Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 19.12.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Nie mam żalu do ludzi nie mam żalu do życia bardzo rzadko się nudzę ciągle świat mnie zachwyca nigdy łatwo nie miałem często - gdy byłem młodszy nie wiedziałem co chciałem wejść w dorosłość to schody trochę lat mi przybyło siwych włosów na skroniach lecz się nic nie zmieniło nie wiem dokąd wciąż gonię myśl mi jedna pomaga często powracam do niej tak jak każdy w tym życiu „Jestem tylko przechodniem”
    7 punktów
  2. dzisiaj już chyba nic nie napiszę wiatr mnie kołysze i cisza gra znów obserwuję i znowu słyszę wartość niezmienną co we mnie trwa dzisiaj już chyba nic nie napiszę pomyślę dłużej popatrzę w dal smutek uderza w duszy klawisze samotność w senny otula szal.
    7 punktów
  3. resztę ciała już przerobiliśmy czasem wracamy do seksu musimy też jeść ale zabawa w głowie daje nam taką przyjemność... bo przecież sklepienie niebieskie tak niedaleko
    6 punktów
  4. Pojęcie całości Dojrzała jak czereśnia na urodzinowym torcie najznakomitsza wersja same(j-ego) ciebie paraduje ulicami po mieście. The concept of wholeness ripe as a cherry on a birthday cake the most exquisite version of yourself parades through the streets of the city.
    4 punkty
  5. Chciałem płynąć, ale dryfowałem po oceanie czasoprzestrzeni. W jakim kierunku? Nie wiem. Prażyło słońce obowiązków, Uderzały fale tęsknot, Niespełnione pragnienia kołami rozmywały się na tafli. Atakował sztorm pożądań, a studziły bryzy miłości. Powoli zbliżam się do lądu. Może tam poznam swój cel.
    4 punkty
  6. gdy zjeżdżasz z drogi do bliższych tobie drzew owocowych starych i młodych objąć w granice tylko spojrzenia gdy zawiązują się właśnie teraz w bramy doliny która opada bez przeszkód z nagła wietrzy się skała paszczę ma ziemia zęby zjadliwe do nich ścieżynką schodzisz przechyleń na to cię nóżki wycałowano na to ci serce śpiewało rano i abyś wrócił dziarski spełniony przez góry lasy Hornád wzburzony \
    4 punkty
  7. gdy z wiekiem konieczny bilans sporządza w duszy remanent to nic że ciało liczy straty gdy rośnie po nas dobra pamięć
    4 punkty
  8. nie potrafię rozstać się z twoimi ustami... błądzę, w zachodzie szukając świtów, nie umiem nagich ramion zamykać - otulanych szczelnie twoimi brzegami tak wiele jeszcze nie potrafię
    3 punkty
  9. Horacy krócej - Sztaudynger "Nie umrę wszystek" - zostanie po mnie figowy listek. Pozdrawiam.
    3 punkty
  10. noce są ironiczne a lista nieobecnych długa portretuję księżyc ani pełni ani pustki nad ranem świat otwarty targa się z drzwiami na oścież pierwszy tramwaj dynda na pętli
    3 punkty
  11. Z tomiku: Nietypowe grzybobranie Błędnik Solanki I pełne szklanki Masaże kamieniami I oddychanie wczasami Maseczka na twarzy Kąpiel błotna Ci się marzy I zumba w pakiecie Opłacona kuponem w gazecie Takie spa I myśli drogie Odpoczynek Może stać się nałogiem Gdzie przyczynek I jakie pełne stany Tych drobinek I jesteś rozsypany Niby miało być świeżo Niby miało być z gracją A myśli osobno leżą Spotkają się ze swoją nacją A Ty zepsuty Co tutaj się dzieje Dlaczego od tych kąpieli Błędnik tak szaleje //Marcin z Frysztaka Piszę opowieści, sztuki teatralne, dialogi kabaretowe i wiersze Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
    2 punkty
  12. rozkolorowione przemijaniem tańczą walca w zmieszaniu barw oderwane wietrznym podmuchem od drgających gałązek spadają nieustannie gdzie nad pięknym mokrym chodnikiem splątana wilgotność w roztańczonym powiewie kołysze przezroczyste pytania a kiedy zapada zmierzch wzlatuje wyżej by przycupnąć na rozgałęzionym kalejdoskopie prób odpowiedzi wierzy że jest wielością diamentów lub chociaż kroplami rosy w sklepiku pachnącym upływającym czasem obserwator spektaklu w migoczącym przed ławką deszczowym dywanie kołysze śnienie księżyca z ciemnej na jasną stronę snu dryfuje rdzawo zielona łódka pluska o portowych światłach sterowalnym płynięciu
    2 punkty
  13. * * * już blednie lato w koronach drgają liście rdzawe obrazy * * * gnuśnieją zmierzchy na ścianach kalendarze żółkną jesienią listopad, 2024
    2 punkty
  14. Dojarz węży musiał na Jawie za potrzebą przykucnąć w trawie, gad tylko na to czekał, ani chwili nie zwlekał, dopadł gołej - było po sprawie.
    2 punkty
  15. deszcz krople nieprzeliczalne myśli mokre głowa skryta pod parasolem wdzieram się w miasto skruszony pod nogami dzień ponury taki rozdeptany prawdę mówiąc dokucza mi jedynie nieuleczalny widok martwego wróbla bury kot memła jęzorem
    2 punkty
  16. Cztery garnitury. Który wybrać? Który? Pierwszy od matury. Raczej tak nie schudnę. Wejście w ten od ślubu będzie bardzo trudne. Trzeci od obrony, nieco podniszczony. Pozostał ostatni, jeszcze nienoszony. Przepadł gdzieś malutki, ten z Pierwszej Komunii, ale wierzę bardzo - dziecko nie umarło.
    2 punkty
  17. był taki dzień kiedy babcia na wspomnienie wojennej pożogi łzami krochmaliła pościel i gdzieś na różańcowym trakcie w towarzystwie świętych witała ranne zorze aż rozstępowała się noc a dziadek z drożdżowym posmakiem dnia poprzedniego i przekleństwem na ustach przeciągał osełką po kosie na pohybel duchom nieczystym i nad doliną ocembrowaną wygasłymi wulkanami cud słońca poruszał cienie szczęśliwych dusz
    2 punkty
  18. Jakże często, za często, propagują propagandę i jakże niewiele więcej. Cóż, czas najwyższy zejść do podziemia i tam poszukać wartości wśród cienia. Konkretnie pisząc w cieniach starych drzew, których im, którzy są nie udało się jeszcze wyciąć, a wycinać przecież lubią bardzo. A jak chociaż nie wyciąć to zaniedbać. Gra taka. Gra w bezpowrotną ucieczkę od racji. Cóż to racja tutaj często niesie za sobą niebezpieczeństwo. Warszawa – Stegny, 19.12.2024r.
    2 punkty
  19. najfajniejsze są rozrywki umysłowe jak krzyżówki szachy kostki albo brydż co do wrzenia doprowadzą naszą głowę ruszą umysł który chętnie tylko śpi ... :)
    2 punkty
  20. Pójdź Kochany dzwony biją na noc i przed nami czuła uroczystość pośród pól flanelowej pościeli Ja Cię ubiorę w koronę monarszą przejdę wzdłuż i wszerz Twoje ciało Załopocą prześcieradła nad nami jak proporce wygra nam hymn złota sprzączka i królestwa nasze złączą się w granicach kubek z kawą podasz mi rano jak Graala
    2 punkty
  21. To co nas różni bywa siłą, która pozwala świat tłumaczyć. Ja ci przybliżyć pragnę sacrum, ty mnie profanum częściej raczysz. Kiedy w poezji się zatracam, tworzysz mi prozę wciąż na nowo. A gdy w szarości życia toniesz, podaję ratunkowe słowo. Z odmiennej gliny ulepieni, wciąż się dzielimy jednym chlebem. Łatwiej połączyć różne światy, gdy świt różowi wspólne niebo.
    2 punkty
  22. Cogito ergo sum Szwędający głuchobrzmot w skorupce Pobudzony piątą klepką, dokręconą śrubką Rozgmatwuje stwardziałego supła. Obśliniona, rozpaszczona dziupla Namarszczywszy się do woli czoła – Pieszo w czubek zajść podoła Mądroraki pomyślunek. Marek Thomanek Październik 2023
    2 punkty
  23. -Mistrzu, jak byś zdefiniował miłość? -Masz rozum, a jakby go nie było.
    2 punkty
  24. Ładne haiku. na drzewach kawki zimowe owoce wypatrują słońca
    2 punkty
  25. Wędrują ptaki nad doliną milczącą, znaczą szlak w złocie poranka. Ich skrzydła niosą pieśń – o rzekach i wietrze, o marzeniach zapisanych w chmurach. Cisza drży, jakby chciała przemówić, lecz odchodzi z ptakami w dal. Zostawiają mnie samego z bezkresnym niebem, gdzie samotność splata się z wiecznością.
    2 punkty
  26. Warto czasami poleniuchować razem z weną. Pozdrawiam.
    2 punkty
  27. Nie pokalał z Niepokalanowa chłop księżyca, choć go łysa głowa z drogi dobrej, w nowiu, na manowce powiódł. Ledwie ćwierci zeń ich w noc, na drogach.
    1 punkt
  28. Ta ma brokat, a ta korba - mat. O, cekiny Nike, co?
    1 punkt
  29. pachnie polem lasem wiatrem jest nadzieją na lepsze zawsze szczera nie boi się burz lubią ją drzewa i oceany róż jej horyzonty przemawiają wiedzą co to uśmiech łzy tak moi mili o wolności mowa nie zamykajmy przednią drzwi
    1 punkt
  30. Śnieżna choinka; Na drzewku wiszą sople. Mienią się one.
    1 punkt
  31. Zegar kurantem czas odmierzył, Szampany z hukiem otwierane Obficie leją do wieczerzy Tańcem kończącej się nad ranem. Za oknem z sykiem mkną rakiety By spaść za chwilę feerią barwną. Na paniach modne toalety Podkreślą każdą kibić zgrabną. Panowie także pod krawatem Złożą życzenia swym wybrankom, A oni są zamknięci czasem, On jej kochankiem, ona kochanką. W komnacie, w zamku gdzieś przy wieży, W wygodnym łożu z baldachimem, Chcą słodkie chwile z sobą przeżyć Gasząc pragnienie krwistym winem. Wyszli z obrazów ruchem zwiewnym Postacie bez materii jeszcze. Dziś pokonają ten swój niebyt, Wśród balowiczów wzbudzą dreszcze. Cielesnych szaleństw ciągle mało, Znika materia o poranku. Chociaż na chwile posiąść ciało Zostać kochankiem, zostać kochanką. Słychać muzykę z sal balowych, Ludzie szaleją na parkietach. Komnaty gości są gotowe, Tam na zmęczonych pościel czeka. Zwłaszcza gdy nadmiar dobrych trunków Z hemoglobiną tworzy w parze Miksturę, co na pocałunkach Zamyka miłość w sferze marzeń. Hemoglobina z alkoholem To jest szczyt marzeń na śniadanko. Wessać się w szyję, trochę pojeść, Znów być kochankiem, znów być kochanką. Już do komnaty wiodą parę, Co przedobrzyła ilość wódki. On wykrzykuje ponad miarę. A ona płacze, że nieludzki. Legli na łożu w śnie kamiennym Rozczarowani bo źle żyli, A w ich tętnice bezboleśnie Wbijają kiełki dwa wampiry. I przybierają ludzką postać Tych, co śmierć spotka o poranku. Cielesnych pragną oni doznań; Będąc kochankiem, będąc kochanką. Lampiony drżą na korytarzu W rytm uniesienia słodkich jęków, A ludzie mogą sobie marzyć, Żeby tak szaleć i tak pięknie. Ale zmęczenie szybkim tańcem I wódką, którą pili do dna. Uniemożliwia wspólne harce, Morfeuszowi chcą się oddać. I tylko starsza pani kustosz Co murów tych jest wielką fanką W lochach pochówek zrobi jutro Ciał, które były parą kochanków... Patrzą z obrazów w dość figlarnie Postacie wzrokiem zbyt prawdziwym. Och, ten artysta nie był marny. Te obrazy, czy nie są żywe? Już opuszczają zamek ludzie Z wrażeniem nocy sylwestrowej, A w lochach cicho w ciężkim trudzie, Ktoś dwa pochówki dzisiaj zrobił. Każdego roku, od stuleci, Na zamku czeka dwoje wybranków, By krwią nasycić, żądze wzniecić, Para odwiecznych, wiernych kochanków.
    1 punkt
  32. @Jacek_Suchowicz ... chciałeś płynąć.. peelu.. i płynąłeś na miarę swoich możliwości, a dryfowanie być może skłoniło do refleksji i teraz... przeczytałam wiersz. Obyśmy poznali.. tam... swój cel. Pozdrawiam.
    1 punkt
  33. @aff Fajny kawałek. Nie znam języka a rozumiem. Pozdr.
    1 punkt
  34. @aff Cały czas gonię - dzień następny bo : Dziękuję i pozdrawiam @Manek Poprawiłem. Dzięki. Pozdrawiam @Marek.zak1 Dzięki. Pozdrawiam
    1 punkt
  35. Chciałbym powiedzieć, że kimś jestem, Chciałbym to powiedzieć w metrze, W telewizji, w filmie - głośno i z gestem. Widzę ludzi - garnitury i ich twarze w pudrze, Oni patrzą na mnie z góry, Widzę siebie, jak znikam w ich oczach, W ich sprawdzianach i normach. A oni wszyscy - wierne sobowtóry, Mówię głośno, a dalej nie istnieje.
    1 punkt
  36. @Amber Ech, co Ty wypisujesz :))
    1 punkt
  37. Ach, te wspomnienia. Pięknie.
    1 punkt
  38. A mnie przyszła na myśl fraszka Sztaudyngera: "Człowiek się z ochoty trzęsie, żeby znaleźć sens w bezsensie."
    1 punkt
  39. Witam - podoba się ten choinkowy las... Pzdr.serdecznie.
    1 punkt
  40. Konrad... mam dwa 'scenariusze' na to haiku... że łódeczka faktycznie kolorowa i to puszczanie jej na wodę jest na pewno zabawą... Drugi.. jest kolorowa (woda.?), ktoś wylał hektolitry benzyny, np.. ;), łódeczka płynie, ale to już nie zabawa. Przewrotnie, dla mnie dobrze.
    1 punkt
  41. @Jacek_Suchowicz ... nieskończoność złota tarcza z otwartymi wrotami przyciąga zachwyca nieuważnych gubi ... Pozdrawiam serdecznie Miłego wieczoru
    1 punkt
  42. @viola arvensis ... w zasięgu dłoni poezja dającą pewność że świat oglądany TWOJĄ DUSZĄ jest piękniejszy od widzianego oczami ... Pozdrawiam serdecznie Miłego popołudnia
    1 punkt
  43. Rozterki twórcy, tak to odbieram. Z wiersza bije pewna lekkość (myślę, że z uwagi na formę i twój styl pisania) Jednocześnie smutek, o którym napisałaś wprost. Życzę radości oraz spełnienia - i w życiu, i w pisaniu.
    1 punkt
  44. Ta fraza o portretowaniu księżyca jest dobra.
    1 punkt
  45. @Łukasz Jasiński czy ja wiem .... kręgosłup 🤔
    1 punkt
  46. @MIROSŁAW C. Bo co szczęście, i podboje Na nieszczęście, ja się boję Taki to był kiedyś obraz teraz wymarły M.
    1 punkt
  47. @andreas Bo co nowe odetkanie to morowe jest zadanie Tak to już jest :) M.
    1 punkt
  48. Rozumiem. Dziękuję. Również pozdrawiam.
    1 punkt
  49. gdy płyną strofy pani wiersza późną jesienią z pani ust znowu się cały rozszeleszczam choć wiatr już wszystkie liście zmiótł a kiedy pani cicho spyta skąd ów znajomo brzmiący szmer szeptem przypomnę się w jej rymach aby usłyszeć och już wiem to przecież zieleń nie tak dawna w letnim poszumie pól i łąk czy jest możliwe byś w tych barwach mnie na przedzimiu zabrał stąd
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...