Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 03.07.2025 w Odpowiedzi
-
Óma i Matulka rozmjiyte bojki noma pozieduwała o kóboldach, rycyrzach i królach z dalekygo śwata. Zawdy tedy siułka pomyślała, a potam tak splytała coby szurki i dziywczoczki, jene i druge byli łuradowane. Z Twierdzy Boyen ktoś woła, że wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa. Piękna Pani z Dzieciątkiem też głos ze Stoczka słyszy, "zapiski więzienne" Prymasa czyta. Słowa Księcia Poety też bierze pod uwagę, bajki i krytykę zawartą w "Monachomachii". Tropami Smętka iść tłem ukazującym trudne relacje mieszkańców moich Ziem. Wańkowicz zapożycza symbol z XIX poematu Derdowskiego. Tak bardzo Smętek uwiera, że trafia do indeksu ksiąg zakazanych. Poezja dłutem rzeźbi w bryle języka, efemeryczny i księżycowy pył liter. Struny trąca niewidzialnych dla oka gitar. Między słowami biegnie, słońcami świta. pozieduwać- opowiadać noma- nam zawdy- zawsze siułka- chwilka splytać- zmyślać szurek- chłopiec dziywczoczek- dziewczynka (Gwara warmińska) -cdn-11 punktów
-
chyba ciut zbladłam trochę mi słabo tak jakoś sprawnie słowem zaprzątasz chowam co widać popadam w popłoch byś nie zobaczył tego co w kątach w jednym ugołku mieszka nieśmiałość w tym po ukosie troszeczkę wstydu nie lubię sprzątać niech sobie będą nie znam luksusu tym bardziej wygód i cóż powiedzieć kiedy darujesz cuda upięte finezją zmyśleń tulę do siebie a lokatorów omiotę wzgardą do diabła wyślę7 punktów
-
Mówisz, że kochasz, lecz głosem Cnotliwszym niż u mniszki, co śpiewa Cichutko sobie nieszpory Kiedy mszalnych dzwonków dźwięk rozbrzmiewa— O kochaj mnie szczerze! Mówisz, że kochasz, lecz uśmiech Twój jest zimny niczym wrześniowy świt, Jakbyś Kupidyna była Mniszką, zachowującą suche dni— O kochaj mnie szczerze! Mówisz, że kochasz, lecz usta Twe koralowe szczęścia nie dają, Nie bardziej jak koral w morzu— Do pocałunku się nie skłaniają— O kochaj mnie szczerze! Mówisz, że kochasz, lecz dłonie Twoje nie drżą na moje muśnięcia; Są jak u posągu, martwe,— Gdy moje rozpalone z napięcia— O kochaj mnie szczerze! O szepnij słowo lub dwa ogniste! Uśmiechnij, jakbym miał spłonąć na te słowa Obejmij jak kochankom trzeba—Pocałuj I w swoim sercu mnie pochowaj— O kochaj mnie szczerze! tu wyjaśnienie - suche dni (days of Ember) to nieco dziś zapomniane dni postne (środa, piątek i sobota) na początek każdej pory roku. John mówi wręcz o tygodniach, ale tu przesadza. I John: You say you love; but with a voice Chaster than a nun’s, who singeth The soft vespers to herself While the chime-bell ringeth— O love me truly! You say you love; but with a smile Cold as sunrise in September, As you were Saint Cupid’s nun, And kept his weeks of Ember— O love me truly! You say you love; but then your lips Coral tinted teach no blisses, More than coral in the sea— They never pout for kisses— O love me truly! You say you love; but then your hand No soft squeeze for squeeze returneth; It is like a statue’s, dead,— While mine for passion burneth— O love me truly! O breathe a word or two of fire! Smile, as if those words should burn me, Squeeze as lovers should—O kiss And in thy heart inurn me— O love me truly!6 punktów
-
Zamkniemy się w domu, Za oknem zostanie zmęczony świat. Przyniosę tylko ciepłą herbatę i garść lasu po burzy. Nasze miękkie słowa ukoją duszę jak żywiczny mech. A potem cisza – puszysta jak koc i dotyk, co budzi pragnienia. Znajdziemy tu wszystko, czego nie dał nam dzień.5 punktów
-
pieniądz to nie bogactwo jest nim miłość i kochanie to one otwierają drzwi do lepszych chwil pieniądz to nie światło jest nim szacunek do tego co było jest oraz będzie pieniądz to nie Bóg Bogiem jest wiara w to że człowiek głębszym sensem pieniądz to nie grzech grzechem za niego się sprzedać nie być sobą trudną drogą iść pieniądz to wariactwo trzeba się go nauczyć otwierać nim sobie kolejne noce i dni5 punktów
-
Kiedy naród podzielony, mąż i żona z innej strony, to z rozwodem się nie czeka, bez rozprawy sąd orzeka. Zbytnia zwłoka sprawić może że spotkają się na SOR-ze.4 punkty
-
gdy człowiek już wie że jutro lepsze czeka jakiś raźniejszy jest chętnie się uśmiecha i nawet ciężar dnia który bardzo ciąży niesie bez zmęczenia po myślach nie błądzi bo wie że jutro tuż że tylko jedna noc nawet gdy będzie dłuższa niż zawsze jutra nie popsuje3 punkty
-
3 punkty
-
W samolocie Wiele osób to robiło mówią, było bardzo miło. a największe czuli szczęście, kiedy przyszły turbulencje. W pociągu Kiedy bardzo tego chce się, można, ale w toalecie, wtedy fajnie podróż mija, chyba, że się ktoś dobija. W samochodzie Gdy na was spadnie miłości lawina, to pojazd szybko trzeba zatrzymać. i pamiętać o ważnej regule: zawsze zaciągać ręczny hamulec.3 punkty
-
Małe i duże Pieski* mają żywot królewski. Bo są kochane i rozpieszczane. Gdy piesków brak – są łezki. _ Podobno 1 lipca 🦮🐕🦺 mają swoje święto. *Pieski – wieś w Polsce położona w województwie lubuskim2 punkty
-
2 punkty
-
@Wędrowiec.1984Dobry trop, postanawiam być sobą, ale co z tego wyjdzie - nie wiem, dziękuję i pozdrawiam :) @Marek.zak1 Wpadam, albo wchodzę w kałużę - dzięki :) @violettaEch, Ty Fiołku Leśny, piszę o bałaganie w głowie :) @FaLcorNDziękuję za piosenkę, lubię Grechutę :) @StarzecWitam i dziękuję :) @any woll, Tobie również :)2 punkty
-
Oszukujemy samych siebie . Do czego dążymy ? Nie wiem . Nie chcemy siebie , lecz ciągle przekraczamy zakazy naszych serc ...2 punkty
-
świat płynie ku nieskończoności warto spróbować zabrać się z nim nie musi to być wagon pierwszej klasy byle nie sypialny śnić najlepiej w łóżku w życiu warto płynąć a jeszcze lepiej frunąć sięgać marzeń dotykać snów 7.2025 andrew2 punkty
-
mówili patrz piękna oczy jak chabry w pełnym rozkwicie skąpane rosą w których szklą się drobinki przezroczystych mgnień ceglaste piegi na zgrabnym nosie krucha istota bez fałszywej tożsamości dla ciebie kieszonkowe niebo dla innych marionetka wisząca na cienkich przęsłach serce niby ulepek wykrztuszony przez kota małe to takie niepozorne nadal drga przenosząc czerwoną ciecz w osamotnione komory pełne usta jak przerysowane węglem dawno nie czuły wilgoci spękane bagno na wyciągnięcie języka ssij2 punkty
-
tam gdzie kraniec wsi pod starą bieloną jabłonką co ją przed koziołkiem ojciec wapnem wysmarował porodziłam cię córko z boleści ty przyszłaś i znoju na nieszczęście w rodzinne strony mory i wiepierze przywołując mówili z czepka wyjęta Przeklęta drżąca jak wątłe źdźbło na wietrze w podkurczonej piąstce dzierżąca życiodajną pępowinę na cóż ci było świata ogladać po trochu ścierałam wnętrznicę wkładając do mleka proch cichoj no cichoj dziecino sześć sióstr sześć świec makiem obsypana sukienka1 punkt
-
jasne i kolorowe w mojej pamięci choć wycięte z dnia i bez jutra pochłonięte nocą żywe są we mnie1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Brak mi przekazu twojego z szelestu płynącego brak mi piórem pisanych euforii w liście wylanych całym sobą czytałem strony trzymane na wietrze kładłem głowę pod kurtkę wonne wdychając powietrze. Na kartce smugi czerwone przez szminkę pociągnięte i widzę twoje usta jak były do niej przylgnięte dziś znów odkryję miłość telefon niesie obrazy lecz nie ma tu dawnej iskry i łez na końcu zdarzeń. Nie chcę twojego raportu on do mnie nie przemawia więc nie pisz na Whatsapie mój świat się dawno zestarzał zniechęca mnie technologia tęskno patrzę przez serce na powrót wyślij słowa zamknięte w białej kopercie.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Czy to nie efekt kontaktu z czarownikiem, który sprawnie słowem (i nie tylko zapewne) te rozchwianie, słabość wywołuje. Jak idąc z takim nie wpadasz na uliczną latarnię, nie oznacza, że za chwilę tak się nie stanie:). Pozdrawiam1 punkt
-
@Alicja_Wysocka Bardzo fajnie napisane. Podoba mi się. Czy to jest wiesz o tym, jakobyś wstydziła się swoich cech przed kimś bardziej finezyjnym, ale jednak na końcu wiersza dajesz sobie ze wstydem spokój i postanawiasz być sobą? Takie mam przemyślenia z literalnego zapisu, ale pewnie pod spodem kryje się jakaś tajemnica, której jestem ciekaw, a być może nieświadom. :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Na ratunek olej z ogórecznika :) Fantastycznie @wierszyki, że piszesz o wspimagających roślinkach, ziołolecznictwo w Polsce ma się nieźle, ale i tak niewystarczająco dobrze. 🌻🌼🌻🦋🐞🪳🦗🐝🐝🐝🐝 Tylko nie kasuj! Pamiętaj! Zrobisz cykl i ludki będą wiedzieli, u kogo szukać wskazówek. :) Napisz haibun :]1 punkt
-
@Wędrowiec.1984 Niezwylke cieszą mnie Twoje słowa. 🙂 Dziękuję @Marek.zak1Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam. :) @Waldemar_Talar_TalarBardzo dziekuję, również serdeczne pozdrowienia. :) @Berenika97Rafael Marius - bardzo dziękuję za serduszko. :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
*** Chciałbym czasem Ci zadać brzydko pobożne pytanie, chociaż wiem aż za dobrze, że nie odpowiesz mi na nie. Jak chrabąszcza nożyną tknął mnie przedsmakiem wieczora, biały lampion, wczepiony w noc nie do końca zapadłą. Przyszło mi do głowiny — czyżby za chwilę ta pora, w której ciałka owadzie tańczą szaleńczo pod lampą? Jeśli tak - chrząszcz mi świadkiem, że nie zburzoną Gomora i że co najczarniejsze, czasem nazywa się światło.1 punkt
-
1 punkt
-
Łapanie za słówka to pejoratywne określenie, raczej czuję, że Ty mnie chcesz za coś złapać. Moim zdaniem wartość takiego przeszukiwania skarbca już wymarłego, to właśnie odnajdywanie tych często przekształconych już powiązań, świadczących o zmienianiu się znaczeń. Lepiej można zrozumieć w ten sposób dzisiejszy język, wręcz zadziwić to może. I to jest jak najbardziej pozytywna wartość tej twórczości. Naprawdę, nie musimy udawać, że zapominamy dzisiaj używanego języka. A słowo szur - niezwykle modne ostatnio. Szurek - chłopiec, jest to prześliczne. Pzdr1 punkt
-
1 punkt
-
Mas Tra Art Sam A Mamor Meteor Oro Ete Mro Mama Ej Mów Roma A Mor W Umie A Mro Wi I Wor Ma Mort Et Rom Aj Ukaram Marakuja A Jaku Ukaja1 punkt
-
Rozwijam skrzydła jak Tonny Halick lecę w przestworza i chmur oddali kocham te miejskie wysokie loty Gdy patrzę w niebo i piękne obłoki Jak syn Dedala ateńskiego kowala wysoce tak ja w locie Ikara z góry widok jak ze szczytu Tatr chcę wznosić się i czuć wiatr oczy mi wychodzą ponad obrbity gdy słyszę słabe miejskie skity odkrywam kosmos i galaktyki czar czuję światło gwiazd i ich żar nie popadam w życia marazm wybijam się ponad nie upadam dłonie rozkładam nad widnokręgiem lece nad Wami upalony skrętem / jestem dla Was poza zasięgiem1 punkt
-
Noc. Ta noc obskurna. Noc, w której ja… W pokoju. W tym właśnie pokoju, w płomieniach świec ustawionych na stole, na krzesłach, na podłodze. W tych drżących blaskach wielokrotnych spojrzeń skrzydlate cienie wokół. I wszędzie… Cisza szumiąca w uszach. Piskliwa cisza i szmer jakiś daleki, jakby ukrytego strumienia płynącej w żyłach krwi. Na stole. Na blacie stołu. Na stole zastawionym świecami. Krople wosku spływają powoli. Nawarstwiają się w zaschnięte strupy. Na stole, na krzesłach. Na dłoniach… Muskam palcami ściany. Opukuję je lekko. Tępe odgłosy mieszają się z rezonującą pustką między cegłami. A za nimi. Za białym tynkiem. Nie. To nie tak. W migoczącym półcieniu, między fotelem a zasłoną. Tutaj. Tu w kącie. W samym złączeniu ścian. W rogu… Idę. Spójrz, jak idę! A idę wolno, stawiając kroki, jakby w wielkiej zadumie. W wielkiej hipnozie zagubionego czasu. Świeca... Jej płomień migocze, jakby z większą werwą. Coś go omiotło, bądź omiata tchnieniem przeszłości. Po mnie. Po mnie idącym. Przechodzącym obok. Podążającym. I rozsuwającym na boki sześciany powietrza. Ramionami. Ramionami rozwartymi szeroko, jakby na powitanie… I jej płomień… Jej płomień kołacze się, próbując się wyrwać, odłączyć od reszty pełnej martwego życia. Przede mną kąt. Sam róg pokoju. Płomienie kładą się i prostują w milczeniu niczym trawy w nagłym powiewie. Dotykam dłońmi ściany. Jednej, drugiej, unosząc wysoko głowę. I moje spojrzenie ulatuje w przestwór. W sam punkt całkowitego skupienia. Nade mną. Tam wysoko. Sufit zbiega się ze ścianami w maleńką osobliwość. Chciałbym jej dotknąć, lecz nie mogę dosięgnąć, mimo że ręce wyciągają się ku niej, wyciągają tak bardzo… Wiesz… Nie. Nic nie wiesz W całkowitym uspokojeniu... Dosięgam językiem tego rowka w złączeniu ścian. Całuję i liżę. Namiętnie. W tej chłodnej strukturze cementu wyraźnie czuć napięte ciało od powierzchniowego czuwania. Ciało wchodzące w unisono od wspólnego oddechu. Jakby mnie tak mógł teraz ktoś zobaczyć nagiego, podczas osobliwego tańca bez grama pruderii w tej ciszy. I bez naruszania żywota płonących istnień. Spójrz. No, popatrz na mnie! Nie odwracaj tej obojętnej bieli martwych od dawna oczu, choć widzących wciąż we śnie. Tego zimnego spojrzenia marmurowego posągu. Tu jest wyjście z tego bunkra ziemskiej egzystencji. Jak go znalazłem? Och, pytanie. Nie wiem. Ale wiem, że na szczęście jest już daleko za mną. Masz. Czytaj. Zostawiam za sobą przerwane w pół słowa rozsypane myśli. Wiatr kartkuje je strona po stronie. Przebiega po nich niewidzialnym wzrokiem. Ja jestem już pomiędzy. W nocy. W ciszy utkanej z westchnień. Podczas gdy za oknem księżyc wywija się gwiazdą z drzewa topoli. Ze smukłej strzelistości nieba. Ale już beze mnie. Ponieważ w tej właśnie chwili, w tym momencie, w tej ekstazie przepływam między cegłami jaskrawym potokiem archaicznego blasku. Albowiem pomiędzy nimi historyczna przestrzeń, dawna dziura po pocisku. Dalej. Dalej! Póki jest jeszcze możliwość przejścia. Stąd -- dotąd. Albo donikąd… Póki jeszcze można... (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-03)1 punkt
-
Robercie, przecież wiesz, że wiersze mojego autorstwa zawsze zaczynają się albo kończą linkiem muzycznym — nic się w tej kwestii nie zmieniło. Natomiast tematem staje się 'nic', istniejące w formie bezosobowej. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję1 punkt
-
1 punkt
-
@Robert Witold Gorzkowski Robercie. LIsty zawsze mają moc, lecz bez 'przewarunkowań' (neologizm) Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
@akowalczyk, @Robert Witold Gorzkowski Dziękuję i serdecznie Was pozdrawiam1 punkt
-
@Robert Witold Gorzkowski Miło mi Robercie, dziękuję. Długo siedzę nad tytułem, a najdłużej nad puentą, bo to ona nadaje głębię i jest potrzebna w moim przekonaniu jak kropka nad i. Przyczynia się też do zapamiętania. Dawno temu przeczytałam wiersz i zapamiętałam tylko puentę. Tylko ona zapadła mi w pamięć, nie wiersz. Dwa pytania Zastanawiałeś się kiedy człowiecze, Po co dostałeś od Boga serce ? Rzekniesz - odpowiedź prosta przecie, Bym mógł kochać wielce. I ja się z tobą zgodzę, To wspaniały dar, Spotkać kogoś na swej drodze, Kto rzuci na ciebie swój czar. Lecz jeszcze jedno mam pytanie, Ono być może cię zaskoczy. Jeśli rolą serca jest zakochanie, To po co ci do tego jeszcze oczy ? Adam Kępkowski1 punkt
-
To niby takie proste prawdy, na które patrzymy każdego dnia, wyglądając przez okno. A jednak warto o nich pisać. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@lena2_ Z dystansu mi daleko, do serc, spojrzeń, gestów. Z dystansu wolę spojrzeć, na gwiazdy, gdzie szukam sensu. Pozdrawiam!1 punkt
-
@Rafael Marius Kiedy studiowałem filologię angielską kilkanaście lat temu, to pisałem pracę magisterską na temat introwertyzmu. Bardzo mi to pomogło odnaleźć siebie i zrozumieć, dlaczego nigdzie nie pasuję. Domieszka INTJ - bo mogę na całe miesiące odciąć się od ludzi żeby skupić się na nauce. Mój ojciec miał tendencje "wypędzać" mnie na dwór, żebym całego dzieciństwa nie przesiedział w książkach. @RomaTak, bardzo dobrze rozumiem.. boli.. i inne słowa są zbędne, bo w punkt oddaje to jak się czuję od lat. Dziękuję.. choć dziś to trochę zbyt ciepło ;p wszystkiego dobrego1 punkt
-
pachnące lasem strony przypominają dom ten z bielonymi ścianami i zapieckiem który grzeje brzuchy małych kotów w nim są słowa bliskie i dalekie od dotykania gdybyś wiedział jaka jestem samotna niebo znowu straszy grzmotem przecinającym ciszę szukam jakiegoś znaku potwierdzenia że czujesz nade mną ociężałe chmury i tylko porzucone obrączki w bawarskiej filiżance przyciągają kurz otworzyłam się na czulszy dotyk głębszy oddech co dalej?1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
dojrzałe papierówki zalewają żółcią sad gdzieniegdzie widać liście chrzanu przez okno wpada ciepłe światło konary drą je na maleńkie smugi twoje myśli unoszą się znad poduszki dłońmi wodzisz tuż nad obojczykiem w zagłębieniu szyi wyczywalna twardość nie opowiadaj mi o łabędziach one tak brzydko śpiewają teraz gdy szeleści wiatr tul mnie tak jakbym chciała wypłakać z siebie wieczne zimno może kiedyś mnie oswoisz1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne