Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.07.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Następny Lipiec nie daje ukojenia, ślimaczy się... w korytarzach niemrawe tempo. Wachlarze udają morską bryzę. Miarowo sapią krzesła. Gdzieniegdzie ciepło dłoni oplata laskę. Rozżalenie obija się o głowy przychodzących. Kolejka, jak zawsze męczy, ale czas... Czas przędzie swoje, nie czeka, albo nagle skraca czekanie. Wiadomo - wizyta z kasy. A wystarczyłoby dwie ulice dalej. Za kasę. lipiec, 20248 punktów
-
Opowiadam, jak to leci, BB* mieli dużo dzieci, a kto nie żył w tej komunie, tego w ogóle nie zrozumie. Potem była X generacja a wraz z nimi transformacja, kapitalizm przyszedł z dala, trzeba było zapierdalać. Potem Y, po nowemu, poszli wprost ku nieznanemu, bez kompleksów i otwarci pewni, że są tego warci. Teraz Zetki, oni cenią, balans, więc się trochę lenią. Z pracą mocno się nie wiążą, bo ją zmienić zawsze zdążą. Po nich nowe pokolenie, a co będzie miało w cenie, najuprzejmiej przypominam, że to wiedział już Maliniak**. **Panie Maliniak, a kto będzie pracować? Jak to kto, panie inżynierze, maszyny. (serial Czterdziestolatek) *· pokolenie BB (baby boomers, boomers, bumerzy) - urodzeni w latach 1946-1964 · pokolenie X - urodzeni w latach 1965-1980 · pokolenie Y (millenialsi) - urodzeni w latach 1981-1996 · pokolenie Z (Gen Z) - urodzeni w latach 1997-20127 punktów
-
Tak bardzo dziś tęsknię, za tym co było, Za tym wszystkim, co dawno już przeminęło. Czy wszystko zdarzyło się nadaremnie? Nieprawda, to wszystko dziś żyje... we mnie. Radości i smutki moich dni młodości, Wybory , nie zawsze tak łatwe i proste. Beztroskie zabawy, wieczorne spotkania, Co trwały nierzadko do białego rana. Przyjaźnie, sympatie, czasami też złości, To wszystko w pamięci mej nadal gości. Szukanie miłości prawdziwej , jedynej. Znalazłem? cóż? może? , lecz szansę straciłem. Ja nie chcę zapomnieć mych młodych lat, Choć życie tak pędzi i zmienia się świat. Na zawsze zostanę w minionej epoce, Ja zawsze chcę biegać po tej życia łące. Nie mówcie, że trzeba zapomnieć i iść. Nie pójdę, ja nie chcę zostawiać tych dni. Niech inni zdobędą zaszczyty i świat, Ja nie chcę niczego ... prócz mych młodych lat.6 punktów
-
Wędrują po niebie niepojęte światła, zdobią ścieżynki bóstw. Doglądają życia. Pęcznieją pąki drzew i cieplejszy powiew, czas obudzić ziemię, by ziarno przyjęła. Płonie niebny ogień, nagle jednak gaśnie, strach w sercu kiełkuje... Czy powróci jeszcze? Zamglone umysły: Chi i Cho niedbali, powszechna panika. Odebrali karę. Ra zachodzi śmiercią, odradza zaś rano w złocistej łodzi pokonuje przestrzeń. Życie świętych zwierząt tam, na firmamencie gdzie bogowie tłumnie przemierzają szlaki. Z oka Izydy łza spada do rzeki, znowu żyzne wody nawadniają pola. Na dachach świątynnych liczne oczy śledzą, gdzie idą planety, Księżyc oraz Słońce. Lśni wiecznie na niebie potęga Apolla, Żeglarze myślami odpędzają chmury, a gwiazda polarna wskazuje kierunek ku bezpiecznym portom na stabilnej ziemi. I dzisiaj patrzymy, niby oczywiste, mądrość Babilonu - podzielić horyzont, trzysta sześćdziesiąt pięć dni ma rok egipski, myśl pitagorejska toczy Ziemię kulą. Człowiek się obraca na garncarskim kole, by objąć spojrzeniem burzowe chmurzyska, zauważyć wiosnę i zdążyć przed zimą. Wciąż Matkę Naturę czujnie obserwuje.6 punktów
-
Zanim wypowiesz kilka słów, poproszę najpierw zmilcz i pierwej rozważ potem mów, bo szkoda każdej z chwil. A wszystkim słowom nadaj sens, nie rzucaj bez potrzeby, bo najważniejsza tutaj treść: czy w to co mówisz wierzysz? Naprawdę pragniesz, tego chcesz, nie działa impuls chwil. Już przemyślałeś, pewnie wiesz, przed tobą piękne dni. Nie możesz rzucać słów na wiatr i czasu stracić mnóstwo. Tu w grę nie wchodzi żaden pat, bo gdyś niepewny ustąp. Odwrotu nie ma - stwierdzam fakt. Zniewala mnie twój gest: zostaniesz ojcem - słyszę tak. Ten ciężar musisz znieść. Z radością wołasz: tak, tak, tak i czynisz to z dreszczykiem. Więc niech się stanie, chcesz to masz. Zostaniesz zakonnikiem. 20146 punktów
-
"Ze starego sztambucha" Świat chyba zwariował. Na dodatek dla mnie. Każdy taki miły. Uśmiecha się ładnie. Ktoś dobrze mi życzy. Ktoś kocha mnie, znowu?. Czuję się szczęśliwy, złe myśli — precz z głowy. I chyba, jak kiedyś dobra dla mnie gwiazda, świeci, nie wiem sen to czy też szczera prawda. Bo życie jest piękne. Choć wciąż zaskakuje. Możliwe, że nie świat. Tylko ja wariuje.5 punktów
-
rozczarowałem się cennikiem marzeń wakacyjnych gdy z nadzieją wkroczyłem naiwny na plaż salony smak słów był milczeniem zaiste wykwintnym bryzą przesolonym5 punktów
-
choć niby długa droga między jedną a drugą to ci którzy ją przeszli mówią że to tylko krok krok bardzo malutki dzieli te tak oddalone ale bardzo sobie bliskie dwie rzeczywistości którym ktoś na chrzcie nadał przepiękne imiona nazywając je po prostu dzieciństwem i starością4 punkty
-
Bardziej miękko lecz nie jedwabiście gdy deszcz. Cieplej wtedy i terpentynowo oleistym posmakiem zielonych igieł obwiedzionych niebieskawą lamówką Delikatnie. Wręcz łaskocząco muskają końcówką najeżonych szpilek cierpkich. Jak leśny karmelek - Rześko i kołysankowo w zachodzącym słońcu pachną świerków fantomy. Srebrnych.4 punkty
-
zakręceni nie zawsze znajdujemy czas dla siebie żyjemy w różnych światach a mimo to... szukamy siebie jak ptaki gniazda nie łączą się one chociaż miejsca jest tak wiele starczyłoby i dla marzeń płyniemy strumieniem nie kaleczymy stóp o kamienie starcza światła i dla nas nieoznaczoność pozwala dotknąć zmierzchu nurt nie porywa do innych wymiarów jesteśmy… a może tylko trwamy czekając na piękniejsze jutro 7.2024 andrew3 punkty
-
On jest chwatem zatem chwyta świat jakim ten nigdy nie był i nigdy nie będzie oraz bywa chwytliwy. Wiadomo również, że chciałby zachwycać. Czy jest tutaj jakikolwiek związek z sercem? Czy w ogóle występuje jakaś płaszczyzna ponadczasowego porozumienia chociażby? Warszawa – Stegny, 09.07.2024r.2 punkty
-
Kraina wspomnień w pamięci kwiatach z dzieciństwa kartki wyrwane lata na stole zdjęcia uśmiechy dotyk w przeszłość wpatrzone zamglone oczy Dwie bramki piłka guma i trzepak rozmyta pierwsza jakże daleka serca i strzała bójki i plotki młodzieńczych uczuć różowe pąki Ciemność na klatce całusek grzeszny i na ławeczce nieśmiałe gesty foremki babki konik na kółkach gdzie odjechały dawne podwórka2 punkty
-
wszystko by z tobą w nadświatach nim Słońce obniży łuk dając znak Wężownikom pobyć sobą miłosny przedświt ciepła jasność u podstawy czaszki gołoborze serca faluje kwieciem twój już magiczny obraz płonie na wnętrzu źrenic obdarowana oczarowaniem rozlałam się demoniczna na pustym biegu księżyca dotknę cię dzika kobieta w nowej kreacji zmysłów2 punkty
-
Nad morzem panna stała Nieszczęśliwie wzdychając, Wzruszenie przeżywała Zachód słońca oglądając. Panienko, nic nie szkodzi, Ono się tak bawi z nami; Przed oczyma nam zachodzi A wstaje za plecami. I Heinrich: Das Fräulein stand am Meere Und seufzte lang und bang, Es rührte sie so sehre Der Sonnenuntergang. Mein Fräulein! sein Sie munter, Das ist ein altes Stück; Hier vorne geht sie unter Und kehrt von hinten zurück.2 punkty
-
@corival Dzięki, staram się zwięźle pisać, to zwiększa szansę, że czytelnik dotrwa do końca:). Pozdrawiam. @agfka Też słucham moich dzieci, jak to widzą, ale każde inaczej. Lubię historię, bo w niej są fakty, a co do przyszłości, jedynie nasze przypuszczenia. Które z nich się sprawdzą, tego nie wie nikt. Oczywiście, to są znane fakty, z których zrobiłem wierszyk:).2 punkty
-
czy lipiec musi kogoś koić gdy sam ze sobą ma kłopoty fakt temperatur się nie boi i go nie parzy żaden dotyk a w korytarzach zawsze pełno tych co chcą jeszcze trochę pożyć wachlarze lub wiatraki kręcą zabieg pastylki no i z głowy jedni i drudzy mają dosyć ci w białym kitlu i bez kitla z kasy za kasę zamiast robić odwalą smutno jest i przykro pozdrawiam2 punkty
-
@Nata_Kruk ;) dzięki Hej w południe:) @Stracony ;) Taki los babki... Jak smaczna to będzie zjedzona ;) Dzięki i pozdrawiam również2 punkty
-
@Amber O, faktycznie lubię pizzę :) I temat fizycznych uniesień lubię również. Mam kumpla, taki trochę niepełnosprawny ruchowo i piszę wybitne wiersze, a najwybitniejsze o tańcu :)) Bywa, że głodnemu chleb na myśli :) @Leo Krzyszczyk-Podlaś Najlepsze jedno i drugie. No bo jak bym go miał w nadmiarze no to właśnie wtedy zacząłbym pisać :) @Rafael Marius Narazie robią nad biorobotem nieustannie :) I on może się nam odpłacić, oj może :) @Nata_Kruk Trochę taka jest prawda :) Dlatego to właśnie poeci dużo mogą zawsze namieszać, wiesz usiądzie taki, złapie kontakt z weną i odpieprzy w piętnaście minut :)))) Potem wrzuci na forum nie bacząc na kwestie wydawnicze i zamieszanie zawsze możliwe :)) Prozaik owszem napisze, ale jest ograniczony o tyle, że musi poświęcić mnóstwo wielogodzin na tekst... @corival Dobry finał i jesteśmy w domu ;)) @Stracony Jakoś tak słowa jeszcze lubię - od słowa do słowa i wiesz dużo się może wydarzyć... ;))2 punkty
-
Witaj - miło że czytasz - dzięki - Pzdr. uśmiechem. Witam - cieszy mnie że ciekawy - miło że czytasz - Pzdr.serdecznie. Witam - na skale to niezły pomysł - otworzę szerzej marzenia - Pzdr. Witam - dziękuje za komentarz i czytanie - Pzdr.serdecznie. Witam - dokładnie tak jak napisałaś - dzięki że zajrzałaś - Pzdr.zadowoleniem.2 punkty
-
mówią że jest kwadratowa chowa się po kątach póki jej nie zmącą kiedy biega po okręgu krępuje ją pierścień Saturna nie śpieszy się na swoich koturnach powiedzcie proszę w jaki sposób szalem okrywa góry swoją siłą wygładza morze nikt jej nie dotknął odbiera słowa głupim w jej ramionach trudno się potknąć a może jest bez kształtu na spacer zaprasza chociaż nie szuka kontaktu jej siła przysiada w koronach nie boi się szumu lasu wiem że z nią siebie pokonam2 punkty
-
@ja_wochen Najskuteczniej będzie w takiej ciszy gdzie wiatr słowa niesie, a tylko wiatr słyszysz. Pozdrawiam2 punkty
-
@ja_wochen Może niektóre fragmenty są trochę... na przykład ten o potykaniu, ale... Ogólnie, bez wątpienia w ciszy, wbrew pozorom, słychać wiele rzeczy dużo głośniej, wyraźniej. Niektórzy nie potrafią w niej wytrwać... ciekawe dlaczego... Pozdrawiam :)2 punkty
-
kiedyś mnie synu zrozumiesz, widzę, że jeszcze nie teraz mijają się nasze myśli, lub mamy złego suflera on cichcem nam podpowiada w którą udawać się stronę niech się twe serce spogląda na dzieci oraz na żonę tak samo uczynić pragnę, a napotykam przeszkody czasoprzestrzeni nie zagnę, jest lipiec a wokół lody kiedyś mnie synu zrozumiesz i usta wykrzywisz w grymasie żeby to nie nastąpiło, po czasie, synu po czasie...2 punkty
-
A kysz... Maleńka Myszka z miasteczka Przywidza, nie wiedzieć czemu, step kroczków oszczędza. Wierszyk własny znajdzie, choćby skrył się w fałdzie. Czyżby natura co nieco książęca... lipiec, 20241 punkt
-
Też chciałabym dożyć do wnuków. Marzenie-jeż, oczywiste. Spojrzeć na małą Agatę albo mężusia uściskać. Z wszystkich pozornie rzeczy ważnych i tych ważniejszych, o tym, czego oczekujesz, kreślisz w pośpiechu wierszyk.1 punkt
-
Czemu nie może być tak samo? Człowiek tęsknotą ogarnięty, która go gna w krainę słońca, jak kluczyk z sejfu nie wyjęty, tkwimy bez sensu i bez końca. Tkwimy w swych domach, w swych rodzinach, na stanowiskach, na świeczniku, aż kiedyś przyjdzie ta godzina, co wrażeń zsyła nam bez liku. Wtedy pojawia się zwierciadło, jest naturalne, bez pryzmatu, odbija wszystko, co weń wpadło, aż chciało by się krzyczeć światu. Nie można?, tak jak dawniej skrycie, w ramionach witać dzień co rano? wsłuchiwać się w Twe serca bicie, czemu nie może być tak samo? Chcę , żeby było jak przed laty, kiedy chodziłaś roześmianą ja Ci zbierałem polne kwiaty. Czemu nie może być tak samo? Wspominaj chwile tak odmienne, od tych ostatnich, bez natchnienia, wiem, szczęście także bywa zmienne, i czułe jest na głos sumienia. Chciałbym , choć nie wiem jak to zrobię, zatrzymać czas , gdym był przy Tobie, a Ty nie byłaś uczesaną. Czemu nie może być tak samo? Czar wreszcie kiedyś prysnąć musi, i życie, z wolna w nas wygaśnie. pójdziemy na wołanie głusi, a każdy z nas na wieki zaśnie. Zostanie łąka w zieloności, nasi najbliżsi też zostaną, pomyślą z nutą bezsilności , czemu nie mogło być tak samo? I tylko pył z nieskończoności, cicho zapyta w każde rano, jak objąć bezmiar tej miłości , kiedy nie może być tak samo.1 punkt
-
Chyba tekst powtórkowy? To prawda. Trudno ukryć ów fakt. Jestem tępym ołówkiem. Niezaprzeczalnie. Spłaszczona, grafitowa główka, ledwo wystaje poza dolne obrzeże drewnianego stożka. Mam z tego powodu lekko przechlapane. Ostatnio na ten przykład, trysnęło atramentem. Niby omyłkowo, lecz akurat w moim kierunku. Coś na kształt zeppelina z anoreksją, nasikało na ledwo widoczny czubek. Durne wieczne pióro. Wyobraża sobie, że będzie wiecznie drapać biel. Nawet poza horyzont piórnika, a zaś biurka. Właściwie nie mam pretensji. Spojrzało, oszacowało i podjęło prześmiewczą decyzję, zgodną z stanem faktycznym, dosadnie widzianym. Dziwy mnie nie biorą, że akurat taką. Wyglądam jak wyglądam. A czym zdecydowało? Jak zwykle. Rozdziawioną stalówką z sarkastycznym błyskiem, na chropowatej gładkości. Jest jeszcze linijka. Ta cały czas linkuje, o koślawej dziurce, pustej w środku. Wychwala swój otworek na okrągło. Nie rozumiem, jak można popadać w zachwyt, z powodu czegoś, co do mierzenia, nie jest w ogóle potrzebne. Mam jeszcze wesoło na smutno z niekształtną gumką. Z nią to wszyscy mają. Wciąż narzeka i upierdliwie maże. Także siebie lub co popadnie, gdyż rysować nie mogę, a coś musi. Cyrkiel omija szerokim łukiem. No właśnie. Cyrkiel ciągle rozwarty, jakby chuć w kącie dyndała pomiędzy. Rysuje w kółko, kółka. Naiwnie wierzy, że w końcu kwadrat mu wyjdzie. Akurat. Ale co mi tam. Nie będę robił sieroty i odbierał matkę głupich. Jemu to rysika wystarczy na długo. Kiedyś jak spał po kolejnym kółeczku, chciałem wyszarpnąć szczupły walec, z metalowego zgryzu ryjka, a resztkę swojego wypluć i w pustą dziurkę włożyć jego, ale mnie dziabnął przez sen nieśpiącym ochroniarzem, to znaczy: szpikulcem, w ściankę podłużnego sześcianu. No i temperówka. Miałem z nią najwięcej wspólnego. Do dziś. Teraz coś ją napadło i stoi wciąż na sztorc. Dlatego jestem taki tępy. Udostępnić dziurki nie chce. Wiem, kiedyś postąpiłem jak ostatni… no powiedzmy, przedostatni cham i naskarżyłem na nią piórnikowi. Powiedziałem, że ona po to jest, żeby mógł w nią wejść. Że to taka jej tożsamość. A on nawet nie raczył odpowiedzieć, tylko mnie walnął drewnianym bokiem, aż odskoczyłem na ostrze cyrkla. Teraz mnie szpecą dwie widoczne bliznoślady. A zestrugać nie ma czym. Dzisiaj usłyszałem głos Wielkiego Rysownika. To znaczy nie bezpośrednio. Mówił do nich, a oni powtarzali. Tacy byli przejęci. "Możecie temu zaradzić. Marudźcie, a będzie wam dane. To wyjdzie ogółowi na dobre." Więcej nie zrozumiałem, bo doznałem wizji. Ciekawe, czy proroczej? *** Wszyscy na mnie dziwnie patrzą. Otaczają z możliwych stron. Cyrkiel, linijka, gumka, nawet piórnik coraz bliżej. Mam złe przeczucie… o cholera… nie takie złe. Słyszę wielkie bum! To temperówka leży poziomo i zaprasza wywaloną zachętą. Aż mi grafit wewnątrz pęcznieje, robiąc podłużne pęknięcia, na drewnianym płaszczyku. Łapią mnie za długość i wtykają czubek, w powabną, stożkową otchłań, gdzie już czeka pieszczotliwe ostrze. Po chwili wiruję jak wariat. Balsam doznań wszelakich. A oni jeszcze pomagają kręcić. Drewniane obrzeże rysika jest zdejmowane do tyłu, a ten wychodzi na zewnątrz. Sztywny, goły i szary. Odsłonięty doszczętnie. Ale najważniejsze, że nie pęka. Schodzą ze mnie cienkie, kręcone wstążeczki. Muskają, pieszczą, skrzypią, aż w końcu… jestem ostry na końcu i zostaję wyciągnięty. Niestety. Nie jest mi dane odpocząć. Łapią mnie i coś mną piszą, na łanie białej kartki. Niby to moje przeznaczenie, ale nie mogli to piórem lub drugą osobowością cyrkla? Widocznie Wielki Rysownik, dał im takie wytyczne. O cholera. Jak fajnie. Znowu jestem w temperówce. Widocznie stępili czub. Ponownie wyciągają na zewnątrz. Piszą na kolejnej kartce. I znowu to samo. Wewnątrz. Na zewnątrz. I tak na przemian. No nie. Co za dużo, to nie grafitowo. Ledwo zipię. Już mnie prawie nie ma. Króciutki jestem. Ostatkiem sił – bo wreszcie mam czas – czytam, co tam za prośby mną nabazgrali, na wielkiej ilości kartek: "O Wielki Rysowniku. Okaż nam łaskę. Zrób coś z naszym ołówkiem. Nie chcemy mieć tępego, tylko zaostrzonego. Obiecałeś, że wtedy wszystko ulegnie poprawie. Nawet wspólne waśnie, takie czy inne. Zatem spraw, żeby zawsze miał ostry czubek." Hmm – myślę sobie – chyba coś poszło nie tak… zresztą nieważne. Nie mój problem. Może to i lepiej. Jestem co prawda kupą drewnianych ścinek z grafitową posypką, ale na pewno nie… tępym ołówkiem.1 punkt
-
Oni, którzy są co kolejny raz podkreślam, chcą tylko byś robił i robił i nigdy nie zrobił i jest w tym logika, skądinąd bardzo różnorodna. Są tacy, którzy chcą byś pisał i pisał i pisał, ale nigdy przenigdy nie napisał, bo mógłbyś ich opisać i to nawet zbyt „dobrze”. No ale nie dalej jak wczoraj podczas seksu z nią (tak, jestem chwatem) – przyznaję się bez bicia – miałem i ja całkiem podobne pragnienia i nawet jeszcze nie wiem jak wyszło. Warszawa – Stegny, 09.07.2024r.1 punkt
-
1 punkt
-
Jak przedstawiciel X mogę jedynie potwierdzić, iż byliśmy budowniczymi kapitalizmu tak jak nasi dziadkowie socjalizmu. Nie wszyscy rzecz jasna.1 punkt
-
1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz Słowa... Są wynikiem myśli. One najważniejsze. Pozdrawiam serdecznie Miłego wieczoru1 punkt
-
Końcówka zaskoczyła, ale bywa i tak... do zacytowanej ślę szczery... :) Nikt nie powinien rzucać słów.. na wiatr. Chłodu na wieczór życzę... ale bez nawałnic.1 punkt
-
@Amber Dokładnie tak jest :) Napisałem o tym kiedyś zresztą :) Wiesz że wsadzam słowa do więzienia czy jakoś tak :)1 punkt
-
1 punkt
-
jak weszło tak wyszło. nieopisane zostało tam, a tu jest co czytać dobry kawałek, daje do myślenia. Czuje się zadowolony po przeczytaniu, bravo!1 punkt
-
chociaż żyjemy w różnych światach to w gruncie rzeczy świat ten sam czymś nas zaskoczy coś pogmatwa coś nam zabierze aby coś dać ... ciut mnie dźgnąłeś :)1 punkt
-
mało wolicjonalny akt: cierpnięcie. coś zamiera wewnątrz Istoty Wszechrzeczy. zabawa trwa w najlepsze, a mi jest jesiennie w środku lata, humor zestypiał. ech, rzuciłbym się w coś. w kogoś. potratował, poniszczył, by zaraz potem odbudować lepsze, bardziej kolorowe. poszmergliłbym się wewnątrz doniosłej i cudownie pustej idei, pokolekcjonował nicniewartości. następnie zostałbym bohaterem najnudniejszego eposu w dziejach, centralną postacią ukazaną na obrazie Flaki z olejem, portret zbiorowy. bo jestem ambiwalenciakiem: w moim smutku zalęga się śmiech, czarny humor mi różowieje, na powierzchni goryczy krystalizuje się cukier. mam ochotę tańczyć statycznie do treli w tremolo, okrążać ognicho ze starych opon podczas świętowania nocy grzesznojańskich, szepcząc urocze zberezeństwa, poskramiać swoje wady, jakby były dającym się okiełznać dzikim zwierzęciem, głaskać ich bujne grzywy, być jak ta wiecznie zapłakana księżniczka z baśni, co to zaślozowywała się zamknięta na szczycie strzelistej wieżycy, piękna ponad miarę córka złego monarchy, nad którą zlitowały się miłosierne wróbelki, zleciały się i wydziobały jej serduszko.1 punkt
-
@Dagmara Gądek Młodzieńcze uczucia zawsze były podkradane wbrew okolicznościom, to prawda. Dzięki za wnikliwe rozebranie wiersza na czynniki pierwsze myślałem tu o różnych odmianach- etapach miłości Czasem jest trudno zaradzić choćby z braku tanecznych zdolności "bo do tanga trzeba dwojga". Dzięki za opinię Serdecznie pozdrawiam @befana_di_campi Tak trudno jest zapomnieć o wspomnieniach szczególnie tych sercu bliskich,teraźniejszość przynosi doświadczenie, które można wykorzystać w przyszłości, jeśli się o nim pamięta i tak to się wszystko splata, z nami lub bez nas. Pozdrawiam Adam1 punkt
-
@Starzec Słono, to fakt;) (Ale i tak warto smakować... w każdym razie, ja wrócę, jak zwykle:))1 punkt
-
Cieszę się, że coś tam zadziałało z tych kilku sylab :) Nie wiem zupełnie skąd, ale czasem niesie do mnie ten terkot. A kiedyś tu wszędzie były pola, pola... (Pewnie jakaś kosiarka ;) Ale sobie poczarujmy trochę 🙃 pozdrawiam serdecznie 🌼1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz gdy słodkość kopę z hakiem waży przez próg nie lawo już ją przenieść a kiedy czasem tak się zdarzy to oczy błysną z zadowoleniem Dzięki za te komentarze rymowane, są w swojej treści niezrównane tylko tę zmianę wprowadzę z ostrożna, i recytować już można. Pozdrawiam:) @FaLcorN Zanim nadejdzie ta pora, co Wszechświat z kwitkiem odprawi, słuchajmy "tak samo" jak wczoraj krzyków lecących żurawi. Wracając do dobrych wspomnień zawsze jest tęsknota za tym by było tak samo:) Dziękuję za opinię. Pozdrawiam Adam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Spokojnie, Twoja pozycja Bogini, nie jest zagrożona 😇 @Rafael Marius U nas podwórko się ożywiło. Rodzice za fraki powyrzucali dzieci z domów. Siedzą garbate i patrzą w telefony...1 punkt
-
pozwolisz że będę się czepiał: pogrubione powtórzenie "niech się twe serce spogląda" ciut po polskiemu a przesłanie super!!! Pozdrawiam1 punkt
-
bardzo ładnie bo każdy dzień całkiem inny godzina kwadrans i minuta i chwila która zmyka zwinnie byś nie pozwolił już jej upaść my także się zmieniamy stale Pan Bóg limity powyznaczał z dnia na dzień nam ubywa zalet czy wad przybywa - chyba racja gdy słodkość kopę z hakiem waży przez próg nie lawo już ją przenieść a twoje oczy stale marzą o jakiej młodej pięknej wenie a można to wyrazić w pieśni nieobecni1 punkt
-
rozgwieżdżone niebo oglądane nocą a po nim kometa kto wie dokąd mknie jedne gwiazdy gasną zaś inne migocą a na drodze mlecznej ruch ogromny jest ... :)1 punkt
-
Nic nie wiem o wielkim świecie, Drżę, gdy kupuję bułkę. Pewnie dlatego przy sercu wstawiam, Słów parę, co człek rozumie. Popularność, pieniądze, to wszystko zbyt mało oczywiście. Pzdr.1 punkt
-
@Lidia Maria Concertina @Lidia Maria Concertina To zdecydowanie powód do zadowolenia... spodobał mi się sposób ujęcia tematu. Pozdrawiam :)1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne