Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 26.03.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Lubię sprawy beznadziejne taki gen już siedzi we mnie wiary że się w może udać często skucha wciąż potyczki toczę z losem chciałbym zaraz nigdy potem i w efekcie wynik mierny wręcz mizerny może kiedyś to się zmieni dobry Stwórca mnie doceni w końcu wszystko pójdzie gładko lecz czy warto będzie nuda
    5 punktów
  2. nic się tak nie opłaca jedno za drugim i następne po trzecim mężczyznom wmówisz siłę kobiece miłość człowiek we wszystko już wierzył rozgrzeszysz zabijanie intrygi papieskich kochanek najepsza jest wygodna wersja wydarzeń świat się zmienia triduum paschalne to takie trudne słowa baranka zastąpił zając w niemieckich szortach cena kłamstw nie spada
    4 punkty
  3. patrzę nie widząc słucham nie słysząc chce naprawiać świat widziany nie swoimi oczami przedstawiany sloganami bez kantów ostrych krawędzi nie ważne że takiego nie ma wierzę ślepo w przedstawiane obrazy gotowy oddać za utopijne wizje swoją tożsamość a mam ją tylko jedną na krótko przez jedno życie 3.2024 andrew
    3 punkty
  4. na początku była idea a idea była piękna doniosła w samo sedno coś ze sobą niosła... a potem puszczono ją do gęby ciemnej jamy w której z idei gaśnie kunszt z przejrzystością stykając się z ludzką ułomnością z gęby do świata wystrzeliła moja miła nieidealna ordynarna trochę niezdarna w potoku koślawych skrzywień twarzy i dziwnych gardzielnych brzmień jakaś treść się człowiekowi marzy a jakąż on miłością ją darzy... choć nigdy swej miłości człowiek nie uchwyci wymyka się brzmieniom powietrza nutom mimiki jego ciemnemu pojęciu co czyni go szarlatanem własnej prawdy słowem herezje głosząc i koniec o zrozumienie naiwnie prosząc 25 III 2024
    2 punkty
  5. Wczoraj wieczorem zatańczyłam taniec, całkiem nowy, nadzwyczajnie boski, z ukochanym przyjacielem wiernym, który sprawił, że zniknęły troski. Przy zamkniętych powiekach, na palcach, wirowałam jak na wietrze listek, i uniosłam się lekko nad ziemię, wszystko wokół było przeźroczyste. I nuciłam piosenkę znajomą, prosząc mocno o ratunek duszy, choć przed chwilą życiem przygnieciona, on w tym tańcu niedolę mą skruszył. Nagle lekkość ducha odzyskałam, rozpromienił mój świat się na nowo, otworzyłam oczy i ujrzałam siebie samą na wszystko gotową. Tylko Go poproś do tańca , I tylko Mu mocno zaufaj, A potem niech wszechświat się kręci, ty tańcz z Nim i kochaj ,i słuchaj . * Aniele Boży Stróżu mój Ty zawsze że mną tańcz.
    2 punkty
  6. pióra i kości w opustoszałym gnieździe blask i nicienie
    2 punkty
  7. między słupami Heraklesa Homer na drewnianym koniu stracił orientację i bezskutecznie szuka drogi powrotnej do domu w zgiełku miasta odnajduję skrawek cienia pozbawiony chłodu Ateny wyśnione trawi ogień chwile wzniosłe i dni powszednie giną w popiele a skrawek białej szaty unosi się na wietrze do zobaczenia być może w Troi
    2 punkty
  8. @koralinek Kunsztownie opisałeś ograniczenia ludzkiej mowy, które nie są w stanie uchwycić sedna wielu pojęć, jak chociażby pojęcia miłości. Muszę szczerze przyznać, że zgadzam się z tą tezą. Jakkolwiek szeroki potrafi być zakres słów występujących w danym języku bardzo często trudno jest nam opisać własne emocje. W takim wypadku odpowiedź "nie wiem" na pytanie odnośnie tego, jak dana osoba się czuje wydaje się być jak najbardziej na miejscu. Jednocześnie całe to zjawisko rozszerzyć można na inne pojęcia, takie jak chociażby smak. Wielokrotnie zdarzyło mi się zjeść coś i nie być w stanie opisać smaku tej potrawy drugiej osobie. Tym samym wydaje mi się, że rozumiem główną myśl zawartą w tym wierszu i mogę powiedzieć, że w pewien sposób się z nią identyfikuję. Co się zaś tyczy samej konstrukcji wiersza to stoi ona na wysokim poziomie. Widać staranność w dobieraniu rymów, co wbrew pozorom nie jest tak łatwo osiągnąć. Jedyne, co moim zdaniem mógłbyś zmienić to tytuł wiersza. Podejrzewam, że ten jest tylko roboczy, ale mimo wszystko wolę o tym wspomnieć, bo tak starannie napisany wiersz zasługuje na odpowiedni tytuł. Pozdrawiam i życzę udanego dnia
    2 punkty
  9. Kraków bez Pana czy Pan bez Krakowa? Jakieś nieporozumienie względnie w sercu bolec, iż wszystko może się zdarzyć o przewidywalnej porze, kiedy tarninopodobne ustrojone w biel przydymioną. Gra suitę bezgłośną forsycja uradowana wiosna z rękawa wysypała fiołki pachną mimozą żółte narcyzy a przyciężkawym piżmem hiacynty. Lecz Pan tu przecież jest, Pan tylko na chwilę za tą furtką uchyloną do rajskich Zaświatów: żadne Pańskie odejście, tłumaczenie dla niedowiarków, bo dla mnie życie się zmienia, ale nigdy nie kończy. Wieliczka, 24.03.2024
    2 punkty
  10. łzy raczej nie kłamią uśmiech nie krwawi zaś droga donikąd gdzieś prowadzi ból to niewiadoma krok zawsze krokiem horyzont czasem boli tak samo jak myśli które w głowie się panoszą kłamstwo nie śmierdzi kalendarz to szczerość śmierć to prawda a człowiek momentem wszechświata
    1 punkt
  11. trawa po deszczu mięsista i błyszcząca wiosna w natarciu
    1 punkt
  12. (Z cyklu: Określenia) Ja też widzę. Widzę to. Tak, widzę. Spójrz tam, gdzie i ja spoglądam. A spoglądam w przesyt nieba, w którym szumi rzeka bezkresnego czasu. … i ten powolny przepływ obłoków niosących w sobie jakąś tajemnicę… Widzę to! A czy ty… Powiedz. Czy ty… Kocham cię w tej tęsknocie przestrzeni i blasku. W słońcu. W szeleście nadbrzeżnych łodyg i traw… Widzę tę całą jaskrawość, którą i ty dostrzegasz. I słyszysz całą tę muzykę ziemi. I czujesz ją w muśnięciach spływających po twojej twarzy. Skąd? Od kogo ten powiew tęsknoty? To westchnienie jak ocean wielkie? Rozmijamy się we śnie niczym mary pełne sennego znoju, co wrastają w ciszę wieczornego wiatru. Omiatasz mnie włosami i wzrokiem. I w takim zbliżeniu na grubość kartki papieru, źdźbła trawy… W migocie liści. W światłocieniach. W kontrastowym pejzażu chiaroscuro. Powiedz mi. I mów wciąż. I jeszcze… Wiesz? Płonę… Tak oto toczą się w blasku spienione fale. W plusku srebrzystych ryb opadających płetwą. (Włodzimierz Zastawniak, 2024-03-26) *) Określenie z jęz. francuskiego oznaczające ogromny ból w sercu, z powodu pragnienia kogoś, z kim nie można być
    1 punkt
  13. Wiem, różnie gadają
    1 punkt
  14. mówią że nie każdy chłop z widłami to Posejdon chociaż może ktoś by krzyknął Akłaman ! :D
    1 punkt
  15. "nie stać cię na baton "
    1 punkt
  16. mnie za to przypomniałeś, jak wlazłem w trampkach na długi, zardzewiały gwóźdź - przedwojenny, o kwadratowym przekroju (lubiłem łazić po starych strychach). To, że krew mi tryskała dwoma dziurkami, jakie takowe trampki kiedyś miały, mało mnie obchodziło. Bardziej szkoda mi było nowiuśkich trampek ;) ale nie klękają ? ;)) Tak kombinuję, że może nosisz jakiś ciuch z krzyżem (ale do góry nogami), albo z jakiegoś powodu może wyglądasz, jak zdjęty z krzyża (czyli jak ja teraz ;)) Pewnie jest jeszcze inna przyczyna, ale jej nie zgadnę i przypuszczam, że Oni nawet tak nie myślą ;) Linoskoczek był jeden z Efezu tak pobożny, że skacząc z trapezu, robiąc salto mortale wrzeszczał: k..., ch... w kale, lecz nie ważył się krzyczeć "O Jezu!" PS z zazdrością przyznaję, że niestety, to nie moje :) Dzięki, pozdrawiam.
    1 punkt
  17. @jan_komułzykant stara dzwonnica kości gołębi i szczurów uważaj bracie na tę spruchniałą deskę przypomniałeś mi jak z bratem wdarliśmy się na dzwonnice kościoła w Osiecku , chyba nikogo tam nie było ze sto lat . co za przygoda. życie prowadzi do śmierci, świadomość tego pozwala żyć w pełni a jehowe jak mnie widzą pewnie myślą o Jezu albo nawet o Boże i po rozmowie.
    1 punkt
  18. @Giorgio Alani nie umialem znalezc slowa do tytulu pozdrawiam @Giorgio Alani jakiś czas temu szukając informacji nt. pewnego filozoficznego zagadnienia natrafiłem na pojęcie "qualiów". Z tego co czytałem, ich idea polega właśnie na tym, o czym piszesz – na hiper-indywidualnym, prywatnych odczuciach, których nie sposób przekazać, bo są dostępne tylko jednej osobie. Język jest wybrakowany, to narzędzie zawodne, ale nic lepszego jako ludziom nie udało nam się wymyślić. Cieszę się, że trafiłem w Twoje gusta (poniekąd – właśnie związany z qualiami).
    1 punkt
  19. wiosna aż podchodzi do gardła. koty – z nosami przy kretowiskach. trwa nawąchiwanie. jak się poszczęści – będzie żarte. właśnie ukończyłem misunderstudia, dzięki którym rozumiem jeszcze mniej. jestem teraz dyplomowanym ukosem, bryzą, kawałkiem wietrzyka, co kosi na przestrzał. czasami marzę aż do świrostwa, zatapiam się w pragnieniach, jakich lepiej nie powtarzać: niech przyjdzie wyraźniejsza pora roku (maczetniczka albo taka z kosą), by odchlastać którykolwiek z łbów. i niech się rozkrzewią zielenie na dachach, woźne zapalą gromnice w salach lekcyjnych i aulach (zaparowane szkiełko i oko bez źrenicy kontra przeczucie i dzika, nie biorąca jeńców wiara, ef od iks przeciw zaklęciom). w sercu – słonecznie i duszno, aż chciałoby się zadławić nadmiarem promieni, znaleźć pojemnik z łatwym do przedawkowania specyfikiem, przypudrować dziurki. o, udało się! i patrzę na świat, którego na szczęście nie doczekam: skończyłem czytać kryminał napisany przez mikrofalówkę, mordercą okazał się android, za zabicie inteligentnej formy ognia skazano go na zsyłkę do kolonii Rozprogram. jedna z byłych dziewczyn (nie moich) poprosiła AI o zrobienie manicure. licho wie, co się stanie z dodatkowymi palcami, które wyrosły w niespodziewanych miejscach. nawet tam.
    1 punkt
  20. Fajnie, a przypomina mi się w teatrze telewizji inscenizacja czarnego amerykańskiego kryminału, "Kłopoty to moja specjalność" gdzie inspektor (Jerzy Dobrowolski, jako Marlow) , usłyszawszy, że sprawa jest beznadziejna, odpowiada: to moja specjalność. To w szarzyźnie komuny taka perełka była. Pozdrawiam P.s. ostatnia zwrotka to "nudna", czy "nuda"?
    1 punkt
  21. ~~ Czekam na kwiecień - przyjdzie i zmiecie zimowych resztek szarości. Maj mnie pobudzi - wejdę wśród ludzi, nie bacząc swojej starości. W czerwcu - zwyczajnie; tam gdzie najfajniej - wybiorę się nad morze. Gaski lub Mielno - z miną bezczelną na plaży się wnet rozłożę .. Wspominać będę swoją legendę - z młodości krwi gorącej .. Dziś już niestety piękne kobiety są już .. tylko nęcące. ~~
    1 punkt
  22. Temu i rota na szalet i kitel. - A z sanatorium ET?
    1 punkt
  23. Chcesz skrzydła ? Mysz- pragnę. Masz z papieru !
    1 punkt
  24. 1 punkt
  25. Też tu byłam :-) A żesz takie dziury zostaną, to nie wiedziałam ;-) na tasiemce najlepszy twój przyjaciel - zawsze uzbrojony ;-))
    1 punkt
  26. @andrew ...bez cienia zakłopotania zeszliśmy z drogi do doskonałości... Mam nieodparte wrażenie, że nasze cywilizacja doszła pod sufit i dalej już, ni chu chu... :)
    1 punkt
  27. ciało kolibra... drobne - prawie nic a w oczach głębia i w ustach... jak skorupa orzecha - lęk... poświęć jej chwilę - choćby najkrótszą... usiądź tuż przy niej gestem najmilszym spróbuj ją wzruszyć to nic że łzy popłyną to nic
    1 punkt
  28. @staszeko dziękuję 😊 Tak miło, że wiosna się zbliża 🌞 Pozdrawiam:)
    1 punkt
  29. 1 punkt
  30. Wszystko jest względne, małe jest piękne, a szczęścia nie można wycenić żadną miarą… Zachwyt nad przyrodą i najmniejszym stworzeniem płyną z wiersza tego. 🦜😊
    1 punkt
  31. Poczucie winy po domach biega, o uwagę zabiega. Kto jej ulegnie, ten marny ma żywot. Bezczelnego stworzenia dygot. Szczęście rozgania, smutek pogania. Śmiech popędza, do płaczu zapędza. W rozdarcie wpędza, po nowym świecie oprowadza. Kto hardrze się oprze, ten w życiu ma dobrze. Więc życzę powodzenia... Do widzenia
    1 punkt
  32. Duże tu tuzy wdziały jedwabne rajtuzy pogięły moje twoje nasze realia aż niekiedy niemiło się zrobiło Kiedyś przyda im się balia dużo wody gąbka i piana czego jestem pewny... choć chcę być moralistą tylko poniekąd i śmiać się choćby w duchu wszędzie zawsze gdziebądź Warszawa – Stegny, 24.03.2024r.
    1 punkt
  33. Z tomiku: Stonoga co wołali na nią Miłość (47 z prawej) Miłość pojechała Na wycieczkę do kopalni Zobaczyła górnika I kawał sztolni Zobaczyła węgiel I jak się go wydobywa Zobaczyła pracę I jak się ją zdobywa Jak sprawić Że się nie ukrywa Tylko się Z człowiekiem zgrywa Ciężka praca Miłością odpłaca Dlatego miłości Się spodobało I zostać jej się W kopalni zachciało I została Nikt jej nie wygonił I od tego czasu Żaden górnik od niej nie stronił Wszyscy ją polubili I po śląsku się nauczyła Godać I marzenie swoje ziściła By być szanowaną By być docenianą Przez górników Za swoją uznaną A cały podstęp Polegał na tym Żeby złączyć się z ciężką pracą I miłość skorzystała na tym. //Marcin z Frysztaka Piszę opowieści, dialogi i wiersze Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
    1 punkt
  34. @Monia Dokładnie tak jak mówisz. Dla miłości nie ma rzeczy niemożliwych :) @violetta Ja też mam w pracy excela niestety :) @Rolek Bo hanysy się znajo :) @iwonaroma Dzięki Ci wielkie za miłe słowo @viola arvensis Tak jakoś się panoszy :) @slow Świetny kawałek, nie znałem @Jacek_Suchowicz Jednym słowem, miłość potrafi :) @Leszczym Warszawie marzy się Śląsk A Śląskowi, Warszawa Tak to działa :) @Andrzej P. Zajączkowski @ja_wochen Dzięki, i miłego poniedziałku dla wszystkich! Pozdrawiam miło, M.
    1 punkt
  35. @Gizel-la A proszę bardzo: melodyjnie i śpiewnie... Łukasz Jasiński
    1 punkt
  36. 1 punkt
  37. @Andrzej_Wojnowski Na bieganie, te rozstroje Pozostały dwa naboje Ciekawie piszesz o bieganiu :) Pozdrawiam miło, M.
    1 punkt
  38. blask i nic, cienie :-) Pełnia. Dziękuję za skondensowaną definicję życia. Świetne! Pozdrawiam.?
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...