Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.08.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Nareszcie wczoraj byłem w domu, niewielki wykończony skromnie, ale mój własny i nikomu już się nie uda włazić do mnie. Sam sobie będę gości spraszał, tych, których za przyjaciół uznam. Mogą być nawet od Kajfasza, Bóg zawsze łączy - nie poróżnia. Wejściowe drzwi wymienić muszę, sam wnętrze według gustu stroić. Lecz sąsiad się ze złości puszy: „od dawna mieszkasz pośród swoich, kup meble – takie, jak my mamy, posprzątaj - zgodnie z wytycznymi” i zaraz grozi mi karami za to że jestem trochę inny. Aż mi się włos na plecach jeży gdy wspomnę „mego” brata rządy a mimo wszystko ciągle wierzę, że dzisiaj dom swój - sam urządzę. Warszawa 02.08.2017
    2 punkty
  2. Lubię słuchać, kiedy milczysz, Twoje myśli, jak róże, pachną i kolcami bronią ciszy, milczenia o życia naszego podróży, patrzysz na stare fotografie, słyszę jak jesteś wtedy, przy wydmie, kiedy zbieraliśmy bursztyny i gotowaliśmy zupę rybną, jeszcze pachnie odrobinę, popatrzyłaś na wiśnie w ogrodzie, usłyszałem konfitur smak jedyny, oczywiście, że zrywać pomogę, tak, takie dojrzałe, jak nasze ścieżyny.
    2 punkty
  3. czy mogę dotknąć swoimi ustami twoich ust, tak, żeby ich nie pocałować? a potem kwaśną ślinę wetrzeć językiem w dziąsła i zamknąć oczy cicho, tak cicho jak nastaje noc? czy mogę nie widzieć? na twojej skórze brajlem zapisane słowa niewyjaśniające tajemnicy. 6.6.17 i wcześniej
    1 punkt
  4. życie to drogi szmat ozdobione nie tylko echem tęczą kwiatem życie bywa podobne do spalonego lasu z którego popiołów nowe się odradza jakiemu na imię nadano sens którego nasiona blaskiem oświecają drogę ku nowemu z niego po czasie wyrośnie świeży życia las - jakiemu zostanie przepisany czas przez Boga i siły natury czyli coś czego bardzo byśmy nie chcieli jednak jest nie nieuniknione
    1 punkt
  5. na placu zbawiciela gwar. ci co jedzą w charlotte rzucają okruchy biedocie z planu b a biedota z planu b unosi się honorem i karmi nimi gołębie. gołębie się nie unoszą. są tłuste i leniwe. tłuste i leniwe warszawskie gołębie musiały być snem powstańców. toczą się rozmowy. historie toczą się kołem. przez rondo jadą tramwaje. słowa są podniosłe, uniesione, unisono mówi się o puszczy, tatuażach i wizycie trumpa. te rozmowy nie zmieniają świata, bo są przesiąkniete alkoholem jak włosy janis joplin. rozmowy rzadko kiedy cokolwiek zmieniają, szczególnie jeśli człowiek ma neurotyczną naturę. tramwaje jeżdżą do północy, trochę krócej. przecinają plac i zgliszcza tęczy. gwar nie cichnie na długo potem. mężczyźni mają brody, z których za kilkanaście lat będą tłumaczyć się swoim dzieciom a kobiety palą tytoń mac baren o smaku wiśni lub wędzonej śliwki. czy ważą się tu losy świata mierzone w biliardach ton czy jedynie banalne losy jednostek, dziesiątki kilogramów, które wkrótce zmorzy sen? kiedy przychodzi lato to coś umiera. zatrzymuje się galopujące crescendo dni. ale na razie są one długie a noce prawie petersburskie, szczególnie pośrodku miasta. kawałek dalej przemykają jeże. czy zbawiciel będzie dla nich łaskawy i pozwoli im w spokoju przeżyć do jutra? niezwykłe rodzi się z przyzwolenia na zwyczajność a poezja z prozy. lubię powtarzać to sobie, bo w ten sposób nabieram pokory. jeż zatrzymał się kiedy przystanąłem, żeby na niego popatrzeć. gwar trwa. brzęk zbitego szkła i śmiech, który leci do nieba jak szamańskie wołanie. do szaleństwa znudzone mojry układają palce w nożyce, kamień i papier.
    1 punkt
  6. - ja o tym... Ty o tamtym - zupełnie jak członkowie sekty PiSlamu... aby tylko do nich należało ostatnie słowo
    1 punkt
  7. Okej. Spokojnej.
    1 punkt
  8. Pewien Paweł w mieście Londyn Na mistrzostwa nie zdążył Rzucił młotem Z wielkim polotem Doleciał po medal złoty
    1 punkt
  9. Statki pośród szumu (szanty) Fale i wiatr sensowne są Łamią bluźnierczych słów moce Żyją żeglarze idąc w świat Pokład chroni acz chybocze Bycie na lądzie tęsknota Pirat marynarz to jedność W honorowym posłuszeństwie Trwa od wieków niezależność *** Nawet gdy karki połamie Maszty i bocianie gniazdo Zrywa kapitański okrzyk Lewa na burt i dalej hop Skokami przemierzają świat Martwymi nocami nie śpią Łapią moc w żagle do startu Jak chart w biegowych kolejkach *** Potęga oceanów mórz Wartki maestron’ i prądy Wspólnotą zawsze są będą Nie śmiercią lecz przejściem tylko. Luty 2016 r. Justyna Adamczewska ________________ ‘maestron– ogromny wir wodny
    1 punkt
  10. Statki pośród szumu (szanty) Fale i wiatr sensowne są Łamią bluźnierczych słów moce Żyją żeglarze idąc w świat Pokład chroni acz chybocze Bycie na lądzie tęsknota Pirat marynarz to jedność W honorowym posłuszeństwie Trwa od wieków niezależność *** Nawet gdy karki połamie Maszty i bocianie gniazdo Zrywa kapitański okrzyk Lewa na burt i dalej hop Skokami przemierzają świat Martwymi nocami nie śpią Łapią moc w żagle do startu Jak hart w biegowych kolejkach *** Potęga oceanów mórz Wartki maestron’ i prądy Wspólnotą zawsze są będą Nie śmiercią lecz przejściem tylko. Luty 2016 r. Justyna Adamczewska ________________ ‘maestro – ogromny wir wodny
    1 punkt
  11. Nie wiem czy masz ochotę cokolwiek zmieniać, to zeszłoroczny wiersz, dlatego to, nawet nie sugestie zmian, a tylko moje odczucia . Nie lubię wyrazu "Bycie" wolał bym " Pobyt". Jest " I dalej hop" dla mnie nieco zbyt infantylnie jak na "wilków" , wpasował bym " i ciągnij szot" .Oraz, " jak hart w biegowych kolejkach" czytam " Jak hart w biegowych potyczkach " Przepraszam jeśli mieszam. Ale całość ma sympatyczny męsko arogancki charakterek A we frazie, "Fale i wiatr sensowne są Łamią bluźnierczych słów moce" przekonuje i sens i inwersja . Pozdrawiam
    1 punkt
  12. To żadni piraci tylko Jasiu Wydra i EKT Gdynia. Bardziej preferuje hiszpańskie dziewczyny ale to kwestia gustu. pozdrowienia z Pomorza
    1 punkt
  13. No jest erotyk :) Zastanawia czemu " martwego kłamcy " ? Pozdr
    1 punkt
  14. Justyna Adamczewska - witaj - miło przeczytać taki komentarz - dziękuje. Udanego wieczoru życzę
    1 punkt
  15. HOWGH! warknął wódz Mithotyn i potrząsając groźnie tomahawkiem - nie poprawił!
    1 punkt
  16. Widzę twej duszy mgłę jak opada na dnie serca bo straciła nadzieję Widzę wzrok martwy okradziony z wiary Zajrzę w twoje wnętrze dystans i lęk zdejmując warstwa po warstwie 30 czerwca, 2 lipca 2017, Papenburg
    1 punkt
  17. Dlaczego nie pamiętam hortensji? Maki, róże, czy inne odmieńce na zawołanie zjawiają się w głowie, jedynie hortensje w pretensjach. Wiem, że białe, niebieskie czy fiolet; tyle barw może przybrać hortensja. Kształty też, ile fantazja pozwoli, tylko nazwa dotknięta demencją. Nie kupię, nie wwazonię, nie powącham, nie pachną dranie, pies je trącał. Wklejam ten dawny wierszyk ku zabawie przy okazji rozmów o starości:-)
    1 punkt
  18. Czy wolno mi, mało ozdobnej kobietce, lubić golonkę z chrzanem? Obiecuję, że zjem ją powoli i dystyngowanie. Nie będę głośno mlaskała. Kocham jeść palcami, bez sztućców, wysysać kostki. Czy będzie mi wolno, żeby cię nie stracić? Ale obiecuję, wytrę usta i dłonie serwetką, czerwona szminka powróci na wargi. Czy wciąż zostanę kobietą? Pozwól mi. Za to w nagrodę, jadąc do ciebie, włożę szpilki, na rękę żółtą bransoletkę. Ostatnim razem twoja woda kolońska była tak ekspresyjna, że pamiętam jej zapach do dziś.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...