Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 02.01.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Otucha Wiecznie przecież nic nie potrwa, w sakwie życia ołów ciąży, opadają znów ramiona, góry przyrastają w drodze. Minął stary jest sprzątanie, na manowce złość wywalam, by zaszczepić w tym co szare, róże wyniańczone latem. Dla obrony kilka kolców, gdy chojractwo niech zostanie, może siedzi gdzieś na progu, żeby zszarpać to co całe. Przygaszona puzzle składam, ścibię frazy, pies przy nodze, bo brak czasem niczym tlenu, dwóch bezkrwawych spojrzeń w oczy. styczeń, 202411 punktów
-
Rozstaniemy się. To nieuniknione. Ani tobie, ani mnie Nie jest po drodze. Mówię więc: Żegnaj! Smutno nie będzie. Bo to gówniana chorągiewka Na wątpliwym wietrze. Ty nie masz żalu A ja... A ja też... Mdła ta historia... wypaliła się. Poskładam ubrania. Pieprzyć się nie będę, Skurwiała rzeczywistość Dotyczy i mnie, i ciebie. I... trzeba już odejść. ... Za zakrętem kolejne Słońce, Kolejne rozczarowanie. Znowu mnie poparzy, Znowu o wszystkim zapomnę, Ale... I tak pójdę... Pójdę donikąd, Pójdę przed siebie. Pójdę... Sam.8 punktów
-
to nie znaczy że nudno to nie znaczy że trudno to nie znaczy że zwykle to nie znaczy że zniknie dzień w nocy dzień to dzień i noc go omija więc bądź osobo w tym dniu szczęśliwa :)8 punktów
-
złoty liść... a taki mizerny - w spojrzeniach umysłem zawładniętych... dalej żuk wędrujący i lis jaskółka pod niebem w trawie konik polny natura różnorodnością kipi przedziwne formy tworzy a ludzie... jakby bliżej zera - w kręgu pogardy pozornej prostoty złoty liść przetrwa i inne ziemskie istoty my przepadniemy jak puch jak nic potęgi natury nieświadomi7 punktów
-
W słowach mocny, ale potem nie chce brać się za robotę. Nie to, żeby był leniwy, jest zmęczony, ledwo żywy. Gdy zasuwać chcesz za dwoje, otwórz przed nim swe podwoje. To kolejne ostrzeżenie dla Was dziewczyny przed takimi. Leniwy partner to jeden z najgorszych wyborów. Uważajcie.6 punktów
-
Rok 2024. W starym roku przetarłam malinowe usta piołunem. Nie były grzeszne. Obroniła mnie tym razem teoria mimesis. W lustrze widzę zmęczonego wojnami Ptaka, ale zawiść i przemijanie nie mają znaczenia. Nadal patrzy ufnie. Fakt, zakłócona została wyraźnie moja erystyka - - sztuka prowadzenia sporów - tak ją (w) sobie ceniłam. Jestem sama wśród ludzi cieni. Myśli proste i ulotne odleciały, ale został on - Święty Spokój. Obsesyjny od pewnego czasu lęk przed śmiercią zmienił kształty, stał się moją własnością i odtąd będę go chronić. Jest moim skarbem i potrzebuje ciszy. Za oknem blaskiem jutrzenki Nowy Rok świta. Od chwili jestem sofistą.6 punktów
-
nad słodkim morzem słono płacąc śniące korzenie w głąb cyfrowych uniesień substytuty pijany malarz wylewa farbę na bezdomnego kota ja biegnę do taty obudzona w środku nocy z przeraźliwego koszmaru wołam, że to niemożliwe czat gpt napisał memu dziecku piękny wiersz drapię do krwi przeszłość organiczną wgramy pani nową będzie pani za chwycona5 punktów
-
Spierdolone dzieciństwo. Świat pełen sprzeczności. Ja. Nienawidzę ciebie. Ty. Nienawidzisz mnie... Spieprzone społeczeństwo. Wypiętrzone góry kości. Ja. Nienawidzę ciebie, Ty!... Nienawidzisz mnie... Nie! Nie czuję już nic, nie chcę! Żal tłumię zbuntowanym życiem. I nim minie ten parszywy dzień Zabiję w sobie martwe niebycie... Ja... Nienawidzę ciebie. Ty... Nienawidzisz mnie... ... Widzisz... Nie jestem lepszy. Potykam się o własne nogi... Dziwna ta dziwna jest mgła. A Ty... Wciąż szukasz drogi... Spotkamy się kiedyś... Kiedy zniknie z pół świata Bo...Bo brakuje mi ciebie A ty... A ciebie wciąż nie ma...4 punkty
-
otwarta noc przywołuje sen na samą myśl że wciąż spadam kręci się w głowie zegary odmierzają ostatnie sceny walki z progiem i podprogowym secundo podzielonym na po pierwsze i po drugie nie ma wątpliwości że mowa trawa skręt i kieliszek na sen rozłupał księżyc na dwoje a kolorowy deszcz padał rozświetlona noc to dobre miejsce na rozciąganie by zmieścić w sobie jeszcze więcej wyjałowionych gwiazd mowa trawa skręt moja żona stała się właśnie byłą żoną a ja nabrałem ochoty na podróżowanie ta noc pachnie złotą wodą i dębowym lasem4 punkty
-
popołudnie po pierwszym poranku Słońce uśmiecha się do całujących je chmur rośliny, zwierzęta i wiatr cieszą się przestrzenią cisza i spokój świat obudził się bez ludzi Voorhout, 1. Stycznia 20243 punkty
-
przestrzeń między nami zawęża się inaczej niż kiedyś nie na pół oddechu na moim policzku lecz na pergamin a na nim “wybacz” nieludzka prośba na ludzki niebyt3 punkty
-
Dajcie chłopcu dotknąć ostrza bagnetu. Jak zimna jest stal, chciwa krwawego bankietu; Błękitem lśni od zła, jak szaleństwa ohyda; I od głodu mięsa na całej długości jest chuda. Dajcie mu pogłaskać te durne tępe pociski Które tak chcą rozerwać serca kumpli. Albo podajcie te naboje jak cynkowy ząb, Ostre ostrością jaką ma żal i zgon. Bo jego zęby są do jabłka i uśmiechu. Pazury nie kryją się pośród palców uchwytu; I nie dał mu Bóg przy piętach szponów, Ani rogów wystających spomiędzy loków. I Wilfred, - oraz jego sławetne pararymy, które spróbowałem jakoś przekazać. To słowa o podobnej długości i zbliżonych spółgłoskach, różniące się samogłoskami: blade-blood, flash-flesh, teeth-death, heels-curls. Wilfred tego nie wymyślił, to z poezji walijskiej, ale bardzo je lubił. W przekładzie to raczej trudne. Tępe pociski to zapewne pistoletowe 9mm, a ostre naboje to karabinowe .303 do karabinu Lee-Enfield, choć płaszcz nie był cynkowy, tylko miedziano-niklowy. Płaszcz - jeśli kogoś zdziwił tytuł filmu Kubricka: Full Metal Jacket - to właśnie to, ołów w pocisku jest wlany do metalowej osłonki zwanej "żartobliwie" pełnym metalowym płaszczem. Znów Wilfred jest bardzo precyzyjny w opisie, przez co na mnie wiersz robi jeszcze większe wrażenie. Let the boy try along this bayonet-blade How cold steel is, and keen with hunger of blood; Blue with all malice, like a madman's flash; And thinly drawn with famishing for flesh. Lend him to stroke these blind, blunt bullet-heads Which long to muzzle in the hearts of lads. Or give him cartridges of fine zinc teeth, Sharp with the sharpness of grief and death. For his teeth seem for laughing round an apple. There lurk no claws behind his fingers supple; And God will grow no talons at his heels, Nor antlers through the thickness of his curls.3 punkty
-
🌟🍀📒🍀🌟 w nowym roku życzę wszystkim co lud tworzą portaliński niech marzenia każdy ziści nawet nicpoń jednak bliźni żeby zdrowie było świetne i psychiki najweselszej jadła picia choć z umiarem ponuraków nigdy wcale bo gdy myśli człecze stęchłe to kamieni zbiera więcej molestując w oku belkę w innych kwestiach i tak dalej też życzenia ślę z zapałem uśmiechniętych pysiów korzec żeby lepiej a nie gorzej oczywiście bez przesady nudy nudne to zarazy bowiem życie takie krótkie szkoda chwil tracić rozrzutnie na pierdoły waśnie durne horyzontów życzę każdych tych tajemnych niewyraźnych o przyszłości co zaklęta czas przeminie to rzecz pewna nie wiadomo czy odległa? gdy człek kopnie w co? w kalendarz 🌟🍀📒🍀🌟3 punkty
-
Wszelkie prawa zastrzeżone głęboko wyryte na podszewce. Istnienia, obok hieroglifów dotyczących sposobu użycia. Kogo to obchodzi gdy nieboskłonami wstrząsają torsje a gwiazdy zasnute przypalonym tłuszczem. Zgrzyta, wygłodniałe wilki żują kamienie, węgielne i milowe, bez różnicy. Szczególnie w kwestii smaku. Na rozdrożach umęczeni kucharze składają w wiklinowych koszach cukrzone głowy. Zbędna ofiara dla frasobliwych drogowskazów. W ostatnim skurczu wciąż kipi gdzieś w okolicach środka galaktyki. Nie ma komu zebrać szumowin, tym bardziej zamieszać drewnianą łyżką. Wszelkie prawa tracą ważność wciąż mantrują przypaleni na złoto podkuchenni. Lecz nikomu się nie chce wykuć napisu na podszewce. Nieistnienia, tuż obok czarnych oczodołów brudnych garów.3 punkty
-
Pomyślał, że koń Kaliguli nie wie co czyni, rządzi głupio i bezsensownie, w czym absolutnie nie można mu było odmówić racji. Postanowił więc pewnego dnia, że pokopie się z koniem Kaliguli (niejako w obronie), choć przestrzegali, że kopać się z koniem nie jest warto. Oberwał. Marnie na tym wyszedł. I tylko zadeklarowani kandydaci na świętych zadawali sobie na bazie tego jakże pouczającego i dającego wiele do myślenia przypadku, czy kopanie się z władnym idiotą zasługuje na niebo, czyściec, czy piekło? Warszawa – Stegny, 03.01.2024r.3 punkty
-
ślepcy mogą patrzeć prosto w słońce śmiać się w twarz nie tulić wzroku po sobie jak z dzieckiem bawić się wyobraźnią nie wiem czy muszą iść po naszkicowanych śladach w tej gęstej mgle wszyscy są równi w ciemnych okularach siebie odnaleźć w gęstwinie trudniej zdjąć okulary3 punkty
-
rozpalone jest niebo dzisiaj jak Twoje skronie kiedy ciało odczuwa za mocno rubinowy pył pulsuje nad horyzontem krew przetaczana przez Twoje tętnice a te rozbłyski? serca bicie Twoje w moich uszach wieczorami jest jakieś głośne ale nikt nie słyszy pytam czy to Ty czy zachód słońca po prostu3 punkty
-
nigdy nie prosiłeś napisałem cię rano zaraz po księżycu po pierwszym łyku słońca twoje zimne wersy owijam w grube szale czytam bez pośpiechu każdy dotyk to słowo mruczymy razem kici kici wołam uciekasz3 punkty
-
uzależniona od uwodzenia na oślep tańczysz kankana nigdy nie wiesz kiedy i kogo w uścisku na dłużej zatrzymasz w garderobie pełnej adoratorów często płaczesz z samotności a gdy kurtyna opada zamiatasz scenę z kurzu oklasków2 punkty
-
nie ma już wspólnego punktu. ciemność — jasność, jasność — ciemność. są tylko chwile, przez które budzę się szukając szklanej kuli. przemierzam światy, by pokonać pryzmat, ominąć białe światło i dotrzeć na skraj czarnej tęczy. to jedyny punkt, by spowolnić czas tego co pomiędzy. nie rozszczepiaj światła, nie ma już miękkiej krzywej; pamiętaj jego kształt, kruchość, i ten zimny rodzaj ciszy, kiedy wszystko gaśnie.2 punkty
-
w stanie czasowego oderwania od rzeczywistości ziemskiej cywilizacji ktoś w strefie grozy uchylił okno na apokalipsę wśród koszernych wybuchów skośne promienie słońca niebieszczeją w stygnącym blasku ludzkich źrenic zmarli otrzymują tu głos ten przeraźliwy krzyk drze niebo na strzępy a przez zbity tłum aniołów przebiega rozgwar lecz żaden nie zadmie dziś w trąbę2 punkty
-
mienią się łzy spadają jedna po drugiej czasami na świąteczny obrus wieczorami na pole wysadzone ostropestem tam gdzie plątały się nasze ścieżki za każdym razem im bardziej mi się nie chce tym więcej zrzucę na siebie odpowiedzialności która patrzy się na mnie i mówi do ucha przez megafon nie pozbędziesz się mnie nigdy będziesz mną zaznaczona na zawsze w curriculum vitae mogłabym napisać że jestem bardzo doświadczoną przez los osobą w usypianiu psów2 punkty
-
Zawiodłaś mnie na pola, na lasy, na manowce. Czasem, bezczasem - - wyłem jak pies, zawodziłem niedbale usiłując nadążyć. Starałem się bardzo, szczegóły widząc twojego planu, mapy, szkice mnie, topografię nędzy, którą przygarnęłaś, skrzydłem nakryłaś jak ciepłym kocem, bo marzłem biegnąc. Dokąd? Nie wiem. Zdałem się tobie na prowadzenie, a ty zawiodłaś mnie tak, bym odpoczął.2 punkty
-
wmawiam w siebie Twoje słowa czułe rozbijają lód roztapiają śnieg - w sercu jest Bóg zawsze2 punkty
-
dziś porannym zwyczajem postawiłem na stole dwie filiżanki czarnej kawy, dla losu mojego i dla mnie dziś gdy już stary jestem, przed nowym dniem stojąc, moje na życie równanie ciągle ma to rozwiązanie: milszym jest mi zapach porannej czarnej kawy, niż dźwięk ostrzonego miecza na wojenne wyprawy chociaż nie mam polisy, na to co dzień przyniesie, nasze poranne spotkanie wiarę w jego łaski niesie dnia każdego wędrówka gdzieś cel swój osiągam, a gdy droga jest trudna, słowa te proste pamiętam: miłuj bliźniego swego, szanuj matkę i ojca swego, nie kradnij, nie mów świadectwa fałszywego …2 punkty
-
Powiedz mi koleś coś przeskrobał że cię skazano na strych Powiem ci - tylko przyrzeknij mi że nie będziesz się śmiał - przyrzekam Więc szeptem mu odpowiedział - ktoś stwierdził iż wolniej chodzę od innych Ten mimo danego słowa takim wybuchł śmiechem że aż pękła pod nim nić Lecz po chwili podszedł do niego mówiąc - przepraszam cię bardzo miły kolego Ja się nie śmiałem z ciebie - lecz z tego który skazał cię na strych A wiesz dlaczego- nie Bo zamiast się złościć powinien się cieszyć że wolniej upływa mu bezcenny czas2 punkty
-
Deszcz wciąż pada I nie ma ludzi na ulicach Ale świat nie umarł Wciąż żyje Tylko człowieka brak Gdzieś zniknął w szarej mgle2 punkty
-
druga strofa zatrzymuje: gdy po nas już tylko pierwiastki rozpoczną obieg w przyrodzie rozpłyną się waśnie oklaski a drzewa będą wciąż rodzić zaś kwiaty przepięknie zakwitną pszczoły przystąpią do pracy dobroci nie zdołasz przeliczyć a złego już nie zobaczysz :) Czerwoną czcionką jest tekst od Pana Jacka. A teraz Mistrzyni Wisława Szymborska: Wisława Szymborska MILCZENIE ROŚLIN Jednostronna znajomość między mną a wami rozwija się nie najgorzej. Wiem co listek, co płatek, kłos, szyszka, łodyga, i co się z wami dzieje w kwietniu, a co w grudniu. Chociaż moja ciekawość jest bez wzajemności, nad niektórymi schylam się specjalnie, a ku niektórym z was zadzieram głowę. Macie u mnie imiona: klon, łopian, przylaszczka, wrzos, jałowiec, jemioła, niezapominajka, a ja u was żadnego. Podróż nasza jest wspólna. W czasie wspólnych podróży rozmawia się przecież, wymienia się uwagi choćby o pogodzie, albo o stacjach mijanych w rozpędzie. Nie brakłoby tematów, bo łączy nas wiele. Ta sama gwiazda trzyma nas w zasięgu. Rzucamy cienie na tych samych prawach. Próbujemy coś wiedzieć, każde na swój sposób, a to, czego nie wiemy, to też podobieństwo. Objaśnię jak potrafię, tylko zapytajcie: co to takiego oglądać oczami, po co serce mi bije i czemu moje ciało nie zakorzenione. Ale jak odpowiadać na niestawiane pytania, jeśli w dodatku jest się kimś tak bardzo dla was nikim. Porośla, zagajniki, łąki i szuwary – wszystko, co do was mówię, to monolog, i nie wy go słuchacie. Rozmowa z wami konieczna jest i niemożliwa. Pilna w życiu pospiesznym i odłożona na nigdy. Prostota języka Szyborskiej porażą mnie. Jest to dla mnie mistrzostwo świata, jak można za pomocą tak prostego języka dotrzeć do tak głębokich treści. I u Ciebie Ewelino widzę też dużo takiej szlachetnej prostoty. Tekst Jacka brzmi inaczej. Przepraszam, ale ja jestem bliższy stylowi Eweliny. Pozdrawiam Ewlino i Jacku ;-)2 punkty
-
Konstytucja, konstytucja, i PAD ma jej pełne usta, że jej broni, że jej strzeże, znowu w orędziu nakłamał, dzień w dzień mu przypominajmy, bo sam nigdy się nie przyzna, że ją wielokrotnie złamał.2 punkty
-
@Tectosmith jestem fanką serii wulgaryzmy, przeklinac w wierszu trzeba umiec! Pozdrawiam2 punkty
-
Czymże jest życie Jeżeli nie zbiorem przykrych chwil Przetkanych niedbale dobrymi Nie przypisuje sobie tych słów Powiedział je ktoś znacznie mądrzejszy ode mnie Na Facebooku zobaczyłem Twoje epitafium Cóż za niesprawiedliwy świat2 punkty
-
@Starzec dziękuję za pierwszy komentarz i własne przemyślenia. Fajnie, że się odważyłeś. Każda interpretacja wnosi coś cennego, a co autorka miała na myśli i kto był muzą, w tym wypadku zostanie tajemnicą:) Nie było tak źle;) @Rafael Marius z nowym rokiem, nowym krokiem;) dzięki za wpis. Pozdrawiam. Wszystkim, którzy przeczytali i zostawili ślad wielkie dzięki. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Julia, Julia, Julia… Oddaj mój głos!!! … Wycofaj cios!!! … Odpowiedz mi!!! … – Czy to się śni?!!! … Już nadszedł czas!!! … – Rozwiązać nas!!! … Obejrzyj się!!! … – Ty nie znasz mię!!! … –– –– Oddaj mój głos!!! … Wycofaj cios!!! … Odpowiedz mi!!! … – Czy to się śni?!!! … Głos oddaj mi!!! … – Zapłacę Ci!!! … Proś, oddam się!!! … – Choć nie chcę Cię?!!! … –– –– Oddaj mój głos!!! … Wycofaj cios!!! … Odpowiedz mi!!! … – Czy to się śni?!!! … Więc mówić daj!!! … Zgubiłem kraj!!! … Nie mogę spać!!! … – Nie mogę grać!!! …2 punkty
-
nie potrafię wyczuć fali zdarza się buduję zamki z piasku przypływ przychodzi i zabiera podobno cierpliwość jest formą akcji - nie mylić z przetrwaniem2 punkty
-
@wojtku@duszka@Ewelina Serdecznie dziękuje za bardzo miłe słowa i życzenia. Też Wam życzę łask losu w 2024 . Czajnik już gwiżdże, zapraszam na kawę ;-) Miłego dnia ;-)2 punkty
-
2 punkty
-
@tetu odnoszę wrażenie,że ta noc nie budzi pozytywnych emocji z jakichś względów ( tak się pokusiłem na interpretację). Pozdrawiam:)2 punkty
-
W górę szkło wznieśmy toast Choć to nie piątkowy wieczór Jeszcze nie pora na faux pas Fajerwerki bez impetu Niesie ślina przaśne słowa W młyn muzyki do zabawy Co nachalnie uszy kąsa Ale przecież zna ją każdy Pijmy zdrowie bez powodu To bokiem nie wyjdzie Z krztą czarnego humoru Tak profilaktycznie Do pierwszego następnego Aby w przody słów nie rzucać Postanowić że na przełom Plany najwcześniej od jutra2 punkty
-
Odszedł 30 grudnia. Pogrzeb Franka w piątek, 5 stycznia, g. 14.30 w kościele Świętej Rodziny w Piekarach Śląskich. Franku, nie ustawaj w pisaniu tam w niebie, bo masz wyjątkowy talent! Cudny, bystry, wrażliwy, inteligentny Ceniłam go jako autora i człowieka. Jest smutek i brak. [*]1 punkt
-
@Ewelina Zabawne. Właśnie sobie uświadomiłem, że Pycha można zrozumieć, jak coś smacznego .... Ach ten polski język :-) Dobrze, że komputer nie nazywa się kalkulator :-)1 punkt
-
@Tectosmith Nie pozostaje mi nic innego jak nam obu życzyć żebyśmy się tego doczekali :)1 punkt
-
@Leszczym Ja zupełnie nie pamiętam niczego o Kaliguli. Aż wstyd się przyznać. Tekst wygląda ciekawie, ale nie potrafię się ustosunkować. Poczekam na kolejny :-)1 punkt
-
1 punkt
-
@Leszczym Też myślałem, że nasz kolega Marek pisze satyrycznie - jak się okazało nie.1 punkt
-
1 punkt
-
cisza w pigułce bez recepty skutkuje uporządkowaną myślą I planem na jutro przed skorzystaniem zapoznaj się z efektem ubocznym jakim jest natłok zwierciadeł i alergia na pyłki dystrakcji dostępna w dawce dla ekstra i intro przy braku efektów rozważ konieczność wizyty u kogoś sprzed ery wszystko i nic1 punkt
-
@tomass77 Ślady po tym, co zaistniało i trwało, chyba nigdy nie zostają do końca zatarte, choć może kiedyś nie potrafimy ich już rozpoznać... Według tej mysli, wszystko, co jest, składa się z takich niezliczonych "śladów". To moja refleksja do Twojego pobudzającego do refleksji wiersza :) Pozdrawiam.1 punkt
-
zawsze mam problem z wyłonieniem sprawcy konfliktu. Świat jest już tak pokręcony, że ludzie gorzej niż zwierzęta rozszarpują się dla samej przyjemności uśmiercania. Strefa Gazy, dekady zbrodni, mające mało wspólnego z uczciwością osądów. Wymowny wiersz, pozdrawiam. źródło: https://www.freepik.com/premium-ai-image/israel-hamas-gaza-strip-palestinian-territories-middle-east-conflict-israelipalestinian-confli_77019733.htm1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne