Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.02.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. serce nabrzmiało ciszą gdy wokół hałas miejskich ulic zagłuszał wczorajsze myśli na obrzeżach łatwo się zgubić już nie czuć pod palcami ścieżki twoich warg brakowało słów i drogowskazów a może to od początku była droga donikąd ślady stóp już znikają nie wrócę do tego co było
    6 punktów
  2. Za dom ostatni, w samotności Czerwone słońce idzie już spać I smutną oktawą daje znać Że pora kończyć dnia radości. Wciąż blaski spóźnionych promieni Rozjaśniają dachu krawędzie, Kiedy noc już diamenty wszędzie Rozsiewa w błękitnej przestrzeni. I Rainer: Einsam hinterm letzten Haus geht die rote Sonne schlafen, und in ernste Schlußoktaven klingt des Tages Jubel aus. Lose Lichter haschen spät noch sich auf den Dächerkanten, wenn die Nacht schon Diamanten in die blauen Fernen sät.
    5 punktów
  3. Dzisiaj dzieci wciąż pytały, -Dokąd poszedł miś, nasz biały? Czy nie poszedł miś do lasu do swojego tam szałasu, gdzie zaprasza inne misie takie bardziej niegrzecznisie. Co tam robią, miś nie mówi, w wyjaśnieniach sam się gubi. Nagle dzieci widzą misia, - Co robiłeś bez nas dzisiaj? -Drogie dzieci, przecież wiecie, byłem z wami w Internecie.
    4 punkty
  4. Kamień z serca Cóż za piękne powiedzenie A jeszcze piękniejsze uczucie jakiego się doznaje gdy kamień z serca spadnie Znowu wolne Coś ulotnego zaczyna krążyć A potem rośnie z nadzieją doświadczeń zgoła innych na pewno dobrych Lecz to tylko jeden kamień A nie wszystkie Leżą przygniatają Można by z nich usypać Olympus Mons A może jeszcze coś większego Wszystkie serca z wszystkimi kamieniami A jeszcze w pęcherzykach żółciowych Na nerkach w przewodach Cholera Życie to z kamieniami przygoda
    4 punkty
  5. ufne spojrzenie którym mnie darzysz porywa serce duszę i wszystko to na co patrzysz i zrywa miłość więzy mądrości rozsądek depcze unosi duszę na cześć młodości naszej młodości po zachód słońca i ranek wczesny tej nieskończonej naszej do końca
    4 punkty
  6. moja droga do twoich rzęs była krótka - na długość kociego spojrzenia... jak opłatkiem przełamywałam się tobą i czynami soczyście grzeszyłam nie będziesz mnie za rok pamiętać za dwa lata będzie już inna... a ja smutna i wciąż sobą zajęta zacznę co rano niechętnie się budzić ta droga do ciebie wyraźnie kręta... scenariusz bez happy endu nie ma co za kołnierz wylewać - gdy łzy się leją jak strumień... a w sercu wciąż echa lęku
    4 punkty
  7. nie było to zjawisko kwantowe na poziomie subatomowym źle osadzony trzpień skierował ostrzę w stronę generała* nie chodzi czy prawi i sprawiedliwi ważne czy realizują politykę partii ,,spieprzaj dziadu" rodzi autokrację sędziów politycznych i żyletkowe druty jesteś przystojny jako kochanek królowej zostaniesz ministerem ludzkie prawo z bożej łaski nie ma dobra ani zła tylko władza * Jarosław Kaczyński
    4 punkty
  8. Korale łez. Swe żalu łzy na sznur nawleka i robi z nich korale. Pierwsze paciorki z bólu dzieciństwa, choć nie pamięta go wcale. Siedzi pod oknem w tym samym miejscu. Nawleka korale od lat. W ciszy skupiona, czas płynnie płynie, brama zamknięta, wszystko jest białe… Pamięta jeszcze dojrzały bal. Martwa jak Anioł, co skrzydła stracił, a myśli, że wciąż je ma. Liczy od nowa, swe łzy nawleka, ale korali brak. Spogląda w okno, supły rozrywa. Unieść się chciałaby. Nazbyt wysoko…cisza i ludzki żal.
    4 punkty
  9. Otworzyłem drzwi i okna świat się uśmiechnął zobaczyłem to co chciałem czyli życia sens Nie bałem się prawdy to dzięki niej jestem tym kim jestem Przytuliłem się do ciszy obok była nadzieja nie dokuczał żal Otworzyłem drzwi i okna poczułem się jak Bóg który widzi dobro nie ma trudnych snów
    3 punkty
  10. no przecież nie dane było zaistnieć! nasz hipolibidemiurg, chłopina w waciaku i małachajce (zawód wyuczony: zamiatacz rzek, mórz i oceanów) nie był w stanie niczego dokonać. ani chęci, ani możliwości. zrozum: wmówiono nam całą tę egzystencjuchę! to kuriozalne bałamuctwo, mit przekraczający granice absurdu, niczym silnik o napędzie kwirynalskim, taki, którego paliwem jest pewne wzgórze w Rzymie, równie absurdalny, co wirtuoz igły i tuszu robiący dziary jedynie na czasownikach (mówisz mu prosto w twarz: piłowanie, zagryzać, zmotałeś — a on tatuuje każdy wyraz!). wszechrzecz to tylko takie droczki, skoda favorit, która ruszy do przodu, jeśli do baku wkruszysz Kwirynał (postaraj się. będziesz w stanie?) . to zdjęcie, które nie wyblaknie, choćbyś wyślepiła na nie wszystkie batarejki, jakie znajdziesz w szufladach. nie było nas, ani, tym bardziej, Projektodawcy. samochód, o ile można tak nazwać czechosłowackiego rzęcha, powoli wrasta w ziemię. na powierzchni wyrazów tupnij, buzowała, kaszlnął, nie pojawiają się nawet niemodne tribale.
    3 punkty
  11. Dachy wirowały pijane i chciało się wrzeszczeć na śmierć spoglądającą pożądliwie nadszedł Utrillo i poszliśmy uczcić sprzedaż obrazów Gruźlica nasili się za kilka miesięcy wiem bo za wszystko trzeba zapłacić za wzloty co wzbudzają zawiść za upadki z opium za potknięcia o zieloną czarodziejkę Amerykanin co odkrył Malarstwo Cézanne'a chciał mi dać kilka dolarów bym się leczył na głowę
    3 punkty
  12. -1- Pewien kolarz na Bałtyku nie rowerem oko przykuł, nie kolorem, tłem. Z wigorem imigrantów wiózł... bez liku. -2- Pewien kolarz na Bałtyku nie rowerem oko przykuł, nie kolorem, tłem. Z wigorem wiózł (na ramie) tłum... ludzi tu.
    2 punkty
  13. kara za grzechy = pobądź sam ze sobą _________________________________________ przez 500 stron zapisanych przeszłością
    2 punkty
  14. kolcami odstraszam minuty do końca świata zakładam najlepszą sukienkę i przesadzam sukulenty kiedy stawiasz pasjansa walisz w drzewo albo kupujesz zapałki nie chcę sczeznąć wśród panteonu niemoralnie odmówionych propozycji zestarzeć się sama przez twoje wszystkie za i przeciw nie chcę już czekać aż wyszukasz z demobilu jakiś szczególnie zakurzony powód przyjedź teraz mnie zabić
    2 punkty
  15. Z cyklu wyciągnięte "z szuflady" cz.XXVI po drugiej stronie ciszy rzeka w lustrze odbicie twarz czysta udręki brak ból odszedł daleko wędrówka w głowie pocięta klisza wzniesione ręce tak blisko gwiazd
    2 punkty
  16. Wyszła brać poetycka na miasto gdzie rosną gdzieniegdzie rosłe drzewa są zatem kasztany pod kasztanami tratujący, tratowani i traktujący czasem o czymś czego nikt nie rozumie często o kimś kto podoba się najbardziej niekiedy wzniośli o sobie w samotności o tym że poniosło, o tym że wynieśli i że niosą na barkach niezniosłość oraz że zapominają chwilami tę wyniosłość. Warszawa – Stegny, 01.02.2024r.
    2 punkty
  17. Brakło soli! - woła żonka do swojego męża Bronka. Na to Bronek; tu jest, żono - i podał jej sól święconą.
    2 punkty
  18. @violetta U mnie rosół a na drugie tortilla, pomidor, czerwona cebula, por, sałata lodowa, sos czosnkowy i pierś z kurczaka na półostro, bo syn nie lubi ostro...
    2 punkty
  19. Rzeczywistość mojego snu jest pryzmatem odwróconym: Mam bezpotomne okresy, 'wzdycham z boleścią "do niego,'' a on bez - do swej żony W zasadzie wszystkie trolejbusy odjeżdżają mi - tuż sprzed wtykanego nosa Postrzegam świat globalnie: ma tylko jedną szosę. W kolorze kapuśniaku - zaciągam ciężkie story Nikt mnie nie prosi do tanga Nikt nie chce znosić humorów I zawsze na pojutrze odkładam cele z przedwczoraj Po prostu wiem, że ''nigdy'' - to jest najlepsza pora A w sklepie z gadżetami - spędzam godzinę piętnaście, szukając z zapamiętaniem - na zranienia maści To przecież nie apteka! Nie zrozumieją tu ludzi, podgrzanych atmosferą - co teraz muszą się studzić: za bardzo uwierzyli, chcieli i całowali, tańczyli, robili przysiady, tracili nerwy ze stali Dziś włóczą się przygaszeni - po ciasnych ulicach miasta - szukają tego, co chcieli - za jedną minutę dwunasta W wigilię nowego roku - szukając ciepłej przystani 365 pięć szans i cuma - w porcie "bez końca" Impreza wcale nietania ...
    2 punkty
  20. brakuje mi ciebie jesteś ze słońca za chmurą za zakrętem ja cieniem kładę się na rozdrożu brakuje mi ciebie czuję jak przez palce z zaciśniętej dłoni swobodnie opadasz pozwalasz nieść się w ramionach wiatru nie sięgam tam tak blisko jesteś delikatny jak aksamit nieuchwytny częściej brakuje mi ciebie lekkość twoja ciąży na powiekach ty płyniesz kiedy ja w znoszonych stopach przeskakuję spękaną ziemię mam nadzieję że myślisz o mnie czasem
    2 punkty
  21. Szlak trafia Niegodzi się kałać tak nisko upadać by w gównie rzeźbić poezję zniesławiać polibzdurami dyrdymałami partiami dzielić popisy i spiski niegodne uwagi marny to teatr i scena dla duszy Artisty miejsca tam nie ma
    1 punkt
  22. ,, Panie,Ty leczysz złamanych na duchu,, Ps. 147A słońce zaszło nagle ja taki... wszystko było u moich stóp z łatwością zdobywałem nie tylko góry zbyteczne było ŚWIATŁO bawiłem się codziennością bez hamulców aż pewnego dnia świat się odwrócił zostałem sam wszystko stracilo urok życie jak podeptane kartony pochłonęła nicość i nagle... pojawiło się ŚWIATŁO nigdy go nie potrzebowałem a dziś dziś było zbawieniem Panie jesteś ŚWIATŁEM przejrzałem 1.2024 andrew Niedziela, dzień Pański
    1 punkt
  23. będę rymować dość mam już prozy życia! śpiewnymi słowy je kształtować będę :) (to obietnica bez pokrycia ;))
    1 punkt
  24. dedykuję Staremu Kredensowi Życie przygodą z kamieniami, nie tylko tych w sercu skrytych, także i w nerkach cichych drani zadadzą ból - niesamowity. Jest jeszcze tysiąc naturalnych, wieszczących przyszłość w horoskopach, podkreślą urok każdej pani przyozdobione gramem złota. Ale pomińmy te ostatnie, chociaż dodają nam uroku. Nerkowe rozbić - to nie łatwe lub operować i jest spokój. Sercowe - one najważniejsze do chwil ostatnich mogą boleć. Przyczyną chorób duszy pierwsze, są jak wbijany w serce kolec. Więc trzeba duszę pozamiatać; Dokładnie każdy kąt wyczyścić, zanosząc Jemu - trudna rada, przełamać się, a On je zniszczy. I najważniejsze - nie zapomnieć wybaczyć sobie, w szczerej skrusze, by tu na ziemi móc spokojnie zostawić ciało - w niebo uciec.
    1 punkt
  25. Ważne są następstwa i cykle. Rozważam możliwości wiele. Fizycy trzymają się czasu, a ja bronię hipotezy zaciekle. * Istotne jest zdarzenie, a nie wyobrażenie.
    1 punkt
  26. Zmierzcha w głowie potyczki myśli przed kominkiem fotel buja się z własnym cieniem w szarościach futryn kot przemyka cichcem kaprys na kawę tymczasem sowy nawołują północ znużony sekundnik tka między godzinami podwórko i... dorastanie gdy rozgarniam cukier do filiżanki wpadają słowa styczeń, 2024
    1 punkt
  27. Z zażywną Bogną spod Kłodna żądzom dał upust dziś Bogdan. Wymościł potem spanie w bioder jej otomanie, tak Bogna była wygodna.
    1 punkt
  28. gdy zamknę oczy i wsłucham się w szept przepływającego czasu pojawiają się obrazy, rzeźby moich wspomnień. jest tam miłość, ta pierwsza i ta druga… zapach mokrych ulic po wiosennej burzy i roweru, pierwszy raz po zimie. słyszę bicie mego serca i głos przyjaciół, których już nie ma. czasem zapadam w letarg, zapominam być człowiekiem i na czas trwania ciszy między biciem serca i słowami urastają mi skrzydła. podobno się uśmiecham.
    1 punkt
  29. @any woll @any woll @any woll znów pięknie! Melodyjnie, lekko. Przyznam, że czytałam jak wiersz.
    1 punkt
  30. @Ewelina możesz mnie przywoływać ile razy chcesz, pozwalam. :D
    1 punkt
  31. @any woll @any woll @any woll @any woll nie ma potrzeby dziękować. Podoba mi się sposób w jaki piszesz o uczuciach. Prostota, szczerość są tym co zawsze chwyta mnie za serce. Prawdy nie da się podrobić, nie da się nagiąć tak by pozostała tak samo piękna. @any woll przepraszam za te cztery przywołania. Telefon mi fiksuje trochę;)
    1 punkt
  32. @Marek.zak1 A teraz wszystkie dzieci mogą pocałować Misia w dupę, Miś idzie na wódkie! :)
    1 punkt
  33. @any woll piękne i takie ujmujące, subtelne i proste. Niczego więcej nie trzeba jak takiej miłości. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  34. @Kościół Zbawienia Słów póki jest miłość, trwa i młodość. umrzeć młodym, oto jest marzenie! pozdrawiam serdecznie :)
    1 punkt
  35. w polu drzewa z mocy źródła czerpię żywe tchnienie światło barwę niesie a w czerepie wizja lśnienie w lesie
    1 punkt
  36. @violetta Tak, mi też. No i jeszcze plaże, zieleń, butik jubilerski o nazwie "Żebrak" w centrum Monte Carlo i troszkę jednak więcej luzu i jakby więcej dobrego nastroju. I jeszcze jedną rzecz zauważyłem, że Francuzki, choć przecież wcale generalnie nie piękniejsze od Polek, są jakby bardziej pewne swojej kobiecości i ogólnie możności. Faktycznie nawet z perspektywy francuskiej wsi prowansalskiej, na której przecież wakacyjnie urzęduję, widać tę właśnie okoliczność. Ale i tam u nich pełno prozy życia, o czym chociaż z chirurgiczną -precyzją raportuje chociażby Annie Ernaux...
    1 punkt
  37. Tylko to drzewo i cień ochłody, Tyle czasami potrzeba nadziei, Każdy krok dnia zanosi swe modły, Ku górze zanosi je po kolei. Starszy Pan pod drzewem tym siedzi, A może ja jestem tak stary, Co widzi, co czuje? gdy myśli przywodzi, Głową tylko skina, blask odbija biały. W złotych promieniach liście pożółkły, Mienią się z dala w świetlistych cieniach, Rany młodości jakby zanikły, Chcąc ulotnić się w dawnych marzeniach. I gdy zostaje z tamtymi dniami, Słońce nie może się schować, Pod drzewem tym szukam cienia, I czekam czasu by znów pokochać.
    1 punkt
  38. I piękny komentarz :) Serdecznie dziękuję.
    1 punkt
  39. to co wyróżniłem dotyczy prawie wszystkich partii jesteśmy ponoć na forum poetyckim gdzie nie ma tematów zakazanych i jest pole dla wszystkich poglądów. Możemy się z sobą spierać ale musimy tolerować. pozdrawiam
    1 punkt
  40. Ujął szczerością i prostotą...piękny wiersz (piosenka)
    1 punkt
  41. Mały Miś do lasu bał się iść, Ze strachu drżał jak liść, Ten mały Miś. Pozdrawiam.
    1 punkt
  42. @Marek.zak1 Fajne, bo od serca Pozdrawiam, M.
    1 punkt
  43. @poezja.tanczy @Sylwester_Lasota Dziękuję za wizytę i pochwałę. Pozdrawiam
    1 punkt
  44. Frezuje fazową frezarką fermenty fraz. Fragmenty. Warszawa – Stegny, 01.02.2024r.
    1 punkt
  45. niesamowita już godzina, gdzie brak mi jest wytchnienia a jutra nie ma dobrego, nie ma praktycznie żadnego siedząc w ławce skończył się mój świat, a chwilę potem odrodził się, tylko inny bez żalu, bez polotu zbyt zwykło, zbyt nijako schematyczna rola, pusta obietnica takie są realia, już bez marzeń, bez wspaniałych słów i rąk, z którymi można spleść swój los zwykła szara teczka w rogu, w której ludzie trzymają swoje życie i mnie poty oblewają, że taki jest mój los po wszystkim, będę jedynie z kawą witał dzień, i żegnał z srebrną butelką a nazajutrz się nie obudzę bo już nie będzie do czego, zimno w krainie szarości, dusza duszę pogania, życie wypędza życie
    1 punkt
  46. @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję ci bardzo za zerknięcie i komentarz.Pozdrawiam również;) @Nata_Kruk Dzięki,że wpadłaś poczytać doceniam to bardzo z twojej strony pozdrawiam;) @Corleone 11 Dzięki za dobre słowo.Pozdrawiam również;) @poezja.tanczy Dziękuję bardzo.Fajnie,że wpadłeś poczytać pozdrawiam;)
    1 punkt
  47. ... czytam raz jeszcze i.. to.. spontanicznie.. może usprawiedliwić taki, a nie inny zapis. Czytam.. zaczepiaj mi .. itd.
    1 punkt
  48. @poezja.tanczy Bo, to o rodzinie... Dziękuję Ci 😊
    1 punkt
  49. @poezja.tanczy długo się ta wiosna będzie otwierać, kwiecień ma być zimny :)
    1 punkt
  50. 1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...