Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.07.2025 w Odpowiedzi

  1. Mają po pięćdziesiąt lat i czarne dziury w oczach – nie patrzą, tylko wciągają rzeczywistość jak ssąca rana po niedokończonej modlitwie. Ich dłonie – puste łuski po chlebie powszednim, ich kręgosłupy – barykady z kości, po których przejechały wszystkie reformy jak czołgi bez hamulców. Mieszkają w sarkofagach z kredytu, gdzie wilgoć skrapla się jak wstyd, a lodówki milczą jak świadkowie koronni biedy. W kuchni – Jezus spuszcza wzrok. Nie potrafi zapłacić za gaz. Ich świętość – to odmówienie obiadu, herosizm – to czekanie w kolejce do kardiologa dłużej niż Mojżesz czekał na deszcz. Są rżnięci – bez znieczulenia, przez państwo, co ma twarz mównicy i ręce kata. Z każdej ich rany wypływa formularz. Krew zamienia się w akta. Marzenia – wywożone są na wysypisko razem z obietnicami z ulotek wyborczych. Ich oczy – śmietniki reklamy, na ekranach telewizorów bez dźwięku leci kabaret – posłowie śmieją się z własnych podwyżek. Ich kolana – klęczą pod ciężarem zakupów, gdzie margaryna kosztuje więcej niż godność. Miłość? To kanapka bez szynki, cisza między dwojgiem ludzi, którzy nie mają siły mówić. Ich ciała – mapy skreśleń i guzów. Ich dusze – grzyby po Czarnobylu, niby żyją, ale do niczego się nie nadają. Rząd ich nie widzi – rząd liczy. Kościół zbiera na dach, a Bóg kąpie się w ciszy i nie odbiera. Listonosz przynosi tylko mandaty. Listy umarły. Marzenia zdechły na poczcie. Ich dzieci – wyemigrowały do snów, gdzie lekarka mówi „dzień dobry”, a nie przelicza człowieka na ryczałt. Tu – trzeba umierać według grafiku, bez bólu, bo nie ma już morfiny. Bez świadków, bo pielęgniarki płaczą w kiblu między dyżurami. Ich serca biją jak młotki sędziowskie w sprawach o zaległości czynszowe. Ich wolność – to przerwa na fajkę między tyraniem a zdychaniem. Ich nadzieja – konsystencja oleju silnikowego. Zgęstniała. Lepi się do palców. A mimo to – idą. Z oddechem jak para z ust zimą, z kieszeniami pełnymi paragonów napisanych krwią portfela. Idą po chodnikach z gówna i betonu, po Polsce, która udaje, że jest państwem. Ich skóra – atlas zmarszczek po wszystkich rządach. Ich języki – zapomniały słowa "godność". Zostało tylko: „proszę”, „błagam”, „czekam”. Ale czasem, w ciemnym lusterku tramwaju, za warstwą kurzu, żółci i łez, widać coś – nikły błysk, iskra pod popiołem. Jakby ktoś tam w środku jeszcze miał zęby. I trzymał je – na potem.
    10 punktów
  2. cóż za rymów grzybobranie, taka lekkość mi się widzi śpiewasz jakby pierwszym głosem czemu mam się rymu wstydzić? zeza prawię już dostaję od tej bieli co kursywą, wygibasy, fidrygały ledwie pikam, ledwiem żywą czemu mi się moje gusta prozaicko nie inaczą i daremnie na bieliźnie czekam żeby się wiersz zaczął? na to krytyk się odzywa, aż mój lewy but osłupiał, -zabrać pióro, zaszyć gębę znowu rymem nas ogłupia!
    9 punktów
  3. Gdy będę zasypiał zdmuchnij z włosów ptaki Omieć rączką swoją myśli nieborakie Uśpij oczy moje w miraż się zanurzą Odczaruj powoje co wspomnienia burzą Wyrwij korzeń z głowy rozpal rozum iskrą Upuść w słońcu wrzosy poezją rozbłysną. Pocałuj mnie w usta zagryź wargi swoje W piąstce ściśnij prochy odsącz soki moje Ponad głowę podrzuć co z głębi zostało W trawie ukryj dłonie wrośnij w brzozę białą Całą sobą poczuj drzewo rozedrgane Dusze zawirują ponad naszym gajem. Samotność Cię straszy całą bezwzględnością Nie miej na nią czasu zajmij się miłością Bo choć niepozorną jest ta Pani duszy Oddaj jej marzenie to kamień rozkruszy Zawezwij ptaszęta ukwieć nimi włosy Wstąp na nasze pole... widzisz sianokosy?!
    8 punktów
  4. Nie ma ograniczeń: w każdym wieku, stuleciu możesz się huśtać i kręcić, Koniki i karuzele Na trampolinie tygodnie A głowa - na ukulelach Nie ma, że ''nie wypada'' Chcą tego wszystkie twoje zranienia, sińce i blizny Porzuć to, co nie daje ci śpiewać nie płać sumieniu grzywny Ludzie odziani w starość Kochają biadać i zrzędzić Do niczego się ponoć nie nadają, bo już nie wstają na ósmą i nie generują pieniędzy Mam lat niespełna dwieście Marszem przez miasta, tunele Nie poszczę w żaden piątek I nie wiem o sobie - zbyt wiele Haniebna jest ponoć samotność, bo serce śpi niewygodnie, a myśli - rzadko gotują: kuchnia jest ciemno-przechodnia Zostań dziś u mnie na noc Pobądźmy chwilę bezdomni! Świat nam wynajmie powietrze i lustra - w cudzych oknach A o starości - zapomnij. Jutro jest. W nas? Zawsze wiosna ...
    6 punktów
  5. kiedy ciebie wpiszę w wiersz z tęsknoty do bliskości szybko skreślę każdy wers ileż można o miłości? metaforę ładną wpleść? coś o cieście i o mleku? o tym że chcę ciebie zjeść? nie napiszę jej na przekór gdyż kontrapunkt musi być nie napiszę nic już wcale lub by w wierszu ci nie lżyć w tym niewierszu puentę spalę
    5 punktów
  6. klekot bociana uciszył żabi rechot ważki wciąż tańczą
    5 punktów
  7. część I Samirę o oliwkowej skórze (jest aniołkiem?), zbudził trzask szyby, jakby pękała noc a niebo krzyczało. Najbardziej chciała uchronić marzenia o miejscu, w którym śmiech nie cichnie. Nie będzie tu cudu, dziś nie pojawi się Prorok, Mesjasz ani Chrystus. Drzewo rodowe Samiry spłonęło. Zostały tylko osmalone gałęzie, bez liści. Ubrana w obce spojrzenia, zamknęła spiżowe drzwi duszy. Spogląda teraz przerażonymi, hebanowymi oczyma na świat, a ten woła: "Uśmiechnij się, przecież zostałaś wśród żywych!" część II Samira: Patrzysz na mnie, jakbyś widziała święty obrazek. A ja uczę się oddychać cicho, żeby nikt nie słyszał, że żyję. Nie chcę być aniołkiem, nie pamiętam Kany. Pamiętam krzyk matki i popiół na chlebie. Jest we mnie wstyd, że przeżyłam, braciszek był młodszy o jedno uderzenie serca. Nie umiem się uśmiechać.
    5 punktów
  8. Pierwszy był Mefalsim, nad Beit Lahija unosi się dym. "Płynny ołów, "Żelazne miecze" w Jom Kipur, znów presja bierze prym. O - jak piekło okrągłe. Kół historii obłędnych eksplozji przemocy. Gdzie jesteś Boże? I nowiem zmierzają kolumnami ludzie do Ciebie. Gdzie jesteś, czy w niebie? Jakże niezrozumiały jest dziś świat, nienawiść i żądza odwetu, od tylu lat. Gdzie jesteś Boże? Ty, który oddałeś życie z miłości do ludzi, słyszysz, czy masz za dużo spraw? Wzgórzom oliwnym ktoś mówi witam, a korona cierniowa raz po raz w słońcu zakwita.
    5 punktów
  9. Łatwo pisać o miłości, wzywać rzeki i jeziora, żeby opuściły brzegi, gdy już będziesz na mnie chora. Łatwo pisać o miłości, co na Ziemi czas zaczyna, by się ciałem stała chwila, a nas dwoje mgła spowiła. Łatwo pisać o miłości, jak pokazać zakamarki? Których pełne nasze serca.. Jak uchronić kruchość? Zamki? Łatwo pisać o miłości, ale warto tylko szczerze, by popłynąć wspólną łodzią, po portalu i papierze. @Roma
    5 punktów
  10. "Ludzie odziani w starość Kochają biadać i zrzędzić Do niczego się ponoć nie nadają, bo już nie wstają na ósmą i nie generują pieniędzy" - Lidia Maria Concertina To jakaś bzdura, duby smalone. Znam ludzi starych (pardon za nietakt) bo nie ma starych - wiekiem zmienieni, duch w nich logiczny wciąż świata ciekaw. W każdym tygodniu robra szukają, na kameralnych cichych spotkaniach. Ich wszędzie pełno, są niczym zając, zwiedzają Polskę - Bóg im się kłania. I poszczą w piątki, chociaż nie muszą, a mszą poranną witają ranek. Tylko czasami ktoś się wykruszy, wtedy się modlą na pożegnanie.
    5 punktów
  11. I. Dobrze, że mogę kochać bez rekomendacji – jak się kocha rysę na szkle, bo przypomina twarz. Ty możesz nie wiedzieć. Możesz spać spokojnie w świetle, którego się nie domagam. Nie pytam. Nie proszę o wyjaśnienia - wiem, że tłumaczą się z miłości ci, którzy przestali kochać. Czasem piszę do ciebie wiersze, których nie kończę, bo koniec to już nie o tobie. II. A potem wracasz – nie słowem, nie gestem – ale oddechem, który zostaje na szklance po herbacie. Nie wiem, czy to znów miłość, czy tylko echo w miejscu, gdzie milczenie nauczyło się twojego głosu. Znów czytam to, co nie zostało zapisane. Znów jestem tym, który nie potrafi zrezygnować, choć już dawno zrezygnowano z niego.
    5 punktów
  12. Kołyszę pytania do snu, niech zasną troski serdeczne, a czas je zapewni, że nic na świecie tym, nie trwa wiecznie. I cicho zanucę im pieśń, niech miękko utulą głowę, wierząc, że często odpowiedź, jest prawdą, tylko w połowie.
    5 punktów
  13. Dzień budzi się pozorną ciszą Tylko wybrani ją usłyszą Ci którzy duszą wtulają się w powietrze Zieleń trawy dźwiga się pierwsza Zaszeleści skrzydłami świerszcza I obmyje rosą stopy wychodzących Tafla jeziora pluskiem pęka Niemrawo snuje się w piosenkach Fali co zaplątała się w tataraku Głos wilgi przebił liście klonu I ukołysał serce komuś Kto o poranku chciał wyciszyć myśli
    3 punkty
  14. W ramionach pachnących wrzosowym runem, w oczach, w których świat gubię jak w szumie. Miły! - ja pragnę być tylko przy Tobie! Lawendo czerwcowa, ma pani w donicy! Gdy jestem przy Nim, świat cały mój milczy, Już nic się prócz kwiatów - zapachu - nie liczy. Ucieczka od Niego straszliwym jest buntem, wszak z dala od kwiatów żyć tylko jest trudniej. Ach, Kwiecie mój, nie każ odchodzić okrutnie! Dwanaście złych nocy i jeden dzień milszy, uścisków Twych, Miły, nikt nigdy nie zliczy, wzrok ciepły Twój poznam i w obcej ulicy. Patrząc na Ciebie jakoby na różę, za wrzosów zapachem i w noc ciemną ruszę. Och, Kwiecie! - na Tobie swą miłość wymuszę!
    3 punkty
  15. chciałabym biały domek z niebieskimi płatkami śniegu pnącymi po ścianie żeby delikatnie fruwały mi nad głową poczułabym się zajętym motylkiem
    3 punkty
  16. Szorstkie już było to życie w trudzie, dzisiaj chcę chodzić tylko w jedwabiu. Jedwabne myśli w codzienność wplatać, wstążki we włosach lekkością wabią. Mów do mnie miękko, ciepło i czule, tak, by jedwabne promyki słońca znów oświetlały mą mroczną duszę. Jedwabnym szlakiem serce podąża. Wystaw na słońce – rozpieść mnie, świecie, lekki wiaterek niech ciało owiewa. Weź mnie na ręce – jak swoje dziecię, chcę znów odkrywać przyjemność życia.
    3 punkty
  17. fajnie jest się obudzić ujrzeć znajomy krajobraz udekorowany bliskim którego od nowa kochasz fajnie jest zasypiać mając przed oczami wszystko co było miłe co się dziś wydarzyło fajne jest takie życie które się nie ukrywa ozdobione tylko tymi co łzy i uśmiech cenią
    3 punkty
  18. miłość nie jest łatwa ma ostre zakręty pazur pokazuje miłość nie tylko słodka bywa że goryczą częstuje miłość nie jest prosta ma plus ma minus taka bywa miłość to nie tylko miłe ma chwile chore potrafi ukłuć robi to tłumacząc się że to wszystko w ramach się mieści bo miłość to miłość kto się jej nauczy ten ją zrozumie
    3 punkty
  19. Dzień długi, kolejny. Bez tytułu, smaku, treści. Smutny, ciasny, tłoczny ode mnie samej. Wisi jak mgła między ścianami. Leżę. Siedzę. Nie ruszam w dal. Czas przemyka bokiem, nie pytając, czy go potrzebuję. Wczoraj? Jakby było tym samym, co dziś i jutro. Bez znaczenia czasu, godziny, pory. Ciężar ciała? Bardziej myśli. - Zamykam oczy, w głowie tysiące miejsc, zdarzeń, twarzy. Jestem wszędzie jednocześnie, lecz niespójnie, chaotycznie, bez porządku zdarzeń, lat i ludzi. Bywam w miejscach, gdzie działy się początki przygód, gdzie coś się zaczynało lub kończyło. Przemyślam, rozmyślam, wymyślam wersje, które mogłyby się zdarzyć. Jeszcze bardziej budując korek w głowie. - Znam wielu ludzi. A może ich nie znam? Twarze obce, choć znajome. Bliskie, lecz z innych światów. Nie do mnie, albo ja nie do nich. Nie pasuję. Lub nie chcę pasować? Chcę nowych słów. Spojrzeń. Dotyku. Braku lęku. Ciszy bez chaosu. Lecz jestem sama, ze świadomością, że nawet wśród ludzi czuję się inna, obca. - A ja? Szukam. Lecz nie wiem czego. Może siebie? Czasem... Czasem czuję delikatną woń w mgle szarej, przebłysk różu w płomieniach ognia, na głębokim morzu. Śmiech. Taniec. Muzykę. Smak ciepła - ciepła bliskich. Jeszcze chwilę tu pobędę. Daj mi chwilę. Poszukam. Pomyślę.
    3 punkty
  20. Kocham przy Tobie milczeć, tulić się do Ciebie, jakbym nie miał matki Nienawidzę ciebie słyszeć, dotykać cię to kara za odwrócony krzyż Kocham Cię tak mocno, że wsiadłbym z Charonem do łódki, aby przebyć cały Styks, lecz nie odwrócę się Nienawidzę braku gracji, twej krwi i wersów pełnych łoju do mnie Kocham Twoje rady, głos Twój prowadzi mnie do wyjścia z wykrotu Nienawidzę cię za dyby, które gruchocząc mi kolana, podłączyły thymatron na apetyt życia, opluwając mnie w lochu Kocham Cię tak, że nieważne jest, czy pachniesz zmierzchem, trawą po ulewie, smogiem czy obłokami z szarego mleka Nienawidzę cię, bo gdy spałem obok ciebie, ukradłaś mą lirę i biografię Orfeusza Kocham Cię tak mocno, jakby wszechświat zmniejszył się do naszych objęć, a czas zdziwił się, że zegar nie tyka, wszyscy byli w pracy, a myśmy wybrali wagary od życia Zła siostra Miłości w końcu się poddała Biegniemy tą plażą, już się nie chowając Igła magnetyczna odszukała zorzę i dziewiczą dróżkę, życie Nam zwracając, lecz… czy to wszystko nie było tylko w listach naszych, mirażach o kąpieli w Gangesie młodości i czy zaraz spoceni nie otworzymy spojówek, budząc się przy złej siostrze Miłości?
    3 punkty
  21. bo kiedy mama pić zaczęła żeby rozluźnić myśli dzikie w opowiadaniu się wygięła jakoby skocznia fikumików wtedy Kapturek został krową czterej pancerni hydraulikiem lew-kot bez butów wylądował a brat Małgosi w lesie zniknął; królewna zjadła worek grochu żeby jej świń nikt nie podłożył; ta inna wzięła w nosek prochu aby mniej przespać telefonów czworo krasnali wabiąc Czech'a by ze schroniska taraz przepaść kiedy podeszła w krag królewna wolne3'y były, by z nią przespać śniegu królowa lecz bez quatro ugrzęzła w mianie letnich opon aż dziadek dla orzechów łatwo roześmiał ryja nim mu ktoś dał; tylko dziewczynka zapalniczką przygrzała Janka muzykantom rykiem wpierw dolę! i dziewicą przecież nie trzeba być kumatą wilk zżarł Kapturka ale zwrócił królewna grochem sen obsrała drugą krasnale chrapiąc budzą; a ty chciej słodko zasnąć zaraz!
    3 punkty
  22. Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku. Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból. Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą. Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo. Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci. 05.02.2025 r.
    3 punkty
  23. nie słyszysz ciszy choć na nią popatrz na niemą drwinę sytego świata o ustach pełnych jadła i Boga lecz pustym wzroku który odwraca od tych maleńkich niewinnych istnień co tysiącami w niebyt odchodzą bez skargi choćby cichej najcichszej w głodnych mirażach by ryż i proso i zapach mleka w niepamięć włożyć gdzie śmiech beztroski fałszywą frazą a zapadnięte dorosłe oczy martwe i suche bo już nie płaczą i to milczenie takie nieznośne że chciałbyś stłamsić sumienie wyciem jak tylko możesz głośno najgłośniej by tego krzyku ciszy nie słyszeć
    2 punkty
  24. kiedy już nie będę wspominał zapachu twych włosów na deszczu kiedy wstaniesz już z mych kolan i zapomnę pierwsze pocałunki przestanę istnieć wszystko już było i drugi raz nie będzie
    2 punkty
  25. wiejska zagroda koło furtki pies czuwa listonosz czeka
    2 punkty
  26. gdy los się nie uśmiecha dzień ozdabiają łzy nie zamykaj się - żyj nie myśl o ciemnym rozbarw horyzont uśmiechem gdy los trochę kuleje nie gniewaj się nań zrozum go on nie zawsze zły jest potrafi być miły ma fajne sny bez niego nie ma życia on był jest i będzie naszą racją
    2 punkty
  27. @Stracony upić się poezją? To brzmi jak bardzo dobry plan :) @Waldemar_Talar_Talar a dziękuję, dziękuję. Dobrej nocy :) @violetta dziękuję, cieszę się, że się spodobał :)
    2 punkty
  28. Płakałam, ponieważ zeszłej nocy wiersze odmówiły mi posłuszeństwa. Uczyłam się algebry: odejmowanie, mnożenie i dzielenie... sumienia. Grafomania? No to w nawiązaniu ... Najbardziej lubię spędzać przedpołudnia w niebieskich pokojach. W tym samym czasie tysiące ludzi nadają faksem informacje o astronomicznych układach cyfr, o kartotekach zbrodni, które (wedle przeczuć) dopiero mogą być popełnione, o egzotyce żywności utwardzanej palmowym tłuszczem. Czuję się wtedy zupełnie nie ... potrzebna. Napisałam do NASA z prośbą o kamień, kosmiczny opal. Odpisali, że znacznie lepiej będzie i dla mnie i dla reszty ludzkości jeśli zajmę się kwestią grawitacyjności pewnej skamienieliny, którą już posiadam. Odpisałam im, że to niemożliwe: kardiolog od dawna trzyma ten głaz u siebie w gablotce.
    2 punkty
  29. Od złego pomoru racz chronić nas Panie od hord nieprzyjaciół racz grodzić nas murem na ziemi ojczystej ustawiaj nam warty my wierni wojowie chwalimy Cię tłumnie. Na progu nowego w piętnaste stulecie Gorzków z Poperczynem Mikołaj dostaje tam dwa lata wcześniej funduje kościółek gdzie święty Stanisław zostaje patronem. Mikołaj spowiadał władcę Władysława został Podkanclerzem na Dworze Królewskim piastował godności tum arcybiskupie najpierw halickiego później gnieźnieńskiego. W grunwaldzkiej potyczce brał udział przy królu łupy pokonanych po bitwie spisywał namawiał Jagiełłę na zabór Malborka by dumę Krzyżaków z ich gniazda rugować. Był pierwszym w hierarchii gnieźnieńskiej sedilli memoriał ułożył w nim zakon piętnował wyruszył w poselstwie na Sobór w Konstancji wybrany przez naszych na godność Papieża. A z czynów swych Trąba jest sławny przez wieki pochówek się odbył w Katedrze Gnieźnieńskiej i godnie spoczywa przy świętym Wojciechu był Panem w Gorzkowie i Polski Prymasem.
    2 punkty
  30. @MigrenaTak, rozumiem Twoje przesłanie rf, zgadzam się z tym. To się działo w krótkim czasie. W dawnym ZSRR świętowano rewolucję bolszewików, i znowu w Rosji wrócono do niej (skutki rozciągnięte w czasie), podobnie w Chinach, rewolucję islamską w Iranie, Egipcie. Można by jeszcze znaleźć, nawet USA nie są wolne od świętowania wydarzeń, za którymi stoją ofiary. @MigrenaA Czerwoni kmerzy w Kambodży? @StraconyNie bądźmy takimi pesymistami, róbmy to, co możemy zrobić, aby lepiej, mądrzej i piekniej się żyło na świecie.
    2 punkty
  31. Są takie kobiety, które już na pierwszy rzut oka wyglądają jak kłopoty.
    2 punkty
  32. @Marek.zak1 Zanim doczytałem do końca pomyślałem sobie że skończy się ideałem a skończyło cymbałem cóż konia z rzędem temu kto zrozumie kobiety jednak dla mnie każda kobieta jest ideałem i tak już mam.
    2 punkty
  33. @Migrena chyba tak- została rozpacz, gdy giną dzieci. Kimkolwiek są- są tylko dziećmi- powinny żyć. dziękuję @Robert Witold Gorzkowski Bo tam nigdy końca nie widać- atak rodzi atak, przemoc rodzi nienawiść. I wciąż tam giną ludzie najsłabsi. Dziękuję
    2 punkty
  34. zakochany w lecie jestem choć lata już nie takie same rok w rok jednak płodzę zdanie że je kocham zakochani utknęli w szczęściu to ich szczęście
    2 punkty
  35. @Robert Witold Gorzkowski Niech ta Euterpe prowadzi Cię zawsze, bo tak najpiękniej
    2 punkty
  36. kurde blaszka! ty mnie nie całujesz i szaleję z przyzwoitości słowo daję a dałabym i usta do diabła! poszłabym z tobą skraść trochę nieba bo to co mam między żebrami psiakrew! psiakość! to zbyt mało to nie tęczowy most to smętarz gdzie motyla noga! i zaraz kolejna ja cię chromolę! chciałabym więcej więc wyrywam się do licha! z tym wszystkim i ty też chodź a wszyscy święci niech patrzą
    2 punkty
  37. zetnę dla ciebie bez zmiłowania róże dla ulgi nie dla piękna bo mam w sobie kolce nieposłuszeństwa a żadna z nich nie będzie twoją ozdobą będą cierpiały gdy usłyszą trywialne "sto lat" jakby jeszcze miało coś między nami trwać podaruję ci również uśmiech w celofanie i już nie będę ładna nie będę spokojna miła wyrozumiała wyjdę bez makijażu nie schowam gniewu w koronkach sumienia zrobię siebie po swojemu
    2 punkty
  38. co za bzdura rymem głupić skoro rym mam swój na chodzie walnę gdy się uda upić tekścik w szatkowanej modzie rym jak zawsze sam się składa jeszcze włazi między wersy poszaleje poprzeszkadza by oświetlić okrąg szerszy a w poezji jest narzędziem podkreślając każdy klimat bywa z rytmem piosnkę przędzie jakiś przebój co zatrzyma i dowalić też potrafi ośmieszając wszelkie bzdury on wymaga od piszących cierpliwości i kultury :)))
    2 punkty
  39. @Migrena, Oj Migreno, Ty to nie masz języka związanego na supeł. Z czasów spódniczki, co to jak parasolka - chyba jeszcze nie, dziękuję :)
    2 punkty
  40. Podczas gwiaździstej nocy, zobaczyłem cień sowy w wodzie.
    2 punkty
  41. Od lat noszę w sobie ból. Nocą, czasami próbuję płakać, by rankiem znów być tym, kim mnie znają. Chcę płakać. I wiem, że potrafię, lecz płacz ten jest głęboko we mnie – zakurzony w warstwach dawnych spraw, w myślach, których nie chciałem poznać. Przez lata milczałem o nim przed światem, a najczęściej – przed samym sobą. Teraz tkwi pod skórą jak blizna, która nie boli, dopóki nie dotkniesz. Gdy łzy w końcu znajdą drogę, będą jak listy – nieczytelne, pełne śladów miłości, radości i bólu – gości nieproszonych. Spłyną ciężkie – jakby każda niosła w sobie cały bukiet: empatii, żalu i masochizmu, którymi uczyłem się kochać. A potem? Może przyjdzie spokój. Może nie. Ale płacz – jeśli wreszcie nadejdzie – nauczy mnie na nowo żyć.
    2 punkty
  42. Łzy zostaną Miłość odejdzie I zostanie tylko Serce rozdarte na pół A potem wstanie Nowy dzień I wiara uleczy Ból i pustkę I jeszcze parę Innych rzeczy...
    2 punkty
  43. @Berenika97 Wiesz, dochodzę do wniosku, że fala sztucznego, interesownego feminizmu przyniosła kobietom wiele złego, włącznie z utratą kobiecości. Mężczyźni szanowali kobiety, podziwiali, kochali, dawały im delikatność jakiej im zawsze brakowało. Były rodziny, każdy miał swoją rolę. A teraz co? Kobieta na rusztowaniu ma podawać cegły a facet będzie na drutach robił? Faceci uciekają od kobiet, nie chcą z nimi rywalizować. Będziemy wszyscy tacy sami, bezpłciowi. Nie o tym był wierszyk i Twoja odpowiedź też nie o tym. Jakby co, to przepraszam za dygresję. A na temat, to zobacz różę jaka piękna, ale kolce ma :) dobrej nocki
    2 punkty
  44. Zmyślnie, że też nie wpadłam na taką złotą myśl. Życie jest darem, a jego pragnienie, mamy wypisane na tablicach serca. Żaden zdrowy człowiek nie wyznaczył by daty swojego odejścia ze świata, powodzenia!
    2 punkty
  45. kawałek historii przekazany w rymach tego dziś brakuję więc dalej tak trzymaj usiłuję na mapie zlokalizować Gorzków koło Krasnegostawu - Kolonia Gorzków i wieś Gorzków czy to jest miejscem akcji? Pozdrawiam
    2 punkty
  46. Czuję duch wieszczów. Co do samotności, zgadzam się, że miłość jest na nią najlepszym lekarstwem, tylko właśnie, wielu jej nie zaznaje z różnych powodów, stąd tak powszechny to problem. Pozdrawia P.S. Dzisiaj wysłałem.
    1 punkt
  47. @Migrena @Migrenahaha dziękuję 🙂 Jak na razie to promienieje na Niego mój choleryczny charakter Tu trzeba współczuć 🙂
    1 punkt
  48. Z sadu tuli Anna. Pyta: Co na noc? A ty, panna, ilu tu dasz?
    1 punkt
  49. @FaLcorN a ja jeszcze taka nieogarnięta... mam nadzieję, że zdążę ;)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...