Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.07.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. 2008 A gdy mi smutek ciszą dokuczy, gwiazdami spłynie siwulec księżyc, zbudzę na strychu książkowe duchy, pośród pajęczej przędzy. Będę wertował, czytał, odkurzał. Ożywię ludzi zdarzenia rzeczy, aż zbulwersuję anioła stróża, ręce załamie etyk. Obudzę prawdy śpiące w milczeniu, schowane skrzętnie pomiędzy słowa, co na dnie duszy, w kąciku cieni, brzęczą jak czarny owad. Niech się rozpełzną larwy obślizgłe granatem bluźnierstw z Pandory puszki! System wartości obrócą w niwecz i każą żyć bez ustępstw. Lecz nagle bledną granaty, czernie, w ciepłych kolorach porannej zorzy. Ktoś zresetował ducha odmienił, od nowa będę tworzył.
    4 punkty
  2. morze niebo… nieskończony horyzont prowadzi po bezkresie myśli oceanem marzeń otwartych na jutro jest w kropli błądzącej mgły unoszącej się nad łąką w głębinach morskich w spadającym deszczu zmienna jak my w świetle odbitym w drugim człowieku piękna gdy przegląda się w tęczy 7.2024 andrew
    3 punkty
  3. Fotonit z Otoczaków nie musiał być hardy. Zauważyła, że ma podwójne standardy... Gdyby hołubić chłopa - to może być utopia. W życiu marzyły mu się wakacyjne barwy.
    2 punkty
  4. -Mistrzu, czy ludzie rządzą, bo dwie nogi mają? -Tak, pingwiny ten pogląd świetnie potwierdzają.
    2 punkty
  5. Spotkali się przypadkiem w rachunku sumienia... Lecz on chciał spełnić tylko swe własne marzenia.
    2 punkty
  6. odetchnął z ulgą potem gdy kamień spadł mu z serca z pożegnalnym łoskotem tyle tylko że zmiażdżył bliźniego stopę
    2 punkty
  7. Moja miłość do ciebie Jest nieskończona Tak jak ten obraz W czerni i bieli (Który zamieniam w kolory) A potem wkradam się Do twoich snów I znowu jesteś bezpieczna Przy moim boku
    2 punkty
  8. Rasta harmonia losem kołysze Gan Dża zielenią myśli maluje złocista miłość rytmicznie wabi wiara czerwienią roznieca dusze Trójkolorowo tańczą spojrzenia na luzie uśmiech dymkiem się snuje ciepłym zbliżeniem muśnięciem tuż tuż przyjęta fala niesie najczulej Babilon został za bramą troski barierę stopił ekstazy płomień złączeni szlakiem do obiecanej na skrzydłach ziela odlecą do mgieł Gan Dża - ogród Boga Jah(we)
    1 punkt
  9. Dopiero teraz, gdy wszystkie drzwi zamknięto mi przed nosem, gdy wszystkie mosty zostały spalone, zrozumiałem, co naprawdę znaczy być wolnym. Wycisnąłem wszystkie chustki z łez, tych łez daremnych, wylanych po stracie. Uszyję z nich żagiel mojego statku, mojej złotej łodzi na nocnych wodach, tonącej i wpływającej znowu. Będę dryfował, gdziekolwiek chcę, dopóki nie pójdę na dno.
    1 punkt
  10. Pewien niby zwyczajny pan przewidujący i zaradny i nie popełniający w wieku już po burzach największych emocji usiadł nad refleksją znad kawy I pomyślał tak jakoś dziękczynnie jejku jejku jak się cieszę nie zostałem tutaj oszukany uczucie pierwsze – szczęście Dobry Jezu (mówią żeś litościwy) zastanów się kiedy nad planetą ziemia i tylko popatrz jak wielu z nas ma zgoła odmienne podsumowania odczuć Ot nie zaznał ów pan spraw do bani stawiał w tej dumnej przeszłości tylko na zwycięskie konie i wybiegał falom na morzu na zaś Nie wiem skąd ale dobrze wiedział i czuł zapewne pełnie podskórnie że gdzie duże interesy są tam bywają jeszcze większe niebezpieczeństwa Peel niniejszego kombinuje totalnie inaczej jak Lambo lśniłoby odpucowaniem w garażu no to mógłby zajechać pod dyskotekę a tam tańczyć z wystawną dziewczyną (stać go by było na najdroższe drinki o zmęczonym poranku) Warszawa – Stegny, 15.07.2024r.
    1 punkt
  11. poczułem delikatność jej dłoni zapamiętałem te cudne zawstydzone oczy usta malowane czerwone bo to była piękna kobieta
    1 punkt
  12. @agfka Dzięki, odwrotnie odczytałem, ze ork Tolkiena strzeże koleń (kolenie), a to koleń strzeże ryb z gatunku orka. Palindrom... :D
    1 punkt
  13. @Łukasz Jasiński Napisałem to kiedyś, hasełko, tylko nie miałem odwagi uczynić z tego miejskiego manifestu. No niestety strach przejął nade mną kontrolę, czego nawet trochę żałuję. Chciałem na kilku twarzach z podobiznami, obklejonymi dosłownie wszędzie, pięknymi i wypolerowanymi na glanc napisać hasło: Na fotoshopa nie głosuję. Naprawdę chciałem tak uczynić. No ale wiesz kłopot ze strachem. Ja nawet na publikację tutaj i korespondencję nieustannie muszę się odważać... Za co siedziałem? Żeby mi chociaż to powiedzieli wprost czułbym się jakoś sprawiedliwiej potraktowany... Bardziej po ludzku... No ale ja nawet tego nie wiem z dokładnością. Mam tylko szereg przypuszczeń i domysłów... Moim zdaniem jednak za coś co nie powinno się wydarzyć i siedzieć tak nie powinienem... I proszę Kolegi sporo tak osób siedziało i siedzi... @Łukasz Jasiński A jak mi ktoś odpisze na forum czy na maila mam przynajmniej pewność, że ten ktoś przeczytał. Kto na ogół nie wiem, na ogół tego kogoś nie znam, ale to jedyna przesłanka jaka do mnie dociera. Nie wierzę w te internetowości prawie wcale, no ale mam wrażenie, że inna rzeczywistość tak po prostu ma. A wszelkie sprawy związane z kompem są dziecinnie łatwe do każdego obejścia. Tak już jest :)
    1 punkt
  14. @Leszczym Chodzi o stałe miejsce zamieszkania, bo: teraz często dochodzi do tego, że ta sama osoba, która ma trzy mieszkania - głosuje w trzech różnych komisjach wyborczych, oczywiście: nie ma pan obowiązku głosować, jednak: czy to jest moralne i etyczne, iż osoby bierne obywatelsko (nie głosujące) - mają tyle do powiedzenia w sprawach społecznych? Z innej beczki: poprzednia władza popełniła ogromny błąd - obniżając emerytury byłym funkcjonariuszom PRL-u, otóż to: Polska Rzeczpospolita Narodowa również obniży emerytury byłym funkcjonariuszom Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej, logiczne? Nie, absolutnie! Byli funkcjonariusze w większości przeszli pozytywną weryfikację i nikt nie odebrał im praw publicznych, acha, a co oni mogą? Przynajmniej sześciu ubeków, którzy przeszli do policji dostało ode mnie brawo po buzi w latach dziewięćdziesiątych, pytanie: za co pan siedział? Łukasz Jasiński
    1 punkt
  15. @M_arianna_ Egoizm wszechpotężny władca sumień.
    1 punkt
  16. Dokładnie, mój wujek też od pewnego momentu.
    1 punkt
  17. @Leszczym Tak, jestem w mieszkaniu, bo: pilnuję mieszkania, a poza tym: w latach dziewięćdziesiątych Żandarmeria Wojskowa nauczyła mnie BAS-u na strzelnicy wojskowej - Siekierki (tylko cicho o tym, miałem wtedy szesnaście lat) - jako osoba nielegalnie bezdomna zostałem zaatakowany nożem przez złodzieja na Wawrze, uprzedziłem atak: nóż trzymał w prawej dłoni - złapałem go za nadgarstek prawą dłonią i podniosłem w górę, prawą nogą położyłem go na ziemi i... Ciach, nie ma ucha, a jego ucho zjadły szczury - było to w nocy, przecież mogłem od razu w krtań, nieprawdaż? Drugi raz użyłem tej sztuki walki również w samoobronie: na Dworcu Wschodnim - przystanek tramwajowy - zaatakowało mnie dwóch pijaczków - byli bardzo agresywni, to: jeden dostał w czułe miejsce - pomiędzy podbródkiem i uchem i stracił przytomność - poleciał na tory tramwajowe, kolega go uratował... Trzeci raz użyłem na moim osiedlu, zostałem zaatakowany przez dwóch gówniarzy (byli pijani i naćpani) i ten wyższy dostał ode mnie w twarz otwartą dłonią, zdjąłęm klapki, stanąłem bokiem i użyłem całego ramienia, natomiast: w twarz obok nosa - dostał dolną mięśnią dłoni i zachwiał się i do dziś boli mnie środkowe ramię, potem: przyszła jakaś dziewczyna i zabrała gówniarzy, pewnie pan też już wie co to jest BAS, naprawdę: nic nie zmyślam - policja o tym wie i wszystko można zweryfikować - w miejscach publicznych są kamery. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  18. @Leszczym W każdej chwili mogę złożyć wniosek o pracę w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ukończyłem kurs archiwalno-kancelaryjny pierwszego stopnia z oceną dobrą), jestem odporny na działania propagandowe - dogmatyczne, ideologiczne i doktrynerskie, a moim autorytetem moralnym jest Konstytucja Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej, wystarczy mi wojskowy pistolet z Radomia (pewnie pan wie o jaki chodzi), legitymacja służbowa i płaca minimalna, sęk w tym: nie mam zamiaru siedzieć przy biurku - chcę działać w terenie, na dobry początek mógłbym robić rozpoznanie konkretnych osób... Gdybym otrzymał taką propozycję, nie odmówiłbym im.. Tak przy okazji: wczoraj mi się śniła lornetka. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  19. @Łukasz Jasiński Nie wiem jak się to liczy, nie znam katalogu, ale gdzieś kiedyś słyszałem, że służb jest tak naprawdę siedemnaście. I pamiętaj Kolego Łukaszu, że mogą być w tym wszystkim organizacje zupełnie niejawne, kompletnie ukryte przed wszystkimi, ale jest to tylko moje przypuszczenie, na które nie mam i mieć nie będę żadnych dowodów :)) Leszczym
    1 punkt
  20. Czyli zgadłem sam środeczek Pomorza. To prawda powietrze w stolicy dalekie od doskonałości. Tak bardzo ładne. Też takie zbierałem i budowałem zamki.
    1 punkt
  21. @Dagmara Gądek Ja w ogóle jestem zdania, że trzeba jeszcze inaczej. Wziąć i napisać i sprzedać tekst za milion no a potem się zamknąć w domu, zorganizować dostawę towarów i żyć życiem prawdziwym i powolnym i spokojnym, ale nie umiem tego zrobić niestety ://
    1 punkt
  22. @agfka @agfka Oczywiście, że pozwalam. Wiary nie zatrzymuje się wyłączne dla siebie :) Serdecznie :)))
    1 punkt
  23. @Łukasz Jasiński życie to rutyna, ja tam lubię mycie się, tu jakiś kremik zostanie na ramiączkach, na szyi, trzeba umyć, piasek się wnosi itd:)
    1 punkt
  24. Zanim wypowiesz kilka słów, poproszę najpierw zmilcz i pierwej rozważ potem mów, bo szkoda każdej z chwil. A wszystkim słowom nadaj sens, nie rzucaj bez potrzeby, bo najważniejsza tutaj treść: czy w to co mówisz wierzysz? Naprawdę pragniesz, tego chcesz, nie działa impuls chwil. Już przemyślałeś, pewnie wiesz, przed tobą piękne dni. Nie możesz rzucać słów na wiatr i czasu stracić mnóstwo. Tu w grę nie wchodzi żaden pat, bo gdyś niepewny ustąp. Odwrotu nie ma - stwierdzam fakt. Zniewala mnie twój gest: zostaniesz ojcem - słyszę tak. Ten ciężar musisz znieść. Z radością wołasz: tak, tak, tak i czynisz to z dreszczykiem. Więc niech się stanie, chcesz to masz. Zostaniesz zakonnikiem. 2014
    1 punkt
  25. @Dagmara Gądek Jest jeszcze jedno zagadnienie wokół marketingu tomiku, poważne zresztą :) @violetta Koleżanka pisze piękne wiersze więc nie ma tym nic dziwnego :) Ja szykuję w pełni przewrotowe krótkie opowiadanie o służbach i kryminalnościach teraz, ale muszę je jeszcze wklepać w kompa.. No a potem raban :)
    1 punkt
  26. @Rafael Marius jestem w Dębinie koło Ustki :) a wracam w niedzielę, pięknie jest nad morzem i świeże powietrze, tego w Warszawie brak:) takie kamyczki i muszelki znoszę, próbuję je kolorystycznie ułożyć i wyglądają całkiem ładnie:) codziennie dokładam :)
    1 punkt
  27. No ładne dziewczyny czasem paradują na plaży, ale są tacy co się do mnie uśmiechają i machają mi:) coś jak z patrolu, dziś ładny, opalony ratownik :)
    1 punkt
  28. @Łukasz Jasiński dzisiaj są piękne fale:) pachnące groszki :)
    1 punkt
  29. @M_arianna_ Trafiony- nie zatopiony !!
    1 punkt
  30. księżycowa noc w parku co chwile ławkę zmienia drzewa cień
    1 punkt
  31. Tego dnia niebo miało na sobie czerwoną suknię, którą przywdziało mu zachodzące słońce. W pokoju byli tylko we dwoje. Czuć było zapach słodkich perfum, pomieszany z wonią ich rozgrzanych ciał. Leżeli na łóżku, wtuleni w siebie. Czuli, że świat to tylko ta chwila, tylko ten pokój i tylko oni; poza tym nic nie istniało. Spytała go: — Kochasz mnie? — Przecież wiesz. — Więc powiedz to. — Nigdy niczego i nikogo nie kochałem tak bardzo, jak ciebie. — Ja też cię kocham, wiesz o tym? Przytulił ją mocniej do siebie. Nagle zachłysnął się powietrzem i zastygnął. Popatrzył na nią zdziwiony, a ona wyszeptała mu do ucha: — Kocham cię i nie pozwolę nikomu, żeby mi cię zabrał. Zaczęła przeczesywać mu ręką włosy, czule głaszcząc go. — Zawsze będziemy przy sobie, nikt mi cię nie ukradnie. Pocałowała go czule i przytuliła jeszcze mocniej. W końcu odetchnął, gdy wyjęła mu z piersi nóż, a z rany wylała się ciemna i ciepła krew.
    1 punkt
  32. @Jacek_SuchowiczSporo lat minęło od napisania wiersza jak widzę...i tylko bardziej pokrył się pajęczyną, i nic się nie zmieniło.Fantastycznie komponuje się z melodią Knocking On Heaven's Door, Boba Dylana. Klimat ten sam, a tekst dużo bogatszy :)
    1 punkt
  33. @violetta wszystko fajne, choć Majorka, Gran Canaria ma kraniki z wodą, normalne toalety z wodą, a tu wejdziesz w las, na ścieżkach czuć mocz, koszmar, biedne drzewa:) dzikość miejsc jest powalająca, to był mój ostatni wyjazd w Polsce, bo nie ma rządnej dzikości, mnóstwo pałętających się ludzi, niech was nie zwiodą opowieści :) już nie dam się nabrać :)
    1 punkt
  34. Morze ma obłędny kolor ;)
    1 punkt
  35. @Rafael Mariusdziękuję, jakoś wytrzymam bez netu, nie ma nawet zasięgu do dzwonienia :) na dłuższą metę nie wytrzymałabym bez przyjaciół, znajomych, nawet tych wirtualnych. Pogoda jest normalna jaka powinna być, szkoda, że w miastach już nie da się żyć. Na emeryturze będę żyła nad morzem:) to też może ulec zmianie. Piękna działeczka jest z niebieskim płotem :)
    1 punkt
  36. w koronie drzewa ptaki
    1 punkt
  37. Dziękuję i pozdrawiam @Rafael Marius @sisy89 @Leszczym 🌼
    1 punkt
  38. Dziękuję :) Rzeczywiście, czasem w głowie tworzą mi się takie dziwne mini przedstawienia, zauważyłaś, dziękuję 🌞 Mi też ta ostatnia, można przeczytać także bez całego balastu, zaryzykowałam, że wstawię całość, a osobno sam Kamieniołom, jak kto woli. Pozdrawiam 🌞 Nie sądziłam, że aż trzem osobom będzie chciało się przeczytać całość. Dziękuję @Rafael Marius @Amber @Dagmara Gądek i pozdrawiam 💚
    1 punkt
  39. Witam miło. Jak najbardziej ze wszystkim powyższym się zgadzam nie tylko na podstawie teorii, ale również własnych doświadczeń. Miałem w życiu wieloletnie okresy zarówno skrajnego introwertyzmu jak i ekstrawertyzmu, zatem rozumiem jednych i drugich. Obecnie jestem gdzieś po środku. Czasem trzeba, bo w przeciwnym wypadku stan będzie się pogarszał. Potem przyjedzie karetka i zabiorą, tak czy siak, przymusowo do szpitala psychiatrycznego. A to już będzie bardzo niemiłe. Najważniejsza jest profilaktyka, by nie dopuścić do prób samobójczych wśród nastolatków. Właśnie o takich przypadkach pisałem. A dla nastolatka najważniejsza jest grupa rówieśnicza. Nieważne czy ktoś jest intro, czy ekstra. Jeśli jej brakuje to takie rzeczy się dzieją. Rzecz jasna każdy musi znaleźć w niej swoją niszę, a jeśli nie potrafi to trzeba mu w tym pomóc. Ja pomagałem tym, którym najgorzej się działo, z patologicznych rodzin, choć nie tylko. Miałem swoje sposoby. Byliśmy w tym samym wieku potrafiłem do nich trafić dużej lepiej niż dorośli, do których nie mieli zaufania. W większości skutecznie, ale wiadomo doba ma 24h, zatem całemu światu się nie pomoże. Z mojego rocznika przez 8 lat podstawówki była tylko jedna próba samobójcza, jeden chłopak trafił do poprawczaka i dwie osoby do szkoły specjalnej. To bardzo mało jak na 150 osób, które przez te lata się przewinęły. Dla powyższej czwórki byłem najlepszym kolegą i robiłem wszystko by do tego nie doszło, ale niestety były to bardzo mocno zaburzone osoby, miały konflikty z prawem. Nie radzili sobie z nimi nawet liczni specjaliści, którzy im pomagali. Kuratorzy, psychiatrzy, psycholodzy, pedagodzy. Opieka była, ale w ich przypadku nieskuteczna. Wiele się na to złożyło. Resztę udało się wyciągnąć z problemów, a kto ich nie miał w nastoletnim wieku. Tak masz całkowitą rację. Jak ktoś wyczucia nie ma to niech się za to nie zabiera, bo więcej zaszkodzi niż pomoże. Ja się z tym urodziłem. Już w przedszkolu potrafiłem. Panie przedszkolanki to zauważyły i wyznaczyły mnie na swojego pomocnika. Organizowałem zabawy, pocieszałem płaczących, pomagałem się ubrać przed spacerkiem. Jak jakieś dziecko się izolowało gdzieś w kąciku, to wyciągałem do wspólnej zabawy, a jak nie chciało to bawiłem się indywidualnie na jego zasadach, zostawiając resztę. Tak kluczowe jest wyczucie aktualnych potrzeb, emocji, pragnień, oczekiwań, marzeń. Jak ktoś je ma, to się nie myli. Dla mnie podstawowym źródłem informacji o drugim człowieku jest jego ciało, im bliższy kontakt, tym więcej wiem. Zatem z wiekiem nieuchronnie wyczucie spadało, co było związane z uwarunkowanym kulturowo zanikaniem kontaktu cielesnego. Wiadomo, że dzieci w naturalny sposób dążą do bliskości fizycznej zarówno między sobą jak i z dorosłymi, a potem się to zmniejsza. Niemniej jednak u nastolatków jest z tym jeszcze całkiem nieźle. Dorośli trzymają się na dystans, z wyjątkiem najbliższych osób. Zakładają maski. Zanika mowa ciała. Pod tym względem są dużo głupsi od maluszków. Tracą w ten sposób większość bodźców, do których i tak prawdopodobnie nie mieliby dostępu. Zgubili go na bezdrożach ewolucji, przed wiekami. A trzeba pamiętać, że nasz gatunek przez większość swojej historii nie posiadał znajomości języka. Zatem 100% komunikacji odbywało się w sposób pozawerbalny, a jednak ludzie "dogadywali się" jakoś, być może dużo lepiej niż dziś, na tematy naprawdę ważne. Warto tak na to spojrzeć, by szukać tego co zginęło. W świetle tego komunikacja przez internet, to może 1% tego co nam potrzebne, ale cóż lepsze to niż nic. Nie, takie coś nigdy mi się nie zdarzyło. Ja wszystkich dobrze znałem i tak ich dobierałem, by do siebie pasowali. Tworzyłem różne grupki. Dla mnie to było bardzo łatwe. Ja też dobrze czytam interakcje między ludźmi. Zawsze wiem, kto z kim się lubi i do kogo pasuje. Nie jedną parkę też połączyłem. Byłem najlepiej poinformowaną osobą. To wszystko oczywiście wymagało mnóstwo czasu, a ja go miałem, bo nie uczyłem się w domu. Tylko tyle co w szkole i to też jednym uchem i nie za często. A po lekcjach pełna swoboda do wieczora. Nie musi mówić. Będę sam wiedział i takiego mu nie zaproponuje. Zresztą co tu owijać w bawełnę, niektórzy lubili tylko mnie i byłem ich jedynym oknem na świat relacji rówieśniczych. I tak to się nieraz ciągnęło cały latami. I nic z tym się nie dało zrobić. Ja też zawsze współpracowałem z ich rodzicami, jeśli byli trzeźwi i przy zdrowych zmysłach (różnie bywało). Zatem miałem i takie źródło informacji. Chociaż powiem Ci, że jak ktoś jest bardzo introwertyczny, to wystarcza mu jeden kolega, który wpadnie 2-3 razy w tygodniu na godzinkę. Tyle mu potrzeba do szczęścia. Zatem nie było tak źle dla nich. Miałem nieograniczone potrzeby towarzyskie, a z drugiej strony każdy mi pasował i wszystkich lubiłem. Jednak, gdy ktoś chciał spędzać ze mną kilka godzin codziennie to musiał się godzić na aktywność grupową, chodzenie po znajomych, imprezy koncerty, sport. Inaczej by się czasowo nie dało. Zatem w moim pierwszym kręgu towarzyskim byli sami ekstrawertycy. A rodzice (ci normalni) tych samotnych dzieci traktowali mnie niemalże jak wysłańca niebios, jedyną osobę, która znalazła kontakt z ich ukochanym skrzatem. Zapraszali mnie na swoje działki, darmowe wakacje, byle tylko ich pociecha nie wpadła w całkowitą izolację. Z drugiej strony te dysfunkcjonalne rodziny też się poczuwały choćby tylko do tego, żeby dom posprzątać i być w miarę trzeźwymi jak miałem przyjść do ich pociech. Sama widzisz ile może zrobić dobrego jeden taki głupi dzieciak jakim wtedy byłem.Taki małoletni animator życia towarzyskiego w roczniku to prawdziwy skarb. Z tego co słyszę od rodziców to obecnie takich iskierek już nie ma, a kiedyś zawsze się jakaś znalazła. No ale właśnie tu się liczy wyczucie, a nie rozum. Tego pierwszego miałem mnóstwo, natomiast drugiego tyle co nic. Koledzy intelektualiści bili mnie zawsze na głowę, we wszystkim co wymagało pomyślunku. Takie szachy na przykład, czy inne gry wymagające myślenia, nie mówiąc o nauce. Potem to się zmieniło, ale dopiero w liceum, gdy zabrałem się do roboty. Też tak to odbieram. Natomiast młodzi nie mają z tym problemu. Pewnie z wiekiem z tego wyrosną. Owszem wiele ludzi tak ma z różnych powodów, a szkoda. Stąd też jestem ostrożny, by nie zawstydzać, nie być nachalnym. Trzeba być delikatnym, nawet jak się zupełnie inaczej te sprawy czuje. Byłem od dziecka bardzo śmiały, może nawet zbyt. Nieraz z tego powodu mi się dostało. A w dzisiejszych czasach ludzie są tacy zdystansowani, że to aż się w głowie nie mieści, że się tak zmieniło, gdzieś na przełomie wieków był taki skok i potem już coraz gorzej. Tylko pod wpływem alkoholu i innych substancji potrafią się otworzyć na nieznajomych, dlatego spożycie jest największe w historii. Dla mnie to 100% normalne. Od przedszkola tak robiłem codziennie i nikt się nie dziwił. Mam nawet takie zdjęcia robione przez fotografa na którymś z przedszkolnych bali. Piękny całusek w usta z moją narzeczoną. Również standardowy sposób powitania w mojej rodzinie ze strony ojca. Ja do wczesnego dzieciństwa nawiązuję, bo wtedy kształtują się schematy, które zostają utrwalone na poziomie podświadomości na całe życie. Owszem kogoś może spotkać trauma i się zablokuje, jednak schemat i tak pozostaje nienaruszony. Reszta to marketing psychobranży. Ale z tym całowaniem w miejscach publicznych to jest różnica. Ja tu u siebie w centrum stolicy obecnie takich zachowań w dzień nie widuje. Dotyczy to Polaków ze wszystkich pokoleń i cudzoziemców również, których u nas pełno. Gdy byłem młody to było powszechne, szczególnie wśród młodzieży, trochę też na zasadach popisywania się, żeby wszyscy widzieli. Parki liżące się na ławkach. Swoiste zawody, która dłużej wytrzyma. Na przerwach w szkole podobnie. Dziewczyna na kolanka i do dzieła. Nauczycielki spacerowały i udawały, że nie widzą, bo przecież tak samo robiły, gdy były młode, zrozumienie. Czasem nam opowiadały na zachętę. Bardziej z humorkiem to napisałem. W sumie każde starsze pokolenie tak mówi o młodszym. O nas też tak mówiono, a wcale tak źle nie wyszło. Generacja X to jedna z tych bardziej udanych.
    1 punkt
  40. Moje ciało zostanie skremowane, a prochy wrzucone do Wisły - tak napisałem w testamencie jako prawdziwy Polak - pogański Słowianin. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  41. urwisko w tym miejscu jest wysokie zawiodłeś w doznania niesamowite sobą zapominam całe życie mały przesmyk między topieliskami rozerwałeś mnie na strzępy myślę ciałem ustami po dar dotykalności wrażliwa
    1 punkt
  42. wszystko by z tobą w nadświatach nim Słońce obniży łuk dając znak Wężownikom pobyć sobą miłosny przedświt ciepła jasność u podstawy czaszki gołoborze serca faluje kwieciem twój już magiczny obraz płonie na wnętrzu źrenic obdarowana oczarowaniem rozlałam się demoniczna na pustym biegu księżyca dotknę cię dzika kobieta w nowej kreacji zmysłów
    1 punkt
  43. Wiersz fajny w moim guście co żart i powagę przekazuje jednocześnie, spotkałem już w życiu takie osoby jak ta przedstawiona w wierszu, ciekawe jakby na niego zareagowały, może by je podniósł na duchu. Wiersz należy do takich które się chce przeczytać choć raz jeszcze, pomimo powagi tematu którego dotyczy. Czytając mam uwagi że płynniej się czyta jak jest tak: Proszę mnie zakopać, zgodnie z moją wolą Nawet jeśli okoliczności na to nie pozwolą Nie przyjmę odmowy, takiej mi nie trzeba A gdzie później trafię, chciała bym do nieba A przynajmniej bym chciała, i dotrzymam słowa Dopóki kombinować może, moja głowa Pozdrawiam Adam Pozdrawiam Adam
    1 punkt
  44. @poezja.tanczy Dzięki. Pozdrawiam
    1 punkt
  45. @Gosława ... można i bezinteresownie, można.. choć to rzadkość... :) A służba zdrowia, wszyscy wiemy, jak działa. @poezja.tanczy ... fajnie, że 'grząski' klimacik przypadł... :) Bardzo dziękuję za posty.. letnio Was pozdrawiam.
    1 punkt
  46. @poezja.tanczy dzięki za odwiedziny. Również ślę pozdrowienia ❣ @Hiala miło mi, że Ci się podoba. Pozdrawiam rownież serdecznie.
    1 punkt
  47. drzewo tobie przeznaczone co pnie się w górę ku niebu przyjdzie czas że dla ciebie je zetną w tartaku na deski potną potem wyheblują poskładają każdy element w całość na końcu starannie pomalują w dniu twojego pogrzebu oni grudą ziemi przykryją do swoich domów powrócą może zapomną może jeszcze odwiedzą warto zadbać by rosło dłużej a może zapytać drwala ?
    1 punkt
  48. zbyt późno by przetrwać w rdzennym folklorze stare carskie mapy nie są dokładne a w opowieści o odwiecznej walce dobra zostało jedynie zło mit złotego miasta przejął zbiorową wyobraźnię zmęczeni przebudzeniem bez odporności na niepowodzenia fentanylowe ulice Wyspa Węży Gliwicka radiostacja Westerplatte zaczyna się zwyczajnie Rosja nie powinna być w strzępach a cel gloryfikacji nie przebiera w środkach pionkom daleko do figur zawsze ktoś przeżyje wygrzebie z ziemi paciorki i odłamki ceramiczne wznowi spór czy Stalingrad czy Pearl Harbor zmienił kierunek w dusznym mieszkaniu z teściową przyklejone do wyświetlcza rosną blade dzieci po co im wiedzieć że Hitler nas najechał na linii zero pierwszy raz od lat uporządkował myśli wyspał się najszczersze gesty dyplomatów nie zapewnią wspólnego frontu
    1 punkt
  49. zostanie nam tak niestety cała śnię twój zapach kwiatem płomieńczyka dotykam nadgarstków na skórze ud noszę wrażenie ciebie znów znikniemy w pokoju nierzeczywistości uwikłani w ekstatyczne drżenia życie to tradycja ludowa pragnę tylko miłości
    1 punkt
  50. Kiedy los rzuca na kolana, musi w posadach zadrżeć ziemia, wtedy to właśnie z wielkim jękiem, pękają mity i złudzenia. I trzeba głowę po raz enty podnosić, choć na karku brzemię. Lecz dużo łatwiej stawiać kroki, kiedy do prawdy lgnie spojrzenie, by zajrzeć w siebie jak najgłębiej, póki nadziei nie zabrakło. Z maleńkiej iskry dobyć płomień i podtrzymywać w sobie światło.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...