Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 16.06.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
zachowam delikatność słów po brzegi wersów i mnogość niedomówień w każdym następnym wierszu zatrzymam uniżone myśli bez szelmowskich zapędów a miłość miłość obficie wylewać się będzie z ust na sam koniec - wysoko pod żurawie niebo popłynę ze słowem zaległym przy sercu przy tobie tak blisko tuż tuż6 punktów
-
Z cyklu (prawie jak) haiku Pielgrzym musi wiedzieć gdzie iść Gdy nie wiesz jesteś włóczęgą Pytam ptaka o drogę //Marcin z Frysztaka5 punktów
-
5 punktów
-
Sypała wdziękiem już w piaskownicy babki stawiała coraz piękniejsze w przedszkolu była królową balu dama w przebraniu niepewnej lwicy Po lekcjach w kapciach szurała swojsko wciąż przydeptanych czułym uśmiechem opowieść snuła w znoszonym dresie słowem powszednim o szarych troskach W liceum gwiazda niejednych marzeń promieniowała dawną zwykłością swobodą gestów ciepłotą uczuć wśród ścian tulących codzienne razem Tuż przed studniówką tanga i walce wokół dywanu ćwiczone gładko rok po maturze kapryśne szczęście sąsiedztwo znikło wraz z przeprowadzką Zdjęcia kwiatów z krzewu rosnącego na naszym osiedlu od zawsze. Służył wiernie do zabaw w chowanego, dom lub wojnę.4 punkty
-
jesteś biedny nie kochaj bez sensu bo bezsens pożre twoją miłość i tylko mlaśnie i beknie4 punkty
-
Wczoraj kochał dziś mówi mam to gdzieś więc muszę odejść Wczoraj mówił jesteś melodią tylko ciebie umiem słuchać Wczoraj płakał gdy była smutna dziś się śmieje zamykając drzwi Drzwi za którymi było dużo słońca wesoły wiatr przytulny deszcz Gdzie śniadanie witała miłość a uśmiech smakował jak chleb3 punkty
-
wiem jedno, jak wydatki przewyższają przychody świadczy to (najczęściej), że ktoś dorabia (jej/jemu) coś na boku. ;)3 punkty
-
3 punkty
-
2 punkty
-
A wkroczyła w spotkanie A jakże we wściekle czerwonej sukience z ach talią i mega do twarzy płonęła biżuteria oczy w słup, myśli w potok myśli, strumień podświadomości, dwanaście planów na wieczór ze szczegółami potem wielki wybuch dodała stos mentosów do Coca - Coli. Słowacja, 16.06.2023r.2 punkty
-
Co robisz Co porabiasz Jak się czujesz Nic takiego Nic ważnego Nic nie czuję Jak się masz Jak mija Ci dzień Jest ok Powoli do przodu Która maskę masz na sobie Czego unikasz Przed czym uciekasz Kto chce wiedzieć Kto zna pytanie Kto zna odpowiedź Czyje to zdanie Odpowiedz sobie Proste zadanie?2 punkty
-
Romek pokazał się dziś w barze mlecznym przy pomidorowej wiosłowanie przeszło z drętwego ścisku w galop gdy zbroczył podłogę i każdy talerz ze sztućcami włącznie zbierano szybko by nic broń boże nie wytłukł nerwowy jest nie lubi o chorych dowcipów i z płockiej nawyk ów przejął go tak bardzo u gruźlików że odwiedza ich odtąd regularnie by potwierdzać naocznie bo współczujący jest człowiek czy aby nie zapadają się w sobie jak tatko Janusz mawiał a nuż wyjdzie im to na dobre i wychodziło pomimo że Romana serce niespokojne jednak to święty człowiek obstaje zwykle po stronie słabszych jak nosorożec czasem tylko niepotrzebnie komuś garb sklepie czy w formie akurat jest czy niekoniecznie obije mordę porządnie lecz w Romka nigdy nie zwątpię w końcu na dobrą drogę wyprowadza te wszystkie dzieci jak swoje i jeszcze ich matkę do parku na ławkę a nie jak inni na dworzec * * * tygodnia środek na nagrobek kapią pełne wspomnień i soli łzy dzieciaków nieprzytomne bo dzisiaj Romek ich wujek i ojciec stanął w mamy i ich obronie i za tę miłość dał tak bez sensu wsadzić sobie kosę zimno wzmaga dreszcze deszcz wygasił płomień2 punkty
-
Po pierwsze szkodzić - zapętlić nie uszkodzić Kiedy świętość podupada - hula hoop niejednego dopada Kręcąc biodrami ćwicz cierpliwość - tak na marginesie podaję jako wątpliwość Pięć minut wystarczy by brzuszek był - piękny i wcięcie też w talii Jak nie my to kto - podejmie się hula hoop? Uważaj jak zaczniesz już kręcić - możesz nie odkręcić2 punkty
-
Otwieram oczy i świat jest uroczy Otwieram oczy i oto jesteś Kiedy witam dzień, czuję się jak w niebie Twój blask budzi me zmysły Jesteś moją czerwoną różą Tyle słońca i piękna przez cały dzień Czego chcieć więcej , jeden uśmiech i świat jest miłością Lovej. 2023-06-162 punkty
-
2 punkty
-
Jestem posępnym duchem Mknącym przez odmęty życia Niszcząc je jednym niezgrabnym ruchem. Problem jest we mnie? Może we mgle? Może w moim charakterze Wszystko nie swoją miarą mierzę Napełniam oczy łzami Żalosnymi kroplami Odkupienia.2 punkty
-
@Tectosmith dziękuję 😊 Pozdrawiam także słonecznie :) @poezja.tanczy Bardzo się cieszę 😊 Pozdrawiam serdecznie @Kwiatuszek dziekuję, miło mi bardzo :) Pozdrawiam :)2 punkty
-
@poezja.tanczy są takie sceny, które lubię i doceniam, a jest taka, zwłaszcza jedna, która budzi we mnie niechęć :// @violetta I słusznie ;) To jak idziemy w park? @Rafael Marius W perspektywie czasu nie ma co się zatracać. Tu i teraz;) @duszka A to różnie ;)2 punkty
-
Piękno i marzenia się nie starzeją są strażnikami każdego czasu Nigdy nie bolą nie dokuczają są lekarstwem które rany goi Nie umierają ciągle żyją ludzką dole ozdabiają Piękno i marzenia są jak tęcza nie tylko ziemie i niebo upiększają1 punkt
-
Zapisać wyobraźnię Stworzyć kolor Wsadzić głowę do kartki Stać się z nią jednością Spuścić trochę krwi Przestraszyć się Zapisać strach1 punkt
-
Zwisający w słoneczny dzień mam wspaniały park iść by zobaczyć jak zielony bardziej ucieszona gorącą kawą przed latem a małe ptaki ślicznie użyły papieru toaletowego Smakowity łagodnie przechodzę w wczesne lato mgnieniem z plamkami bieli i różu wśród bujnego kremowego bzu jesteś na wyciągnięcie ręki bezkresnym błękitem patrzeniu zabierzesz w nieoczekiwane miejsce1 punkt
-
1 punkt
-
@Corleone 11 Jak można się nie cieszyć 😊😊😊, wydajesz mnie bogato za mąż 😅😅😅1 punkt
-
@Rafael Marius @Rafael Marius miałam na myśli nadzieję, ale nie tak daleko ona od marzeń.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Kiedyś byłem żywy Zbyt żywy Dzisiaj nic już nie czuje Mam tylko ciągle jakieś przeczucie Trudno dać mu imię lub zlokalizować Zazwyczaj nie zwracam na nie uwagi Unikam zbyt bliskiego kontaktu Chociaż nie znam dokładnie tajników jego działania Ma ono na mnie jakiś dziwny wpływ Czasem jakby tracę przez nie rozum Innym razem wzlatuje i upadam aby znowu powstać To przeczucie jakby światłem jedynym W odwiecznym milczeniu ciemności1 punkt
-
Ja już się od ponad 20 lat nie zakochuję. Szybko się postarzałem w tym temacie, Pewnie dlatego, że wcześnie zacząłem. Już urodziłem się zakochany w mamie. A potem od przedszkola, zawsze jakaś panna w objęciach była. Ważna jest ciągłość zatrudnienia, gdy masz przerwę stajesz się podejrzany.1 punkt
-
@Rafael Marius skoro można odnowić? hm..nie mylić tego..proszę z przemijaniem, bo można sie "zakochać", a to już na te lata trochę uciążliwe :))) ;) pozdrawiam serrdecznie :)1 punkt
-
Akurat z bohaterką wiersza to można by pewnie znowu ożywić znajomość. Tyle że my już nie tacy sami po latach. Dziękuję za obecność.1 punkt
-
1 punkt
-
@poezja.tanczy Poświęcę nawet dwie i poczytam więcej;-)1 punkt
-
Muszę przyznać, że tym razem to Ty masz znacznie bardziej realistyczne podejście od mojego. Ja chyba próbuję cofać czas.1 punkt
-
Czasem jest tak czasem inaczej czasem jestem sobą czasem nie bardzo czasem się dłuży czasem ucieka czasem w wagonie czasem na peronie czasem się zgadza Albercie1 punkt
-
@Antoine W Ciągle w ruchu. Nie tylko w drodze Ale i w ciągle zmieniającym sie człowieku Piękno życia @slow@violetta@Dared Dzięki za zainteresowanie :)1 punkt
-
To, że tu i teraz to się zgadzam. Jednak w polu wyboru może być ciepło lub zimno. Większość wybiera zimną monetę, a po latach okazuje się, iż to był błąd. I jest już za późno.1 punkt
-
1 punkt
-
@poezja.tanczy Jestem pielgrzymem — włóczęgą... Czasem wiem gdzie iść a czasem... Nie wiem gdzie idę.1 punkt
-
1 punkt
-
@poezja.tanczy Ciekawie napisane i fajny pomysł:-) Pozdrawiam!1 punkt
-
@sowa kiedy ja takie właśnie lubię, a nie rozwlekłe poematy i traktaty nie wiadomo o czym ;)1 punkt
-
@poezja.tanczy Już dawno nie byłam na bazarze :) same Markety po drodze :) Tam o wiele szybciej można kupić coś w promocji :) a diabłowi pewnie obojętne ... kij mu w ucho ;) @Paryski zegar coż za skromna odpowiedź..1 punkt
-
1 punkt
-
@Magda1973 Gdy zagubimy swoją tożsamość (swoją prawdziwość) gubimy sie też w świecie i w życiu... Myśle, że często musimy wrócic daleko w przeszłość, żeby ją odnleźć i wrócić z nią w teraźniejszość. O tym nie mówi ten wiersz, ale usłyszałam to w sobie po przeczytaniu :) Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@slow A są jakieś promocje na dusze? :) To może i ja kupię Co by diabeł wiedział, że ma konkurencję na bazarze :) @Paryski zegar A wiersz dobrze się czytało Nie piszesz przez przypadek ++1 punkt
-
Modyfikacja dawnego tekstu –––––––——/?——————— Specjalnie przyszedłem na cmentarz, żeby przezwyciężyć strach. Podobno to znakomita terapia i szansa na zwycięstwo. Najpierw uwierz w istnienie wroga, następnie rozpracuj na ile to możliwe, jego słabości, żebyś wiedział z czym walczysz i jakie środki zaradcze zastosować. A zatem stoję między grobami i czekam na powtórkę z rozrywki. Zupełnie nie wiem, co jest naprawdę, a co tylko w głowie. Chociaż wczoraj na przykład wdepnąłem w namacalny, dowód. Przylepiony do podeszwy, śmierdział jak jasna cholera. Jednak pewności nie mam, czy faktycznie coś czułem, czy tylko umysł tak postanowił. Teraz stoję i czekam. Zawsze początek o tym samym czasie. Sześć minut po szóstej. Zaczynają jak zwykle bardzo spokojnie. Niczym muśnięcie motylich skrzydeł. Tyle, że czarnych ze srebrnymi obwódkami. Pełzną nisko na ziemi, z niekształtnym szelestem. Wiem, że to one. Nie wszystkie. Mam w środku jeszcze białe, lecz one nie wyłażą na zewnątrz. Nie chcą być pobrudzone, walczyć jak równy z równym. Czuję je w sobie odczuwając ich lęk. Zawsze tak samo. Może dzisiaj będzie inaczej. Żebym chociaż zobaczył szarość. Jest ich coraz więcej. Wyłażą z mojej głowy. Z oczu, z nosa, z uszu. Suną na dół. Czuję obrzydliwe, wilgotno zimne, łaskotanie. Jeszcze w miarę spokojne. Czarne rozpłaszczone koty. Lecz z każdą chwilą są coraz bardziej agresywne. Nie mogę ich w żaden sposób zniszczyć lub nawet złagodzić niekomfortową sytuację. Podejmują jak zwykle nagły frontalny atak. Mam wrażenie, że stoję w czarnej falującej rzece. Zadają rany, chociaż nie widzę żadnej krwi. To raczej oddzielne skrawki umysłu odczuwają ból. Aż nie mogę uwierzyć, że nie wirują wokół szarych fałd, schowanych pod sklepieniem z twardej kości. Dlaczego wybrały właśnie te długaśne, zakręcone u dołu kolumny, w zabłoconych butach? Zawsze tak samo. Powtarzają to jak mantrę. Widocznie nie wszystkie zamiary wroga, są mi znane. Paskudnie płaskie, ciemne, prześwitujące plamy. Widzę przez nie chodnik. W tej właśnie chwili, początek tego, co mnie najbardziej przeraża, chociaż przeżywałem to już wiele razy. Wiem co za chwilę nastąpi i nie mogę tego zmienić. Są niezniszczalne, uparcie powtarzają ciągle to samo. Kształtują z samych siebie, to co zwykle. Stanowczo i dokładnie. Baz pośpiechu. Wiedzą, że nie ucieknę. Jestem wewnątrz, ale nie w takiej zwyczajnej drewnianej. Stoi pionowo. Ściany uplecione z lepkiej, czarnej koronki. Jestem wewnątrz kokonu z pajęczyny, w kształcie trumny. Po wewnętrznej stronie, łażą malutkie trupie czaszki, na srebrnych włochatych nóżkach, wymachując tycimi narzędziami, w kształcie wspomnienia żniw. W innej sytuacji, byłoby to nawet zabawne. Tyle razy je widziałem, że nie powinno to robić na mnie żadnego wrażenia. Jednak teraz zaczyna być inaczej niż zazwyczaj, co jest dla wielce niepokojące. Nie wiem, co będzie za chwilę. Trumna jest coraz mniejsza. Zimne ścianki dotykają ciała. Odczuwam cholerną klaustrofobię. Twarde czaszki wyżerają otwory wszędzie, gdzie tylko mogą. Wchodzą w każdy zakamarek opakowania duszy. Przybywa ich coraz więcej. To tylko pokręcone urojenia. Tak myślałem jeszcze przed chwilą, ale teraz pewności nie mam… gdyż nie jest tak, jak być powinno. Czuję, że łażą pod skórą, chociaż wizualnie nie dostrzegam żadnych zmian. Odczuwam przemożną chęć wyjścia na zewnątrz, by głęboko odetchnąć, zaczerpnąć chociaż stęchłego powietrza, bo przecież innego w moim umyśle nie ma. Nic z tego. Im bardziej rozpycham wilgotne śmierdzące ściany, tym bardziej są bliżej mnie. Zmuszony jestem oprzeć plecy o koronkowe wnętrze trumny. Na ile to w ogóle możliwe, chce być jak najdalej, gdyż na przeciwległej ścianie, widzę przylepionego trupa. Wygląda jak płaski rozkładany obraz. Bardzo cuchnie, a zniekształcona twarz –z okiem na zewnątrz i bez ust – kogoś mi przypomina. Na domiar złego spleśniałe ciało, złośliwie prześwituje. Zauważam przez wnętrzności zwłok, nagrobki na cmentarzu. Jedno na drugie nachodzi. A właściwie całe wnętrze jest teraz półprzezroczyste. Wiem, że po drugiej stronie, czeka w miarę normalny – czyli jaki? – przyswajalny świat. Jest na wyciągnięcie ręki, ale nie mogę go nawet dotknąć. W pierwszej chwili nie wiem, na co dokładnie patrzę. Dostrzegam jakieś białe plamy na cmentarzu. Dopiero po jakimś czasie uświadamiam sobie, że na każdym grobie, siedzi przykucnięta niewielka dziewczynka, w białej sukience. W tym cały półmroku, wygląda to niesamowicie. Niczym białe kwiaty, na ciemnych nagrobkach. Albo raczej łabędzie śpiewy. Nagle wszystkie w tym samym momencie, spoglądają w moim kierunku. Nie widzę ich twarzy. Tylko dwa żółtawe punkty zamiast oczu. Jednocześnie rozkładają delikatne ręce. Przeobrażają w skrzydła. Są białe, ale strasznie postrzępione. Wiele piór chłoną nagrobne płyty. Białe żaglówki z wysokiej fali, wchłaniane przez mogiły, niczym topniejące grudki zapomnianego śniegu. Słyszę delikatne trzepotanie. Dziewczynki wzlatują ponad groby. Krążą dość wysoko, oświetlane blaskiem srebrnej tarczy. Szare cienie, deformowane na pomnikach i nazwiskach zmarłych, cicho szeleszczą ostatecznością. Nie wiem zupełnie, czy chcą mnie zniszczyć, czy pragną uratować. Krzyczę wniebogłosy, tak na wszelki wypadek. Nic z tego. Kokon jest dźwiękoszczelny. Krążą coraz wyżej. Niektóre są widoczne na tle księżyca. Z jednych grobów wypełzają błękitne wstążki, a z innych szare. Tylko z nielicznych, złotawe warkocze płomieni. Zauważają mnie. Zniżają lot. Słyszę zanikający szum skrzydeł. Lądują wokół trumny. Patrzą na żółtymi oczami. Czuję ciepły oddech i widzę z bliska ich twarze, ale nie mogę określić wyglądu. Jakbym nigdy w życiu takiego czegoś nie widział. Patrzę, ale mój mózg nie przemienia widoku w zrozumiały obraz. Zaczynam wierzyć, że mi pomogą, chociaż sam już nie wiem, w co wierzę tak naprawdę. Trumna jest nadal wokół, ale chociaż obraz zwłok zniknął. Na jego miejscu dostrzegam złotawą poświatę oraz szaro białe plamy, pulsujące na ścianach. Może wreszcie ze mnie wyszły i zaczęły walczyć. A one widząc, że sam sobie pomagam, przyfrunęły, by dodatkowo pomóc. Nie mam bladego pojęcia, co to wszystko znaczyć. Dziewczynki skrzydłami, otaczają ażurową trumnę. Dotykają jasnych cząstek. Wszystko zaczyna skwierczeć i dymić. Jakby jedno do drugiego zupełnie nie pasowało. Tak naprawdę nie wiem, czy chcą mnie zabić, czy wręcz przeciwnie… pragną zniszczyć niechcianą skorupę, w której szaleje uwięziony umysł. Szczur w klatce, w którym ściany są blisko, a jednocześnie tak daleko, gdzie na horyzoncie widać drzwi, do których już dawno zgubiłem klucz. Podejmuję ryzyko. Nic więcej nie mogę uczynić. Zupełnie niespodziewanie trumienny kokon znika. Dziewczynki też. Nie wiem, co było grane. Jeszcze nie bardzo rozumiem, sens koncertu. *** Specjalnie przyszedłem na cmentarz, żeby przezwyciężyć strach...1 punkt
-
Polityka, to chyba najbardziej parszywe zajęcie na ziemskim padole... dlaczego.? sam dopowiadasz - 'tłustek' i w dużej mierze masz rację. Ja również bardzo od niej "odbiłam", ale coś tam czytam tu i tam... i czasami ręce opadają... Nie sposób się nie zgodzić, na pewno są tacy, ale należy dodać także to, że od dłuższego już czasu, pewnym ludziom bardzo pasuje, żeby szerzyć wrogość do Polaków, przedstawiać nas w złym świetle, przeinaczać fakty historyczne, ba.... trąbić o tym "zakrętasami" tak dłuuuuugo i namiętnie, że w końcu duża część ludzi "łyka" to, jak vit C.. w myśl.. zalecają, to chyba warto... trąbią tyle, to chyba prawda.... ... zaprzeczasz trochę w tych słowach samemu sobie... bowiem, żeby oddzielić ziarno od plew, należałoby poczytać, ale z różnych źródeł... a wszystkiego i tak nie da się "przelecieć", czas... .. fakt, nie mamy udanych rządzących, ale to dłuuugi temat i pewne zależności, wpływy, naciski spoza Polski, na rządzących w danej chwili. Jednym słowem - kto się dorwie do taboreta - to ciągle podpiłowuje nogi, bo poprzednik na nim siedział i mu.. śmierdzi.. bardzo uogólniam i to w dużej mierze powoduje ogólny bajzel wśród ludzi... zatem, to nie naród sam w sobie jest zagrożeniem.... a Ty... Tectosmith, piszesz mi... Nie, nie nawiązuje do nienawiści (fragm. w ukośniku - chyba Cię odrobinkę poniosło) Można mieć uprzedzenia do niektórych osób u nas, czy poza Polską i mówić o tym, bo dlaczego nie... ale na pewnym poziomie - ogólnie, nie dać się ponieść. Drugi tłustek... hmm... to walniesz... wiesz, zrobiło mi się przykro, że tak napisałeś... i nie chodzi tu owego pana wymienionego w cytacie... bo na górkach rządowych... same pęczki zależności i przetasowań... jak tu komuś źle, to idzie na inne podwórko podziobać ziarna.... Nie chcę takich braw, bo do żadnego klubu nie należę... staram się być obiektywna, na tyle, na ile czuję mój obiektywizm. Dodam od siebie... że Wasze potyczki słowne, no tak... po... (wierszu)... tyczki... (poszły w ruch) ... bo co innego. Szanujmy się wzajemnie i nie stwarzajmy słownych zaczepek, ktokolwiek i... komukolwiek. Amen... :)1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz ,,Czym jest nasz dzisiejszy patriotyzm, w porównaniu z dawnym patriotyzmem naszych dziadów i pradziadów? Tamten niewątpliwie był niedościgłym wzorem… Obecnie nie przywiązujemy do patriotyzmu już tak wielkiego oddania, poświęcenia, gotowości do największych wyrzeczeń. Dawnemi czasy Polak dla Polski się rodził, Polsce oddawał każdy swój oddech, dla Polski umierał… Toteż patriotyzm dla dziadów naszych równie był ważny jak wiara w Boga. Kiedyś, kiedyś patriotyzm nie wyrażał się w potoku słów, próżnej gadaninie, lecz w wielkich czynach, o których przez lata zaświadczały blizny weteranów wojennych. Nasi dziadowie i pradziadowie w imię patriotyzmu zdolni byli do czynów tak wielkich, jakich nawet nie byli sobie w stanie wyobrazić ludzie z najodleglejszych zakątków świata." [[Fragment niewydanej drukiem powieści mojego autorstwa. Wszystkie prawa zastrzeżone]]1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne