Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 12.06.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
@melorymy zainspirował/zainspirowała mnie do napisania tego pastiszu. Mam nadzieję, że mistrz Leśmian się o to nie pogniewa. Dwoje ludzieńków 2.0 Dwoje kochanków, sercem tak podobnych do siebie Się szukało nawzajem, razem mieszkać chcąc w niebie. Kiedy miłość poczuli, to od pierwszej już chwili Jeszcze się nie spotkali, już za sobą tęsknili. Dla niej bitwy by staczał, rwać pragnęła dlań kwiaty, Jakiż świat był w dążenia i marzenia bogaty. Bez poznania mijali z bliska się i z oddali – Nie wiedzieli o sobie, bo się przecież nie znali. Aż w niepoznawaniu żywot dożywocili, Pochłonęła oboje gleba w tej samej chwili. Nie spotkali się ciałem, więc szukali się duchem, Zaszumiały przestworza trochę czarne i głuche. Dusze hen uleciały, gdzieś do nieba czy piekła, Tylko pamięć za nimi grzmiała po grobach wściekła. A wściekała się wściekle, acz na koniec skończyła – Na wytartych nagrobkach opuściła ją siła. Wtedy ciała kochanków rozsypały się w prochy, Powiał wiatr przeznaczenia, mieszał wszystko po trochu. Proch przemieszał starannie, złączył pod głazu bryłą, Lecz ludzieńków na świecie już niestety nie było. Marek Thomanek 08.05.20255 punktów
-
rzęsami zasłaniam deszczowe momenty ważne że nie kapie na głowę tylko słowa spadają jak szalone przynajmniej nie utkwią w miejscu gdzie boli5 punktów
-
tu jest zbyt ciasno nad miastem brakuje gwiazd gasną rozległe łąki nie da się zasnąć myśl o wolności do szpiku przenikają twarde łamią kości dzieli nas nie płot raczej kod własne hasło na wielkiej przestrzeni zbyt wiele śladów tu jest zbyt ciasno na ciszę własną4 punkty
-
czuję cię to tak jakby ktoś pocierał liściem o krawędzie dłoni linie papilarne zatopione pośród chlorofilowych strupków i wypukleń przestaję dyszeć wybacz że tak nieładnie kręślę słowa wyobraziłam sobie świat między nami na dotyk to nie jest wiersz o Annie zaledwie kilka zdań które drapią gardło ilu ludzi tyle nieszczęść a ja wierzę w powroty4 punkty
-
Lubię sobie wyobrażać, że przede mną stoi gar złotych monet. Jednak nie o nie tutaj chodzi. Jedyne, na co liczę, to na mocno kolorową tęcze, bezchmurne niebo i słońce. Jednak zmiast kruków na mojej drodze staje wąż. Nie wykazujący zainteresowania tym co widoczne na pierwszy rzut oka. A ja jestem już zimna, głucha, ślepa i ...3 punkty
-
Był sobie mały Staś, który miał ogromne oczy i wielkie serce, ale… nie bardzo lubił jeść owoce. Pewnego dnia Ala, jego ulubiona niania, postanowiła go namówić. — Stasiu, chodź, mam dla ciebie jabłuszko! — powiedziała, obierając je i krojąc na malutkie cząsteczki. — Jabłuszka są super zdrowe, szczególnie na ząbki! Staś spojrzał podejrzliwie. — Na ząbki? — zapytał. — Tak! — uśmiechnęła się Ala. — Dzięki jabłuszkom ząbki robią się mocne i błyszczące, jak gwiazdy na niebie. Mały chłopiec wziął kawałek jabłka, powąchał, trochę posmakował… i w końcu zjadł! — Hurra! — zawołała Ala. — A teraz poleć do lustra i sprawdź, czy twój ząbek się naprawił! Staś pobiegł szybko do łazienki, spojrzał w lustro i wrócił z bardzo poważną miną. — Ala, kłamałaś! — powiedział zmartwiony. — Dlaczego? — zapytała zaskoczona. — Bo ząbek jest dokładnie taki sam! — odpowiedział. Ala uśmiechnęła się i przytuliła Stasia. — Wiesz co, Stasiu? Jabłuszka nie naprawiają ząbków od razu, ale sprawiają, że są silniejsze i zdrowsze każdego dnia. Tak jak nasze serduszka — potrzebują czasu, żeby rosnąć i błyszczeć. Staś spojrzał na nią poważnie, po czym uśmiechnął się szeroko. — To znaczy, że będę jeść jabłuszka, żeby móc błyszczeć jak gwiazda? — zapytał. — Dokładnie tak! — odpowiedziała Ala. — I ja też! I od tego dnia Staś z radością sięgał po jabłuszka, a Ala wiedziała, że czasem wystarczy trochę wiary i uśmiechu, by świat smakował lepiej.3 punkty
-
3 punkty
-
@DagnaMasz rację, bardziej to drugie.Pozdro. @Naram-sinSą rzeczy na Ziemi i niebie, o których się nawet "fizjologom" nie śniło. Tak przynajmniej twierdzi Ferdynand Kiepski. @Jacek_Suchowicz Rubens mistrz baroku historyk sztuki ujrzał w Wisłoku tłuściutką Jolkę i to w rozkroku stwierdził że się biedna trzęsie i pomyślał o Rubensie doktorat pisał z nią o baroku Pozdrowionka. @Rafael MariusOgólnie to ja też wolę bardziej przyziemne kobietki. @lena2_Ale czasem piszę kawałkiem ołówka...Pozdrawiam.3 punkty
-
znów mnie olśniłeś mój ty poeto choć nieprzyjemnie świadomość mieć że moja twierdza jest z głupich marzeń a moje prośby brzęczą jak miedź u ciebie wszystko musi być z sensem bo świat ze złudzeń nie miewa kont i nie ma prawa istnieć wbrew woli jak piąte koło i piąty kąt czasem przytulasz się nie z tej strony lub jesteś na czczo byle co zjesz wtedy wyłazi ze skóry kaktus dotknąć się nie da po prosu jeż lecz choćbyś nie wiem ile tam jeszcze podobnych wierszy jak wyżej miał wątpię że ładniej ktoś prosto w ucho mruczał ci kiedyś takie miau miauuu2 punkty
-
życie nas chciało przerosnąć o krok o włos o głowę ale trwaliśmy jak drzewa zginane tylko w połowie2 punkty
-
Co było minęło trzeba żyć dalej nie martwić się czymś byłym Przecież życie to nie byle tam coś to nasz prawda nas sens Co było minęło dziś nowe jest trzeba się cieszyć nie chować się Trzeba być pewnym tego co się chce nie wmawiać sobie smutku i łez Tylko polubić to co podał nam los przecież to nie grzech Co było już minęło więc po co wracać skoro dziś nowy wieje wiatr2 punkty
-
@Łukasz Jasiński mam lekkie załamanie nerwowe w powodu pracy:) @Rafael Marius taka perełka ten ogród, trochę zaczarowany:)2 punkty
-
@Dobry, Zły i Brzydki Twój wiersz robi wrażenie – jest w nim dużo światła, duchowej bliskości i pięknych obrazów („plamki słodyczą pachnące” czy „modlitwą do siebie spełnieni” – po prostu czuć głębię intencji). Mam jednak wrażenie, że rytm miejscami się załamuje – w kilku wersach liczba sylab skacze między ośmio- a dziewięciozgłoskowcem. Gdyby metrum było bardziej wyrównane, całość zyskałaby jeszcze więcej lekkości i płynności – a w takim nastroju, jaki budujesz, to szczególnie ważne. Gdyby metrum 8/9 było regularne, czytelnik ustawiłby się przy czytaniu, a tak wyczuwalnie się kolebie. Może warto poprawić, bo mi się podoba i szkoda wiersza :)2 punkty
-
Serce podkowca jak młotem trzepoce. Skąd ten nietoperz? Czy z drzewa spadł, może? Buzię jak dziecko otwiera do płaczu. Nie słyszę dźwięku... U stóp zadrżał maluch. * Ćwierkanie z rana oplotło czereśnie. W czerwone kule zaglądało — weź mnie. Jak niespokojnie! Vulcanus w berecie zadekretował wybrance swe serce. *** To dzięcioł, który ćwierka — czerwony łebek wśród kul czereśni.2 punkty
-
pośród historycznych namiętności dwa życiorysy połączył Most Łańcuchowy Széchenyiego w jedno miasto ze snów zapomnianych w woalce Dunaju Hotel Savoy uchodził za bezpieczny Garmino spojrzał na przyjaciela niczym ojciec ludu w przekrwione oczy smoka a uśmiech dilera był dla nich jak pocałunek Judasza zazwyczaj rosyjska ruletka kończy się jak niezapowiedziana pielgrzymka między uda kobiety tam gdzie tajemnica sztuki i tajemnica życia i tam gdzie bajeczna cisza kiedy rozczarowanie wycierał ręcznikiem koguty zaszkliły okna niebieskimi szybami po czym zwyczajowo weszliśmy razem z drzwiami w cieniu martwego ciała drżał anioł z różowymi skrzydłami w co wciąż nie możemy uwierzyć2 punkty
-
To zdumiewające świat i ja ludzie zjawiska sprawy niebo mój kot i pies ty od tylu lat lecz niestety myślę z niechęcią z dużą dozą zobojętnienia do reszty zresztą też wyłączam z tego psa kota I niebo niektórych? Może nie poznałam ich do końca wiem że mogą przestać kochać w odróżnieniu od psa i kota a niebo zawsze jest piękne nawet gdy szaleje kryje obietnicę2 punkty
-
@Alicja_WysockaKochającemu mężczyźnie czasami kobieta cały świat przesłania... Świat mu przesłania Jadwiga bardzo tyła w Belgradzie dziś to wagowo dwie dawne Jadzie gdy mąż w słońcu leżał miło cielsko jej go przysłoniło czuła że na nim cieniem się kładzie Pozdrowionka Alicjo. @wierszykiNiektóre panie z wagą miewają kłopoty; panowie zresztą też. Napisałem onegdaj na ten temat kilka limeryków: Ponadwymiarowa Henia gruba Henryka sprasza do Warki wielkich facetów nie na pogwarki dla niej rozmiar ma znaczenie więc gdy Zdzich wziął luźną Henię stwierdziła z żalem nie przebrał miarki Maksymalistka anorektyczka dąży w Pakości do osiągnięcia doskonałości gdy w bulimię wcześniej wpadła do sytości chciała jadła dzisiaj podobnie do syta pości Pozdrowionka. @violettaDzięki za te "śliczne treści". Pozdrawiam serdecznie.2 punkty
-
Nimfa Kirke na wyspie Ajaja rok sprawdzała czy Odys ma jaja, a wierną Penelopę tęskniącą za swyim chłopem, nachodziła zalotników zgraja.1 punkt
-
marzy mi się cichy kąt na obrzeżach pięknego włoskiego miasta pizza z serem i lody upalne dni pomiędzy rozmarzonymi nocami sny o tobie upchane w pudełku pozostawione w jakimś zimnym zakątku Polski inne życie inna ja może zostanę Włoszką1 punkt
-
Niebo przesypało się rdzą w niespokojne popołudnie. Wyjące piaski zagłusza brzęczenie puszek, przetaczanych między domostwami. Coś nadchodzi. Zmysły pożarła kurzawa do ostatniego ziarenka. Jedynie łaciate kozy niewzruszenie wyskubują z ocienionych rozpadlisk suche źdźbła i słowa. Pół-kobieta, pół-pustynia, 2017 r.1 punkt
-
Wysokie funkcjonowanie Schowałem się, pracuję, tylko mnie nie widać; Znów jestem w swoim świecie. Ależ tu przytulnie, Tak ciepło i ciekawie. Chcesz posiedzieć u mnie? A może sama często także gdzieś odpływasz? Na zewnątrz, tyle rzeczy na człowieka czyha, A tutaj, na wysepce, pięknej acz bezludnej, Jest cicho. Może ze mną… Może zechcesz również, Jak kiedyś na piaskowych wydmach się kołysać? Lecz burza, gdy nadejdzie, zniszczy sanktuarium, I w hałas bezlitosny wszystko znów obróci. Gdy bronić będę musiał najświętszego skarbu, A z marzeń delikatnych pozostaną gruzy, Śród wichur i błyskawic, meltów i shutdownów, Spróbuję neurotypu troszkę się douczyć. ---1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@andreas tak ale knury są niezbędne do tego aby były słodkie różowe prosiaczki i koło się zamyka Pozdrawiam serdecznie Kredens1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
są prawdy po które trzeba iść daleko mijać kolejne lata i nadal błądzić a one wierne przy nodze tak oczywiste że aż niewidoczne1 punkt
-
@iwonaromaJeszcze w brudnopisie mam wierszyk, który niedawno skończyłem; a zaczyna się tak: a gdy uwolnię się już od ciała i poszybuję nad chmury hen kometom będę warkocze splatać by mnie zechciały z wdzięczności nieść Kiedyś go wkleję. Pozdrawiam.1 punkt
-
udawaj, że byliśmy w tej prehistorii, czasach zawieszonego na mosiężnym druciku szkiełka i oczka. że nie wylęgliśmy się teraz, z idyllicznie barwnej niestałości, w epoce będącej prawdziwym kuszeniem losu (i dobrze!). postaraj się zatęsknić za wiekami, w których nie znało się substancji istniejących na prawach logiki, choć tak od niej różnych. niemożliwe? cóż... widocznie jest nam pisana wieczna podróż we flowerpowerwagenie, machinie z kolorowego światła, co sunie po ciemnej szosie, przy której stoją "funkcjonariuszki publiczne" (odwracam wzrok z niesmakiem), a dzieje pełne rozwagi, te bez nas, muszą się zdawać muchą siadającą na powiece, kłujką w zasklepiającej się ranie. zaraz ktoś powie: – do czego miałaby być ta nostalgia – do więzów? – tylko głupi by narzekał! za moment ktoś się popuka w czoło. a ja tylko spoważnieć chciałem. na sekundę i bez trzymanki (e, to jednak niepotrzebne kulturwysyństwo!).1 punkt
-
1 punkt
-
@andreas rozbawiłeś mnie Dziękuję 🙂 Bardzo dziękuję za wszystkie serducha i pozdrawiam serdecznie 🙂1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
nie lubisz myśleć o jutrze patrzysz na spadające liście z drzew parkowa aleja prowadzi bez słów dziś kolejne dziś mija a jutro jutro we mgle przesłonięte zagubieniem zniechęceniem ile można czekać warto zrobić z diamentu brylant nie trwać w niemocy zabłysnąć nie jutro dziś 6.2025 andrew1 punkt
-
1 punkt
-
Dziś Grażyna wraz z Januszem Do marketu prędko rusza. Po okazje i promocje, Niespodzianki i emocje, Po sałatę, cztery pory, Trzy rogale, pomidory, Bułek osiem, dwie cebule, Po skarpetki i koszulę. Już wbiegają do marketu A tu – zniżka na kotlety I sześć śledzi w cenie czterech, Innych pokus cały szereg, Oto Janusz biegnie szybko Na stoisko małe rybne, A Grażyna, choć wciąż kicha, Przed klientek tłum się wpycha. Już w ruch żwawe pięści poszły, Komuś z ręki wypadł koszyk, Komuś spadły okulary, Komuś portfel ciemnoszary. Zenek, Zosia i Ambroży, Do psot, harców stale skorzy, Worek ciastek rozerwali, Na podłodze rozsypali. Teraz skaczą po okruchach, Po wafelkach i racuchach, Rurki z kremem depczą żwawo, Skaczą w lewo, skaczą w prawo. Zenek biegnie na stoisko Z batonami (bo to blisko) Do kieszeni wkłada cztery Batoniki (te z karmelem). A Ambroży ruchem szybkim Dwie żelkowe ściąga rybki, Sześć cukierków bananowych I lizaki dwa różowe. Za to Maja pełna werwy, Zrzuca z półek już konserwy, Groszek, liczi, ananasy, (Jak chuligan z szóstej klasy). Na marchewkach i pietruszkach, Pomidorów małych puszkach, Afrykański taniec tańczy, Z półek zrzuca pomarańcze. Nagle z brzękiem i łoskotem Spada sześć słoików z miodem, Na podłodze żółta struga, Jak wąż boa rośnie długa. Już przy kasie jest Grażyna Oraz Janusz z groźną miną, Między dwiema staruszkami Rozpychają się łokciami. Dwieście złotych płacić trzeba, Janusz woła Wielkie nieba! Antypolska agentura Wciąż z rodaków zdziera skórę! Gdy księgowy piegowaty Podsumuje wszelkie straty, Skutki chamstwa i głupoty, Wyjdzie z tysiąc trzysta złotych. Jutro rano kierowniczka (Wiedźmy groźnej imienniczka) Zrobi wielkie ogłoszenie Na wystawie jak na scenie: Choćby wiało, choćby grzmiało I błyskało i padało, Choćby wielka była burza, Tych klientów – nie obsłużę…1 punkt
-
w cudzej dawno niewidzianej twarzy rozpoznaję własne przemijanie jak papierek lakmusowy nasiąkam doświadczeniem nabierając właściwej barwy1 punkt
-
1 punkt
-
Możliwe, ale jeśli to jest dosłowne, to chyba na krótko i tak jak mówisz, czasami. Serdeczki :)1 punkt
-
Zabieram do pamięci, bardzo mi się podoba. Na refren piosenki albo zwyczajną częstą refleksję. Jestem słoikiem od ponad 30 lat. Tego się nie da wydłubać. Bb1 punkt
-
@GosławaTe chlorofilowe strupki przypomniały mi mój dawny limeryk, choć w zupełnie odmiennym klimacie, niż Twój poważny wiersz. Nie ma jak zieleń ponoć w tych sprawach Ewka z Mogilna całkiem zielona a wręcz debilna lecz gdy Janka latem w trawie zabawiała dość ciekawie wcale nie była tak chlorofilna Pozdrawiam.1 punkt
-
@sisy89 Gdy słowa z second handu, lepiej niech miną bez.. Pozdrawiam serdecznie Miłego dnia1 punkt
-
@Łukasz Jasiński ok, dobrze, niech tak będzie. Wracał Pan od dentysty, jadł hot-doga i słyszał odpowiedź, a wcześniej zaznaczał, że jest osobą niesłyszącą... może ja się na nowinkach nie znam, ale... odpowiem, bo odpowiedź przyszła do mnie przed pytaniem. Otóż ja też odwiedziłam dentystę tydzień temu. Kiepska sprawa, bo straciłam ósemkę. Może ona i tak "na straty jest", jeszcze zanim się wybije, ale ja wolałam ją mieć w szczęce. I idę sobie z tym tamponem pod dziąsłem, który miałam tak mieć przez pół godziny, idę i nie bardzo mnie cieszy ta utrata, plus nie bardzo mnie cieszy to, że w związku z faktem, że straciłam pracę, musiałam podjąć decyzję o pójściu (tymczasowo) w miejsce, nie do końca mi odpowiadające, no ale jako, że jestem w dziewiątym roku to praca, którą teraz podejmę raczej pójdzie na straty, znaczy się - tak naprawdę muszę chwilowo po prostu przetrwać. I w tym chodzeniu, postanowiłam nie wsiąść do samochodu na pobliskim parkingu, ale jeszcze się przejść... po Moście Teatralnym. Lubię to miejsce. Setki torów, pociągi, tramwaje, ludzi jak mrówek, rowery z żarciem, hulajnogi... wszyscy pędzą na złamanie karku, tam jest wszystko i nie ma "nikogo". I wyobraź sobie na tym moście mijałam chłopaka... na oko późny nastolatek, czyli koło dwudziestu lat. Nie zwykły nastolatek, tylko osoba chora na zespół Downa. I wyobraź sobie, że ten człowiek z tym swoim wielkim uśmiechem na ustach przystanął, żeby mi powiedzieć, że ślicznie wyglądam . Ja specjalnie nawet nie mogłam się wykrzywić w podziękowaniu, coś tam spróbowałam i kiwnęłam głową. Jednak po tym spotkaniu, zrobiło mi się jakoś lepiej. Dzień się rozjaśnił. No i co z tego wynika? Pytanie - "Czy rzeczywiście nieuleczalnie chorzy ludzie są niepotrzebni?" No cóż. Dla mnie odpowiedź jest prosta, tym bardziej, że mam w domu osobę chorą na cukrzycę typu pierwszego, która ma swoje aspiracje i talenty do rozwijania.1 punkt
-
1 punkt
-
...miauuu w izbie przy piecu stoi koszyk gdzie słodko piątka kociąt drzemie lecz - choć to przecież środek nocy szósty kocurek nie śpi jeszcze z makatki która zdobi ścianę wróble uciekły hen na pole byłoby niezłe polowanie, gdyby za nimi maluch pobiegł lecz jego kuszą inne hece wąsaty zegar północ wybił księżyc w szlafmycy szczodrze leje srebrną śmietankę wprost do miski przez sień godziny się turlają jak kłębki wełny granatowe w kącie narzeka gdzieś na starość zrzędliwy i kulawy stołek kociak po całym domu hasa na strzępy rwie ruchliwe cienie tak będzie szaleć aż do rana nim świt go zmorzy ciepłym mlekiem1 punkt
-
1 punkt
-
@Dagna Cieszy, że tak mnie rozumiesz. Trzeba sobie radzić, rzekł góral, zawiązując but dżdżownicą, kiedy zerwała mu się sznurówka, serdeczności dla Ciebie :)1 punkt
-
@Mati Dudek To nie jest wiersz do nagrody literackiej — ale jest szczery. Nie wyćwiczyłeś jeszcze warsztatu, ale masz prawdziwe emocje do przelania na papier. Z czasem nauczysz się ujarzmiać słowa bez utraty tej autentyczności. Życzę powodzenia :)1 punkt
-
krążę wciąż wokół jednej myśli dychotomii (albo dwoistości?) z jednej strony artysta (poeta!) z drugiej nic nad worek na kości prowadzę tę walkę (za mocno? za duże to słowo? potyczkę?) i nie wiem czy słuchać własnego sumienia czy to już będzie patetyczne? tak głowę wychylę za okno i nie wiem samemu co mówić co czuję - po burzy duch ziemi się budzi czy zapach niedomytych ulic więc głowę chowając pokornie już nie wiem jak witać dzień nowy czy śmiać się i pisać - o słońce! czy może - reaktor jądrowy? myślę - czy Monet by nie mógł malować refleksów na moich kałużach? czy wielki artysta potrafi być mały a mała sztuka potrafi być duża? czym chcę być w przyszłości? spikerem? dziwakiem, gadułą, rzeźbiarzem? czy ludziom zawsze muszę patrzać w serce, czy lepiej im patrzeć na twarze?1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne