Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 12 Października 2025
-
Rok
12 Października 2024 - 12 Października 2025
-
Miesiąc
12 Września 2025 - 12 Października 2025
-
Tydzień
5 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Dzisiaj
12 Października 2025
-
Wprowadź datę
29.10.2023 - 29.10.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 29.10.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Nocą zawsze jesteś ze mną ciągle mi się śnisz gdy zmęczone zamknę oczy z mgły wychodzisz ty trzymam mocno cię w objęciach i ruszamy w tan z ust spijamy krople szczęścia w sercach miłość gra razem w tańcu aż do świtu nienawidzę dnia kiedy słońce wygra z mrokiem znowu jestem sam10 punktów
-
nic się tutaj nie dzieje ty jakby znużony do mnie lecz obok się śmiejesz a ja w oczach twoich jak kąsek łakomy nic tutaj się dziś nie wydarzy bo tylko w snach płonie i żarzy i tylko tam w głębi krateru leżę na miękkim nadmorskim piasku nic się tutaj nie dzieje zmysły ponad granice choć nasze - wielce dalekie jedynie w snach pąki zakwitły - rozdęte wilgocią... słodycz powietrze tnie a tutaj nic nic8 punktów
-
Krusząc obce zwierciadła przestrzeni Niczym wzburzone fale nadmorskie Zdając się być na wyciągnięcie ręki Snów dalekich światy bezdomne Stąd ogień zdolny pochłonąć i strawić Na rozkaz posłać w niebyt błądzące Dusze w których nie przejrzą się gwiazdy Gdy w lustrach oczu zapomną o sobie7 punktów
-
Ty na górze który mówisz że mam kochać Bliźniego - nie każ mi... on zło przelewa zabiera, przemocuje on już nie cudem z tamtej bajki teraz tylko krew na ręce drżące i dzieci kwiaty... tam gdzie modlący fanatyk - obok człowiek prosi o skrawek na ziemi zbyt ciasnej5 punktów
-
poranni śpiewem ptaków odtwarzamy kołysankę nadajemy najdelikatniejsze odcienie błękitu i żółci niebu a otulane jedwabistą kołdrą nasze ciała pokrywają się złotem i karmazynem w ciszę5 punktów
-
zakneblowano usta związano ręce i nogi a skrzydła rozszarpano by nie mogły odlecieć i tak stały się smutnymi aniołami a potem ludźmi daleka droga powrotna daleka i trudna4 punkty
-
Głęboko w czeluściach domu Gdzie kąt każdy ma swój cały Leży porzucona lalka Produkt już zapomniany Leży i kurzy się tylko Aż kiepsko to wygląda Lecz gdzie jest właścicielka Nawet się jej nie przygląda Właścicielka to teraz szycha Ma willę, dwa porsche i dobrą pracę Choć jeszcze nie tak dawno Bawiła się lalką na kanapie Nie pamięta już o swej lali Pewnie wyrosła z tego dziecka Teraz bawi się kasą i mężczyznami Po tamtej dziewczynce pozostały zdjęcia.4 punkty
-
Pisane palcem dwa słowa wyobraźni Naszej Przyswojone- myśli spokojnego oceanu pozostawiam. Czekając kreślę przyszłość dostępnego szczęścia w smutku4 punkty
-
Nie dla siebie pisze wiersze robię to dla ciebie i ciebie Tak moi mili dla was piszę każdej chwili gdy wenę słyszę Nie dla siebie tylko dla was tak od siebie szybko zaraz Bo wiem że wy poezje lubicie że macie sny noc słyszycie Kochacie tęcze oraz babie lato ja to poręcze co wy na to Czy dalej pisać o tym co piękne o tym co słychać przy czym uklęknę Dobra już kończę zeszyt zamykam daleko już słońce pod kołdrę umykam3 punkty
-
Kochaj życie i miej do góry Uniesione dłonie Modląc się o urodzajny maj (Nagie kobiece ciało i boski raj) I nic więcej (tylko dwa słowa) Pragnę cię (nawet w letni deszcz) Bo gdy jesteś tak blisko mnie Me ciało przeszywa dreszcz I tylko błagam znowu By mieć cię w swoich ramionach Bo gdy jesteś daleko (Niespokojne fale na oceanie zmieniają swój bieg)3 punkty
-
@Rafael Marius :) no tak :) Dzięki @Coretanima :) prawda, że kubeł prawdy działa zdecydowanie szybciej, ale nie każdy zdzierży;) Serce wytrzyma. Dzięki:) @Kamil Olszówka @Tectosmith :) dziękuję3 punkty
-
Bazgranie po ekranie Od szkiełka do szkiełka Płyn może treść przyniesie? Czy tylko oczy zamglone Butelką zwilży na chwilę? Te proszki i tabsy na sen Już nie przeżywam i Nie oczekuję od życia Nic. Przeżyję Pocieszę się sam Sam Pójdę właśnie tam Muszę Tylko przecierpieć Układy Które tutaj zawsze były Byłaś Zawsze obeznana z Siecią Słów pustych Pełnych Obojętności Bez uczuć które Zasłaniają To co i tak Podobno jest Zasłonięte "Ballada o Niej" ♫Daria Zawiałow “Niech mówią” ♫Oskar Cyms “Tylko Ty I Ja” ♫Doda ”Na Pół” ♫Cleo3 punkty
-
A kiedy przyjdą lepsze dni I gitara powędruje do ręki Zapłoną drwa Wspomnę ciebie A kiedy osunie się ziemia Odsłoni szkieletu parlament Zrobię herbatę Zamyślę się A kiedy zdechnie autokar Wypluje wczasowiczów na plażę Usiądę na wydmie Wypatrując statków.3 punkty
-
w ten ani następny dzień nie planujemy się spotkać za to planujemy zachować spokój dopóki jaśminowiec nie zacznie wypuszczać swych pęków ... ja milcząc pomarzę z zamkniętymi oczyma o kwiatach pięknego jaśminu tak pięknego jak ostatniego czerwca w spokojny wieczór kiedy się spotkaliśmy ... ty milcząc pomarzysz o czymś czego ja nie potrafię dostrzec i tak niewiele dzieli nas od czerwcowego jaśminu ustrojonego brudnym różowym niebem po godzinie 8 wieczorem3 punkty
-
gdy patrzę na niebo to ono tak naprawdę patrzy na mnie widzi mnie jak turysta patrzący z czubka wieży Eiffla na niedopałek papierosa leżący na chodniku jeszcze przez kilka chwil gorący widzi miasto zamknięte w kwadratach ulic tak podobnych do cmentarzy na przedmieściach ledwo odróżnia jedno od drugiego ciągle z góry wyznacza cel ostatnich alei które zwiedzimy ostatniego kota którego pogłaskamy; finalnego drgnienia serca na dźwięk własnego imienia z góry widać więcej i mniej zarazem splątanych ludzi którzy uciekną nad ranem na drugi koniec planszy pierwszym tramwajem niczym wozem opancerzonym z pola bity wszechświat wciąż gdzieś tworzy nowe istoty w lodowych przestrzeniach machają raz do siebie; raz do nas szukają życia gdzieś TAM daleko; TU zbierają wyschnięte mumie wspomnień ciągle stawiają kilka pytań na czasie jak czajnik po powrocie do domu z dalekiej podróży2 punkty
-
proszę zatańcz muzykę wokół piosenki w sukience ozdobionej kwiatami jeszcze kilka dni temu splatałaś nuty w zaśpiewanie wirowałaś w śladach nie masz ich teraz przy sobie zostawiłaś tu śnisz na prostokątnej łące tulona ciszą uplecioną w kołysankę właśnie ogromna pomarańcz żegna cię początkiem promienia lecz musisz uwierzyć na słowo jeśli kiedyś roztańczysz ciemność do samego świtu...2 punkty
-
paw poetą? ładne rzeczy z ciekawością ciągłą zerkał żelem ogon gładził, stroszył, bo dom pawia był z lusterka chciał oglądać tylko siebie dookoła, z każdej strony szczerzył dziobek w głupie miny do tych piórek wyzłoconych nie miał czasu na poezję i o żonę nie dbał wcale prężył torsem turkusowym, przez co nie mógł szukać ziaren zakrzyczana, zapomniana myśli sobie - muszę uciec no i z deszczu wprost pod rynnę zakochała się w kogucie2 punkty
-
zakochane, ufne krwawy krzyk dwukrotny przytulanie nowego życia nieprzytomne noce i dni umęczone, pełne południe, wieczór, świt zupa, gary, kotlet edukacja, tony brudów jeszcze żarzące jakoś w oparach dymu, alkoholu kariera, domek na wsi tylko czas przyszły już martwe przeskok kwantowy, dwa światy czary dysocjacji nareszcie papiery nadal leży otwiera oczy, kopie, macha znowu upada, ktoś podnosi ciągnie do góry, tabletki cichutko puka rwie do wszystkiego fioletowe kolana i łokcie usta, usta, wdech, wydech ciepłe, pulsujące urodzić się na nowo w połowie wieku cud życia2 punkty
-
Hałas Przepraszam Za wszystko czego nie dotknęłam Przepraszam Że nie próbowałam Przepraszam Zbyt długo się wahałam Przepraszam Uleciało Nie ma Milczeć Milczałam Milczę Milczę kiedy już wiem Milczę zawsze gdy się odważę2 punkty
-
Kiedyś niewidzialny będę jak księżyc w nowiu teraz idę po krętej drodze a z prawa i z lewa pozdrawiają mnie te same od tylu lat drzewa parku strażnicy na warcie w pełnym pogotowiu Pozostań dziś moja muzo w szczęściu i zdrowiu niemłode serce nie krzyknie jak morska mewa ale cichutko także na razie nikomu nie zaśpiewa jak mały potrzos co wypadł z gniazda w sitowiu Los człowieka tak przypomina mi grę w karty czas odmierzają radosne i smutne wspomnienia stary kalendarz zakurzony leży porzucony i podarty Blask beznadziei razi w oczy, że nie widzę cienia co doda mi sił aby zacząć po raz drugi albo czwarty bo życie boli bardziej niż ząb wyrwany bez znieczulenia2 punkty
-
zrobiło się chmurnie najlepszy czas przestać gonić policzyć każdą kroplę nim spadnie z nieba wtedy jeszcze głaszczą policzki a to za kołnierz popłyną niesforne obudzą dreszczyk pod stopami nie są już sobą nie czuć smaku jestem chyba zazdrosny o deszcz spokój jego swobodny lot igraszki zapytać chciałbym dlaczego gromadzi się w kałuże pewnie lubi dotyk kaloszy jutro znajdę czas nie wiem tylko czy będzie padać oby tylko nie śnieg tak daleko wtedy do wiosny2 punkty
-
@sowa rety, dziewczyna dopiero się uczy, a tego typu komentarze uniemożliwiają naukę. Wręcz blokują. Proszę Cię uprzejmie o odrobinę empatii i zrozumienia dla innych. Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak taki przykry komentarz może wpłynąć na inną osobę? Czy pomyślałeś choć raz o tym, że ktoś może być na skraju załamania? A czy myślisz o konsekwencjach? Czy zdajesz sobie sprawę z faktu iż różni ludzie tu przebywają? Co zrobisz kiedy ktoś weźmie do siebie Twoje słowa, a jest na granicy życia lub śmierci, a Twoja opinia będzie tym co przeważy szalę? @xWhisky wiersz pełen emocji, widać w nim cierpienie peela. Cierpienie uszlachetnia lub unicestwia, zależy od tego na co pozwolimy. Pisz, czytaj i pracuj nad warsztatem, każdy z nas cały czas się uczy.2 punkty
-
Kiedyś i chyba nawet dawno temu (jakoś ostatnio rzadziej patrzę i na zegarek i na kalendarz i ogólnie), gdy mieliśmy jakieś dane o świecie i gdy karmiczne tabelki (choć nie było wówczas excela) układały się w coś co szło jeszcze zrozumieć (potem jak zaplątaliśmy się w odpowiedzialność ich pojęcie w ogóle przestało być możliwe) choć i wówczas całkiem nieszczególnie, nie nazbyt, nie dokładnie i nie do końca, gdzieś przy końcu wycieczki, po gonitwie wówczas wdzięcznej w ty i ja, moje i twoje, to tak a tamto inaczej, usiedliśmy we dwoje w miejscu raczej nie własnym i dobrze, bo dbać o nie wcale nie było potrzeby i co... No właśnie i co? A tak sobie dla siebie włączyliśmy na stacjonarnym odtwarzaczu z rzeczywistego nośnika Zawsze Piosenkę co by coś jeszcze, co by doświadczyć, co by uraczyć nasze duchy, co by wysłuchać po raz enty, co by związać czas na kilka ważnych choć nieistotnych (bo bez efektu korzyści materialnej – co jakże przecież dyskusyjne) minut. Warszawa – Stegny, 27.10.2023r. Zawsze Piosenka:2 punkty
-
Pod jesiennym niebem rzadko świeci słońce. Pożółkłe liście wraz z deszczem spadają na ziemię. Przychodzisz rankiem w sukni z mgły, ostatni zielony liść trzymasz w dłoni. Jutro przyjdziesz pod, moje okno w sukni białej, zatańczymy na lodzie, pośród padającego śniegu. Niech pada deszcz i śnieg, i niech będzie zimno, bo gdy stopnieją lody Ty wiosną odejdziesz. Kobieta w sukni z mgły odziana w śnieżny szal czeka więc do niej wyjdź.2 punkty
-
Czas zimowy bez odmowy Wolność słowa - lobotomia Kurs unijny teraz w modzie A inflacja rośnie w mrozie Gdy na ciebie przyjdzie pora Stój jak pociąg ekspresowy Może marszczy ci się kora Lecz to sposób od stresowy //I tłumacząc tobie z krótka To o czasie - gdy pobudka/2 punkty
-
każą mi żyć jakby śmierć już czekała za ścianą na ostatnią pełnię księżyca by zadać cios ostateczny a ja marnuje siły na strach lecz nie boję się umrzeć tylko tego że nie wykorzystałem szansy by wdech pełną piersią brać kobiet kosztować jak wina poezją rzucać w ich twarze zdziwione śmiać się z ich bogów malutkich do gwiazd iść po drabinie snów i spadać z niej na Twój rozkaz i czuć więcej niż wstyd bo tęsknię do Ciebie w klatce zamknięty na kłódce czas odcisnął swe szramy a w myślach wszystkie te sprawy wymierne i niewymierne i kartka z podróży do wnętrza kilka wspomnień dziwacznych niosących więcej niż bojaźń2 punkty
-
Złożona w pół, zapisana strofami. Raz do rytmu, raz do taktu, zgrabnie złapana w locie. Przywiana dziwnym trafem. Iluzorycznie realna, moralnie zabawna. Codziennie sama się wpaja, nierealizowana. Tłoczy coraz większymi jawami, tak iż sny się poplątały. Zjawo, zmoro, duchu! Puchu marny, co szybko odlecisz, po to by szybciej wrócić... Spełnij się, lub zniknij !!! A kiedy będziesz już znikać, rób to powoli, by obłęd się nie ziścił. autor wiersza: A-typowa-b autor zdjęcia: pexels-ebrahim-elmi-59282081 punkt
-
Skryta za murem, związana sznurem Zraniona mocno. Chcę poczuć cię blisko, wyzwolić w końcu się. Serce krwawi, dusza łzawi, szukam ukojenia. Widząc twoją osobę, od początku wszystko się zaczyna. Szkoda tylko że nie widzisz mnie! Niby radość w oczach twych, a jednak powietrzem jestem! Może kiedyś. Nadzieja w sercu pozostaje. Ból w duszy. Rozstanie , rozpacz, brak ukojenia, nie ma wpojenia. A morał z tego taki że liczyć na co niema pozostają wspomnienia .1 punkt
-
A dzisiaj faktycznie było błękitne niebo, cieplutko. Opalałem się w letnim ubraniu, a obok bawiła się dziesięcioletnia dziewczynka, mówiąca po hebrajsku, w krótkich spodenkach i rękawkach. Jutro ma być jeszcze cieplej. Zimy może nie będzie.1 punkt
-
Ja za pewnik przyjmuję tylko Boga. O jest jedynym prawdziwym istnieniem. Cała reszta to iluzja.1 punkt
-
Jeśli całe życie jest snem to znaczy, że śnimy śniąc... hmm... za dużo tego śnienia, coś trzeba przyjąć za pewnik, bo inaczej człowiek się pogubi, szczególnie gdy przyjdzie mu się zmierzyć z sytuacjami jak w wierszu. Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Całkiem możliwe nie śledzę jego dokonań i nie mam z nim kontaktu. Napisałem do Ciebie.1 punkt
-
@Corleone 11 Masz rację to porównanie do Świetlickiego i Van Gogha zabrzmiało mega megalomańsko ;))))) No ale jak w końcu równać to chyba do najlepszych ;)) Tak Ty też prowadzisz ożywioną dyskusję z kanonami, stereotypami, gramatyką, słownictwem etc. i bardzo dobrze...1 punkt
-
@Leszczym "Oj Michał" 😂😂 . Nawiązując do zdania Wielkiego Marcina Świetlickiego odpowiem, że zgadzam się z jego treścią. I dodam, iż "pisanie (...) jest gramatyką" tylko w pewnym stopniu. Bo zasady istnieją przede wszystkim dla przestrzeni poza nimi. Jak chociażby reguły zachowania przy stole, postępowania w ogóle czy pisania właśnie. Jako że wszystko ma swoją drugą stronę, sam zmieniam językozasady - i szerzej polski język, co na pewno zauważyłeś. Tworząc nowe wyrazy (np. --> słowotrójca) wstawiajac wielkie litery w "zbitkach" (np. --> WszechWiedzący) czy nie stosując podwójnego przeczenia, które tworzy sobą własne zaprzeczenie, czyli po prostu jest asensowne (np. --> Nic /tj. "Nie coś"/ się stało zamiast zwyczajowego "Nic się nie stało". To jest - że użyję Twojego określenia - jeden ze smaczków mojej twórczości. Którymi potwierdzam Twoje stwierdzenie, że zasady "(...) nie są (...) bezwarunkowe (...)". Podoba mi się też porównywanie siebie z wielkimi artystami, bo w ten sposób dany twórca wkracza na drogę szansy, aby samemu stać się wielkim. Dzięki Ci za uznanie - jest mi miło 🙂 - oraz za odpowiedź. Serdeczne pozdrowienia 🙂 .1 punkt
-
Mnie też się teraz dużo bardziej kult podoba niż wtedy w latach 80tych.1 punkt
-
Bardzo ładny wiersz napisałaś. Podoba mi się. A tym idiotą powyżej się nie przejmuj. Sfrustrowany człowiek i tyle.1 punkt
-
Nie znam historii Izraela więc nie mogę się odnieść. Z tego jednak co pamiętam to Izraelici wiecznie byli przeganiani. Tutaj odniosłem się jedynie do ostatnich wydarzeń, a że Islamistów znam z bardzo wielu ataków terrorystycznych to jakoś nie potrafię im współczuć. Podkreślam ponownie, że najbardziej cierpią nie winni, ale najwyraźniej nie da się inaczej :-(1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Naszym przeznaczeniem nie są czarne balony Nie jesteśmy bez żadnego wyrazu Nie przejdziemy do historii takimi, jakimi byliśmy, ale jesteśmy i pozostaniemy Piję kawę tam, gdzie chcę, a nie tam, gdzie muszę Serca podróżują po świecie, nasz dom jest tam, gdzie jesteśmy Nie biegnijmy pod wiatr Nie jesteśmy pionkami w ich grze Droga do wolności nie jest łatwa Ludzie wolności, to nie bajka, to my, ludzie Jedyne co kochamy to wolność Lovej. 2023-10-25 Inspiracja Czy po 1989 r mieliśmy wolność Jaka mamy wolność teraz w 2023 . Jak wy rozumiecie wolność1 punkt
-
Nie tyle z politykami, co z systemem. Samonapędzającym się mechanizmem skonstruowanym przed wiekami, nad którym nikt już nie panuje. A politycy są tylko jego ofiarami. Inna sprawa po co się tam pchali. W jego trybiki.1 punkt
-
1 punkt
-
:) @poezja.tanczy no tak, groźnie:) każdy żywioł w nadmiarze jest groźny:( pożary, powodzie, tajfuny ... Lepiej trzymać to w równowadze. Dzięki i również pozdrawiam serdecznie1 punkt
-
Rozumiem, wymowę tego fragmentu, jednak odbieram życie i siebie w nim nieco inaczej, bo czasem chmurzy się i zbiera na deszcz, siąpi, kropi, pada i leje, a więc jest pewien "wachlarz" stanów budujących drogę, most, czy przejście z jednego w drugi... Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Monia Czasem dobrze jest nie zdążyć na taki autobus, niby przypadkiem. Jak życie, bywa niebezpieczny staje w płomieniach, niszcząc wszystko. Ci co idą wolno mogą nie zdążyć, dzięki czemu ominie ich katastrofa.1 punkt
-
Mineliśmy się z happy endem Moje usta milczą Pustą, bezdźwięczną ciszą Ale serce krzyczy w niebogłosy Gdy nikt nie słyszy Widzę twoją krzywdę, widzę ją Tę straconą szansę, która odeszła I zabrała cząstkę mnie przy okazji Pożegnaliśmy się Nie machając sobie na drogę Błądząc wzrokiem z dala od oczu Obrazy zachowane w pamięci Wymazały się bezpowrotnie Zabijając nasze istnienie Pożegnaliśmy się bez słowa Porzucajac siebie nawzajem Gdy miasto zasnęło a światła zbladły Czuje, że wypełniliśmy się smutkiem I tęsknotą, która nie pozwala nam zapomnieć Jesteśmy nieznajomymi ze wspomnieniami Martwymi dla siebie Zabiliśmy się nawzajem By zacząć przestać kochać w końcu Jesteśmy niewidoczni Owinięci w cudzą skórę Ukrywamy się przed sobą Mamy milion masek I milion powodów by się zabić Ale nie mamy łatwego życia za to Pożegnalaś mnie Jakbysmy się nie znali Zastygając w moich objęciach bezwładnie Nie powiedziawszy mi nawet dzień dobry1 punkt
-
Chłopiec chciałbym jeszcze raz pobiec przez łąkę trzymając latawiec w ręku zakochać się bez pamięci wyryć inicjały na ławce uwierzyć w sens przemijania przed tablicą emocji odebrać ostatnią z lekcji powoli milkną już krzyki boisko zostaje puste w domu smród papierosów i nie podjęte decyzje wśród fabuł bez puenty wplecionych w pasma zakłóceń przychodzi smutny czas gdy chłopiec zmienia się w mężczyznę1 punkt
-
Wypadało by cisnąć słowem o filozofach, ale zapętleni w dywagacje krążą po obskurnych podwórkach. Gdzie nie uświadczysz ni pustej butelki, ni kiepa. A co tu dopiero mówić o człowieku, gotowym spokojnie wysłuchać słowotoku. Tymczasem prorocy wymierają, niedobitki pochowane po piwnicach zażywają starych kompotów – cześć i chwała procesom fermentacji. Nawet ci o wartkich językach milczą, po pierwsze biorąc za pewnik wołanie na puszczy. Po drugie ciężkie wyrazy spadają na stopy. Później trzeba kuśtykać, na ten przykład do sklepu. Oczywiście po bułki i mleko, jak wiadomo coraz droższe, lepiej więc przemilczeć, aby nie otrzeć się o politykę.1 punkt
-
niższa kultura w żywszych stosunkach czerpie ze zwierciadła przeszłości ze strzępek mitów i snów o złotym czasie rodzi czarci krąg wojennych zdarzeń ziemski człowiek nigdy nie odkłada kleszczy do rzucania kamieni za ostatnie ślady kultu niedźwiedzia miecza za Allaha Jahwe Chrystusa pod bramą kolejnej Jerozolimy ,,tysiącami giną poganie*" prosty kobiecy obowiązek z macicy wyprzeć syna na chwałę * ,,Pieśń o Rolandzie" a.n.1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne