Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 12 Października 2025
-
Rok
12 Października 2024 - 12 Października 2025
-
Miesiąc
12 Września 2025 - 12 Października 2025
-
Tydzień
5 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Dzisiaj
12 Października 2025
-
Wprowadź datę
06.12.2023 - 06.12.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 06.12.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
odwiedź mnie słowami tam poczuję ciebie bardziej niż tuż obok gdy upuszczam chusteczkę oziębienie pomija stałocieplne słowa w realu mróz nie gra w kalambury z trzaskiem ścina niedokrwione cząstki napisz9 punktów
-
Spektrum zagrożone Pozwólcie mi się skupić, nie chcę teraz gadać, Oglądać telewizji, myśleć o jedzeniu, Problemach jakiejś ciotki, albo o hokeju… Tak bardzo pragnę ciszy, żeby móc poznawać. Pozwólcie mi się skupić. Wiecie ileż zadań Rozwiązać dzisiaj muszę? Ciągle, nie wiem czemu, Wołacie, bym się zmienił, myślał po waszemu, I rzucił swoje światy przed oblicze kata. Zajrzyjcie choć na chwile, proszę, to nie boli, I niechże już wystygnie ten przeklęty obiad; Popatrzcie, lecz nie mówcie. Muszę się dostroić, By padły odpowiednie, w swoim czasie, słowa. Wciąż szumisz, drogi dźwięku - znów zaliczę meltdown; Tak głośno, nie kłuj proszę, zlituj się już, przestań. ---9 punktów
-
Powiedz mi dobre słowo choć wiem, że nie zasługuję, ty mimo to je wypowiedz spraw, że się lepiej poczuję. Nakarm mnie życzliwością bo stoję z boku skulona, małą łyżeczką mnie nasyć, wyprostuj moje ramiona. Obejmij mnie swoim uśmiechem spójrz na mnie,odłóż smartfona zobacz jak błyszczą mi oczy, na tobie będę skupiona. Podaruj mi trochę uwagi poświęć okruszki czasu nie będę się długo naprzykrzać, nie zrobię ci ambarasu. Chociaż na moment tu zostań pozwól mi oprzeć swą głowę posiedzmy razem w milczeniu, ulotnią się myśli niezdrowe. Wiem, że to wszystko jest dużo lecz przecież to tak niewiele zatrzymaj się, wspomnij, obejrzyj. Bądź moim przyjacielem...7 punktów
-
karmiła go, całowała, hołubiła mówią, że morderca złodziej i kłamca nie wierzy wie, że urodziła Anioła tylko upadł zaniesie go na własnych plecach do Najwyższego i będzie błagać mnie ukarz jego podnieś i Bóg posłuchał tylko w połowie6 punktów
-
chórkiem moje słowa piały gdy niechcący i przypadkiem chcąc przeskoczyć przez płot mały zahaczyłem a gdzie wątek?6 punktów
-
5 punktów
-
i tak jak teza i antyteza sprzeczały się o meritum burząc most porozumienia tak wiara z niewiarą sprawę zamknęła zwodzony budując na obu brzegach czy dla żeglugi będzie otwarty? jest brzeg jest port są statki (o)statki?5 punktów
-
grudniowo Rozpruły się błękity nad Polską, szare plamy dekad biel pokryła. Przy piecu chochoł przysiadł, duma o smętnym dzisiaj. Z kart rzuconych wolność się skleiła. grudzień, 20234 punkty
-
Sprytna ta nasza miłość - niemiłość, Umie się w barłóg zwinąć zawczasu. Cokolwiek nocą by się zdarzyło, Rankiem pochwycą sidła zawiasów, I w szczękach będą ściskać z mozołem, Aż zapragniemy ze ścian sąsiadów Strącać makatki. W wysoki połysk Znów ją zamkniemy - zniknie bez śladu.3 punkty
-
A u mnie śnieg nie pada. Czasem spada kolejna z oczu zasłona słona. A u mnie wiatr zawiewa pod kołdrę wspomnienia, wtedy mnie nie ma. I chmury pędzą po niebie, pulsuje napięcie w pięcie. I mgła bywa, że świata ni ludzi nie widać. Mdła w smaku ta mgła. Zmienna ta pogoda... Może jak śnieg spadnie na dnie się pojawi nagle więcej słońca? *** A ja nie mogę się przestać uśmiechać gdy tak śnieg pada. Gdy spada z nieba płatek. Opłatek. A mi serce nie marznie na mrozie, gdy ręce zacieram, gdy lód skuty w trzy... A mi w głowie obrazów plejada gdy noc zapada. Gdy śniegiem wiatr chlusta w usta. I z nosa para bucha, do ucha śmiech dźwięczy. Zimowy obrazek zostanie w pamięci. PS Tekst sprzed 10 lat, albo dłużej. Tyle zim było, tyle się wydarzyło. Tyle śniegu spadło i się rozstopiło. A życie ciągle (na szczęście) się toczy.3 punkty
-
Nic się nie zmieniło Maje czerwce Głośno w samochodach Spokojnie polem Idą siewcy Tylko ziarna mniej Mają w torebce Nadal mozaikę Układają pod drzewami Jesienne zawieruchy Słońce rozpala je coraz słabsze Wyciska życia zieleń Gotuje w cienkich żyłkach Pieśń o figlorajach Jeden na milion trafi W mądrą księgę Na lata Jeszcze szron zdobi Choiny na rozstajach Jeden na milion Utrwali je w zimowych pejzażach Płótna wystawi na chodnik By przeżyć kolejny roku Blamaż Jeszcze powrócą ptaki Do swych gniazd Złożą jaja Zakrzykną małe pisklaki Wołając jeść Rozciągnie się nad nimi Błękit już nie taki3 punkty
-
Witaj - zgadza się dzieciństwo to błogi stan - dziękuje za przeczytane - Pozdr.serdecznie. Witam - tak bywa w życiu raz tak a raz inaczej niż byśmy chcieli - Pozdr. @Rafael Marius - @Marcin Tarnowski - @Monia - dziękuje -3 punkty
-
Miłosierdzie Nie wiem, czy kiedyś, gdy już odejdę, Będę mógł z nieba patrzeć na ciebie. Czy mnie z opresji znów uratuje Anioł skrzydlaty, boskim zaśpiewem? Patrzę ze strachem światłu w oblicze; Duszę mą w lustrze właśnie odbito. Widzę istotę, którą się stałem, A w niej głęboko słabość ukrytą. Nie wiem, czy wkrótce siebie samego Na potępienie jednak nie skażę. Człowiek z odbicia płakać zaczyna, Chciałby żebyśmy byli znów razem. Lecz niemożliwy jest już mój powrót, Nierzeczywistość ciało zatapia. Wiem, że nie wrócę, chociaż się staram Resztki nadziei dłonią wciąż łapać. Czuję na sobie dziwne spojrzenia; Są tu wokoło, czuję je wszędzie. Czy mnie zabiorą? Bardzo się boję; Chcę, by po wszystkim było czym prędzej. Stoją tuż obok, dotyk wyczuwam, Chmury nade mną, ogień pod nami. Staram się słowo jakieś wydobyć; Może języka zniknie paraliż? Nie wiem, co będzie, gdzieś mnie prowadzą, Trudno upiorom kroku dotrzymać. Ciągle mi grożą, szepczą złowieszczo, Chcą, by świadomość już nie walczyła. Jakże tu ciemno i jak ponuro, Wszelka nadzieja zdaje się martwa. Wszędzie się czają, już są gotowi, Dusza z honoru będzie odarta. Pierwszy do serca wnet się dobiera, Zimno przenika piersi skostniałe. Jest już pod skórą, tuż pod żebrami, Co osądzone wkrótce się stanie. Drugi do głowy wejść wciąż próbuje, Myśli przenika, umysł zatruwa. Niech to się skończy, proszę, przestańcie! Błagam o litość, nikt mnie nie słucha. Tylu ich jeszcze czeka w kolejce, Rwą się, by prędko dostać się do mnie. Padam zmęczony, tracą cierpliwość, Nikt o grzeszniku nie chce zapomnieć. Wiem, że to koniec, nie ma przyszłości, Wiecznej ofiary duchy żądają. Nie mam już ciała, nie mam umysłu, Nic z mojej woli już nie zostało. Róbcie co trzeba, tego chcieliście, Nikt mnie stąd przecież nie uratuje. Mylisz się, chłopcze, ciągle cię kocham, I uratować znowu spróbuję. --2 punkty
-
Już dekiel nie tego, polała się plazma Coś jakby silikon, więc można w niej rzeźbić Gdzie miękisz gdzie kości (bo skóra oblazła) Brak skutku brak struktur maziaja się lepi Wypłukać, wmasować, zasklepić i zamknąć Tu sufit, tam ściany, wersalka i spokój I spokój… zapadam się w welur i masło Wychodzę i czekam odkształca się konstrukt Tyrknęło, zaskoczył mi trybik, na darmo Grzebanie się w wosku i korze-rynsztoku Lepszeje mi pustka magmieje co za mną Gorzeję w chwilowym porzygu kolorów2 punkty
-
- akrostych - Zima zawitała do nas, jak co roku, I śnieżną kołderką okryła świat wokół. Mróz skuł lustro wody, i fal nie ma wcale, Ale zimorodki fruwają wytrwale.2 punkty
-
A on pięknie i melodyjnie przy tej niesamowitej damie nad damami ścielił się u jej stóp (ano właśnie – ach kobiece stópki) w dajmy na to seledynowej pościeli z kory z Ikei uścielonej bezgraniczną miłością w kosmos. Warszawa – Stegny, 06.12.2023r. Inspiracja – Poetka Violetta (poezja.org).2 punkty
-
jeśli się kiedyś jeszcze spotkamy i los pozwoli przeszłość odbarwić będziemy cieszyć się każdą chwilą splątani węzłem tego co było znajdziemy sposób jak go zaplątać by los oszczędzi ł kolejnych rozstań wspólnie stworzymy ostatnią zwrotkę którą zaśpiewasz i razem potem pójdziemy krętą miłości ścieżką będę Cie mocniej trzymał za rękę nieważne co napotkamy dalej będziemy marzyć2 punkty
-
O czym śnić o czym marzyć którą z dróg zaufaniem obdarzyć by poczuć ciepło nie chłód by nie zaznać co to głód A może nie marzyć nie śnić idąc do przodu nie sobą być mówić nie tak tylko raczej patrzeć na świat inaczej O czym marzyć o czym śnić jak maleńką iskierką tlić która płomieniem zapłonie która wątpliwości pochłonie Z którymi walczymy od lat które są nam jak pan brat które zegar nasz oszukują z kruchych cegieł mur budują2 punkty
-
Mącispokój Po co mi listy piszesz miłosne mącisz mój spokój, łódką kołyszesz gdy chcę odpłynąć z białym obłokiem, gdzie koniczyny są czterolistne. W krainę beztrosk, szczęścia bezmiaru tam po horyzont spokój się ściele, nie spływa słonym łzawym potokiem smutne wspomnienie po nagim ciele. Na co mi miły uczuć udręka gdy można życie beztroską mierzyć. Wolę wierszami głowę zapełniać niźli tęsknocie serce powierzyć.2 punkty
-
spojrzałem na siebie otworzyły się sny myśli nie zwracają uwagi na rozważnia o sobie dla nich nie jest to temat warty uwagi co innego ona ona na niej nie tylko myśli warto zatrzymać ale ale jak to zrobić jej jeszcze nie ma znaczy jest ale ale na razie nierzeczywista spojrzałem na siebie na dziś to musi wystarczyć wracam do snu 12 2023 andrew2 punkty
-
@Marek.zak1 @FaLCorneL Dziękuję. Idealna cisza naprawdę jest błogosławieństwem. Momenty, kiedy nikt nie przerywa, niczego nie chce. Sama rozmowa potrafi mocno wytrącić z zajęcia, a kiedy masz nadmiar bodźców, bo tutaj ktoś coś mówi, tam gra radio, tam znowu ktoś inny czegoś chce, pojawia się jeden wielki meltdown... i ludzie pytają: dlaczego tak siedzisz? Jesteś smutny? No, nie jestem. Po prostu już tego nie ograniem i organizm wyłączył mój mózg. :) Co do stylu, tak, wyrobiłem sobie własny, w którym czuję się bardzo komfortowy, a który jest uporządkowany i dość matematyczny, ale działa.2 punkty
-
Mówili ludzie gdzieś nad Eufratem, że mieli ubaw z tamtejszym katem. W robocie był niebanalny, oraz niekonwencjonalny. Skazańca wczoraj łamał… kwadratem.2 punkty
-
... ano ach... Iwonko... dzięki za słowo. Kwintesencjio.. cieszy mnie, że kojący... dziękuję... :) Beato... miło mi to czytać... :) Dzięki. Nie wierzę... Annie... że tak całkiem nic... :) Fajnie, że dla Ciebie pięknie. Miło, że wpadłaś tutaj. Corleone... hmm... myślę, trochę jeszcze opornie, ale próbuję... To chyba niezły pomysł na tę małą podmiankę... skorzystam z propozycji i... dziękuję za sugestię. Natuskaa... krainy snów powinny być zawsze cudne i niech chodzą krok w krok za ludzikiem... :) Dzięki za... ładny. Drodzy goście.. serdeczny uśmiech za zostawione słowa, ślę Wam pozdrowienie.2 punkty
-
Trwając przy Tobie blisko i wiernie Jestem raniony przez kolce i ciernie Lecz gdy ze smutkiem patrzę z daleka Czuję, że moja szansa ucieka Coś niezwykłego mnie ciągnie ku Tobie Czy jest to dar przez lata skrywany? Jak głupiec wyciągam ręce do Ciebie Odejdę skamląc i liżąc swe rany Oh, nienawidzę gdy znów wypadam Przez sterburtę we wzburzone morze Żwawo na tratwie dobijam do brzegu Czyżby tym razem udało się Boże? Wiem, że do końca się nigdy nie poznam Byłaś odpowiedzią, której mi trzeba Myśląc samotnie pod osłoną drzewa Choć uczucia wielkie To miłości nie ma2 punkty
-
Jeśli jeszcze raz mi podziękujesz to przestanę Ciebie obdarowywać :) dla mnie nie ma sensu. Bóg jest miłością! Jak z Twojego tasiemca wynika Bóg jest milosierny i nie rozważa w kategorich pół, ćwierć lub jedna ósma. Zna każdego z nas od wewnątrz i na tej podstawie podejmuje decyzje Pozdrawiam2 punkty
-
:) Tak, człowiek współdziała, a kiedy działa z prawdziwą , wielką miłością może 'zwyciężyć' Boga :) Dzięki Duszko, jesteś balsamem dla dusz :) Również pozdrowienia :) @Wędrowiec.1984 wiadomo, że nie należy doszukiwać się w moich tekstach pełnej dosłowności ani też krystalicznej logiki :) (a czy to czasem nie jest domeną poezji?) Dzięki:) @Jacek_Suchowicz dziękuję za serce :)2 punkty
-
Sprytny zabieg: posłuchanie pierwszego i nieposłuchanie drugiego stanowi karę dla obu bytów; posłuchanie drugiego i nieposłuchanie pierwszego stanowi nagrodę dla obu bytów. Bóg rzeczywiście może posłuchać tylko w połowie, ale w kategorii kara/nagroda. Posłuchanie prośby dosłownie jest zatem bez sensu. Jeśli chodzi o takie właśnie, czyli dosłowne, rozpatrzenie tekstu, to @Jacek_Suchowicz ma rację, albo dał Ci się złapać.2 punkty
-
@Corleone 11 Bardzo mi miło z tego powodu ;) też lubię ciebie u siebie gościć na jak to określiłeś "moich poetyckich progach".Pozdrawiam przy okazji ;) @Waldemar_Talar_Talar A dziękuję bardzo,również pozdrawiam ;) @Rafael Marius Lepiej ująć się tego nie dało pozdrawiam ;)2 punkty
-
Słońce umarło (Nawet bez ciebie) I zostały tylko Smugi i cienie (A ja już nic nie zmienię) Tylko zatopię się W wiecznej ciszy (Ten ostatni raz)2 punkty
-
narrację prowadzisz ciekawie tylko: w jakiej połowie : "jego podniósł " a matka przjęła krzyż na swe barki przepraszam coś mi się rozsypuje pozdrawiam2 punkty
-
2 punkty
-
Leżymy spokojnie, równo poukładani przy ścianach. Cisza, nawet muchy nie brzęczą, powietrze jest zbyt gęste. Skazani na pamięć wciąż powtarzamy ciągi cyfr, przypisanych bezładnie. Wymazani, liczymy drobne pęcherzyki na boleśnie białym suficie. Gdzieś za ciężkimi drzwiami wciąż płynie czas. Coraz bardziej przeźroczyści wtapiamy się w posadzkę. Ostatecznie znikniemy, pozostaną jedynie chybotliwe cienie, przyczajone gdzieś pomiędzy stosami zmurszałych słów. Znaczących mniej niż szum wiatru niosącego pył na epitafia.1 punkt
-
wola i wybór szły sobie w parze - wolę nie pytać o stwór ten w oparze - wybornie wybrałaś to potem się okaże - tak z dobrej woli się nie obrażę - szlachetny wybór - patrzy z ukłonem - spotkajmy się potem za tamtym zagonem i spacerują po czasy wieczne i w parze i razem tak uwiecznieni artysty obrazem tak bez obrazy bez żadnej skazy stwór ten z oparów okazał się zwyczajnym widzimisię1 punkt
-
Pilnujcie się siostro i bratku tkliwie i niegadatliwie aby kogoś obok was nie wyplotkować z interesu na stałe Omów, pogadaj i obgadaj, ale daj kiedyś stop wszyscy potrzebujemy również - jako nie twoi - spokoju na trwałe Pamiętaj proszę, że plotka przeobraża się w promo w pewien sposób realnie tu nie istnieją tylko ci niewidoczni Zważ, że w jaskrawie czarno – białych czasach plotki biegną w ciągi, serie, tematy dnia, teorie i tagi grupowej nierozwagi Z plotek idących w skalę nie sposób się wyplątać wychodzi się im naprzeciw z dumną, rozbawioną twarzą by być mocniej je się podsyca Ot, niekompletna matryca do połowy wirtualnego życia... Warszawa – Stegny, 04.12.2023r.1 punkt
-
nad morskim brzegiem stoi chłopczyk z jego lekko zaciśniętej piąstki wysypują się [ziarenka piasku - jeszcze nie wie, że właśnie tak czas porywa [chwile jego życia o morski brzeg uderzają kolejne fale - wszystkie podobne do siebie, każdą wieńczy [grzywa piany w stronę morskiego brzegu wiejący wiatr niestrudzenie podnosi falę za falą - dobrze wie, że morze to stałość i zmienność [zarazem Legionowo, dn. 07.09.2005 r.1 punkt
-
@iwonaroma i właśnie ta połowa dala pretekst do dyskusji i za to duży plus. Pozdrawiam:)1 punkt
-
na rzęsy wchodzić rymem komuś czasami trzeba kiedy smutki znów zaplatają sznury zmartwień a wtedy tylko tupnąć piórkiem ;) Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
Tak, ściana... Ale przeszywa tylko promieniem - może dlatego, żeby nie zabić czy nie oślepić. Dziękuję Ci za miłe słowa i pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Każdego wieczoru zrzucam skórę i wieszam ją w szafie pełnej zielonych jabłek. Ich zapach rozbija, jeszcze niedawno wolne, cząsteczki powietrza. Te zgromadzone w okolicach spękanego sufitu. Tynk spada do pucharu, a szczególnie pomiędzy brzegi a usta. Mimo to wysączam do ostatniej kropli. Niestety bez toastu, to nie jest dobrze widziane na szeroko pojętych obrzeżach miasta. Być może w związku z pobliskim ciemnym lasem, gdzie zły wilk pędzi swoje dekokty i lata. Czerwony Kapturek tymczasem zajął się filozofią bytu, głodna babcia zrzędzi, aż uszy więdną. I tylko księżyc tradycyjnie nie świeci. Mając po ciemnej stronie tradycyjne wycie.1 punkt
-
@Nefretete Bardzo Ci dziękuję. Miło zobaczyć, że mój tekst skłania do takich refleksji i takiej interpretacji. Dziękuję Ci i pozdrawiam serdecznie :-)1 punkt
-
Z całości bardzo interesującej, wybrałem powyższą frazę! Zastanawiałeś się, co mieści się w czarnej dziurze oka/oczu? I czym ona jest? Co oferuje? Pozdrawiam!1 punkt
-
@Corleone 11 Też to widzę i to był mój świadomy zamysł.Super że zauważyłeś..bo wiesz „ myślałam że nie zatrzyma się nikt”..Pozdr.1 punkt
-
1 punkt
-
@Dared wiem...Tyle wiem. Ja lubię czasem coś na przekór, pozornie bez sensu. Rozumiem, że może to komuś nie pasować. Założyłam, że ćma w dzień jest bardziej zagubiona niż w nocy. Stąd taki wers. Nie wiem czy to jest ok, napisałam co mi intuicja podpowiedziała.1 punkt
-
Od niedawna, Nato :) To znaczy odkrywam na to sposób, bo zrozumiałam przyczynę. Czuję się, jakbym robiła pierwsze kroki z powrotem do "domu". A Twoję słowa mnie dodatkowo motywują do tego :) Dziękuję! :) Dziękuję Ci za te słowa :) To odczuwanie "cenności" doczesnego życia - pomimo bólów - to dla mnie źródło siły i odwagi. I pojawia się już chyba we mnie nadzieja na wieczność, choć przerasta to moją wyobraźnię. Pozdrawiam Cię! Cieszy mnie Twój odbiór :) Dziękuję Ci i pozdrawiam!1 punkt
-
- dla Belli i dla A. - A czy oznacza to... - zająknęła się słuchająca uważnie Soa, stając się bladą i robiąc okrągłe z przerażenia oczy. - Mogę powiedzieć ci tylko tyle - ponownie zastrzegła Śmierć. - O więcej pytaj swojego Mistrza... przecież już ci mówiłam - dodała z łagodnym uśmiechem. - Ach, chciałam tylko... - Soa miała na twarzy wyraz zażenowania. - Przepraszam... cię - wciąż trudno jej było zwracać się do Śmierci jak do osobowej istoty. - Nic szkodzi - przeproszona uśmiechnęła się tak samo łagodnie, jak przed chwilą. Po czym popatrzyła na Jezusa, czując na sobie Jego spojrzenie. - Porozmawiamy później, jeśli zechcesz - obiecała Soi, zwróciwszy się w jej stronę. - Muszę cię teraz opuścić, ponieważ wszystkim czterem strażnikom, o których wspomniałam, w tym wcieleniu wkrótce skończy się czas, a jednemu z nich pozostały krótkie minuty. - Dzięki Ci, Jezusie - przesłała uśmiech swojemu Stwórcy. Oprócz ponaglenia także za wyrozumiałość - słowom towarzyszył lekki ukłon. - Ależ ona precyzyjnie i kulturalnie się wypowiada... - ni stąd, ni zowąd pomyślała Soa. - Byłaby z niej wspaniała poetka... kto wie, czy nie najlepsza... - Byłaby - odchodząca wraz z Jezusem Śmierć wysłała Soi odległościową odpowiedź. - Bywa, i to wcale często, że inspiruję ludzi do pisania poezji. Całe szczęście, że nie wiedzą, kto im podsuwa myślosłowa. Wiesz, jak wiele wierszy, poematów i sztuk nie powstałoby, gdybym tego nie robiła? No i trzeba pozwolić rozwijać się duszom - przesłała kolejne zdanie. - Odkrywać talenty. Zachęcać do intelektualnych analiz. Do wielogodzinnych ślęczeń w pokojach, biurach i gabinetach nad pergaminem i nad papierem, by opiewać życie we wszelkich jego pozytywnych przejawach. No bo - tu przerwała na kilka dłuższych chwil - kto zna życie lepiej ode mnie? W końcu - we teleprzekazie znów nastąpiła dłuższa przerwa - chwile, podczas których towarzyszę ludziom - ba, nie tylko im - w drodze do Boskiego Wymiaru, mają miejsce, dzieją się - tu znów przez chwilę Soa słyszała okrzyk bólu, czując w umyśle ciszę - w najrozmaitszych momentach życiowych. Przed urodzeniem, w trakcie i krótko po nim. We wczesnym i późnym dzieciństwie. W okresie nastoletności. W młodości i w wieku dojrzałym. Nie tylko na starość. I w najróżniejszych miejscach i sytuacjach... tak, jak teraz - tym razem przekazoprzerwa trwała króciutką chwilę. - Dzięki, Jezusie - Sooumysłu dobiegły słowa nie do niej skierowane. - Ależ był uparciuch z tego ostatniego... * * * Cdn. Voorhout, 24. Listopada 20231 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne