Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.01.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Zasłaniamy własne rany i słabości, gładką mową i uśmiechem przyuczonym do relacji powierzchownych, gdzie wygodniej jest pokazać swoją duszę z jasnej strony. Miałkie słowa nie udźwigną zrozumienia, a milczenie zatuszują głośnym śmiechem, który lubi pokaleczyć wspólną przestrzeń i powraca znów upartym, pustym echem. Czasem jednak, gdy głos traci równowagę, łza odważnie zdradza wszystkie konwenanse. Właśnie wtedy jest ta chwila najprawdziwsza, która sobie i drugiemu daje szansę.
    6 punktów
  2. dreszczem spływa za krótko za mało za szybko deszczem mgieł wiąże stopy i nazywa gwiazdy smuga chwili jak poemat rozłożony w fotelu przebudzi się by oczy nacieszyć nie daję sobie wróżyć z ręki bo wiem że linie się zmieniają w pogoni za dotykiem list pisany kroplą błękitu nie daje obrazu lecz czyste niebo do malowania
    6 punktów
  3. Heavy-metal w przyrodzie: dzięcioł wydzwania na oprawach lamp, przy nieczynnej bocznicy (Normalnie dzięcioł zaznacza terytorium bębniąc w suchą gałąź - ten dołożył do pieca).
    5 punktów
  4. Kwiaty Polskie* Tak bardzo zranieni, schowani przed światem, głębokie stygmaty jak ciernie wolności - tym właśnie żyjemy, jesteśmy już kwiatem: nektarem hiacynta i skromną maciejką i cichą konwalią i groszkiem pachnącym i białą piwonią i szarą pigmejką i czarną gerberą: charyzmatem - śmiercią, aurą nad grobem jak cienie godności - tym właśnie żyjemy, jesteśmy już ćwiercią. *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (styczeń 2025)
    4 punkty
  5. Mniej Ciebie nie będzie Gdy dłoń wyciągniesz I serce zacznie bić mocniej Ukrwienie Pod stopami Trzeszczy Na twarzy i w oczach Dogłębne olśnienie
    3 punkty
  6. słoneczny ranek niedopitą podgrzewa kawę na stole
    3 punkty
  7. Cierpliwie znosi utrapienie zadków, które przeróżnych zapachów oddechy wydają. Cztery badyle, powiedzmy nogi i staniem się nie męczy całymi dniami. Po prostu stoi i czeka, zwykle na człowieka. Miękka poduszka pośladki tuli, bocznymi poręczami ciężary wspiera, a z tyłu dając plecom oparcie. Uff! Tylko czasami westchnie!
    3 punkty
  8. istne tornado myśli. chcę stworzyć grę wideo. będzie polegała na krojeniu uszu na czas, cięciu ich przy dźwiękach k-popu. uszu ludzkich i obcych, animalnych. zatytułuję ją "Łowcy chomąt". bo tak. albo "Anielica wątrobowa". ma być schludnie, a więc brzydko, z rozmachem i w jaskrawiźnie. ten tekst to mokropis, a ja na tę chwilę jestem skrybą szalonego władcy, garbię się z piórem nad wyprawioną wielbłądzią skórą. za ścianą, na sali balowej trwa taniec-obsypaniec, damy dworu krążą w parach, w kółeczku, w kółeczku, po czym przystają jedna przed drugą i kłaniają się w pas, wymieniają wszami zasiedlającymi peruki-kopce, wełniane termitiery. niedawno król zarządził zdobienie krwinek, zawezwał najświatlejszego naukowca z jedynym w okolicy mikroskopem, kazał odciągać sobie juchę, łapać każdy erytrocyt i leukocyt, stroić go mikropłatkami złota, maciupeńkimi guzikami z masy perłowej, i następnie wpuszczać z powrotem w żyły "ubogaconą" krew. w kuluarach przebąkuje się, że niechybnie rozkaże robić tak z nasieniem, inkrustować plemniki. w głowie wiruje mi rozkwiecona machina. chciałbym popełnić tekst miłosny, ale zamiast tego tworzy się historia amerykańskiego mściciela z liceum, który postanowił wziąć odwet na dziewczynie, która nie dość, że go rzuciła, to jeszcze dokonała aborcji, usunęła ich wspólne dziecko. zakrada się nasz high school avenger do prywatnego gabinetu ginekologicznego, grzebie w odpadach medycznych. znajduje. dwa dni później na szesnaste urodziny jego eks dostaje przesyłkę kurierską. torcik w prezencie od tajemniczego wielbiciela (spokojnie – nie zatruty). łatwo się domyślić, co zostało dodane do słodkiego truskawkowego kremu, co , nieco kanibalistycznie, zjada, niczego nieświadoma, sweet sixteen. historie w mojej wyobraźni szpetnieją, skóra, na której piszę, należy do średnio oswojonego smoka. choroba jasna – on żyje.
    3 punkty
  9. tchnąca tobą w przestrzeni między nami odmieńczej na przemian jedwab wieczoru i paląca tęsknota ciągły półorgazm bez końca dłonie na obrzeżach sutków oczy zwracają do wewnętrz myślę o tobie całym ciałem i czuję do końca
    2 punkty
  10. Człowiek * * * Jak tu wyjść, skoro wzrok innych zawsze przyczepiony do mnie. Gdzie się skryć, za ciężarówką... w miasteczku takie nie jeżdżą. Szkoda. Mam swoje okienko, koc na parapecie i kota. * * * Kropka. Nie... przecinek, ale i tak jestem dłuższa. Gdy słońce, mogę do wiwatu, promyki nie trafią we mnie, gorzej, gdy wichry zaczynają szaleć, wówczas... wkładam do plecaka najcięższe książki i wio... styczeń, 2025
    2 punkty
  11. Cześć, czy używa ktoś tutaj Linuksa, albo systemów bardziej uniksowych, jak FreeBSD, albo OpenBSD? Używam Debiana 12 Stable, choć przechodziłem jeszcze przez Corel Linuksa z jądrem 2.2, ale to było dawno temu, kiedy byłem jeszcze dzieckiem. Używałem swego czasu również FreeBSD na laptopie, oraz trochę krócej OpenBSD. Bardzo lubię systemy uniksopodobne, a pytam z czystej ciekawości.
    2 punkty
  12. we śnie przyszedłem do ciebie i przekopałem tunel na jawę w ciepłe miejsce tam gdzie wydrylowałem słowa z gorzkich pestek i układając w wersy pieściłem wierszem po czym skropiłem głęboką treścią i poczekaliśmy na puentę w której będziemy żyć wiecznie
    2 punkty
  13. U aktora, komika, z Łańcuta poza sceną twarz smutkiem zasnuta, nie śmieje się wcale, ponury jest stale, za chałturę to od Talii pokuta. Talia – muza komedii Każda panna z Drohobycza deklaruje, że dziewica, wie, że chłopaka cnota zachwyca.
    2 punkty
  14. umierali z głodu i wycieńczenia dziś z ciepłych domów wychodzą na most zmarszczki rozluźniały nad fajerkami przy robieniu zasmażki kwaśnym jabłkiem z sadu przepuszczam zimny prąd galwaniczny przez skórę w upiornym świetle jarzeniówki ledowej dłonie gubią zdolność chwytania nie gniazdują pary
    2 punkty
  15. @Leszczym Nie, teraz jest poprawnie: rodzaj męski i żeński w liczbie pojedynczej, natomiast: kwiaty są porównaniem (personifikacją), jeśli patrząc na całokształt - wiersz metaforycznie jest o przemijaniu nowego pokolenia i nawiązaniem do tradycji słowiańskiej - antywojennej, powiedzmy sobie szczerze: Słowianie to lud osiadły i rolniczy i jako Polacy często musieliśmy bronić Polski, nawet teraz Polacy nie wyrażają zgody na wysłanie Wojska Polskiego na Ukrainę, de facto: do współczesnej Chazarii. Łukasz Jasiński @violetta A nie lepiej - "Lokomotywę" - para buch i koła w ruch? Jeśli popełniłem tylko jeden błąd, to: wcale nie jest tak źle, zresztą: bardzo rzadko u mnie czytelnicy znajdują błędy, nieprawdaż? Łukasz Jasiński @Jacek_Suchowicz Niestety, nie, likwidując - "i" - musiałbym jednocześnie zlikwidować średniówkę, sylabotoniczność, rytmikę i melodyjność, de facto: wiersza nie można byłoby wtedy śpiewać - cały wiersz musiałbym wyrzucić do kosza, natomiast: pani Wiola ma rację - błąd gramatyczny jest również błędem merytorycznym - każdy językoznawca przyzna jej rację. Łukasz Jasiński
    2 punkty
  16. @violetta Poprawiłem błąd gramatyczny, inspiracją były dla mnie "Gdzie są kwiaty" autorstwa Petera Seegera i Wandy Sieradzkiej, także: "Kwiaty polskie" - Juliana Tuwima, jeśli ktoś nie ma o czym pisać - należy szukać inspiracji. Łukasz Jasiński @Leszczym Oj, mój drogi panie, nie tak dobry: pani Wiola zauważyła błąd gramatyczny... Łukasz Jasiński
    2 punkty
  17. @Jacek_Suchowicz .... dziękuję za kolejny rymowany wpis.... :) (...) "i wiedzą lepiej - na tym koniec"... (?) może nie koniec jak znam życie bo takim mało tylko spojrzeć plotki wnet puchną za plecami taka chudzina a... z dzieciami a tamta zobacz jak słonica sapie i kroki pewnie liczy zanim przeturla się po parku my - po południu - za granicą @Rafael Marius ... myślę, że nie jesteś odosobniony w tym lubieniu. Dzięki za bycie.
    2 punkty
  18. @mariusz ziółkowski
    2 punkty
  19. Ku przestrodze, na jednej nodze. Myśli mylą, marzenia w mroku giną. Życie trwa, w duszy pustka ma. Wspomnieniami się żywimy, Nowych chwil się boimy. Kalendarze zmieniają dni, Daty wciąż przypominają sny. Lecz walecznie brniemy w głąb, Blizn w historii tworząc krąg. Każda z nich to ślad i moc, W sercu płonie, nie zgaśnie w noc.
    2 punkty
  20. Wszystko zasnęło w zimowej ciszy, jezioro i kamień w polu. Lekkości skrzydeł nikt nie słyszy, świat się rozebrał z kolorów. Niedożywione trawy przy drodze oziębłym straszą spojrzeniem. Ich chude ciała okryte szronem, wiatr ciężko ugniata w ziemię. Drzewa choć strojne w białe koronki żadną muzyką nie koją. Swym zimnym szponem szarpią powietrze. Tylko dla martwych ostoją. Wszystko uśpione w zimowej ciszy, ciepłym oddechem nie żyje. Nawet mgła sennie kładzie się polem, milczeniem otula szyję. Zostawiam w białym arrasie śniegu ślady swojego istnienia. Idę ku domu, gdzie w oknach jasność tli się z jasnego płomienia. Ogień roztopi lodowe serce, zabierze martwą ciszę. Może, gdzieś w jego gorącej pieśni słowa nadziei usłyszę.
    2 punkty
  21. Kiedy konfrontacja staje się kluczem. I wtedy przyszła Ona. Moja przerysowana wyobraźnia? Czy kobieca świadomość? …Pomyślałam. Wtedy… kiedy?... Czy tak było? Przyszła, a ja nie uciekałam. Właściwie czekałam na nią nazbyt długo. Czułam, że kiedyś stanie w drzwiach, jak gdyby nigdy nic. Kobieca intuicja kazała mi czekać cierpliwie. Przyszła pewnego poranka. Z tym swoim grymasem w kąciku ust i zapytała obcesowo. Jak to tak bez powitania, a niby czekałaś na mnie. Nie tęskniłaś? Nie byłam dla Ciebie zagadką? Ciekawostką? Przez dłuższą chwilę milczałyśmy obie. Nie trzeba słów za wiele, kiedy przychodzi żal… - zaczęłam się tłumaczyć- za tym co było, nie było, a jednak czegoś żal. Nie trzeba myśli za wiele, gdy zdążyć się nie zdążyło…, zbyt wiele po drodze zgubiło…, straciło własną miłość. Kiedy przychodzi żal, pojawiam się ja. Świadomość Twoja. I oto jestem…- dokończyła moją myśl. To trwało latami… mówiła bez przystanku. Żeby zatuszować Ci blizny doklejałam Ci sztuczny uśmiech. Latami. Uparcie. Konsekwentnie. Gdy w środku czułaś ból i smutek za tym co po drodze się rozkraczyło. Było nie było…, a Twoje serce krwawiło, uśmiechałam się i pozwalałam Ci biec.. szybciej jak wiatr. Tak… weszłam w myśl… lekko pokonywałam schody. Ale miałaś 16 lat… odbiła piłeczkę zbyt szybko… nie zdążyłam przypomnieć tak ważnej daty. Czy w ogóle miałam 16 lat? Ostatecznie rok 2022 pamiętasz? 22 lutego… Rozczarował Cię Świat, a ja zamilkłam. Nie poddałam się, próbowałam sobie przypomnieć ten dzień. Zamyśliłam się na dłużej. Jesteś moim arcydziełem. Produktem z gwarancją. Mówiła nazbyt patetycznym tonem i śmiała się coraz głośniej. Jestem tylko narzędziem w Twoich rękach. Gdy wtedy Twój krwiobieg zapomniał kim jest, a oczy zalewała krew mieszana z łzami i wolałaś przespać ostatnie wydarzenia… Zadzwonił telefon. Wpatrywałam się w ekran zbyt długo, a on dzwonił zbyt uciążliwie… Odebrałam, a może tak mi się wydawało… Nie wiesz jak działa telefon, a chcesz zrozumieć mnie… neurokognitywną teoria świadomości (?) rzuciła wezwanie.. Czasami wracam do tego spotkania, chociaż nie wiem, czy w ogóle miało to miejsce?
    1 punkt
  22. na dzień babci od kiedy pamiętam od kiedy byłam mała babcią nigdy być nie chciałam... bo i żeby mieć wnuki no a wcześniej dzieci potrzebny jest udział tzw. osób trzecich... ale ludziom wedle potrzeb jest przecież 21 wiek! ale naturalne metody wolę by potomstwo nie miało tych takich bruzd na czole...
    1 punkt
  23. mroźny poranek miskę zamarzniętej wody obszczekuje pies
    1 punkt
  24. A wsiadła ze mną do auta Audi A8 i pojechaliśmy się antagonizować. Ach, ale zawody. Wyszła nam mała, współczesna, w dodatku nie najlepiej napisana, Antygona. Nasza, a nie Sofoklesa, a więc znacznie mniej trwała. I bardziej przyziemna. Oraz mniej kosmiczna. I może ciut krótsza i bardziej w deseń nie metaforyczny. A gwiazdy? Wiadomo, wszystko w nich zapisane, a więc w głównej mierze z nas się śmieją, albowiem mają przecież z czego i kogo. Oj, mają. Nawet dla nich, nawet dla gwiazd urastamy w rangę interesującego przypadku, albo jak go chcą widzieć niektórzy, których miejmy nadzieję, że jest nie za dużo losu lub przeznaczenia. Wiadomo krótka komedia, a nie długi dramat. Taki shorcik. A właściwie abstrakt wielkiej abstrakcji. Aj, aj, aj. Warszawa – Stegny, 20.01.2025r.
    1 punkt
  25. dzięki poprawiłem - pisane bez rozbiegu
    1 punkt
  26. @Jacek_Suchowicz Trzeci wers nie ma średniówki Łukasz Jasiński
    1 punkt
  27. do takich zbrodni bym nigdy nie namawiał ale można tak przeredagować aby zachować średniówkę i rytm pozbywając się i chyba, że to i jest np. zabiegiem spowalniającym Pozdrawiam
    1 punkt
  28. @Łukasz JasińskiPewnie też będę czytać jej lokomotywę:)
    1 punkt
  29. Nie ja to jakoś sam kombinowałem. Jak najbardziej i nie było to wcale łatwe. Zresztą nic nie było. Miałem wtedy wiele cierpliwości. Nie przejmowałem się i krok po kroczku parłem do celu. Mnie się osobowość co jakiś czas zmienia. Cześć zdarzeń kasuje się z pamięci, ale nie wszystko tak jak w osobowości mnogiej. i potem sam się sobie dziwie. W młodości byłem dyskotekowym playboy`em spod znaku Modern Talking uganiającym się za panienkami, a potem potrafiłem robić takie rzeczy. Ech czego ja w życiu nie robiłem. Teraz jestem niepełnosprawnym na wózku i to też jest nowe wcielenie. Zupełnie inne życie. W sumie to Twój zawód, nie ma się co dziwić. Tak BSD jest lepszy pod tym względem. To zapamiętałem.
    1 punkt
  30. Hiacynt jest męski, to nie jest kobieta, czyli nektarem hiacynta albo hiacyntu albo hiacyntów :)
    1 punkt
  31. @violetta Bo to naprawdę jest stabilny i ergonomiczny system.
    1 punkt
  32. Tak przy okazji: jak dobrze panią znam - lubi pani kwiaty, więc: serdecznie zapraszam na "Kwiaty Polskie" - przed chwilą opublikowałem i jest to mój drugi wiersz w tym roku. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  33. @Corleone 11 Dziękuję bracie, znasz moje stany, czasem nie widzę liter, tylko całe wyrazy głęboko w mózgu, bez udziału oczu... Tak już mam...
    1 punkt
  34. @Wędrowiec.1984 ja kiedyś może, teraz to macOS. Zresztą otwieram Excel i dostaję białej gorączki:)
    1 punkt
  35. Ależ oczywiście. Tyle wiem. Naśmiewałem się tylko z samego siebie. Nigdy jakoś nie sprawiało mi przyjemności zajmowanie się technologią komputerową. Ma działać i koniec. Podziwiam ludzi, którzy się w tej dziedzinie rozeznają.
    1 punkt
  36. @Sylwester_Lasota @Wędrowiec.1984 Ja tam tej Waszej chińszczyzny nie kumam. Ale mogę powiedzieć, że mój kompu jest koloru czarnego, jak i wszystkie kable oprócz internetowego. Ten jest biały. :-P
    1 punkt
  37. przywdziewamy bardzo często hardą pozę że z nas niby jest nieczuły supertwardziel lecz pękamy bo kochamy w imię Boże przecież wiemy co na ziemi bardzo ważne :)
    1 punkt
  38. Rozumiem. Mam w domu Thinkpada T450s na Debianie 12 Stable. Bardzo sobie chwalę. Polityka linii stabilnej zakłada wypuszczanie wyłącznie poprawek bezpieczeństwa, bez wdrażania nowych funkcjonalności, więc mam pewność, że system mi się nie wywali, bo przyszedł update, tak jak to jest np. w Archu, gdzie trzeba śledzić zmiany zachodzące w pakietach. Jeśli chcę czegoś nowego, używam Flatpaka. :)
    1 punkt
  39. @Wędrowiec.1984 Mam na koncie pracę licencjacką z systemów linuksowych, ale to zamierzchła przeszłość. Raczej ich początki. Obecnie w domu dwa laptopy na Linuksach, jeden z win 10 i pc z win 10. Poza tym w obecnej pracy kilka maszyn pracujących na Linuksie, działają raczej stabilnie. :) Pozdrawiam.
    1 punkt
  40. @Nata_Kruk Ooo, dziękuję, bardzo wyszukany i dobry tekst. No ale poza mężczyzną i kobietą jest jeszcze coś takiego jak timing. A to dopiero jest ciężka historia :)
    1 punkt
  41. @mariusz ziółkowski ... a ona ona uśmiecha się myśli odwzajemniają się barwami tęczy dusza dusza czuje radość ... Pozdrawiam serdecznie 5* Pozdrawiam serdecznie
    1 punkt
  42. @Rafael Marius moja wnusia jest gadatliwa, jak ona rozmawia, ma śliczny, wysoki głosik. Rusza się, rozmawia, leży tak sama, pobawi się czymś, nie spotkałam się z takim żywym dzieckiem. Bije z niej inteligencja:)
    1 punkt
  43. @Sylwester_Lasota Kowal Piątek ze wsi Sobota może wykuć i lemiesz, i wrota lecz nim podkuje siwka musi wypić trzy piwka, bez piwka nie idzie robota.
    1 punkt
  44. Kap, kap z parapetu, W podróż parami. Krople mokre Tworzą kałuże, Za głębokie czasami, By przejść suchymi Skarpetami. Skutek niezamierzony Podlewania piwonii Słoikiem.
    1 punkt
  45. "Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!" -List Św. Piotra 5:8 1Tu kukułka noc wybija, Tam słońce gdzieś sie chowa, Wilk, na krwawy żer wychodzi. A Adepci piekła-młodzi, -wyszkoleni w swoim fachu; W miednicy z żeliwa -wielką sprawę warzą. 2Z paleniska ogień dmucha, Na pół izby się roznosi, A za oknem zima w pełni. Wnet do izby wchodzi Mistrz -otrzepuje się ze śniegu; Buty ściąga i zasiada -do ksiąg tajemnych studiowania. 3Wicher mroczny gdzieś zawodzi, Olszy, brzozy oraz buki, W drzazgi gniecie. Już Adepci w kręgi stają -rękoma się chwytając; A dyrygent, mistrz- wirtuoz -wszystkim równo rozkazuje. 4<<Żaby jednej mała ćwierć -trza namoczyć winie, hej, Później skruszyć gramów pięć -kości ludzkiej winie, hej, Lejem dużo, sycej lejem -soku z węża dodać każe, I wymieszać; dziesięć w lewo -dziewięć w prawo, by bulgotać wam zaczęło. Juści skwierczy, odór daje, -nam czas to w ogień wrzuci.>> 5Myszy do dziury wpełzają, A koguty gardło zdzierają, Szczury w pędy z izby uciekają. Żar wciąż piszczy, lecz dogas -szkarłatem się mieniąc; Żywot kończy, chmurę spładza -świece gasną,drzwi pękają,okna się otwierają. 6Coś trzepocze?--ach to kruk, Wleciał żwawo, Za nim drugi, trzeci, czwarty... Z runowiska dźwięki ssłychać -tam się rusza, pełza,wije; Czarny anioł z niego staje -chwyta Mistrza, pyta zwięźle. 7<<Tyś mnie stworzył, przywołując, Z samych głębi wyciągając Odciągając od roboty. Czego pragnie, czego żąda, Od wielkiego Astharota!?>> 8<<Pragnę wiedzy, -mała sprawa jak dla Pana; Mając ją świat ten zbawię -lepszym czyniąc--jeno mi ją tylko dając!>> Gość ich mądry,gwiżdże w gwizdek. Wnet tu ku nim, biegnie kaban, Wielki,czerny i opasły. 9Scyzorykiem napis ryje, Kaban pada, krwią się zlewa, Już dokument jest gotowy. <<Chodź mój Mistrzu -czytaj zwięźle.>> <<Tu nimiejszy podpisany -otrzymuje, obiecuję i się rzekam...>> 10Trzask, drzaszk pęka belka, Piorun wpada Oko boskie tu zagląda. <<Wstrzymajcie się dzieci,bo źle czyńcie -oczy otwórzcie a serca zamknijcie!!!>> <<...dusz tych tu obecnych; -za--grosz--sprzedać... 11Ach to zdrada oraz przekręt -idź do piekła skąd ześ przylazł.>> <<To nie zdrada, to nie przekręt, -jeno kluczki nikłe, i nie ja, tylko ty...>> Z puklerza flet wyciąga, Usta składa I swą pieśń rozpoczyna. 12Melodyją tą magiczną pęta Żwawo, ci w ucieczkę się udają, Wnet padają. Każdy krzyczy "Dusze zwróćcie". O-ścianę łbami walą -by psalm Mefistofesa zgłuszyć. 13<<Głupie, ach głupie, naiwne masy -chodzie do swojego Papy! Wessam wsio co w pod fleta wpadnie.>> Cegły kruszy, Meble skruszy, Ziemię gołą pokruszy. 14 ... Anioł śmierci zamach czyni. ... <<To już koniec, tyś mi został; -chwyć mą dłoni i ruszamy.>> <<Masz ci rację, idę z tobą--jeno czekaj -dziś przegrałem;lecz ty Boże wojny nie...!>> 15Znikli w chmurze, Znikła chata, Znikła też i wiara cała. Zato jest topola mała, -a na niej gołąbek siedzi; A za krzewiną słące staje, - biały puch sebżąc.
    1 punkt
  46. To nie jest wiersz. Nawet panegiryk. Spróbuj chociaż...
    1 punkt
  47. czasem chwila życie przetnie unieważni wszystkie sprawy które dotąd zabiegały aby żadnej nie zostawić może zegar wstrzyma oddech lecz na jedno okamgnienie wszak nie może się oglądać świat narazić na spóźnienie tylko wiersz niedokończony łzę uroni żalem zdjęty nie spodziewał się wykutej na marmurze wiecznej puenty
    1 punkt
  48. @poezja.tanczy :) Dzięki bardzo @Rafael Marius oczywiście, racja. Statystycznie jest tak jak jest... @Nata_Kruk :) już nie będę zmieniać tytułu, bo wiele osób dało głosy na to co jest. Poza tym... ten młody trochę kojarzy mi się z panem młodym:) a takiego skojarzenia nie przewidywałam ;) Jasne, "na ustach" jest prawidłowe językowo, jednak chodziło mi nie o coś zewnętrznego, tj. widziany obraz, lecz także co ma w ustach - w sensie np.jak wyraża się ten smutek w wypowiadanych słowach. Może to nieporadnie jest ujęte ale zostawię:) Dzięki @lena2_ @Andrzej P. Zajączkowski Podziękowania:)
    1 punkt
  49. @Nata_Kruk dzięki za uwagi :) Tę z porysowaniem przemyślę ( choć trochę nęciła mnie dwuznaczność zarysowania:)) natomiast ostatni wers jest konieczny, bo to chłopak z biblioteki, który non stop obcuje ze słowami (książki, książki, książki...), i dochodzi do refleksji, że może to jednak nie wszystko... Z tym smutkiem, to jednak są gradacje wg mnie, można być lekko i w sposób nieokreślony smutnym i smutnym dogłębnie...z określonego powodu. "Może" - nie, bo to jednak pewnik, że nabył mądrości i spokoju, z tym - że tylko trochę :) a może (nomen omen;)) chciałby więcej, no i chciałby wiedzieć, co poza słowami... Zdrówka również @mariusz ziółkowski :) dziękuję. Znak zapytania przemyślę, również pozdrowienia @Waldemar_Talar_Talar @andreas @violetta Podziękowania :)
    1 punkt
  50. Tak delikatna jest glazura oczu Szklistość pogłębia niepewności droga Bez przerwy każe stąpać nam w osoczu To jedyna droga by odnaleźć Boga W ciemnościach lasu strach widać najpiękniej Z dumą na twarzy patrzy nam w oczy Zazwyczaj na nowych spogląda przychylniej Bo starych przyjaciół łatwo nie zaskoczy Kwiat zerwany nocą - aktem desperacji Nawet czułe serce czyn ten nie poruszy Poza złotą drogą do celu srebrnego Kwiat uschnął samotnie tak jak fragment duszy
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...