Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.09.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Za górami marzeń, za lasami snów, głowa pełna wrażeń a pod skórą lód. Kruszą się odłamki jeden w oko wpadł czy kaleczy oko, czy kaleczy świat? W tym pucharze wino ma porażki smak, patrzę łzawym okiem na zepsuty świat. Za górami nocy, za lasami dni, wyjdę po angielsku nim otworzą drzwi. Nawet nie pomacham, nie odwrócę się, lód spod skóry wyjmę i obudzę się. Za górami żalu, za lasami kłamstw zostańcie na balu nie pożegnam was. Ciągle gra muzyka w rytm się stacza świat myli proste kroki prawie na twarz padł. Jeszcze jeden obrót Piruet, może dwa Wyjdę po angielsku Zanim sięgnie dna. Za górami głupot za lasami bzdur bajka się skończyła i nieludzki twór.
    6 punktów
  2. jak w miękki pled jak w delikatny woal jest bezpiecznie cień to nie czerń ma połączenie ze światłem
    3 punkty
  3. Minął rok bogaty w tysiąc zdarzeń i setki opowieści autora, a morze nie uległo zmianie. Nie zestarzało się nawet o promil procenta. I choć jest nie najczystsze najbardziej dalej jest morzem jak najbardziej. Wciąż szerokie i głębokie. Ciągle drugi jego brzeg ginie za horyzontem. I niezmiennie koresponduje z którymś z siedmiu oceanów. Warszawa – Stegny, 15.09.2023r.
    3 punkty
  4. Rejs - wyruszyłam na jezioro... Efekt był... nieoczekiwany; Jakże tam pięknie było wkoło! Statek zabujał się... na fali.
    3 punkty
  5. Wierszyk do przedszkola. 1) Co chcesz mi dzisiaj powiedzieć Ojczyzno moja zdradzona? Łuną zbyt często znaczona, krwią przodków i bólem mym. 2) Rozkwitasz w szalonym pędzie. Ale nie Twoje to kwiaty. Krzyżówki kwiatów nieznanych psują Twój polski smak. 3) Rozumiem, że jesteś Matką. Pojemne jest serce Twe. Ale skup się nad dziatwą, co zawsze z Tobą jest. 4) Że jesteś gościnna rozumiem… i szanuję Cię za to. Tylko materiał (kołderka) zbyt krótki(a), by wszystkich ogrzać nim. 5) Granic stawiać nie musisz. Też nie chcę - szanuje to (wolę bez). Tylko ucz polskie dzieci rozróżniać dobro i zło. 6) Abecadło utrwalaj. Znaczenia przypominaj. Imię Ojca i Syna niech polski wydźwięk ma. 7) Przypomnij o poezji ukrytej w żuczku czy chrząszczu. Chrząszcza niewielu pamięta. Ukrył się w trzcinie gdzieś. 8) Ty próbuj go przywołać Bez bólu i bez łez. Chrząszcz brzmi w trzcinie powtarzaj Niech każde dziecko wie.
    3 punkty
  6. Tak ci dobrze, bo cóż potrzeba Od ukojenia bólu Znalezienia bratniej duszy, która kiedy trzeba to ogrzeje, kiedy może to zawieje, kiedy jest to daje wszystko i poleci nad wrzosowisko zawieje,zamiecie i wróci tam do swych czterech ścian Bo cóż takiej duszy potrzeba od ukojenia duszy i kawałka chleba, Nie mogę polecieć dziś tam Do naszych pustych ścian Nie chcę więcej widzieć braku kolorowych barw
    3 punkty
  7. Rodzaje pamięci I tak więc: dziś, zaczniemy, dziś - wymienię kilka tajemniczych bogiń, święty - Parnas rozpalił ogień cichej wiedzy na dawno już zapomnianej górze - tańczą one: Abstrakcja i Magia i Semantyka, ja jestem tylko waszym takim małym Epizodem... Łukasz Jasiński (czerwiec 2022)
    2 punkty
  8. Zdarte zelówki celów wygodnych Zabrnęły w kąt wydeptanej bajki zmierzchu dłoń zaciera ślad wędrownych ptaków przekwitają złudzeń niezapominajki W milknącym szumie i zgiełku spragnione jutro dnieje rozum przeciera szkiełko nic już jak dawniej nie jest Na suchym końcu ślepej uliczki zielony krzaczek z czasem wyrasta uczuciem mięty kroplami rosy maluje tło entej warstwy miasta
    2 punkty
  9. Nie trzeba dalekim wzrokiem go szukać Ono czeka tam gdzie lubimy wracać Więc daleko nie odchodźmy nie zapominajmy dróg Ono jest tam ukryte i na nas czeka Trzeba je tylko umieć w odpowiedniej chwili zauważyć - i ze snu do spełnienia zmusić
    2 punkty
  10. bogacza, siłacza… prostolinijnym uwłacza.
    2 punkty
  11. pragnął na koniec wszystko zapiąć na ostatni guzik czy na próżno myśli trudził? kiedyś ów oderwał na śmieci wyrzucił
    2 punkty
  12. - dla moich Pań, Belli i Siostry Pojawienie się Jezusa w niewielkiej odległości od pałacu Poncjusza Piłata zdziwiło niepomiernie pilnujących go legionistów. W końcu po zniknięciu został uznany za zabitego zgodnie z planem, jak sprawy tego rodzaju określali Rzymianie. Cynicznie, to fakt. Ale przecież zgodnie z prawdą, czemu nie sposób zaprzeczyć. Chociaż ciała nie odnaleziono, zatem Jego mortem, śmierci nie można było uznać za pewną. Co więcej: zniknięcie trzech żołnierzy stanowiło kolejny powód tak zdziwienia, jak niepokoju. - Hej, popatrz - strażnik przy bramie zwrócił się do towarzysza, a w tym samym czasie uczynił to samo legionista, pełniący wartę w baszcie powyżej. - Widzisz tych dwóch nadchodzących? Jeden, ten z lewej - Oleg z szacunku oddał Jezusowi prawą stronę. - Widzisz? Wygląda zupełnie jak ten, którego ukrzyżowaliśmy niedawno na wzgórzu za miastem, a który potem gdzieś znikł razem z naszym dziesiętnikiem, jego bratem i jeszcze jednym towarzyszem. Chyba, że mnie wzrok myli! - Nie myli - zolnierz spojrzał uważnie, odnalazlszy w pamięci odpowiednie wspomnienio-obrazy. - To on, bez wątpienia. Ale pojawił się jakoś dziwnie... Wcześniej via, droga była pusta! A teraz on wziął się na niej! Skąd?! Jak to zrobił?! Przecież przed chwilą nie było Go tu na pewno! A ten drugi też pojawił się znikąd! Razem z... razem z tamtym - legionista zawahał się przy wyborze właściwego słowa. - Iść po dowódcę? - zapytał przytomnie stojący obok wartownik. - Temporem non habemus, nie mamy czasu! - zawołał strażnik spod bramy. - Rzuć mi łuk i dwie strzały, a zaraz będzie po wszystkim. - Zaraz, tu dicis, mówisz, że będzie po wszystkim? - usłyszał w umyśle ni to pytanie, ni to stwierdzenie. - A i owszem, będzie. Tyle, że nie tak zaraz. I w nieco inny sposób, niż właśnie to sobie wyobrażasz - kontynuował głos. - Słyszałeś? - legionista zwrócił się do współwartownika, potrząsnąwszy umysłem w glowie. - On cos mówił! Słyszałeś! Jestem pewien! - wskazał Nadchodzącego. - Cokolwiek mówi, to nieważne - zagadnięty zawarł w słowach rzymską pychę. - On sam też jest nieważny - pogarda podyktowala mu kolejne zdanie. - Hej! - zawolal do kolegi przy bramie, wychyliwszy się. - Zabiłes ich? Ujrzanego widoku bynajmniej się nie spodziewał. Oto wystrzelone strzały wisialy sobie w powietrzu, zupełnie jakby zatrzymane - i utrzymywane - w miejscu przez jakąś tajemnicza sile. Obaj tymczasem straznicy przy bramie stali nieruchomo w dziwnych pozach. Jeden wciąż łukiem w garści -chociaż opuszczonym - drugi zaś dobywający miecza. Nadchodzący natomiast i Jego towarzysz byli tuż przy bramie. Jakby absolutnie nic im grozilo i jakby cała ta sytuacja była zwykłą i codzienną. Zwykle codzienna i absolutnie zwykłą. - Ależ jest ona zwykłą - Jezus spojrzał do góry tuż przed przemierzeniem bramnego przejścia. - W każdym razie jest taką dla mnie i dla mojego towarzysza - powiedział, a obaj Rzymianie usłyszeli - rzecz jasna - lacinskie wyrazy. - Alarm! - cechujący się wysokim pychopoziomem otworzył usta do krzyku. - Co zrobiłeś moim towarzyszom?! I jakim prawem tu wchodzisz?! - dwa ostatnie zdania pozostaly jednakże niewypowiedzianymi. Czego łatwo było się domyślić. - Nie hałasuj - Jezus stanał obok niego, wykonawszy razem z trzymanym przy sobie Olegiem skok na wysokośc nadbramnego podestu i wylądowawszy miękko na kamiennej podłodze. - Lubię ciszę, zatem i ty powinieneś ją polubić. Nadto krzyk nic pomoże, jak pewnie się zorientowałeś - dodał, czyniąc gest wskazujący ku przestrzeni koło bramy, jednocześnie jakby pociągajac go w tę stronę przy pomocy niewidzialnej liny. - Wchodzę tu swoim prawem: bo mogę - uczynił gest obiema dłońmi, jakby takie zachowanie mogło być dla legionisty czymś do całkowitego zaakceptowania. - Vide, zobacz - w odpowiedzi na drugie z pytań uczynił kolejny lekki gest, jakby wypuszczajac coś z zaciśniętej dłoni. Na który to ruch obaj legioniści po prostu przewrócili się i legli na ziemi, a tkwiące nieruchomo w powietrzu strzały opadły na piasek. Całkiem jakby tajemna jakowaś siła przestała je podtrzymywać - pomyślał żołnierz. - Słusznie się domyślasz - Niezabity uśmiechnął się lekko. - Mam moc, możliwości której nie jesteś nawet w stanie sobie wyobrazić. To więc, co właśnie oglądasz, to igraszka zaledwie. Dziecinna zabawa, o czym przekonasz się później. - Chodź, Olegu - Jezus zwrócił się do zadziwionego ostatnimi doświadczeniami męża Soi, chociaż nie po raz pierwszy był on naocznym świadkiem możliwości Jezusa. - Ten człowiek pokaże nam drogę do gospodarza tegoż pięknego pałacu... Cdn. Voorhout, 15. Września 2023
    2 punkty
  13. jesteś w moich snach bezpiecznie ukryty a łzy gęsto mi płyną jak srebrne koraliki zamknięta w sobie mam o tobie myśli roztargnione a takie kojące żelazne ciężarem z nieba trafione gromem niegrzesznym
    2 punkty
  14. ,, Wczoraj do ciebie nie należy. Jutro nie pewne.Tylko dziś jest Twoje. Św. JP II wczoraj było jest za mną zostawiło ślady a jutro jutro wielka niewiadoma może go nie być patrzę z wiarą na niebo będzie będzie i muszę je widzieć już dziś być gotowym do spotkania nie tylko z życiem ale Bogiem każdego dnia Jezu ufam Tobie 9.2023 andrew Piątek, dzień wspomnienia męki i śmierci Jezusa
    2 punkty
  15. @iwonaroma Nie może być inaczej :) @Rafael Marius Ja też zabieram ludziska I sam kiedyś korzystałem Miło jest gdzieś zmierzać Z życiem na nowo zderzać @Waldemar_Talar_Talar Miło mi, że to mówisz, Dzięki @Natuskaa Dlatego łapmy. Chwile, nie motyle Niech lecą dalej Jak i my @duszka @Tectosmith Dzięki za odwiedziny
    2 punkty
  16. Czy jest coś lepszego niż dobre pytania? Pchają myśl na przód, bez wyprzedzania. Nie wiedzą lepiej, z boku nie stoją, do celu drążą i się nie boją. Dobrym pytaniem celujesz w środek. Zadasz właściwie i jest zarodek prawdy co lubi, dobre pytania.
    1 punkt
  17. Pewnego wieczoru usiadłem w pubie „Pod czystymi chmurami” z dwoma jasnymi piwkami. Potem przysiadłem się. To chyba był anioł, zresztą po czterdziestce. Albo diabeł w wieku podobnym i może bardziej nieokreślonym. Nie mogę też wykluczyć, że to był człowiek brany za tego, czy tamtego. Z młodszymi od siebie nie rozmawiam. Chodziło mi bowiem o czyny, bagaż doświadczeń, umiejętność prowadzenia rozmowy oraz, a może przede wszystkim o dar przekonywania. Pytałem, czy anioł przypadkiem tutaj nie zabłądził, albo może chce mnie widzieć na właściwej drodze. A jeśli był diabłem, czy sprowadzi mnie na manowce? Bo jeśli jest tylko człowiekiem zapewne przekona mnie do czwartego piwa w sowitej nieważności słów. Byłem istotnie zafascynowany i chciałem wypytać możliwie najpełniej o całokształt. Tyle tylko – ano właśnie – pytałem zaiste po człowieczemu, z ludzką ciekawością, z ludzką empatią, z ludzką emocją, z ludzkim postrzeganiem spraw, a także z ludzką głupotą i ślepotą. Zadawałem pytania ani po anielsku, ani po diabelsku. Sui generis nie mogłem się dogadać. Stąd właśnie właściwie nie byłem w stanie niczego ustalić. Nawet nie mogę stwierdzić z przekonaniem, czy przypadkiem nie spotkałem się z tajemnicą... Warszawa – Stegny, 13.09.2023r.
    1 punkt
  18. Wpadł kniaź Wasyl do obory. Wziął, zapłodnił trzy indory. A że zrzędnym był przecherą, myślą je zapłodnił szczerą. Każdy ptak się zafrasował, na coś liczył, coś rachował. Lecz gdy mleko się wylało, każdy zniósł kukułcze jajo, z których - to rzecz całkiem pewna - się wykluła zła królewna, które znakiem rychłej klęski utworzyły trójkąt męski, w którym - jak zapewnia dziadek - pokłóciły się o spadek. Słysząc kniaź, na jajecznicę ukatrupił sekutnice. Wszystkie pożarł na śniadanie gdyż był głodny niesłychanie. Potem trzasnął się w epistrofeus i zakrzyknął - jestem Zeus ! Zeus gromowładny – nowy, nie antyczny, euklidesowy ! Przeto pychą kniaź rozparty, przegrał zamek swój w trzy karty. Gdy łez wylał litr i ćwierć, wziął i zapił się na śmierć. Zaś doczesne kniazia truchło na upale strasznie spuchło. Skądś przybiegły małe pieski i wyjadły lepsze kęski. Gdy się skończył sen upiorny, kniaź dostąpił nowej formy, gdzie powtarzał, mieląc befsztyk - - Kto mnie wstawił w głupi wierszyk, gdzie jak śledź na dnie kredensu w strofach błąkam się bez sensu ? YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
    1 punkt
  19. Ano nie wiadomo, pomimo szczerych chęci i intencji. Ja pd dziecka byłem radosny. Mama mi opowiadała, że już w głębokim wózku do wszystkich przechodzących się uśmiechałem i zapraszałem do zabawy w łapanie palca, który ludzie wsadzali do wózka. A jak ktoś nim pokiwał to się zaśmiewałem. Gdy byłem nieco starszy to zabawiałem każdego, kto się zainteresował. I dorosłych i dzieci w związku z tym byłem bardzo lubiany. W szkole rozmieszałem nauczycieli i na studiach to samo. Ze mną nie można było być smutnym. Smutasy mnie unikały, bo ich denerwowałem. I tak było do 30 roku A później nieco spoważniałem, ale bez przesady.
    1 punkt
  20. @Rafael Marius tak, te drzewko jest nowym, kruchym człowieczkiem, niewiadomo jak się rozwinie:) a Bóg chce od nas tylko tej radości:)
    1 punkt
  21. @Rafael Marius A jednak mimo oczywiście pewnej kategorii problemu ekologicznego morze dalej jest morzem. I morzem będzie i możliwe że w pewien sposób silniejszym niż człowiek, a z pewnością większym i głębszym :)
    1 punkt
  22. Królowa sowa za dnia się chowa, spuszcza swe wielkie oczęta. Unika ludzi, bo świat ją budzi, a ona ze snem w objęciach. Królowa sowa co noc gotowa, prostuje skrzydła i żyje. Próbuje zdążyć, samotnie krąży, łapie minuty niczyje. Królowa sowa poluje nocą, na słowa, myśli i zdania. Piórka wyrywa, cała szczęśliwa, wiele ma do pisania. Królowa sowa boli ją głowa, gdy za dnia ludzie jazgoczą. O nocy marzy, gwieździstej ciszy, by stać się znowu uroczą. Królowa sowa nie ma korony, bo zwykłą jest, szarą dziewczyną. Za dnia tęsknotą, jak szczere złoto, wieczorem miłosną przyczyną. Królowa sowa ubrana w słowa, wypełnia wszystko milczeniem. Im bliżej nocy , tym większej mocy, dostaje niczym spełnienie. Królowa sowa co noc jest nowa, choć duchem zawsze stara. Noc kocha sowę, niczym połowę, lecz dla dziewczyny to kara...
    1 punkt
  23. @viola arvensiszgadza się, zwłaszcza, gdy bez wzajemności 😐
    1 punkt
  24. Znów spadam na cztery łapy, kot wytrzeszcza gały lecz łamię sobie głowę co dalej? Samotna, pusta droga, kryjówka w podłych snach a przecież czasu szkoda na strach. Radośnie merdam gdy dobry człowiek, gdy podłość pozwalam - - niech płynie łza. Życia przygniata ciężka opowieść, jak głaz. Dzisiaj wieczorem znowu się zmyję, rano rozpłynę się cicho jak mgła. I niech nikt na mnie dziwnie nie patrzy. Mam łapy kota i serce psa.
    1 punkt
  25. @Rafael Marius zdrowie mam ok, myśli pozytywne, uśmiech, zmieniły się priorytety, teraz jestem bardziej za Bogiem, bo wszytko jest nietrwałe, tylko Bóg jest wieczny.:)
    1 punkt
  26. @Konrad Koper Tak to jest właśnie.
    1 punkt
  27. @Leszczym Być może spotkałeś się z tajemnicą... Poza drobnymi niedociągnięciami "Z kim to było" stanowi całkiem udane opowiadanie ^(*_*)^ . Serdeczne pozdrowienia.
    1 punkt
  28. @Rafael Marius różne rzeczy robiłam, sadzenie warzywniaka, uprawa w szklarni, zbieranie jabłek, ziemniaków, zbieranie stonek, robótki ręczne, gotowanie, robienie sałatek można by wymieniać :)
    1 punkt
  29. Tyle ścieżek razem przebytych I tyle prawd objawionych W pętli czasu sprawdzonych Bo nasze istnienie to nie piekło Tylko niebo szmaragdowe I śpiewające anioły Radosną melodię o zbawieniu dusz Słyszę ją już setny raz
    1 punkt
  30. Owszem. Kiedyś przesadzałem takie na swoją działkę, różne gatunki. Nosiłem je w plecaku do pociągu. Dziś są to już duże drzewa. Nie wszystkie się przyjęły, ale większość tak. Dziękuję za opiekuńczy dla drzewek komentarz i dobre serduszko.
    1 punkt
  31. @Wiesław J.K. a tego nie wie nikt, nawet najstarsi górale... ;)
    1 punkt
  32. na wodnym szlaku dzikie plaże przybrzeżne spływają z oczu wodna wyprawa widoczki spod powieki zabieram z sobą ląd w oddal łyk zdrowego powietrza chwila wytchnienia
    1 punkt
  33. @Rafael Marius Świetne podejście i jak dla mnie jedyne sensowne:) Każdy decyduje za siebie, nieważne jak bardzo się staramy, to nie wybierzemy za kogoś. Przerabiałem masę takich sytuacji, gdy próbowałem komuś przekazać, iż coś co robi, prowadzi jeno do własnego cierpienia. Z wiekiem i doświadczeniem, zaniechałem takich rzeczy. Chociaż zawsze świadomy tego, że staram się na marne, czyniłem to przez "brak" osobistych problemów. Uczymy się jedynie poprzez błędy, bez odpowiednio silnego nakładu emocjonalnego, nie sposób wywrzeć w umyśle wystarczająco silnego "piętna", by mógł coś przetworzyć należycie. Życzę dalszego życia w prostocie czynu i przekazu. Niech żyje szczerość i otwartość, tak rzadkie w tym świecie 😀
    1 punkt
  34. @Corleone 11 Co tam? Zaczepiasz siostrzyczkę... zajęta jest, pilna w pracy, pchnęłam wiele rzeczy... i weekend zapowiada się miło...
    1 punkt
  35. Fajne:) drapieżnie wyrywamy czy wyrwany ułamek? Bo masz zapisane 'wyrwamy'
    1 punkt
  36. @andrew Spotkanie z życiem to jednocześnie spotkanie z Bogiem... Gdy tak jest, to życie jest naprawdę życiem. Podoba mi się ta myśl :) Pozdrawiam.
    1 punkt
  37. Czas ucieka, wieczność czeka… Nie warto czekać, trzeba popłynąć, bo lepszy mikroskopijny wróbelek w garści, aniżeli najpotężniejszy orzeł za siódmą górą, siódmą rzeką. Lubię takie optymistyczne początki. 👍
    1 punkt
  38. Czemu tak się na mnie patrzysz? Zamykam oczy, otwieram… (ćwiczę zamykanie i otwieranie powiek…) Widzę wciąż to patrzenie nieustanne i tkliwe. Czemu wciąż? To patrzenie na kogoś. Na kogo? Na mnie… — to patrzenie… Ale przecież ja nie jestem do patrzenia, więc po cóż ten wzrok utkwiony we mnie? Cień na ścianie, księżycowy blask… Na ścianie drżenie liści, zarys gałęzi dębów, kasztanów… Na ścianie utrwalony krzyk liściastego boga, co szepcze, co snuje jakąś melancholię. Pieśń nad pieśniami w jakiejś sennej imaginacji. Na ścianie odblask źrenic… Kochasz mnie? Wiem, że mnie kochasz, kochając w sekrecie, na jawie, we śnie… Albo to tylko o tobie moje wyobrażenie… Padam na kolana, między pustymi fotelami, w nocy, w blasku wiszącej lampy. Padam na kolana, na twarz, znacząc językiem wilgotny ślad między sękami dębowej klepki. Cisza tak wielka, że aż w uszach dzwoni i szumi wodospadem buzującej w żyłach krwi. Jesteś tu jeszcze? Ja jestem i czekam. Czekam, czekając, jak tylko czekać można w zakochaniu. Nasłuchuję, nasłuchując w beznadziei kroków na schodowej klatce, tak jak wtedy, kiedy czekałem na powrót umarłego ojca. Kto tu idzie? Kto idzie prosto do moich drzwi? Ty? Nie. Nie idzie nikt. Miał ktoś przyjść, nie przychodząc wcale. To tylko moje serce wybija rytm stalowymi kołami jadącego pociągu. Nachodzi na mnie czerwony skaj pustego przedziału, siedzeń całego wagonu. Dokąd tak jadę? Do nikogo. Jadę do nikogo, ściskając w dłoni zszargany, poplamiony egzemplarz „Moskwy-Pietuszki”, Wieniedikta Jerofiejewa. Szarpnięcie, zryw i znowu piskliwy zgrzyt hamulców… Głuche dudnienie na drewnianych mostach, betonowych wiaduktach… Donikąd, donikąd, … d o n i k ą d…. Kochasz mnie? Pokochaj zatem, jak ta wyimaginowana Jewgienija. Wiesz? Wracałem wtedy z nocnej zmiany olśniony liliowym wschodem słońca. I myślałem o tobie. Wysłałem tak, jak tylko może myśleć zakochany w pięknej kobiecie samotny mężczyzna. Myślałem, co robisz, jak się czujesz, co ci się śniło… I o tym, czy myślisz o mnie… A, myślisz? Powiedz, myślisz? (Włodzimierz Zastawniak, 2023-09-15)
    1 punkt
  39. @staszeko jak zawsze ładnie podsumowałeś temat. Ciężko mi cokolwiek dodać, co by równało się z Twoimi słowami. Pozdrawiam serdecznie :)
    1 punkt
  40. Bo dobre chwile są ulotne jak motyle :) Pozdrawiam.
    1 punkt
  41. @Kamil Olszówka W kinach jest polski "Raport Pileckiego" i z tego co wiem: mają jeszcze powstać dwie produkcje, mianowicie: amerykańska i włoska, które zresztą będą prezentowały własny punkt widzenia dla własnych odbiorców, trochę taki pusty i plastykowy i to wszystko będzie zgodnie z polską Konstytucją III Rzeczypospolitej - ona jest bardzo liberalna, a jednak: kto tej ustawy zasadniczej nie zna - jest zdrajcą, dajmy przykład film Agnieszki Holland - zrobiła ona "Zieloną granicę" za niemieckie pieniądze i otrzymuje pochwały na całym świecie, prawdę mówiąc: jest to film iście antypolski, antysemicki, pełen mowy nienawiści i poprawności politycznej, taką postawę prezentują również katolicy - to nic innego jak sekta judeochrześcijańska, dlatego właśnie nic będę robił, tylko pił wódkę i oglądał pornosy. Od strony artystycznej i merytorycznej jej film, delikatnie mówiąc: powinien iść do kosza, a Oscar należy się "Chłopom" w reżyserii Doroty Kobieli i Hugha Welchmana. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  42. Kroczyła pycha wieszcząc upadek kiedy ślicznotka wypięła zadek by zrobić fotę na insta nową i folołersów olśnić urodą. Trach! Majtki pękły. Tyłek ponętny w całej odsłonie ujrzeli oni. Marzenia prysły. Koniec transmisji!
    1 punkt
  43. @duszka Duszko, jestem człowiekiem dużej empatii i też docierają do mnie różne sygnały, wydają się - podświadome, które nieco przestawiają mi twoją osobę. I co muszę najmocniej tutaj zaznaczyć, to że w jakiś aprioryczny sposób jesteś mi bliską osobą. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale może nasze ogromne serca ze sobą korespondują? Chyba jest coś co nas łączy, być może trudne przejścia, może głęboka empatia, może miłość, a może mądrość życiowa, może wspólny język, bo zawsze jak piszesz mi komentarz, odczuwam pewnego rodzaju łączność z twoim duchem, co jest mi bardzo przyjemne. Czuję ogromne zrozumienie, co można zaoferować tylko, jeśli samemu się trudy przeżyło nie ważne czy w tym czy w innych wcieleniach. Jesteś ciepłą i dobrą osobą i mam nadzieję, że Anioły będą nad tobą czuwać. Czasem odnoszę wrażenie, że jak chce dobrze, to wychodzi źle, że jak komplementuję, to w zamian ktoś (odbiorca) będzie cierpiał. Utrudnia to czasem relacje, dlatego trochę jestem odludkiem. Ale tą moją samotność polecam wszystkim, których kocham. Jak się wychodzi na szczyt, to zwykle się jest tam jedynym. Nie mniej dziękuję, że jesteś. Wysyłam moc uścisków. Pozdrawiam! P.S Tak naprawdę nic nie oczekuję. Czasem tylko chciałbym poprzez te wiadomości zatańczyć z tobą do muzyki ciszy. Pisz więc, taniec to tylko niewinny impuls budzący radość. Myślę, że zasługujemy na odrobinę radości.
    1 punkt
  44. @poezja.tanczy Ja dojechałam autostopem do Norwegii za pracą, ale z kolegą. To nie była robota dla dziewczyn. Za to moi rodzice jeździli razem stopem. Mama na wabika, a ojciec schowany. Tak to się robiło kiedyś. A gdy już miałem samochód zabierałem łebków. Po co powietrze wozić. Zawsze można z kimś pogadać.
    1 punkt
  45. Mam kolekcje sów (ponad 100), a każda mówi co innego. na awatarze moja bokserka też Sowa:). Pozdrawiam.
    1 punkt
  46. gdy dzieci płaczą to wszystkim co mają - całe zranione
    1 punkt
  47. Z cyklu: 350 uniesień duszy Złośnik Nie szukaj spokoju gdzieś obok Nie szukaj spokoju w świecie Spokój nosi się w sercu Jeśli jeszcze nie wiecie Spokój to miara szczęścia Spokój dostarcza radości Medytuj na każdym kroku A nie zaznasz chwil złości //Marcin z Frysztaka Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
    1 punkt
  48. @violetta, @Ewelina, @viola arvensis, @staszeko, @Corleone 11, @Rafael Marius, @Tectosmith, @Kamil Olszówka i @Leszczym Dziękuję! :) *******
    1 punkt
  49. co to jest ból zapytał raz król bo w życiu króla to raczej miód z ula zamyślił się król miodowy mówią ul niech się ktoś odważy ile ta korona waży znalazł się jeden taki co łowił w nocy raki założył ze złota koronę nie patrząc włożył na głowę bronę zaśmiał się król z tej pomyłki i zamiast byka dał mu w nagrodę dwie kobyłki uradowany z takiego obrotu sprawy przeznaczył cały rok na zabawy bawił się król i ten co raki łowił tylko biedny lud ciągle się nad tym głowił dlaczego on dostał dwie kobyłki i nie były mu potrzebne nijakie wysiłki a my lud biedny w ciągłej harówce i myśl słodka nigdy nie zawita nam w główce (ciąg dalszy może nastąpić) **********************
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...