Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.06.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Jej sława w zachodzie słońca wypełnia płonne obrazy i w głębi czuję potrzebę kapryśnej inercji zdarzeń. Tu istnień wiele przepływa w marmurze poodbijanych i trakty bite prowadzą do murów ponaznaczanych. W tym szale dzikich poczynań pomników rzeźb i ołtarzy znamienny duch się wyłania w sekretnej świątyni marzeń. Tu trendy się spotykały rozgrzanych polskich nadziei gdzie wiersze rozpoczynały powstańcze kroki ku Ziemi. I widzę te medaliony w oparach kawy wiszące przepijam gorycz w nostalgii na sali ulotnych wspomnień.
    12 punktów
  2. Zjadła Laura dinozaura i krzyknęła: Wiwat! Śpi na laurach teraz Laura we śnie wiśnie zrywa. Już wymarły dinozaury, nic się nie powtórzy. Nie ma nawet śpiącej Laury, chociaż się bajdurzy. Życie buja wciąż wśród bajek i prawd nieprawdziwych. Zjadły Laurę dinozaury - coraz większe dziwy! Powiesz pewnie, że bez sensu jest ten głupi wierszyk, lecz ja przyjmę to bez stresu - przecież to nie pierwszy.
    10 punktów
  3. Niebo przesypało się rdzą w niespokojne popołudnie. Wyjące piaski zagłusza brzęczenie puszek, przetaczanych między domostwami. Coś nadchodzi. Zmysły pożarła kurzawa do ostatniego ziarenka. Jedynie łaciate kozy niewzruszenie wyskubują z ocienionych rozpadlisk suche źdźbła i słowa. Pół-kobieta, pół-pustynia, 2017 r.
    6 punktów
  4. piętro wyżej grają techno mi herbata stygnie z dymem i zostawia ci wiadomość na tej brudnej zimnej szybie piętro niżej ktoś się kocha głośno mocno i szczęśliwie zanim wyjdę na paluszkach podsłuchuję ich przez chwilę w światle miasta aksamitnym na ulicach rozchełstanych gdy tak biegnę i się śmieję tak zadziornie świat się jawi a jak wrócisz za tę szybę brudną zimną popisaną dolej wrzątku niech dopisze zaraz będę mam tak samo weź ze sobą kilka marzeń wypuszczone jak latawce wplączą się naiwnie w niebo i zostaną w nim na zawsze
    6 punktów
  5. Rzeka to wyzwanie, ale kiedy trzeba, warto tam poszukać miłosnego nieba, lecz radzę uważać, rzeka to żywioły, wszędzie prądy, wiry i głębokie doły. Te trudne warunki bywają powodem, że się mogą zdarzyć problemy ze wzwodem.
    5 punktów
  6. Dlaczego ciągle zasypiamy tu, Choć serca smutne są i znużone? Dlaczego ciągle zasypiamy tu, Choć dni ponure są i zamglone? Bo słońce w południe mgłę przepalić może, A nasze dusze smutku się wyrzec; A różowe zorze w przedwieczornej porze Jaśniejszy poranek mogą przyrzec. I Emily: What use is it to slumber here, Though the heart be sad and weary? What use is it to slumber here, Though the day rise dark and dreary? For that mist may break when the sun is high, And this soul forget its sorrow; And the rosy ray of the closing day May promise a brighter morrow.
    5 punktów
  7. @Marek.zak1 tak Marku celowo nie daję wszystkich zdjęć z wnętrza kawiarni, powinno się ją zobaczyć samemu. Przynajmniej raz w życiu każdy Polak udaje się z pielgrzymką do Watykanu; ilu z nich trafia do kawiarni? Myślę że choćby na nasze umiłowanie poezji (ludzie którzy piszą i publikują na portalach) powinniśmy tam wstąpić tym bardziej że jest to o krok od Hiszpańskich Schodów a na nich byli wszyscy Polacy przybywający do Rzymu.
    4 punkty
  8. (po lekturze wiersza Kofty) Jak ony te wiersze piszo, niechlujnie i niepoprawnie. Czy same czytajo, co piszo? Ech, te bazgroły – niestrawne. Czytać, to się tego nie da. Zapewne o jakiś bzdurach. By zmyć, spirytusu trzeba, świństwa na ścianach akurat. Jak ony te wiersze piszo, Czy ony wciąż muszą bluźnić? Rysujo, krzyczo, nie słyszo, Byle się tylko wyróżnić. Zwrócić na siebie uwagę. Zaznaczyć, że byłem tutaj, a babę malujo nagą, zwłaszcza jej cycki i uda. Jak ony te wiersze piszo, skąd znajo te bezeceństwa Pornografię oglądajo, a potem takie szaleństwa. Że chłop na chłopa naskoczy i coś tam mu w tyłek wkłada. Baba babę połaskocze. A fu, to się do Unii nada. Krycha!! "Roboty jest fura!! Szorować, co piszą pany. Od dziś musi być kultura, Zmywajmy kible i ściany!"
    3 punkty
  9. @Jacek_Suchowicz to prawda Słowacki, Mickiewicz, Miłosz fajnie wypić kawę choćby w oparach ich obecności
    3 punkty
  10. Wysokie funkcjonowanie Schowałem się, pracuję, tylko mnie nie widać; Znów jestem w swoim świecie. Ależ tu przytulnie, Tak ciepło i ciekawie. Chcesz posiedzieć u mnie? A może sama często także gdzieś odpływasz? Na zewnątrz, tyle rzeczy na człowieka czyha, A tutaj, na wysepce, pięknej acz bezludnej, Jest cicho. Może ze mną… Może zechcesz również, Jak kiedyś na piaskowych wydmach się kołysać? Lecz burza, gdy nadejdzie, zniszczy sanktuarium, I w hałas bezlitosny wszystko znów obróci. Gdy bronić będę musiał najświętszego skarbu, A z marzeń delikatnych pozostaną gruzy, Śród wichur i błyskawic, meltów i shutdownów, Spróbuję neurotypu troszkę się douczyć. ---
    2 punkty
  11. Dziś Grażyna wraz z Januszem Do marketu prędko rusza. Po okazje i promocje, Niespodzianki i emocje, Po sałatę, cztery pory, Trzy rogale, pomidory, Bułek osiem, dwie cebule, Po skarpetki i koszulę. Już wbiegają do marketu A tu – zniżka na kotlety I sześć śledzi w cenie czterech, Innych pokus cały szereg, Oto Janusz biegnie szybko Na stoisko małe rybne, A Grażyna, choć wciąż kicha, Przed klientek tłum się wpycha. Już w ruch żwawe pięści poszły, Komuś z ręki wypadł koszyk, Komuś spadły okulary, Komuś portfel ciemnoszary. Zenek, Zosia i Ambroży, Do psot, harców stale skorzy, Worek ciastek rozerwali, Na podłodze rozsypali. Teraz skaczą po okruchach, Po wafelkach i racuchach, Rurki z kremem depczą żwawo, Skaczą w lewo, skaczą w prawo. Zenek biegnie na stoisko Z batonami (bo to blisko) Do kieszeni wkłada cztery Batoniki (te z karmelem). A Ambroży ruchem szybkim Dwie żelkowe ściąga rybki, Sześć cukierków bananowych I lizaki dwa różowe. Za to Maja pełna werwy, Zrzuca z półek już konserwy, Groszek, liczi, ananasy, (Jak chuligan z szóstej klasy). Na marchewkach i pietruszkach, Pomidorów małych puszkach, Afrykański taniec tańczy, Z półek zrzuca pomarańcze. Nagle z brzękiem i łoskotem Spada sześć słoików z miodem, Na podłodze żółta struga, Jak wąż boa rośnie długa. Już przy kasie jest Grażyna Oraz Janusz z groźną miną, Między dwiema staruszkami Rozpychają się łokciami. Dwieście złotych płacić trzeba, Janusz woła Wielkie nieba! Antypolska agentura Wciąż z rodaków zdziera skórę! Gdy księgowy piegowaty Podsumuje wszelkie straty, Skutki chamstwa i głupoty, Wyjdzie z tysiąc trzysta złotych. Jutro rano kierowniczka (Wiedźmy groźnej imienniczka) Zrobi wielkie ogłoszenie Na wystawie jak na scenie: Choćby wiało, choćby grzmiało I błyskało i padało, Choćby wielka była burza, Tych klientów – nie obsłużę…
    2 punkty
  12. Moja ukochana A poprosiła mnie kiedyś żebym uciekł przed swoimi portkami. Przez chwilę sugestię odebrałem całkiem zachęcająco, a mianowicie, że prosiła abym je zdjął. Otóż niestety, nie, źle odebrałem i bardzo się myliłem, co również urosło później w niejedno nieporozumienie. Ta prośba miała wymiar daleko, bardzo daleko, szalenie daleko bardziej skomplikowany. Nieoczywisty i niejednoznaczny. Zresztą wyrafinowane kobiecości często tak mają. Zresztą wszystkie kobiety tak miewają. Dodam tylko, że temat jest nieco trudny do wykonania, ale to już inna historia. I w gruncie rzeczy nie na moją opowieść. Warszawa – Stegny, 09.06.2025r.
    2 punkty
  13. Dinozaury były z cukru Laura z marcepana. nie strasz dzieci, bo się boją będą płakać proszę pana Myślę, że jest dla dzieci :)
    2 punkty
  14. poezja to nie tylko pisanie wierszy to życiowa droga która częstuje smutkiem radością i żalem
    2 punkty
  15. @Amber dziękuję :) coś w tym jest, dzięki piękne :) @Jacek_Suchowicz pięknie :) dziękuję bardzo Jacku :) @Łukasz Jasiński dziękuję :) @[email protected] dziękuję za komentarz :) @Wędrowiec.1984 ja je bardzo doceniam i będę do tego dążyć, by ich nie zabrakło w moich wierszach. Dziękuję za komentarz :) zastanawiałam się nad tym i rzeczywiście tak lepiej brzmi. Cieszę się bardzo i dziękuję :)
    2 punkty
  16. @Dagna pewnie i masz rację bo wszyscy mi tak piszą ale ja lubię ten patos nawet jeśli podoba się tylko jednej osobie. I tak niewiele osób mnie czyta więc przejdzie mój patos niezauważony.
    2 punkty
  17. Rozśmieszyłeś mnie Marku i już lepiej mi się wchodzi w rzekę o pardon w dzień
    2 punkty
  18. @Marek.zak1 Zdaję sobie z tego sprawę, dlatego napisałem, że może być zimna, a nie że jest domyślnie zimna.
    2 punkty
  19. @Marek.zak1 Dobre, ale pominąłeś podstawowy problem: Woda może być zimna.
    2 punkty
  20. Są takie miejsca, gdzie duchy przeszłości ciągle o sobie przypominają. Nie znałem tej kawiarni, a szkoda, bo pewnie byłbym odwiedził. Pozdrawiam
    2 punkty
  21. już widzę siedzisz przy kawie wchłaniasz niebiański aromat cesarski duch już się zjawił obrazek wspomnień wykonał :)))
    2 punkty
  22. marzy mi się cichy kąt na obrzeżach pięknego włoskiego miasta pizza z serem i lody upalne dni pomiędzy rozmarzonymi nocami sny o tobie upchane w pudełku pozostawione w jakimś zimnym zakątku Polski inne życie inna ja może zostanę Włoszką
    1 punkt
  23. Ona — jak wiosna, co niegdyś rozkwitała w moich ramionach, śmiechem świat rozpalała, dłoń w dłoń — a niebo wydawało się blisko, teraz oddala się… cicho, bez błysku. Jej spojrzenia chłód niesie więcej niż deszcz, a ja, choć milczę, krzyczę w sercu: Nie chcesz? Lecz chcę cię, najdroższa, tak jak nigdy wcześniej — do końca, do nocy, do ciszy ostatniej. Pamiętasz? Bywałaś światłem w moim cieniu, radosna, żywa — jakbyś w tańcu była z cieni, każde „kocham” miało wtedy inną wagę, teraz znika… jak ślad stóp w fal chłodnej tkaninę. Boli mnie to wycofanie, ta niepewność spojrzeń, czy jeszcze jestem twym jutrem? Czy tylko wspomnieniem? Lecz kocham. Nie mniej. Nie słabiej. Lecz ciszej. Jak modlitwę w nocy. Jak łzę na policzku bliżej. Chciałbym cię znów — tą samą, co śmiała się głośno, co mówiła: „Bez ciebie… świat byłby bezsenny, płochy”. Nie chcę cię stracić, nie chcę cię żegnać w ciszy, chcę cię — aż ostatni świt serca zapisze. Więc jeśli tam, gdzieś głęboko, tlisz się jeszcze — wróć. Ja tu jestem. Z miłością. Wiecznie.
    1 punkt
  24. O jak ja lubię takie :) Ciut tajemnicy: skąd te wiśnie Czy aby chmurki się żegnają Z dniem, który kończy się jak szkolny Rok ze świadectwem oczu Laur. 🌞
    1 punkt
  25. U mnie niestety też.
    1 punkt
  26. @Alicja_Wysocka Sylwestrze, chyba kiedyś to opowiadałam. Mały Juruś, był takim słodkim dzieckiem, że kiedyś mu powiedziałam, że go zjem bo jest słodziakiem, i on wtedy okropnie się przestraszył i płakał. No nie mogłam go uspokoić. Chyba nigdy nikomu już tak nie powiem.
    1 punkt
  27. to nie pierwszy nie ostatni wymyślony wierszyk co ci czasu chwile skradnie i uśmiech wśród dzieci nie wnikajmy z czego Laura ani dinozaury fakt strawieni już do rana i wracać nie chciały dla dorosłych morał krótki gdy mają ochotę walnąć sobie lufkę wódki i zagryźć łososiem :))) ps koniecznie wędzonym
    1 punkt
  28. @Roma U mnie na Dolnej kosztują prawie 10 zł, a są bardzo dobre, zresztą: przed chwilą wróciłem z dentysty - 230 zł - naprawa i wybielanie przedniego zęba i zostało mi 25 zł do końca miesiąca (mama i brat mi pomogą) - w przyszłym miesiącu oddam im kasę, poza tym: który pracodawca mnie zatrudni na dwa tygodnie? Dodam, praca nie jest w moim interesie - żyję jako osoba z umiarkowaną niepełnosprawnością za około 2000 zł miesięcznie, jednocześnie: pracowałem w Zakładzie Pracy Chronionej, Archiwum Akt Nowych i Narodowym Klubie Libertyńskim, otóż to: to dożywotnie odszkodowanie za utratę słuchu z winy państwowego szpitala, oficjalna nazwa: renta socjalna - dożywotnia, dalej: Otwarty Fundusz Emerytalny jest mi winien 30 000 zł, jako osoba nielegalnie bezdomna musiałem pracować na rzecz różnych schronisk, monarów i noclegowni, jasne: opłaty też musiałem robić - gdybym nie pracował na ich rzecz - zostałbym wyrzucony, to nic innego jak wykorzystywanie, acha, pracując (mam 44 lata) i tak nie otrzymam emerytury, bo: w moim przypadku renta socjalna (dożywotnie odszkodowanie za utratę słuchu z winy państwowego szpitala) - będzie wyższa od emerytury, biorąc rzecz praktycznie: pracowałbym wtedy na cudze konto - zamiast na własne i mam nadzieję, iż nie będziesz zła za przydługi komentarz. Dlatego właśnie nie cierpię Opiek Pomocy Społecznych - one mają pochodzenie chrześcijańskie, de facto: żyją na koszt podatników jako pasożyci, natomiast: Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma pochodzenie masońskie i został założony przez pana profesora Ignacego Mościckiego - Prezydenta Polski - dla robotników. I gdybyś była zainteresowana, to: serdecznie zapraszam na moją prozę poetycką pod tytułem - "Obóz wzajemnej adoracji" - w komentarzach są moje najbardziej ulubione filmiki artystyczne i jest ich osiem - to nie jest przypadek, proszę sprawdzić symbolikę - osiem... Łukasz Jasiński
    1 punkt
  29. @Roma Przeczytałem z przyjemnością, pozdrawiam.
    1 punkt
  30. @Łukasz Jasiński i teraz mi to nie wyjdzie z głowy, też bym zjadła... a mam tylko kanapkę z Żabki i wodę, zazdroszczę ;)
    1 punkt
  31. @Łukasz Jasiński smacznej kawusi :)
    1 punkt
  32. @Robert Witold Gorzkowski …to tylko były sugestie, ta odrobina patosu nie przykryła tutaj malarskości obrazu, ani autentyzmu wzruszenia, krytykę też trzeba czytać z umiarem, należnym dystansem. Pisze Pan ciekawie. Pozdrawiam.
    1 punkt
  33. Muszę jeszcze dodać że warto się pośpieszyć bo właściciel kamienicy od lat próbuje usunąć najemcę międzyinnymi podnosząc czynsz. Szkoda bo zacny jest rok powstania 1760.
    1 punkt
  34. @Amber Bardzo dziękuję za komplement, wzajemnie. @Jacek_Suchowicz Dzięki, super piosenka!!
    1 punkt
  35. -Niewiasty mnie nie widzą, nie wiem, co mam robić -Zobaczą cię, kiedy się majątku dorobisz.
    1 punkt
  36. … może nie jest mi zręcznie głosić porady, ale zauważyłam, że osoby piszące teksty rymowane skłaniaja się ku archaizacji języka, to chyba na swój sposób wynika z oczytania Autorów, jest jednak ryzykowne jeśli chce się prawdziwie dotrzeć do współczesnego odbiorcy. Uniwersalne piękno wcale nie musi sięgać po przesadny kunszt metafor, bo łatwo o przepoetyzowanie i wzbudzenie raczej dystansu u czytelnika, niż zamierzonego rezonansu. Uniesienia mnie również nie są obce, ale wiem, że wszystko jest kwestią balansu, język powinien być też dostosowany do tematu, ale szlachetna prostota zawsze pozostaje ponadczasowa, pozdr.
    1 punkt
  37. @Dagna a co zrobić jak to mnie dopadło uniesienie; i mała dygresja obok zdjęcia Miłosza jest jego wiersz poświęcony kawiarni. Poeta się wypowiedział poetycko i zostanie to na wieki- ja ze swoim wierszykiem nie chciałem robić konkurencji 😀
    1 punkt
  38. Zbyt zimna może być przeszkodą, ale wiesz, poezja obejmuje cały świat i zmierza się z problemami ludzi ze wszystkich stref geograficznych, a są takie, gdzie rzeczne wody są ciepłe. Tam z kolei istnieją inne zagrożenia, ot krokodyle w Nilu, na Florydzie, czy piranie w Amazonce, ale nie wszystko na raz:). Pozdrawiam.
    1 punkt
  39. Rytmicznie Łukasz Jasiński
    1 punkt
  40. Babciu Każdy wybór skutkuje sercem złamanym na dwoje. Każda cząstka zakwita niczym niechciane powoje. Zmierzam babciu do Ciebie leśną drożyną wśród świerków. Biorę garścią na później miękko zrzucone igliwie. W kieszeń wpycham z nim serce, bardzo zmęczone żonglerką. Serce, które, gdy dotrę będziesz całować troskliwie. Zrobisz z igieł nalewkę - tę kurujacą niewierność klaunów z trup wielkomiejskich, bo nim się stałem w przypływie... chciwości.
    1 punkt
  41. klauna - w l.poj., będzie chyba lepiej. Emigracja z prowincji do wielkiego miasta zawsze skutkuje rozdarciem, którego ten wiersz jest zapisem. Siłą rzeczy człowiek oderwany od swojej małej ojczyzny musi się zmieniać. Czasami na niekorzyść, gdy podmiot liryczny przestaje być sobą, a zamienia się w błazna, który jedynie gra niechcianą, podłą rolę. Po części też zapewne wyrzeka się korzeni, może ze wstydu, a może po prostu one w nim usychają. Powrót nastąpił nie wiadomo z jakiego powodu, ale budzi resztki sumienia, daje złudzenie wskrzeszenia zapomnianej, kojącej przeszłości. Być może jest to konsekwencja osobistej porażki - podmiot liryczny nie zrobił spodziewanej kariery, nie odnalazł drogi życiowej w wielkomiejskim zgiełku, czuł się tam obco i śmiesznie. Może to być też rozumiane jako pojemniejsza metafora np. emigracji za granicę, wtedy pęknięcie jest głębsze, a babcia staje się częścią pisanej własnym życiem legendy.
    1 punkt
  42. Nareszcie w Twoim wierszu spotykam szczęśliwą i wolną kobietę. Jakby rymowanie - symbolicznie - było jakąś umowną granicą, za którą zaczyna się nowa rzeczywistość (psychologiczna). Podmiotka liryczna wreszcie zaczyna odzyskiwać siebie.
    1 punkt
  43. Ładny lekki wiersz jak kroki w tańcu, podkład muzyczny się tu prosi:)
    1 punkt
  44. Czasu wciąż Tak mało Bo w gonitwie Myśli wszystko ucieka I zostaje tylko Szum chłodnego wiatru W kapryśne I deszczowe lato
    1 punkt
  45. @FaLcorN tak, nareszcie do tego doszłam i od razu przyjemniej się pisze. Również życzę dobrej nocy :) @Alicja_Wysocka :) jakby nie patrzeć to dzięki Tobie znowu spróbowałam, dziękuję :)
    1 punkt
  46. @Alicja_Wysocka Pozdrawiam Alicję z Krainy Rymów i dziękuję za pomoc przy ostatniej pompce słów.
    1 punkt
  47. @RomaJak ja się cieszę! Czuję się jakbym Cię nawróciła :)) Bez podtekstów proszę. Jak chwycisz rytm dwie, trzy linijki, dalej już łatwiej, powodzenia :)
    1 punkt
  48. @Wędrowiec.1984 pogodzenie (i nauka odpuszczania) jest podobno miarą dojrzałości. @Łukasz Jasiński ale po co od razu świat zmieniać? @Marek.zak1 kwitnę z nerwów. Za dużo pracy i odpowiedzialności. Fota z soboty, co kilka dni duży piknik. 14-15.06 na Pl. Romantycznej. Pozdrawiam wszystkich. To piosenka, nucę ją. Może i Wam się da zanucić? Bb
    1 punkt
  49. Ma piękności, co zawiodło, odkąd mówią, żeś już wolną, ma piękności, gdzie lojalność, odkąd mamy tylko próżność? Ma piękności, gdzie ci nasi, wzbudzający łzy u Basi? Ma piękności, gdzie ty jesteś – czy wśród milczenia ruin bram, czy w dłoni starca, co już drży, czy tylko w pieśni, którą znam?
    1 punkt
  50. I tak też można Łukasz Jasiński
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...