Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 21.06.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
róża którą niechcący przycięłam o głowę przy nierozwiniętym pąku zapłakała we mnie bólem nieziszczenia wypełniając łzami kielich goryczy przywróciła proporcję pomiędzy jestem i byłam10 punktów
-
Świat się kończy i umiera i trwoży rozwydrzone słowa milkną ukradkiem o istotnym ważnym i nieprzeciętnym podziały przeklinają każdy już wyklęty strach mas promieniuje nieprzeciętnie (co lepsi pisarze te zjawiska opisują) A w Krakowie na rynku dalej Sukiennice i niepodległe knajpy człowiek bawi się z człowiekiem płyną rachunki ceny niewybrzydzane co piękniejsze niewiasty wabią striptisem A w Krakowie na rynku rezonują głębsze pieśni w przestrzeń mężczyzna wprowadza kobietę w wieczór singielki planują sute święte małżeństwa a planty obrastają w letnie życie z liśćmi A w Krakowie na rynku pradawnym zwyczajem wszyscy artyści są o krok do przodu przed pozostałymi barwniej opowiadają oraz sprzedają bajer kamienice stoją jak stały choć chcą tańczyć A w Krakowie na rynku podpływają roześmiane drwiące rozmowy szastają torebki i darmozjadają kieszenie chłopak za rękę (oby) dziewczynę w bryczce poeci bazgrzą aż uratują świat wierszem Warszawa – Stegny, 20.06.2023r.8 punktów
-
- Wszystko już kipi, rozpycha brzegi. Córa jak ta lala, w pasek przyodziana, odbierze nagrodę. Już wychodzi na środek. Zrób zdjęcie kochanie, wraz ze świadectwem ozdobi portale. - Tak naprawdę od wigilii z nią nie rozmawiałeś.5 punktów
-
Z cyklu 350 uniesień duszy Znów ci Żydzi Zbudowali piramidy Wynaleźli bułkę z masłem Wymyślili pierwszą szablę I sprawili że się spasłem Są świata tego zakałą Są świata tego udręką Szanuję ich jednak za to Że podzielili się męką //Marcin z Frysztaka5 punktów
-
Sypała wdziękiem już w piaskownicy babki stawiała coraz piękniejsze w przedszkolu była królową balu dama w przebraniu niepewnej lwicy Po lekcjach w kapciach szurała swojsko wciąż przydeptanych czułym uśmiechem opowieść snuła w znoszonym dresie słowem powszednim o szarych troskach W liceum gwiazda niejednych marzeń promieniowała dawną zwykłością swobodą gestów ciepłotą uczuć wśród ścian tulących codzienne razem Tuż przed studniówką tanga i walce wokół dywanu ćwiczone gładko rok po maturze kapryśne szczęście sąsiedztwo znikło wraz z przeprowadzką Zdjęcia kwiatów z krzewu rosnącego na naszym osiedlu od zawsze. Służył wiernie do zabaw w chowanego, dom lub wojnę.4 punkty
-
Z cyklu Śpiewnik pielgrzyma Na sto dwadzieścia dwa Spotkałem w stolicy Ulicznego grajka Grał pięknie na gitarze Nie potrzebował majka Mówię mu kolego Zagraj coś skocznego Coś od czego Cieszą się Czesi, dlatego Zagrał i zaśpiewał piosenkę O tym jak kocha to miasto Mówię mu dalej Teraz coś o Bogu Zaśpiewał i zagrał Że puka do nieba zza grobu Dawaj coś o miłości On zaśpiewał Że miłość nie zna litości Nie zna zazdrości ani pożądliwości Dajesz coś o przyjaźni On śpiewa na jaźni Że przyjaźń to zjednoczenie Dwóch serc, co ich połączyło istnienie Na koniec śpiewaj i graj O tym co kocha kraj On zaśpiewał Piosenkę powstańczą Aby bronić tego co ważne Aby mieć zawsze serce odważne Klaskam, śmieję się, podskakuje W rytm muzyki, nie pudłuje Wrzucam mu do kubka piątaka Szacunku i uznania jest to oznaka Klaskam, śmieję się, podskakuje W rytm muzyki, nie pudłuje Wrzucam mu do kubka piątaka Szacunku i uznania jest to oznaka //Marcin z Frysztaka4 punkty
-
Pozamykam okna drzwi zamknę horyzont zawrócę rzekę trudnych chwil Bo nie chcę widzieć jak człowiek człowiekowi pluję w twarz śmiejąc się Pozamykam okna drzwi przytulę smutek i łzy wędrując po suficie będę szukał prawd Prawd którem oddaliły się tylko dlatego że ktoś bał się ich nie widział sensu w nich4 punkty
-
wszystko drętwieje od wewnątrz cisza poza mną - sercu doskwiera odezwiesz się kiedyś na pewno lecz nie wiem czy będę czekać4 punkty
-
nie policzone zachody słońca za horyzontem bawią się w chowanego kryją w sobie zmęczone dni kluczem odlatują niebieskie ptaki gęsty las zostawia ślad w pamięci pośród mgieł wyciąga dłonie na zgodę nieprzebaczenie4 punkty
-
Zapatrzona w sufit w ręku ostry nóż myśli wariują czy to już Nagle dziecka krzyk proszę nie rób tego pozwól mi i sobie żyć Schowała nóż zrozumiała jak piekna wiąże ją z dzieckiem nić Po chwili przytuliły je do siebie najpiękniejsze świata łzy3 punkty
-
w niektórych domach panuje osobliwy zapach, zatęchły czas to pierwsza i najdłuższa jego nuta, tak jak zapamiętana w nim leśniczówka w letni dzień zaduch przykrywa słoneczną łąkę, a nocą przez podziurawioną moskitierę w oknie wlewa się zieloność jeziora i parność lasu do tego dochodzą smaki wonności występnych owoców i kwiatów, tak różne o zmierzchu, w głębi nocy i o wilgnym od dzikiego potu poranku, wstydy sumień toną w winach zwietrzałych, zepsutych miłościach wszystko razem pomieszane, zapachy zapętlonej w chwilach zwyczajności3 punkty
-
w pustej cerkwi myśli klęczą w samotności w zaułkach wzruszeń nasze prośby przed ikoną pisaną łzami tli się światło oczyszczenia ziarna modlitwy anioł rozsypał na niebieskie pola między progiem nieba a wiecznością list niedokończony kilka słów zawisło na krzyżu czytam wiersze wskrzeszone3 punkty
-
Odnalazłeś mnie w niemożliwym do odnalezienia stanie. W miejscy niewyobrażalnym. W innym wymiarze. Ściągnąłeś mnie do swojego świata bym Cię pokochała. Oddychamy ciągle pod tym samym niebem Skrojeni na miarę Wyrzeźbieni z tego samego kawałka drewna przez sprawnego rzeźbiarza Tak idealnie dopasowani W Twoich oczach widzę cały świat Twoja dusza jest tak moja Twoja twarz w moich dłoniach Uśmiech tylko dla mnie Serce bijące tym samym rytmem Gdzieś jest przestrzeń pomiędzy wczoraj a dzisiaj Tylko dla nas w której żyjemy pomimo, iż nasze światy upomniały się o nas…3 punkty
-
Wewnętrzne niepokoje a zewnętrzny spokój ono opowiada... niczym lustro..szepcze historię zaginionych ludzi straconych w jakiniach znikniętych na urwiskach i odchłaniach mórz porwanych przez szalone fale pochłoniętych przez morskie istoty na dnie spacerujacych niczym widma idące na oślep upiory z dna oceanu krzyczą bulgocząc słoną wodą nadaremnie... ..medytuję na łożu z aksamitnych pościeli niczym fala unosząca mnie w dół i górę spadam w przepaść.. z kotami miauczącymi nieustanie swoje melodie miauuuuuuu... i mruczą w oznace porozumienia dotykjąc mokrym nosem moje ciepłe dłonie nadeszła burza.. krzyczy niczym demon uwięziony za pyche i brak pokory a krople deszczu biją z calej siły duże krople silne z nadmiaru zniekształcają deformują świat by.. zakończym wszystko...3 punkty
-
Projekt Takamoya, chwila 56 Lato ma barwy ciepłych cieni, Suknię kolorów roześmianych błysków. Wysoko fruwa to, co żyje nisko, Biegnąc błękitem w horyzont jesieni. Latem poduszek rozpalone zmysły Ręcznikiem powiewu wycierają ciała. Tańczącą zieleń po skórze rozlały Na klonach miodowych płomieni rozbłyski. Przymknięte oczy szepczą sennie Dym lekkich słów nad szelestem rzeki. Tak bliskim stał się świat kiedyś tak daleki, Otchłań przecięta słonecznym tchnieniem. Jesteś i jestem lekkim amaretto, Pachnący sobą w bawełnianej bieli, Istniejemy, choć byśmy nie istnieli, Tą dopowiedzianą chwilą jedną.3 punkty
-
wolę napisać wiersz? Czy na nią spoglądać? Jednak spoglądać. Czy chcę być różą czy mną? Jednak mną. Przepraszam Poezjo. Przepraszam Różo.2 punkty
-
bo ja chcę jeszcze poznać inne smaki a paleta mimowolnie droczy się tym soczyściej rezonują nieprzejrzałe słowa podane na tacy cel podróży najzachłanniej już tu jest2 punkty
-
2 punkty
-
Od świtu do zmierzchu, od światła do cienia, od uśmiechu do łez - zewsząd lgnie smutek, gromadząc się pod powiekami, spływając po policzkach jak niemądre krople deszczu. Przykrywam się niby kocem twoim uśmiechem, lecz pocałunek, co mi pozostał, gaśnie powoli w sercu księżyca. Nie warto oszukiwać bólu, skoro jego towarzystwo chroni przed milknącą miłością. Nie chcę kpić sobie z czasu, bowiem moim snom pozostało niewiele lat. Zapatrzona w dal, oddana serdecznym modlitwom o promień szczęścia - faluję na wietrze, oddaję się bezmiarowi strachu. Dotyk drażni zmęczoną skórę; przysięgam Bogu, to ostatni raz.2 punkty
-
- dla Belli Patrzyła na sprawiającego Jej seksualną przyjemność męża. Uprzednio swobodnie półleżąc, potem zaś położywszy się. Równie swobodnie. Nastawiona i otwarta na czułość dotyku i pocałunków w wiadomym i spragnionym miejscu. Dzieląc uwagę na odbiór doznań, satysfakcję z których uzewnętrzniała swobodnie w słyszalny sposób oraz na bieg własnych myśli. - Kocham go po raz trzeci... w znaczeniu kolejnego wcielenia, w którym się spotykamy, bo przecież uczucie między nami pozostało... Dlatego jesteśmy razem w kraju i w miejscu, w którym jesteśmy... I dlatego pragnę i pozwalam mu robić to, co właśnie robi - zerknęła w wiadomym kierunku. - Ale chyba zaczynam mieć ochotę poczuć go... ooohh... jeszcze trochę bliżej. Ostatnia myśl była tyleż intensywną, że Mil, pomimo skoncentrowania uwagi na wiadomych czynnościach, przerwał je na moment, by zaraz podjąć nie tyleż gdzie indziej, ileż w trochę inny sposób. Znajdując się jeszcze bliżej żony, zgodnie z wyrażonym myślowo życzeniem. Co zresztą - i czego, mój Czytelniku, oczywiście się domyślasz - stanowiło i jego własne pragnienie. Bella patrzyła dalej, radując się w trójnasób - widokiem uzewnętrznionego na twarzy męża pożądania, jego równie gorącymi myślami oraz własnymi doznaniami. Nie tylko w wiadomej sferze Jej ciała, bowiem przedstawiany Akt miał także ponadfizyczny charakter. Dla obojga, czego, drogi Czytelniku, jesteś świadom z pewnością. Radowała się zaś nimi w kolejności wiadomej tylko Sobie... * * * - Kocham Ją po raz trzeci - pomyślał Mil, poświęcając większość uwagi wiadomo już Czemu. - Chociaż właściwie jest to jedno i to samo uczucie, przecież ono nigdy wygasło. Ale - myśl ta pojawiła się w jego świadomości właśnie w Chwili Podjęcia Oczekiwanych Przez Bellę Czynności we wspomniany Inny Sposób - weszło na wyższy poziom. Przecież odbieram Jej doznania - kontynuował Zbliżanie - także w przestrzeni metafizycznej. Duchowy pożar, który trawi nas oboje, jednocześnie podtrzymując przy życiu. Bez niego zmarnielibyśmy, popadając w nihilizm i przygnębienie. Życie bez Niej nie ma dla mnie sensu, uznał. - Jest Prawdziwą Radością i Prawdziwym Światłem. Nikt byłby w stanie Ją zastąpić... Wiedziony pragnieniami Belli i własnymi, zbliżał się powoli do Końca Doznań. W wiadomych Sferach... * * * - Nie zdecyduję się już na kolejne tylko ludzkie życie - uznała Bella trafem w Chwili Końca. - Pokochałam go znów, chociaż - jednocześnie - Esse Amor, Ta Miłość, przetrwała. Nigdy się skończyła. Dlatego nasze Doznania są tak silne, tak intensywne... Na metapoziomie. Nie pokocham już nikogo - postanowiła. - Gdy przyjdzie Czas Przemiany, pełnej zmiany natury w anielską, zaczekam, aż i on, meu amado agora e seculos atras, mój ukochany teraz i wieki temu, sam stanie się aniołem. Wtedy nasza miłość będzie Już Tylko Ponad, puramente espiritual - czysto duchową. Zgodnie z ramami Przeznaczenia... Chyba, że znów zamarzą się nam czysto seksualne doznania... Cdn. Hotel Alkantara, Dżerba - 21. Czerwca 2023.2 punkty
-
żyła z kobietami wybierała najdelikatniejsze te zbyt miękkie dla mężczyzn nimfy pierwiosnki drżące nieświęconym otworem ciała smakował rozkosze słabo owłosionych chłopców tych zbyt miękkich dla kobiet opuszczamy matczyne schrony ale klasa solistek i sala samobójców to żaden wybór codzienne wrazidło męczy umysł duszę i serce czy istnieje prawda jedyna zgodna z sumieniem każdego2 punkty
-
zarumieniona jak dżungla gdy biegnę przed siebie od czerwonego do białego piasku całujesz jedwabistym słońcem2 punkty
-
Kiedy chęci miewasz, ale z żadną babką nie chcesz wcale*, wtedy robisz to samemu i pozbywasz się problemu. *żadna z tobą nie chce wcale2 punkty
-
Szacowna Małgorzata z gminy Białopole, Chciała mężowi zrobić pastę guacamole. Więc avocado kupiła, Nawet się nie skaleczyła. A on zeżarł mówiąc "dobre to, ja pinkolę". * https://www.o2.pl/informacje/ofiary-awokado-dzieja-sie-straszne-rzeczy-chirurdzy-alarmuja-6584155542694624a2 punkty
-
Jaskrawa biel zbawionych budynków umila mi czas spędzany samotnie. Idziemy wolno — szybciej wracamy, by teraz stać w miejscu dość bezpowrotnie. Mogę oślepnąć — niech będzie mi dane być tam codziennie i wszystko poznawać. Proszę Cię tylko abyś poczekał. Wspomnieniom muszę się czasem oddawać. Zieleń Twych oczu znad kawy spogląda — prosi by zajrzeć w nią trochę nieśmiale. Spełniam więc prośbę tę mimowolną, mimo że męczę się w czerwca upale. Prędkość czerwieni znów nas połączy — sprawi, że spojrzysz na mnie ukradkiem w lusterku, które niewinnie tam wisi, a mi kojarzy się tylko z przypadkiem. Dlatego też nie wiem, czy chciałabym wiedzieć co Ci po głowie chodzi nocami. Sądzę, iż nie jest to nasza dwójka. To dobrze. Nieszczęścia chodzą parami.2 punkty
-
Szkoda mi minionych chwil które upiększały noce i dni szkoda właśnie tamtych będących lekiem ciemnych snów Szkoda uśmiechów które łzy umiały przekonać straconych szans mogących zamknąć trudne drzwi Szkoda mi zapomnianej drogi ozdobionej głazem z którym o swym losie rozmawiał nie jeden człek Szkoda to mało powiedziane jest mi po prostu mocno żal że tamte właśnie chwile pokrył kurzem czas2 punkty
-
2 punkty
-
Rychu, niechętny był nauce, W Jankach, gdy czyścił kuce, Kopnięty, chce do nauki Używać swojej pałki. Która puchnie, gdy mówi teraz się uce.2 punkty
-
z patrzeniem przez dziurkę nie taka znów bieda im bliżej wspomniana tym więcej dostrzegasz *** tak zaplątany w sidła własne że z każdą próbą jest mu ciaśniej2 punkty
-
2 punkty
-
@GrumpyElf Fajny, przenosi do ogrodu (nawet jak ktoś miastowy) i uświadamia jak wiele popełniamy nieostrożności :( (i lepszy będzie pąk, pewnie literówka)2 punkty
-
.GrupmyElf... już ostatni Twój, przypomniał mi jeden z moich, a ten tutaj... "W moim ogrodzie"... :) jak dobrze, że umiemy i.. uczymy się cały czas, zerkać na własny ogród, w nim zawsze jest coś do przycięcia (do pielęgnowania) i jeśli efektem jest... ... to warto to robić, zawsze, ale jednak od czasu do czasu... ;) wydaje mi się, że właściwsze słowo to.. pąku.. Pozdrawiam.2 punkty
-
:) Dziękuję ;) Są mistrzowie:) Dziękuję i również pozdrawiam Właśnie :) Dziękuję2 punkty
-
@poezja.tanczy Temat na pewno trudny a lekko go podałeś, zawsze mam jedno skojarzenie, my Polacy wiele lat nie mieliśmy swojego państwa, zachowaliśmy swój język, kulturę i wszystkie inne atrybuty narodowości, jesteśmy z tego dumni, Żydzi tak samo, tyle że państwa nie mieli dużo dłużej2 punkty
-
@poezja.tanczy Mniejszości zaczynają się trochę szarogęsić i dlatego zostajemy w mniejszości... ze swoją normalnością stoję z boku... POZDRAWIAM 🙂2 punkty
-
2 punkty
-
Fasadowe rodzicielstwo wygląda dobrze tylko na fotografii, a jak to jest w rzeczywistości, to już pozostaje przemilczane... pozdrawiam serdecznie2 punkty
-
Gdy jest się smutnym samotnym i chorym Nie przysiada się motyl nadziei Lecz krąży szara ćma codzienności od świtu do zmierzchu Od niedzieli do niedzieli Lecz niedziela nie jest niedzielą Czasem powitań i radości Więc co ma na pocieszenie Ktoś samotny kogo boli Kto patrzy przez okno i wraca do zmiętej pościeli? Ma Tureckie lub brazylijskie seriale Gdzie dobro zawsze zwycięża A szczęście młodym do nóg się ścieli1 punkt
-
@Nata_Kruk @Rolek @Antoine W @Dared @Klip Dzięki za zatrzymanie Temat trudny, dlatego podejście z uśmiechem Inaczej nie da się Nie pokłócić1 punkt
-
@ada995 Może będę nudny, ale podoba mi się puenta (widzę w wierszu cudną młodość peela (peelki) :) i może inaczej bym ujął "dwójkę" (bo kojarzy się ze złą oceną) Paleta, ciekawe skojarzenie, strasznie mam na mojej napaćkane — kolorów :) Serduszko dla ciebie1 punkt
-
@Rafael Marius fajne wspomnienia " zamknięte" w subtelnym wierszu. Są ludzie, których się nigdy nie zapomina, czego dowodem są powyższe wersy wiersza. Pozdrawiam1 punkt
-
@Rafael Marius tak, coś w tym jest, że w dobie internetu trochę tak to wygląda. Choć za moich czasów Internet nie był powszechny, ale telefony komórkowe już tak :)1 punkt
-
@Rolek fajny tytuł :) i limeryk :) a ofiary rzeczywiste bo podobno mafia ma ogromne zyski z tych owoców :(1 punkt
-
@ja_wochen Zmieniłbym "niebieskie" na "niebiańskie", stary jestem, mam skojarzenia;-))) pozdrawiam1 punkt
-
Ja też mam słabość to zakochiwania się w miejscach Dobrze gdy człowiek czerpie energię z okolicy A nie tylko jest wiecznym turystą Robisz to dobrze :) Kraków odhaczony1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Kochaj życie Takim jakie jest I uczyń poetę Mądrym i głodnym Nowych doświadczeń Który piórem tworzy Historie prawdziwe i zmyślone I wkrótce przejdzie Na tamtą drugą stronę Tych bytów objawionych1 punkt
-
Niebo mieni się Miłosnymi barwami I pokazuje mi drogę Do serca zaklętego Tego jedynego Które chcę zdobyć W każdy czas Bo jego siła jest tak mocna Jak gwiazd jaśniejących blask1 punkt
-
Znałem pewną babcie Która gotowała szczurom obiady Tyle ich miała przy sypiącej się chałupie Koniec historii jest taki, że umarła A szczury mocno obgryzły ciało Bo tygodniami leżała w formie nieznalezionej denatki Tak to z tymi szczurami jest... A za wiersze plusiki (bez znaczków) :)1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne