Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 12 Października 2025
-
Rok
12 Października 2024 - 12 Października 2025
-
Miesiąc
12 Września 2025 - 12 Października 2025
-
Tydzień
5 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Dzisiaj
12 Października 2025
-
Wprowadź datę
27.09.2023 - 27.09.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.09.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
choć nie każdy jest miły i ciepły w każdym tli się mała iskierka w której drzemie coś miłego dlatego zaraz po przebudzeniu warto ją rozniecić po to by zaraziła następne z chwil których jeszcze wiele zostało do końca pochmurnego dnia jaki dopadł nas dziś5 punktów
-
4 punkty
-
4 punkty
-
w zacienionych miejscach sznurujemy myśli jak ty wyglądasz zdejmij tą tęczę to moja ścieżka odejdź w za ciasnych butach daleko nam do siebie z rozmową przez dwa brzegi łączy krzyk słyszysz czekam na most wyszedłem wcześniej w za ciasnych butach naprzeciw jestem gotów nie przegapić słowa4 punkty
-
Gdy się przelewał nieba błękit, za oknem przeleciała duszka; lekko unosząc się w przestrzeni, na nieboskłonie nikła smużka. Wiatr wyrwał z piersi gołębicy białego puchu miękkie piórko; osiadła chwilką... na źrenicy, i popłynęła w dal, za chmurką.3 punkty
-
ci co byli zostali tylko gwiazdami na czarnym niebie świecą bladym światłem w nocy znikają w dzień przemykam pomiędzy niewidzialnymi cieniami gwiazd szukam swojego miejsca na zatłoczonym nieboskłonie3 punkty
-
Z ciekawości Przez okno patrząc na uliczny ruch i zgiełk, Gdy się unosi cisza za plecami, Aż po horyzont przestrzeń miło śmieje się, Na tym chodniku z dawien dawna brukowanym. Kokieteryjnie mizdrzy się ciekawość – Cóż za zakrętem teraz dzieje się, i dalej? – Woła by zaraz za nią pobiec i dogonić, Za ścianą domów jak najrychlej objąć w pół. Ulica kolorowo mruga reklamami, Poprzeplatana framugami wystaw, drzwi – Pod lamp szpalerem kroczy sobie z drugiej strony Taki sam badacz tych ulotnych, błahych chwil. Wedle pomników, świątyń, melin, pod wiatr I z wiatrem przechodniów mija nieme cienie, Zerka pod dachy i sobie wyobraża, Jakby tak chwilę, za tym oknem, w ciszy stać. Marek Thomanek 18.03.20233 punkty
-
Bije mocno Czasem wolno innym razem szybko Jak ciebie widzi przyspiesza Po nitce do kłębka i nikt tu się nie wykręca Z żalem przyznaję, że siebie wtedy nie poznaję Wbrew pozorom Tęsknię .3 punkty
-
zbyt zajęty sobą nie spisałem nigdy wiersza dla ciebie kochana córeczko wybacz mi proszę wystarczy że jesteś pulsującym darem ściskam Cię mocno zawdzięczam Tobie zmartwychwstanie przetrwałaś najgorsze lśnisz a ja wraz z Tobą krzepnę ogrzewam się na bezpiecznej orbicie życzliwie uczestniczę Twój szczery uśmiech niech nigdy nie znika wskazując mi drogę niech płynie szeroko spłukuje troski i żale wewnętrzne piękno to Twoje supermoce objawiły się jak aura być blisko ciebie jest wielkim zaszczytem 6-letniej Lenusi Tato3 punkty
-
3 punkty
-
To światło, letnie światło księżyca, Tak miękkie, ciche, pogodne; Północy czas wzniosłością nasyca Tchnie wszędzie myśli łagodne, Najbardziej tam gdzie drzewa wznoszą W górę przewiewną koronę, Lub nad ziemią konary unoszą Dając przed niebem ochronę. I tam w tych naturalnych altanach Prześliczna postać spoczywa; Zielona trawa rozfalowana Czule jej głowę opływa. Emilia tym razem nie o śmierci, nie o Bogu, nie o filozofii. Można? Można! Chociaż... dlaczego postać leży w trawie w środku nocy...? I Emily: Tis moonlight, summer moonlight, All soft and still and fair; The solemn hour of midnight Breathes sweet thoughts everywhere, But most where trees are sending Their breezy boughs on high, Or stooping low are lending A shelter from the sky. And there in those wild bowers A lovely form is laid; Green grass and dew-steeped flowers Wave gently round her head.3 punkty
-
Śpiąca wioska Mój Boże, już tak późno? Toż to pierwsza w nocy; Przewracam się znów na bok, chwilę każdą zliczam, Jak zegar, który w sieni skrzypi i zawodzi, Jak oddech, co z zegarem męczy się, lecz tyka. Pracuje niestrudzenie stary już mechanizm, Domostwo wypełniając dziwnym niepokojem, Jak gdyby ów niepokój ruszał wskazówkami, Nad czasem posiadając pieczę i kontrolę. Nieważne - to zmęczenie. Oczy już pomału Błagają, by je szczelnie przykryć powiekami; Nareszcie czuję senność, jednak w tym czekaniu Przypomniał mi się przekaz ongiś zasłyszany. Pamiętam jak miejscowi co rusz wspominali, Że w nocy coś dziwnego dzieje się za drogą; Ilekroć do swych domów stamtąd powracali, Tylekroć przysięgali żywą być przestrogą. Tam leży stary cmentarz, za masywnym płotem, By żadna z dusz czyśćcowych uciec już nie mogła, A krzyż pośrodku grobów zdaje się klejnotem, Światełkiem próbującym przezwyciężać rozpacz. Co słyszę? Tam ktoś głośno szlocha nad mogiłą; To dusza spowiednika śpiewa Gorzkie Żale, Przykuta do grobowca niewidzialną siłą, Przykuta już na wieki, śpiewać będzie stale. Tam pójdźka tajemniczo w mroku pohukuje, Nieszczęścia na mieszkańców ciągle sprowadzając, Lecz obraz Matki Boskiej mego snu pilnuje, Pacierze razem ze mną w nocy odmawiając. Za oknem gwiazd mozaika gęstą mgłę przebija, Współtworząc z firanami wzory rozmaite; Przez szpary i szczeliny w szum zaklęta chwila Wciąż zasnąć mi nie daje, wciąż ją obok słyszę. Nie zasnę, wokół siebie czuję znów obecność, Złudzenie jakby zmysłów nieprzyzwyczajonych; A cóż to? Po suficie cień złowrogi przemknął, Piórami nocnych ptaków bujnie przystrojony. Już wstaję, wnet podnoszę ciało swoje z łóżka; Za oknem ogrodzenie, za nim polna droga; Złowieszczo ciągle skrzypi zardzewiała furtka, A może to złudzenie? Może to przestroga? Już biję się z myślami, chciałbym pójść to sprawdzić, Lecz instynkt mi zabrania, odbierając rozum. Tak wiele późną nocą dzieje się tu na wsi, Na wiosce, przy cmentarzu, śród drewnianych domów. Wychodzę, jak tu zimno, nawet gwiazd nie widać, Jak gdyby ktoś je schował tuż pod horyzontem, Gdy nagle jakieś widmo ręki mej dotyka Igrając z wystraszonym, czujnym wciąż rozsądkiem. Pozbierać muszę myśli, idzie wszak o życie, Lecz strach mój jest doprawdy nie do opisania. Wnet furtka samoistnie znów zaczyna skrzypieć, Jak gdyby mnie ostrzegać przed czymś próbowała. Nie mogę się poruszyć, chcę już zamknąć oczy, By stworzyć myślą azyl lub bezpieczne miejsce, Jednakże już za późno, nic nie mogę zrobić, Jak tylko z przerażenia tu na miejscu zemdleć. Gdzieś blisko da się słyszeć jakby psów szczekanie; Ktoś idzie? Dziwny szelest sunie w moją stronę… Rozglądam się w nadziei, że to wsi mieszkaniec, Lecz w domach wszystkie światła dawno pogaszone. Już szepcze mi do ucha, każe pójść na cmentarz; Bez woli i na rozkaz zdążam za szeptami; Umarłem? Czyżbym śmierci własnej nie pamiętał? Dlaczego, jeślim żywy, wznoszę się z widmami? Lecimy, a przed nami czarne jak noc chmury, Przez które słabe światło zdaje się przenikać; To klejnot, co grobowe zdobi wciąż marmury, A obok tych marmurów dusza spowiednika. Jak cicho, już nie słyszę śpiewu spod cmentarza, I nie ma już podszeptów, milkną Gorzkie Żale; Z klejnotu ostre światło chmury wnet rozprasza, I widać czyste niebo - chmur już nie ma wcale. I widać jak gwiazdami ubarwiona przestrzeń, Otula zabłąkane, ludzkie pokolenia. Tu chwilą każdą w czasie jednocześnie jestem, I czuję, że zbyt wiele czasu tutaj nie mam. Czy stoi za tym wszystkim jakaś tajemnica? Czy komuś zależało, by mnie tu sprowadzić? Choć, prawdę powiedziawszy, boję się zapytać, To szczerej odpowiedzi jestem wciąż ciekawy. Lecz pytać nie ma kogo. Dawno już zniknęły Widziadła, których czary wzniosły mnie ku górze; Tak bardzo chciałbym przeszłość w teraźniejszość zmienić, I widma blade spotkać znowu nad podwórzem. By móc się choć zapytać o ich przeznaczenie, I o to kto je przysłał - wiedzieć wszak mam prawo. Gdy biję się z myślami, strachem i zmęczeniem, Ktoś nagle zaspokoić pragnie mą ciekawość. Wnet dzieje się, co chciałem, widzę je nad sobą. Znów patrzą tak jak wtedy, widzę, że czekają, Lecz na co? Chociaż strach mój czai się tuż obok, Na chwilę odzyskuję utraconą śmiałość. Dlaczego tu jesteście, czemu to robicie? Czy chcecie coś ważnego przez to mi przekazać? Już jutro, tu na cmentarz wezwie cię Zbawiciel, Więc chcemy, byś się zdążył dzisiaj wyspowiadać. ---2 punkty
-
na gałęzi ciepły wiatr wczoraj przysiadł przytulił owoce miłością kołysał jutro powtórzy manewr by nie były same mam pecha jak zwykle w dzisiaj2 punkty
-
Drobne gesty od po prostu czuły dotyk dłoni (żeby chociaż za ten mały palec tyknąć) krótki buziak na dzień dobry i kuksaniec zaklepane "kurze" udko kiedy czasem coś przeskrobie założony włos za ucho darcie paszczy w samochodzie (bo my przecież nie śpiewamy) i spojrzenie które tylko ty zrozumiesz2 punkty
-
Wracam do siebie, tu mi najmilej, choć w tylu miejscach ostatnio byłam. Szukałam szczęścia w obcym odbiciu krzywych zwierciadeł, których bez liku... Nie było mnie dawno wśród pożółkłych kartek. Tak cennych dla mnie, choć niewiele wartych. Wracam do siebie, bo jest najmilej. Może zostanę tu dłuższą chwilę. Popatrzę w obraz niczym niezmącony i zacznę wtedy nowe życia strony.2 punkty
-
Tęsknię jak ziemia tęskni za wodą gdy susza spala do warstw najgłębszych. Tęsknię jak ślepiec tęskni za wzrokiem, by ujrzeć wreszcie świat najpiękniejszy. Tęsknię bo tylko tęsknić potrafię, taki mam talent, takie schorzenie. Tęsknię i wzdycham w dal zapatrzona, jesteś najdroższym moim pragnieniem. Jestem tęsknotą jak Ty Miłością, nie pozostawiam żadnego "ale". Czasem popłaczę w kącie jak myszka a Ty nadzieją mnie karmisz stale. Ty wiesz to wszystko, jesteś tak blisko, chcę się przytulić- jeszcze nie pora. Będę posłuszna, tkaj mnie tęsknotą. Przyjdę, gdy wreszcie Panie przywołasz.2 punkty
-
Miłość. 1) Jeśli taka Twoja miłość, ja się Tej miłości boję. Wolę wiedzieć, czy na zawsze… Na chwilę jest szkoda jej. 2) Jest zbyt krucha, delikatna, taka zbyt sentymentalna, ubrana w szafirów stroje, a ja jestem ta zwyczajna i zwyczajnie jej się boję. 3) Ona taka wiecznie młoda. Ciągle chce tą pierwszą być. Moja dusza (miłość) poplątana… Ja spokoju potrzebuję… Ariadną się czuję dziś.2 punkty
-
Wspomnienie Wspomnienia blakną jak stare zdjęcia, kolory toną w sepii odcieniach. Byłeś w mym życiu tylko przelotem dziś ani Ciebie ani zdjęć nie ma. Jeszcze na skórze pieczęć dotyku pali nieznośnie żywym płomieniem. Kto dzisiaj Ciebie czule dotyka? Kogo w ramionach tulisz? Ja nie wiem….2 punkty
-
My tacy sami W bezkresie czasu trwamy Nie poddając się Przeciwnościom złego losu Wciąż chwytamy dzień W swoje kruche objęcia2 punkty
-
Widzę błękit nieba w twoich oczach Patrzę na ciebie, widzę słońce Drzwi są otwarte, miłość jest w domu Stół , krzesła , rodzina w komplecie Słyszę muzykę , szkoła za pan brat Ulice , domy , przyszłość naszej rodziny Ludzie w mieście , gdzie nasz dom ? Miłość , czy to jeszcze istnieje ? Lovej . 2023-09-272 punkty
-
myśli zaplątały się w twojej sukience niebo się przygląda ja także pewnie myślimy o tym samym wspomnienie... deszcz nie przeszkadza otulona westchnieniem idziesz parkiem wspominasz wieczór... rzeczywistość znalazła przystań sen się obudził oddał bez reszty nareszcie 9.2023 andrew Sukienka to jest to. Spodnie ładnie wyglądają jak kobieta idzie przed nami. Niestety i bliska... lubi je pokazywać, a sukienki są takie śliczne.2 punkty
-
Ja próbuję losowi zaufać - że to, co przynosi, nie jest jego "złem", lecz nastęstwem wydarzeń, w które się włączyłam, czasem nawet koniecznoscią naprowadzającą mnie na (gdzies zagubione) realia życia. Ale, zgadzam się, bywa to trudne. Dziękuję Ci :) Urocza wizja :) Może tak zawsze jest przed napisaniem wiersza - tym właśnie piórem. Dziękuję! Pozwalasz mu na to i to jest Twój udział :) Chociaż kilka slów należy na pewno też do Ciebie, bo myśle, że nie potrafimy sie wcale nie wtrącać, czy jemu wytrącać (tak miło byc w wierszu i już poprawiłam) pióra... Dziękuję Ci :) Bardzo trafnie to ujęłaś - wszystko w jednym zdaniu :) Dziękuję! @viola arvensis@Tectosmith Dziekuję Wam i pozdrawiam :)2 punkty
-
@iwonaroma w sumie ze startem też można by było pokombinować ;) @Rafael Marius no proszę - mam zatem szansę zdobyć Twój podpis pod niniejszą petycją ;)) @iwonaroma Wstyd się przyznać ale Twój komentarz otworzył mnie na ciut inne płaszczyzny interpretacji niniejszej petycji ;))2 punkty
-
Spostrzegła to pewna kobieta z Przeminiąt; m a t a c z ą, choć ciągle zajęta rodziną... Nabrała... podejrzeń, kiedy żyła z mężem. Knuto; plan ów nie był jej żadną przewiną.2 punkty
-
dziecko lata zwykł mówić uśmiechając się lekko: jeśli zapach to przedpołudnia geosminy z ziemi i wody chłodnego powietrza i skośnych promieni jeśli dźwięki to grania cykad o zmierzchu hukania sierpówek gonitw jaskółek pomiędzy szczytami bloków jeśli upały to tylko spiekota taka że psy zieją jak psy a staruszki padają jak muchy podobno kiedy widzieli go po raz ostatni krzyczał pod niebo - spierdalaj boćku gdybym miał skrzydła zrobiłbym to samo1 punkt
-
Usta Mariana Zośce spod Piły znowu wyłącznie szyję pieściły. Ta głosem jak z nawigacji zbeształa go (nie bez racji) "Ty na południe kieruj się, miły".1 punkt
-
ten moment niespecjalnie prawdziwy - wzruszył mnie za mgłą rozbełtaną światło uleciał smutek... "Leć leć!" do nieba do gwiazd zadarta głowa już nic mi nie ciąży rozsądek został jak zawsze - samotny1 punkt
-
Była jeszcze jedna zwrotka ale tak sobie myślę, że na późną jesień życia mam jeszcze czas ;) W później jesieni życia przyszedłeś ciepłym uczuciem mnie otulając. Teraz zapełniam pustkę po Tobie. Czas goi rany, blizny zostają1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
To byłaby radykalna przemiana. Rzadka, ale możliwa. Z czasem powstanie kolejny obraz. Natura nie znosi próżni. Oby lepszy, ale któż to wie, co przyszłość namaluje.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Głuchego nie ogłuszy chaos obcej duszy On prawdę swoją zna. Winnego co innego, ma życie pokutą w sercu wykute, już od małego. Winnego nie poruszy serce dobrem skute Głuchego wciąż zagłuszyć się da. On się nadto nie obruszył, bo nie wiedział Że dna są co najmniej dwa.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafał Hille Ciekawe odniesienie tych, co są do tych, co byli... Jakby próba złączenia się nimi, związania przerwanej więzi. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@ja_wochen Czasem krzyk jest jedynym odczuwanym mostem, jedynym połączeniem... Trzeba się do siebie zbliżyć (pomimo ciasnych butów), żeby mógł zamienić się w słowa. Poruszył mnie Twój wiersz. Pozdrawiam :)1 punkt
-
piękne kwiaty swym wzrokiem szukają ciebie abyś je przyjęła spojrzeniem drzewa czekają na oparcie się o nie aby przekazać siły natury trawa mieni się rosą tęskni za dotykiem stóp o poranku osnutym mleczną mgłą ostatnie motyle z radością spoglądają na krople rosy mieniące się w słońcu na białej bluzce i ty delikatną dłonią odgarniająca kosmyk wymykających się włosów sięgasz po kiść winogron jesteś taka... minęło lato dziś otula cię jesień 2023 andrew1 punkt
-
1 punkt
-
@violetta A wiesz co, zwyczajnie, po prostu: jestem w niej zakochany, no, w Agnieszce i nie ustąpię, ani mi się śni! Wyślę jej piosenkę, więcej nic nie mogę zrobić. Łukasz Jasiński @Somalija Łukasz Jasiński1 punkt
-
Cadyk Menachem Mendel , był szanowany również przez nieżydowską ludność głównie za dar uzdrawiania i poparcie dla Napoleona. Ciekawa postać, trochę legendarna, W Twojej okolicy jest macewa. Byłeś kiedyś? Najlepiej w jorcajt pojechać. Będzie ciekawie.1 punkt
-
1 punkt
-
Biegła sarenka przez las Kopytami stąpając po mchu Rozświetlała mroczną noc A słońce do życia budziła Wraz ze wschodem Cień swój zobaczyła Wnet się przeraziła Czemuż gnębi mnie ten cień? Myśli sarna stos posiadała Z pięknej delikatności W smutny chaos zmieniła się Pytanie za pytaniem w głowie miała Sarna już nie biegła Położyła się pod drzewem I usnęła w twardy sen By w śnie spokoju zaznać Z chęcią wysłucham opinii i porad :)1 punkt
-
@duszka Może to pióro trafi do Ciebie, ... zapatrzyłem się na niebo spada z góry ptasie pióro płynie powoli unoszone zefirkiem wiruje to wznosi się to opada nagle silniejszy podmuch porwał je i uleciało gdzieś w dal ... Pozdrawiam serdecznie, Miłego popołudnia1 punkt
-
@poezja.tanczy Wydźwięk zakończenia nie jest do końca jednoznaczny dlatego nie mogę się ustosunkować do treści. Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
Tak, ta wolność to wielka motywacja, tylko chyba trzeba najpierw poznać jej realny smak, uwierzyć, że jest możliwa. Cieszą mnie Twoje słowa - dziekuję :) I pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
w ciemnym kąciku nieopodal lustra stoi i czeka w rogu rozpusta czeka cierpliwie czeka na gości pewnie się zjawia wszystkie siostry żądza bezwstydność i ta ostatnia ta bez imienia ta najstarsza zjazd to rodzinny plotek wiele nie nie to nie wesele taka zmęczona nasza rozpusta czekając nieopodal lustra żądza? z kimś wyszła godzinę temu bezwstydność? chleje i ma wszystko w dupie ta trzecia? gardzi rodziną w ciemnym kąciku nieopodal lustra stoi i śmieje się rozpusta1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne