Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.02.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. pełnia księżyc jak słońce budzi swoim lśnieniem świat cienie spacerują ulicami strasząc koty zagląda do okien wtulona w…marzenia śpisz ciekawi go biały puch na gałęziach drzew wolniutko w ciszy zachodzi do ogrodu rozświetla na konarach gwiaździste płatki lśnią mienią się w blasku cudowny czar zimy ciemność tonie w jasności bieli 12.2023 andrew
    4 punkty
  2. kara za grzechy = pobądź sam ze sobą _________________________________________ przez 500 stron zapisanych przeszłością
    3 punkty
  3. Wyszła brać poetycka na miasto gdzie rosną gdzieniegdzie rosłe drzewa są zatem kasztany pod kasztanami tratujący, tratowani i traktujący czasem o czymś czego nikt nie rozumie często o kimś kto podoba się najbardziej niekiedy wzniośli o sobie w samotności o tym że poniosło, o tym że wynieśli i że niosą na barkach niezniosłość oraz że zapominają chwilami tę wyniosłość. Warszawa – Stegny, 01.02.2024r.
    3 punkty
  4. wiosenny ty to tylko odwrót strony a ja prawie czuję twoje ciepło na skórze w powietrzu niemal pachniesz tarniną zaczepiaj płatki mi do włosów rąk
    3 punkty
  5. Mówią że diabłu lepiej zaufać niż kobiecie ona zbyt zmienna Mówią że lepiej z wiatrem się skumać on zawsze wie czego chce Mówią że kobieta trudna bywa - miewa humory dwojakie Jednak ja sądzę że to nie prawdą jest - kobieta nam boginią Która ten trudny świat swą mocą ogarnia przytula Mimo że słabszą połową tego zamieszania niby jest
    3 punkty
  6. niepotrzebna mi samotność nie czuję potrzeby żeby omijać tłum szerokim łukiem brakuje jedynie kilku zachłannych objęć spojrzeń prosto w źródło czasoprzestrzeni nie chcę kochać tak żeby zabrakło wszystkim światła miłość nauczyła się na pamięć swojego imienia wznoszę skrupulatnie bezsenność wykradzioną zbyt tkliwej nocy buduję kolejne dni wydarte pamięci śnij śnij z całych sił aby jutro nie przyznawało się do przyszłości żeby odzyskać drogę powrotną od pewnego czasu moje ciało stało się za ciasne dla duszy nie sprzyja mi tutejsze niebo wschód słońca przestał obchodzić cóż że twój smutek ma kształt światła cóż że życie zasnęło w połowie wkrótce odszukam zakłamany czas piedestał na którym wzniesiono naszą marność
    3 punkty
  7. dedykuję Natalii Kruk Cóż z tego, że się zmierzcha. Ciepłem kominek przyciąga, nieme futryny szarością zgasiły ogień pożądań. Zegar dźwięki przywołał, melodii z dzieciństwa znanej, w półmroku ugrzęzły słowa, wchłonęły milczące ściany. Płomień rozedrgał przestrzeń w dotyku kochanych dłoni. Zaś usta spijają resztki przeszłości w kolorze soli. A filiżanki stygną - samotne w zapachu kawy. Świadome - że wszystko mija czas grzebie okruchy marzeń. Cóż z tego, że się zmierzcha, gdy wokół tyle się dzieje. Wsiąknie w poduszkę łezka, nadzieje wrócą, gdy dnieje.
    3 punkty
  8. Złoty warkocz splatała na łące, co wstążką jedwabną się rumienił. Potem w potoku się przeglądała, jak czas łagodnie lica jej zmienił. Kolejne wiosny twarz jej okryły. Już pora, by oddać swe kochanie komuś kto równie mocno pokocha i u jej progu o rękę stanie. Z ciepła istnienia swego wyniosła tylko naiwność i sznur korali, który się mienił matczyną troską, ale też lica dziewczyny chwalił. Na cóż to wszystko, jak sznur czerwieni na szyi z każdym rokiem uwierał. Jarzmem smutku pochylał ku ziemi. Troskami kolejny rok otwierał. Na sznurek bowiem zamiast paciorków nieszczęście i łzy ponawlekały stróżki tradycji, dziedziczki smutku. Wkładały korale i płakały. Ona jednak korale nosiła, choć wiatr nie tańczył już w jej warkoczach. Pogodziła się z żalem i bólem, z beznadzieją, co tkwiła w jej oczach. A kiedy przyszedł czas na kolejne rozdanie paciorkowej czerwieni. Pochwyciła sznur trosk nawleczonych i myśl taka - że może coś zmieni. Nie złoży w wianie kolejnych nieszczęść. Przerwie zły los co tchnął pokolenia. W potok przejrzysty rzuci korale, by nie nosiły już nigdy cienia.
    2 punkty
  9. na wpół zapomniane odgłosy i zapachy jak sen o kwitnących jabłoniach kiedy to noc pachniała słodyczą chwytanej w natchnieniu bezwstydnej swobody na którą to chronicznie nękał nas apetyt niczym obłok z białych piwonii nakrapiany wstydem w kolorze czerwonej głębi głaszcze horyzont nadając sens ulotności
    2 punkty
  10. Frezuje fazową frezarką fermenty fraz. Fragmenty. Warszawa – Stegny, 01.02.2024r.
    2 punkty
  11. Niektórzy mówią że jest wszędzie w sadzie ogrodzie na łące w lesie w naszym domu oraz w kościele jest gdy wesoło oraz gdy smutno że wszystko słyszy i widzi a my jego nic a nic Ani ja ani ty i on go nie widzieliśmy dlatego są wątpliwości - a mimo to mówi się jest zawsze obecny - czy to nie za mało żeby tak sądzić sami tego nie doświadczyliśmy osobiści ani namacalnie Więc nie gniewajmy się gdy ktoś pyta o prawdę której nie widzi tłumaczy mu się że kiedyś ktoś z nim rozmawiał jednak nie ma dowodów i nie było świadków którzy by to potwierdzili Dlatego człowiek ciągle błądzi czasem się uśmiecha czasem się złości - a on jeżeli jest to patrzy na to częstując ciszą która nie sprawiedliwa - więc jak ją zrozumieć
    2 punkty
  12. A jeśli ten twój ból przyklei się do mojej głowy, do mojego ciała, do i do... myślisz, że zniknie na stałe? Czy może oczyścisz się tylko na kilka głębszych wdechów? Błogich godzin w zapomnieniu. Spokojnym śnie, przytulającym i kołyszącym... luli luli... luli laj... odpoczywaj, odpoczywaj... Co jeśli wróci do ciebie? Nieuleczony, a jedynie na chwilę zapomniany, błędnie nazwany umarłym, nieistniejącym? Co jeśli on był u mnie tylko gościem, na kilka dni, na kilka... zabrałam go jak babcia wnuki przygarnia, żeby własne dzieci trochę odciążyć. Co jeśli dałam ci po prostu trochę więcej czasu, trochę więcej siły, trochę więcej nadziei... trochę ci przypomniałam jak może być dobrze, żebyś uniósł ten ciężar, żebyś go dokądś doniósł. Co jeśli nie mogę więcej? Co jeśli ty sam musisz go w sobie uleczyć? Myślisz, że go ukryjesz, pożyczysz mi i nie dostaniesz z powrotem, że jemu pisane jest u mnie miejsce? Mylisz się. Nie ma u mnie zbyt wiele dla twojego bólu powierzchni, zaledwie kilka metrów kwadratowych, małe krzesełko, jakiś dobry obiad w cieple. Może u mnie posiedzieć przez chwilę, a ty w tym czasie w tajemnicy przed nim, musisz przygotować pułapkę, do której wpadnie stając znów u twego progu... ... nieświadom nagłej u ciebie przemiany.
    2 punkty
  13. lecz je do bólu rozpala i myśli w popiół zamienia a z jego chmur się wyłania wiara - to miłość zwycięża
    2 punkty
  14. brakuje mi ciebie jesteś ze słońca za chmurą za zakrętem ja cieniem kładę się na rozdrożu brakuje mi ciebie czuję jak przez palce z zaciśniętej dłoni swobodnie opadasz pozwalasz nieść się w ramionach wiatru nie sięgam tam tak blisko jesteś delikatny jak aksamit nieuchwytny częściej brakuje mi ciebie lekkość twoja ciąży na powiekach ty płyniesz kiedy ja w znoszonych stopach przeskakuję spękaną ziemię mam nadzieję że myślisz o mnie czasem
    2 punkty
  15. Owsiki od dzisiaj już w cenie, lecz jeszcze nie na wagę złota. Spróbujmy owsika docenić, bo przed nim koszmarna robota. On zawsze potrafi się znaleźć, tam wlezie, gdzie taka potrzeba. Z nim sprawy już pozałatwiane i zaparć po drodze już nie ma. Zna swoją rolę dokładnie i miejsce stałego pobytu. Gdy trzeba pomoże przytaknie poprawi czynności (od) bytu. Spróbujmy owsika docenić, wspomóżmy choć dobrym go słowem, bo w chwile partnerskie odmienia. Jest nawet łożyskiem kulkowym. Tekst wyłącznie o owsikach - uprasza się o nie zamieszczanie komentarzy politycznych, bo administrator przeniesie do innego działu
    2 punkty
  16. @Tectosmith .. tak, różnica w odbiorze słowa pisanego może być diametralnie różna... Wplotłam w wiersz dwa słowa.. podwórko ..i.. dorastanie.. pierwsze jest wyraźnym odniesieniem do dzieciństwa i nie jest napisane, jakie ono było, ale było, przecież każdy ma jakieś... Słowo.. dorastanie... to nawet nie "coś" o dorastaniu, to tylko nazwa etapu życia, odmienny dla wielu i tu wola Czytelnika, chce, to coś sobie dopowie... ja, lubię cofanie się 'w czasie', mam do czego. Jasne, każde życie, to inna historia. Dzięki za powrót i słowa.. @poezja.tanczy .. przed kawą nigdy nie uciekam, nawet rzekną, to ona za mną "gania". Za... "przyjemny".. dziękuję... :) @Bożena De-Tre ... bo cisza i spokój, są naszymi sprzymierzeńcami w 'bałaganiku' mijającego czasu. Dzięki za miłe słowa. @ja_wochen ... @MIROSŁAW C. ... @Sylwester_Lasota ... @Monia ... dziękuję bardzo za ślady czytania... :) Pozdrawiam Was drodzy Goście.
    2 punkty
  17. Zapatrzeni w smartfony Nic nie widzą, Nic nie słyszą... Goniąc przed siebie na oślep Wpadają pod koła aut i pociągu... Giną! Wcale z sobą nie mówią, Są jakby we mgle, We mgle masowej znieczulicy I snują się tak po całej okolicy. I tak czas im ucieka Zabawek coraz więcej, Maszyny się budzą, A coraz mniej człowieka… A ja czekam na ławce I nie mam smartfona. Bo myślę, żeby się przytulić, Pomarzyć, bo nie potrzebuję Zniewalającego błysku srebrnego ekranu Ogłupiającego wkoło wrzasku Potrzebuję człowieku Twojego ciepła. Gdzie jesteś człowieku bez smartfona Niestety nie ma go tu... Niestety on też nie widzi mnie, Niestety i ja ginę w tej mgle.
    2 punkty
  18. Mój świat jest coraz mniejszy, zamknięty w fiolce po lekach nasennych, które spuszczam w toalecie. Wraz ze słowami wyzutymi ze znaczeń. Zbliża się ostatni dzień roku, chociaż to niepewne, może wszystkie ciała niebieskie spadną tworząc nieczytelne metafory. Zgarbieni sprzątacze w odblaskowych kamizelkach zgarną je na kupki, by przyspieszyć gnicie. Fetor na nowo wypełni opróżnioną przestrzeń. Dopiero wtedy wystrzelą korki, nieprzerwaną kanonadą, strugi popłyną wyschłymi korytami ulic, pośród fajerwerków pękających latarń. Mój świat jest coraz lżejszy, przenika przez papier. Z pięknie narysowanym słoneczkiem, wprawną ręką pięciolatka.
    2 punkty
  19. ten kapelusz słomkowy i modre oczy dziecka o odcieniu bławatków w ogrodzie przy jabłoni na bujaku ocal miękkość złotych kłosów i obroty sfer niebieskich co są na miarę błękitnego prochowca z muzeum rzeczy nieistniejących ocal dryfujące mgławice i butelkę kleina wstęgę möbiusa która jest z niobu i selenu nieskończoność część kulistej kropli wybaw i mnie pijaka który od poniedziałku do piątku z przerwą na weekend szuka nie tylko w tygodniu czegoś więcej niż niekończącego się dna butelki mój homunkulus urósł i uleciał wraz z wiatrem nad wierzchowiną wydm gdy stanę na krawędzi dachu wieżowca który jest za oknem i życie będzie na włosku bądź przy mnie mimo że bardziej słuszne jest byś był przy umierających z głodu w etiopii lub tych co modlą się w uświęconych miejscach w pierwszych rzędach
    2 punkty
  20. Noc to imię tęsknoty Bo uderza z podwójną siłą I nie ma już nic Poza ruchem sztywnych warg I cichym wiatrem Który unosi się pośród leśnych łąk Tak że nawet śpiewu ptaków nie słychać Wczesnym świtem
    2 punkty
  21. chyba nie dla wszystkich będzie to kara, niektórzy uwielbiają siebie – nie tylko czytać ;)) Pozdrawiam.
    2 punkty
  22. Siedząc wieczorem na prążkowanej kanapie Przeglądając nasze wspólne zdjęcia Przypominam sobie nasze wspólne wakacje Gdy byliśmy tak szczęśliwi Jak dzieci Beztroscy Teraz gdy siedzę w tym pustym, martwym pokoju W świetle zimnej lampy Za oknem nieczuła przestrzeń Wyciąga macki po moją duszę Jej wiecznie niezaspokojona żądza Łaknie wciąż nowej ofiary Moją już ma - Cyrograf podpisany. Warszawa, 1 II 2024
    2 punkty
  23. codzień zaglądam za płotek sąsiedzie jakże mi lekko że Ci się nie wiedzie nieważne co u mnie w moim portfelu u Ciebie smutniej drogi przyjacielu tak Cię nazywam wśród swoich znajomych by z hipokrytą nie bywać mylony niech Ci się żyje byle tylko gorzej będę za płotkiem o tej samej porze
    2 punkty
  24. @Natuskaa 🙂 Przeczytałem z zainteresowaniem - i z przyjemnością. Pomysłowo upersonifikowałaś ból. Serdeczne pozdrowienia.
    2 punkty
  25. A to kukułka majowa, woja mak, łuk u kota. Jak układ dał - kukaj.
    2 punkty
  26. Odpuszczasz jesteś nikim nie, jesteś z nikim.
    2 punkty
  27. Owsik, robaczek malutki, owsik, robaczek niewielki, złapać go można od klamki złapać go można od ręki. Przy tym, to bestia jest szczwana, zaraża całe rodziny, szybko się zaraz rozmnaża, swędzeniem objawia przykrym. Uwielbia szczególnie dzieci, lecz w starszych chętnie też wnika. Ponieważ nie jest wybredny, wielu nie kocha owsika. Często próbują się pozbyć go metodami prostymi, sokim z kiszonej kapusty piołunem, pestkami z dyni. Konieczne jest częste pranie pościeli oraz ręczników i ciągłe uświadamianie dzieci, jak i ich rodziców. To tyle w temacie owsików.
    2 punkty
  28. Promień słońca na twarzy Rozświetla mi oczy pod kolor nieba Nadejdą: wiosna i moje piegi Znów będę mogła sobie pomarzyć Twarz znajoma na dworcu Przebija się w wielkim tłumie Tak jak pierwszy kwiat wiosenny W zielonym, słonecznym marcu Otwarte okno zostawię na noc Świeże powietrze wpuszczę do środka Ciepłe wieczory i dnia początki Śpiew ptaków mnie będzie budził co rano Cisza przestanie być taka głośna Razem z wiosny rychłym przybyciem Ziemia do życia powróci na nowo I ta samotność stanie się znośna Wszystko zakwitnie nim spojrzę na to I moje serce, jak mi go żal Jednak na szczęście to szybko minie Bo tuż po wiośnie nadejdzie lato...
    1 punkt
  29. Manipulacja czasem i nieskończone źródło energii. (Duchowej)
    1 punkt
  30. Jest pewien akrobata, co w śródmieściu Hagi w powadze goły lata, lecz nie całkiem nagi. Raz z ciężarkiem związał klejnoty i sutki aż ryknął przechodzień: - Marne będą skutki!!! Szczęściem, dziś do ciężarka, nie przywiązywał wagi.
    1 punkt
  31. Kieeedyś poczytywałam o nim, był film w TV... pamiętam, że oglądałam. Czyli, był inspiracją (?)
    1 punkt
  32. ~~ Kto dziś twierdzi że A. Duda wyszedł już był z piaskownicy - temu chyba coś zadali z swych wytworów .. bimbrownicy ~~
    1 punkt
  33. Ślicznie zakończyłeś... :) .... to też mi się podoba... tak, cienie spacerują ulicami, wiele razy to robiłam, gdy pełnia.
    1 punkt
  34. Sisy89, Jacku, Nato, Violetto - dziękuję bardzo za serduszkowe uznanie 🙂 . Nato, Tobie dzięki wielkie także za słowa komentarza 🙂 . Wszystkim Wam serdeczne pozdrowienia 🙂 .
    1 punkt
  35. @Tectosmith Mistycyzm, zwłaszcza w kręgach pisarskich i sztuki generalnie, nie jest niczym aż tak najgorszym :) Przytrafia się zwłaszcza wtedy gdy w nasze życie wkrada się dużo spontanu, a wiem bo sprawdziłem tę okoliczność na sobie. Dziękuję. Również pozdrawiam :)
    1 punkt
  36. Nad lasami , ponad polem W domu z sercem Pola ze złotym zbożem Różne wypieki, chleb na stole Zapach jedzenia w domu Swojski klimat to codzienność Ogród warzywny, owoce i zdrowie Kochany nasz dom , bo życie tu jest Budują w nim miłość i zgodę Dom rodzinny, pamiętam, kocham Cię. Lovej . 2024-02-02 Inspiracje. Dom rodzinny
    1 punkt
  37. A tam, pozwolę sobie... chociaż u mnie sierpień, klimat wydaje mi się dosyć podobny :)
    1 punkt
  38. Witam - dziękuje serdecznie - Pzdr. @Tectosmith - miło że czytasz -dzięki -
    1 punkt
  39. zapłacę w naturze, tu kasa jest zbędna będzie milutko, pośpiewam jej o ...
    1 punkt
  40. @Sylwester_Lasota Tak, ale czym innym wydaje się być 'siema' i 'sie ma' ;) Widzę, że masz podobny problem co do 'odsłuchu' nowomowy jak ja. Ale to temat na osobny wątek ;D Pozdrawiam.
    1 punkt
  41. @Leszczym ja to z kompa od wielkiego grzmotu. Wszystko w telefonie. Faktury wystawiam przelewy robię wiersze piszę, o np teraz światło włączam.
    1 punkt
  42. @Natuskaa Ciężko czasami bywa Ale tylko ten kto się poddaje, przegrywa Ciekawy tekst Pozdrawiam, M.
    1 punkt
  43. początek nocy pocałunki rozwieszone między wargami odsłonięcie kolejnego fragmentu boskiej rzeźby na nasze życzenie początek nocy tajemnice skryte pod powiekami Klaudia Gasztold
    1 punkt
  44. Witam - takie pisanie jest słodkie daje się lubić - Pozdr.serdecznie.
    1 punkt
  45. @Artbook Wiadomo, musi głodny czeguś chodzi? Czy to aby nie a propos koni szachowych, o których wspomniałem u Rolka, że ich ciągłe wykorzystywanie drzaźni unijnych aktywistów?
    1 punkt
  46. Co to dużo mówić... w punkt i zgrabne :) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  47. 1 punkt
  48. Ile razy można kochać ? Wzlatywać, spadać schodami. To - nieoczywista miłość, a ciała bezbrzeżnie płyną. Omiń dopaminowy głód, nie myśl, nie pytaj. Odpal się wzrokiem, głosem, ciał splotami. Przejrzę się w twoich źrenicach, kapiesz słodkim płynem, liżę. Wsuń się rozkoszy ruchami, rozświetlę mrok płonąc godzinami, pojona tobą, języków pocałunkami. Świt to skończy mokrym prześcieradłem, niebieskich piór cieniem, ciał nasyceniem.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...