Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.10.2023 w Odpowiedzi

  1. Niepotrzebne słowa gdy uczucie śpiewa zbędna jest rozmowa wystarczą spojrzenia patrzę na Ciebie i pytam oczami ty patrząc na mnie szybko odpowiadasz to musi się udać ta noc będzie nasza zielone oczy ze szronem tęsknoty szepczą drżącym głosem że bardzo by chciały namalować obraz farbami rozkoszy gdy się obudzimy w objęciach nad ranem
    7 punktów
  2. Gdzie pan jest proszę pana? W kołnierzykowej bieli. Z mankietem przy nadgarstku. Z guzikiem nierozerwalnie spiętym elegancją. Gdzie pan jest proszę pana? Z tęsknotą jak szum deszczu. Ze słowem owianym wierszem. Z ramieniem - skałą, co delikatność podtrzymuje. Gdzie pan jest proszę pana? Ze swoją wrażliwością ukrytą pod rzęsami. Z pocałunkiem, co miękko układa się na dłoni. W czasach gdzie miłość blada. Gdzie księżyc blask swój gubi. Nie ma miejsca dla pana. Na próżno szukać choćby iskry subtelności.
    5 punktów
  3. Wszystko się dało powypędzać : złość, gniew, choć świata pół w nim tonie lecz jego nie da się przepędzić - - trzyma kurczowo za me dłonie... Wszystko odeszło obrażone: nadzieja z wiarą i radością a on jedyny trwa tak przy mnie, i patrzy w oczy z namiętnością. Wszystko się nagle odwróciło: uśmiechy losu i pogoda a on wytrwale walczy o mnie, chce żeby u nas była zgoda. Wszystko pobiegło gdzieś na oślep: dobre życzenia i wspomnienia a on mnie tuli do snu co noc, milczeniem swoim swiat przemienia. Wszystko zasnęło snem wieczności: niezrozumienie, strachy, żale w jego ramionach czuję prawdę, spoglądam głębiej, widzę dalej. Czuję usycha we mnie reszta łez już nie czuję, krew wolniej krąży i tylko on chce mnie ratować on jest na czas i zawsze zdąży. Chciałabym skończyć już ten romans, Odejść na palcach, po cichutku ale nie mogę, jestem połówką ukochanego mojego smutku...
    4 punkty
  4. Tak jak słońce tak i człowiek co dzień się uśmiecha Tak jak księżyc tak i on co noc szuka wśród gwiazd szczęścia Tak jak drzewo tak i człowiek marzy dotknąć bram nieba Tak jak piekło tak i on wstydzi się tego co ciemne Tak jak nicość tak i człowiek nie jest pewny jutra Tak jak kwiat taki i on rodzi się a potem umiera
    4 punkty
  5. jesienne Słońce przebudzilo się czuję zapach kasztanów Twój smak na języku wspomnienie płynę w basenie pełnym grzechów jesienne Słońce otula mnie wełniany koc, października chłód pragnienie Ogrzej mnie ciałem, jesienią zanurzam się w basenie pełnym grzechów bliżej i dalej dalej i bliżej tonę w basenie pełnym grzechów i coraz słabiej I coraz ciszej
    4 punkty
  6. jestem ukryty w murach kiedy przestają oddychać uwięzione w stalowych dłoniach tak trudno się wyrwać jestem za zasłoną kiedy brakuje odwagi za siebie wyrzucić ociężale słowa jak niepotrzebną rzecz paragon z galerii rachunek sumienia jestem za Tobą kiedy szykujesz krok w tył nie pozwalam urodziłem się z Ciebie nadaj mi imię
    4 punkty
  7. Z cyklu: Dwóch czy jeden Pretekst żeby żyć Kolejność zdarzeń Zdrada gdzieś w tle Mówisz i robisz Zdrada pokazuje się Jak chwast na polu Wyrasta powoli By zabierać wodę I siłę tą z soli Temu co dobre Temu co karmi Nie urośnie prawda Zostaniemy marni A wszystko przez Podstęp i brak szacunku A wszystko przez Nieposzanowanie gatunku Jedna strona I dwie strony Jeden człowiek Naznaczony Ile chwil tych I przypadków Nie doliczę się Na morzu statków Zdrada to jest ludzka rzecz Ale niszczy, idź z nią precz Zdrada to jest śliska sprawa Ani przyjemność, ani zabawa Zdradzając drugiego Zdradzasz siebie samego Oddając jej hołd Licząc na żołd Nie doliczysz się kontekstów Jedyne co Ci zostanie, to kilka pretekstów Z pretekstami zamiast życia Do końca zostaniesz I sam staniesz się pretekstem Aby zdeptać złe zachowanie //Marcin z Frysztaka Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
    3 punkty
  8. a gdyby tak w jednej chwili wszystkie marzenia się spełniły żart
    3 punkty
  9. cień nie tańczy samoistnie nie przybiera dziwnych kształtów nie pluje nie całuje bez postaci nie istnieje choć czasem kładzie się a czasem wywyższa w końcu znika w samo południe
    3 punkty
  10. nadzieja potaniała i mam ją w nadmiarze - od tego przybytku ciało mdleje nadzieję mam że wrócisz nadzieja unosi mi podbródek rozrywa powiekę... gdy patrzeć na ciebie już nie chcę gdy wolałabym myśleć że nie wrócisz więcej nadzieja - ta złośliwa jędza... na oślep za mną biegnie
    3 punkty
  11. Trochę inna wersja kolejny dzień a ty znowu śnisz na nowo kiedy rozbudziłeś sny stwierdzasz odejść trzeba już gardło podcina przyszłość niechcianym bezsensem chwile nie wrócą choćbyś klęczał cały wiek dostrzegasz kwiat ukochany lśni diamentem łąki lecz gdy go rozdepczesz zabijesz delikatny blask nigdy nie powróci by rosnąć jak kiedyś może ujrzysz go powtórnie w innym śnie w krainie gdzie zniknął czas spójrz w złote zwierciadło za tobą obraz spowity mgłą jeśli dotkniesz ściany to chociaż ramki znajdziesz cień czy zawładnie całym tobą przeistoczy w inny sens poszybujesz nie przy ziemi lecz wysoko gdzie echo twoje jest?
    3 punkty
  12. sercem wtulona w pościel - milknę ci-sza rozdrabniam się na kawałki tętno jest moim jedynym rytmem pły-nę rozbijam przestworza ciałem bezlotka obłoki przecinam - zachwytem chojna
    3 punkty
  13. @Rafael Marius tak, wiele zależy od indywidualnego podejścia, osobowości i potrzeb. Każdy w relacji może szukać czegoś innego. Warto się dogadywać, wzajemnie słuchać, , choć z tym bywa że jest spory problem :) @Marek.zak1 Jakby... właśnie "jakby" choć średnio zgrabne miało pokazać brak ostatecznej decyzji. Dziękuję serdecznie za czytanie i komentarz. Ps. Literówkę poprawiam, dziękuję 😊 Pozdrawiam. @slow ciekawe rozważania o miłości! Dziękuję :) Dobitnie pokazują, że miłość jest wyjątkowo skomplikowana a my ją czasem sami dodatkowo komplikujemy :) Efekty bywają tragiczne w skutkach. Pozdrawiam ciepło :) @violetta Twój komentarz przypomniał mi słowa KS. Twardowskiego o tym, żeby spieszyć się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą. Pozdrawiam :)
    3 punkty
  14. bo zaraz stanie się coś
    2 punkty
  15. Sporo codziennie rozrabiam ażeby nie zostać ponownie cynglem. Kiedyś nim byłem i było mi niewygodnie. Co innego własne przekonania ot – jak każdy chcę móc na głos je wyrażać. A nawet niekiedy – jeśli trzeba – ich bronić. Jeśli ty widzisz peela w roli cyngla przypasuj go – bardzo cię proszę - do dziecinnego pistoletu na wodę. Warszawa – Stegny, 11.10.2023r.
    2 punkty
  16. Wlazł kotek na płotek, walnął go młotek. Wlazł kotek na daszek, dziabnął go ptaszek. Wlazł kotek na siodło, to go zawiodło – spadł kotek na ziemię, pizdnął się w ciemię; koń dalej podreptał i go podeptał. Babcia go znalazła – małego błazna jak placek płaskiego – wzięła smutnego i dywan zrobiła i powiesiła za domem, tak w cieniu, na ogrodzeniu. A kotek zawodzi, łzy gorzkie płodzi – co płaczesz, mój kotku? Jesteś na płotku… 10 X 2023
    2 punkty
  17. - dla A. - To istotnie na nic - Jezus powstrzymał Olega, swoim zwyczajem zamykając dłoń na energetycznej klindze. - Szkoda wysiłku, a i strach w oczach, przyniesiony z serca jest apotrzebny. - Słuchaj, gdy ci Stwórca mowi, mężu Soi - powiedział Świetlisty. - On nigdy klamie, a tym samym szczerze doradza. Ale oczywiście wybór i decyzja należą do ciebie. Jeśli chcesz, możesz spróbować. - Rozsądnym będzie posłuchać - odparł Oleg po chwili namysłu. - Komu mam wierzyć, jak nie Pierwszej Istocie Wszechświata? I wygląda na to, że powinienem wierzyć również tobie, skoro Jezus potwierdza twoje slowa. - Jesteś bardzo kulturalny - rzekł Nazywany Duchem Zła. - Bo coś mi się zdaje, że właśnie dlatego pominąłeś dopowiedzenie: "A przynajmniej w tej sytuacji". - Znasz się na ludziach czy skrycie zaglądasz mi do umysłu? - zapytał Oleg, skoncentrowawszy się dla użycia swoich duchowych mocy, ale nie wykrywając ingerencji. - To pierwsze - uśmiechnął się Pełen Światła. - I to, jak zapewne wiesz, przeważającą większość z nich znam od najgorszej strony. W zajęciu, pełnienie którego uzgodniłem z Pierwszym - tu uczynił gest w stronę Jezusa - i które przyjąłem - wbrew pozorom właśnie z milości do ludzi, spotykam tylko takich: słuchających najczęściej negatywnych emocji. Niosących we własnych duszach destrukcję w takiej ilości, że niszczą nie tylko siebie, ale i wszystko wokół. I że może wydawać się dziwnym, iż sami jeszcze istnieją. Ale skoro dusza jako byt jest nieśmiertelna, trudno, aby było inaczej. - Pilnujesz upadłych dusz? - dopytał słuchający uważnie Oleg. - Ktoś musi - Pierwszy Z Aniołów uśmiechnął się świetliście. - I któż inny miałby to robić, jak nie ten, który oprócz Boga kocha ich najbardziej w całym Wszechświecie? Rozświetlam mrok, który z takim upodobaniem pielegnują, aby nie zbliżali się zbytnio do granicy, po przekroczeniu której rozwój musieliby zaczynać od początku. Chociaż i tak większość z nich uwsteczniła się do poziomu z Czasu Stworzenia, a gdyby mogli, w imię źle pojętej wolności i w imię prawa wyboru dokonaliby samozniszczenia. Dlatego, mój drogi Olegu, jest to wyjątkowo niewdzięczne zajęcie: towarzyszyć im, aż przyjdzie czas na Nowy Początek i dbać, aby nie opuszczali Piekła. Aby nie ponieśli chęci niszczenia do innych wymiarów i do innych swiatów. - Więc Piekło jest wymiarem... światem? - spytał Oleg. - Tak - tu zamiast Najjaśniejszego Z Aniołów odpowiedział Jezus. - Stworzonym dla tych, którzy chcą Mnie znać w stopniu najmniejszym z możliwych. Dla tych, którzy wyrzucają ze świadomości fakt mojego istnienia, chociaż swoje istnienie zawdzięczają Mi właśnie. Jakby na potwierdzenie tych słów Lucyfer ukłonił się Jezusowi, po czym zwrócił się do Olega: - Porzuć myśl i zamiar odwiedzin w Piekle.* Brak dobra i mrok, które tam napotkasz, nie są absolutnie tym, co chcesz zobaczyć i czego twoja dusza pragnie doświadczyć. - A jednak... - zaczął Oleg. - Uparte są ta twoja myśl i to twoje pragnienie - Świetlisty wykonał szybki ruch, przesuwając otwartą dłonią tuż przed oczami Olega. Po czym zamknął ją w pięść, aby chwilę później otworzyc i uczynić gest jakby wysypywania drobinek. Ciemne okruszki, wyglądajace jak rozdrobnione ziarnko pieprzu, zaczęły opadać z niej na podlogę, znikajac wszakże, nim dotarły do jej powierzchni. - Innym razem, Olegu - dodał Jezus stanowczym tonem, po uśmiechnął się zachęcająco. - Lepiej wróćmy do naszej rozmowy. Do gospodarzy i pozostałych gości... * Pomysłem podróży do Piekła nawiązuję do poematu "Boska Komedia" Dante Alighieriego. Cdn. Voorhout, 11. Października 2023
    2 punkty
  18. Ją trzeba mieć. Ponad 100 lat temu o nadziei fajnie napisała Asnyk. Pozdr.
    2 punkty
  19. zapomnieć się nie da tych wspomnień a wczoraj dobrze pamiętam bo młody wiekiem jestem choć wiek nie ma znaczenia gdy pamięć wczorajsza jest jeszcze
    2 punkty
  20. Jestem rodzicem choć w domu mało bywam. Bo z życia prozą często przegrywam. Chociaż etatów kilka, to daremne starania gdyż nic nie zastąpi taty kolana. Życie jest trudne, czasem to nasza wina. Ważne by na pierwszym miejscu widniała rodzina. Nikt mnie pewnie nie odznaczy żadnym orderem, ale wiem, że dla nich jestem bohaterem
    2 punkty
  21. Znów cud? - paliwo potanieje Orlen ogłosi super ceny z trzy pięćdziesiąt zatankujesz bank da w ofercie tani kredyt emerytury dla każdego nie ważne ile pracowali jeden warunek – zagłosować na tych co o nas pamiętają na tych co wciąż nam pomagają bo tak przecież rola władzy by obywatel był szczęśliwy i zagłosował w imię marzeń osiemset plus - emerytury Piso awanse bez matury kariery takie jak Obajtek zagłosuj - jest naprawdę warto będzie wciąż dobrze, nawet lepiej jak będą już w kadencji trzeciej krakowski biskup wicepremier nakaz spowiedzi co niedzielę Zagłosuj – poznasz czym jest Eden
    2 punkty
  22. @Ewelina Hej, bardzo interesująca myśl i chyba najciekawsza pod kątem damsko - męskim. No naprawdę bardzo interesujący wiersz :)) Bardzo mi się podoba :) Szczęściarz?
    2 punkty
  23. Witaj - miło że tak widzisz ten wiersz - dziękuje - Pozdr.serdecznie. Witam - dokładnie tak jak napisałeś - Pozdr. @Tectosmith - dzięki -
    2 punkty
  24. Nie mam nikogo Aby to wyrzucić z siebie Nawet mając Ciebie Samotność pośród ludzi To jak koszmar Błagam, niech mnie ktoś obudzi Chcę się oczyścić Choć myśli mam mieszane Czy to tylko ja Czy wszyscy co tu przyszli Proszę nie patrz na to Ty przeżyłaś już wiele Mamo wybacz mi Zawsze chciałem jak najlepiej
    2 punkty
  25. Odrzwia rzeźbą wystrojone, w diament przebogate, Szczerze wejścia otwierały na dalsze komnaty. Z jednej z nich go doleciały śmiechy, krzyk i piski. Wszedł tam, spojrzał, znieruchomiał, Oczy zaszły mglistą Płachtą, serce uleciało. Toż to jego wiła Pławiąc się pod baldachimem z biesem się bawiła. „Nierządnico” zawył biedak „z czartem żyjesz w grzechu.” Zadziwiona wiła patrzy: „czego chcesz człowieku? Jakim cudem tu przylazłeś? Gadaj pókiś żywy!” „Uratować chciałem. Ścierwo! Widzę żeś fałszywa.” „Nie waż głupcze tak nazywać królowej podziemi!” „Która z diabłem w łożu leży!” złość mu twarz czerwieni. Z tyłu słychać głos znajomy „to jest jej małżonek.” Zaskoczony się zająkał. Spojrzał w tamtą stronę. Zaszumiało w ludzkiej głowie – stała tam dziewczyna, Po policzku krew jej ciekła, się za ramię trzyma. Wszystkie światła aż pobladły, taka była piękna. Nowa miłość w nim się budzi, na kolana klęka. „Pani, wybacz. Nie wiedziałem z kim mam do czynienia. Od dziś chcę na ciebie patrzyć, a to wszystko zmienia.” „Zamilcz błaźnie!” to królowa wpada w słowo ostro. „Ranna jesteś. Czy poważnie? Co się stało siostro?” „Wydobrzeję.” „On to zrobił?” „Myślał żem upiorem.” „W takim razie umrzeć musi! Już się za to biorę.” „Zostaw.” „Czemu?” „Mu przebaczam. Mężny był dla ciebie. Strach pokonał, się poświęcał, zaszedł aż pod ziemię.” „To ci zaimponowało?” „Tak. Tego nie przeczę.” „Ty go kochasz?” „Już mi przeszło. On mnie sam wyleczył.” „Nie rozumiem. Toż wybaczasz.” „Widzisz ma królowo Chociaż mężny, silny, ale myśli tylko głową. Okiem tylko widzi świat i wyczuwa brzuchem, Na płyciznę zapatrzony, ślepy jest na duszy. Półwiedzący, tak jak wielu mężczyzn, także kobiet, A pół prawdy, to pół kłamstwa. Oto ma odpowiedź. A ja wolę z wiatrem tańczyć na polanie boso, Z deszczem na wyścigi śpiewać, poić świeżą rosą. W niepozornym jądro odkryć, znaleźć piękno gada, Się zadumać przy księżycu, w drzewach wiersz wybadać.” „Możesz też i mnie studiować, stoję ci otworem” Włącza człowiek się w rozmowę. Szkoda, że nie w porę. cdn.
    2 punkty
  26. Krótki komunikat o opóźnionym pociągu "Przepraszamy za utrudnienia " Na ławce spi pijak w alkoholowym ciągu Niedawno zapijał swoje cierpienia Kolejna zapowiedź daje nadzieję "Pociąg osobowy wjedzie na tor czwarty przy peronie trzecim" Czasem mocniejszy wiatr zawieje Pod poły płaszcza siłą wleci "Prosimy zachować ostrożność i nie zbliżać się do krawędzi peronu" To chyba znak że czas wracać do domu
    1 punkt
  27. Miłość choć piękna, Często bywa chora. Bo z ledwością przyjdzie, a już ją żegnać pora. Daremne prośby, by się czas zawrócił i na ułamek chwili ten płomień powrócił. Choć serce w rozsypce i oczy zapłakane. To niczyja wina. Zwyczajnie, nie było Wam dane.
    1 punkt
  28. Wiersz dodaję ponownie bo z powodu bardzo negatywnych emocji (nie związanych z wierszem ani forum) po prostu wiersz usunąłem. Przepraszam za to osoby, które wcześniej ten wiersz skomentowały. Nie widzisz moja Droga A to takie proste. Tu ziemia, tam powietrze, I chmury we włosach. Już widzę Twój uśmiech, Oczy roziskrzone, Frywolne loki Na niebie uśpione. Ty patrzysz, ja czuję. Zamykam w oczach cały Świat. Bo to jest właśnie Wiosna I Jesieni czar...
    1 punkt
  29. niższa kultura w żywszych stosunkach czerpie ze zwierciadła przeszłości ze strzępek mitów i snów o złotym czasie rodzi czarci krąg wojennych zdarzeń ziemski człowiek nigdy nie odkłada kleszczy do rzucania kamieni za ostatnie ślady kultu niedźwiedzia miecza za Allaha Jahwe Chrystusa pod bramą kolejnej Jerozolimy ,,tysiącami giną poganie*" prosty kobiecy obowiązek z macicy wyprzeć syna na chwałę * ,,Pieśń o Rolandzie" a.n.
    1 punkt
  30. Król, co do tej pory milczał – piękny, chociaż straszny, Wstał, odezwał się szyderczo: „Starczy już! Bo właśnie Postaw osłu dzban przy studni – wody nie zaczerpnie. Albo prościej, by pojęło twe ubogie serce. Tej nie pytał, tą pogardził – nie dostaniesz żadnej! Już mnie nudzi ta dyskusja, chciałbym więc dosadnie Grę wyjaśnić i rozwiązać, tak pozwólcie panie, Jeszcze jedno szarakowi zadam tu pytanie Chciałbyś odejść stąd bogaty, czy się z nami uczyć?” „Czyżbym w piekle chciał zamieszkać? Pośród czarciej dziczy? Nie dasz żony, to daj złota i nie żartuj diable! ” Wydął wargi król złowieszczo i spoważniał nagle. „Nie o złoto tu chodziło, zepsuty bęcwale. Puszczam z tym, co ci najdroższe. Życie jest wspaniałe! Teraz jeszcze na odchodnym przyjmij tą przestrogę, Niekoniecznie ten jest diabłem, który nosi rogi. Piekła zaś u nas nie znajdziesz, raczej tam na górze Sami sobie je tworzycie, wywołując burze.” W końcu klasnął trzykroć w dłonie, wokół zaświszczało, Otuliła mgła komnatę ciężka, śliska, biała. Opętała, zniewoliła, czuł się jak w potrzasku, Wyciągnęła poza zamek, wrota z tyłu trzasły. Później tylko białość widział, później czerń go wlekła. Się obudził w szczerym polu. Słońce jeszcze piekło. Kołkiem ostrym w plecy kłuła niewygodna gleba. Powstać, szukać, znów odnaleźć, w drogę ruszyć trzeba. Odleciały w dal jaskółki, liśćmi wiatr zamiata. Miażdży kołem czas godziny, płyną dni i lata. Czwarta pora roku przyszła, bezlitosna zima. Idzie starzec, kij żebraczy w jednej ręce trzyma. Skrzypią stawy, próchnem sypie, nogami powłóczy, Każdą skałę opukuje, nic się nie nauczył Koniec Marek Thomanek 02.10.2023
    1 punkt
  31. spadło gniazdo z wysokiego drzewa cieszy się życie bo było puste
    1 punkt
  32. może już trzeba naszej miłości - pogrzeb huczny wyprawić kondukt nie będzie długi albo tylko majaki - za nią podążą może już czas i dzwony zabiją głośno jak nam nie biły przez tyle lat może nadeszła pora na przebieranki garnitur od ślubu masz a ja welon z białej firanki... na czarno go pomaluję mułem spod morskich fal może to czas by zgiąć kolana nisko się pokłonić do stóp paść i już za miłością nie gonić ... pokornie przyjąć co los dał nie trwonić czasu nie trwonić
    1 punkt
  33. słoneczko ciepło do żniw zachęca gdyby ktoś nagle nie zapamiętał pani kłosanka w warkocz spleciona dziwnie wciąż smutna aż pragnie skonać drga wciąż na wietrze zwiewnie rozpacza marzy by włożyć suknię z modraka a kwiatek w dole za nisko całkiem nawet on nie wie że ma wybrankę nie płacz kochana to jest ważniejsze tutaj na polu zbiorą was pięknie turkocą żeńcy tam i z powrotem zetną kłosanki nabrzmiałe złote w każdej biel mąki radośnie śpiewa matką ty będziesz początków chleba
    1 punkt
  34. Wiele jest niezgodnych z prawem, ale są i takie przypadki, które są w pełni legalne. I z tymi to już można walczyć jedynie własnymi siłami, gdy się je ma.
    1 punkt
  35. Będzie bezpieczniej. A cynglem to najczęściej bywa wymiar sprawiedliwości. Państwo ma monopol na użycie siły. Choć wyroki śmierci póki co w naszym kraju zawieszone, a skazani chodzą na wolności, bo w więzieniach nadkomplet.
    1 punkt
  36. A dla mnie to nie ma sprawy, bagatelka. U mnie liczy się teraźniejszość z niewielką domieszką przeszłości. Lubię miłe wspomnienia od czasu do czasu. A przyszłość nie gra prawie żadnej roli, zatem i nadzieja nie pojawia się na scenie.
    1 punkt
  37. @Rafael Marius z nadzieją trudna sprawa. Raczej dość skomplikowana.
    1 punkt
  38. Witam - ciekawie piszesz - jestem na tak - Pozdr.wieczorowo.
    1 punkt
  39. Puk Weołęk Turekk Gońg Puk Łębrek Bencmark Puk Błore Ajaaaja Wzroki małe duże I Pin Źródło obrazka: https://www.homebook.pl/inspiracje/salon/865968_pneuma-piotr-horodynski-obrazy-olejne-salon-styl-nowoczesny
    1 punkt
  40. @Leszczym a co Cię tak w tej myśli interesuje?:)) Chętnie poznam Twoje zdanie :)
    1 punkt
  41. uzdrowiła ciało w łuku ramion - nagich i wyśnionych w loży piersi położyła się wygodnie choć bez skrzydeł - do nieba się przedarła gołębim lotem
    1 punkt
  42. Różne podejmujemy decyzje, każda jest właściwa. Miłość to zawsze krótki epizod. Za krótko żyjemy, a chciałoby się dłużej skrywać w miłości albo już je nie ma:)
    1 punkt
  43. Nigdy nie pisałem W latającym busie Zwą go samolotem Wszyscy się w nim duszą Gdzież pomyśleć trochę Kiedy mózg się kisi Jak ogórek w beczce U babci Marysi.. Wszyscy zaczytani Jakby udawali Bo cóż może więcej Nad duszę ciekawić Tu uśmieszek mały Geścik niewymowny Nagle zwykła podróż Rośnie w zwiewną powieść Takie to te loty Śmigłe samoloty Ponoć krok milowy Ponoć boskie światy.. A ja myślę sobie Kwiat ten popielaty.. Kiedyś na wakzale Korytarze chłodne Można było palić Lub usnąć w zawale.. Można było spotkać Wyjątkową postać A tu nie ma nawet Jak przesunąć łokcia.. Rozłożyć gazety Rozsiąść się dostojnie By komuś nie podpaść By się napatoczyć.. Brońcie zorze miłe Nie każcie mi latać Choć lękam się śmierci Otwórzcie mi okno.. Pierwszy będę skakać..
    1 punkt
  44. Stanął w ogniu nasz wspólny dom dym nienawiści serca infekuje wirus pogardy ciemnej strony moc karmi emocjami sprzecznymi z rozumem świat modyfikuje w zero- jedynkowy tylko jedna prawda tylko jedna racja myślisz inaczej będziesz odrzucony nie zgadzasz się będziesz zhejtowany w imię demokracji
    1 punkt
  45. Zapraszam na Empik https://www.empik.com/aura-laura-kalinska-siadul,p1396607620,ebooki-i-mp3-p?fromSearchQuery=laura+kalińska+siadul+ Poniżej jeden z utworów
    1 punkt
  46. Płacz mi płacz Wypłacz się o płaczu Mazgaj się do woli Niechaj wyjdzie w końcu Ktoś ty zacz Niechaj się okaże Ile we łzach soli. Płacz mi płacz Moknij na ramieniu Zaciąż swym ogromem Gniewu i zawodu. Rozpuść łzo ubranie A na nagiej kości Zostaw trwały znak. Płacz.
    1 punkt
  47. Wodą święconą Poświęciłem najświętsze Ci ubrania Jeśli nie dość Ci wciąż Nalej wodę do kambuczka https://artinhouse.pl/pl/styl/surrealizm/178
    1 punkt
  48. Ducha lasów wzywali Indianie. Bogatego ducha wzywają Amerykanie. Który służyć będzie przyszłej krainie ?
    1 punkt
  49. Nie chcę w tym szumie brać udziału, w tym całym zgiełku, krzyku, wrzawie. Ciszą mnie dzisiaj podotykaj, w objęć milczenia weź łaskawie. W lesie pod dębem posiedź ze mną. Wyszeptaj wierszyk o miłośći. I niech świat roślin, zwierząt, ludzi, tego spokoju nam zazdrości. Nie chcę zamętu lecz od ciebie, tej jednej obietnicy zgrabnej, że mnie w spokoju nie zostawisz. I tylko mnie i więcej żadnej!
    1 punkt
  50. Małpa w pięści trzyma ziarna i konsumuje. Resztki padają na ziemię, którymi żywią się świnie.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...