Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 03.04.2024 w Odpowiedzi
-
W życiu pewne są tylko zmiany przychodzisz młody odchodzisz stary jak pory roku wszystko jest zmienne po wiośnie lato przed zimą jesień jeżeli kiedyś to w końcu zrozumiesz przeżyjesz wszystko i nie zwariujesz wymianę władzy konflikt w rodzinie przyjmij spokojnie przecież to minie a do problemów egzystencjalnych nigdy nie podchodź emocjonalnie czasem jest górki czasem pod górkę raz świeci słońce raz widzisz chmurki zmiany to drożdże cywilizacji bez nich nie byłoby demokracji dalej pańszczyzna i dziesięcina lex „pierwszej nocy” getto dla Żyda gdybyśmy w zmiany nie uwierzyli dalej w jaskiniach byśmy się kryli8 punktów
-
oto jestem jeszcze możesz mnie posiąść w zimnym i upalnym wietrze — na zmianę pogody i niepogodnych snów zanurz mnie — kuś jeszcze jestem ciągle możesz mnie złapać nim odejdę pospiesznie w chłód deszczowego lata i będę już tylko kamieniem niemym fragmentem skały zatrzymaj więc póki możesz niedoskonałych3 punkty
-
Nie możesz umrzeć Jesteś nam potrzebny Do śmierci Banalnej Zbilansowanej Sumą odsetek i kapitału Heroicznej Wyszczególnionej W tabeli rannych i zabitych3 punkty
-
huśtawka myślałam, że najtrudniejsza obsesja odeszła myliłam się, to był tylko objaw prawdziwej huśtawka robi na wietrze co chce góra, dół, góra, dół, trzeszczy, łopocze względny spokój jedynie w martwocie3 punkty
-
Projekt Antymateria, chwila 9 Czasem tak jest, że wszystko się łamie i już po wszystkim. Wychodzisz skuty, trzaskają drzwiami. Huk, jakby cię cały świat przycisnął. Opada kartka z kalendarza wyrwana, Cichną potrzaskane myśli. Czasem tak jest, że czujesz miłość na ustach i dłoniach, aż płonie, jak słońce, wszystko, co było, aż po horyzont, i dłużej niż koniec. Czasem tak jest, że czekasz, a zegar udaje, że staje zdziwiony, i choćbyś był dalej, niż całkiem daleko, to wierzysz, jak mąż wierzy żonie, Gdy śnieżny woal jej twarz obleka, póki czerń nie skryje łez słonych. Dopiero wtedy wiesz, że czasem tak jest.2 punkty
-
Z cyklu: Śpiewnik pielgrzyma Na osiemdziesiąt osiem Wstałem Patrze, widzę Cię Głośniej oddycham Mówisz mi czego chce Głośniej oddycham Pytam Cię czy mogę pomóc Głośniej oddycham Odpowiadasz ale że komu Głośniej oddycham Pytasz czy wszystko już wiem Głośniej oddycham Odpowiadam chyba coś zjem Głośniej oddycham Na co masz ochotę Głośniej oddycham Na kawałek kruka z błotem Głośniej oddycham To nie Paryż, gdzie ptaki się je Głośniej oddycham Nie obchodzi mnie gdzie akcja dzieje się Głośniej oddycham Lubie Cię słuchać Głośniej oddycham Nie lubię ego dmuchać Głośniej oddycham Bądź jaki jesteś, to mi nie przeszkadza Głośniej oddycham Nie chcę żeby mnie zepsuła władza Głośniej oddycham Niewiele daję, wiele wymagam Głośniej oddycham Oto czym jest prawdziwa rozwaga Głośniej oddycham Co jeszcze rozważasz w tej głowie swojej Głośniej oddycham Czy mnie przytulisz w małości mojej Głośniej oddycham Zrób co masz zrobić, później się zobaczy Głośniej oddycham Jeden robi, drugi tylko raczy //Marcin z Frysztaka Piszę opowieści, dialogi i wiersze Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org2 punkty
-
za co jeszcze wypić za co wznieść toast skoro był za wszystko pogodę płacz uśmiech wolność oraz młodych zdrowie biedę życie dlatego proszę was póki jeszcze mogę za co wznieść kolejny tak by był inny - by się nie powtarzał - miał w sobie wyraźny sens by kielich smakował a nogi tańcowały by był śmiechu wart bo przecież nieładnie jest odejść od stołu po kącie spać2 punkty
-
szaleństwo rodzi się dojrzewa staje się dorosłe potem w ciszy umiera otulone kokonem ciepła odradza się przeobraża by znów stać się motylem2 punkty
-
pochylona nad maszyną zanurzona w sobie kiedy dzieci w oczach giną bajki nie opowiesz wkrótce przyjdą nowi ludzie zajmą nasze miejsca pozbawieni wszelkich złudzeń nie będą pamiętać plan zagłady ułożony ściele się nam codzień wśród pobudek rozczochranych znowu przegrał człowiek ci co cichcem konstruują przyszłość z mętnych puzzli życia linie wykreślają też są tylko ludźmi choć teorie mieli lotne to podstawy słabe zbudowali nową wieżę nową wieżę babel2 punkty
-
Chciałbym przeprosić, bo zapomniałem Zapytać słońce: dla kogo świecisz? Bardzo mi przykro, nie wiem jakim cudem Poznałem odpowiedź, której nie dostałem… Byłbym zapomniał – chciałbym sam siebie Nieśmiało o przebaczenie błagać Za to, że muszę przed samym sobą Cudze, wyśnione wyjaśnienia składać I jeszcze, a co tam, najwyżej stracę! Chciałbym na kolanach, błagalnym tonem Wyrecytować fałszywą przysięgę: Już nigdy w morzu iluzji nie utonę! Jest taka zasada, w kamieniu wyryta Kocha – nie musisz, nie kocha – nie możesz Puenta: nieistotne, nic nie trzeba robić Skoro tak, to po co miałbym pytać? Smutki nie znikają, kiedy zamknąć oczy Prawda po omacku jest tak samo naga Piękne marzenia, smutna grawitacja Jestem ptakiem? Nie – ja tylko spadam…2 punkty
-
2 punkty
-
Jest w kalendarzu rodzinne święto Dzień Zmartwychwstania każdy pamięta sklepy teatry kina urzędy są z tej okazji zawsze zamknięte trochę się ludzi po parkach kręci większość przy stole dzień święty święci stół zastawiony postu już nie ma święcone jaja szczere życzenia polskie rodziny przy stole siedzą świętują triumf życia nad śmiercią siedzą i jedzą, jedzą i piją taka tradycja w polskiej rodzinie ale na SORze to armagedon od ciągłych wezwań płonie telefon płukanie brzucha rozbita głowa ostra padaczka alkoholowa czy to naprawdę nasza tradycja grzechy obżarstwa oraz opilstwa2 punkty
-
2 punkty
-
zanim wystygnie kawa tyle może się zdarzyć można się w kimś zakochać można śnic albo marzyć można zrobić śniadanie sobie, komuś bliskiemu ponieść fali rozkoszy nie wiedząc do końca czemu dlatego: zrobię nam kawę byśmy byli dla siebie do miłosnych przelotów kilka metrów nad niebem zauroczeni nawzajem patrzymy w oczu swych głębię i nagle znika świat cały a serce: po chwili mięknie... niestety kawa wystygła a ty utknąłeś w mej głowie i chyba wiem już dlaczego tak mocno myślę o tobie... przez twe błękitne oczy to nigdy nie będzie koniec bo patrzysz na mnie tym wzrokiem którego nie umiem zapomnieć...2 punkty
-
Gzuby, Słodziaki, inne epitety W gąszczu trywialnych pretekstów Pozory nieszczere Nieteatralne gesty Nie sztuka, ta farsa Niestety Szukać i pytać, by nigdy nie znaleźć Paradoks, próżne starania Przewrotność pozorna Kiepsko zagrana inność Nie przyjaźń i nie nic Pusta treść Chcąc nie chcąc, spotkałem, straciłem umiar Chociaż nie miałem zamiaru A może to kara Święci triumfy niewinność Nowa czarownica Stary czar2 punkty
-
droga na której dróżnik brzozowy szlaban opuszcza i w tej samej chwili staje się dzwonnikiem co do nieba zabiera tajemnicę z miejsca naznaczonego palcem Boga w srebrnej ciszy umarłe światy pocieszne błazenady pustych tęsknot i nieposkromiony apetyt na przygodę tu wzniesiesz się na poziom rzeczy niewidzialnych2 punkty
-
-Mistrzu, czy chciałbyś dostać się do nieba? -Nawet bardzo, ale jeszcze nie teraz.2 punkty
-
2 punkty
-
nic się tak nie opłaca jedno za drugim i następne po trzecim mężczyznom wmówisz siłę kobiece miłość człowiek we wszystko już wierzył rozgrzeszysz zabijanie intrygi papieskich kochanek najepsza jest wygodna wersja wydarzeń świat się zmienia triduum paschalne to takie trudne słowa baranka zastąpił zając w niemieckich szortach cena kłamstw nie spada1 punkt
-
mała w wielkim mieście skwer pomiędzy domami zamieszkują topole przechodniom opowiadają zaokienne historie 15.07.20201 punkt
-
Pan Zmartwychwstał wszystko nowe czyni, nie wyczerpie się Jego przymierze, choćby zmarło słońce, zgasły gwiazdy, Miłosierdzia nam nikt nie odbierze! Pan Zmartwychwstał niepotrzebne żale ta niewiara niech do piekieł zejdzie, i kto uzna tę prawdę - za prawdę jest wygranym i wiecznie żył będzie. Pan Zmartwychwstał radujcie się ludy! Król nad króle nam niebo otworzył, na to właśnie byś powstał też z martwych i już nigdy się śmierci nie trwożył ! Radosnego Alleluja !1 punkt
-
spojrzałem na ciebie niespodziewanie myśli się spotkały wybuchły wulkanem rozlały się jak lawa po skałach temperatura była taka że... trudno było je ostudzić ... nie tylko one były gorące 4.2024 andrew1 punkt
-
Na prawym - rajskie ptaki wspaniałe Cierpliwie gniazdo wiją, by młode Trzepotem pierwszym mnie poderwały, Między chmurami wskazując drogę. Lewe obsiadły półmartwe sępy - W pazurów szale, w amoku dziobów Sięgają oczu, bym szedł w odmęty Bez marzeń innych niż bezczas grobu. Pomiędzy: głowa - kula więzienna, Ciężar, pod którym już tylko wzruszyć Można przeklęte strony istnienia, Kiedy po żadnej nie ma już duszy.1 punkt
-
Oczami snu spoglądam na upał teksańskiej drogi Może to Arizona? A może - lekkość życia? Zawsze gotowość w nogach, zawsze - coś do ukrycia. Nie zatrzymywać się. Biec dalej. Od tej do tamtej minuty. Nawet jeśli w drewniakach ... Telefon, ale ... popsuty. Nadstawiam ucha i ... żadnych dobrych wieści. Dlaczego zaklęcie nie działa? Bóg?! Jutro, dość wcześnie rano. Konkretnie: "na piątą trzydzieści." Wahasz się przy drzwiach Cały z krwi i kości. Muśnięciem moich galaktyk upewniam się, że pościsz. Nagle zrzucam skórę - sumienie gdzieś na plecach ... Przyciągam cię? Nie. Mijasz mnie obok. Całkiem, nie-całkowicie. Planszowa gra. Monopol. Ludo i kostki lodu. I deszcz absolutnej ciszy. Cymbałki i poker cherubów. Tak sobie to rozgrywam ... I kocham cię. Bez powodu.1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Dobry wieczór, Panie Łukaszu. Odpoczywałam przez tydzień i zajmowałam się dziećmi. Urządziliśmy sobie Święta 🙂. Radosław kocha inną kobietę, ożenił się późno i z rozsądku... Bardzo mi miło, że Pan interesuje się moją ulubioną tematyką... Niestety muszę Pana po raz kolejny rozczarować...1 punkt
-
@Andrzej_Wojnowski układając się ze światem obcujmy z naturą w prawdziwej przestrzeni i czasie... Pozdrawiam.1 punkt
-
zawsze bywają jakieś wyjątki co mięso jedzą tylko w piątki miast konsumować się obżerają oraz na umór się zapijają lecz jest tych ludków mały procencik nie uogólniaj już nigdy więcej ja obserwacje mam zgoła inne święta sąsiadów bardzo rodzinne jedzą z umiarem wódki niewiele i po południu na mszy w kościele a kościół znowu pełny po brzegi "zaczarowani" moi sąsiedzi :)1 punkt
-
1 punkt
-
Utonął dobitnie na głębokiej wodzie pod znanymi problemami razy tysiąc na długich lat więcej aniżeli kilka (wybitnie męskie tonąć z przytupem na ileś) Potem na wierzch ważnie wypłynął otrzepał się i wytrząsł zewsząd wodę by przeć brzegiem przez kilka lat co zostało (żołnierskie - upaść i wstać na baczność) Obecnie tańczy na parkietach i w kuluarach silniejszy niż wtedy był najsłabszy mierzy się z niemożliwymi pod słońcem przypadkiem losem lub przeznaczeniem (męska rzecz mierzyć się do końca) Wziął przykład? (nabił kilka punktów w rubryce autorytet) Seranon, 01.04.2024r.1 punkt
-
lubię jak wodzisz na pokuszenie wersem od słowa do słowa, nie daj bym kiedyś dreszczowych wzruszeń bardzo musiała żałować uniesiesz taki ciężar sumienia, czy długo mam jeszcze prosić? jak się zawezmę, później rozdąsam dopiero będziesz miał dosyć1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Rąbanie drewna też jest agresywne, ale nie musi być brutalne... A co do kobiet, to zabawne jest, że mężczyźni prywatnie mówią, że to "inny gatunek", czyli nie uważają ich wcale za ludzi! A to podobno kobiety są zakłamane...1 punkt
-
@Leszczym Rządy Unii Europejskiej, a de facto: Komisji Europejskiej za pośrednictwem Niemiec - nie są tak bardzo odczuwalne, nomen omen: Unia Europejska ma korzenie chrześcijańskie - jak zakulisowe rządy sakralnego państwa watykańskiego, które jest monarchią absolutną z feudalnym ustrojem, jestem pogańskim racjonalistą - libertynem i intelektualnym biseksualistą - uniwersalnym i mogę panu powiedzieć: na Polskim Dębie zamiast żołędzi - rosną czerwone i czarne pijawki, niedługo pewnie zaczną rosnąć niebieskie, dodam: jestem również antyklerykanym propaństwowcem. Łukasz Jasiński1 punkt
-
jeszcze wczoraj obumarłe gałązki dziś udekorowane tysiącem kwiatów biel róż zakrywa szarość konarów tak to mirabelka królowa wiosny nowe życie piękne magnolie dopiero marzą o tronie a my my patrzymy z podziwem marzenia na wakacje także kwitną 4.2024 andrew1 punkt
-
@andrew Jak doznanie, uzgodnione Jak zabranie, w jednym tonie Wiosennie u Ciebie I pięknie! Pozdrawiam miło, M.1 punkt
-
@Leszczym Wydarzenie, co się topi I święcona woda, noc cały skropi A Twój wiersz na poziomie Jeden z lepszych Pozdrawiam miło, M.1 punkt
-
Uciec z pamięci Skrzydła mając Wielu by leciało Wolniejsze tylko rzeczy znając Ptaki patrzyłyby Zdziwione widokiem skulonego Pochodu ludzi uciekających Z umysłu ludzkiego I Emily: To flee from memory Had we the Wings Many would fly Inured to slower things Birds with surprise Would scan the cowering Van Of men escaping From the mind of man1 punkt
-
@Łukasz Jasiński rzàdy ue i tym podobne to jedno, a drugie to nasze życie o które najbardziej my sami musimy bez dotacji ;))1 punkt
-
@iwonaroma Tak, miewam częstokroć bardzo podobnie. Mam przy sobie czapkę z daszkiem, której często używam, nawet w przypadku dni prześwietlonych Słońcem, nie mówiąc o sztucznym świetle. Markety straszliwie męczą, nie znoszę tam chodzić. Nawet nie zdążąc jeszcze wyjść, słyszę po chwili już tylko: ssssszzzzz, sssszzzz, ssssszzzz... koszmar. A słuchawki wyciszające są cudowne, naprawdę. Kupiłem w Castoramie takie, które miały wysoki wskaźnik tłumienia. Fakt, nie wyciszają idealnie, bo co nieco słychać, ale jest to jednak znaczne odcięcie się od zgiełku. Zawsze będę polecał.1 punkt
-
1 punkt
-
Tak, to prawda i dlatego też chrześcijanie mają obowiązek pokornie służyć poganom, cierpieć i umrzeć na krzyżu jako męczeńska ofiara, zresztą: filozof uniwersalnej miłości - Jezus Chrystus - nikogo nie nawracał. Łukasz Jasiński1 punkt
-
1 punkt
-
@Artbook Ja osobiście przywołuję z pamięci tylko miłe wspomnienia, ale są tacy, którzy lubią rozdrapywać zabliźnione rany.1 punkt
-
@violetta tylko że peelka nie tęskni za romansem, tęskni za zupełnie czymś innym:) Ale każdy ma przecież swoje małe tęsknoty i nic nikomu do tego;) Pozdrawiam. @jan_komułzykant dziękuję pięknie za słowo pod wierszem. Serdeczności. @Jacek_Suchowicz ślicznie dziękuję za komentarz i muzyczny upominek. Pozdrawiam. @poezja.tanczy fajnie że wpadłeś, poczytałeś i zostawiłeś ślad. Miłe Twoje słowa. Pozdrawiam. @agfka dziękuję za odwiedziny. Miło bardzo. Pozdrawiam. @Starzec dziękuję za poradę i poczytanie. Serdeczności. Wszystkim, którzy przeczytali i zostawili ślad pięknie dziękuję.1 punkt
-
Nie wątpię :) Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam. Dziękuję za to miłe słowo. Pozdrawiam :) Historia wrzątku? Ok, nie wnikam... Uwaga skoro złapana, będzie na sznurku ciągana. :)) Dziękuję i pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
myślę o nas. placami po powiekach. z rozbłysków, delikatnych konturząt wciąganych grawitacyjkami w głąb tuneli bez dna, wyłania się kształt. mężczyzna, choć w strzępach. samopodobny zupełnie do nikogo. postać w fosforyzującym otoku, obwiedziona tęczami. światło jest też w głębi niego. eksploduje, nasz pan rozgorzałek, wręcz zapluwa się wielobarwnymi linijkami. trę mocniej, każde słowo można spotęgować przejeżdżając paznokciem po twardniejącym płynie. ktoś w koronach, zaplątany w nimby, krzyczy nam o ognikach, co wieczne błądzą, o fałszywych majestatach, powtarza coś tam, że związek, ucieczka w zaprzeczenie, niewypełnialna przepowiednia. w zasadzie dla żartu słuchamy jego barw, prawie drwimy z karykaturalnej podniosłości. przepalają się oczka, dogasają kamyczki. ojej, tak chyba nie powinno być.1 punkt
-
Nie mogę powstrzymać złości krzyczę głośno. Moje słowa płyną wszędzie je słychać. Biały sad dookoła uschnięte drzewa dawno opadły z nich liście. Mój krzyk sprawił że szybko uschły słowa mają moc niszczą co jest na ich drodze. Blask słońca zatoczył koło nad moją głową można pomyśleć że ktoś mnie wybrał. Pomiędzy drzewami stoję blask ciągle nade mną. Po co ktoś miał by mnie wybrać. Poruszyć słońce niech krąży wokół ziemi. Parę gwiazd strącić z nieba i rzucić pod nogi. Płonące gwiazdy spaliły sad tylko dym się unosi słońce i gwizdy płoną tylko ogień i żar widać.1 punkt
-
bardzo proszę wznieś ponad granice tę krztynę światła podaruj ciału dotyk z którego pragnę czerpać pokrzepienie nie rozumiem którędy prowadzi droga ewakuacyjna z tej czasoprzestrzeni zanim dostrzeżesz podryg pierwszej łzy westchnienie słonych słów pocałuj na niebiesko moje skronie przywdziej powitalny uśmiech słońca rozkwita we mnie kryształowy archanioł pragnący unieść ponad barykady zbyt jasne wspomnienia pozwól mi zarazić się twoim pocałunkiem doszukać siły gdzie nikt nie może w milczeniu spać zakochałam się zawzięcie w twojej przyszłości w świecie który dać możesz mi tylko ty1 punkt
-
ja stoję sama ty stoisz sam ja biała dama ty biały pan ja śmierci w oczy spoglądam, hen ty już spojrzałeś odszedłeś w cień nie ma już nocy nie ma już dni białe małżeństwo ja i ty ja stoję sama ty stoisz sam ja biała dama ty biały pan ja stoję rankiem ty stoisz w nocy już niepotrzebny nam nasz lniany koc płótnem żałobnym okryli nas będziemy razem po wieczny czas nie ma już nocy nie ma już dni białe małżeństwo ja i ty1 punkt
-
w zrozumiałej wersji wiosna przybiera okoliczne kolory przestrzeń dojrzewa zieleń rozkwita w innym folderze nienamalowane ptaki przylecą jutro zerkam przez okno od czasu do czasu1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne