Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 09.12.2024 w Odpowiedzi
-
nie ma kota, nie ma, w mleku się ubabral łasy na śmietankę cały wpadł, makabra i kto teraz myszkę będzie czasem złościł, kto nie będzie dzwonił, gdy miaaał dzwonić? ożżż ty! o wstrętny sierściuchu tyłek tobie strzepię - nieeeprawda, zagłaaaszczę z kim ci będzie lepiej? niech mi kto pomoże odszukać przybłędę oczka niebieściutkie, ogon ze zakrętem tyle dróg na świecie o których nie słyszał ale tylko jedna, jedna taka mysza9 punktów
-
Idziesz do mnie całkiem goła, jak wyrwana z sennych marzeń, jak z obrazu Salvadora, kształt wyłania się z miraży. Już się zbliżasz całkiem naga, rozebrana aż do pragnień, jak ta druga Goi Maja, rozłożona na obrazie. Ty rozkładasz się doszczętnie, na kawałki i pierwiastki, tłum wyznawców zaraz klęknie, przecież ci nie robi łaski. Wieloręka, wielousta, wielonoga, wielocipa, celem twoim jest rozpusta i w tej celi się zamykasz. Z niej wychodzi z tobą zgoła prawda twoja, również naga: W każdym palcu złoty dolar, a opornych biczem smagasz. Klub obleśnych hedonistów ciągle bije ci pokłony, pośród innych bożków jesteś wciąż ich bóstwem ulubionym.7 punktów
-
Z żalu wilgoci jedynie oset bujny wyrośnie, albo pokrzywa rzeka życia chwastów nie wyrywa na dnie Serca leży niejeden kolec Biegnij przed siebie jak światło przez próżnię patrz! zorza i tęcza to Twój atrament smutek pomaluj ten zbędny zakalec.. a głowa wysoko na piękny firmament @Ewelina7 punktów
-
już cicho nad ranem z letniej kuchni usłyszeli miarowy łomot to starzec stukał nogami krzesła w podłogę napad kaszlu skutecznie dławił wołanie kiedy przybiegli zdołał wykrztusić że to będzie teraz żeby dawali świąteczne ubranie że pomoże dopóki jest w stanie się ruszać posadziwszy go sobie tyłem na kolanach najmłodszy syn zapinał guziki jego koszuli kiedy bez słowa cichutko niczym dziecko w sen odszedł5 punktów
-
Tej wojny nie chcą wcale zakończyć to co łączyło – przestało łączyć kiedyś naprawdę ci przyjaciele w duszach Polaków siali nadzieję że przyjdą czasy i będzie wolna tolerancyjna białoczerwona strajki manify konspirowanie zgodnie i razem robili dla Niej dziurawe spodnie puste portfele codzienne życie było problemem po nocach w domach setki analiz jak wyprowadzić z kraju socjalizm i się udało i co się stało wielkie zwycięstwo a za lat kilka dawny przyjaciel gorszy od wilka chore ambicje resentymenty ten żyd ten szwab ten gej przeklęty dzielą i rządzą i lud tumanią że to co robią to zawsze dla Niej5 punktów
-
Dobre pytanie brzmi i warto je sobie czasem zadać – jak umiejąc co nieco i wiedząc co jest grane i nawet mając nie lada wpływy nie rozpętać trzeciej wojny światowej. I rodzi się drugie pytanie - też niezłe – czy milczeć, czy wręcz przeciwnie, bo nagadać ile wlezie... Warszawa – Stegny, 09.12.2024r.4 punkty
-
W sercu Warszawa Scherzo na płatki peonii dla pani Ireny Santor I rdza może wspierać kolor peonii ciemnoczerwonych, złożonych jeszcze. Wkrótce się otworzą ciężarne na słońce jak łuny nad miastem jak Jasła ulice. Znów wszędzie wzrośnie w sercu Warszawa — gruz z każdego miasta, prawie każdego, ale to nie nam przyjdzie zapomnieć, że z gruzów powstała jak z nasion na słońcu dom cały, a nie jedno drzewo. To scherzo na płatki peonii, a ciężkie i ciemnoczerwone są tutaj. I takie jak gdyby wyrosły setkami wieczorów nad Wisłą karmione. To scherzo na płatki peonii. Które z nich są dziś najpełniejsze? Jak usta różowe, czy grzywy oddechów, co spełnień chcą tylko i tylko już śmiechu? To scherzo na płatki peonii, podparte żelaznym ramieniem. Czego rdza nie złamie, most też nie zachwieje w szum co nie samotnym li tylko dla drzew jest! Gdy sierpień zaczyna promieni koncert, syreny wśród fali na Wiśle milczące, a głos wibrujący ochrypły zapala uwagę dla miasta, każdego z miasteczek. Wisło! Wisło! Wisło! Matko rodzona! Szara Wisło, nie od brzasku różowa, ale od krwi! Julian Tuwim, My, Żydzi polscy 05/20244 punkty
-
dwie gwiazdki lśniły na niebie została już teraz jedna zniknęła wtedy ta druga bliska i najważniejsza migoczą lśnienia w jeziorze gdyż księżyc nocką je zasłał lecz nie ma gwiazdki tej jednej która za wcześnie zgasła choć kiedyś pewnie jak w bajce wróżka wypowie zaklęcie zabłysną znów tam razem w krainie o wiele piękniejszej3 punkty
-
rumienią się podarowane kwiaty ciągle jeszcze… żyją wspomnieniem płoną pamiętają obiecujący uśmiech 10.2024 andrew3 punkty
-
Przyjaciele – niewidoczni w letnim blasku, w deszczu i chłodzie ogrzewają dłonie. Ich śmiech to nie hałas, lecz echo lasu, a rozmowa – most, co trwa w ciszy. Empatia – ciężar unoszony z wdziękiem, przepaść, nad którą rozciąga się spojrzenie. Zrozumienie nie pyta, nie naciska, słucha, gdy milkniesz najgłośniej. Kawa stygnie, czas przemyka po cichu, lecz między łykami rodzi się chwila, która trwa, choć nie pyta, czy warto. Atmosfera jak dym świecy – ulotna, lecz w pamięci niezniszczalna. Nie radość, lecz cisza pełna treści, nie cel, lecz droga przez mgłę i cienie. Przyjaciele – nie po to, by byli, lecz po to, by zawsze pozostali.3 punkty
-
2 punkty
-
patrzę jak się rozpadasz jak znikasz w szczelnie zamkniętej butelce pamięci głębokiej bez dna2 punkty
-
~~ Panna Andzia z miasta Trzebini wciąż ubiera się w skromne mini. Nogi do samego nieba - u chłopów wzrasta potrzeba. Kilku już o gwałt zechciała winić. ... Chce sporo kasy zamiast wyroku - warsztatem pracy .. nęci po zmroku. ~~2 punkty
-
ona podarowała mu całe swoje serduszko a on jej to na co było go najwyraźniej stać emotikonkę z szeroko uśmiechniętą buźką2 punkty
-
Przesiąkam żalami jak ziemia czarnymi i słodyczą gorzkiego, niby łzy sumienia, przepływam między wartkimi rzekami - tak obficie nurtami podzielonymi. Biegnę przed siebie, nie inaczej niż zwykle, do ciebie przechadzam się tylko czasem, z kamienia na kamień nietrafnie skaczę, polując w deszczu, najcichszym łkaniem.2 punkty
-
nie kochaj pustym słowem ono nic nie znaczy miłość się go boi częstuje łzami nie kochaj byle jak niech to kochanie będzie bramą lepszego nie kochaj od tak sobie bez przekonania - rób to z ochotą tak by przetrwało burze wiatr smucenie by jeszcze dziś rzekło że to dzięki mu świat piękniejszy2 punkty
-
jest królową łez radości księżną miłych chwil baronową dnia i nocy jest czyś co nie nudzi mało tego dopowiem miła i lubiana drugiej takiej nie ma bo to unikat w przestrzeni co wy na to moi drodzy a może już wiecie co się ukryło ja wiem ale przyrzekłem że będę milczał jak grób2 punkty
-
Nie widziałeś, dawno temu, jak bardzo mnie kochałeś — Że twoja miłość nie odejdzie w zapomnienie? Byłeś wtedy młody, dumny i niedojrzały, Byłeś za młody na zrozumienie. Los jest wiatrem i rozrzuca czerwone liście Daleko od siebie, kiedy burze nabierają siły — Spotykamy się rzadko, lecz gdy słyszę jak mówisz, Znam twój sekret, mój miły, mój miły. I Sara: Did you never know, long ago, how much you loved me — That your love would never lessen and never go? You were young then, proud and fresh-hearted, You were too young to know. Fate is a wind, and red leaves fly before it Far apart, far away in the gusty time of year — Seldom we meet now, but when I hear you speaking, I know your secret, my dear, my dear.2 punkty
-
2 punkty
-
nie wydaje mi się że myślę bardziej narodowo, na pewno mniej niż kiedyś to mogę zagwarantować. Wiem też że bycie w porządku i dobrym kosztuje o wiele więcej zachodu niż kiepskim, gnuśnym i nikczemnym. Cierpienie znacznie bliższe człowiekowi. ropuszy2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
@UtratabezStraty dziękuję za komentarz 😊 rozpadać w butelce jest nieoczywiste, to fakt. Ciężko mi czasem jednak dyskutować z moimi własnymi wizjami. Pozdrawiam serdecznie 😊 @any woll bardzo mi miło 😊 Pozdrawiam serdecznie spod deszczowej chmury.2 punkty
-
1 punkt
-
1 punkt
-
*** (walka z minotaurami cenzura zwykle bywa udaje dziś że żywa Architekci Jedni, przystąpili ochoczo. Drudzy, z niejakim trudem. Jeszcze inni się nie odnaleźli może jeszcze — tego przecież nie wiem. A każdy miał konto i własne wspomnienia miłości na własność. Znał myśli, a choćby co drugie plemiennych zwaśnionych i w baśniach. I gdzie ci polegli w kosmosie o różnych w sobie inklinacjach — ja pełznę czy biegnę ku Tobie? Żelazna jak dama tkwi racja.1 punkt
-
Siedzę przy małym stoliku okrągłym już zapomnianym wspominam cicho i patrzę kieliszek smutny pijany kładę marzenia na blacie jak one dziwnie smakują serwetką usta przytulam uśmiech wygasa ponuro stolik się chwieje na boki jak moje życie od wieków przy tym samotnym stoliku czekam na ciebie człowieku1 punkt
-
najtrwalszy uśmiech to ten ze zdjęcia jest niewzruszony nawet w ciężkiej chwili na pogrzebie idzie wśród płaczących trzymając wyznaczony mu fason gdzieś w sąsiedztwie drewnianego krzyża a za nim idą pokruszeni ludzie którzy nie zdążyli czegoś zrobić albo zrobili co nieco niewłaściwie za mocno wcale lub nieadekwatnie a teraz we łzach i chusteczkach ciemnych spodniach szalikach butach idą w ostatnim wspólnym spacerze wbijając smutne oczy w ziemię rękawiczki czapki siwy włos na płaszczu a podnosząc je tylko tyle ile trzeba żeby przypomnieć sobie klimat albo posłuchać koncertu ptaka który do tego uśmiechu raczy śpiewać grudzień anno domini dwadzieścia cztery1 punkt
-
Rozdział piętnasty Po przegranych starciach - trudno je nazwać bitwami ze względu na szybkość i zdecydowanie, z jakim wojsko Rzeczypospolitej postępowało naprzód - w całym pasie nadgranicznym, poczynając od Stralsundu i Rostocka przez Drezno oraz Lipsk aż po Norymbergę i Monachium - germańskie oddziały w stanie liczebnym znacznie mniejszym od wyjściowego oraz w poczuciu całkowitej dezorientacji były okrążane i brane do niewoli. Siła ataku i tempo posuwania się naprzód armii polskiej zadziwiał cara mimo, iż przecież mogł on spodziewać się takich rezultatów, skoro kampanię - ze szczegółami, jak wiesz, mój Czytelniku - zaplanował w końcu nie kto inny, jak uwszechświatowiony Muhammad, a jej zaplecze szkoleniowe i technologiczne wymyślone zostało przez dwóch pozostałych WspółMistrzów. W sposób absolutny zaskakiwani byli również lokalni rzeszowi oficjele i urzędnicy niższego szczebla, dla których docierający brak informacji od dowódców oddziałów, rozmieszczonych na wschód od zarządzanych przez nich miejscowości nie oznaczał najczęściej tego, co oznaczać był powinien. Jako że odznaczali się, jako - nazwę to wprost - produkty systemu ograniczającego wyobraźnię i będącego wrogiem swobodnego myślenia - tymiż właśnie. Czyli brakiem wyobraźni i brakiem myślenia. Przez co - albo dzięki czemu - w tym, co uważali za swoje umysły, nie powstawały wyobrażenia, że oddziały te mogą już zwyczajnie nie istnieć albo ludzie je stanowiący mogą znajdować się w polskich rękach. Myśli zaś takie najzwyczajniej nie przychodziły do nich z tej samej przyczyny: intelektualnych ograniczeń mających u podstaw negatywną intencję i negatywny zamysł systemu, zrodzonego w głowie pewnego doradcy pewnego germańskiego króla przed kilkoma wiekami. A przez kolejnych władców i ich doradców oraz przychodzących po nich polityków i ich ministrów wdrażane i wpajane w ramach systemu tak zwanego edukacyjnego kształtowania świadomego obywatela. Który, jak właśnie pokazywała sytuacja, bynajmniej świadomym nie był. * * * - Superfajnie walczy się takim czołgiem - uśmiechnął się do siebie Muhammad, siedząc wygodnie na miejscu dowódcy 8TP i prowadząc pojazd przy pomocy telekinezy oraz przy jej pomocy strzelając - raz ze stumilimetrowego działa, a raz z karabinów maszynowych - zależnie od bojowych okoliczności. - Ciach! - uśmiechnął się jeszcze szerzej, gdy wybuch wystrzelonego przezeń pocisku wysłał do boskiego wymiaru dusze artylerzystów, obsługujących stojącą w odległości około stu metrów na wprost jego czołgu armatę. - Ach, tego mi było potrzeba! Tak - uśmiechnął się po raz trzeci. - Energia waszych ciał na powrót zjednoczy się z energią Mamy Ziemi, z duszami zaś, o, już stojącymi przede mną, zaraz sobie przeprowadzimy duchową analizę wcieleń, które właśnie zakończyliście. Odechce się wam wojaczki i zabijania - taak, odechce. Zamiast tego w kolejnych inkarnacjach zaczniecie podążać ścieżką duchowego rozwoju w spokojnym, rodzinnym życiu. I was też oduczę chęci wojowania - uruchomił spojrzeniem karabin maszynowy, umieszczony przy siedzeniu radiotelegrafisty. Broń wystrzeliła ilość pocisków, potrzebnych do rozdzielenia ciał i dusz żołnierzy przy kolejnym dziale, ustawionym trochę dalej nieco po prawej stronie. - Ciach! - powtórzył myślosłowo. - I znajdziecie sobie lepsze, bardziej stosowne dla was żony. Nie takie, które zostawszy wychowane w niezbyt prawidłowym rozumieniu miłości do ojczyzny, wyślą was na pewną śmierć, po czym będą podsycać w sobie i krzewić w dzieciach negatywne emocje w postaci obwiniania Polaków - i to wszystkich bez wyjątku - za waszą i ich osobistą tragedię. Nie chcąc pamiętać, że jej podstawa leży w waszej decyzji - umysłów wypaczonych przez system i dusz, przezeń ogłupionych. - Niestety... - tu uśmiechnął się smutno, przenikając spojrzeniem przez ścianę domu i widząc dwudziestoletnią zaledwie matkę, wykrzykującą w zacietrzewieniu antypolską tyradę nad kołyską, z której spoglądało na nią nie tyle rozumiejące wyrazy, ile chłonące matczyne złość i nienawiść roczne raptem niemowlę. - Czasem można tylko tak... - Muhammadzie - Jezus przeszkodził mu w ostatniej, czyli jak najbardziej właściwej chwili. - Mi to zostaw. Pocisk jest bezosobowy, a Mnie rozpozna. Nic rzekłszy w odpowiedzi, zwany Prorokiem spokojnie obrócił wieżę czołgu, przekierowując działo w stronę osób, następnych w kolejce do wysłania przed oblicze Osobowego Wszechświata... Cdn. Gdańsk, 9. Grudnia 20241 punkt
-
1 punkt
-
Kocha nie kocha lubi szanuje wróżba witkami los dwojga splata spadają listki snując fabułę płacząca wierzba zna przyszłe lata Co komu jeszcze w gwiazdach pisane nim czas wysypie treść z piaskownicy na świat szeroki i pełen wrażeń między słowami naszej ulicy Mała ławeczka pod jarzębinką korale drobną rączką zakryte odgadnij liczbę jeden do czterech odbierz całuski i baw się życiem Na naszym podwórku wróżono z witek wierzby płaczącej, odrywając kolejne listki wraz z naprzemiennie wyliczanymi słowami z pierwszego wersu. Ostatni był wyrocznią. Na ławeczce pod jarzębinką zwyczajowo gromadziły się nieco starsze dzieci. Stare drzewo, pamiętające wiele pokoleń, rosło pod sporym kątem, tak że opadające gałęzie tworzyły coś w rodzaju domku chroniącego przed mniejszym deszczem lub letnim upałem. Zabawa nazywała się kotki(wierzbowe), lecz u nas ich rolę pełniły czerwone koraliki wiszące nad rozmarzonymi głowami. Dziewczynka ukrywała w dłoni sekretną ich liczbę, od jednego do czterech, a zadaniem chłopca było jej odgadnięcie. Gdy mu się to udało miał prawo odebrać całuska.1 punkt
-
1 punkt
-
Jak to dawno było już, Na wspomnieniach osiadł kurz, I nie wrócą nigdy już Uniesienia naszych dusz. Już przeminął tamten czas, Dawno świat rozdzielił nas, Lecz wciąż myśli biegną wstecz, A wzrok szuka wciąż tych miejsc. Wszystko chętnie oddałbym, By móc wrócić do tych dni, Poczuć szczęście tamtych chwil, Czy to jest możliwe dziś? Szliśmy przez kałużę raz, Czy ktoś tam wprowadził nas? To nie była ciemna noc, Ale szczęście było to. Szczęście wtedy było w nas, Zabrał je nam straszny czas. Szczęścia które było w nas, Nikt nie trzymał.... ....zabrał czas.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
noc zagląda pod powieki przewracając myśli z boku na bok pytania mnożą się bezwstydnie jakby mrok rodził odpowiedzi jesteś tak blisko w ciepłych załamaniach i ufnym oddechu a jednak oddalony o sen1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Od dawna wiadomo, iż kobiety posiadają niższy poziom intelektualny - grają aluzjami w celu ogłupienia mężczyzn - zdominowania ich, kwiaty to nic innego jak to - co kobiety mają między nogami. Łukasz Jasiński1 punkt
-
nie chcesz już poznawać bez pragnień i przez dna nie chcesz nic naprawiać krą wkraczając w nie, bo nie chcesz gładzić inków gdy wychodzisz w domu; nie pragniesz za winkiem chłost teczek znajomych nie chcesz już próbować z kombinacją w żar; dach przeminąć w łan słowiąc którymi spód skradł byś skoro lubi z Mietkiem kochać w niej nie uda; jeśli poprzez kwietnik indziej wiek rozsuwa1 punkt
-
To, że są różne wizje i opinie to normalne, ale wywołana wrogość już nie. To ona była przyczyną zabójstwa prezydenta II Rzeczpospolitej i nie tak dawno Gdańska. Pozdrawiam.1 punkt
-
Jesienią ociężałe, spadać niegotowe, nieśmiało się mienią żółtorubinowe. Po burzliwym lecie, na wiatr nie rzucane, nasączone treścią, jak jabłka w poranek. Mogą być jak cukier lub twarde jak granit. i przynosić szczęście albo ostro ranić. Umie je zastąpić w rozwlekłej ocenie, piętnując meritum, wymowne spojrzenie.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
czy pani zawsze tak nieprzystępna do rozwiązłości całkiem nieskora nie chciałbym użyć słowa oziębła chociaż twój obraz we mnie wywołał normalne zdrowe instynkty męskie i samcze wizje wspólnych uniesień to czuję przedsmak bolesnej klęski że nie zagnieżdżę się w pani świecie bo zawiesiłaś mi tę poprzeczkę tak niebotycznie tak rekordowo jakbyś mówiła twardo choć grzecznie nie nie zawracaj młodzieńcze głowy ładniutki jesteś ponętny owszem i bajerujesz dość niebanalnie ale czy jeździsz przypadkiem Porsche i zabezpieczysz mnie materialnie1 punkt
-
@egzegeta Jestem, Ala, taka zwyczajna, bez Pani, bardzo proszę :) Też mam półkę z poezją, może nie tak znakomitą jak Pan, ale stoją na niej, Staff, Tuwim, Asnyk, Leśmian, Iwaszkiewicz, Wierzyński, Gałczyński i wielu innych. Pisałam kiedyś z chłopakiem, który w każdym liście, przysyłał mi na zakończenie, piękny wiersz. Proszę sobie wyobrazić, że nie mogłam się doczekać kolejnego listu, a kiedy już przyszedł, zaczynałam od wiersza, Tak mnie rozkochał w poezji, że nie mogę o niej zapomnieć. Szukałam tomików, kupowałam, żeby też przesłać mu jakiś wiersz. W końcu pomyślałam nieskromnie, że sama spróbuję napisać, no i tak mi już zostało. Dziękuję Panu za tych kilka osobistych słów, życzę wielu poetyckich uniesień, i najserdeczniej pozdrawiam :)1 punkt
-
Wtargnij czule W mój ogród Zroszony Głodem Twych palców W płatki się zatop Kwiatów rozkwitłych Pod dotykiem Twych ust odległych Dzielącymi nas ulicami1 punkt
-
Witam - i to i to jest ważne - miło że czytasz - dziękuje - Pzdr.uśmiechem. @Rafael Marius - @Czarek Płatak - @Antośka - dziękuje -1 punkt
-
1 punkt
-
Podoba mi się, a dla mnie, jak pamiętasz, to genialne były twoje opisy miesięcy. Chyba je odszukam i zrobię sobie kalendarz z tymi wierszykami. Pozdrawiam1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne