Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.02.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. pełnia księżyc jak słońce budzi swoim lśnieniem świat cienie spacerują ulicami strasząc koty zagląda do okien wtulona w…marzenia śpisz ciekawi go biały puch na gałęziach drzew wolniutko w ciszy zachodzi do ogrodu rozświetla na konarach gwiaździste płatki lśnią mienią się w blasku cudowny czar zimy ciemność tonie w jasności bieli 12.2023 andrew
    4 punkty
  2. kara za grzechy = pobądź sam ze sobą _________________________________________ przez 500 stron zapisanych przeszłością
    3 punkty
  3. Wyszła brać poetycka na miasto gdzie rosną gdzieniegdzie rosłe drzewa są zatem kasztany pod kasztanami tratujący, tratowani i traktujący czasem o czymś czego nikt nie rozumie często o kimś kto podoba się najbardziej niekiedy wzniośli o sobie w samotności o tym że poniosło, o tym że wynieśli i że niosą na barkach niezniosłość oraz że zapominają chwilami tę wyniosłość. Warszawa – Stegny, 01.02.2024r.
    3 punkty
  4. wiosenny ty to tylko odwrót strony a ja prawie czuję twoje ciepło na skórze w powietrzu niemal pachniesz tarniną zaczepiaj płatki mi do włosów rąk
    3 punkty
  5. Mówią że diabłu lepiej zaufać niż kobiecie ona zbyt zmienna Mówią że lepiej z wiatrem się skumać on zawsze wie czego chce Mówią że kobieta trudna bywa - miewa humory dwojakie Jednak ja sądzę że to nie prawdą jest - kobieta nam boginią Która ten trudny świat swą mocą ogarnia przytula Mimo że słabszą połową tego zamieszania niby jest
    3 punkty
  6. niepotrzebna mi samotność nie czuję potrzeby żeby omijać tłum szerokim łukiem brakuje jedynie kilku zachłannych objęć spojrzeń prosto w źródło czasoprzestrzeni nie chcę kochać tak żeby zabrakło wszystkim światła miłość nauczyła się na pamięć swojego imienia wznoszę skrupulatnie bezsenność wykradzioną zbyt tkliwej nocy buduję kolejne dni wydarte pamięci śnij śnij z całych sił aby jutro nie przyznawało się do przyszłości żeby odzyskać drogę powrotną od pewnego czasu moje ciało stało się za ciasne dla duszy nie sprzyja mi tutejsze niebo wschód słońca przestał obchodzić cóż że twój smutek ma kształt światła cóż że życie zasnęło w połowie wkrótce odszukam zakłamany czas piedestał na którym wzniesiono naszą marność
    3 punkty
  7. dedykuję Natalii Kruk Cóż z tego, że się zmierzcha. Ciepłem kominek przyciąga, nieme futryny szarością zgasiły ogień pożądań. Zegar dźwięki przywołał, melodii z dzieciństwa znanej, w półmroku ugrzęzły słowa, wchłonęły milczące ściany. Płomień rozedrgał przestrzeń w dotyku kochanych dłoni. Zaś usta spijają resztki przeszłości w kolorze soli. A filiżanki stygną - samotne w zapachu kawy. Świadome - że wszystko mija czas grzebie okruchy marzeń. Cóż z tego, że się zmierzcha, gdy wokół tyle się dzieje. Wsiąknie w poduszkę łezka, nadzieje wrócą, gdy dnieje.
    3 punkty
  8. Złoty warkocz splatała na łące, co wstążką jedwabną się rumienił. Potem w potoku się przeglądała, jak czas łagodnie lica jej zmienił. Kolejne wiosny twarz jej okryły. Już pora, by oddać swe kochanie komuś kto równie mocno pokocha i u jej progu o rękę stanie. Z ciepła istnienia swego wyniosła tylko naiwność i sznur korali, który się mienił matczyną troską, ale też lica dziewczyny chwalił. Na cóż to wszystko, jak sznur czerwieni na szyi z każdym rokiem uwierał. Jarzmem smutku pochylał ku ziemi. Troskami kolejny rok otwierał. Na sznurek bowiem zamiast paciorków nieszczęście i łzy ponawlekały stróżki tradycji, dziedziczki smutku. Wkładały korale i płakały. Ona jednak korale nosiła, choć wiatr nie tańczył już w jej warkoczach. Pogodziła się z żalem i bólem, z beznadzieją, co tkwiła w jej oczach. A kiedy przyszedł czas na kolejne rozdanie paciorkowej czerwieni. Pochwyciła sznur trosk nawleczonych i myśl taka - że może coś zmieni. Nie złoży w wianie kolejnych nieszczęść. Przerwie zły los co tchnął pokolenia. W potok przejrzysty rzuci korale, by nie nosiły już nigdy cienia.
    2 punkty
  9. na wpół zapomniane odgłosy i zapachy jak sen o kwitnących jabłoniach kiedy to noc pachniała słodyczą chwytanej w natchnieniu bezwstydnej swobody na którą to chronicznie nękał nas apetyt niczym obłok z białych piwonii nakrapiany wstydem w kolorze czerwonej głębi głaszcze horyzont nadając sens ulotności
    2 punkty
  10. Frezuje fazową frezarką fermenty fraz. Fragmenty. Warszawa – Stegny, 01.02.2024r.
    2 punkty
  11. Niektórzy mówią że jest wszędzie w sadzie ogrodzie na łące w lesie w naszym domu oraz w kościele jest gdy wesoło oraz gdy smutno że wszystko słyszy i widzi a my jego nic a nic Ani ja ani ty i on go nie widzieliśmy dlatego są wątpliwości - a mimo to mówi się jest zawsze obecny - czy to nie za mało żeby tak sądzić sami tego nie doświadczyliśmy osobiści ani namacalnie Więc nie gniewajmy się gdy ktoś pyta o prawdę której nie widzi tłumaczy mu się że kiedyś ktoś z nim rozmawiał jednak nie ma dowodów i nie było świadków którzy by to potwierdzili Dlatego człowiek ciągle błądzi czasem się uśmiecha czasem się złości - a on jeżeli jest to patrzy na to częstując ciszą która nie sprawiedliwa - więc jak ją zrozumieć
    2 punkty
  12. A jeśli ten twój ból przyklei się do mojej głowy, do mojego ciała, do i do... myślisz, że zniknie na stałe? Czy może oczyścisz się tylko na kilka głębszych wdechów? Błogich godzin w zapomnieniu. Spokojnym śnie, przytulającym i kołyszącym... luli luli... luli laj... odpoczywaj, odpoczywaj... Co jeśli wróci do ciebie? Nieuleczony, a jedynie na chwilę zapomniany, błędnie nazwany umarłym, nieistniejącym? Co jeśli on był u mnie tylko gościem, na kilka dni, na kilka... zabrałam go jak babcia wnuki przygarnia, żeby własne dzieci trochę odciążyć. Co jeśli dałam ci po prostu trochę więcej czasu, trochę więcej siły, trochę więcej nadziei... trochę ci przypomniałam jak może być dobrze, żebyś uniósł ten ciężar, żebyś go dokądś doniósł. Co jeśli nie mogę więcej? Co jeśli ty sam musisz go w sobie uleczyć? Myślisz, że go ukryjesz, pożyczysz mi i nie dostaniesz z powrotem, że jemu pisane jest u mnie miejsce? Mylisz się. Nie ma u mnie zbyt wiele dla twojego bólu powierzchni, zaledwie kilka metrów kwadratowych, małe krzesełko, jakiś dobry obiad w cieple. Może u mnie posiedzieć przez chwilę, a ty w tym czasie w tajemnicy przed nim, musisz przygotować pułapkę, do której wpadnie stając znów u twego progu... ... nieświadom nagłej u ciebie przemiany.
    2 punkty
  13. lecz je do bólu rozpala i myśli w popiół zamienia a z jego chmur się wyłania wiara - to miłość zwycięża
    2 punkty
  14. brakuje mi ciebie jesteś ze słońca za chmurą za zakrętem ja cieniem kładę się na rozdrożu brakuje mi ciebie czuję jak przez palce z zaciśniętej dłoni swobodnie opadasz pozwalasz nieść się w ramionach wiatru nie sięgam tam tak blisko jesteś delikatny jak aksamit nieuchwytny częściej brakuje mi ciebie lekkość twoja ciąży na powiekach ty płyniesz kiedy ja w znoszonych stopach przeskakuję spękaną ziemię mam nadzieję że myślisz o mnie czasem
    2 punkty
  15. Owsiki od dzisiaj już w cenie, lecz jeszcze nie na wagę złota. Spróbujmy owsika docenić, bo przed nim koszmarna robota. On zawsze potrafi się znaleźć, tam wlezie, gdzie taka potrzeba. Z nim sprawy już pozałatwiane i zaparć po drodze już nie ma. Zna swoją rolę dokładnie i miejsce stałego pobytu. Gdy trzeba pomoże przytaknie poprawi czynności (od) bytu. Spróbujmy owsika docenić, wspomóżmy choć dobrym go słowem, bo w chwile partnerskie odmienia. Jest nawet łożyskiem kulkowym. Tekst wyłącznie o owsikach - uprasza się o nie zamieszczanie komentarzy politycznych, bo administrator przeniesie do innego działu
    2 punkty
  16. @Tectosmith .. tak, różnica w odbiorze słowa pisanego może być diametralnie różna... Wplotłam w wiersz dwa słowa.. podwórko ..i.. dorastanie.. pierwsze jest wyraźnym odniesieniem do dzieciństwa i nie jest napisane, jakie ono było, ale było, przecież każdy ma jakieś... Słowo.. dorastanie... to nawet nie "coś" o dorastaniu, to tylko nazwa etapu życia, odmienny dla wielu i tu wola Czytelnika, chce, to coś sobie dopowie... ja, lubię cofanie się 'w czasie', mam do czego. Jasne, każde życie, to inna historia. Dzięki za powrót i słowa.. @poezja.tanczy .. przed kawą nigdy nie uciekam, nawet rzekną, to ona za mną "gania". Za... "przyjemny".. dziękuję... :) @Bożena De-Tre ... bo cisza i spokój, są naszymi sprzymierzeńcami w 'bałaganiku' mijającego czasu. Dzięki za miłe słowa. @ja_wochen ... @MIROSŁAW C. ... @Sylwester_Lasota ... @Monia ... dziękuję bardzo za ślady czytania... :) Pozdrawiam Was drodzy Goście.
    2 punkty
  17. Zapatrzeni w smartfony Nic nie widzą, Nic nie słyszą... Goniąc przed siebie na oślep Wpadają pod koła aut i pociągu... Giną! Wcale z sobą nie mówią, Są jakby we mgle, We mgle masowej znieczulicy I snują się tak po całej okolicy. I tak czas im ucieka Zabawek coraz więcej, Maszyny się budzą, A coraz mniej człowieka… A ja czekam na ławce I nie mam smartfona. Bo myślę, żeby się przytulić, Pomarzyć, bo nie potrzebuję Zniewalającego błysku srebrnego ekranu Ogłupiającego wkoło wrzasku Potrzebuję człowieku Twojego ciepła. Gdzie jesteś człowieku bez smartfona Niestety nie ma go tu... Niestety on też nie widzi mnie, Niestety i ja ginę w tej mgle.
    2 punkty
  18. Mój świat jest coraz mniejszy, zamknięty w fiolce po lekach nasennych, które spuszczam w toalecie. Wraz ze słowami wyzutymi ze znaczeń. Zbliża się ostatni dzień roku, chociaż to niepewne, może wszystkie ciała niebieskie spadną tworząc nieczytelne metafory. Zgarbieni sprzątacze w odblaskowych kamizelkach zgarną je na kupki, by przyspieszyć gnicie. Fetor na nowo wypełni opróżnioną przestrzeń. Dopiero wtedy wystrzelą korki, nieprzerwaną kanonadą, strugi popłyną wyschłymi korytami ulic, pośród fajerwerków pękających latarń. Mój świat jest coraz lżejszy, przenika przez papier. Z pięknie narysowanym słoneczkiem, wprawną ręką pięciolatka.
    2 punkty
  19. ten kapelusz słomkowy i modre oczy dziecka o odcieniu bławatków w ogrodzie przy jabłoni na bujaku ocal miękkość złotych kłosów i obroty sfer niebieskich co są na miarę błękitnego prochowca z muzeum rzeczy nieistniejących ocal dryfujące mgławice i butelkę kleina wstęgę möbiusa która jest z niobu i selenu nieskończoność część kulistej kropli wybaw i mnie pijaka który od poniedziałku do piątku z przerwą na weekend szuka nie tylko w tygodniu czegoś więcej niż niekończącego się dna butelki mój homunkulus urósł i uleciał wraz z wiatrem nad wierzchowiną wydm gdy stanę na krawędzi dachu wieżowca który jest za oknem i życie będzie na włosku bądź przy mnie mimo że bardziej słuszne jest byś był przy umierających z głodu w etiopii lub tych co modlą się w uświęconych miejscach w pierwszych rzędach
    2 punkty
  20. Noc to imię tęsknoty Bo uderza z podwójną siłą I nie ma już nic Poza ruchem sztywnych warg I cichym wiatrem Który unosi się pośród leśnych łąk Tak że nawet śpiewu ptaków nie słychać Wczesnym świtem
    2 punkty
  21. chyba nie dla wszystkich będzie to kara, niektórzy uwielbiają siebie – nie tylko czytać ;)) Pozdrawiam.
    2 punkty
  22. Siedząc wieczorem na prążkowanej kanapie Przeglądając nasze wspólne zdjęcia Przypominam sobie nasze wspólne wakacje Gdy byliśmy tak szczęśliwi Jak dzieci Beztroscy Teraz gdy siedzę w tym pustym, martwym pokoju W świetle zimnej lampy Za oknem nieczuła przestrzeń Wyciąga macki po moją duszę Jej wiecznie niezaspokojona żądza Łaknie wciąż nowej ofiary Moją już ma - Cyrograf podpisany. Warszawa, 1 II 2024
    2 punkty
  23. codzień zaglądam za płotek sąsiedzie jakże mi lekko że Ci się nie wiedzie nieważne co u mnie w moim portfelu u Ciebie smutniej drogi przyjacielu tak Cię nazywam wśród swoich znajomych by z hipokrytą nie bywać mylony niech Ci się żyje byle tylko gorzej będę za płotkiem o tej samej porze
    2 punkty
  24. @Natuskaa 🙂 Przeczytałem z zainteresowaniem - i z przyjemnością. Pomysłowo upersonifikowałaś ból. Serdeczne pozdrowienia.
    2 punkty
  25. A to kukułka majowa, woja mak, łuk u kota. Jak układ dał - kukaj.
    2 punkty
  26. Odpuszczasz jesteś nikim nie, jesteś z nikim.
    2 punkty
  27. Owsik, robaczek malutki, owsik, robaczek niewielki, złapać go można od klamki złapać go można od ręki. Przy tym, to bestia jest szczwana, zaraża całe rodziny, szybko się zaraz rozmnaża, swędzeniem objawia przykrym. Uwielbia szczególnie dzieci, lecz w starszych chętnie też wnika. Ponieważ nie jest wybredny, wielu nie kocha owsika. Często próbują się pozbyć go metodami prostymi, sokim z kiszonej kapusty piołunem, pestkami z dyni. Konieczne jest częste pranie pościeli oraz ręczników i ciągłe uświadamianie dzieci, jak i ich rodziców. To tyle w temacie owsików.
    2 punkty
  28. góry Skandynawii suto oblodzone połyskują bladym światłem w lawinie spojrzeń w przydrożnych barach kubki są białe i podają w nich rozpuszczony śnieg zbierany nad ranem ze wzgórz jemy dziś razem kolację na zimno – tylko nie mów że w zaspach toniesz czekam na zewnątrz, próbując ocalić sześciokąt lodu na rzęsie góry Skandynawii suto oblodzone połyskują bladym światłem w lawinie spojrzeń w przydrożnych barach kubki są białe i podają w nich rozpuszczony śnieg zbierany nad ranem ze wzgórz jemy dziś razem kolację na zimno – tylko nie mów że w zaspach toniesz czekam na zewnątrz, próbując ocalić sześciokąt lodu na rzęsie
    1 punkt
  29. Z zażywną Bogną spod Kłodna żądzom dał upust dziś Bogdan. Wymościł potem spanie w bioder jej otomanie, tak Bogna była wygodna.
    1 punkt
  30. - dla Belli i dla A. - Skoro ogród tam się znajduje - Angoulême przytuliła się do Regisa zachęcająco, pamiętając o czułym, okraszonym uśmiechem pocałunku - może pójdziemy go obejrzeć? - Dobrze, kochanie - nadwampir odwzajemnił i przytulenie, i pocałunek, kładąc dłoń na pośladku dziewczyny. - Chodźmy. - Tania dziewczyńska sztuczka - skrzywiła się w myślach Yennefer. - Daj spokój - z oczywistym spokojem zwrócił jej uwagę Jezus, również myślowo. - Przecież wiesz, że nie pobierała żadnych nauk, nie licząc czytania, pisania i rachowania. Że w sferze kształcenia i obyczajów więcej przed nią, niż przed tobą. Ale przy Regisie - i w pobliżu ciebie - będzie miała okazję i czas, aby te braki nadrobić. Nadto bardzo dobra będzie z niej matka - dodał, na co Yennefer zarumieniła się lekko. - Oj Jezusie - odpowiedziała - moim zdaniem Tobie wręcz nie wypada czynić takich insynuacji pod moim adresem. Wychowałam Ciri najlepiej, jak umiałam. Zresztą Sam wiesz, że trudna z niej osóbka... - Tu zgodzę się z tobą - odparł Jezus. - Co nie zmienia prawdy, iż powinnaś popracować trochę nad poziomem swojego krytycyzmu. - Yen? - głos Geralta zwrócił tok jej myśli ku niemu, ku nim i do pałacu, przed którym stali. - Wszystko dobrze? Wydałaś mi się aobecna duchem, mając dziwny wyraz twarzy... - Wszystko w porządku, mój ukochany - uśmiechnęła się pośpiesznie, w ostatnim momencie powstrzymując się od pocałowania męża w policzek. - Chodźmy wraz z Angoulême i Regisem obejrzeć ogród, dobrze? - Aha - telepatycznie dodał Jezus. - Gratuluję samokontroli. Pachnie mi to... Yennefer zarumieniła się ponownie. * * * Oględziny ogrodu trwały tyle czasu, ile miały zająć. Angoulême najbardziej spodobał się wielki trawnik, Geraltożona podziwiała wypielęgnowane krzewy, natomiast sam Geralt, odcinając się od wiedźminskich myśloobaw, że stawy i jeziora bywają tym bardziej niebezpieczne, im spokojniejsze zdają się być na pierwsze rzuty okiem - usiadł nad brzegiem ogrodowego stawu, aby cieszyć się spokojem jego powierzchni, odbijającej błękit nieba i biel nielicznych obłoków. - O czym myślisz, ukochany? - Yennefer usiadła obok niego, wsparłszy się przy siadaniu dłonią na jego ramieniu. - Podziwiałem spokój tej wody - pokazał odruchowo oczami. - Ale teraz, gdy usiadłaś tuż obok, zaczęło marzyć mi się kochanie się z tobą. Nikt nie jest tak czuły jak ty i nikt tak, jak ty... - Geralt, świntuchu! - zaśmiała się Yennefer, pacnąwszy go po ramieniu. - No pewnie, że nikt nie robi tego tak, jak ja - w oczywisty sposób wiedziała dokładnie, jakie były jego przedchwilowe myśli. - Nikt też tak, jak ty... no wiesz. - Wiem - uśmiechnął się, odczytując jej myśli i udzielające się pragnienie. - Ech, wiedźminie... * * * - Idźcie lepiej wybrać sobie komnatę - zasugerował Jezus równocześnie im obojgu. - I najlepiej omijając ogrodową łąkę. Oboje zorientowali się w tej samej chwili, o co chodzi Mistrzowi Nad Mistrzami. - No tak... - zarumienił się Geralt, w połowie z powodu własnego pragnienia. - Oczywiście - Yennefer przytaknęła dyplomatycznie. - Już idziemy. Cdn. Voorhout, 2. Lutego 2024
    1 punkt
  31. @Nata_Kruk jesiennie piękne kolory, ach za rok:)
    1 punkt
  32. Bardzo lubię, jesienne, wierszowane spotkania z... jesienią.
    1 punkt
  33. Każda z części, przy tym samym tytule, mogłaby samoistnie 'żyć'. Z.. czasem.. czasami trzeba pogadać... ;)
    1 punkt
  34. Wyjadę na wczasy, gdzie góry i lasy, Do domku nad rzeczką, szumiącą mi tęsknię. Kominek rozpalę, oświetlając salę, Piosenkę też włączę, niech zagra mi pięknie. Psy szczekną łaskawie, a może w obawie Bo wiedzą, że chwila nie będzie trwać wiecznie, Usiądę w fotelu, spokojnie, bez celu, Czując miłe ciepło, tak dla mnie bezpieczne. I patrząc na ogień, na gasnący płomień, Niechcący poczuję mróz śniegu na dworze, Zamyślę się w sobie, wciąż myśląc o Tobie, Że zwykle tuliłem Ciebie o tej porze…
    1 punkt
  35. Nata_Kruk Z wzajemnością Nato, bo jak natom chwilem, jak widzę tylko Ty miałaś odwagę się ujawnić, a wejść trochę jest ;)) Dlatego w podziękowaniu (bo Tobie ręka drgnęła i mogem) dwa serducha z przyjemnością Ci wrzucam. Pozdrawiam. PS a z tym wiązaniem to nie taka perwersja znowu. W Meksyku za sutki i inne 'wrażliwości' ludziska się haczykują i wisząc przemierzają nawet całą długaśną chrześcijańską procesję
    1 punkt
  36. .... :) Jacku... jest mi niezmiernie miło. Pod względem ripost - rymowanych wierszy, nie masz chyba sobie równych tutaj, na orgu. Jestem pod wrażeniem, piękna treść, a do tego dedykacja... bardzo, bardzo dziękuję... :) Ostatnia strofka niesie ładunek nadziei, niechby za każdym razem, gdy za oknem dnieje... Bardzo dziękuję.. próbowałam, ale będzie bez rymowanki z mojej strony. Pozdrawiam. ps. wiersz zabieram ze sobą... :)
    1 punkt
  37. Plusik za.. "odwagę" .. ;) takiej treści.. "Mim".. trąca perwersją,. Pozdrawiam z ... :)
    1 punkt
  38. - Ani wybór Zorro? - No. - Honor? - Rozróby, wina… Ma typki, na palce RP opar. - A po precla...? Pani, kpy tam.
    1 punkt
  39. @ja_wochen Osobiście nie utożsamiam się z przekazem, ale obserwacje właśnie Polaków potwierdzają, że dokładnie tak jest. Smutne, ale prawdziwe. Pozdrawiam.
    1 punkt
  40. Się wie! Jak sie ma, ma się lepiej. Dzięki za rozjaśnienie :) P.S.: Z tym, że niekoniecznie w przypadku owsików (bo chyba nieco zaczynamy odbiegać od tematu) :))))))
    1 punkt
  41. Nie może a na pewno. Wybacz jednak, ale nie będę tutaj wstawiał odnośników do tych osób. To byłoby bardzo nie na miejscu. Jakoś nie mogę potwierdzić, że widuję cię pod każdym wierszem. A że pojawiasz się w wybranych utworach w momencie, kiedy sama coś publikujesz to akurat zauważyłem. Są tutaj osoby, które postępują podobnie. No widzisz... Możesz mieć rację, że większość faktycznie pisze o emocjach, nie zaprzeczam. Są tutaj jednak treści, które przemycają światopogląd i przekonania a czasami zdarza się, że i myśli psychopatyczne, i te tematy z emocjami mają niewiele wspólnego. Bardzo często też niektórzy autorzy posługują się ogólnikami, które tak naprawdę są niezgodne z rzeczywistością. No właśnie. I tutaj sama sobie odpowiadasz na problem zbyt małej aktywności innych twórców: Po prostu te teksty nie są na tyle dobre, żeby ktoś był skłonny je komentować. Twoje wiersze akurat cieszą się całkiem dobrym odbiorem więc tak naprawdę nie rozumiem w czym tkwi Twój problem. Sama też nie komentujesz wszystkiego.
    1 punkt
  42. @duszka Miłość zawsze zwycięża To mądre słowa Miło Cię znowu widzieć, Pozdrawiam, M.
    1 punkt
  43. Lepiej być samotnym w prawdzie, niż otoczonym przez ludzi o nieszczerych intencjach
    1 punkt
  44. Piękny, nostalgiczny wiersz, warto się wcześniej umówić:)
    1 punkt
  45. @kwintesencja Ślicznie! Kiedy czytałem uśmiechałem się od ucha do ucha, tak bardzo zafascynowany byłem obrazem emocjonalnym, który tworzą Twoje słowa. Nie potrafię tego określić ani opisać, ale najwyraźniej powstanie z tego wiersz; początek już powstał. A ten lęk to faktycznie jest w wierszu, ale taki jakiś bardzo oswojony, zdystansowany. Nadal mnie zastanawia tytuł. Porozmyślam sobie nad jego znaczeniem :-) Bardzo ładny wiersz. Cieszę się, że go dodałaś. Pozdrawiam Cię wiosennie :-)
    1 punkt
  46. Twoje ciało tak piękne, Chociaż zimne i sine. Twoja twarz tak gładka, Pociągająca i straszna. Twoje usta tak słodkie, W pocałunku lodowate. Bije od nich chłód. A ja marznę z tobą. Twoje oczy niebieskie, Zawsze biły głębią, Twoje dłonie tak zgrabne, Ale kruche i zimne. Patrzysz na mnie, Wciąż milczysz, Z twych ust odczytam wiele, Czasem nie potrzeba słów. Wiem, co chcesz powiedzieć, Pamiętaj o mnie, I pamiętaj jak stąd blisko, Na drugą stronę. Mówię, nigdy nie zapomnę, Chce być przy tobie na zawsze, Wzywać twe imię na zawsze, Tęsknić, już zawsze. Dotknąć twej duszy, Poczuć jej oddech. Patrzę w twe oczy, Lecz ciebie tu nie ma, Gdzieś w mroku czekasz, ukryta, Czekasz na mnie. Tak kochana, przyjdę, Mój czas też się kończy, Jestem tak blisko, w tym kierunku Podróż jest prosta. A ty? Nie wrócisz? Wiem, że nie możesz, Ale gdybyś miała, Życie wieczne? Jedną nogą na tym świecie, Drugą już gdzie indziej, Moje serce marznie, Moja nadzieja nie gaśnie. Nie widzę światła, W koło tylko mrok, Kochana, wskaż mi drogę, Czekam na twój głos.
    1 punkt
  47. Mieczysław spod Gubałówki wypasał na wzgórzu krówki. Rozglądał się wkoło idąc dumnie - goło, bo szukał drugiej połówki. __ 26 stycznia obchodzimy Dzień Drugiej Połówki
    1 punkt
  48. Rozdarta każdym dniem kluczę nocą przepędzając balon wspomnień. Odpryskuje fornir słów. Wybuchają jadu gejzery. Migocą ognie nienawiści. Jeży się smutek nie do ugłaskania. Małżeństwo dwubój wagi ciężkiej.
    1 punkt
  49. Pewnej sierpniowej nocy, Księżyc na niebo się wtoczył. Przeskoczył nad gruszą, o jabłoń się potknął I wpadł do kuchni, prosto przez okno. Nikłymi cieniami rysował kształty, Przeleciał przez kredens całkiem otwarty, Bochnowi chleba pełni zazdrościł, Łyżki poczyścił, noże poostrzył. Talerzom malował srebrne obwódki, Do miski wsiadł cicho, niczym do łódki, Po stole się ślizgał, jak łyżwiarz na łyżwach, Potem z powrotem przez okno wyskoczył I dalej spokojnie po niebie się toczył. A ja to wszystko wtedy widziałem I Tobie w bajeczce opowiedziałem.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...