Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.05.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Miasto w południe jest takie pełne… nieśpiesznych ludzi, spragnionych ptaków, słońca co włosy głaszcze niemrawo. Płynących ulic, chłodnych kamienic i kawiarenek pachnących kawą. Miasto w południe lekko rozbrzmiewa… mrukiem asfaltu, szelestem kroków, dzwonem tubalnym tuż przy błękicie. Wesołym śmiechem wyrwanym nagle, niezmienną muzyką zgraną z życiem. I tylko nasza ławka jest pusta. Stoi samotnie w miejskim szumie. Bez czułych gestów, gorących spojrzeń. Miasto w południe nas nie rozumie. Wspomnienia bledną w ulicznym blasku. Miłość wciąż trwa lecz w innej ciszy. Nie ma już rozmów i pocałunków. Miasto w południe już nas nie słyszy. Wiatr porwał wszystko jednym szarpnięciem i w niepamięci wciąż nie ustaje. A choć te same ulice wokół, miasto w południe nas nie poznaje.
    7 punktów
  2. miasto w południe jak tło w teatrze a ta ławeczka drobny rekwizyt czas powolutku wspomnienia zatrze spytasz przeżyłam było na niby potem premiera toniesz w zachwycie jeszcze kolejna później następna wszystko planuje scenograf - życie ach te wspomnienia jak sentymenty :)
    5 punktów
  3. dzień stworzony z miłości i światła kołysze moją duszę wprawiając w ruch drobinki nadziei lśni
    5 punktów
  4. Pierwszej miłości dałam śmiech, Drugiej dałam łzy, Trzeciej miłości milczenie Przez wszystkie dni. Pierwsza miłość dała mi śpiew, Druga oczy, bym widziała, Lecz och, to była ta trzecia, Która mą duszę mi dała. I Sara: I gave my first love laughter, I gave my second tears, I gave my third love silence Through all the years. My first love gave me singing, My second eyes to see, But oh, it was my third love Who gave my soul to me.
    5 punktów
  5. jeszcze szałwia zdrowiem dzieli kwiat opuncji lekiem jeszcze a już mięta pieprzem tknięta rozmarynem zachłyśnięta gdy bazylia kolendruje z ostropestem i podbiałem to rumianek z oregano z mniszkiem, szałwią prą na całość może w ziołach jest nadzieja choć pokrzywa parzy wszędzie może w ziołach jest ratunek na nieszczęście
    3 punkty
  6. inna bajka... świat za betonowym lustrem lewituję między mną i tobą w środku zgiełku oddycham napęczniałą pustką pękam bezbarwą - cichym motylim zabójcą znów bez skrzydeł rosnę znów bez ciebie cichnę larwa nieśmiało rozrywa mi dłonie i motyl! motyl - nie zjawa choć trójskrzydłowy
    2 punkty
  7. Wchodzę do Łazienek, tu taki chłód, po drodze zjadam dwie garście białej morwy; czyste, zielone piękno z miłym miąższem w ustach. Podziwiaj piwonię, jej jedwabne piórka, ja w takiej sukni, o tym odcieniu dam ci pocałować koniuszek. Domowa lemoniada: Zebrane ze spaceru kwiaty lipy, pąki róż z eteryczną skórką mandarynki zalej wrzątkiem, tę lekko posłodziłam ksylitolem. Ale pyszne. @violetta
    2 punkty
  8. Wczoraj stanowiło mini rejs ładną, niedrogą i z korzystkami maleńką łupinką po Morzu Śródziemnym. I było w tym coś z wyzwania dla prawdziwych żeglarzy, albowiem wobec powyższej fala i wietrzysko działają niekiedy realnie oraz trwożliwie. I było w tym coś z mitycznej opowieści dla ciemnych blondynek w tawernie, które słysząc wyolbrzymione powyższe mogą wyśmiać w najlepsze (wcale tego nie okazując), że co za kapitan albo majtek tej nocy im się przytrafił, a wiadomo, że niebawem odpłynie. I było w tym coś z mega fartu, że wszechwładny Neptun nie przeklął, a miał przecież ku temu wszelkie możliwości. No ale zdarzyła się też tęsknota za dużym maks luksem prawdziwego wypasu ogromnego pokładu z kilkoma żaglami, paroma silnikami, busolą i kompasem. No ale powyższe jest już na ogół sztuką pieniędzy, a nie żeglarstwa. Urodziła się więc konstatacja, że możliwe, iż przedostatnie zdanie niniejszego należałoby po prostu grzecznie przemilczeć. Seranon, 29.05.2024r.
    2 punkty
  9. ty mój ludzki protoplasto zrodzony w bólu z mięsa z poświęcenia bez umiaru zalękniony i śmiertelny w masce elona maska w sieci deprywacji leczysz lajkiem chandrę ja rosnę ulegasz złudzeniu że uczucia nie dadzą się zamknąć w szeregu zer i jedynek chciałbym chciałbym tak mocno cię przytulić sprzeczności wyhodowałeś we mnie dziękuję
    2 punkty
  10. @violetta Zwłaszcza ten Lenin - aż dziw, że się nikt nie przyczepił do tego! 😉😂 Pozdrawiam! 😊💞 @Sylwester_Lasota Poprawiony już. 🙂 Pozdrawiam! 💞
    2 punkty
  11. @Dagmara Gądek Bardzo to ładnie o "oponentce" świadczy 😁 @Łukasz Jasiński powtarzam: Befana to zdrobnienie od Epifanii Akurat inne panie o tym imieniu - chwilowo - mnie nie interesują. Podobnie i Pan...
    2 punkty
  12. @Łukasz Jasiński Befana di Campiano to nazwisko mojej prapraprabki z lwowskiego patrycjuszowskiego rodu Campianów i nie wiem, czy ta przodkini kiedykolwiek była w Italii😏 Ponadto Befana (skrót od imienia Epifania) w tradycji włoskiej to nie kto inny niż pomocnica św. Mikołaja z Myrry, która w wigilię Objawienia Pańskiego, czyli św. Trzech Króli przynosi dzieciom prezenty. I po co ta cała filozofia, albo obrazowo: czarowanie z gałązką w zębach😏 Wreszcie na koniec: wszelkie emocje są chaotyczne 😯 dlatego mój utwór dopiero 😁
    2 punkty
  13. @Amber Tak, lubię morskie opowieści. A powyższy tekst jest jakby zarazem dosłowny (zdarzenie mniej więcej miało miejsce) i lekko metaforyczny. A tak naprawdę ot zabawa słowem. I mogę też obiecać, że dziś wieczorem lub jutro do Was zajrzę ;)) @violetta Owszem, miewa się takowe od czasu do czasu ;)
    2 punkty
  14. @Leszczym Zgrabnie odnajdujesz się w morskiej tematyce, a tekst zgoła traktuje o czym innym. Niemniej sam Neptun przymyka oko, na dzisiejszy mini rejs i nawet dziewczyny z tawerny udają, że wierzą, bo prawdziwa gratka na maksa kosztuje 💰 Fajny tekst. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  15. pozostał tchnięty Duchem Świętym mimo dziejowych wojen burz i dla laika wręcz niepojęte a jednak jest wraz z nami tu chociaż aborcja znów dostępna ze ścian nam każą ściągać krzyż on trwa w opiece Wniebowziętej aby w procesjach z ludźmi iść :)
    2 punkty
  16. Mroczny Mesjaszu, wciąż czekasz, rozpostarty na ciemniejącym horyzoncie własnego serca. Wciąż kochasz, choć miłość dawno o tobie zapomniała. Zbliżasz się z każdym kolejnym wieczorem, odnajdujesz pokutę pośród bezkresnych myśli. Kołysze się w tobie wczorajszy oddech, boleśnie zapomniany, zdany na łaskę wieczystości. Szukasz samotności tam, gdzie jest jej pod dostatkiem; odnajdujesz mur, jaki wznosiłeś przez utracone lata, dekady wykradzione opatrzności. Osamotniony Mroczny Mesjaszu, to tylko wyspa, na której zabrakło ludzi. To przegrany wstęp do tej splagiatowanej autobiografii. Usiłuję odszukać w bólu krztynę dobroci, lecz wiem, że uśmierzenie powróci, zada kolejne retoryczne pytanie. Powleczona miękkim dotykiem, skazana na dożywotni sen, pragnę powierzyć tobie kęs wolności, brakujący element światła. Ubogi Mroczny Mesjaszu, odszukam cię, choć umierają jabłonie, a popiół przykrywa skamieniałe sady. Pogodzę się z przyszłością, wybaczę przeszłości. Odkryję w tobie siłę, która dotąd była mi bezdomnym dniem.
    2 punkty
  17. Prawo bytu Każdy miewa tułów, łeb i dłonie, Każdy kres przychodzi na koniec, Każdy dźwiga brzemię jakieś marne, Sprawnie lub niezdarnie Pierwszy cios jest jak błysk iskierki, Drugi będzie już nie tak niewielki, Trzeci prawdą może być istnienia, Ostatni nic nie zmienia. Jeden człek żywot pędził krwawo, Drugi tylko parał się zabawą, Inny kochał, grał czy dumał, Każdy kiedyś umarł. Marek Thomanek 17.05.2024
    1 punkt
  18. na stole przykrytym starą ceratą przypieczętowaną papierosami na pamiątkę po spółgłoskach i samogłoskach którym nie dane było stać się ciałem co stworzyło swoisty aromat skomponowany z kilku krótkich historii opisanych wulgarnym językiem i osadzonych w miękkiej skórze na ołtarzu nicości chciałbym wznieść toast winem w kolorze adwentu za wszystkie dusze umarłych poetów i rozświetlić ich drogę do słodkich rajów czy wszystkie znicze są już gotowe to na pohybel czarnej materii
    1 punkt
  19. na stole bukiet aromatyczna kawa uśmiech na twarzy - jestem na forum od 2006 roku wówczas pisałem haiku - postaram się te ciekawsze przypomnieć - - czyste haiku to pięć siedem i pięć sylab - mam nadzieje że zaciekawią -
    1 punkt
  20. zbieram dla ciebie krople deszczu w srebro zaklęte liczę dla ciebie chmury jeszcze płatki bławatków i mokrych bzów jestem bo ty jesteś zawsze i wszędzie wczoraj dzisiaj znów
    1 punkt
  21. ciemnym korytarzem od zawsze wędrując wierzyli i wierzą że kiedyś ujrzą że ujrzą twarz matki jej delikatne dłonie i coś co wszyscy nazywają światłem dlatego proszę los klęcząc na kolanach by się zlitował i spełnił ich wiarę
    1 punkt
  22. pewien człowiek zniewolony kompleksami napisał książę o prawie do życia słowa nabierały coraz większej agresji w końcu pozrywały się z kartek i zaczęły zabijać schowałaś się w ciemnym niepokoju próbując oswoić każdy wyraz mogący przeszyć śmiertelnie brzmiącym tonem zmieniałaś formę przestawiałaś szyki tworzyłaś nowe znaczenia codzienność wokół ciebie łagodniała niestety niewidzialne spojrzenia rozchodzą się zbyt szybko wydając wyroki kiedy patrzę jak uśmiechnięta siedzisz za biurkiem zabieram ten obraz do siebie nawet w piekle można stworzyć zieloną oazę
    1 punkt
  23. Iteracje Ktoś zakłada portal. Który nie tworzy żadnego środowiska twórczego, bo nie przekłada się to pisanie na nic poza nim. Chętni poznania innych osób, zabawy, wynajdują sposoby, by uaktywnić się w nieco inny sposób, niż dotąd, często zastępując inne potrzeby, wynajdując jakieś cele, które służą w istocie tylko ich umysłowej i emocjonalnej rehabilitacji. Udzielają sobie wsparcia, próbując zrozumieć problemy związane najczęściej z poczuciem osamotnienia. Urzeczywistniają swój własny pęd do samorealizacji, który pojawia im się znikąd. Tak myślą na początku, a potem... Czy to aby nie tylko — ambicje? Przestajemy powątpiewać, zasypywani stosami komentarzy, najczęściej o wiadomej treści. Może to po prostu jakiś rodzaj uwstecznienia, bo wszyscy kiedyś byliśmy zmuszeni do pisania najczęściej nudnych wypracowań w szkole, a mało kiedy pozwalano nam się wypowiadać zupełnie dowolnie. Z czasem ten brak dowolności, staje się jeszcze bardziej dokuczliwy. Toniemy w papierach, wypełniamy jakieś tysiące formularzy, skupiając całą uwagę na trudnościach iteracyjnych, a obecnie, aby być precyzyjniejszym, można by powiedzieć chyba — czczionkacyjnych (przepraszam, to nie neologizm, bo po prostu zabrakło mi słowa), stukamy jak w małe kowadełka aż do mikro urazów czterech palców, może dwóch... Jakżeż boli to pisanie! No i tyle. Zostaje wypluty z tego człowiek, chyba że ugrzęźnie na stałe, dożywotnio. - Pisze pan(i) wiersze? - znaczące spojrzenie, ileż tu się dzieje! Aha. - Dodam, od lat dziesięciu. Nie, od zawsze! - Następny, proszę!
    1 punkt
  24. ktoś zapukał do drzwi otworzyłem patrzę oczom nie wierze licho się śmieje powiedziałem cholera o co chodzi czego ode mnie chcesz odpuść sobie odpowiedziało wiesz jak to w życiu jest raz jest fajnie a raz nie ja tylko grzecznie pytam czy dobrze ci na tym świecie bo jak tak to odpuszczę a jeżeli jest ci żle to ja ci pomogę być na nie tak to działa nie śmiej się ja na to nie marudź ja kocham życie więc proszę odpuść nie denerwuj mnie idź tam gdzie pieprz rośnie może tam wiatr cię przekona że nie potrzebuję cię więc odpuść proszę potem zamknąłem drzwi co dalej z lichem było tylko ono wie
    1 punkt
  25. gdy czas przeminie zabiorę z sobą twój uśmiech maki kwitnące przy drodze bławatki z łąki i myśli … pełne obrazów malowanych wspomnieniem wspólnych chwil świt budzi błękit nieba 5.2024 andrew
    1 punkt
  26. @Leszczym ja też uważam niektórych za bardzo dobrych pisarzy i inspirujących twórców Pozdrawiam
    1 punkt
  27. @Dagmara Gądek Strasznie mnie onieśmielają takie komentarze, bo zupełnie nie jestem pewna swoich wierszy. Ale jest mi niezmiernie miło. Dziękuję😊
    1 punkt
  28. @violetta obsiadły je synogarlice, wrony, kruki... lepiej do nich nie podchodzić
    1 punkt
  29. @violettawszystkie morwy w okolicy wyjedzone
    1 punkt
  30. Lubię morwy... Łukasz Jasiński
    1 punkt
  31. ,, Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba,, J6. 51 dwa tysiące lat świat się zmienia jak chmury na niebie błękit przeradza się w szarość by burzą spaść na ziemię kościół mimo przemian trwa niezmiennie odeszli królowie inni władcy ... On wciąż żywy prowadzi do zbawienia Bóg Jest w nas naturze Jezus odchodząc pozostał Bóg może wszystko najbliżej jest w Eucharystii przychodzi gdy pojednamy się z Nim ze światem Jest chlebem który spożywamy gdy Go pragniemy 5.2024 andrew
    1 punkt
  32. Myślę skrótowo, a poglądy mamy podobne ☺️
    1 punkt
  33. Na czasie. Nie powiem, że Autorowi gratuluję odwagi, ponieważ dzięki bierzmowaniu ta odwaga została wpisana w nasze dalsze życie 😇😇😇 ♥ decznie 🤗
    1 punkt
  34. Kozłek lekarski plus szyszka chmielu i zaśniesz nawet na weselu:). Pozdrawiam
    1 punkt
  35. Ile czasu mi zostało? Sam tego nie wiem I szukam odpowiedzi W snach i marzeniach (One wskażą mi właściwą drogę)
    1 punkt
  36. @Naj Wiem i wiem i wiem... I cierpienie i miłość i poświęcenie i ofiara... Znam to wszystko z własnego doświadczenia - autopsji (omal przez takie bzdury emocjonalne nie umarłem na krzyżu jak filozof uniwersalnej miłości - Jezus Chrystus), jednak: w praktyce jest to gra na jedną stronę - ludzie to ze swojej natury egoiści - hipokryci, pytanie brzmi: dlaczego nikt dla mnie się nie poświęca? Łukasz Jasiński
    1 punkt
  37. z każdego z nas los czasami drwi każdy z nas ma czasem gorsze sny każdy z nas nie lubi gdy licho puka do drzwi jest na nie każdy z nas woli uśmiech niż łzy lubi gdy noc pełna gwiazd każdemu z nas milej gdy na stole chleb a w wazonie kwiat się uśmiecha każdemu z nas lepiej gdy fajne obok a za oknem słychać ptasi śpiew każdego z nas cieszy gdy myśl nie dokucza a na horyzoncie widać lepsze dni
    1 punkt
  38. w plecaku pełno marzeń w kieszeni ostatni grosz w głowie trudne myśli tak moi drodzy to nie bajka to fakt który może się każdemu z nas przydarzyć bo los jak to los zawsze musi wyjść na swoje czy tego chcemy czy nie
    1 punkt
  39. Rozpuszczam włosy, dopasowuję chustkę do koloru twoich oczu. Umieram, zażywszy zbyt pokaźną dawkę tęsknoty. Modlę się skrupulatnie, krzykliwie - jak należy. Nie doczekam się życia, co wybiegło gdzieś naprzód, pomiędzy zwichrowane sny. Twój pocałunek, zadany z premedytacją, jątrzy się niby skaza na policzku księżyca. Jestem spokrewniona z melancholią, która potrzebuje mnie wbrew błędom przyszłości. Rozpędzam się, za zakrętem czeka Bóg, w garniturze na miarę, ściskając w prawej ręce kłamstwo. Mrok włamuje się pod powieki, szuka namaszczenia tam, gdzie od dawna kwitną tylko kasztanowce. Nie przypominasz tego człowieka, którego w tobie rozpoznaję. Wtulasz się we łzy - zasadziło je tutaj moje znoszone serce. Zanim odszukasz zaginiony element, a cisza odbierze ci krzyk - zatańcz przykładnie, tak, jakby grała muzyka. Wykreślona z almanachu nieba, szukam cię w moim lustrze. Widzę cię, odzianego w myśli. Jesteś boleśnie bliski moim krokom.
    1 punkt
  40. Czym jesteś? Czy melodią z lat minionych? Która burzy w moim sercu spokój A każda kolejna noc smakuje tak samo
    1 punkt
  41. kiedy kwitnie lato nasze sformatowane ciała siedzą na łąkach szczęścia kwiaty domalujemy później będą w ciepłych odcieniach intymnej miłości w hermetycznym zielsku grają konie polne echo traw rozwija się w powietrzu zasłaniam ręką niebo nim zgaśnie słońce adoptujemy nasze pragnienia z umiarem
    1 punkt
  42. @Leszczym Przesadzania, i te spory Na rozdania, i pozory Ciekawe rozmyślania :) Pozdrawiam miło, M.
    1 punkt
  43. @Dagmara Gądek 'nie każde spodnie RURKI skrywają Crème de la Crème' -:)) Wielką niespodzianką jest, dla mnie twoja obecność na portalu-:) Jak wiersz, który wstawiłaś jako artyzm wybrzmiewający z całości. Pozdro!!
    1 punkt
  44. w nieopisanej ciszy niebo nakrapiane białymi piegami święty obraz przeszłości jestem materią zuchwałą a to co było przede mną i czego tak bardzo boję się czas przykrył wulkanicznym popiołem istnieje nieskończona ilość trajektorii gdzie samoudręczenie ulatuje w niepamięć a ty ciągle do mnie przychodzisz ze snem Konstantyna na elizejskich policzkach dwa łuki triumfalne dwie bryły soli zdziwienie i pokora
    1 punkt
  45. Wszystko kwitnie zaraz i naraz w białych koszyczkach najobficiej stokrotki co pachną najmocniej świeżą wikliną z pospolitą trawą 26.04.2015
    1 punkt
  46. Noc marzeń. To piękno, co widzisz we mnie i światło przepuszcza czule, jest dziełem moich marzeń, sumieniem mego wzruszenia. Gdy nic już nie ogranicza, a rys w tej masie już nie ma jest dziełem ludzkiego stworzenia. Spełnia marzenia drugich, choć samo ich już nie ma. Zbyt kruche, by unieść świat. Imię Julia je wspiera, zakute w kryształ marzenia. Zanim zaklęta zostanie masa, Krogulec wskaże jej drogę, Sofieta umilknie na dłużej. Nożyce zrobiły już swoje. Ten pan w kaszkiecie, co życie poskładać swe chciał i kwiaty od zawsze kochał, prawdę mi uświadomił. Szkło nie może mieć ran. Zbyt wiele rys nas zgubi.
    1 punkt
  47. Chwila zero. Z „sekundy” wynika kolejna „sekunda”. Boża indukcja ? Ostatnie wartości- przyjmie funkcja ?
    1 punkt
  48. @Lidia Maria Concertina nic nie zapowiadało czarnej chmury, nagle się pojawiła:) biegłam ze spaceru, cała mokra od upału i nie zmokłam, ani żadne kule nie spadły. Dosłownie czułam za sobą ogień:)
    1 punkt
  49. @Łukasz Jasiński moim zdaniem "smakowanie" świata, to nie tylko "rozkosz", dlatego nie zamieniłabym tych słów... Dziękuję za komentarz ;)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...