Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.01.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. nic że w kolanach załupie za minionym łzę wykręci chwilowo snem zmorzy czasem pamięć zgubi jej nie uciekniemy jest pisana każdemu kto życie szanował nie grał z losem w karty nie musi sobą smucić jak czasem ta za oknem może być nam radosna nie uczmy się jej wstydzić nikt jej nie wymyślił nie jest zapraszana sama przychodzi jest naszym srebrem którego nie można przetapiać ani o nim zapominać
    4 punkty
  2. Słowa dziś mniej wzniosłe A gdy jednak patetyczne nadto uśmieszek twój widzę i oczy wywrócone z ironią i gaśnie to wrażliwe natchnienia światło Bo czasy może zbyt łatwe? Pan Cogito zasiadł przed telewizorem A co z potworem? – Jakie potwory? Wolnyś przecie i nasycony przejedzony wręcz może... A obłoki płyną jak wtedy nad ziemią spaloną i głodnymi głowami Trudne czasy uczyły pokory dzisiaj spełniamy kolejne potrzeby Tysiące sposobów i usług dodatkowych do pakietu WOLNY CZAS Zdrowe życie – joga, mussli, jogging nadmiar pieniędzy – „Dinner in the sky” Gdy wtedy tygodnie w piwnicach lata za szafą, domy bez dachów i ścian Sen wśród gwiazd Lecz nie ma co się winić, że żyje nam się łatwiej bo przecież znamy smak bólu i łez a pędzący Czas i Śmierć nas nie miną... Ale jak tu być, by niosąc na barkach duchy pokoleń stąpać w pełni i mądrze, nie marnując plonów Gdy globalna głupota niewzruszoną ręką rozgrywa nami partię szach aż do mat atomowego snu wśród gwiazd
    2 punkty
  3. Na białym kartonie to kredką, to farbami namalowałem kwiaty, żołędzie i kasztany. Nad kasztanami słońce wesoło się uśmiecha, narysowałem chmury, a w dole płynie rzeka. Przy rzece rosną drzewa, w wodzie pływają rybki, deszczyk wszystko podlewa, mrugają mokre szybki. Nagle wyrosła tęcza cieszy się cała ziemia, i myślę, co to będzie gdy tęcza nam zaśpiewa? Na moim rysunku wkoło tańczą zielone liście, wiatr im piosenkę nuci o deszczu oczywiście i już za chwilę krople spadają wszystkim na głowy, drzewom, ptakom i dzieciom idącym drogą do szkoły. Niebieską akwarelą ulewa objęła wszystko, niech pada, ciągle pada, bo deszczu trzeba listkom. I co się okazało po trudach mojej pracy? Znikły ptaki, dzieci i drzewa, a na rysunku została tylko niebiesko-szara ulewa. kwiecień 2005r. Podróże w wyobraźni- cykl wierszy dla dzieci
    2 punkty
  4. Gdzie nie stanęła ludzka stopa gdzie mchy gąbczaste i paprocie, dostępu strzegą leśne wrota przy których Faun mieszka w grocie. Kraina elfów i rusałek żaden śmiertelnik tam nie gościł Matka Natura tu na stałe ma swoje rajskie posiadłości. Spokojnie, błogo, płynie życie, wokół pląsają elfy boso, rusałki już o samym świcie zmywają senność z powiek rosą. Zbierają nektar leśnych kwiatów, owoc jagody i maliny, posłania mają z miękkich mszaków, są nieskalani i niewinni. Matki Natury cała świta dba o dostatek, jej wygody, nieziemska siła niespożyta jest zbawczym źródłem dla przyrody. Płyną perliste ptasie trele spowite zwiewnym aromatem i przepojone leśnym zielem zdobią natury zmienną szatę. Wszędzie jej pełno w całym świecie w każdej krainie i zakątku, kiedyś nie było nas tu przecież a ona była od początku. Gdzie się przeplata lato z wiosną zima zaglądać nie próbuje, elf i rusałka jak brat z siostrą, po tym królestwie spacerują. 25.12.2017r.
    2 punkty
  5. W zasadzie jest to zbiór komunałów. Do tego z bardzo kiepskimi rymami niestety. Rymy są albo dokładne, albo zbyt niedokładne. Nie opowiadasz nic nowego. W zasadzie nie ma tutaj treści, a jest to raczej autopraniemózgu. To jest prawdziwy dylemat jak opowiedzieć swoją historię w sposób, który byłby zrozumiały dla odbiorcy, ale zarazem tak, żeby nasza opowieść nie była kalkowaniem schematów. W moim subiektywnym odczuciu nie sprostałaś zadaniu, Autorko. Całą tę długawą nico historię można zamknąć w trzech wersach : życie potrafi być przerypane ale nie należy opuszczać rąk i starać się je przeżyć najciekawiej. Staraj się malować obrazy, a nie produkować transparenty na pochód czy demonstrację. Bo tylko tam zwięzłe hasła z ewentualnym podtekstem pod spodem się sprawdzają. Sorry i pozdrawiam
    2 punkty
  6. Utopiłam się we śnie rozlewając filiżankę rosy pod powieką toni poświata oddech zabierała nie było walki a pierś wyrwana do przodu i nie było strachu a zgięte kolana niespieszne wersy wietrznej kołysanki szemrało piórko w mrok opadając moczary tęsknie wyciągały ramiona - - chodź maleńka do nas...
    1 punkt
  7. myszą rysowane Anantara Golden Triangle VII 2013 r Patrz spada gwiazda. W myślach wypowiadając zaklęcia, Marzymy od tysięcy lat... -Los się odmieni Piętkniejszy będzie świat - To tylko łza komety, Niebo płacze. Swift -Tuttle ją nazwano Wielkie marzenie miała. Chciała zbliżyć się do Słońca Cios w serce dostała. Teraz potok łez z jej serca płynie, Mknąc przez kosmos szlocha. Serce jej płonie Słońce jej nie kocha. Z łez warkocz zaplata Mknąc aż do końca świata. Patrzę w niebo na ostatni taniec , Kosmiczny pył już nie uleci, Posyłam mu uśmiech. Dla nas jutro znów słońce zaświeci.
    1 punkt
  8. W lustro czasu spoglądam z uśmiechem Wiem już niewiele go mam. Zycie przebrzmiało, pozostało echem Niosąc bagażu chłam. Powtarzane wciąż szumią mi słowa… Z dystansem przez życie idź, Nie oglądaj się i zawsze bądź gotowa Bo nadejdą nowe dni. Od chwili gdy pierwszy przebrzmiał krzyk, Nieuchronnie podążamy do celu. Którego nie przeżyje nikt. Nie chcę wiedzieć co znajdę tam przyjacielu. Więc nie spieszę się , By sprawdzić kto tam na mnie czeka. Przetańczyć chcę całą noc, Szukając w obcych człowieka.
    1 punkt
  9. oglądałem tą stację dla Grzegorza Miecugowa R.I.P. na stronicach telegazety qTVP żadnej wzmianki, ani w dzień śmierci Grzegorza, ani dzień po ? ciekawe czy napiszą coś na temat pogrzebu ( w piątek )? CZY OPŁACIŁEŚ JUŻ ABONAMENT?
    1 punkt
  10. myszą rysowane Fala VII 2011 r. Już pora przestać płakać nocą. Czas na radość nie na łzy. Być silną wbrew wszystkim przeszkodą , Może kiedyś na mej drodze staniesz ty. Czy umiem jeszcze marzyć? Ach czym są marzenia? Czy tylko snem naiwnego, Dążącym do spełnienia. A może ciężką pracą, Nieustannym trudem. Bo życie nie jest bajką , Nie cacka się nikt z ludem. Trzeba rękawy zakasać I otrzeć pot z czoła, By potem się uśmiechnąć , Móc radośnie zawołać… Czas w lustrze zobaczyć Roześmiane oczy, Chwycić garściami życie, Nie dać mu się przetoczyć. Tę jedną małą chwilę Dostałam z darem życia. Więc nie chcę jej zmarnować, Zbyt krótka przecież jest. Chcę żyć każdym dniem, By potem nie żałować, Gdy przyjdzie się rozliczyć, Gdy nadejdzie życia kres.hm 8.11.17
    1 punkt
  11. Pewien chłop i pewna baba, ot niecnota starą nitką cerowali ucho kota ona kota trzyma, on igłą wygina, wspaniała robota, przyszyli kota do płota.
    1 punkt
  12. nie było nas tutaj nikt nas nie widział nikt nas nie słyszał deszcz mchy łaskotał niebo na nogach się słaniało popołudniowe słońce dogasało i cisza mówiła najgłośniej to w niej odnajdywaliśmy samych siebie to ona kłamała że widzi więcej złączone dłonie sklepienie spadało a ona się śmiała mówiła gwizdała nie było was tutaj wciąż powtarzała siadali nad Styksem rozbierali się z emocji do naga by tylko popatrzeć któremu więcej do rzeki łez spada
    1 punkt
  13. człowiek kradł kradnie i będzie zabijał zabija i będzie to robił głodował głoduje i nie przestanie chorował choruje będzie chory a można było inaczej stworzyć ten świat by to wszystko nie skaleczyło niewinnych i mówiąc szczerze ktoś coś tu popsuł dlatego ludzkość musi z losem w karty grać i nie wmawiajcie mi że szatan mnie kusi to wszystko prawdą taki mamy świat tylko czy na pewno na taki zasłużyliśmy by brat bratem nie był by wygrywał żal
    1 punkt
  14. Wierszu Dziś cię wierszu nie napiszę, dzisiaj pustka, dzisiaj mgły. Dziś serca nie ukołysze, mi choćby najprostszy rym. Pośród myśli wylęknionych, biegam jak bezpański pies. Nie łapię ich za ogony, dzisiaj tylko biec, biec, biec. Dzisiaj to ja jestem więcej, gdzieś pomiędzy, jakoś, tam. Ciut na ziemi, trochę w niebie, dziś się wierszu napisz sam.
    1 punkt
  15. Kiedy mnie pyta Czasem kiedy mnie pyta czy kocham, w oku mym staje błysk ostrza noża. I myśl ta uparcie gniecie mi mózg- byłby nietaktem ten nóż oraz grób? Wciąż epolety, grzmi dyrdymały, te banialuki i komunały. O tym, że ktoś tam, i że coś tam gdzieś, naonczas ją kropnąć chcę, ot tak - na śmierć. Terkocze, dziamocze, wrzeszczy i łka, na każde me słowo ma zawsze dwa. Megierę z Ksantypą mogłaby zjeść, lecz póki co żre, rwie i kąsa - mnie. I gdy o świcie sen z powiek ścieram wiem, że znów nękać będzie - Gangrena. Niemniej udręką miłość jest też więc najmilsza, dalej że - męcz, depcz i dręcz!
    1 punkt
  16. Ja także jej nie zabijam i mam nadzieję, nie zabiję. Choć wiem, niektórych to może wkurzać: miejmy to gdzieś i śmiejmy się z tego, na co oni są zbyt poważni i szczęśliwi róbmy te wszystkie 'dziecinady'. Taki przynajmniej jest mój przepis na impuls szczęścia. A może to proste serduszko potrafi jednak czasem coś zmienić? :)
    1 punkt
  17. A mi te dokładne, gramatyczne rymy przypominają w Twoim wierszu twórczość Agnieszki Osieckiej. I podobają mi się w takim wydaniu. Szczególnie pierwszy fragment: nie było nas tutaj nikt nas nie widział nikt nas nie słyszał deszcz mchy łaskotał niebo na nogach się słaniało popołudniowe słońce dogasało i cisza mówiła najgłośniej Ja bym nic nie zmieniała w tym wierszu. On jest melodyjny, rytmiczny, ma swój styl, i właśnie dobrze tutaj wychodzi to przeplatanie rymów gramatycznych z fragmentami białymi. Bardzo mi się to tutaj podoba (bo nie wszędzie takie zabiegi są dobrze poprowadzone, na ogół "wychodzą" niechcący, przypadkowo - a tu widać, że tak miało być, że taka jest muzyka tego utworu). Zacytowany fragment jest dla mnie najbardziej nastrojowy. W moim rozumieniu wiersz wyraża samotność, to, że nikt nie zauważa nikogo dogłębnie - z jego uczuciami, bólem, życiem wewnętrznym - i w końcu każdy umiera tak, jakby go nigdy nie było. A żałobnicy nad Styksem są pozbawieni emocji, ale "płaczą" na pokaz i licytują się, kto robi to lepiej. Tak odbieram treść.
    1 punkt
  18. zimowa wiedźma śniegi zaczarowała na lazurowo * hematytem staw akwamaryną błękit mróz cały w soplach * plus gołoledzi mniej kłapią przez komórki patrzą pod nogi * poniebieszczone marzenia wymarzone styczniowa bajka * noc Svarowskiego kryształem i obrączką księżyca srebrną
    1 punkt
  19. Mniej ważne co nas spotyka, jak to - jak sobie z tym radzimy. Daleka jestem od ocen. I mnie dotyczą trudne czasy. Ale łatwość dzisiaj nie znaczy większego poczucia szczęśliwości. Wręcz przeciwnie : wzrasta liczna samobójstw. Może trudne czasy to zaleta nie wada? Nie oceniam tekstu mając inne poglądy. Pozdrawiam serdecznie, bb
    1 punkt
  20. Witam ponownie - nie ważne jak giną ważne w tym przypadku że odchodzą bo widać nie było im pisane dożyć jesieni życia - a z tym krzywdzeniem nie tak ma być. Jeszcze raz dziękuje.
    1 punkt
  21. Takie wytłumaczenie też mi przez myśl przemknęło :) Ale młodzi ludzie też nie zawsze giną ze swojej winy i tu stwierdzenie, że nie szanowali życia może być krzywdzące :(((
    1 punkt
  22. Generalnie wiersz mi się podoba, ale ma w moim subiektywnym odczuciu dwa słabe momenty - trzeci wers - kiedy usiłujesz pójść z czytelnikiem na kompromis zby kupił załamanie rytmu w tym właśnie wersie. Bo co prawda pasowałoby dzisiaj, ale dopiero co było przecież. No i ten wers, który wskazał ja_bolek - tam również pomimo zgodności liczbny zgłosek rytm jest zaburzony po "ich". Oczywiście wiersz jest Twój i moje uwagi nie są nakazem podejmowania jakichkolwiek działań. Pozdrawiam
    1 punkt
  23. No tak, to rozumiem. Jest to utwór o pryncypiach. A jaki kocur nie cieszy się z głaskania kota? Jak się kota w domu nie trzyma, to myszy harcują A wracając do wiersza : Te przytoczone frazy nie dają i obrazu. Nie zgaduję o czym myślałaś. A po dwóch pierwszych wersach wracasz do swojego dawnego stylu - rzucania haseł. Jeszcze, co prawda , w trzecim wersie daję się przekupić (a który kocur by nie dał?). Ale później czuje się tak, nie obraź się, jak w czasie transmisji radiowej z meczu piłkarskiego. Powtórzę już chyba kolejny raz - staraj się malować, opisywać, a nie lakonicznie charakteryzować. Pozdrawiam
    1 punkt
  24. Super bajka. No i taka modna, proekologiczna :)))))))))))) Miło było poczytać. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  25. Zaraz za swoimi drzwiami masz rodzinę z dzieckiem z zespołem Downa. Czy potrafisz powiedzieć swojej koleżance Ali, że powinna przecież zabić to dziecko gdy był jeszcze czas? Odpowiedź na Twoje pytanie jest zależna od priorytetu jaki nadajesz poszczególnym wartościom: istnienie w swoich wszelkich przejawach swobodny i nieskrępowany rozwój jednostki bezproblemowe życie Nawet jeśli noworodek ma żyć kilka dni czy godzin to jest to wszystko co on posiada. Dlaczego mamy to mu odbierać. Bo się mamusia zmęczy? Najlepiej nie dopuszczać do życia , które nie będzie chciane. Wczoraj schodząc pod Rondem Daszyńskiego widziałem kobietę ze zdjęciem 10-12 letniego chłopca i kartką "Zbieram na leczenie". Bo musiał się tylko urodzić. A żyć już niekoniecznie. To, że takie matki są pozostawiane samym sobie, ze swoim dramatem jest równie skandalicznym sk..., jak skrobanki.
    1 punkt
  26. Świetny limeryk! I to haftowanie - tutaj nabiera dwuznaczności. ;)))
    1 punkt
  27. Być może. Ale tego nie wiemy na pewno.
    1 punkt
  28. Ich nie łapię za ogony? Może tak? I druga roszada ... Serca dziś nie ukołysze ... Roszady ostatnio są w modzie.
    1 punkt
  29. Ryczcie pióra głośno niech się nas ulękną I ci het pod Łodzią i za Ostrołęką! Pięknie dziękuję! Ślę pozdrowienia!
    1 punkt
  30. Pewna baba pod Zamościem zaszywała starą pościel co ją zszyje to się pruje, nad nerwami nie panuje, wiec rozdarła się donośnie. Pozdrawiam i dziękuję ślicznie:))
    1 punkt
  31. Krążę wokół tego utworu od wczoraj. Bo nie znam kontekstu, z którego zostały wyrwane te słowa. I w zasadzie mogę się odnieść tylko do słów, które padły tutaj. Można sobie przeczytać o dążeniu ludzkości do osiągnięcia doskonałości. I to jest również moja wiara. Wierzę, że na przestrzeni dziejów ludzie stają się coraz lepsi, małymi, niezauważalnymi dla poszczególnych pokoleń kroczkami. Powiedzenie o sobie jako o ogniwie pośrednim sygnalizuje świadomosć tego gdzie się jest oraz świadomość celu. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  32. Może nie ma co się przyznawać, ale ciężki orzech... Czytam nasty raz i więcej i pocę się jak w szkole, tyle, że wtedy pani coś podpowiadała, gdy się zbytnio trudziliśmy. A więc to na plus. Lorenza miałam w planie poczytać i tym wierszem zostało mi to przypomniane, a więc i za to dziękuję. Ucieszyłaby mnie interpretacja - autorska lub głów mądrzejszych, nie ukrywam, jestem zaciekawiona. Bo tak jak cytat-motto odczytuję jako myśl, że nasze człowieczeństwo jeszcze jest w drodze ku lepszemu człowiekowi, co i tak jest dla mnie objawieniem nadziei, że w procesie ewolucji akurat do tego zmierzamy, a nie np do zaniku wartości ... To nie mogę dojść do pewności, co Egzegeto miałeś na myśli z tym wyrwaniem z kontekstu. Czy właśnie o to, że: tak, jesteśmy jeszcze niedokończonym etapem w ewolucji, ale droga, którą zmierza człowiek nie zmierza w stronę szlachetności, dobra, ale właśnie zła? Czy zupełnie o coś innego, bardziej teologicznego... Pozdrawiam i dziękuję za interesujący wiersz, któremu być może nie sprostałam, ale jak nawet, to i tak nie był to trud daremny :)
    1 punkt
  33. Jaś Wędrowniczek co zwiedzał Dallas psioczy, wsiąkł mu po drodze atlas. Do tego ukradli mu kompa, gdyby tak jeszcze miał kompas? Pewnie nie trafi w tym roku do Was.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...