Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 11 Października 2025
-
Rok
11 Października 2024 - 11 Października 2025
-
Miesiąc
11 Września 2025 - 11 Października 2025
-
Tydzień
4 Października 2025 - 11 Października 2025
-
Dzisiaj
11 Października 2025
-
Wprowadź datę
31.05.2024 - 31.05.2024
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 31.05.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
byłem w tej chwili cały biegiem z trudem łapczywie oddech pierś rosła do samej stratosfery rozlałem się w tym momencie bez początku i końca przeciągnięciem cięciwy szybuje strzała w nieznane już wiesz nie dokąd i nie po co rozchodzimy ten krąg do zawsze4 punkty
-
W jednej ręce trzymasz broń A w drugiej moją dłoń I czy to koniec świata? Czy bawisz się w mojego kata?4 punkty
-
Piszę, ponieważ po schodach do ciebie nie dotrę, nieważne ile stopni pokonam, zawsze będziesz o ten jeden wyżej. I nawet kiedy rękę nieśmiało wyciągnę, to wciąż za mało. Nie tak! Nie dobrze! Czas przysług nie robi, płynie niestrudzony. Wszyscy jesteśmy w tej toni! Księżyc z nieba mógłby czerwień ukraść z krwi która w noc się wylewa. Wtedy surowość twarzy niejako przestrach wewnątrz trzyma. Głupia, niespełna rozumu, uśmiech zbolały trzymam w kieszeni. Z nadzieją, że jednak, „może”, „kiedyś”, nie znaczy wcale. Anna Czerniak (A-typowa-b)3 punkty
-
inna bajka... świat za betonowym lustrem lewituję między mną i tobą w środku zgiełku oddycham napęczniałą pustką pękam bezbarwą - cichym motylim zabójcą znów bez skrzydeł rosnę znów bez ciebie cichnę larwa nieśmiało rozrywa mi dłonie i motyl! motyl - nie zjawa choć trójskrzydłowy2 punkty
-
Wchodzę do Łazienek, tu taki chłód, po drodze zjadam dwie garście białej morwy; czyste, zielone piękno z miłym miąższem w ustach. Podziwiaj piwonię, jej jedwabne piórka, ja w takiej sukni, o tym odcieniu dam ci pocałować koniuszek. Domowa lemoniada: Zebrane ze spaceru kwiaty lipy, pąki róż z eteryczną skórką mandarynki zalej wrzątkiem, tę lekko posłodziłam ksylitolem. Ale pyszne. @violetta2 punkty
-
na stole przykrytym starą ceratą przypieczętowaną papierosami na pamiątkę po spółgłoskach i samogłoskach którym nie dane było stać się ciałem co stworzyło swoisty aromat skomponowany z kilku krótkich historii opisanych wulgarnym językiem i osadzonych w miękkiej skórze na ołtarzu nicości chciałbym wznieść toast winem w kolorze adwentu za wszystkie dusze umarłych poetów i rozświetlić ich drogę do słodkich rajów czy wszystkie znicze są już gotowe to na pohybel czarnej materii2 punkty
-
... żywiczny oddech chłodu z zimowym wejściem by później jak narkotyk dmuchnąć rześkim eterem jaśminem z miodem...2 punkty
-
noc zawieruszona w cudzych snach potykamy się o siebie wszystkie triumfy to tylko preludium do odległych gwiazd w cieniu księżyca odrobina marzeń to za mało aby zrozumieć próżność tego świata między kropką A a kropką B huśta się czas żadnej metafizyki jeszcze chwila rzeczywistość rani oddechem2 punkty
-
jeszcze szałwia zdrowiem dzieli kwiat opuncji lekiem jeszcze a już mięta pieprzem tknięta rozmarynem zachłyśnięta gdy bazylia kolendruje z ostropestem i podbiałem to rumianek z oregano z mniszkiem, szałwią prą na całość może w ziołach jest nadzieja choć pokrzywa parzy wszędzie może w ziołach jest ratunek na nieszczęście2 punkty
-
pewien człowiek zniewolony kompleksami napisał książę o prawie do życia słowa nabierały coraz większej agresji w końcu pozrywały się z kartek i zaczęły zabijać schowałaś się w ciemnym niepokoju próbując oswoić każdy wyraz mogący przeszyć śmiertelnie brzmiącym tonem zmieniałaś formę przestawiałaś szyki tworzyłaś nowe znaczenia codzienność wokół ciebie łagodniała niestety niewidzialne spojrzenia rozchodzą się zbyt szybko wydając wyroki kiedy patrzę jak uśmiechnięta siedzisz za biurkiem zabieram ten obraz do siebie nawet w piekle można stworzyć zieloną oazę2 punkty
-
*** Przed Bożym Ciałem Ostróżki malwy wysiane Trzyma w krzyżach CAŁY MAJ najbardziej lubię wziąć mamy sweter ani zbyt ciepły w sam raz pod szyję podkreśla pięknie jej kolor oczu spina ramiona dodając siły cały maj jest pełen dnia matki2 punkty
-
Miasto w południe jest takie pełne… nieśpiesznych ludzi, spragnionych ptaków, słońca co włosy głaszcze niemrawo. Płynących ulic, chłodnych kamienic i kawiarenek pachnących kawą. Miasto w południe lekko rozbrzmiewa… mrukiem asfaltu, szelestem kroków, dzwonem tubalnym tuż przy błękicie. Wesołym śmiechem wyrwanym nagle, niezmienną muzyką zgraną z życiem. I tylko nasza ławka jest pusta. Stoi samotnie w miejskim szumie. Bez czułych gestów, gorących spojrzeń. Miasto w południe nas nie rozumie. Wspomnienia bledną w ulicznym blasku. Miłość wciąż trwa lecz w innej ciszy. Nie ma już rozmów i pocałunków. Miasto w południe już nas nie słyszy. Wiatr porwał wszystko jednym szarpnięciem i w niepamięci wciąż nie ustaje. A choć te same ulice wokół, miasto w południe nas nie poznaje.2 punkty
-
Chcę poczuć znowu ciebie, kiedy moje grzeszne sny nieskromnie krążą znowu, w końcu, w mroku mego kruchego istnienia, kto dorówna mi kroku w moim mrocznym świecie gier, słów w marzeń głowie co wyśniło się w moim mglistym słowie co piszę tu i teraz winny jest temu wyraz w moim ułomnym pisaniu, co próbuje codziennie wyrazić czynami, ale nie umiem. Kartka papieru naznaczona, twymi słowami zraniona, kim jestem? Pytam się Ciebie chcę poczuć się jak w niebie i w piekle zarazem. Niech tego wyrazem będziesz ty mój nieprzyzwoity grzechu, rozwiązły uśmiechu, który ślę do ciebie w niewinnym pośpiechu moich zdrożnych myśli niech ci się wyśni moje jestestwo.2 punkty
-
Czyś naprawdę tak mi wroga, Czy cię całkiem odmieniło? Na świat cały się poskarżę, Że traktujesz mnie niemiło. Powiedzcie niewdzięczne wargi, Jak można mówić ze złością O mężczyźnie, co w dni piękne Tak całował was z miłością. I Heinrich: Bist du wirklich mir so feindlich, Bist du wirklich ganz verwandelt? Aller Welt will ich es klagen, Daß du mich so schlecht behandelt. O ihr undankbaren Lippen, Sagt, wie könnt ihr Böses sagen Von dem Manne, der so liebend Euch geküßt, in schönen Tagen.2 punkty
-
Projekt Takamoya, chwila 134 Drogą brukowaną ściegiem śliny głupców, Udających demony na małpach, Kiedy prawda uparta Nie daje im posłuchu, Wędrujemy od spojrzenia do rana, Iskierko kochana. Czasem mamy pod górę, może tylko z naszego punktu widzenia, Ale co to zmienia? Dla drzewa śmierć to drobne wióry, Choćby rzeźbiarzowi dały Pietę. To drzazgi są tłumu podnietą. Zmierzchem znaczymy przebyte zakręty. Trwają w pamięci znalezione kwiaty, Schowane pomiędzy duszą a światem, Bukiety dni ściętych. Cokolwiek jutro pod nogami wyśni, Ktokolwiek nie zrozumie naszego życia, My wiemy, że miłość jest nie do ukrycia.2 punkty
-
Odarłeś mnie skwapliwie z ciężkostrawnych resztek oddalenia. Odebrałeś mi martwotę, która nie pozwalała śpiewać. Gdyby twój sen przyszedł zbyt późno, myśli nie stałyby się modlitwą, jaką pragnę ci zadedykować. A jednak - gdy nastała długo wyczekiwana przyszłość, gdy wypłynęłam na powierzchnię bezsensownego zadurzenia, pojawiłeś się, cały skąpany w szepcie, w purpurowych gwiazdach - uchroniłeś przed upadkiem. Mój miły, twoja samotność została także moim obowiązkiem. Niewiara w bezcelowość zamieniła się w niebo, na które wdrapie się pierwsze tej wiosny słońce. Ufność, zakazana w tych bolesnych czasach, stała się natchnieniem dla rękopisów, dla doznań, nadmiernego wyczulenia. Dzisiejszego poranka pragnę oddać ci życie - nie pozwolę, abyś został sam. Chcę zadać uśmiech, który nie obumrze wraz z bezkresem, nie zamieni się w pokutę, do jakiej bałbyś się zbliżyć. Pozwól mi poczuć miękkość duszy, delikatność myśli, tak apetycznie zielonych, wydanych na łaskę wszechświata.2 punkty
-
Dzika Róża. A gdy światła zabraknie, poeta zapomni pytanie: Czy różą różo wciąż jesteś? Czy tylko wspomnieniem swym? I gdy świata zabraknie, dzień nocą się stanie, człowiek o sobie zapomni. Wzywa go powołanie. Opuszcza dom. Ty zostajesz. Ty Różo pozostaniesz. Ojczyzna nasza w potrzebie. Ty będziesz żyła dzika Różo samotna, zbyt piękna, by świat o Tobie zapomniał. Ty w kolce uzbrojona dzika Różo samotna, nawet gdy zapach utracisz, on z deszczem powróci znów. Pamiętaj, że tempo passa. Nawet, gdy słońca zabraknie, dzień nocą się stanie, Ty różą pozostaniesz. Rozkwitniesz, przekwitniesz, przeczekasz ten trudny czas. Pytaj i pytaj wtedy natrętnie zapachem wspierając słowa. Poprzez swych kolców cierpienie, gdy w palce je wbijasz lubieżnie, zostawiasz czerwony ślad. Skupiona na dzikim przetrwaniu Dzika różo samotna, porzucona w pośpiechu, zdradzona. Nie chciej się dopasować do świata w zbyt dużym pędzie. Ty walcz o nasze (swoje?) szczęście moja Różo Samotna w pośpiechu zdradzona.1 punkt
-
zostanie nam tak niestety cała śnię twój zapach kwiatem płomieńczyka dotykam nadgarstków na skórze ud noszę wrażenie ciebie znów znikniemy w pokoju nierzeczywistości uwikłani w ekstatyczne drżenia życie to tradycja ludowa pragnę tylko miłości1 punkt
-
1 punkt
-
znowu – selekcja negatywna. przetrząsam usypiska książek w poszukiwaniu następnych do oddania. i niemal każdej mi szkoda. niechby jakaś okazała się być chociaż trochę religijniacka albo dla dzieci. z taką rozstałbym się bez problemu, w końcu od dawna nie jestem wierzący. szczeniakiem – nadal, ale nie na tyle, by po raz drugi czytać coś o pustyni i puszczy, po których ktoś tam błąkał się ze słoniem i miał raczej pecha, bo zamiast wody zalazł malarię. kryminały po mamie. jej praca magisterska. jakieś encyklopedie, w których odkrywam wycięte z Życia na gorąco przepisy na racuchy, faworki, kartacze. to chyba taki spadek-niespodziewajka dla mojej ewentualnej żony, narzeczonej, czy kogo bym tam miał. aby wiedziała, czym mnie tuczyć. i nie zrobiła przy tym zakalca, po zjedzeniu którego dostałbym rozstroju żołądka. gazetki Przyślij przepis, Moje gotowanie, sztuk (bagatela!) siedemdziesiąt osiem. w żadnej, jak się domyślam, nie znajdę prostego przepisu na mefedron ("Przygotowanie: Cebulę obieramy i drobno kroimy. Masło ucieramy mikserem (...)"), ani zaklęcia przywołującego śmieszne, prosamobójcze krasnoludki, które podpiłowałyby pode mną nogi plastikowego krzesła, jeślibym znów zdurniał i poszedł się wieszać. nie dogrzebię się do rozkładu osobliwych pociągów osobowych, którymi mógłbym odjechać w siną bliż. nieco to konfudujące. Konstytucja RP. raczej nie dokopię się do broszurkowego wydania Ustawy o zniesieniu realiów. trudno. w ubiegłym roku znalazłem książynę o robótkach na drutach. samouczek. zapomniałem w ogóle, że coś takiego było na chacie. szkoda, że się jej pozbyłem. dziergałbym teraz z włóczki nowe wersje internetowych memów, niepraktyczną obwolutę dla książki o unieobecnianiu się (Przeminęło z wapnem. praca zbiorowa, Wydawnictwo Wercyngetoryks, Warszawa 2024).1 punkt
-
dziwny jest ten świat gdzie wolność to tylko słowo a głodny o chleb prosi dziwny jest ten świat pełen nienawiści gdzie trudny jest cień dziwny jest ten świat gdy smutek i żal ciągle obok dziwny jest ten świat gdzie człowiek na człowieka nie patrzy jak brat dziwny jest ten świat gdzie kłamstwo od prawdy większą racje ma dziwny jest ten świat pełen horyzontów które są na nie dziwny jest ten świat śpiewał o tym Niemen i rację miał1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
nie ma może lecz na pewno w nich ratunek dla człowieka w ziołach których wokół pełno dużo lepsze są od lekarstw bez ubocznych są efektów mikstur mnóstwo można zrobić człek podatny na choroby dostał zioła - by był zdrowy :)1 punkt
-
1 punkt
-
@Olgierd Jaksztas Obiecałem i dotrzymałem słowa, a przedtem: kilka razy ją ostrzegałem - Befanę, iż zrobię jej walec wibracyjny, drogowy i intelektualny - jeśli nie usiądzie grzecznie na pupie, nie lubię ludzi, którzy wymachują papierkami akademickimi - takie papierki wciąż można kupić na Bazarku Różyckiego, całe szczęście: niedawno została zlikwidowana wytwórnia baranów - akademia na literę H - wszyscy o tym słyszeli, gdyby jeszcze mnie atakowała personalne: zacząłbym jej odpowiadać po łacińsku, francusku i włosku, kończąc: moim mottem jest - "Polonus sum, Poloni nihil a me alienum puto!" I dziękuję za komentarz. Łukasz Jasiński1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ładnie. Bałabym się. (Raz pływałam po Adriatyku na rowerku wodnym całkiem zbyt daleko i jednak była fala ;-)1 punkt
-
Wszyscy nas straszą apokalipsą, że będzie już za parę miesięcy:) a może meteor trzaśnie wcześniej i mówią jak mamy żyć, wg jakieś religii, a tak naprawdę możemy żyć jak chcemy, aby życie było szczęśliwe. Wszyscy od nas czegoś oczekują. A kasy jest unikalny, ja siebie bardzo kocham i troszczę. Gdy jem pyszny obiad, jakie to jest wspaniałe. My Polacy mamy spaczone poczucie wartości od pokoleń, ludzie nie potrafią z tym poradzić, a każdy jest jednakowy i ma taką samą wartość. Każda myśl jest destrukcyjna, lepiej od razu ja zmiażdżyć i cieszyć się po prostu życiem, ja to robię od lat i jestem szczęśliwa i nic mi do szczęścia nie potrzeba. Mogę wyjść na dwór. Cały świat należy do mnie.1 punkt
-
Komentarz odautorski: należy śpiewać w formie Bel Canto - głęboko, spokojnie i wolno... Łukasz Jasiński1 punkt
-
Mroczny Mesjaszu, przychodzę, choć noc - przeklęta w połowie zdania - nie chce dać spokoju wyobraźni. Przybywam i wiem, że to świt wykradziony przez śmierć; jeszcze jeden wschód słońca, w jakim mam odwagę się pogrążać, mam czelność, aby śnić. Przykładam ucho do serca - to pokuta, na którą nie zasługuję. Pragnienie, którego nie ujarzmi kęs gwiazdy, łyk zziębniętego księżyca. Mój zagubiony Mroczny Mesjaszu, czy to sen, czy jawa sprawia, że jesteś obecny w moim zwierciadle? Czy to przesyt słów powoduje, że rozkwita twój oddech, ciało delektuje się zakazanym owocem? Próbuję przechytrzyć czas; wydostać się z epitafium, wzniesionego na zgliszczach. Mroczny Mesjaszu, czas nie przychodzi z odsieczą. Ani poranek, ani zmierzch nie pasują do koloru twoich oczu; nie ma słowa, które kojarzyłoby się z lękiem, z ucieleśnionym strachem. Zanim wzejdzie we mnie nowa godzina, nakarm wyposzczoną samotność, nasyć krzyk cichszy od milczenia.1 punkt
-
1 punkt
-
Nie wiedział, ile czasu już minęło. Wpatrywał się w wazon ze zwiędłymi kwiatami. Obok kilka przewróconych butelek, gazety, martwe muchy. Pielucha dawno zdążyła przemoknąć, a smród rozchodził się po pomieszczeniu. Doskwierający głód był coraz większy. Ostatkami sił zaczął ruszać rękami, lekko wić się na łóżku. Chciał zawołać ojca, ale nie potrafił. Zapłakał tylko cicho, nie mogąc wydusić z siebie nic więcej. Za oknem usłyszał głos mężczyzny i śmiech dziecka. Sam śmiał się tak jeszcze niedawno. Nadchodził powoli wieczór. Leżał w bezruchu z zamkniętymi oczami. W środku nocy w końcu do niego przyszedł. Pomarszczona dłoń starca bezwładnie opadła na brudną pościel.1 punkt
-
1 punkt
-
Rozklekotana dewizka ... A jakie jest twoje kredo ... ? Pisane węglem, piórem, czy - niepiśmienną biedą? Zarażamy się niewidzialnością Trup wypadł - spod kapelusza Mahomet przesunął górę - tej dalej nic nie rusza Młodzi aktorzy w starym kinie ... Nastawiam smutkiem stary patefon: buczy, że przeminęły już wszystkie daty A mi jakoś brak ... poczucia straty. Wody, natychmiast! Toeloop - do morza! Chcę poczuć fali klepsydrę! By przesypywać los brudnym piaskiem i drażnić się - z ludzką hydrą ...1 punkt
-
Jest modlitwa jak łza skruchy czystą poezją poezja prawdziwa - gorącą modlitwą. W niebie Bóg zasłuchany gdyż właśnie szeleszczą liściastą zieloną jedwabną suknią Żupne Ogrody...1 punkt
-
1 punkt
-
o czym szumią wierzby ? pan Ropuch i Szczurek dobrze wiedzą że wśród miliardów gwiazd Drogi Mlecznej są bajkowe światy pędzę nadświetlną do mgławicy Andromedy Gosia jakoś nie zadzwoniłaś.... a nowela "Dwóch facetów i krowa" już gotowa do druku czasem mam uszy pełne stuku kopyt końskich i ludzkiego gwaru o czym mam tu dumać na paryskim bruku ? Kwadryki. Całki. Różniczki. na macie pełzną jak ogień wysuszone różyczki maj i wiosna wesoło krzyczą" Zielono Mi !"1 punkt
-
1 punkt
-
@Gerber Anna kojarzy mi się zawsze z Viktorem Franklem i jego książką: Człowiek w poszukiwaniu sensu. Tragizm, ludzkie okrucieństwo i szukanie sensu...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@poezja.tanczy :)) dziękuję bardzo i również pozdrowienia miłe :) @Sylwester_Lasota dzięki:) @Wszyscy Zmieniłam słówko 'ładny' na 'scukrzony', myślę, że bez szkody dla całości a z ratunkiem dla piękności :) @Wędrowiec.1984 :) cieszę się, że się spodobało. Dzięki:)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Świetna Poezja. Czuję całą sobą klimat tego Wiersza. Pozdrawiam słonecznie.1 punkt
-
1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne