Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.10.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. ojcze poza czasem i przestrzenią przy wtórze okrzyków anielskiego zdumienia stworzyłeś wszechświat dziękuję za wszystko a przede wszystkim za to czego jeszcze nie potrafię dostrzec w rytm najpiękniejszej pieśni błogości duszy na ciemniejącym niebie malowanym kolorem dojrzałych jeżyn spoza przepierzenia chmur wyłania się zarys wyszczerbionego chciwością i podstępem księżyca wybacz w świecie wygnańców przygarniam do siebie ideę prostego życia jak zimne dłonie jesienią ciepły kubek słodkiej herbaty z miętą i proszę pobłogosław moim braciom i siostrom żyjącym na tej wspaniałej planecie a kiedy z oczami pełnymi życia dojdę do wszystkiego co mam spotkamy się
    8 punktów
  2. dwa dwa gesty dwa słowa dwa spojrzenia jak dwa dźwięki orkiestry strojącej instrumenty na Titanicu gdzie do cholery są kamizelki ratunkowe
    5 punktów
  3. koniec lata wrzesień i październik przynosi chłodne krople deszczu trafiające prosto w serce i gdzieś z tyłu głowy po cichu szeleści czas którego zabrakło usypiam wątpliwości a palce nadal drżą idę pod prąd słucham deszczu niech zaszepcze tęsknotę ona zabiera mi duszę każdej jesieni od nowa
    4 punkty
  4. otulę cię w chłodny dzień lekko-ciepłą piżmową sobą z czerwoną chryzantemą uwielbiam być jak kapryśny i zabawny ty na moich ustach Przepis: przygotuję mini dynie z pysznym farszem przekrojone na pół bez pestek układam do pieczenia. pięknie, że można je zjeść też. posolone z obficie oliwkowym wnętrzem również pieprzem piekę około pół godziny a warzywa: cebulę, łodygi selera, marchew z szałwiową-jabłkową kiełbaską posiekaną i na patelni z oliwą duszę, dodaję octu jabłkowego, żeby karmelizować kawałki z dna patelni i teraz dodaję trochę grzybków, czosnek i świeże zioła: tymianek, szałwię, rozmaryn. gdy wszytko się ugotuje, wlewam wywar i dziki ryż. całość gotuję pół godzinki. gdy nadzienie i upieczone dynie są już gotowe, nabieram nadzienie do dyń, posypuję odrobiną parmezanu i układam kapturek i jadalną chryzantemę:)
    4 punkty
  5. Głaz któremu pękło serce uczepiony tej nadziei że nie stanie się nic więcej złego przecież diabli wzięli może uda się je skleić? jak tu żyć z pękniętym sercem? muszę działać i coś zmienić jakoś się do niego wwiercę pyta kamyk leżąc obok po co walczysz z twą naturą? serce - wyświechtane słowo dziwne pod kamienną skórą widzisz - odparł po namyśle życie płynie w nędznym brudzie ja nie mogę żyć bez serca... tak potrafią tylko ludzie
    4 punkty
  6. Najbardziej kocham samotność - z kluczem do pustej szafy Można tam schować codzienność, rozmowy służbowe i szachy, zużyte długopisy i każdą kwaśną minę Komedii nie oglądam, zawsze - wychodzę kominem I patrzę na nicość życia, na wazon bez żadnych kwiatów, na uśmiech bez radości, na obojętne wiaty - przystanków, gdzie siedzą "zwykli" ludzie: pracują, piją, kochają, mieszkają w oficynie... A ja po przyjściu do domu, niezmiennie układam domino i patrzę w różowy teleskop - ot, drobne ćwiczenie wzroku: samotność nosi soczewki, by lepiej mnie widzieć po zmroku Dobrze nam razem w mym domku - wolę tak, niż 'być razem' - z nie takim' scenariuszem, kolejnym rozczarowaniem, nachalnym animuszem ... Czasami smętnie rozmyślam, że mi się 'nie układa' ''Cóż, nie masz nawet puzli'' - samotność podpowiada ...
    3 punkty
  7. przestawiam komputer na tryb hulajnogowy, cofam się we wspomnieniach do czasów słusznie niebyłych (wyrabianie w sobie afantazji, ciągnięcie się za pysk w kierunku powszedniostek, zmuszanie się do patrzenia w mało chmurne niebo!). następuje mała dyslokacja: ja – z rozpędu – gębą o asfalt. treść wpada (wdziera się!) do ust. uszczknięcie spękanej przestrzeni: pomiędzy zębami czuję kruszące się płatki głosek, ziemne wyrazy. mówią mi się konie na biegunach z głowami znanych literatów. ciebie, Florku, zwierzga Proust, poniosą cię Varga z Masłowską, Konradzie, a ty, Rafale, spadniesz z grzbietu autora Podręcznego leksykonu wygłupów i szczeniactwa (stare tomiszcze w iryzujących okładkach). mendź, mendź – zachęcająco judzi mokry piasek, ćwierćbajkowe babuleńki plotą mi na drutach długie szale, słowotoczne smyczusie. więc gadam. i będę to robić tak długo, aż znielubi mi się miłość, czy jak ją tam zwać, chropowatymi słowami określę ją jako wiadro wełnianych pomyj (rozrachunek z dzieciństwem? jeszcze czego! wstanę doroślejszy, a zatem bardziej gówniarzowaty, niż kiedykolwiek wcześniej!).
    3 punkty
  8. Między słowami jest cisza- pustka ?
    3 punkty
  9. Odpowiedzi na pytanie kto jest kim tutaj zostawmy współczesnym Tyrmandom, którzy nieustannie ćwiczą skila oceny oraz wyłuskiwania ziaren dla potomnych. Pytanie kto jest kim zostawmy choćby po to, by przynajmniej próbować jeszcze wierzyć w ludzi, co ma w sobie niekiedy pokłady daremności w krainie nieustannie przenikających się półświatła i półcienia oraz najróżniejszych pochodnych. Ale próbujmy umieć ustalić na wstępie, inaczej mówiąc na starcie, kto jest tutaj prawdziwym nikim, gdyż wówczas lżej nam będzie wobec uniknięcia zawczasu niektórych nieszczęść, które wcale nie musiały, nie muszą i nie będą musiały się wydarzyć. Warszawa – Stegny, 12.10.2024r.
    3 punkty
  10. Smuga światła smuga cienia Trudna gra przeznaczenia Czasem się tak wszystko gmatwa Nie wiadomo w którą stronę iść Ty nie wierzysz w przeznaczenie Wiesz że trzeba przegnać cienie I podążać niestrudzenie za marzeniem W jego stronę zawsze iść
    3 punkty
  11. Szukam Serca w materialnym świecie iskry miłości Ciało to cela z tkanki i kości przestrzeń myśli schowek duszy Szukam Serca najpierw w sobie by prawdy być bliżej by kochać dni drogę Może odnajdę szczęścia kroplę mgłę bliskości dłonie samotne Może zostanę dla kogoś światłem albo promieniem na jednej orbicie Może zostanę na dłużej, na stałe by jedno mieć życie i dni pozostałe Może to tylko wizja, marzenie słowa chybione by mieć nadzieję...
    2 punkty
  12. tonie moja dusza w niemym zachwycie chwili pełnej piękna gdy oczy dotykają nieba
    2 punkty
  13. ona mu daje serdeczny palec on wszedł w pozycję bezpieczną ona mu daje serce na tacy on stał się roślinożercą
    2 punkty
  14. Zaczepiła mnie nad morzem ruda Szwedka : długie nogi, oczy błękit - reszta, wiecie... Hebanowe ręce, bransolety, świecidełka, jakich w żadnych portach świata nie znajdziecie Gdy poczułem aksamitny wzrok jedwabny, który morski błękit wlał mi prosto w oczy, Kotku - rzekła - mam tu w porcie jachcik zgrabny, Tak upalnie, może chciałbyś coś umoczyć ? Lampka w głowie błyskawicznie zatrybiła, Głód przygody podsyciła słodka minka. Z podniecenia aż bebechy mi skręciła, dokręcała je - ach, wściekle ruda szminka. Wezmę się, na jachcik zgrabny zamustruję, poznam morza smak, szum fal i żagla łopot. Tak myślałem - sprzęt porządnie wyszykuję, Wezmę odwet za Gustawa i za potop. A ten jachcik, a ten jachcik - tak sądziłem, pięknie, zwinnie w rejs dziewiczy ruszył śmiało. Biały żagiel błyskawicznie wyprężyłem, wybierałem i dmuchałem - gdy nie wiało Morską falą, ócz błękitem unoszony, raz na górze, raz na dole - zresztą wiecie... Po godzinie cały byłem umoczony, tak jak żaden żeglarz w portach, w całym świecie. Prując dzielnie poprzez fale, gdzieś z godzinę, kiedy naszła ciemna chmura, zrozumiałem - Twoi kumple wyrywali nam futrynę, teraz ja cię w morzu ostro wyszarpałem. I bez względu na szum morza, oczu welwet, gdy ktoś krzywdy chce, za sprawę, mścić z ochotą, niech na Szwedce - zwłaszcza rudej - weźmie odwet, wtedy będzie najprawdziwszym patriotą ! YouTube - wersja dla leniuchów (udźwiękowiona) https://youtu.be/mebv05wMtlU
    2 punkty
  15. Co tu zrobić? Zniknął spokój. Na podwórku już od roku przejął rządy pies sąsiada, nie potrafi niczym władać. Swym szczekaniem, powiem krótko: on zwierzaków uwiódł mnóstwo. Obiecywał – oj, nie powiem, jakby miał pieniędzy mrowie. Na dodatek swoją mantrę wciąż powtarzał:, kaczki zamknę. Kaczki sprytne lotne zacne obroniły swoje racje. Więc na pokaz zamknął kruka. Choć niewinny, to pokuta czyni z kruka męczennika. Warknął; ano - polityka W mediach grały nam słowiki, trel dla ucha miły cichy, też przeszkadzał psu łachudrze. Już ich nie ma - wsadził wróble. Kur w podwórku wielka zgraja. zagryzł te, co znoszą jaja. Lecz nie białe, ale złote. Sąsiad mi zazdrościł trochę. Drzewa zamieszkują sowy. Bardzo mądre mają głowy. Spory wszelkie rozstrzygały, też psu bratu przeszkadzały. Więc wyrzucił wszystkie prawie, teraz rozstrzygają pawie. A pies psuje, bzdury gada, wciąż powiększa się bałagan. Szczyt wolności wszelkich marzeń: krowa z świnią chodzą w parze. Kogut, dziś to nie jest heca, do indora się podnieca. Jeszcze fakt przypomnę mały; bobry nam popsuły tamy, i podwórka część zalało, a pomocy bardzo mało. Zaś gospodarz, jak ja słyszę, czasem tylko coś podpisze i poleci gdzieś za morze. Ponoć zdziałać nic nie może. Nie chowajmy głowy w piasek; co jest nasze, ma być nasze i działajmy każdą porą, bo znów wszystko nam zabiorą.
    2 punkty
  16. Złote litery. Wszystko mieni się, błyszczy… Srebrna satyra.
    2 punkty
  17. Jesienne barwy liści Nie komplikują przecież życia Bo lato w końcu wróci Tak jak słońce gorące I skąpo odziane piękne kobiety Na dzikich plażach A tymczasem jesień Mamy w sercu I oswajamy się Z chłodem dni i nocy (Przez pewien czas)
    2 punkty
  18. jesienią stawiamy kroki bliżej siebie wsłuchując się w szelest myśli tulimy już wszystkie utraty ukradkiem zerkając w klepsydry
    2 punkty
  19. @Jacek_Suchowicz Fajnie. O kosmosie niewyczerpany temat. Pozdro. @jan_komułzykant Pamiętam tę piosneczkę. Dzięki za przypomnienie. Dawniej to byli aktorzy. Pozdrowionka. @befana_di_campi Cieszę się, że ci się spodobało. Pozdrawiam. @Klip Dzięki. Przykładam dużą wagę do formy (średniówka, akcenty, rymy nieczęstochowskie itp.). Pozdrawiam. PS W limerykach natomiast tylko częstochowskie. @Kwiatuszek Dziękuję Kwiatuszku. Miłego dnia.
    2 punkty
  20. Wczoraj w Guzowie, na skraju wioski zwarł z Limanowskim się Malinowski. Dziś Malinowski chodzi z limem, a to zapewne przez malinę, którą na szyi ma Limanowski.
    1 punkt
  21. twórca nie wie że patrzę z miłością może nawet nie żyje? ale ja patrzę i widzę że malował z miłością i właśnie wtedy spotykamy się
    1 punkt
  22. wzbudzasz we mnie tęsknotę za powietrze mi jesteś za deszcz i za tęczę... tylko rozdrapana rana ciągle zmartwiała tętni życiem niechcianych sierot wzbudzasz we mnie lęk pustych słów i wierszy za rozpacz mi jesteś za padanie gwiazd i gorycz zerwanych mleczy za drżenie ciała gdy jesteś i gdy cię nie ma
    1 punkt
  23. Na stadionie gra nasza reprezentacja będą emocje
    1 punkt
  24. - wcale nie jestem smutna, wiecznie wam czegoś brakuje - w moją nostalgię mnie szturcha koszykiem grzybów przepełniona, mokrym liściem do twarzy przyklejona jesień czepia się człowieka
    1 punkt
  25. przy uchu komar z śmiałą interpretacją Bolero Ravela
    1 punkt
  26. Tak niedawno, chyba wczoraj, byłem młody i bogaty, Tak niedawno, chyba wczoraj, stroili mnie w piękne szaty. Byłem księciem w wielkim zamku, przepych zbytek mego dworu Spływał rzeką, bystrą rzeką myśli moich. Tak niedawno, chyba wczoraj, byłem wielkim generałem, Tak niedawno, chyba wczoraj, hordy wrogów rozgramiałem. Tak niedawno, chyba wczoraj, byłem wodzem, królem ,wszystkim, Byłem wszędzie gdzie pomyślisz, wam daleki komuś bliski. Ach wróć, wróć me marzenie o niebie, Ach wróć, wróć me wspomnienie, bez ciebie Nie mogę śnić, jak mi się śniło, Bez ciebie nie mogę śnić czego nie było. Tak niedawno, chyba wczoraj, byłem pięknym młodym bogiem, Tak niedawno, chyba wczoraj, walczyłem ze strasznym smokiem. Gdzieś na wyspie z syrenami zabawiałem się wesoły, Fale morza mam szumiały i kłaniały się żywioły. Tak nie chyba wczoraj byłem wielkim dyplomatą, Tak niedawno, chyba wczoraj, układ podpisałem z NATO. Tak niedawno ,chyba wczoraj, wielki człowiek mi się kłaniał, A tłum ludzi przerażony padł przede mną na kolana. Ach wróć, wróć me marzenie o niebie, Ach wróć, wróć me wspomnienie, bez ciebie Nie mogę śnić, jak mi się śniło, Bez ciebie nie mogę śnić czego nie było. Tak niedawno, chyba wczoraj, byłem w niebie na zabawie, Tak niedawno, chyba wczoraj, z aniołami rozmawiałem. Byłem wolny jak wiatr w polu, jak ptak w chmurach rozkładałem Skrzydła swoje i myślałem, wirowałem , szybowałem. Tak niedawno, chyba wczoraj, byłem członkiem parlamentu, Tak niedawno, chyba wczoraj, nikt nie widział we mnie lęku. Tak niedawno, chyba wczoraj, byłem młody i bogaty, Ktoś mnie kochał… ja dawałem komuś kwiaty.
    1 punkt
  27. --- Jesieni moja najmilsza, o rdzawych włosach, przyozdobionych rosą chłodnego poranka. Do życia wprowadzasz się z buta, wywracasz do góry nogami ten świat tętniący życiem, a dopiero co Wiosna wypuściła z objęć Letniego kochanka. Mogłaś być przecież delikatniejsza, jak ona, niczym porcelanowa lalka, zakraść się na paluszkach, po cichu, powoli, ciepłym pocałunkiem i uściskiem pożegnać Lato, jak Wiosna, co okiełznała Zimę, przykrywając trawą skórę śnieżnobiałego baranka. ---
    1 punkt
  28. Ludzie lubią bzdety Niestety Okrągłe słowa O niczym mowa Umcyk umcyk przy talerzu coś dla brzucha Coś dla ucha Tania wódka tania ona Pełnia szczęścia Niech ja skonam Ale w końcu czemu nie? Każdy żyje tak jak chce Wszakże jeden jest warunek Ważne że na swój rachunek Ludzie lubią bzdety Niestety ... Sztuka zawsze się obroni Często jednak by powstała W bzdetach szuka inspiracji A pomaga jej gorzała
    1 punkt
  29. Inna wersja dawnego wiersza a gdyby tak z koloru modraka skrawek nieba na łące położyć podeprzeć kłosem złotym jak słońce dmuchawcem białym błękit ozdobić kropelki rosy zebrać na listkach małe diamenty tulić o brzasku kiedy jutrzenka nuci w harmonii dla polnych kwiatów tak bliskich światłu różane kolce zacisnąć w dłoni krew z niej wypłynie by w lśnieniu wrócić zasklepi balsam czerwieni śladem choć boleć będzie to nie zasmuci
    1 punkt
  30. A mafia klikę pili, lipę klika i fama.
    1 punkt
  31. pora najwyższa jesień polubić zaakceptować porządek dni było minęło już się zagubi będzie następne by o nim śnić chyba że jakieś lato szczególne co coś z uśmiechem przyniosło ci a przecież także pokochać umiesz te kolorowe i dżdżyste dni :)
    1 punkt
  32. Bywa, że istota jest właśnie między słowami, której nie chce się, nie można, czy nie wypada powiedzieć wprost. Pamiętasz pewnie film S. Coppoli pod tym tytułem. W oryginale: Lost in translation. Pozdr.
    1 punkt
  33. @iwonaroma mogłabym zorganizować imprezę :) lubię wege kulinaria:) @Amber no dynia jest fajna:)
    1 punkt
  34. @Amber Choć z drugiej strony to co wyżej to dużej klasy jest populizm ;))))
    1 punkt
  35. @Leszczym Żyjemy w rzeczywistości półświatła i półcienia, jak słusznie zauważyłeś, konsekwencje tego stanu są nieuniknione i nikt nie jest na to gotowy. W krótkim tekście podjąłeś temat problematycznego trendu.
    1 punkt
  36. @Stary_Kredens Powtarzać i to często bo jest pozytywna.
    1 punkt
  37. lud wyprawia w dali jaja bo światowy dzień jest jaj dołączyłem do nich zaraz czy radochę z tego mam? owszem wielką bo impreza rozjajczyła bal na wskroś lecz być dłużej nie zamierzam ukradziono mi na złość chociaż wprzódy fajnie klawo bo dostałem jajem w rzyć ale doznań było mało poprawiono prosto w pysk te jajeczne fest swawole jakże miło zostać tu ale szczerze tak wam powiem idę sobie stąd i już *** bo w tym całym zajajczeniu teraz płaczę oraz sarkam jakiś łajdak nie wiem czemu zgniótł schowane moje jajka
    1 punkt
  38. @Stary_Kredens Dodałem coś od siebie, może spodoba się? Smuga światła, smuga cienia Koleiny przeznaczenia... Czasem się tak wszystko gmatwa Prawda... nigdy łatwa... Ty nie wierzysz w przeznaczenie Wiesz że trzeba przegnać cienie? I podążać niestrudzenie, za marzeniem W jego stronę zawsze iść pozdrawiam
    1 punkt
  39. Z uśmiechem i przyjemnością. Wit wziął na jachcik w rejs po Loarze tłuściutką Jolkę nagrzaną w skwarze gdy w kajutce już leżała chociaż przestrzeń była mała do obrabiania miał nadmetraże Pozdrowionka.
    1 punkt
  40. @Kwiatuszek Nie posiadam się z radości. Mam w zanadrzu jeszcze sporo takich lirycznych wierszyków. Pozdrawiam Kwiatuszku.
    1 punkt
  41. @iwonaroma Nie leży w interesie producentów, by widzowie porzucali ich filmy.
    1 punkt
  42. @Leszczym Wartościowy !
    1 punkt
  43. @Adaś Marek tak, pamiętam jak wiele osób z mojego otoczenia gadało na Leppera, że to głupek , prostak etc. A teraz te same osoby gadają, coś zupełnie odwrotnego , że chłop miał rację i dużo wiedział i dlatego go wykończyli, zmienili zdanie? Na pewno, ale przedtem mówili co innego i to z wielkim przekonaniem, to tylko jeden z przykładów , dlatego nie lubię dyskusji politycznych, bo prawie każdy chce byc ekspertem i przybiera z reguły krytyczny ton ,natomiast do merytorycznych dyskusji potrzebna jest rzetelna wiedza i rozeznanie, a o to już o wiele trudniej Pozdrawiam Kredens
    1 punkt
  44. @Stary_Kredens Żyjąc nabieramy doświadczenia, mamy odrobinę rozsądku i moc informacji z różny mediów, więc trzeba to wykorzystać do wyrobienia własnego zdania. Jakie ono będzie zależy od nas, ważne , żeby swoje zdanie mieć. Pozdrawiam Adam
    1 punkt
  45. @Nieznajoma Samobójczyni Fikcja " twórcza", czy rzeczywistość rzeczywista ? Paradoksalnie wartość lub jej brak to my - indywidualnie, samodzielnie, oceniamy na podstawie naszych .."wzruszeń lub rozczarowań" Kolejny paradoks tkwi w tym iż kluczowych odpowiedzi oczekujemy od tych z którymi prowadzimy "walkę" Nasze działania, starania konfrontują się z rzeczywistością która mówi..." To nie tak, to za mało"... Ilekroć wysiłku włożymy i tak nic z tego . Rodzi się bezsilność a z niej zobojętnienie a potem to już reakcja wiązania jest tego więcej . Śmierć nigdy nie jest główną aktorką ona zawsze za czymś stoi - tylko jak to nazwać skoro tylko jej można powiedzieć wszystko - a dlaczego akurat jej ? .. Zrozumie ? Nie ma reakcji i punktu odniesienia? Sprawi że znikniemy ? ( ale czy na pewno ona?) Przyjaźń z śmiercią . Jest destrukcyjna - a czemu ?... Bo zamyka na tym kluczowym poczuciu wartości. Jest tu sekret i autora i jej ( jej sekretem jest samobójstwo) jaki jest autora ? Jeśli powiem że jeszcze może być pięknie że jeszcze są siły by stanąć dumnie.. Będę wiarygodna ?
    1 punkt
  46. @Lidia Maria Concertina Bo co schodzi, zapomina Bo jest wniosek, i przyczyna Fajnie. Mądrze. Warto tak pisać. M.
    1 punkt
  47. spacerami obłok płotkiem przed północą leżąc cicho jakby uderzany (młotkiem) myśli sznurków nie urywa; nie bez bólów iż stracony do rozkładu kwiatostanu; chęcią męża zamroczona zeszła pokój aż po balkon nie nad słodycz anemony po pragnieniu, albo siebie rozdawanej jak slalomem z nim widziała, ale nie wie kiedy biernie na pieczątkę gdy grubasek ależ śliczny do trzymania piątki piątką; w czas udziału albom inny
    1 punkt
  48. @befana_di_campi @Lidia Maria Concertinado autorki Moim zdaniem dobry wiersz i taki tragiczny w swoim wyrazie, choć poruszający znane sprawy, przecież już Diogenes mieszkający w beczce wychodził że świeczką wieczorem i na pytanie czego szuka odpowiedział, szukam człowieka , a nawigacja? Cóż chyba każdy musi znaleźć własną Kredens pozdrawia
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...