Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.08.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. pożółkłe dłonie wciąż planują każdy ruch i dotyk muśnięte przez przypadek sennie chowają swój wstyd między palcami bliskość to zwykle trudny temat dla ludzi oswojonych z samotnością
    6 punktów
  2. z mojego stanu deficytów ludzkiego zwątpienia po twoje męskie wycofanie duszna zmysłowa więź żywego snu z czasów które nigdy silne wrażenie schedy szlachetnego zwyczaju posyłania dziewic do namiotu wojowników wszystko to przestraja mnie w coś nieziemskiego nie mogę walczyć istnieliśmy zanim cię spotkałam zmylone nici splotem świat w granicach ciała
    5 punktów
  3. W obcym miasteczku trochę mam czasu mało pieniędzy słaby słów zasób cóż można robić z takim bagażem niewiele więc patrzę i łażę Kupiłam frytki no bo są tanie z solą ketchupem niezłe śniadanie siadłam na skwerku jem i się gapię wiecie na jakiej myśli się łapię Jestem tu obca jestem tu sama nikogo nie znam nie jestem znana nikt mnie nie wita na mnie nie czeka dom 🏡 mój daleko stąd jest niestety coś jak kosmita z innej planety Ktoś obok przysiadł no i cóż z tego nie zagadam przecież do niego wyjął telefon i on coś gada nagle do ucha mojego wpada coś znajomego to polska mowa jakże znajome kochane słowa I jakiż morał z tej opowiastki nie chcę bynajmniej tkliwie was wzruszać patriotyczne nuty poruszać ucz się języków to moja rada dla siebie ucz się nie że wypada bo gdy znasz język 😛 to już żeś pan i ani obcy 👽 i ani sam (Może ja też zacznę się pilnie uczyć, wszak mówią, że na naukę nigdy nie jest za późno)
    5 punktów
  4. Wszedł do baru gruby Hoss, Co nikomu nie odpuścił. Walił równo wszystkich w nos, Kubły krwi upuścił. Do barmana wrzasnął, co Cały stał struchlały - Ktoś mi ukradł krowy, kto - Co na łące stały ? Mam nabite Colty dwa, Ożeż twoja mać ! Ten drań moje stado ma, Musi głowę dać. Kątem oka łypnął gdzie, Drętwiał Długi Joe - Trafiał w dupę muchę tse, Tak na metrów sto. Mu postawił szklanki dwie, W które whisky wlał, Że gdy duszkiem chlapnie je, Wiedział - wpadnie w szał. By przekonać dał mu się - Wściekle cedząc Hoss - Można wyrwać kasę, Rzekł - Dużo dolców...Kloss. Tej powiastki dobiegł kres. Kamień z serca ! Uch ! Choć to wierszyk pointy bez, Trzymaj się za brzuch. YouTube - wersja dla leniuchów (udźwiękowiona) https://youtu.be/h0n89XausWY
    5 punktów
  5. Będę ci Solą w ranie Wiatrem w oczach Nożem w plecach Poziomą belką krzyża Pionową belką krzyża Stryczkiem zbyt długim Kotem czarnym Niebem zachmurzonym Deszczem kwaśnym Deszczem niespokojnym Dniem deszczowym Piątkiem trzynastego Piwem ciepłym Wódką ciepłą Kawą zimną Suką zimną Draniem zimnym Gościem nieproszonym Chlebem czerstwym Kacem sobotnim Wierszem białym Słowem przykrym Poetą przeklętym Złym omenem Barszczem rozlanym Oczkiem w rajstopie Dnem butelki Obiecuję Będę prawdziwy
    4 punkty
  6. ze śmiercią. A kiedy ją napotkam przypadkiem powiem - widzisz głupia? Żyję! A ty jesteś tylko śmiercią. I kiedy przez nią przejdę (jak przez jezdnię na pasach) zagram jej na nosie. Nie. Nawet tego nie zrobię. Nawet się nie obejrzę.
    4 punkty
  7. każdy z nas ma swoją gwiazdę która świeci tylko dla niego każdy z nas ma swoją drogę która zawsze gdzieś prowadzi każdy z nas ma swój horyzont który raz cieszy raz smuci każdy z nas wie co to łzy co to uśmiech żal i smutek każdy z nas umie marzyć wie co to nadzieja każdy z nas wie że kiedyś umrze że zgaśnie jego światełko każdy z nas to czysta prawda która zawsze racje ma
    4 punkty
  8. Zegar: Tik - tak i tik - tak!!! Bohater: A czemu tak? Zegar donośnie: Tik - tak i tik - tak! Bohater: A co znowu? Zegar: I tik - tak i tik - tak… Bohater: Coś nie tak? Zegar żałośnie: Tik, tak i tik... I brzęk i brzdęk i brzęk... Runął czas, nie ma nas...
    3 punkty
  9. a poza tym jest przymusem perwersją nudą obowiązkiem koniecznością zarobkiem nawykiem władzą poniżeniem kompulsją... ale poza tym wszystkim seks jest piękny dla tych co kochają
    3 punkty
  10. Pergaminem zilustrowany świat, Uwidacznia prosektorium z tchnieniem bez życia! Otwórz mi oczy! Wstrzyknij mi życie! Podnieś i poprowadź, Unieś nad barierę dźwięku! Wykrzycz mi w słowach: "Pokaż potęgę!", Usnę zanim zaśniesz, Zrobisz to, cokolwiek zapragniesz. Zalej mi uszy słodkim kłamstwem bez dna, Odnajdziesz moment, w którym zginiesz, jak ja. I kolejną elegię zaśpiewasz w grobie mi, rozsypiesz kwiaty.. Pocałujesz krzyż. Słońce przemilczy słowa tego treść, A księżyc... Namaluje dzień... Pergaminem zilustrowany świat...
    3 punkty
  11. "Zaczarowana dorożka, zaczarowany dorożkarz, zaczarowany koń" To na bluzce broszka, jak pożółkła fotka i lawendy woń. "Teatrzyk zielona gęś ma zaszczyt przedstawić..." Słowa dźwięczą w uszach i mają nas bawić, padają jak iskierki na kolorowych brukach, odbijają się - czy to koń podkową stuka? Nie to nie koń, tylko samochód przemyka, a iskry gasną i nie wskrzeszają płomyka nadziei. Giną w mroku - w ciemnej ulicy, poważne twarze - wiersz nie zachwyci... "Zaczarowana dorożka, zaczarowany dorożkarz, zaczarowany koń" To na bluzce broszka, jak wódka gorzka porcelanowy słoń. "Teatrzyk zielona gęś ma zaszczyt przedstawić..." Słowa uciekają w dal, miast poetę sławić. Humor paradoksu i miłych skojarzeń, wesoły sens wiersza, - kto go dziś "zajarzy"? Kto spostrzega świat piękny i przymruża oko? Wznosi wzrok swój ponad byt i patrzy wysoko w niebo, gdzie pegaz ciągnie dorożkę zaczarowaną, to jest niemożliwe, to już zapomniano... "Zaczarowana dorożka, zaczarowany dorożkarz, zaczarowany koń" To na bluzce broszka, jak aksamitna wstążka, piękna nieba toń. 2004
    3 punkty
  12. Przeżyłam. Przeżyłam kilka końców świata. Moich światów. Umarły marzenia, przyjaźnie i miłości. Lipa stuletnia jeszcze kwitnie w maju, jak nadzieja która umiera ostatnia. Jednak gałęzie ciążą zbyt mocno. Może to już ostatni raz.
    3 punkty
  13. ,, Wszyscy, zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry ,, Ps.34 miarą dobroci może być wolność hojnie dawana przez…wszystkich jest iluzją wierzymy w nią zbyt często zawodzi prawdziwą mamy od Boga dał ją od początku świata gdybyśmy umieli z niej korzystać… świat byłby wspanialszy Bóg w swojej dobroci wie że tak będzie 8.2024 andrew Niedziela, dzień Pański
    3 punkty
  14. dziś wolność zmieszana jest z błotem mylona ze słowem swawola gdy czynisz to na co masz ochotę i krzywdzisz swych bliskich wokoło Pozdrawiam
    3 punkty
  15. Moje sny Są inne od twoich A nasza podróż (W głąb siebie) Kończy się tam (Gdzie zawsze) Przy blasku księżyca Gorącej sierpniowej nocy
    3 punkty
  16. Przyjazna nutka wśród słów wędruje zgodna melodia przyciąga dusze pod jednym dachem gracja i heros symetria spojrzeń odbicie wzruszeń Współbrzmienie więzią dwojga usłane balans uczucie z myśleniem brata na łąkach marzeń pasą się dłonie splecione niebem i pełnią lata Lecz bywa ładem spór zakołysze krzywy uśmieszek proporcje spłoszy zaginie droga złotego środka szalkę na wadze przechyli życie
    2 punkty
  17. Titolo* Nad moim życiem wschodzi księżyc: słoneczną poświatą rozświetla znamiona resztki kościotrupów - świętych ludożerców wolnego czasu zapragnęli, a ja wciąż gołymi stopami: chodzę na palcach po łuszczycy intelektualnej - twojej... *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (sierpień 2024)
    2 punkty
  18. Cicho spływam po gardle w sukni czerwonej
    2 punkty
  19. O wielka, największa poezjo jesteś moim Esperalem na toksyczność obecnych czasów. Nie jesteś, nigdy nie byłaś i nie będziesz, o czym nawet nigdy nie próbowałaś mnie przekonać, za co dziękuję ci nawiasem mówiąc, lekiem na wszelkie zło. Zresztą to zwyczajnie dobrze się składa, bo docierają jeszcze do człowieka jakieś inne, często ciekawsze i bardziej intrygujące, bodźce. Mam tylko nadzieję, że sobie ciebie z siebie nigdy nie wydłubię podchwytliwym widelcem, który mi się napatoczy pod rękę w przypływie podstępu któregoś z trudnych do okiełznania momentów. Acz wiadomo, bo i ja bywam tutaj świadomy o co kaman, że z nadzieją tam, tutaj i gdzieś jeszcze bywa bardzo różnie i niekiedy doprawdy opacznie. Warszawa – Stegny, 18.08.2024r.
    2 punkty
  20. Dlaczego kawka dzisiaj kracze w najcichszy miesiąc przesycony ziarnami słońca na twej twarzy pisklęciem z gniazda przed odlotem? Dlaczego w czułej par bliskości wdarła się w kuluar dnia pachnący, z krzewuszki zdarła skrzydła jeszcze i wysiedziała cień niechcący. To tylko kawka, ale kracze w arystokratycznym kołnierzu. Kryza się za to przynależy jej sygnet srebrny w ornat pierzy.
    2 punkty
  21. w letnim pływając twoimi rękami wpatrzona na gwiazdę przykładam słodkim okienkiem owoc głogu do ust zanim tak szybko minie rześkim powietrzem przez okno
    2 punkty
  22. Serce się ściska. Niektóre kwiaty, za szybko więdną. Nieuważny krok. Tak, pospieszna chwila. Znajoma i młoda. Tragicznie zginęła. Tak bardzo Cię szkoda. Zostawiłaś tutaj, odchodząc ze świata. Kochanych rodziców. Męża, dzieci, brata. Odeszłaś a smutek, w dom Twój, nogi wepchał. Na pewno w nim długo, długo, będzie mieszkał. Kiedyś, ktoś w nim powie -Było Jej Pisane. Odeszła, gdzieś od nas. Na zawsze, w nieznane. I może, na ziemię, pod postacią wróci, wierzby- tej płaczącej, Co jak ja, się smuci. Ja, o niej, nie zapomnę. I ty, zapamiętasz. Przynajmniej raz w roku, wstąpię tu, na cmentarz. Luty2024
    2 punkty
  23. Poranek przeżegnany już rosą Leniwie oczy otwiera Gasi lampy na ulicach Odsuwa rolety Dzień się jeszcze przebudza Świtem rozpala papierosa To jest moja krew mówi Pijąc mocną kawę I ludzie idą do sklepów Przed pracą Szukają łaski W dwóch setkach Lub stoją w korkach Z rękami złożonymi na kierownicach Pokornie pochylają głowy W letargu Ci ostatni co budzą się późno Jeszcze ścielą swój sen Składają go w ofierze dniu Przecierając łzawiące oczy
    2 punkty
  24. ciemna piwnica w pajęczej sieci ćma pająk się cieszy
    2 punkty
  25. wiem że zdarzają się lepsze lub gorsze lecz ja nie wstydzę się swoich wierszy to one pomagają mi zrozumieć życie które raz kuleje raz cieszy moje wiersze to czysta prawda o smutku i żalu o udręce o marzeniach i snach o nadziei która zawsze ma racje bo jest na tak nie wstydzę się swoich wierszy o moim i waszym życiu o czymś o czym zawsze warto pisać
    2 punkty
  26. I tak już nie śpię od wczoraj, A dzisiaj już nie istnieje, Strasznie się tego bałem, Moje przeczucie, Ty wiedziałaś, Tym razem nadzieji nie było, Jeszcze rok temu nie mogłem się doczekać, Czy trafiłem z prezentem? Myślałem. Na dzisiaj już go niestety nie potrzebuję, Samotność, znaczenie słowa przecież znamy, Dzisiaj przeżywam, i w bólu tak naprawdę, Czuję, a wolałbym tylko znać definicję, Inaczej teraz, skarbie, wszystko wygląda, Nawet ten ołtarz przy którym Cię poślubiłem, Ironio, przed chwilą Cię przy nim pożegnałem, Czy mogę choć na chwilę poczuć Twoją dłoń w mojej? Śniąc może się uda, nie proszę przecież o tak wiele, Nie pocałuje Cię, a to przecież rocznica, Chociaż raz tak jak wtedy co wyszliśmy z kościoła, pamiętasz? Nie mogliśmy się w tedy tego pocałunku doczekać, Siostra prawie nie zdążyła sypnąć kwiatami, Dała radę, to był długi pocałunek, Dwunasty raz byśmy to dzisiaj świętowali, a mogę chociaż w rękę? I jak mam od dzisiaj nazywać ten dzień? Nierocznica, może tak to będzie, Kocham Cię i wtedy też to wiedziałaś, Tyle lat minęło, ale patrząc Ci w oczy już tego nie powiem, Jak w to uwierzyć, ani nie spojrzę, ani nawet nie mogę ust do Ciebie otworzyć, To był piękny dzień, chyba najlepszy, A dzisiaj to już tylko obrazy w pamięci, O tym będę pamiętał, obiecuję Tak Ci kobieto z całego serca dziękuję, Ta karczma przez której próg Cię wniosłem, Te zwiędnięte kwiaty za nami, gerbery, Ale byłaś zła, Jakby to było dziś, możemy jeszcze raz? Usiądź na tym krześle, a ja podejdę z różą, Rękawiczki, razem ten utwór wybraliśmy, Zapytaj tam na górze, a może się uda chociaż ten taniec? Nie żałuję nawet jednej chwili, Było cudownie, te wszystkie nasze wspólne lata, Ale dlaczego tak jakbym tylko mrugnął, tak szybko, Przecież to była tylko chwila, to za krótko dla mnie, Ja nadal pragnę Cię i brakuje mi już tych rocznic, A to dopiero pierwsza której nie ma, Kurwa mać, przepraszam, już nie przeklinam, Może chociaż awantura? Tęsknię za tym wszystkim, za Tobą, za Twoimi humorami i uśmiechem też, Dwanaście lat za mało, nawet przy wieczności zawsze bym to powiedział: jeszcze, Zostały mi już tylko łzy i ból, ale powtórkę bym poprosił. Nawet z tym samym zakończeniem, Basiu, wszystkiego najlepszego w naszą pierwszą nierocznicę.
    2 punkty
  27. Samotność Pośród miliardów Ludzkich gwiazd Zderzających się Galaktyk Ludzkich serc Ludzkich umysłów Czarnych dziur Zapadlisk W odległości Magnetyczne pole Trzyma nas Na orbicie czasu Wokół siebie Oscylujemy
    2 punkty
  28. Tupią zegary niespiesznie – przecież sierpniowa niedziela Za siatką upierzone słońce na złoto. Albo też biało i srebrnie Niby w gong ta nutka jedyna bije podzielona na ćwiartki - bo choć klucz wiolinowy gdzieś zginął okaryna gra bezustannie
    2 punkty
  29. @corival dzięki - humor szarych komórek już nie istnieje Pozdrawiam @agfka to jest mój jeden z pierwszych tekstów kiedy zaczynałem pisać jestem inżynierem i pisanie wierszy zawsze było dla mnie stratą czasu dzięki pozdrawiam
    2 punkty
  30. A chciał Pan w nie wpaść? To raczej rezultaty naszych działań, które ciężko przewidzieć lub zaspokojenie potrzeb i wyjścia na nie. Ciekawość jak motywacja :) albo (jak słusznie zauważono) ją reanimujemy albo albo;) Nadzieja na co? Dla każdego użytkownika jest przestrzeń dlatego też niech każdy działa. (...) A może i Panu. :) Dziękuję!
    2 punkty
  31. ... jeśli kosmos to robi.. czekaj cierpliwie peelu i będzie pozytywnie... :) ... aż mi się skojarzyło.. Dyzio marzyciel... no i poprę słowa Natusski. Miłego na noc życzę... niech się marzy.. do świtu.
    2 punkty
  32. Nie wymieniłaś, że jest przyjemnością, rozkoszą, którą bym wymienił na pierwszym miejscu. Pozdrawiam.
    2 punkty
  33. @Łukasz Jasiński Ja jestem strojnisia... zamówiłam tabun ciuchów i buty przez internet, kask na rower, i rękawiczki jutro mam nadzieję spotkać kuriera... kask pomarańczowy, taki rażowy...
    1 punkt
  34. @jan_komułzykant tutaj daje dowolność, chodziło mi bardziej o osobie:) @Amber zastałam już wczesną jesień, mnóstwo suchych, leżących liści, ale spalonych od słońca, nienaturalnie żółkniejących, jedno drzewko było tylko żółte naturalnie. Uzbierałam za to owoce głogu, bardzo słodkie i same spadają.
    1 punkt
  35. @Łukasz Jasiński Łuszczyca intelektualna... ciekawe 🤔
    1 punkt
  36. Usłysz mnie ... głosem Mów do mnie ... ciszą I coraz bardziej kruchy ten ziemski ląd! Już nawet książek mniej piszą ... Gdzieś nad jeziorem: miłość - do hardej Helgi czy Gerty Szczęście migoce ci w oku Mi - pozostały cukierki I popołudnia - w ścianach Gość nie w dom, a i Boga też nie ma We włosach - pasemka ciszy Gdzieś - pewnie trzęsie się ziemia Bo jednak się ludzie kochają, muskają ciepłym dotykiem ... Ja - zawsze gotowa do ucieczki Wlekę za sobą lektykę: nie daję się zbytnio ponieść - emocjom, głębokim uczuciom Uwielbiam kasyna i dżin I brzytwy - by temat uciąć ...
    1 punkt
  37. wiem że odnajdziemy siebie nocą... a wtedy serca jak oczy szeroko się otworzą i stare rany jakby solą posypane zapłoną... lecz póki co wokół wiatr kołysze ciszą - do snu nas myślą prowadzi niczym chwila... ulotną i letnim powiewem szczytami podąża wiem że odnajdziemy siebie nocą - przez haftowane gęstą czernią zasłony przez wilgotne mgły długą drogą błyszczące wiem że odnajdziemy siebie nocą gdy na niebie nie będzie gwiazd gdy będziemy już tylko ty i ja
    1 punkt
  38. @Ewelina I dobrze, dlatego drażnią mnie ludzie, którzy non stop jęczą, iż Bóg dał człowiekowi wolną wolę, dajmy przykład: komornik sądowy Agnieszka Mróz łamie w moim przypadku Kodeks Karny i Kodeks Cywilny - to jest wolna wola? Nie, proszę pani, aby mieć wolną wolę - trzeba znać prawo, trzeba mieć kulturę osobistą i trzeba mieć szacunek dla innych ludzi. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  39. Znaczna modyfikacja dawnego tekstu W bladym świetle księżyca – wpadającym przez niewielki witraż, przedstawiający obraz ślicznego aniołka z poderżniętym czerwienią gardłem – mało co wokół dostrzega. Siedzi na plamie pośmiertnej szczupłego trupa, leżącego w otwartej trumnie. Wieko oparte o ścianę, sprawia wrażenie płaszcza, ze stężeniem pośmiertnym. Najedzony i pełny sił, doznaje powolnego przeistoczenia. Nie tylko jest coraz większy, ale też mądrzejszy. Za chwilę uświadomi sobie, że on to on. Tak niewiele już brakuje. W nocy wyszarpywał śmierci, smakowite martwe kawałki. Wyjadł gałki oczne oraz zachowany miód w uszach. Trochę okleił otwór gębowy, ale obmył w zielonkawej mazi. Skrobał apetycznie po odsłoniętych, śliskich żebrach. Czasami tracił równowagę, zagłębiając ciało w zwłokach. Jednak po uczcie i krótkim śnie, nadal jest głodny. Za chwilę rozerwie dogłębnie jamę brzuszną, rozcinając skórę i zacznie szukać w ponętnych wnętrznościach, najlepszych kąsków. Najbardziej miękkich i soczystych, jakby skruszały specjalnie na dzień uczty. O twarde włosy na sinej głowie, ociera tęskne spojrzenie. Ma poczucie wyostrzenia przyszłych zmysłów, w gronie jemu podobnych, które będą wykonywać rozkazy władcy. Rozszerza trupią szczękę. Uderza o żółtawe zęby. Dźwięczny odgłos stukania, oblepia ściany martwym echem, dodając wiary, że wszystko pójdzie zgodnie z rozkładem. Może nawet głowę, zdąży ogołocić ze skóry. Do okrwawionej gołej czaszki, by sobie wyobrazić, co będzie robić z ludźmi i jak będą później wyglądać, jako pożywne obiady. To przecież najokrutniejsze drapieżniki. Wydłubuje nieduże połacie miękkiego tłuszczu. Smakowita galaretka. A jednak nie jest pewien, słuszności rozmyślań. Właśnie teraz, w tym momencie, w bladym świetle księżyca, uświadamia sobie w całej pełni, własną tożsamość, lecz nie całą. A ponadto nieustannie zwiększa swój rozmiar. Czuje ową przemianę i to go cieszy. Podchodzi ociężale do okna. Trochę trudno, bo ciało ciężkie, oklejone kurzem i słodkim, mdlącym zapachem. Ale to minie, jak bajka w kostnicy. Spada z niej przylepiony ostatnią chwilą, kawałek kości na zimną posadzkę. Powtarzalne echo, dźwięczy niczym dzwoneczek, na rzezi białego baranka. Rozwala witraż, lecz omija obraz aniołka. Na szyi nie ma już śladu poderżnięcia. Dziwnym zrządzeniem losu, zyskuje przez to nieśmiertelność i jeszcze coś. Umiejętność fruwania. Najedzony, okupuje parapet otwartego okna, na tle srebrnej tarczy. Połowa ciała jest wewnątrz, a druga już na zewnątrz. W ciszy cmentarza, wydaje dźwięki po raz pierwszy słyszalne. Piękne i kuszące. Wzbija ciało do lotu. Szybuje w upragnionym kierunku. Zewsząd słyszy znajome dźwięki i szum tysięcy przeznaczeń. Przylatują następne, posłuszne nakazowi. Odtąd będą na zawsze wierne, by nie był osamotniony bezsensem, w niezrozumiałej do końca misji. Leci nisko nad grobami, między poddańczym szpalerem, chłonąc w siebie motywujący widok, niewidzialnych tajemnic. Chmura jeszcze nieokreślonych barw, zasłania świt nad miasteczkiem, niewidzialnym pytaniem: ilu dzisiaj śni po raz ostatni, a ilu szczęśliwców, dostąpi przebudzenia?
    1 punkt
  40. @Dominika Moon Ja proszę pani robię co mogę, a niewiele mogę, by zrobić zamieszanie. Cała moja sztuka jest taka :))) Wszystkie wpisy. Wszystkie komenty i lajki. Prosty ze mnie chłopak z osiedlowych bloków, sztuką zająłem się być może ciut za późno, gdzie sporo koni poszło już dużo wcześniej po betonie i nigdy te konie nie zawrócą, ale tak rozumiem sztukę. Tylko sztuka, która robi zamieszanie może komuś pomóc samego siebie puknąć w głowę. Chodzi mi oczywiście w tym sformułowaniu o autorefleksję żeby nie było. Żadna inna już raczej do takiego kogoś nie dotrze, poza oczywiście odbiorcami, którzy są z tych lub innych względów po prostu mega świadomymi ;))) A tacy są tutaj, tak nawet tutaj na poezji.org, w niszowym miejscu, w sporej mniejszości na mój prywatny ogląd ;))
    1 punkt
  41. Może nie chwyciłem się za brzch, no, ale uśmiechnął mnie. Pozdrawiam
    1 punkt
  42. @Leszczym ;) zawężenie, rozszerzenie Dzięki @Nata_Kruk :) Dzięki, hej Natko :)
    1 punkt
  43. Witam - czasami się zdarza nic nie poradzimy - Pzdr.
    1 punkt
  44. @sisy89 samotność tez trudny temat, a mozna o niej pisac niemal tyle co o miłości. Ładnie 💗
    1 punkt
  45. @Hiala bardzo mi to przypomniało tragiczna śmierć mojej uczennicy, miała 16 lat i była uosobieniem wesołości, bardzo żywiołowa. Może to ja zgubiło, nie wiem, wpadła pod tira gdy szli grupą przy drodze. Rodzice nigdy się nie podnieśli z tej tragedii, teraz po latach wszyscy leżą w jednym grobie. Czasem ich odwiedzam bardzo smutna historia. Został jej brat , to ciekawe jak żyje, przecież przyszło mu żyć w cieniu tego wydarzenia. Kredens pozdrawia
    1 punkt
  46. @Dominika Moon W ogóle ten tekst niesamowicie Ci wyszedł. Zachowaj proszę, bo jest bardzo intrygujący...
    1 punkt
  47. @Sylwester_Lasota Lepiej przywieźć z IO 64 medale niż nie mieć ich prawie wcale notabene dumnie pokrzykując że Leonardo Da Vinci i John Lennon byli tutaj tylko małymi idiotami i o (film Jerzego Skolimowskiego)
    1 punkt
  48. @Natuskaa słońce wysyła chmury, żeby mu serce nie pękło
    1 punkt
  49. To zależy: jeśli człowiek posiada już zdobytą erudycję i elokwencję i empatię - nic mu nie grozi, a jeśli nie: to dzięki nowoczesnej technologii, która de facto jest komunikacją obrazkową (najniższy poziom komunikacji - pierwszy jest pisemny, drugi - werbalny) - wróci do punktu wyjścia i zostanie jak człowiek pierwotny - jaskiniowcem (w jaskini powstała pierwsza komunikacja obrazkowa), dalej: jeśli człowiek jest tabulą rasą - powstanie wtedy Homo Robotum. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  50. Pomocy, chyba się zakochałem; Ale tylko w mojej głowie - Jakby idea miłości z jednym czy drugim biła w serce jak w misy mnisi biją w kryzysach. Bo MIŁOŚĆ piękną jest ideą Godną oddania sekund kilku, Ludzie jednak - Ci, których miłością darzymy - to problem moralny i wybór tragiczny - Bo jak wybrać nie wybierając?
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...