Litania solarna
Słońce moje, słońce złote,
pogłaszcz mnie po głowie jeszcze
zanim się za tobą stęsknię,
chcę cię trochę wziąć na potem.
Słońce moje ogniopalce,
zatop mi je na dnie źrenic,
gdzie od zawsze mieszka księżyc,
co się syci twoim blaskiem.
Słońce moje słomogrzywe,
otul mnie w swych włosów kołnierz,
obwiedź w płomień jak w mandorlę,
może jakoś przetrwam zimę.
Słońce moje, pstrojesienne,
zanim spadną w ziemię liście,
nim kolory wszystkie wyssiesz,
część wlej we mnie na dni ciemne.