziękuję, że potrafisz dostrzec we mnie więcej pozytywu niż negatywu. Nie wiem sam jak jest do końca. Kiedyś myślałem, że tak, innym razem, że wręcz odwrotnie. Możesz jest tak, że i tak i tak.. W każdym razie dziękuję za czytanie i pisanie pod wierszem. Pozdrawiam
  12. Może to nietypowy sposób komentowania takiego tekstu, ale zazdroszczę, że można tak pisać o rodzicu. Ja nie mogę.
  13. Jestem rad, że moje pisanie spełniło zapotrzebowanie. Serdeczności
  14. Przykre, że tak jak wszystko tak ten nieomalże idealny, starożytny system jest tak przez ludzi wypaczany. Pozdrowienia
  15. Tak, przejściowo też można i wraca się w ten ból. Dziękuję Duszko za Twoją obecność Na pewno nie jestem osamotnionym, a rzekłbym dosyć typowym jak na pokolenie lat 80tych przypadkiem. Myślę, że śmiało mogę rzuci6, że ok. 50% moich kolegów przeżywało podobne sytuacje. Wielu z nich je powiela. Niewielu kategorycznie jak ja się od nich odcięło. Dziękuję Ci za obecność Twoją w tym moim pisaniu. Pozdrawiam Marku
  16. Podpisuję się obiema rękami
  17. Jak się przebierać w miłość to rzeczywiście lepiej - jutro z tym dzieckiem ;)
  18. Dziękuję za czytanie Właściwie to niewielu mogę tutaj dodać od siebie. Cieszy mnie, że dopatrzyłeś się rymów wewnątrz wersów. Pisałem jak pisałem, bo inaczej mi się to w głowie nie układało i wydawało mi się, co zauważyłeś, że taka rymowana forma wypłaszczyłaby, upatetyczniła ten wewnętrzny wrzask. Święta to okres radości dla wielu, ale w tej radości wielu zapomina o tych, którzy wtedy właśnie cierpią najbardziej. Tak, to rzeczywiście próba uporządkowania sobie w sobie pewnych spraw (a może bardziej katharsis) połączona z formą solidarności z tymi, dla których ten czas to czas, w którym ból przypomina o sobie szczególnie. Dziękuję za Twoje słowa i pozdrawiam
  19. Jeżeli światłością świata jest Bóg to tekst ten jest niemal bluźnierczy, bo ten przecież ma być nieśmiertelny :) Z podobaniem
  20. Zgadzam się w całej rozciągłości
  21. Cieszy mnie, że zdołałeś odczuć ból, bo o tym chyba to jest. Pewnie nie silniejszy niż ból podmiotu. Święta to czas radości owszem. Jednak nie jest ona udziałem wszystkich. Świątecznie odpozdrawiam
  22. Wieczór grudniowy Kiedy wspominam ojca jedynym ze zdarzeń, które wraca do mnie ze szczególną mocą, jest pewien przedświąteczny zamglony i szary, śmierdzący spalenizną grudniowy wieczór. Mam nie więcej niż 10 lat, matka za granicą na tzw. handelku i wakacjach od wszystkiego, wracam ze szkoły, dzwonię do drzwi, nikt nie podchodzi chociaż ojciec powinien już być w domu. Kluczami na sznurówce u szyi otwieram mieszkanie, z wnętrza bucha gęsty dym, spalenizna, dym zgrzyta w zębach, nic nie widać, wszędzie dym. Przedzieram się przez dym, na kanapie w pokoju śpi ojciec, pijany śpi, w kuchni na gazie kopci się garnek, a w nim reszta ziemniaków, które tlą się jak węgle, wyłączam kuchenkę i ze łzawiacyni oczami, wściekły wybiegam przed blok. Tam w ramach odwetu na całym, podłym świecie podpalam kosze na śmieci. Później ojciec mówił, że te kosze to na pewno musiał jakiś spuszczony ze smyczy, pierdolony gówniarz.
  23. Powiało historią, ale też mądrością. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...