Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 26.10.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
czy takie miejsce gdzie gościnnie przechadzana delikatnym słońcem trwam cały dzień z kawą w piankach jaka jestem cudownie spokojna włączam stare płyty i tańczę przy tęsknej melodii urokliwym ciebie7 punktów
-
... I tak, chwalić bogów, Catullus już w podróży! I moja droga, dam ci radę z dobrej chęci: Kochanka bierz jak chcesz, lub możesz, niech ci służy Z wyjątkiem poety. Ci są wszyscy pogięci. Ciągle jest tak samo - kłóci się, czy całuje To wszystko jest melodią na jego fujarkę. Zawsze coś tam opiewa, lub coś opłakuje; A u mnie, przedsiębiorcy mają lepszą markę. To co napisał, kiedy się zdechło wróblowi - (Och, bardzo przykre - ponure, nudne treści!) Udawałam rozpacz, chwaląc jak się wysłowił; Głupiec! Ptaki ja zawsze miałam w nienawiści... I Dorothy: ... So, praise the gods, Catullus is away! And let me tend you this advice, my dear: Take any lover that you will, or may, Except a poet. All of them are queer. It's just the same- a quarrel or a kiss Is but a tune to play upon his pipe. He's always hymning that or wailing this; Myself, I much prefer the business type. That thing he wrote, the time the sparrow died- (Oh, most unpleasant- gloomy, tedious words!) I called it sweet, and made believe I cried; The stupid fool! I've always hated birds... I banalny konkursik - sięgnijcie proszę pamięcią do szkolnych ław i napiszcie w komentarzach z jakiego wiersza Catullusa natrząsa się Doroty.7 punktów
-
idziesz z głową do przodu bez względu na to czy światu uchyliłbyś nieba czy tak jak podmiot bez orzeczenia na pozór masz wszystko w czterech literach5 punktów
-
tak chciałbym umieć ot na kolanie w małą godzinkę a choćby w dwie co dzień z wieczora jeszcze nim zasnę skrobnąć cudowny niezwykły wiersz wcale nie czytać go milion razy jak to w zwyczaju niestety mam i wkleić szybko do stu portali u stóp zobaczyć poetów kwiat rankiem genialnie ze świeżych myśli małym nakładem środków i sił w rymach lub biały znowu upichcić z metaforami jak jeszcze nikt szczycić się swoim wielkim talentem popadać w pychę chociaż to grzech wciąż przemyśliwać jak pisać piękniej by za to medal z kartofla mieć5 punktów
-
ramionami dostojnego drzewa chwiejność kroku zatrzymuję, i jasność dnia z gorzkim smakiem czerwonego wina mieszam, dalej gęste zarośla i krwawe pola dzikich maków - ... szumią, ziemia pod księżycem jak step chropowata i sucha, a we mnie cisza zastyga, scalam się z tłem oceanu niby z błękitem rozgrzanego nieba, odlatuję...skrzydeł wątłych nie łamiąc4 punkty
-
4 punkty
-
Lekarski Mniszku Braciszku (Najmniejszy bracie!) Zerwę cię Twe liście kwiaty W nich miód do herbaty Zjadłem raz twoje liście Smaczne Soczyste I wolę się żywić twymi liśćmi Aniżli Kupować głowę sałaty Tyś lekiem na podłość nawet! Ani cię dobrzy nie spisali na straty Ani źli4 punkty
-
Czasami bywa ciemną nocą, gdy klawiatura cicho stuka, za oknem gwiazdy w rytm migocą. Zda się, że szepce ktoś do ucha. Już nawet głowy nie odwracam, w domu Morfeusz się rozgościł. To nocny upiór pędzi stracha, pralka za brudem wpadła w pościg. Łomoce równo raz i drugi, spokój stoicki mając za nic. Wraz z szumem wody lecą brudy, huczy na piętrze wirowanie. Zapada w końcu błoga cisza. Zdania przybrały wiele znaczeń. Znów piętro wyżej hałas słychać; tam po podłodze pralka skacze. Dwa piętra wyżej groźny łomot, także z parteru dźwięk dochodzi. "Dyskusje" Jasio wiedzie z żoną, burdę na dole robi młodzież. Zamigotało na niebiesko. Upiór hałasem się ożywił i nagle zamarł straszyć przestał, jakby zza światów sfrunął przybysz. Nad ranem nagle słodkim krzykiem światu obwieścił szczyt rozkoszy. Za oknem senny dzionek przyszedł, upiór w piwnicach się rozproszył. Pognali rankiem niewyspani po swój kolejny ziemski awans ci, którzy sobie są nie znani - w południe ciało wziął karawan. Codzienne brudy upiór goni w bloku po piętrach każdej nocy, choć obok siebie są samotni - żyją, co może ich zjednoczyć?3 punkty
-
Mówił raz kowal w stanie Dakota, jak chciał się podkuć Mruczek niecnota. Potem wylał swoje żale, bo od czego są kowale ? A to kłamał koń, okłamał kota.*** Bazyli, wędkarz pod wsią Polaną, nie czekał nigdy gdy koty wstaną. Zawsze łowił wieczorami, ale nie razem z kotami.* O, na ryby… to koty by rano*** Babcia Kamela spod wioski Błota, nigdy nie miała futra i złota. Raz była w mysiej sukience i wzięła kota na ręce… A to Kamela - ale ma kota!*** ---------------------------------------------------------------------------- ***Autorem palindromów w 5 wersie jest pan Tadeusz Morawski.3 punkty
-
Nigdy nie wiesz Czy to nie ostatnia W Twym życiu czereśnia Czy wiosna Cię znowu Śpiewem kwiatów przywita Czy ukochany kiedyś Twe serce pocałunkiem rozpali Czy zatańczysz jeszcze Z mieczem na szyszkach Czy Mleczna Droga roziskrzy Swe gwiazdy w Twych oczach Czy jezioro będzie pachnieć Rybią wodą z ogniska Nigdy nie wiesz3 punkty
-
Może jeszcze raz szczerze, głęboko z otwartym Sercem pełną duszą Może jeszcze raz dla spojrzenia pożaru, myśli i chcenia Może jeszcze raz jedną ścieżką w jednym kierunku mimo różnic, obaw starych ran Może jeszcze raz wspólnym sensem łodzią, zaufania póki siła, młodość Może jeszcze raz dla energii, szczęścia przebić własne skorupy płomieniem Jej Serca3 punkty
-
3 punkty
-
Zwinięte w kłębek szare myśli i szara twarz w lusterku straszy szarych osiągnięć nikt nie liczy w szarej kryjówce chcę się zaszyć banalne słowa tlą szarością szare ubranie aż po szyję rozdarte serce szare płacze i z bezsilności szarej wyje tak pragnę wzlecieć ponad szarość i żyć nadzieją od tej pory że szarość przegra z moją wolą bo moim celem są... kolory2 punkty
-
Rozdział trzeci - Gabr'I'elo, którą bitwą zajmiemy się jako kolejną? - zapytał Jezus swojego padawana. Zwrócił się z pytaniem najpierw do niej po pierwsze z szacunku dla kobiet, a po drugie wiedząc, że nawet gdyby spytał Mila jako pierwszego, ów i tak da żonie prawo pierwoodpowiedzenia. Jak zresztą zawsze. - Jedną chwilę, Mistrzu - poprosiła Gabr'I'ela, chcąc wybrać obiektywnie najbardziej istotne starcia. - A zatem - zaczęła po upływie owej chwili - proponuję pozostawić bitwę pod Kannami z takim wynikiem, z jakim zakończyli ją Kartagińczycy w roku dwieście szesnastym przed, Mistrzu, twoimi ostatnimi - jak dotąd - ziemskimi urodzinami. To był impuls pokory dla dumy i pychy Rzymian, tak samo jak klęska tych ostatnich w Lesie Teutoburskim sto dziewięćdziesięsiąt trzy - względnie sto dziewięćdziesięsiąt cztery - lata później, w czasie, gdy miałeś cztery lub pięć lat. Tak samo zresztą zlekceważony, chociaż z drugiej strony przemyślany, ba - przeanalizowany. Szkoda, że z intencją wyłącznie negatywną. Sojusz bowiem tych imperiów, Kartaginy i Rzymu, przyniósłby obu stronom o wiele więcej pożytku niż szkody. Mam tu na myśli przede wszystkim Rzym, gdyż korzyści dla Kartagińczyków są w dużej mierze oczywiste. Przymierze z nimi otworzyłoby Rzymianom drogi na południe Afryki, ku jeszcze większym wpływom i bogactwu. Bazując na wzajemnym wsparciu, mogliby z czasem podzielić cały kontynent na dwie strefy, kartagińską i swoją. Przecież ziem było pod dostatkiem. Zysków też. - Podobnie ze starciem pod Adrianopolem blisko trzysta piętnaście lat później - Gabr'I'ela uprzedziła pytanie ze strony Jezusa, widząc je w Jego umyśle. - Rok trzysta dwudziesty czwarty, trzeci dzień Lipca. Tutaj znów duma i skądinąd zrozumiała chęć zachowania władzy zwyciężyły nad wolą porozumienia. Za co oddało życie kilkadziesiąt tysięcy legionistów obydwu zwaśnionych tetrarchów. Pogratulować - pokręciła głową ze smutkiem, uczyniwszy uprzednio gest cudzysłowu wiadomymi palcami obu dłoni. - Szkoda tych dusz. Ech... - Gabr'I'elo- Mil uścisnął lekko jej ramię - ale przecież wiesz, że owe dusze wybrały sobie taki los. Chociaż rzecz jasna masz rację: szkoda ich. Gdyby żyli, mogliby uczynić wiele dobrego dla siebie samych. I wiele dobrych uczynków dla innych dusz - także tych zamieszkałych w ludziach. Gabr'I'ela spojrzała na męża. - Przepraszam - Mil przestąpił dzielący ich krok, objął i przytulił żonę. - Czasem za dużo gadam... Wybacz. - Wybaczam - uśmiechnęła się doń, a w moment później w jej oczach błysnęła przekora. - Nawet częściej niż czasem. - Tak - Mil odwzajemnił uśmiech, całując Gabr'I'elę w czubek nosa. - Ależ drogi małżonku - z kolejnym uśmiechem wskazała na swoje usta. - Pocałuj mnie tutaj... Voorhout, 26. Października 20242 punkty
-
nie zakładaj skórzanych butów bo szkoda zwierząt nie noś też butów z ekodermy dłuuugo się rozkładają... nie narzucaj na siebie futra ani puchowej kurtki (nawet na Grenlandii!) nie poć się też w poliestrze nie siedź na drewnianym krześle nie siedź na plastikowym krześle nie noś foliowej torby nie noś papierowej torby (szkoda lasu i atłasu!) a najlepiej wcale nie noś głowy bo my i tak wsadzimy ci tam procesor i co potem z utylizacją?2 punkty
-
Neuropozytywni lawirantki i lawiranci każdej natury i wszelkiej maści łączmy się choćby aby być (dobrze, dobrze, nie mieć) w ważnej opozycji wobec twardych i bezwględnych a nawet niewyględnych zmów osiłków (tfu tfu). Warszawa – Stegny, 25.10.2024r.2 punkty
-
Pewna staruszka z wsi Kaczek, straciła werwę, więc płacze, bo czemu jej - też stara - sunia, wciąż jeszcze może się "niuniać"? Już wiem - ja też się odrobaczę!2 punkty
-
Chodziarza, gdy ćwiczył chód pod Międzychodem, wabiły dziewczyny swych bioder obwodem. Pomimo iż nęcił czar ciał, kadrowe pobierać też chciał. Więc brał je zazwyczaj, ot tak, mimochodem.2 punkty
-
Sęp! Raróg! Gniazdujący kopciuszek! Zakochują się w tobie wszystkie uskrzydlone kobiety, błękitne ptaki drogi! Może dlatego, że przepowiadasz im lepsze nieba ... ? Wciąż nie mamy odpowiedzi na jedno proste pytanie: na siebie. Szukamy bezbrzeżnie. Dalej. I chyba więcej nie trzeba. Smutek też może budzić radością. To biją dzwony dojrzewania. I stawiasz nad 'i' wielką kropkę - pod znakiem zapytania. Daleko Apallachy - kojoty ... Jak lśnią! ... cudzych miłości strumyki! A my przy kartach i Perignon Wpadamy we własne wnyki ...2 punkty
-
37.Zakręcony twistowy słoik na Białołęce o falbaniastej marzy sukience w piruetach małej Zosi tak prześlicznie się unosi ja przecież lepiej od niej się kręcę 38.Szkoda czasu na słowa milkliwy Zenobiusz w Aninie na zabój zakochał się w Ninie i choć są po słowie to jemu wciąż w głowie że raczej by wolał po czynie 39.Chyba erotycznie niewinny wciąż kleryk z Anina nie wierzył w teorię Darwina aż zwietrzył jak zwierzę mięseczko tak świeże ministrant to śliczny chłopczyna 40.Zarżnięci robotą w ubojni bydła rzeźnik z Okęcia uczy zawodu swojego zięcia lecz ich żony wiecznie w złości bo chłop w domu rzadko gości każdy roboty ma do zarżnięcia 41.Na bakier z gramatyką geologowi Jaś z Żoliborza mówił że odkrył agatów złoża z deklinacji był dość cienki więc odmienił źle panienki choć dwie Agaty wciągnął do zboża2 punkty
-
Genowefę, z przysiołka Widłak, lubi Leszek. To nic, że zbrzydła, że nie tyka grzebienia... Lecz praktykę ma Genia w jednym palcu i wręcz, bez mydła!2 punkty
-
Dzisiaj, o godzinie 3 po południu, W trakcie robót drogowych na Tyrze, Odnaleziono spróchniałe drewno I kamienie, ściśle połączone ze sobą. Każdy był innej wielkości. Nie pozwalały przedostać się Robotnikom w głąb ziemi. Już wystarczająco wycierpiały. Ten wykopany dół przypominał Otwartą, zainfekowaną ranę. Zatrzymałeś się na środku chodnika, Przeklinając zamknięcie ulic na czas nieokreślony. Jeżeli dobrze się mu przyjrzałeś, Zobaczyłeś zaschniętą krew ludzką. Poczułeś jej metaliczny zapach. Usłyszałeś krzyki gwałconych kobiet. Czy naprawdę zapomniałeś? Dokładnie kilkadziesiąt metrów pod ziemią Znajdowały się zżarte kości niewinnych, Fragmenty zbroi dzielnych żołnierzy. Czy wiesz, że miejsce Stanowiące dla ciebie życie, Dla nich, walczących o wolność, Było miejscem ich śmierci?2 punkty
-
a ile razy: "może raz jeszcze" coś tam próbować połatać scalić nie lepiej przeciąć to jednym gestem zastępczy temat chwilowo znaleźć :))2 punkty
-
Czuję smak Twoich słów, czuję zapach Twojego głosu. Twoje słowa płyną wolno, każdy ma inną barwę. Twój głos leczy moje serce, uspokaja moje myśli. Mów do mnie więcej i nigdy nie kończ. Pokaż mi czym jest szczęście powiedz cokolwiek, mów ciągle, mów długo, wypowiedz zaklęcie. Pośród Twoich słów wybieram najpiękniejsze. Gama kolorów unosi się nad moją głową. Piękny zapach podobny do zapachu Twoich włosów. Nad wodą pośród kwiatów widzę to co chcę. Czuję zapach Twoich słów czuję zapach Twojego ciała, pośród smaków i wielu barw. Na płynącą chmurę słów, patrzę i podziwiam. Rozjaśnione myśli w oceanie pełnym kolorów.2 punkty
-
@Klip Twój przecież też cacany. A te "bioder obwody" przypomniały mi jeszcze jeden dawniejszy. Obwody elektryczne? gdy kulturysta Heniek ze Środy mierzył jak co dzień swoje obwody aż prąd przeszedł przez Angielkę lecz napięcie spadło wszelkie kiedy stwierdziła wśród ud no body2 punkty
-
Chyba krótka miarka... przegrała Genia chód na Maderze przyczynę klęski widząc w trenerze on opinią jej zdumiony przecież ja na wszystkie strony i w tę i we tę twój krok wciąż mierzę Pozdrowionka.2 punkty
-
Bratnie dusze wprost się zakochał wędkarz z Wrocławia gdy mu nad Odrą rzekła Oktawia czyż poeta tu nie duma ani płotki ani suma pan tylko z wody szmer fal wyławia Ichtiologicznie siedział pokraczny Henio z Poznania z wędką nad Wartą choć nie miał brania starczyłby mu połów mały lecz okoniem ryby stały szczęśliwie brzegiem szła flądra Mania Pozdrowionka2 punkty
-
Pożyczka To jest wszystko pożyczone, Tylko chwilkę w ręku masz, W wielkiej grze nieznaczny pionek, Dwie sekundy, krótki czas. Nie na zawsze dumne żniwa, Tymczasowych dążeń las, Już Atropos nić przerywa, Zapomnienia toczy głaz. Pożyczona moc istnienia, Pożyczony każdy kęs, I nie ważne, jak się mieni, Lecz świadomy chwili sens. Marek Thomanek 21.10.20242 punkty
-
Gdy pogrążeni w zadumie nad przemijaniem życia ludzkiego zapalimy w dzień Wszystkich Świętych znicze na grobach bohaterskich obrońców naszych granic sprzed lat i złożymy już kwiaty pod upamiętniającymi Ich pomnikami, pobiegnijmy także w ten dzień naszymi myślami ku ofiarom tej jednej z najstraszniejszych zbrodni w dziejach świata jaką niewątpliwie było ludobójstwo katyńskie… Choć zbrodnia katyńska była jedną z największych tragedii w historii naszego narodu i zarazem jedną z najsmutniejszych kart w naszej historii, cieszy dziś fakt zainteresowania tym tematem ze strony węgierskich, czeskich i słowackich popularyzatorów historii… Spośród wielu filmów krótkometrażowych o tematyce ludobójstwa katyńskiego stworzonych przez popularyzatorów historii z tych trzech jakże bliskich nam narodów, na szczególną uwagę zasługują następujące tytuły: Hungarica - Vérrel szentelt föld / Ziemia uświęcona krwią Fenomén Největší polská tragédie - Katyňský masakr Katynský masaker 1940 Dla szerszego nakreślenia tego zagadnienia chciałbym teraz je wszystkie pokrótce omówić... Jako że przez lata oglądałem dużo węgierskiego kina i słuchałem dużo węgierskiego rocka natrafiłem kiedyś przed laty na jakże poruszający utwór kultowego węgierskiego zespołu rockowego Hungarica zatytułowany ,,Vérrel szentelt föld / Ziemia uświęcona krwią”. Już od pierwszego odsłuchania tego utworu i obejrzenia z przejęciem nakręconego do niego z dużą pieczołowitością wideoklipu poruszył mnie on do głębi... Pozostając nim urzeczony odsłuchałem go tamtego dnia kilka razy pod rząd, by po kilku godzinach powrócić do niego ponownie... Napisany ku pamięci polskich i węgierskich ofiar katyńskiego ludobójstwa tekst utworu wraz z towarzyszącym mu nawiązującym do jego tematu artystycznie nakręconym wideoklipem skłonił mnie by choć pobieżnie sprawdzić także, jak dziś ludobójstwo katyńskie postrzegane jest przez popularyzatorów historii z Czech i Słowacji… I tak jeśli chodzi o czeskojęzyczne materiały audiowizualne najlepszym przykładem będzie tutaj krótkometrażowy film dokumentalny ,,Fenomén Největší polská tragédie - Katyňský masakr”. Sądzę że ten trwający mniej niż 10 minut krótkometrażowy film dokumentalny choć nakręcony w całości w czeskim języku, kryje w sobie moc poruszania sumień nawet największych ignorantów i dyletantów w temacie historii Polski... A może to właśnie dlatego że nakręcony przez czeską telewizję, choć tak krótki, tym bardziej potrafi przemówić do wyobraźni polskiego widza... Szkoda że ta czeska ,,perełka” pozostaje dziś w Polsce tak bardzo nieznana... Okraszony fachowym i pełnym emocji komentarzem czeskiego historyka wojskowości Eduarda Stehlika nawet Polakom mającym problem ze zrozumieniem języka czeskiego potrafi unaocznić olbrzymie rozmiary ludobójstwa katyńskiego… Oprócz samego rzeczonego krótkometrażowego filmu dokumentalnego poruszył mnie także do głębi komentarz zostawiony pod nim przed laty przez jednego z anonimowych czeskich internautów… ,,Doufám, že pro takové, jako byli Stalin, Blochin, Molotov a mnoho dalších, existuje peklo, ve kterém prožívají znovu a znovu veškeré utrpení jejich obětí. Všech obětí, nejen těch, které nechali zabít, ale i jejich rodin a lidí, kteří je milovali. Každé zlo, které způsobili, by měly jejich duše zažívat znovu a znovu./ Mam nadzieję, że istnieje piekło dla takich ludzi jak Stalin, Błochin, Mołotow i wielu innych, w którym zmuszeni są wciąż na nowo przeżywać wszystkie cierpienia swoich ofiar. Wszystkich ofiar, nie tylko tych, których zabili, ale także ich rodzin i ludzi, którzy ich kochali. Każdego zła, jakie wyrządzili, ich dusze powinny doświadczać raz za razem.” anonimowy czeski internauta Warto także dodać że podług ustaleń jednego z najbardziej znanych czeskich historyków Mečislava Boráka wśród ofiar Katynia było także co najmniej kilku Czechów… Co się zaś tyczy materiałów audiowizualnych słowackojęzycznych, najlepszym wyborem będzie tutaj utrzymany w tym samym duchu kolejny krótkometrażowy film dokumentalny ,,Katynský masaker 1940” autorstwa Petera Durisina. To z jaką pieczołowitością ten słowacki YouTuber i popularyzator historii pochylił się nad tematem ludobójstwa katyńskiego zasługuje na wyrazy najwyższego uznania i szacunku… Co szczególnie ważne podkreślenia w tym krótkim filmie dokumentalnym zrealizowanym w atrakcyjnej audiowizualnie formie zawarta została garść podstawowych informacji o zbrodni katyńskiej, tak by każdy przeciętny Słowak, który po niego sięgnie w łatwy i przystępny sposób uzyskał w tym temacie podstawową i niezbędną wiedzę. Tym wszystkim z kolei, którzy chcieliby jeszcze bardziej poszerzyć swoją wiedzę w tym temacie gorąco polecam artykuł naukowy autorstwa słowackiego historyka Martina Lacko zatytułowany ,,Masakra katyńska a Słowacja : obraz tragedii w prasie słowackiej wiosną 1943 roku". Ośmielę się zaryzykować tezę że on także jest w pewnym sensie gotowym scenariuszem na film dokumentalny. Myślę że warto bym jeszcze raz powtórzył, że podług najnowszych ustaleń historyków wśród ofiar Katynia było także co najmniej kilku Czechów, a także co najmniej dwóch Węgrów…Sądzę że warto czasem poruszyć ten temat w rozmowach z naszymi znajomymi z Czech czy z Węgier... Gdy w Dzień Zaduszny ofiarujemy Nieskończenie Miłosiernemu Bogu nasze modlitwy za dusze ofiar tamtej straszliwej zbrodni, doceńmy także w ten dzień wysiłek węgierskich, czeskich i słowackich popularyzatorów historii, którzy z taką czcią i pieczołowitością pochylili się nad tym tematem… Z pewnością na to zasługują!1 punkt
-
Wędkarz Henio ze Szprotawy łowił płocie, a dla wprawy stawał żonie okoniem, aż mu rzekła tak: O nie! Znajdę leszcza do zabawy.1 punkt
-
Zwiędłe marzenia i zasuszony czas w pustej przestrzeni chyba drwią z nas, lecz z przeproszeniem, że to nie drwiny, a najzwyklejsze życiowe kpiny. To bez różnicy, bywa i tak. Na linii życia sznurowy szlak. Przędzie się, przędzie, ciągle się przędzie wszechświata czas i bez różnicy z nami, czy bez nas. Październik 25, 2024 ******************************1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafael Marius ja sobie spaceruję, wnusia tylko patrzy, przesypia dnie, jeszcze nie była na dworze.1 punkt
-
@violetta Piękna jesień w tym roku. Teraz jest najładniej, dopóki większy wiatr nie zawieje i nie pozbawi drzew liści. A wnusia rzeczywiście bardzo ładna.1 punkt
-
1 punkt
-
w tle jest ukryty powód domysły żrą powódkę temat fraszki gotowy do dywagacji przy wódce :))1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@KlipŚlęczę nad tym Twoim limerykiem i próbuję coś z sensem limerykiem odpowiedzieć, ale ni w ząb nic nie wychodzi. Aż się zablokowałem i innym nie odpowiadam :))). On po prostu świetny jest i tyle. Pozdrawiam :) No cóż, limeryki, to taka głupawka w poezji, ale jak widać mają swoich fanów. Być może mogą być odskocznią od tego wszystkiego, co się obecnie dzieje. A z mojego punktu wiedzenia, można je też traktować jak takie wprawki do czegoś większego i poważniejszego. Dziękuję, że znalazłaś chwilę żeby tutaj zajrzeć. :) Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
@iwonaroma nic nie musimy, ale możemy, tak jak w prehistorii jaskiniowcy :) Pozdrawiam:)1 punkt
-
Świat przemija w podobnym tempie co nicość. Tak! Ona też odchodzi, chyłkiem, w ciszy - więc o co tyle hałasu? Filozofia jest jak zeschły grejpfrut. Zjedz sam, to zrozumiesz metaforę. Nie płaczę dla nocy - to noc płacze dla mnie: zamszem, perfumami z wanilią, bordową szminką i kruchym ecru milczenia. Składam się w powolne origami spokoju. Śnię jawą i bez końca jeżdżę tramwajami po plaży. Każdy wiersz jest taki sam. Każde słowo to JA. Każdy posiłek i gest to JA. Aż w końcu umieranie - każde umieranie to JA. Muszę zatem wreszcie zająć się SOBĄ ...1 punkt
-
@Wiesław J.K. jej duch jest śpiący i zadziorny. Chociaż ja dzisiaj spałam na stojący. Trzeba odespać swoje.1 punkt
-
1 punkt
-
-Mistrzu, w temacie marzeń, jakie twoje zdanie? -Dla tych, co motywują, mam wielkie uznanie, lecz jest niemało takich, co sensu nie mają i człowieka od świata całkiem odrywają. a żyjąc w mrzonkach traci cały swój dorobek, co do życiowej klęski doprowadzić może.1 punkt
-
@Konrad Koper Delikatna, czuła i zmysłowa miniaturka, która mówi więcej, niż tysiąc słów. Pozdrawiam.1 punkt
-
Szlag trafia wędkarkę z Żagania: "Dość tego rannego wstawania! Prób było już pięć a, wciąż jestem do wzięcia. I dzisiaj nie miałam znów brania".1 punkt
-
Pewien wędkarz mieszkający w Sopocie, zarzucał wędkę. Na drobne płocie. Lecz płotek brak - jest gruba ryba: "muszę zmienić wędkę (i gust swój) chyba". Zarzucił raz - i po robocie! Kolejne, bliskie mojemu sercu miasto:). Szprotawianką jest moja Mama.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne