Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.02.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. pełnia księżyc jak słońce budzi swoim lśnieniem świat cienie spacerują ulicami strasząc koty zagląda do okien wtulona w…marzenia śpisz ciekawi go biały puch na gałęziach drzew wolniutko w ciszy zachodzi do ogrodu rozświetla na konarach gwiaździste płatki lśnią mienią się w blasku cudowny czar zimy ciemność tonie w jasności bieli 12.2023 andrew
    4 punkty
  2. kara za grzechy = pobądź sam ze sobą _________________________________________ przez 500 stron zapisanych przeszłością
    3 punkty
  3. Wyszła brać poetycka na miasto gdzie rosną gdzieniegdzie rosłe drzewa są zatem kasztany pod kasztanami tratujący, tratowani i traktujący czasem o czymś czego nikt nie rozumie często o kimś kto podoba się najbardziej niekiedy wzniośli o sobie w samotności o tym że poniosło, o tym że wynieśli i że niosą na barkach niezniosłość oraz że zapominają chwilami tę wyniosłość. Warszawa – Stegny, 01.02.2024r.
    3 punkty
  4. wiosenny ty to tylko odwrót strony a ja prawie czuję twoje ciepło na skórze w powietrzu niemal pachniesz tarniną zaczepiaj płatki mi do włosów rąk
    3 punkty
  5. Mówią że diabłu lepiej zaufać niż kobiecie ona zbyt zmienna Mówią że lepiej z wiatrem się skumać on zawsze wie czego chce Mówią że kobieta trudna bywa - miewa humory dwojakie Jednak ja sądzę że to nie prawdą jest - kobieta nam boginią Która ten trudny świat swą mocą ogarnia przytula Mimo że słabszą połową tego zamieszania niby jest
    3 punkty
  6. niepotrzebna mi samotność nie czuję potrzeby żeby omijać tłum szerokim łukiem brakuje jedynie kilku zachłannych objęć spojrzeń prosto w źródło czasoprzestrzeni nie chcę kochać tak żeby zabrakło wszystkim światła miłość nauczyła się na pamięć swojego imienia wznoszę skrupulatnie bezsenność wykradzioną zbyt tkliwej nocy buduję kolejne dni wydarte pamięci śnij śnij z całych sił aby jutro nie przyznawało się do przyszłości żeby odzyskać drogę powrotną od pewnego czasu moje ciało stało się za ciasne dla duszy nie sprzyja mi tutejsze niebo wschód słońca przestał obchodzić cóż że twój smutek ma kształt światła cóż że życie zasnęło w połowie wkrótce odszukam zakłamany czas piedestał na którym wzniesiono naszą marność
    3 punkty
  7. dedykuję Natalii Kruk Cóż z tego, że się zmierzcha. Ciepłem kominek przyciąga, nieme futryny szarością zgasiły ogień pożądań. Zegar dźwięki przywołał, melodii z dzieciństwa znanej, w półmroku ugrzęzły słowa, wchłonęły milczące ściany. Płomień rozedrgał przestrzeń w dotyku kochanych dłoni. Zaś usta spijają resztki przeszłości w kolorze soli. A filiżanki stygną - samotne w zapachu kawy. Świadome - że wszystko mija czas grzebie okruchy marzeń. Cóż z tego, że się zmierzcha, gdy wokół tyle się dzieje. Wsiąknie w poduszkę łezka, nadzieje wrócą, gdy dnieje.
    3 punkty
  8. Złoty warkocz splatała na łące, co wstążką jedwabną się rumienił. Potem w potoku się przeglądała, jak czas łagodnie lica jej zmienił. Kolejne wiosny twarz jej okryły. Już pora, by oddać swe kochanie komuś kto równie mocno pokocha i u jej progu o rękę stanie. Z ciepła istnienia swego wyniosła tylko naiwność i sznur korali, który się mienił matczyną troską, ale też lica dziewczyny chwalił. Na cóż to wszystko, jak sznur czerwieni na szyi z każdym rokiem uwierał. Jarzmem smutku pochylał ku ziemi. Troskami kolejny rok otwierał. Na sznurek bowiem zamiast paciorków nieszczęście i łzy ponawlekały stróżki tradycji, dziedziczki smutku. Wkładały korale i płakały. Ona jednak korale nosiła, choć wiatr nie tańczył już w jej warkoczach. Pogodziła się z żalem i bólem, z beznadzieją, co tkwiła w jej oczach. A kiedy przyszedł czas na kolejne rozdanie paciorkowej czerwieni. Pochwyciła sznur trosk nawleczonych i myśl taka - że może coś zmieni. Nie złoży w wianie kolejnych nieszczęść. Przerwie zły los co tchnął pokolenia. W potok przejrzysty rzuci korale, by nie nosiły już nigdy cienia.
    2 punkty
  9. na wpół zapomniane odgłosy i zapachy jak sen o kwitnących jabłoniach kiedy to noc pachniała słodyczą chwytanej w natchnieniu bezwstydnej swobody na którą to chronicznie nękał nas apetyt niczym obłok z białych piwonii nakrapiany wstydem w kolorze czerwonej głębi głaszcze horyzont nadając sens ulotności
    2 punkty
  10. Frezuje fazową frezarką fermenty fraz. Fragmenty. Warszawa – Stegny, 01.02.2024r.
    2 punkty
  11. Niektórzy mówią że jest wszędzie w sadzie ogrodzie na łące w lesie w naszym domu oraz w kościele jest gdy wesoło oraz gdy smutno że wszystko słyszy i widzi a my jego nic a nic Ani ja ani ty i on go nie widzieliśmy dlatego są wątpliwości - a mimo to mówi się jest zawsze obecny - czy to nie za mało żeby tak sądzić sami tego nie doświadczyliśmy osobiści ani namacalnie Więc nie gniewajmy się gdy ktoś pyta o prawdę której nie widzi tłumaczy mu się że kiedyś ktoś z nim rozmawiał jednak nie ma dowodów i nie było świadków którzy by to potwierdzili Dlatego człowiek ciągle błądzi czasem się uśmiecha czasem się złości - a on jeżeli jest to patrzy na to częstując ciszą która nie sprawiedliwa - więc jak ją zrozumieć
    2 punkty
  12. A jeśli ten twój ból przyklei się do mojej głowy, do mojego ciała, do i do... myślisz, że zniknie na stałe? Czy może oczyścisz się tylko na kilka głębszych wdechów? Błogich godzin w zapomnieniu. Spokojnym śnie, przytulającym i kołyszącym... luli luli... luli laj... odpoczywaj, odpoczywaj... Co jeśli wróci do ciebie? Nieuleczony, a jedynie na chwilę zapomniany, błędnie nazwany umarłym, nieistniejącym? Co jeśli on był u mnie tylko gościem, na kilka dni, na kilka... zabrałam go jak babcia wnuki przygarnia, żeby własne dzieci trochę odciążyć. Co jeśli dałam ci po prostu trochę więcej czasu, trochę więcej siły, trochę więcej nadziei... trochę ci przypomniałam jak może być dobrze, żebyś uniósł ten ciężar, żebyś go dokądś doniósł. Co jeśli nie mogę więcej? Co jeśli ty sam musisz go w sobie uleczyć? Myślisz, że go ukryjesz, pożyczysz mi i nie dostaniesz z powrotem, że jemu pisane jest u mnie miejsce? Mylisz się. Nie ma u mnie zbyt wiele dla twojego bólu powierzchni, zaledwie kilka metrów kwadratowych, małe krzesełko, jakiś dobry obiad w cieple. Może u mnie posiedzieć przez chwilę, a ty w tym czasie w tajemnicy przed nim, musisz przygotować pułapkę, do której wpadnie stając znów u twego progu... ... nieświadom nagłej u ciebie przemiany.
    2 punkty
  13. lecz je do bólu rozpala i myśli w popiół zamienia a z jego chmur się wyłania wiara - to miłość zwycięża
    2 punkty
  14. brakuje mi ciebie jesteś ze słońca za chmurą za zakrętem ja cieniem kładę się na rozdrożu brakuje mi ciebie czuję jak przez palce z zaciśniętej dłoni swobodnie opadasz pozwalasz nieść się w ramionach wiatru nie sięgam tam tak blisko jesteś delikatny jak aksamit nieuchwytny częściej brakuje mi ciebie lekkość twoja ciąży na powiekach ty płyniesz kiedy ja w znoszonych stopach przeskakuję spękaną ziemię mam nadzieję że myślisz o mnie czasem
    2 punkty
  15. Owsiki od dzisiaj już w cenie, lecz jeszcze nie na wagę złota. Spróbujmy owsika docenić, bo przed nim koszmarna robota. On zawsze potrafi się znaleźć, tam wlezie, gdzie taka potrzeba. Z nim sprawy już pozałatwiane i zaparć po drodze już nie ma. Zna swoją rolę dokładnie i miejsce stałego pobytu. Gdy trzeba pomoże przytaknie poprawi czynności (od) bytu. Spróbujmy owsika docenić, wspomóżmy choć dobrym go słowem, bo w chwile partnerskie odmienia. Jest nawet łożyskiem kulkowym. Tekst wyłącznie o owsikach - uprasza się o nie zamieszczanie komentarzy politycznych, bo administrator przeniesie do innego działu
    2 punkty
  16. @Tectosmith .. tak, różnica w odbiorze słowa pisanego może być diametralnie różna... Wplotłam w wiersz dwa słowa.. podwórko ..i.. dorastanie.. pierwsze jest wyraźnym odniesieniem do dzieciństwa i nie jest napisane, jakie ono było, ale było, przecież każdy ma jakieś... Słowo.. dorastanie... to nawet nie "coś" o dorastaniu, to tylko nazwa etapu życia, odmienny dla wielu i tu wola Czytelnika, chce, to coś sobie dopowie... ja, lubię cofanie się 'w czasie', mam do czego. Jasne, każde życie, to inna historia. Dzięki za powrót i słowa.. @poezja.tanczy .. przed kawą nigdy nie uciekam, nawet rzekną, to ona za mną "gania". Za... "przyjemny".. dziękuję... :) @Bożena De-Tre ... bo cisza i spokój, są naszymi sprzymierzeńcami w 'bałaganiku' mijającego czasu. Dzięki za miłe słowa. @ja_wochen ... @MIROSŁAW C. ... @Sylwester_Lasota ... @Monia ... dziękuję bardzo za ślady czytania... :) Pozdrawiam Was drodzy Goście.
    2 punkty
  17. Zapatrzeni w smartfony Nic nie widzą, Nic nie słyszą... Goniąc przed siebie na oślep Wpadają pod koła aut i pociągu... Giną! Wcale z sobą nie mówią, Są jakby we mgle, We mgle masowej znieczulicy I snują się tak po całej okolicy. I tak czas im ucieka Zabawek coraz więcej, Maszyny się budzą, A coraz mniej człowieka… A ja czekam na ławce I nie mam smartfona. Bo myślę, żeby się przytulić, Pomarzyć, bo nie potrzebuję Zniewalającego błysku srebrnego ekranu Ogłupiającego wkoło wrzasku Potrzebuję człowieku Twojego ciepła. Gdzie jesteś człowieku bez smartfona Niestety nie ma go tu... Niestety on też nie widzi mnie, Niestety i ja ginę w tej mgle.
    2 punkty
  18. Mój świat jest coraz mniejszy, zamknięty w fiolce po lekach nasennych, które spuszczam w toalecie. Wraz ze słowami wyzutymi ze znaczeń. Zbliża się ostatni dzień roku, chociaż to niepewne, może wszystkie ciała niebieskie spadną tworząc nieczytelne metafory. Zgarbieni sprzątacze w odblaskowych kamizelkach zgarną je na kupki, by przyspieszyć gnicie. Fetor na nowo wypełni opróżnioną przestrzeń. Dopiero wtedy wystrzelą korki, nieprzerwaną kanonadą, strugi popłyną wyschłymi korytami ulic, pośród fajerwerków pękających latarń. Mój świat jest coraz lżejszy, przenika przez papier. Z pięknie narysowanym słoneczkiem, wprawną ręką pięciolatka.
    2 punkty
  19. ten kapelusz słomkowy i modre oczy dziecka o odcieniu bławatków w ogrodzie przy jabłoni na bujaku ocal miękkość złotych kłosów i obroty sfer niebieskich co są na miarę błękitnego prochowca z muzeum rzeczy nieistniejących ocal dryfujące mgławice i butelkę kleina wstęgę möbiusa która jest z niobu i selenu nieskończoność część kulistej kropli wybaw i mnie pijaka który od poniedziałku do piątku z przerwą na weekend szuka nie tylko w tygodniu czegoś więcej niż niekończącego się dna butelki mój homunkulus urósł i uleciał wraz z wiatrem nad wierzchowiną wydm gdy stanę na krawędzi dachu wieżowca który jest za oknem i życie będzie na włosku bądź przy mnie mimo że bardziej słuszne jest byś był przy umierających z głodu w etiopii lub tych co modlą się w uświęconych miejscach w pierwszych rzędach
    2 punkty
  20. Noc to imię tęsknoty Bo uderza z podwójną siłą I nie ma już nic Poza ruchem sztywnych warg I cichym wiatrem Który unosi się pośród leśnych łąk Tak że nawet śpiewu ptaków nie słychać Wczesnym świtem
    2 punkty
  21. chyba nie dla wszystkich będzie to kara, niektórzy uwielbiają siebie – nie tylko czytać ;)) Pozdrawiam.
    2 punkty
  22. Siedząc wieczorem na prążkowanej kanapie Przeglądając nasze wspólne zdjęcia Przypominam sobie nasze wspólne wakacje Gdy byliśmy tak szczęśliwi Jak dzieci Beztroscy Teraz gdy siedzę w tym pustym, martwym pokoju W świetle zimnej lampy Za oknem nieczuła przestrzeń Wyciąga macki po moją duszę Jej wiecznie niezaspokojona żądza Łaknie wciąż nowej ofiary Moją już ma - Cyrograf podpisany. Warszawa, 1 II 2024
    2 punkty
  23. codzień zaglądam za płotek sąsiedzie jakże mi lekko że Ci się nie wiedzie nieważne co u mnie w moim portfelu u Ciebie smutniej drogi przyjacielu tak Cię nazywam wśród swoich znajomych by z hipokrytą nie bywać mylony niech Ci się żyje byle tylko gorzej będę za płotkiem o tej samej porze
    2 punkty
  24. @Natuskaa 🙂 Przeczytałem z zainteresowaniem - i z przyjemnością. Pomysłowo upersonifikowałaś ból. Serdeczne pozdrowienia.
    2 punkty
  25. A to kukułka majowa, woja mak, łuk u kota. Jak układ dał - kukaj.
    2 punkty
  26. Odpuszczasz jesteś nikim nie, jesteś z nikim.
    2 punkty
  27. Owsik, robaczek malutki, owsik, robaczek niewielki, złapać go można od klamki złapać go można od ręki. Przy tym, to bestia jest szczwana, zaraża całe rodziny, szybko się zaraz rozmnaża, swędzeniem objawia przykrym. Uwielbia szczególnie dzieci, lecz w starszych chętnie też wnika. Ponieważ nie jest wybredny, wielu nie kocha owsika. Często próbują się pozbyć go metodami prostymi, sokim z kiszonej kapusty piołunem, pestkami z dyni. Konieczne jest częste pranie pościeli oraz ręczników i ciągłe uświadamianie dzieci, jak i ich rodziców. To tyle w temacie owsików.
    2 punkty
  28. Świata uczuć emocji wrażeń i tak nie zamkniesz do klatki – choćby pojemnej – rozmyślnych słów, a nawet konceptualnej książki. Po co więc próbować tego dokonać? I tak ulecą i tak odlecą i najprawdopodobniej w całkiem nienazwane rejony nieobmyślonych i niecynicznych przestrzeni. I dobrze się dzieje jeśli wysokich, rozległych i swobodnych. Urwą się w pogodę i uwolnią się w niepogodę. A ty przynajmniej miewasz odczucie, że chociaż wolnymi poleciały i buszują w przestworzach. Właściwie cieszysz się, że przegrałeś z kretesem to niemożliwie przyziemne zamykanie. Warszawa – Stegny, 30.01.2024r.
    1 punkt
  29. chciałeś przyszłość odczytać z gwiazd kowalem losu nie umiałeś być obserwowałeś kosy śpiewające na modrzewiu zagajnik coraz wyższy widok z okna na miasto zasłonił lata i chwile mijały a twoja ścieżka życia nadal donikąd prowadzi jednak już nie przejmowałeś się przecież celu nigdy nie miałeś wiersze pisałeś
    1 punkt
  30. Jestem sercem Tym którego nie miałeś Drzewem Które złamałeś. Jestem obłokiem Który za dzieciństwa Widziałeś Jestem nim Choć zapomniałeś. Jestem raną Jestem salą szpitalną Jestem umieraniem. Jestem zapomnieniem Książką otwartą Jestem Czym jeszcze Nie wiem.
    1 punkt
  31. @violetta Wiadomo... Ja wiesz, zaczęłam się uczyć, bo nie bardzo pasowałam do standardu... Odwiedziłam wszystkie sklepy jakie mam w telefonie.. przejrzałam tonę ubrań... oczywiście zamówiłam kolejną sukienkę, matko jakie są przeceny...
    1 punkt
  32. ... czytam raz jeszcze i.. to.. spontanicznie.. może usprawiedliwić taki, a nie inny zapis. Czytam.. zaczepiaj mi .. itd.
    1 punkt
  33. Kucharz Wietnamczyk z baru Trzy Smaki, Przykre robi rodakom pushback'i. Rugają bowiem bardzo go, Ze cienką jego zupę Pho. Za to wspaniale robi robaki. https://www.tasteaway.pl/najlepszy-sposob-miejsce-kaca/
    1 punkt
  34. Po całej wiosce rozeszła się wieść Że w pobliżu jeziora znaleziono odzienia część Koszulę kracianą dziecięcego rozmiaru A obok rysunek przerażający, jak z koszmaru Jakiegoś demona on przedstawia W chmurce bluźniercze cytaty wymawia W jednej łapie trzyma głowę Natomiast w drugiej nóż skierowany w jej stronę Osoba to rysująca cierpieć bardzo musiała O rzeczach złych zapewne myślała... Poszukiwania długo już trwają Głośne wołania z każdej strony padają Cisza im tylko odpowiada A zmrok już powoli zapada Nadzieję wszyscy stracili Gdy nagle na poszlakę natrafili Przy starym, już opuszczonym cmentarzu Stał ołtarz, gdzie na witrażu Kolejny rysunek zło przedstawiający Sugerował, że człowiek na drzewie wiszący Grzech ciężki popełnił Bo piekielny ogień całe tło wypełnił... Nie wiedział nikt kto to zrobił Żadnych świadków, śladów czy mogił... Nagle z oddali słychać było stłumiony krzyk Trochę nieludzki, czyż może zwierzęcy ryk? Stanęli wszyscy jak wryci, sparaliżowani Przestraszeni i skołowani Nagle zza krzaków wyłoniła się mała postać Na widok tylu ludzi przestała się ruszać... Po chwili jednak namysłu Postać ruszyła w kierunku tłumu Wydawało się, że coś ona szepcze Dźwięk ten przyprawił każdego o dreszcze Zbliżał się coraz bardziej Jest już bliżej aniżeli dalej "Potrzebna mi pomoc, źle się czuję" To dziwne, jakąś dziwną aurę emanuje Taka nienaturalna, przepełniona złem Może mieli do czynienia właśnie z diabłem? Stwór się dzieckiem okazał Małym chłopcem, którego nikt nie znał Miał na sobie liczne rany szarpane Które chyba z błotem były one zmieszane Powiedział, że uciekł z kościoła na wzgórzu Gdzie rytuały prowadzili kapłańskie guru Wskazał kierunek, ruszył przed siebie Większość poszła za nim, ale dokąd? Tego już nikt nie wie... Dotarli w końcu na miejsce Minęły długie dni jak i noce Wszyscy byli równie przerażeni Co i zmęczeni Drzwi kościoła się otworzyły Nieprzyjemne zapachy się ze środka wydobyły Chłopiec do środka jako pierwszy wszedł Za nim cała reszta, wchodząc, towarzyszył im tajemniczy szept... Wewnątrz było wyjątkowo spokojnie Niestety, na nic się zdało pozytywne myślenie W ich kierunku szli jacyś ludzie W szaty odziani, nieśli miecze i pochodnie Nie mogli się ruszyć, jakby za sprawą magii Na nic się nie zdała ich wola walki... Po chwili było już po wszystkim Zwłoki złożyli w okręgu wielkim Spalone zostały ciała W imieniu jakiegoś diabła Którego czcili od lat długich A chłopiec był sługą ich Za każdym razem gdy śmierć widział Jego umysł spać nie pozwalał Nikt natomiast nie wiedział Że on po nocach rysował... Kiedy kolejnych ofiar szukał Rysunki swe pozostawiał To on był tą głową, którą demon trzymał To on na tym drzewie wisiał Z całego serca umrzeć chce Lecz niestety, nie może...
    1 punkt
  35. A skąd największe zainteresowanie dramatami, good news - no news. Tak więc to zjawisko globalne jednak.
    1 punkt
  36. @Jacek_Suchowicz Nic, tylko się 🙂 ... Co też i uczyniłem, przeczytawszy. Serdeczne pozdrowienia.
    1 punkt
  37. jak będę mieć kase to też sobie kupię narazie sytuacja bardziej niż denna
    1 punkt
  38. 1 punkt
  39. Słyszałem, że znaczny odsetek tej rasy ma z nimi problem, a właściwie odwrotnie, nie przejmują się nim, właśnie z uwagi na ten odsetek. Tu akurat widać przedsiębiorczość i dobrze zagospodarowany - interes ;) a to coś zielone na talerzu, to chyba nie jest świeża pokrzywa? Pytam, bo ciekawi mnie, co zrobić z językiem po takim daniu ;)
    1 punkt
  40. ... i to jest miłość :) Dziękuję Ci! Po tym może poznajemy, że jest, że to ona... Miło i Ciebie widzieć - dziękuję! :) @FaLCorneL@Waldemar_Talar_Talar@iwonaroma@Nata_Kruk Miło mi i dziękuję Wam :)
    1 punkt
  41. @aniat. Ładna ballada o grzechu pokolenia..to grzech „zaniechania”walki o siebie najpierw..Moja uwaga jedna: skróć korale, będą lżejsze i niech wiersz płynie w świat…pozdrawiam.
    1 punkt
  42. spod pazuchy sprawiedliwych wytoczyła się z rozszczelnionym wieczkiem wybiła prawdziwie czarnkowa godzina dziś posłowie piszą listy do Elona Muska byliśmy bardzo grzeczni a koledze Ziobro wkradła się tylko literówka wczoraj na wiecu Wójcik bliski orgazmu zakrzykiwał liczby sto dwieście tysięcy ale pękł pancerz bojowy strzelają tylko rusznice przestały ich już nieestetyczne opinać garnitury teraz wychodzą z siebie
    1 punkt
  43. w drewnianej komodzie w ostatniej szufladzie są zapisane piórem na pożółkłej kartce słowa zapomniane wspomniane postacie o delikatnych posturach zamknięte w wersach wersach bez rymów na drewnianej komodzie tuż obok malowanej ściany zostawiłam pamiętnik czerwony ze złotą kłódką taki pokoik bez okna stoi już pusty od kilku miesięcy zapisałam co miałam zapisać i zostawiłam by inni mogli korzystać z lektury na chłodne i ciepłe wieczory niech noc już stanie się jasna a dzień mrokiem zaskoczy jak w pamiętniku tajemnicza historia w wierszach intrygujące postacie Klaudia Gasztold
    1 punkt
  44. Cicha nadzieja zasiana w sercu. Niczym wzrastający kwiat, wysuwający się ku promieniom słońca. Nic nie da użalanie ani rozpaczanie. Choć w sercu gorycz i żal. Nowy dzień to nowy początek. Nie ma końca drogi. Jest tylko początek i szlak którym wodzimy Siebie nawzajem. Trasa którą wytyczymy będzie nasza. Wolność niczym wicher w grzywie Tę ten kopyt niesie uwolnienie Na grzbiecie jego, ukojenie od stresu. Wszystko z rozpędem zlewa się w całość. Jedno a zarazem dwoje.
    1 punkt
  45. Dziękuję, to wielki komplement, jest mi bardzo miło! Dobrego dnia :)
    1 punkt
  46. Biodra jako otomana - super :)
    1 punkt
  47. Jeśli obojgu z tym dobrze źródło: https://zespolmi.pl/post/2871/psychoterapia
    1 punkt
  48. Nie podchodź kochasz bezbronnie. Roztopisz skute lodem turkusy mych oczu, zbudzisz ją. Śpi twarzą do ziemi, przyciśnięta kamieniem serca. Nie podchodź, szczypie, drapie, gryzie. Nie potrafisz, jej nie spotkać. Myślę, o tym żeby nie myśleć. Nie odchodź szczypię, drapię, gryzę.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...