Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 01.09.2025 w Odpowiedzi
-
Pewnica Cóż to takiego, gdzie - ona - jest... Wokół tony elektronicznej makulatury. Mózgi sprzężone z dłonią - tutaj kliknij - celebryckie fatałaszki brylują na scenach. Karaluchy wyłapują błyski fleszy. Niedaleko - na ziemi wszędzie blisko - iluminacja lecących rakiet mrozi myśli. Skończyłam robić przetwory na zimę. Zapach osiadł na ścianach sypialni, dlatego śnię co noc paprykową cza-czę. Gdy wyniosę słoiki i ustawię na półkach, dorzucę uśmiech - mojej małej pewnicy. sierpień, 202512 punktów
-
już jabłka znoszą wszystkie sady i klęka gałąź wykrzywiona już włóczymgliscie wita ranek pojarzębiały kiście w gronach omszały śliwki węgierkowe apetycznieją winogrona znów prześcigają się i chwalą złociste klony w swych przestrojach smutnieją pióra poetycznie bo nie potrafią wypowiedzieć ni należycie nawychwalać ani nawzdychać się uniesień11 punktów
-
Pożegnanie pierwsze, "o sklejaniu brzegów domowych pierożków (...) z Mamą i Babcią, albo opiekowaniu się ptakiem, który wypadł z gniazda, wypowiadaniu życzenia, odrywając płatki stokrotki". Pożegnanie drugie. Ono przyszło przed świtem, Jak pięknie pachnie mak, gdy akompaniuje sercu wiatr. Pożegnanie trzecie. Co przyszło po czasie. Miłość. Taka, ale jaka? Pożegnanie czwarte. "Dilexit nos"- świat płaczących babć, gdy dzieci giną na wojnach. Gdzie jest to serce, co kieruje się ku innych, złu teraz wyszło naprzeciw. Miłość jak źródło wszechrzeczy, czy ciągniony za sobą worek pustych liter? - inspiracją "Dilexit... Papieża Franciszka10 punktów
-
zostawiam ślad na zimnej szybie rysuję palcem nieskończone kształty patrzę jak nikną w szklistej pustce niech się nacieszą chwilą zanim nicość je wchłonie dzielę myśli na cienkie włókna tworzę z nich struny rozwieszam pod niebem niech przez chwilę zabrzmią o moim istnieniu zanim wiatr je zerwie i rozwieje w próżni rozsypuję wspomnienia na zimnej posadce ich ostrym szkliwem kaleczę stopy potem zbieram okruchy w zaciśnięte pięści niech ból przypomni że jestem zanim stanę się ciszą10 punktów
-
Od dziś przechodzę na ścisłą dietę Tylko słowa mięsiste spożywam A na dodatek nawet nie pieprzę Gdy szept działa jak afrodyzjak Minimalizm wyzwala wyobraźnię Więc słucham piosenek o wolności Nim świat mnie znowu okradnie Bo docenia kiedy zazdrości10 punktów
-
Zobacz jesień znów zagląda nam do okien, a dopiero sadziliśmy tamte kwiaty. Wieczór miejsca ustępuje chłodnym nocom, nie do wiary jak się spieszą teraz daty. Popatrz tylko jak wyrosły nasze dzieci, jeszcze słyszę dziecięcego głosu brzmienie, a już świat je powykradał z ciepłych ramion, zostawiając w oczach tęskne zamyślenie. Chodź na spacer babie lato nas przygarnie i podaruj bukiet astrów tak jak kiedyś. Przecież jesień bywa piękną porą roku, kiedy cieszy się ze zbiorów żyznej ziemi.8 punktów
-
Chciałbym napisać niewidzialny wiersz żeby można nim było oddychać jak rześkim powietrzem powinien latać na lekkim wietrze i karmić dusze szeptem cichym dreszczem tuliłby ciało rozgrzewał swoim ciepłem uśmiech na twarzy wywołał w sercu zatrzymał na dłużej jeżeli mi się kiedyś uda nieśmiało się uśmiechnę że czymś co jest a go nie ma oddychał ktoś bezwiednie6 punktów
-
Koniec wypala horyzont. Tam, gdzie wczoraj drżał błękit - śpiewny jak skrzydło motyla. Słońce pęka: łeb jagnięcia pod kamieniem, jego mózg, światło - cuchnie spalenizną codzienności. Morza kipią krwią pierwszego syna. Góry wypluwają lawę i krzyk. Ptaki spadają jak strzały, skrzydła wplątane w wiatr. Gwiazdy rozsypują się w popiół. Wirują - taniec śmierci, taniec ostatniego światła, taniec chwili, która była Bogiem. Paruje łza w ustach dziecka, które śniło o błękicie. Na horyzoncie paszcza nicości. W niej drga ostatni cień, w którym żył Bóg. Ostatni oddech Boga - tak cichy, że słyszą go tylko umarli. Bo On zapragnął końca, jak my pragniemy początku. I koniec stał się ciałem. I jadł nas jak chleb.6 punktów
-
A może powój zrywasz, gdzieś przy torfiakach, rozgrzanym słońcem wczesnego lata. Dróg nieprzespanych nie z tego świata. Zbożem śpiewasz w purpurowych makach. Śpi ikebana schowana w Łyny brzeźniakach, a z nich utulana wciąż moja słów dzielnica. A wartownicy cienie, ta nasza dziś ulica, chabrowe sny schowane w łez absmakach. A może znajdę Cię gdzieś w tafli jeziora, a klangor żurawi wciąż śmiech pamięta Mamo- trudna i zbędna ta moja perora Niwa bezkresna to lnu znów metafora Piękna i droga Mateńko zawsze święta., a polna panna wiatrem jeszcze rozpięta.5 punktów
-
by, znajdę nam miejsce i trochę czasu, zmysłowność rozpiętą pomiędzy byłeś a jestem, z gruszkami na wierzbach i obietnicą grzechu, z polepioną na ślinę religią, jego wartą.5 punktów
-
Powiem dzisiaj tylko tyle, gdy wylecą już motyle, wtedy ciągle jest nie w sosie i ma tylko muchy w nosie.5 punktów
-
Refleksja nad pajęczyną (dedykowany Ani J.) Dziś pająk przyniósł mi nowinę… plótł pajęczyny sieć… I chociaż jego to była treść, jego dom - zburzyłam go. Zniszczyłam tak po prostu. Moja ręka silna, zdecydowana zerwała pierwszą nić. Potem siła decydowała. Był pająk…, nie ma nic. Choć nie zabiłam pająka, zniszczyłam treść. Zapytał mnie dobry Bóg - czy tak dobro zwracasz mi? Wszak dałem Ci wiele dróg, byś stopą znaczył swój ślad. Czy dałem Ci nazbyt wiele i stąd dalej błądzisz…, śnisz? Przed Tobą wzgórza słoneczne, bezkresny horyzontu czas, doświetlam codziennie… majestat łąk…, obrzeża pól…, wody co płyną do źródła, a źródło przecież jedno jest. Początek i kres. Patrz płonie Ziemia! Co było trawą sianem dziś jest. Źdźbło trawy uniesie wiatr. Popiół i dym zostanie po Was. Pamiętaj! Taki jest sens przemijania. Nie zabiłam Pająka…nie uratowałam go. Moje myśli splątane próbował rozsupłać wiatr…4 punkty
-
Czarne słońce w nieboskłonie Stapia lęki w moim sercu Niesie słowa w zimnej głowie Tocząc myśli do obrzęku. Lepi krew od płonnych wspomnień Brodząc w przestrzeń moich zwątpień W wirze szału plam na słońcu Orgii ogni szczytujących. Galaktyki egzoplanet Splotą nicią gwiazd promieni Snów szalonych płaszcz utkany Z grawitacji dal przestrzeni. W blasku komet lot ku ziemi Ogon błyszczy miliard lat Mleczna droga w asfalt zmieni Krew płynącą z moich ran. To wewnątrz ciała kwazary Palą żywcem człowieczeństwo To zewnątrz lawa strumieniem Dopala cherlawe męstwo. Czarne słońce w nieboskłonie Wszechświat zdarzeń urojonych Bóg nie w niebie a jest Niebem Czarną Dziurą Najjaśniejszą. Z Nim zastygam na pościeli budzę w matni czarnych cieni Styx przepływam w piekle smażę niosąc Bogu piętno w darze.4 punkty
-
3 punkty
-
Gdy wczoraj jakoś nie chce odejść, a jutro wpycha się przez okno, między mrugnięciem ciężkich powiek o westchnień garść się można potknąć. Czas się rozejdzie w obie strony. Wydaje się że stanął w miejscu. Myśli zaś biegną nieskończone, wśród szybkich spojrzeń ciepłych gestów. Chwila nostalgii je zatrzyma, przy zbiegu ulic w cichej knajpce, gdzie tło śliwkowe ma smak wina. Świat nie wypatrzy nikt nie znajdzie. Realizm niczym cięcie nożem kreśli na twarzy obojętność, a czas jak domek z kart się złoży. Biją sekundy słyszę tętno. Dziś ktoś na moment czas zatrzymał, choć wiem, że to jest niemożliwe, zniewolił zmysły dziwny klimat i myśli ubrał w kolor śliwek. 20123 punkty
-
Do niczego W środku jestem Nie na zewnątrz Cały w sobie zanurzony We własnej otchłani Uczuć, emocji i zgiełku Rozmieszczony pomiędzy Kawałkami organów Niejednolicie szorstki Niewyraźnie stworzony Kopia z kopii Który to już raz Odbity, naklejony Jak znaczek na kopercie W ślinie zanurzony Nic na zewnątrz Odwrotność kwiatów Taki nie do świata Nie do słońca Nie do ludzi Do niczego.3 punkty
-
Nie warto kłamać gdy prawda obok płakać gdy sen kolorowy Nie warto udawać kogoś innego lepiej być sobą nawet gdy trudno Nie warto bać się nadziei to ona życiową drogą jest sensem Nie warto żartować z miłości to w niej płonie wiara w lepsze jutro Nie warto malować dnia ciemnym lepiej ozdobić czymś miłym Tak moi drodzy owe nie warto to nie żart to poważna chwila zastanowienia3 punkty
-
3 punkty
-
do nikogo ani niczego mój balon dawno już pękł i zerwałam się ze sznurka dryfuję wśród chmur czekam na wiatr co mnie rozgoni w czyste niebo3 punkty
-
@Alicja_Wysocka Jesień dojrzewa w sadach. Dojrzewa też w świadomości, że słowo zawsze będzie spóźnione wobec rzeczywistości. Tak wiersz zrozumiałem :) Lubie Twoje wiersze :)3 punkty
-
@Migrena Wiersz Twój to prorocza wizja księgi Nowego Testamentu, pełna symboliki, która przedstawia koniec obecnego świata. A jakże przewrotna bo nie niesie ze sobą końca jednego świata jako początku powstania nowego nieba i nowej ziemi, nowego Jeruzalem, które ukazywało Boży plan z wizją tego co ma się ostatecznie wydarzyć i do czego dąży każdy chrześcijanin. Bo u ciebie Bóg zapragnął zrobić koniec końca Apokalipsę samą w sobie bez początku i bez końca gdzie złożył sam siebie na wotywnym ołtarzu krwi z krwi i ciało z ciała. Bo na tym się wszystko kończy jeśli Bóg złożył i spożył jak chleb ciało swoje. Ostatni oddech Boga - tak cichy, że słyszą go tylko umarli. i dopełniają się symbole w niebycie: pieczęć - zakończenie, wyrok. waga - sprawiedliwość jezioro ognia - piekło. Baranek - Chrystus, zbawiciel, odkupiciel. morze - dystans. skrzydła - kosmos. człowiek - mądrość pustynia - czas odpoczynku i próby. po nim zostaje powiedzieć AMEN ?3 punkty
-
@Migrena Czas przewyższa przestrzeń. Przestrzeń to nasze życie, projekty, zarysy- zawsze skończone i ograniczone. Rodzimy się z dwoma datami- datą urodzin i śmierci. Czas to nieskończoność, to życie wieczne. Chcę w nie wierzyć. Non omnis moriar- bo człowiek nie wszystek umiera.3 punkty
-
@Annna2 Twój wiersz ma niezwykle liryczny i pełen czułości charakter. Dużo w nim obrazów natury, które stają się językiem uczuć. To nadaje utworowi lekko mistyczny, a zarazem bardzo osobisty ton.3 punkty
-
om z obrazu wykrój noc trzeba ubrać w kapelusze i zaroślami dym dym przeciągać za rękę na polanę pod ambonę z łydkami w zadrapaniach pajęczynami we włosach przekleństwami pod nosem brnąc przez gęstwinę zdążyła już stracić nadzieję że może się jeszcze stać stała się oddając w dryf na grzbietach traw struny om w strydulacja song na granicy -e żeby nie kłuł łokciem zasłaniając sierp gdy w paciorkach oczu błyskały ogony nigdy nie zapomni umierania gwiazd2 punkty
-
* * * pamiętne czasy dym z pogorzałych sadów a w sieni postrach * * * przez wieś autobus dzieci jadą z książkami początek szkoły sierpie, 20252 punkty
-
kluczem marzeń otworze kolejne życia drzwi może ujrzę za nimi to co mi się śni a sny mam kolorowe więc nie mam czego się bać tylko dalej śmiało iść kluczem marzeń ozdobię wszystkie smutne twarze którym los popsuł wczoraj i dziś tak moi drodzy ten klucz to czysta magia która nie boi się trudnych życiowych chwil2 punkty
-
2 punkty
-
@Annna2 Marzenia zawsze są bardziej kolorowe od rzeczywistości. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam! @Jacek_Suchowicz Bardzo dziękuję i pozdrawiam! ☺️ @Marek.zak1 A właśnie te najbardziej oczywiste rzeczy powinniśmy doceniać. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie! @Waldemar_Talar_Talar Bardzo mi miło, że się podoba. ☺️ Dziękuję i pozdrawiam! @Berenika97 Dziękuję za przemiły komentarz. Pozdrawiam serdecznie ☺️. @Migrena Aż tak? Nie spodziewałam się, że "kołderka" tak przypadnie do gustu. Dziękuję i pozdrawiam!:-) @Alicja_Wysocka Oj, tej akurat nie odstąpię, to moja ulubiona. Dziękuję Ci bardzo i pozdrawiam! @Duch7millenium Kiedy człowiek zmęczony to i miejsce nieważne. Tylko żeby było miło. Dziękuję i pozdrawiam! @Rafael Marius I tutaj możesz mieć trochę racji, choć pisząc ten wiersz w głowie miałam milusią, cieplutką kołderkę. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!:-) @Kwiatuszek @Marcin Tarnowski @Natuskaa @Wochen @Leszczym @MIROSŁAW C. Wam również bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie ☺️2 punkty
-
@Berenika97 Dziękuję Bereniko, Twój komentarz jest przepiękny, dziękuję :) @Bożena De-Tre, Bożenko, nie, nie mam sadu, ale nawet w mieście, kilka metrów od ul. Morskiej, a to chyba najdłuższa ulica Gdyni, rośnie dzika jabłoneczka. Ma tyle owoców, że gałęzie dotykają ziemi. Wszystkie jabłka spadają na ziemię i nikt ich nie zbiera, nikt nie zrywa, bo rosną za blisko ulicy. Dziękuję :) @Migrenaech... przypuśćmy :)2 punkty
-
@Nata_KrukNatka, dziękuję za wnikliwość. Miałam jeszcze jedną zwrotkę - byłaby przed ostatnią, ale wywaliłam. Nie mogłam się z nią dogadać. pozdrawiam :) @ManekMasz rację, zeżarłam i - a było! Było, bo pisałam 5/4 Dziękuję. Gapię się i nie widzę, psia kostka! @Stary_KredensDziękuję Kredensiku :) @Rafael Marius, dziękuję :)2 punkty
-
@Alicja_Wysocka jak zwykły u Ciebie bardzo poetycznie, po prostu pięknie Kredens pozdrawia2 punkty
-
Leśmianowo. Lubię taki klimat. Też mi się zdarza pisanie w tym stylu. Mimo wszystko, mała krytyka z mojej strony. Co znaczy pojarzebiało? a może miało być pojarzębiało? W drugiej zwrotce trzeci wers. Jakoś się rytm zgubił. Nie lepiej "znów prześcigają się i chwalą"? Pozdrawiam2 punkty
-
... to niuansik... zgubiłaś.. ogonek, w "e". Wiersz śliczny, z nutką jesieni i tego.. co przemija, by za rok.. znowu, od nowa.... niech. .... tego co w sercu na dnie drzemie a to - życzliwość - do człowieka Pozdrawiam.2 punkty
-
@Migrena Ja odbieram go jako bardzo intensywny - wręcz przytłaczający, jakby wszystkie obrazy były w ogniu i krwi naraz. Mnie bliżej do delikatniejszej metaforyki, ale doceniam tę konsekwencję i moc, którą w to włożyłeś.2 punkty
-
2 punkty
-
@Annna2 to prawda ale trochę odchodzimy od miłych wierszy na portalu zasuwając porcję egzystencjalizmu, na Beju byliby już znudzeni.2 punkty
-
@Robert Witold Gorzkowski Boski kod zapisany w DNA każdego z nas. FI jest taka sama w każdym z nas- niezależnie od wyznania, koloru, kultury czy historii.. Nie jesteśmy Bogiem, ale zobaczyć Boga w każdym człowieku- łatwe i trudne zarazem To wewnątrz ciała kwazary Palą żywcem człowieczeństwo To zewnątrz lawa strumieniem Dopala cherlawe męstwo.. Palenie człowieczeństwa- jakże dziś bywa powszechne, jak trudno uwierzyć, że Bóg jest Niebem- a jest. A gdy się wierzy uniknie się kary Kaina i duszy tułaczej. Mądry wiersz bardzo. ps. Dziś rocznica. A historia ciągle się powtarza - jakby ludzie nie odrobili lekcji z bycia Człowiekiem.2 punkty
-
myśli jak motyl mienią się kolorami siadły na ramieniu tyle chcą powiedzieć nie mają śmiałości odfruwają opodal spoglądają chwilę i znikają w marzeniach powrócą we śnie chciałyby obudzić się w codzienności 8.2025 andrew2 punkty
-
ładnie za wszelką cenę zostawić ślad na zimne szybie i pustce szklanej zanim pochłonie złośliwiec wiatr i pajęczyny porozrywane zamiast zostawić rozbite szkło to może lepiej cudne wspomnienia i jak najszybciej zacierać zło w ich sercu zostać gdy mnie już mnie ma ... Pozdrawiam2 punkty
-
@Berenika97 @Berenika97 Cieszę się. W bonusie jest cała historia rozwoju sulfonamidów(później antybiotyków). Wnuk profesora Domagka, ich twórcy, mieszkał w Polsce i też nawiązałem z nim kontakt, ale go uciął. Bywa. Wyślij mi na priv adres, wyślę ci sequel z dedykacją. Pozdrawiam @Nata_Kruk Dzięki. Pozdrawiam @Annna2 Dzięki, bywa trudno o rozstanie bo dzieci, dom itp. Pozdrawiam2 punkty
-
@Berenika97 Klimat egzystencjalny z motywami przemijania. Mistyczny zapis ulotności - jakbyś Bereniko rysowała nie tylko na szybie, ale i w mojej/ czytelnika świadomosci. Jak ja kocham takie wiersze ! Jakby linie jego brzmienia na oscyloskopie, układały się w jedność z falami mojego mózgu. Dziękuję za ten Twój, cudowny wiersz :)2 punkty
-
@Annna2... @Konrad Koper... @Berenika97.... dzięki.! za zostawione słowa. @MIROSŁAW C..... dygam w podzięce. @Waldemar_Talar_Talar... a Ty, Waldek... chybaś usnął już "jesiennym snem". Pozdrawiam Gości.2 punkty
-
@Berenika97 Berenika podoba mi się, ale w zaciśnięte pięści niech ból przypomni że jestem. Tak bardzo chciałabym, aby nie tyle ból przypominał o jestestwie Twoim- a uśmiech miłość i serce.2 punkty
-
Pytał duch leśny z Zagórza - babkę, co ma w/dom, bo on ma na to chrapkę. Babka, choć z lękiem, odrzekła z wdziękiem; nic ja tam nie mam, tylko sukienkę.2 punkty
-
@Maciek.J myślałem o tym ale mam opory natury moralnej Trochę to wyglądałoby na kupczenie jeśli ktoś sam wystawi to po prostu skorzystam, natomiast ogłaszać… . Sanktuaria to szczególne miejsca, piszemy o wspólnotach które je tworzą a tu dotykamy natury najdelikatniejszej i drogiej dla większości ludzi wiary, ale dziękuję za słowa otuchy.2 punkty
-
zapomniane pamiętanie czasu w beztrosce modelowanie szepczesz - zostałeś w wodzie na zawsze co czyni ciebie lepszym... brnięcie do przodu bez oglądania roztarta na proch słabość niedowierzania jestem i byłem w podróży zapewne też chwilę pobędę potem spotkaliśmy się parokrotnie choć nie dałem Tobie odczuć - jesteś mi...2 punkty
-
@Annna2 Aniu. Piękna liryczna medytacja nad obecnością matki w krajobrazie, który nieustannie mówi jej głosem. Przeniknął mnie Twój wiersz.2 punkty
-
Przechodniu, dokąd tak pędzisz? Odsapnij, nabierz tchu, daj odpocząć nogom, Zluzuj krawat, otrzyj pot. „Masz rację, dobry człowieku. Strudzony jestem niemiłosiernie, Sam nie wiem, gdzie lezę, gdzie biegnę.” Opowiedz mi swoją historię. „Nie jest łatwa, jedna wielka podróż, Pełna klęsk, rozczarowań i pomyłek. Przyszłość widziała mi się obrazem doskonałym. Miałem plany, aspiracje i pomysły. Chciałem dotknąć szczęścia, Złapać je za guzik kominiarza. Oj, działo się w mym życiu, a było to tak: Ukończywszy kurs raczkowania, dyplomem wyróżniony, Przysposobiony do maratonu w chodzie, Wyskoczyłem z łóżka dziecinnego, Po rynnie i piorunochronie ruszyłem w dal. Na Hogwarcie, nauki pobierałem pilnie, Na jarmarkach, sztuczki wyczyniałem dzikie. Z Robin Hoodem królewiczów napadałem, Na lasso łapałem meteory zabłąkane. „Ośle”, łajał mnie Albercik Einstein: „Co tu kartkę mi zakrzywiasz, co ty knujesz?” Grawitacja! — w brodę mu plułem. W Toruniu, będąc gościnnie przejazdem, U pani uczonej, astronom Kopernik zwanej, Gały wlepiałem w lunetę namiętnie. Nie gwiazd szukając, ni czarnej materii Lecz dziewoi w wieczornych ablucjach. Fundamenty pod wieżę Babel kładłem… Co za wstyd!— runęło, poszło w proch. Na Santa Marii, pod okiem Kolumba, Żagle rozwijałem, w bocianim gnieździe, Zamiast czuwać, mocno chrapałem. Pod Troją, w bebechach konia, Z desek okrętowych zbitym Na szturm czekałem, prężąc muskuły. Po latach, o siwym włosie, obolały Zamarzył mi się uniwersytet trzeciego wieku. Czterystostronicowe CV w kopercie Łup — na biurko złożyłem. Sekretarka czujna, spisek zwęszyła, Już po saperów miała dzwonić. Oko jej puściłem z błazeńskim uśmiechem, Aż zachichotała, skrywając w dłoniach rumieniec. „Kawy? ciastko? niech Pan opowiada” A było to tak...2 punkty
-
czego może chcieć od życia ktoś taki jak on gość który widział pogrzeb i bal czego może chcieć od życia skoro był tu bywał tam kochał góry echo wiatr czego może chcieć skoro wie co to uśmiech i łzy nie boi się prawd czego może chcieć ten spokojny człowiek przed którym same otwierają się drzwi a może on nic nie chce prócz tego by świat był sprawiedliwszy by życia się nie bał2 punkty
-
2 punkty
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne